Skocz do zawartości

Tinder - ile macie matchy?


pytamowiec

Rekomendowane odpowiedzi

6 minut temu, Maurycy napisał:

Zacznij się uśmiechać do dziewczyn, jak odwzajemni uśmiech to zagadujesz, jak nie to idziesz dalej. W jak dużym mieście mieszkasz?

Warszawa.

 

Wymówka co do Twojego pomysłu:

1. Nie umiem się naturalnie uśmiechnąć na zawołanie. Mam wtedy szczutczność na twarzy co odstrasza.

2. Jak byłem młody to dziewczyny zwracały na mnie uwagę na ulicach. Teraz praktycznie w ogóle! A wręcz karzą mnie za to, że ja się na nie popatrzę. Odwracają głowy z miną pełną pogardy.

3. Chyba jestem brzydal:

W wieku 19 lat dziewczyna mojego kolegi w tajemnicy oceniła mnie na 7-8/10.

W wieku 26 lat pewne Julki oceniły mnie na 4/10 (usłyszałem jak mnie obgadują w tramwaju).

W wieku 29 lat mam zaawansowanie przerzedzone włosy i "stare" oczy

 

 

2 minuty temu, ElChico napisał:

a w realu wśród znajomych.

a jak zdobyć tych znajomych?

Edytowane przez pytamowiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, pytamowiec napisał:

To właśnie do wolnych się powinni ślinić, a nie do zajętych.

 

To działa na zasadzie, że musisz coś mieć w sobie, że ta jedna jest z Tobą. Myślę, że wtedy nasze SMV jest oczko wyżej, nie pożądamy tak seksu i atencji co czyni nas bardziej atrakcyjnymi. Nie bez znaczenia jest też ten słynny zakazany owoc. Jesteś tak jakby pewnym produktem, który na pewno nie jest wadliwy skoro jakaś Cię chciała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ściągnij tindera- wstaw zdjęcia nie pokazujące żadnych Twoich atrybut - marudź że żadna laska Ci serduszka nie daje - zbórz swoją wartość i pewność siebie. 

 

Pójdź na siłkę, zadbaj o wygląd zewnętrzny, wtedy stawiaj zdjęcia bez koszulek, a tak to zdjęcie, pokazujący że jesteś dobrze ustawiony materialnie, czyli zdjęcie w fajnych ciuchach, z sikorem ( nawet pozyczonym od kumpla, co ją to interere, byle by na focie było) , ewentualnie, w fajnym autku przed kierownicą ( tu polecam jakies Porsche wypożyczyć na 24h, za +-500zł, byle by kierownica fajna była że znaczkiem), a wtedy prawdopodnie Serduszka ci przybędą + zakupić premium tej aplikacji Tinder, bo wtedy jesteś bardziej '' zauważalny''. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, pytamowiec napisał:

Warszawa.

 

Wymówka co do Twojego pomysłu: 

1. Nie umiem się naturalnie uśmiechnąć na zawołanie. Mam wtedy szczutczność na twarzy co odstrasza.

2. Jak byłem młody to dziewczyny zwracały na mnie uwagę na ulicach. Teraz praktycznie w ogóle! A wręcz karzą mnie za to, że ja się na nie popatrzę. Odwracają głowy z miną pełną pogardy. 

3. Chyba jestem brzydal:

W wieku 19 lat dziewczyna mojego kolegi w tajemnicy oceniła mnie na 7-8/10.

W wieku 26 lat pewne Julki oceniły mnie na 4/10 (usłyszałem jak mnie obgadują w tramwaju).

W wieku 29 lat mam zaawansowanie przerzedzone włosy i "stare" oczy

 

 

a jak zdobyć tych znajomych?

 

Ad.1: Musisz ćwiczyć uśmiech, żeby wyglądał naturalnie. Uśmiechaj się, większość ludzi w Polsce się nie uśmiecha do nieznajomych, a to błąd, bo dziewczyny dobrze na to reagują.

Ad.2: Nie patrz się ZA nimi tylko NA NIE, z uśmiechem i pewnością siebie.

Ad.3: Zrób coś ze swoim wyglądem, idź do barbera, poświęć 50-60 zł na porządne strzyżenie. Oni potrafią zrobić coś z niczego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nieźle radzicie innym - uśmiechaj się.
Np ja jak przechodzę obok jakiejś dziewczyny to jeśli nie jest brzydka to od razu się czerwony robię, często przestaje się bujać (styl chodzenia gangster/twardziel), a jak się jakaś odezwie (rzadko) to uciekam lub czasem zdążę się coś zająknąć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Analconda napisał:

To nieźle radzicie innym - uśmiechaj się.
Np ja jak przechodzę obok jakiejś dziewczyny to jeśli nie jest brzydka to od razu się czerwony robię, często przestaje się bujać (styl chodzenia gangster/twardziel), a jak się jakaś odezwie (rzadko) to uciekam lub czasem zdążę się coś zająknąć.

