Skocz do zawartości

Zatłuszczone kobiety XXI wieku


smerf

Rekomendowane odpowiedzi

Mam WAGINĘ mogę żryć!

 

Przypuszczam, że powyższe motto sporo wyjaśnia.

 

Druga strona to.

 

Ćwiczę poślady żeby cyknąć se focie pośladów jak wyciągam dżem i żeby mie dali lajki.

 

Ta strona jest równie kretyńska, ale chociaż wiąże się czasem z fajnym widokiem.

Edytowane przez wroński
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, AdamPogadam napisał:

Kolejny dobry jak dla mnie powód, aby nie wchodzić w dłuższe związki i małżeństwo. 
 Spotykając i obserwując Panie w okolicy mojego wieku (30 lat) jestem zdegustowany.

Bierzesz szczuplutką, a po roku masz grubaskę. Chociaż przybieranie na wadze przyśpiesza po ślubie.

Chociaż teraz to nawet ciężko wziąć szczuplutką :)

Ja tam samo mam, kiedy idę ulicą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie laski, które znałem ćwiczyły z Chodakowską. Pytam, a ile czasu robisz? Aaa, no ze 20 minut dziennie. A kiedy ostatnio? eee, z miesiąc temu. A u mnie praktycznie codziennie lub co drugi dzień trening. Nie ma nawet rozmowy z kobietami o samodyscyplinie. To temat niepojęty. Już kobiet nie poznaję, więc może zachowały się jakieś jednorożce. U mnie doświadczenia wskazują jednoznacznie na niemożliwość zaangażowania się przez kobietę w sprawy, które przynoszą po dłuższym czasie jakieś większe korzyści, w tym zdrowotne. Ma być na już. 

 

Niektóre kobiety ratują tylko dobre geny przed wielką dupą. Inne, które tego szczęścia nie mają stają się feministkami z rudymi brodami. 

 

Nie jestem święty, bo też zatłuszczony łaziłem, ale ogarnąłem i przestałem być melepetą. W sumie lubię kobiety z trochę większym cielskiem, ale bez kosmicznych fałd, które trzeba odgarniać, aby się dobrać do miodku ? Lubię, jak się buja. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panów po 30+ z brzuszkiem też mnóstwo. To działa w dwie strony, nie bądźmy aż tak jednostronni. Niestety otyłość i nadwaga to choroba, dotyczy dwóch stron. Jest szkodliwa, nieatrakcyjna i w 95% jest efektem lenistwa, braku dyscypliny i hedonizmu z jedzenia. Od zarania dziejów tęgie głowy zalecały dbałość zarówno o psychę i somę ;)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze są takie zatłuszczone po 30-tce, z paskudnymi tatuażami, przerysowane, pretensjonalne, krzykliwe, głupio-mądre tępe dzidy, po 2 rozwodach, 5 konkubinatach z trojgiem rozwydrzonych bachorów, pseudo-wyluzowane imprezowiczki, ochlane piwskiem, zaśmierdziałe papierochami - zawsze kurłła marzyłem o takiej kobiecie ;DDDDDDDDDDDDD

  • Dzięki 1
  • Haha 4
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Ace of Spades napisał:

Najlepsze są takie zatłuszczone po 30-tce, z paskudnymi tatuażami, przerysowane, pretensjonalne, krzykliwe, głupio-mądre tępe dzidy, po 2 rozwodach, 5 konkubinatach z trojgiem rozwydrzonych bachorów, pseudo-wyluzowane imprezowiczki, ochlane piwskiem, zaśmierdziałe papierochami - zawsze kurłła marzyłem o takiej kobiecie ;DDDDDDDDDDDDD

Patola to patola. Takie zawsze były ale bez 500+ w domu siedziały i nie wyłaziły na światło dzienne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, pytamowiec napisał:

A w jakich miastach widzicie te grubaski? Ktoś w Wawie widzi spaślaczki?

Jest różnie.

Schemat typu ślub, dziecko, po ciąży zostaje dodatkowe 5-10kg spotykany jest powszechnie. Po dwóch bąbelkach bywa to naprawdę dramatyczne. Wczoraj w drodze z pracy specjalnie zwróciłem uwagę - jak w zasięg wzroku weszła mi jakaś kobieta na oko 35+ to mocno gruba, co najmniej nadwaga, a może już otyłość. Zwróciłem jednak uwagę na co innego. Nawet młode dziewczyny, całkiem szczupłe, mają wydęte brzuchy i są jakieś takie mało jędrne, wręcz galaretowate. Przez całą drogę z pracy (parę przystanków autobusem + parę stacji metrem) widziałem tylko jedną typiarę z płaskim brzuchem (na oko niewiele powyżej 20 lat). Jak się zaczaić pod jakimś fitness klubem to można spotkać zgrabne, jędrne, rozsądnie umięśnione dziewczyny, ale spotkanie takiej na ulicy to rzadkość.

