Skocz do zawartości

Kobieta czyta "Mężczyznę racjonalnego" R.Tomassiego.


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie. Ostatnio pani, z którą aktualnie się spotykam, dorwała się do mojej książki R.Tomassi- Mężczyzna Racjonalny, która leżała na półce.

Brałem prysznic, wychodzę, patrzę a pani studiuje książkę. Myślę sobie reagować czy nie? A chwilę po patrzę na reakcje damy jezeli chodzi o treść w niej zawartą.

Popijam kawkę i słyszę: ale jaja... Dalej chichot, jeden drugi i następny i następny, aż w końcu słowa. Tłumacząc na męski slang: O kurwa! Prawda. 

Pytam co jest prawdą?

To co jest w tej książce jest prawdą. Nie do końca się ze wszystkim zgadzam, ale ma to potwierdzenie w rzeczywistości....

No nic mowie, odłóż książkę i zajmijmy się sobą.

Oczywiście jak to kobieta, dociekliwa i zadaje pytania. A po co ci ta książka, dlaczego właśnie ta, itd itd. 

Zgrabnie zszedłem z tematu.... aby zająć się czymś innym.

Oczywiście ciekawość góruje nad pania i kilka krotnie pytała mnie, czy jej nie pożyczę tej książki do czytania. Dyplomatycznie odmawiam....

 

Najwyżej kupi sobie sama.

 

Myślę, że pani próbuje mnie rozpracować. Nie raz podkreślała, że jestem inny niż reszta facetów, jeżeli chodzi o podejście do kobiet i związków(LTR). Szuka skubana na mnie haków:)

 

Pytanie do was, panowie. Mieliście podobne przygody z waszymi kobietami. Mówię tu raczej literaturze Red Pill lub o tym dlaczego macie takie a nie inne podejście do naszych kochanych dam.

 

Forum rzecz święta oczywiście. Jego nie ma, Amba Fatima nie istnieje:P

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idealny tekst na recenzję na jakimś portalu książkowym ? 

 

Też spotykam się z intelektualistką i też przyłapałem ją na skanowaniu moich książek, m.n w jej oko wpadło kilka książek "101 pozycji seksualnych" "Slow sex"  "Techniki uwalniania". Dobrze, że nie dorwała się do mojego Kindla bo by wtedy dopiero dostała zwarcia :)

 

Dopóki wszystko jest spójne, Twoja postawa, zachowanie, itd. to tak trzymać :)

Edytowane przez Conrad
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still Moja to samo - zobaczyła ją w torbie na wakacjach jak byliśmy. Do tego przy niej kłóciłem się z inną kobietą i padły słowa, że miłości nie ma i to ściema. Dalej już kłótnia z głupimi, argumenty żem seksista itp. pierdoły - generalnie ciężkie tematy, jechałem z nimi konkretnie i w końcu dziewczyny odpuściły bo się zorientowały, że wiem więcej niż to co o związkach piszą w BRAVO. Moja to usłyszała, nic się nie odzywała. Wracamy za jakiś czas do tego po igraszkach i i ona mnie pyta czy naprawdę tak myślę. Mówię - nie będę się wypierał - nie wierzę w miłość bo jej nie ma - jest chemia między ludźmi, feromony, emocje. Ona przyznała rację i podyskutowaliśmy. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Tomko napisał:

Mówię - nie będę się wypierał - nie wierzę w miłość bo jej nie ma - jest chemia między ludźmi, feromony, emocje. Ona przyznała rację i podyskutowaliśmy

Ekhm przypomniało mi się, że "blondi" również o to pytała...  

Odpowiedziałem praktycznie tak samo jak ty. Z tym, że jeszcze to trawi ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Still napisał:

Forum rzecz święta oczywiście. Jego nie ma, Amba Fatima nie istnieje:P

Moja partnerka była tutaj przede mną, choć od dawna jej nie ma (chyba) ?

 

7 minut temu, Tomko napisał:

nie wierzę w miłość bo jej nie ma - jest chemia między ludźmi, feromony, emocje. O

Miłość to decyzja. 

Jeśli podbudowana rzeczami z cytatu, tym lepiej. 

Potem już tylko czas, dużo czasu i ciężkiej roboty.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie daj się nabrać człowieku na to, że jesteś inny niż wszyscy mężczyźni. Uzależnia cię od miłego łechtania ego. Ojej, jakie ty książki czytasz. 