No fakt, większość osób tak ma, dlatego się nie uśmiecha. Jak myślisz, jak taka laska idzie sobie przez miasto, to ilu facetów się do niej uśmiechnie? Czyli masz jaja robiąc to, poniekąd pokazujesz tym też pewność siebie. Zresztą, zacytuję klasyka:

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pochwalę się swoim niecodziennym podejściem :D

 

Matchy mam 0, zawsze tyle miałem, mam i będę miał. Moja osobista, jak zwykle skrajna opinia jest taka - błędem jest oceniać swoją własną atrakcyjność przez pryzmat dopasowań, lajków i komciów pod zdjęciem. Nigdy nie dałem się zwariować i dać popchać społecznym trendom jak owca w stadzie.

 

Powiem nawet więcej - kwestia atrakcyjności nie kryje się w wyglądzie. Jestem na to żywym przykładem. Ryj mam jak ogr, któremu sprała ryj banda uzbrojonych w maczugi wojów. Lata temu byłem chudy jak szkapa, a studiując w Gdyni i idąc na wykład, wkładałem sobie cegłówki do kieszeni żeby mnie wiatr nie zwiał. Generalnie - nie byłem atrakcyjny i nic się w tym geście nie zmieniło, natury nie oszukam. Kwestie, które mogłem jakkolwiek zmienić typu sylwetka i postura, to zmieniłem. Ale zdałem sobie sprawę jeszcze w gimnazjum, gdzie podrywały mnie dziewczyny o 3 lata starsze, z połączonego liceum, że to nie wygląd jest najważniejszy. Potrafię sam z siebie się śmiać, często wyolbrzymiając i nadając groteskowy rozmiar swoim "przywarom" (nie wadom - to negatywne myślenie) - potrafisz sobie wyobrazić reakcję dziewczyn na samokrytykę? :) Spróbuj, a rezultat może przerosnąć Twoje oczekiwania.

 

Tak więc hakuna matata, chill the fuck up :) Nigdy nie zainstaluję żadnych appek z wyżej wymienionego powodu, ale gdybym był na Twoim miejscu, wyrzuciłbym appkę i telefon w cholerę, i na sam początek uśmiechał się więcej i pozdrawiał na ulicy przypadkowych ludzi :) Nie spodziewaj się od razu reakcji - ludzie mają w dupie wesołków, są zbyt zajęci swoimi własnymi sprawami. Tu chodzi o to, żebyś przełamał barierę kontaktu samą w sobie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy Panowie,

obecnie przebywam w Szkocji na emigracji. Od jakiegoś roku mam założonego Tindera. Par mam ponad 150. Fajnie, nie? Otóż nie ;) Wyczytałem gdzieś o algorytmach, które zwiększają szansę na znalezienie fajnej laski. Więc z nastawieniem szaleńca przesuwałem wszystko w prawo, jak się tylko dało. Na 150 par trafiłem na 2 w miarę atrakcyjne Szkotki, którę na moje szczęście nie były mną zainteresowane. Póki co pewnie bariera językowa, gdyż widać, że popełniam czasem typowe błędy gramatyczne (tak sobie próbuję to tłumaczyć).  Nawiasem mówiąc szłyszałem, że Polacy nie mają brania u Szkotek - wyjątkiem są imprezy, gdzie wchodzi w grę alkohol. Pewnie chodzi o opinię o Polakach, albo przeważnie niższy status społeczny rodaków. Co do reszty towarzystwa to panie z mocną nadwagą, tapetą, i dwójką dzieci. Pozdrawiam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy i jeśli tak, to od kiedy ilość matchy w aplikacji pełnej księżniczek z atencją w kosmosie ma jakiekolwiek znaczenie. Osobiście w miastach typu Kraków czy Warszawa miałem po około 85-90 matchy na 100 kliknięć. Ale jakbym miał wyciągnąć z tego dziewczyny, które faktycznie były dla mnie kuszące to 4-5 na te 90 powiedzmy. 

 

Oprócz tego na tego typu spędach stosuje metodę: sam nie pisze, bo nie zależy mi aż tak na tym, jak się odezwie - możemy coś próbować, ale na kompletnym wywaleniu, co dodatkowo sprawia, że jestem bardziej kuszącym kąskiem, bo nie lecę na pierwsze lepsze zawołanie.

 

Osobiście lubię tą formę poznawania, bo jest łatwa i przystępna, a że czas wolę poświęcić na naukę czy nawet głupie gierki komputerowe, to nie chce mi się spędzać zbyt dużo czasu na poznawaniu kobiet.

