Skocz do zawartości

Węzeł gordyjski


Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, vindictive napisał:

Ale córka mówi do mnie, żebym częściej spał w domu, bo tu jest prawdziwe szczęście.

Pięciolatka mądrzejsza od 36-latka.

Takie cuda się teraz dzieją na świecie...

Fakt powinien coś o tym napisać.

15 godzin temu, vindictive napisał:

Chciałem być trochę jak Ona - mieć ten luz, zapomnieć o zasadach w imię uczuć.

No i Ci się udało.

Chcieć znaczy móc.

15 godzin temu, vindictive napisał:

Wiem jednak jak powinienem postąpić

Skoro to wiesz, to pozostaje Ci tylko tak postąpić.

15 godzin temu, vindictive napisał:

teraz mi się to wydaje zajebiście trudno wykonalne

Aaaa...to zmienia postać rzeczy.

16 godzin temu, vindictive napisał:

nie obchodzi Was co z Nią będzie?

Jak by to powiedzieć...

Niespecjalnie.

16 godzin temu, vindictive napisał:

Trochę się boję o stratę Pani koleżanki, ale staram się trzymać myśli, że jeśli to jest TO, to i tak kiedyś się uda.

Bo ja nadal wierzę w miłość.

Masz rację. Po wielu latach prób i poszukiwań ( i kilku drobnych błędach - ślub, dzieci, kilkanaście lat życia z inną kobietą) nareszcie odnalazłeś swoją drugą połówkę. Mistyczne siły losu i przeznaczenia splotły ze sobą wasze dusze świętym węzłem Miłości prawdziwej, czystej, wiecznej. Jesteście sobie przeznaczeni, to jasne jak słońce. W obliczu tego faktu wszystko inne przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie.

Rzuć w cholerę tą ułudę szczęścia, w której dotychczas tkwiłeś i idź za porywem serca, szlachetny kochanku. Nie przejmuj się tym, co mówię ludzie mali i przepełnieni goryczą, ci którzy nie potrafili wykorzystać swojej szansy i zagasili w sobie święty ogień.

Bądź jak Shrek, nie przejmuj się motłochem z widłami.

   

16 godzin temu, vindictive napisał:

Ale teraz muszę odzyskać siebie. Wiedzieć kim jestem.

To już Ci ktoś napisał w tym temacie (nie napiszę kto, żeby nie było za łatwo) - nie musisz się tym tak zadręczać.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś tutaj nie uczy się na błędach.

Za kilka miesięcy zaś będzie nowy temat o "Jak mnie mężatka wyjebała bez mydła".

Ręce normalnie opadają jak czyta się takie tematy że niektórzy nie uczą się na błędach.

Ale coś w tym chyba jest bo ja dopiero za 3 razem kiedy zwichnąłem nogę skacząc przez ognisko po pijaku.

Teraz już wiem jaki to bul bo nawet jak popije i popatrzę na płomień odrazu mnie noga boli :D

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.09.2019 o 18:47, vindictive napisał:

Ja nie wiem gdzie skończę. Wiem jednak jak powinienem postąpić i zacząć - zerwać kontakty, spróbować być z żoną (teraz mi się to wydaje zajebiście trudno wykonalne). A jak z żoną się nie uda, to wtedy na chłodno ocenić sytuację. Tyle teoria... Realizacja jest co najmniej trudna. Bo jednak myślę o Niej (tak z ciekawości - nie obchodzi Was co z Nią będzie? Pewnie najlepiej założyć Wam, że przecież też wiedziała w co się pakuje i też złamała zasady).

Trochę się boję o stratę Pani koleżanki, ale staram się trzymać myśli, że jeśli to jest TO, to i tak kiedyś się uda.

Bo ja nadal wierzę w miłość.

Ale teraz muszę odzyskać siebie. Wiedzieć kim jestem.

Jeszcze jest kwestia jak ze spokojem wewnętrznym "czasowo" odejść od koleżanki...

 

 

Odejdź i nie wracaj dzieciaku, odbierz te pociski jako konstruktywną krytykę, nikt się tu wczoraj nie urodził. Przerobiłem identyczny temat, euforia opadnie a rozjebane życie zostanie.

 

Jak miałbym Cię na wyciągnięcie ręki to zajebał bym Ci tak mocno jak zrobił bym to samemu sobie kiedyś móc cofnąć się w czasie.

 

Powodzenia, nie jesteś głupi dasz radę.

 

Jebnij to sobie najgłośniej jak możesz.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/24/2019 at 3:11 PM, vindictive said:

Tak na marginesie. Zastanawia mnie skąd biorą się głosy, że to trolling - czy naprawdę, aż tak wykraczam poza ramy męskiego myślenia o świecie?