 

Z drugiej strony bywają też kobiety, które po urodzeniu dziecka szybko wracają do formy, niekiedy lepszej niż przed ciążą. Takich przypadków znam co najmniej kilka, a jakbym się wysilił to może bym nawet kilkanaście znalazł. Na ulicach też czasami widzę kobiety z wózkiem, o których sylwetce złego słowa powiedzieć nie można (ale to mogą być opiekunki, więc ostrożnie). Nie jest to z pewnością tręd dominujący, ale daje się zaobserwować. Kult bycia fit, organic, zero waste i co tam jeszcze, jednak robi swoje (przynajmniej tak mi się wydaje).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem pare kilo nadwagi co dla kobiety i tak jest strzałem w kolano ale dzisiaj ja widuje samice dwa razy większe odemnie i zastanawiam się jak ma to działać czy te kobiety luster nie maja w domach? Wystarczy mniej jeść i poświecić 20-30 min dziennie na ruch aby zacząć chudnąć. Czy to tak dużo ? Jak kobieta dla siebie nic nie robi to jak będzie w stanie zrobić coś dla swojego męża ? 

 

Po za tym tez chodzę na siłownie i tylko raz widziałem jak dziewczyna naprawdę trenuje ( porządnie ćwiczy )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, EmpireState napisał:

Jest też tak, że faceci mają potrzebę rywalizacji, są skorzy do sprawdzania się natomiast równolegle w tym czasie kobiety "socjalizują się".

Tak. Nosy mają w smartfonach, ciągle z kimś piszą, nie mają czasu przyrządzić normalne jedzenie tylko kupują badziew na szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, mac napisał:

Wszystkie laski, które znałem ćwiczyły z Chodakowską. Pytam, a ile czasu robisz? Aaa, no ze 20 minut dziennie. A kiedy ostatnio? eee, z miesiąc temu. A u mnie praktycznie codziennie lub co drugi dzień trening. Nie ma nawet rozmowy z kobietami o samodyscyplinie. To temat niepojęty. Już kobiet nie poznaję, więc może zachowały się jakieś jednorożce. U mnie doświadczenia wskazują jednoznacznie na niemożliwość zaangażowania się przez kobietę w sprawy, które przynoszą po dłuższym czasie jakieś większe korzyści, w tym zdrowotne. Ma być na już. 

 

Niektóre kobiety ratują tylko dobre geny przed wielką dupą. Inne, które tego szczęścia nie mają stają się feministkami z rudymi brodami. 

 

Nie jestem święty, bo też zatłuszczony łaziłem, ale ogarnąłem i przestałem być melepetą. W sumie lubię kobiety z trochę większym cielskiem, ale bez kosmicznych fałd, które trzeba odgarniać, aby się dobrać do miodku ? Lubię, jak się buja. 

Bywają wyjątki, ale trzeba samemu nakierować samicę, motywować. U mnie 10 lat małżeństwa, 2 dzieci 2l+6l, oboje pracujemy. Oboje siłka 2x w tygodniu, żona nie jakieś fitnesy tylko ćwiczenia siłowe. Wciągnąłem ją w ćwiczenia, zdrową dietę (zero słodyczy itd.). Jak czasem nie uda jej się wyjść na trening to ma doła. A wzięła się za siebie kiedy zobaczyła przyrost mięśni u mnie, obawa przed tym, że inna samica mnie jej odbije? :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Lucek napisał:

Tak. Nosy mają w smartfonach, ciągle z kimś piszą, nie mają czasu przyrządzić normalne jedzenie tylko kupują badziew na szybko.

W barach mlecznych w weekand coraz więcej widzę matek z dziećmi w porównaniu do dekady temu. Nie potrafią gotować, nie chce im się, itd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mi się przypomniało z ostatniej pracy.

Siedziałem sobie w tej mojej klitce i cholera mnie brało bo ciasno, no nieważne.

Przyszły dwie takie "mamusie" młode, lekko licząc 90 kilo sztuka. Wysokie nie były, oj nie.

Czyli przyszło 180 żywej wagi w poszukiwaniu książeczki o Jebniętym Adrianku czy kimś takim.

I zaczęły pieprzyć po maminemu i się wcisnęły do klitki. No, jakoś się wycisnąłem z tamtąd. Nie przecisnąłem, wycisnąłem!

A te się pytają czy przeszkadzają.

A skąd kurwa. Patrzeć na was się nie da, słuchać się nie da, dziwnie pachniecie, śmiejecie się jak debilki, zajmujecie przestrzeń.

 

- A może ja panu przeszkadzam?               /AHAHAHAHAHA!@

 

Kto ja się pytam to zapładnia i w jaki sposób one się "parują". Lipid przyciąga lipid, brak mózgu, brak mózgu. Czy jak?

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, smerf napisał:

Ja rozumiem pare kilo nadwagi co dla kobiety i tak jest strzałem w kolano ale dzisiaj ja widuje samice dwa razy większe odemnie i zastanawiam się jak ma to działać czy te kobiety luster nie maja w domach? Wystarczy mniej jeść i poświecić 20-30 min dziennie na ruch aby zacząć chudnąć. Czy to tak dużo ?

Grube kości, hormony i te sprawy.

 

1 godzinę temu, smerf napisał:

Jak kobieta dla siebie nic nie robi to jak będzie w stanie zrobić coś dla swojego męża ?  

Dla męża to tym bardziej nie zrobi :) Przecież już są połączeni tzw. miłością i nawet papierek na to jest, więc po co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jerzy napisał:

 

Z drugiej strony bywają też kobiety, które po urodzeniu dziecka szybko wracają do formy, niekiedy lepszej niż przed ciążą. Takich przypadków znam co najmniej kilka, a jakbym się wysilił to może bym nawet kilkanaście znalazł.

Moja eks, na przykład, do tego wszystkie mamusie, z którymi się spotykałem po rozwodzie. W pracy też mam kilka matek-rozwódek z nienaganną figurą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.