 

Zgodnie z ideą przyświecającą mojemu życiu, kobieta to dodatek. Nie ma? Fajnie. Jest? Fajnie. Nie robi to wielkiej różnicy dla mnie, dlatego moim zdaniem ilość matchy to żaden wyznacznik.

 

Zdjęcia robią robotę, do tego czasem dobry opis, a czasem lepiej, gdy opisu nie ma, bo kobiety często odbierają to, w taki sposób, że: "nie postarał się, bo kobiet ma na pęczki, dobra partia". 

 

Takie mam ogólne wnioski na temat Tindera czy temu podobnych. Rozrywka jak każda inna, osobiście więcej funu sprawia mi rozmowa tam, niż potem rozwijanie znajomości - bo po prostu jestem już delikatnie znudzony tym jak kobiety schematycznie działają. Naprawdę wolę pyknąć w gierkę, przynajmniej z góry wiem, że czekają mnie różne fabuły w różnych produkcjach.

 

Tyle ode mnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie bogate wnętrze ? Osobiście mimo że większą częsć roku spędzam w małej miejscowości mam jakieś 150 matchy w 2 miesiące pierwsze dwa dni ok 40 a kolejne różnie raz więcej raz mniej na randki nie chodziłem bo zawsze jakieś ale było albo coś do zrobienia albo panna daleko trochę była czy po prostu w trakcie rozmowy przestała wykazywać jakąkolwiek inicjatywę więc nie było sensu się umawiać,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Tindera jakoś od miesiąca, może dwóch. Ile "matchy"? Około tysiąca, a dyskusji przeniesionych do realnego świata zero. Dwie na telefon.

Aha, dodam jeszcze że z żadną nie mam zamiaru się umawiać, z tego względu, że nie lubię się irytować i tracić czasu, który wolę spędzić w domu z rodziną.

Edytowane przez NieJestemNormikiem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

Jak raz z nią wszedłem do baru i podszedłem do 3 dziewczyn by się coś zapytać to wszystkie się do mnie mega śliniły.

Bez sensu jak działa ta natura. To właśnie do wolnych się powinni ślinić, a nie do zajętych.

W związku z tym tako oto myśl mnie naszła a mianowicie opłacałoby się wynająć jakąś zajebistą Divę wynająć na wieczór i iść sobie z nią do klubu tak żeby wszystkie zobaczyły, postawić Divie drinka a samemu niby tak przypadkiem uderzać do różnych lasek, może to dobry sposób na podryw tylko niestety kosztowny.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W UK. Anglia. 2 tygodnie ok 50. Tetaz raczej cisza. Z tych 50 może z 10 to jakieś takie warte uwagi. Ogolnie planuję pewien projekt. Ale opiszę w swoim czasie. 

1 minutę temu, Ace of Spades napisał:

zajebistą Divę wynająć

Stary patent z lewarowaniem Divą. 

Nie koniecznie to też są laski mozna sie z nimi dogadać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, pytamowiec napisał:

1. Nie umiem się naturalnie uśmiechnąć na zawołanie. Mam wtedy szczutczność na twarzy co odstrasza.

Najprostszy, najszybszy i najskuteczniejszy sposób na takie problemy to tableta Extasy, załatw sobie taką tabletę, zapodaj przed wejściem do klubu a potem sam zobaczysz ;) 

i teraz najważniejsze! żeby nie było! nie namawiam cie do brania takich rzeczy, chodzi mi oto żebyś sam zobaczył i doświadczył tego, ze twój cały problem tkwi tylko i wyłącznie w twojej głowie i psychice gdyż ponieważ albowiem boisz się konfrontacji z realnym światem, podświadomie bronisz się przednim i dlatego z pannami nic ci nie wychodzi, kiedy weźmiesz tabletę wyłączysz w głowie na ok 2-3 godziny takie podejście, z resztą sam zobaczysz, ja to już wiele razy przerabiałem, problem polega na tym jak sie przełączyć bez użycia tablety ???

Edytowane przez Ace of Spades
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem tindera. Nie jestem brzydalem. Z fotek  obiektywnie oceniany na 6-7. Zdobywałem jakieś matche ale mocno czuć że laski są zmanierowane od otrzymywanej atencji. Ciężko się rozmawiało, zdawkowe odpowiedzi i brak zaangażowania wyczuwalny, mimo że mam całkiem niezłą gadkę. Mimo to udawało się zdobyć zainteresowanie. Z 6 w ciągu 2 miesięcy się spotkałem przy mocno napiętym grafiku. Generalnie słaba opcja jeśli się nie jest męską 9-10

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.