 

Nie, nie wykraczasz. 

Najpierw rozwiąż test osobowości - https://www.16personalities.com/pl/darmowy-test-osobowosci. To powiem ci o co chodzi i dlaczego tak bardzo się różnisz w postrzeganiu świata od innych Braci.  

 

Jestem w prawie identycznej sytuacji jak ty. Różnica taka, że u ciebie trwa to dziewiąty miesiąc, u mnie dwudziesty piąty. 

 

Niewiarygodne jak ludzkie historie mogą być podobne. Czytając twoje posty, miałem wrażenie że sam je pisałem!. 

 

Zrób test i odpisz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

może sam @XYZ coś powie

Zginiemy, gdy przestaniemy ślinić się do pewnych siebie, ambitnych, odważnych i uważanych za atrakcyjnych osobników płci przeciwnej. Autor wątku nie szanuje swojej żony za bycie wzgardzoną, mało ambitną, skrytą i wystraszoną samicą. Wziął ja, gdy była najlepszą możliwą opcją. Teraz on jest brany jako najlepsza możliwa opcja.

 

Słaba samica vs silna samica... Chłop odleciał. Nie ma co się dziwić... Tak podtrzymywany jest nasz gatunek od wieków; z tym mierzymy się na tym forum uświadamiając sobie wzajemnie siłę natury oaz trudności świadomych, logicznych wyborów.

 

 

Wierszyk na dobry sen:

Karta z dziejów ludzkości - Julian Tuwim 

 

Spotkali się w święto o piątej przed kinem
Miejscowa idiotka z tutejszym kretynem.

Tutejsza idiotko! - rzekł kretyn miejscowy -
Czy pragniesz pójść ze mną na film przebojowy?

Miejscowa kretynka odrzekła - Z ochotą,
Albowiem cię kocham, tutejszy idioto.

Więc kretyn miejscowy uśmiechnął się słodko
I poszedł do kina z tutejsza idiotką.

Na miłym macaniu spłynęła godzinka
I była szczęśliwa miejscowa kretynka.

Aż wreszcie szepnęła: - kretynie tutejszy!
Ten film, mam wrażenie, jest coraz nudniejszy.

Więc poszli na sznycel, na melbe, na winko,
Miejscowy idiota z tutejszą kretynką.

Następnie się zwarli w uścisku zmysłowym
Tutejsza idiotka z kretynem miejscowym.

W ten sposób dorobią się córki lub syna:
Idioty, idiotki, kretynki, kretyna.

By znowu się mogli spotykać przed kinem
Tutejsza idiotka z miejscowym kretynem.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.09.2019 o 15:33, Ezrael napisał:

Ja tu mistrzem nie jestem, jestem tu w miarę młody, ale ja na Twoim miejscu zostałbym przy żonie ale pod warunkiem że oboje pójdziecie do dobrego psychologa od terapii malżeńskich a także indywidualnie dla żony bo są namiastki wskazujące, że może mieć depresje, badź jakieś nieprzepracowane wzorce emocjonalne być może z dzieciństwa. Jeśli nie będzie chciała to też nie masz konieczności jej naprawiać. No i nauka siebie, jak działa świadomość, podświadomość, rozwój osobisty, poznawanie człowieka. Takie moje sugestie, osobiste.

Amen. Podpisuje sie rekami i nogami. 

 

Od siebie napisze, ze:

1. Co do dzieci totalnie Cie rozumiem. To nie jest proste. Sam probowalem ratowac zwiazek ze wzgledu na dzieci, ale i tak poleglem. Tyle, ze to moja prowowala mnie rzucac x razy. 

2. Dowiedz sie sam od siebie czego tak naprawde pragniesz w zyciu, kim chcesz byc dla siebie. Czy jest to spokoj, czy sa to nieustanne ciagi wrazen i emocji - kazdy sobie musi odpowiedziec. Przydalaby Ci sie tygodniowa samotna podroz gdzies w pustkowie(jesli lubisz takie klimaty). Duzo bys z siebie zrozumial.

3. Pamietaj, ze etap w ktorym teraz jestes jest tylko pewnym okresem w Twoim zyciu. On minie lub bardzo sie zmieni. To, ze pozostawi po sobie slad, to na pewno, ale to bedzie jut tylko slad a nie pietno. Chyba, ze to drugie, to wtedy wpadles Przyjacielu.