 

Standardowe pierdololo, które w ogólnym rozrachunku gówno znaczy i do niczego nie prowadzi. Ona dalej jest kobietą, a ty dalej jesteś mężczyzną. 

 

Ty masz szansę się zmienić, ona nie ma, więc o czym tutaj dyskutować. 

 

Poznanie odcieni człowieka jednego to lata roboty. Przełamanie bariery zaufania i wzajemnego szacunku to podejrzewam z 5-8 lat roboty, w tym częste spotkania, różne sytuacje. Takie o znajomości to są i zaraz ich nie ma. Jesteś, a zaraz cię nie ma. 

 

A krótko mówiąc poglądy kobiet, czy innych ludzi odnośnie tego, co robię i czym się interesuję to gówno mnie obchodzą, bo i tak dalej zamierzam to robić. I zlituj się mówiąc o dyskusji z kobietą, bo to emocjonalny bełkot bardziej niż dyskusja. W dyskusji nie ma prawa wystąpić walka ego, wpędzanie w poczucie winy, czy inne skrajne emocje, a jedynie neutralność. A ty nie dyskutujesz z kobietą, z którą jesteś, tylko nieustannie z nią walczysz o dominację. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość Pań (jak nie wszystkie)które zapraszałem do siebie na wspólne miłe chwile,zawsze zwracała uwagę na moją biblioteczkę i brały książkę o tytule:

"erotyczna sygnały zainteresowania" :D Oczywiście mówiąc coś w tym stylu że pewnie wykułem ją na blachę :D  (czy jakoś tak).

Na szczęście wszystkie najważniejsze publikacje tj.kobietopedia np. mam schowane na dysku.

Edytowane przez Maninblack
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja nie sprzeciwia się temu, że czytam takie lektury. Sama nie granie się do nich specjalnie, z tego powodu - jak sama mi przyznała - że chciałaby wierzyć w prawdziwą miłość, choć z wiekiem i doświadczeniem uznaje, że to jednak pewnego rodzaju kit. O tyle fajne, że jej ojciec i osoby z rodziny siedzą mocno w prawie i otwarcie, bez skrępowania mówią przy spotkaniach rodzinnych, że małżeństwo to kicha itd. Ostatnio się uśmiałem, bo jej ojciec powiedział, że córce polecałby ślub, ale synowi już za cholerę. W porządku gość ?

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomko napisał:

nie wierzę w miłość bo jej nie ma

Trochę nie rozumiem jak definiujecie miłość.

Definicja miłości w filozofii greckiej występuje w trzech postaciach: eros, philos i agape. Eros to miłość fizyczna, czyli każdy akt fizyczny (od pocałunku do seksu), także każda potrzeba posiadania kogoś bliskiego (w związkach heteroseksualnych kobieta pragnie mężczyzny i vice versa). Philos istnieje w zdrowej relacji matka-dziecko, mniej ojciec-dziecko, czasem w przyjacielskiej relacji dwóch osób (raczej mężczyzn). Zdarza się też agape, ale to rzadkie przypadki. Przykładem jest m.in. o. Maksymilian Kolbe (oddanie życia za współwięźnia) i inni ludzie, którzy oddali życie w imię "czegoś" lub kogoś.

Red Pill nie obala pojęcia miłości tylko wyjaśnia mechanizmy erosu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Lethys napisał:

Moja nie sprzeciwia się temu, że czytam takie lektury. Sama nie granie się do nich specjalnie, z tego powodu - jak sama mi przyznała - że chciałaby wierzyć w prawdziwą miłość, choć z wiekiem i doświadczeniem uznaje, że to jednak pewnego rodzaju kit.

To nie jest kit. Po prostu piewcy prawdziwej dozgonnej miłości i im współcześni umierali około 40stki.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, mac napisał:

Nie daj się nabrać człowieku na to, że jesteś inny niż wszyscy mężczyźni

Taki ze mnie inny mężczyzna jak z niej himalajka....?

 

54 minuty temu, mac napisał:

Uzależnia cię od miłego łechtania ego

Wiele miłych słów pada z jej ust, wiadomo czymś po za dupa, mus jest zachęcić... 

Wysłuchać panią trzeba i uśmiechnąć się trzeba na takie słowa. To wszystko w myśl zasady słuchaj i obserwuj. Patrz na czyny, nie na słowa.

Edytowane przez Still
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.