 

I ostatnia rzecz: mowisz, ze z zona nie masz tak zle, nie jest to osoba z wscieklica pizdy lub jedna z wielu wyrachowanych.  Ma niskie libido, ok. Norma w wielu dlugodystansowych zwiazkach. Jak na moj gust libido w malzenstwie (sic!)wynika z uczucia(prawdziwego, jesli takie w ogole jest). Przepracujcie z zona swoje uczucia do siebie, pogadajcie o tym, co do siebie czujecie. Czego od siebie oczekujecie. Nie umiecie tak rozmawiac? Patrz to co napisal Ezrael. 

 

Trzymam za Ciebie i Twoje dzieci kciuki. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie dziękuję za odpowiedzi, podpowiedzi, opinie. Doceniam, choć nie zawsze się zgadzam. Wszystko czytam, choć ciężko z czasem żeby się do wszystkiego teraz odnieść. Ale wszystko przyjmuję, tylko część rzeczy muszę przetrawić/przetestować. I nie uważam Was za nieudaczników "co trzepią do klawiatury" jak @Azizi napisał. W sumie to mało jeszcze o Was uważam, natomiast faktem jest, że nie można uogólniać, bo każdy ma jakąś swoją historię.

Nie będę Wam teraz może pisał o planach, bo z realizacją czasem mi ostatnio nie wychodzi - wolę nie zapeszać. Poza tym ze względów jednak bezpieczeństwa nie chcę póki co za dużo bieżących wydarzeń opisywać. Mogę tyle, że pracuję jednak z Żoną żeby było lepiej (tzn. to takie głupie trochę bo ja nie czuję żeby było jakoś bardzo źle) - byłem już 3ci raz na terapii (problemem jest to, że oszukałem odnośnie tego, że zakończyłem relację z koleżanką). Poza tym chciałbym faktycznie na tydzień gdzieś wyjechać w góry (nie wiem czy lepiej sam czy z kolegą).

Chciałbym jeszcze zauważyć, że możemy to rozważać w płaszczyźnie zwierzęcej (okej @XYZ - nie czuję się super macho, ale też nie chcę być pustakiem/zapładniaczem; ale faktycznie, można na to popatrzeć tak, że znalazłem kobietę, z którą faktycznie chciałbym przedłużyć gatunek, no jest przyciąganie/magia). Możemy też miłość rozbierać na czynniki, na chemię - ktoś mi powiedział, że na to składa się namiętność, bliskość emocjonalna i zaangażowanie. Co najmniej pierwsze dwa z tych kryteriów są spełnione z koleżanką, z żoną zdecydowanie trzecie.

@azagoth napisał, że ćpam hormony, ale o czym by pisali poeci, gdyby nie ich uniesienia?

Ale chciałbym Wam powiedzieć, że ja nie wierzę w przypadki, a mimo wielu przeciwności jakie widzę (nawet z tym zaufaniem do koleżanki [czy nie zrobi tak samo mi?]), zauważam tak wiele wspólnych zainteresowań i zdarzeń z przeszłości którą przeżyliśmy niezależnie... wiem, że to nie są wytwory wyobraźni, która chce się dopasować do stworzenia idealnego świata.

@AdamGdynia to ciekawe, że akurat Metallice zaproponowałeś... to jej ulubiony gatunek.

@RealLife zaciekawiłeś mnie tym, zrobiłem, poniżej wynik. Jestem ciekaw z czym wyjdziesz.  Swoją drogą przeczytałem jeden z początkowych Twoich postów, nieźle się zapowiada do czytania. Tak teraz mi przyszło - nie myślałeś żeby zaproponować im poligamię? :) 

[myślałem, że wkleję, ale za małe limity]

Architekt INTJ-A (wkleiłem cechy w załączeniu). Wniosków jeszcze całych nie przeczytałem, ale coś w tym jest.

 

15 godzin temu, oszukanyprzezmężatkę napisał:

Żyję i mam się dobrze :D

I nie, to nie byl troling. I tak - wróciliśmy do siebie :D a ten frajer dalej o nią zabiega mimo że wie że się spotykamy. 

Takiego plot twistu się nie spodziewałem ? Bez kitu pojawienie się tego kolegi wywołało u mnie dużego banana na twarzy.

 

Postaram się już Was nie zamęczać rozterkami, ale mam nadzieję, że dojdę do wniosków, a wtedy na pewno będę się nimi dzielić.

Pozdro!

 

 

Screenshot_20191001-064025_Chrome.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vindictive

Stary życie jest za krótkie i zbyt piękne żeby spędzać je z kimś na siłę. Rozwody były, są i będą. Popatrz na prawdziwych samców alfa choćby z hoolywoodu. Taki Eddy Murphy miał 3 czy tam 4 żony. 

Moja rada jest taka - jeśli na prawdę czujesz że kochasz tą koleżankę, jest pożądanie namiętność i zajebisty seks, a po za tym dobrze czujesz się w jej towarzystwie to nie trać życia dla żony do której już nic nie czujesz. Dzieci kiedyś dorosną, pójdą swoją ścieżką a ty zostaniesz z kimś do kogo nic nie czujesz.

 

Piona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, oszukanyprzezmężatkę napisał:

 Popatrz na prawdziwych samców alfa choćby z hoolywoodu. Taki Eddy Murphy miał 3 czy tam 4 żony. 

Nooo. A Ewan McGregor jedną od 1995. Albo taki James Bond jak Pierce Brosnan. Drugie małżeństwo trwa od 2001. A pierwsze skończyło się tylko dlatego, bo jego małżonka zmarła. Nawet Arnold, który co prawda puknął gosposię, wciąż jest z tą samą kobietą od 1986 roku. To chyba nawet dłużej, niż Ty żyjesz :D 

 

Masz jeszcze jakieś inne zaburzone wzorce do zacytowania?

 

20 godzin temu, oszukanyprzezmężatkę napisał:

a ten frajer dalej o nią zabiega mimo że wie że się spotykamy. 

To kiedy mają termin pierwszej rozprawy?

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawi mnie jeden wątek, który chyba jeszcze się tu nie przewinął. Piszesz, że to Twój drugi przypadek z jakąś relacją na boku. I w obu przypadkach zostało to odkryte przez żonę. Czy możesz powiedzieć coś więcej w jakich okolicznościach i dlaczego sprawa wyszła na jaw? Zawsze mnie to zastanawia, jak to się dzieje, że inteligentny facet nie potrafi zachować takiej relacji w sekrecie? Nie chcę, żeby zabrzmiało to jakoś prowokacyjnie. Bardziej kombinuję czy w tym wszystkim jakoś podświadomie nie oczekiwałeś, że sprawa wyjdzie...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2019 o 15:11, vindictive napisał:

Uwierz, gdyby nie to, że serce mi się ściska jak pomyślę o córce, ze miałaby zostać w tym marazmie, bez dobrego przykładu...

Witam

 

Pomyśl jeszcze o tym, jak Cię serce ściśnie, kiedy nowy "tatuś" będzie z Twoimi maluchami.

Być może więcej czasu niż TY sam, a Ty swoje dzieci będziesz mógł zobaczyć 2 razy w miesiącu.

 

Pomyśl o tatusiu dzieci Twojej wybranki, czy aby nie rozbije Twojej "szklanki".

W dniu 24.09.2019 o 15:11, vindictive napisał:

Żonie i dzieciom bym nie odbierał, tak sobie to przynajmniej teraz wyobrażam - chata zostaje dla nich, zasilanie finansowe jest (myślę że tak z 3k/m-c by styknęło na tym etapie + jakieś ewentualnie ekstra wydatki?)

Tak sobie zakładasz 3 tysie. Hmmm.

Dostaniesz rozwód z orzeczeniem o winie.

Żonie i dzieciom będziesz musiał płacić alimenty tak wysokie jakie Ci sąd zasądzi. A mogą Ci tak dojebać, że

nie będziesz mieć na paliwo do swojej wybranki o pieknej duszy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/11/2019 at 5:36 PM, vindictive said:

W życiu do tej pory nie pracowała zarobkowo...

Przy orzeczeniu o winie dostaniesz też alimenty na żone i to może nawet do końca życia... będziesz musiał zagwarantować jej poziom zycia nie gorszy niż teraz więc z 3k może się zrobić nagle 5...6...7k? Ile Ci zostanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@vindictive klasyczny przykład zhakowanego umysłu. Na ziemi jakieś kilkadziesiąt mln słucha Metalliki. To jest zwykły błąd poznawczy, patrzysz przez wąski pryzmat. Daj spokój, zniszczysz sobie życie. Chcesz emocji? Kup motocykl, może i mało moralna rada ale jak się czujesz nie spełniony w pewnych sferach to nawet jednorazowo puknij coś na boku. Ale kurwa nie stawiaj wszystkiego na szali.

Edytowane przez AdamGdynia
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Taboo napisał:

Nie no, ja tutaj już wymiękłem :D

Tak, wiem, mogłem @AdamGdynia tego nie pisać, ale nie mogłem się powstrzymać. No co ja poradzę, że to prawda :)

@Unknown myślę, że schemat jest taki, że tracisz głowę (tzn. ja straciłem), w dodatku nie czuję się dobrze z tym, że tak postępuje, więc w ramach projekcji przerzuciłem na żonę jakąś odpowiedzialność i się od niej odwróciłem, ona stała się podejrzliwa, a ja w wirze wydarzeń nie byłem dość ostrożny. W tym przypadku, znalazła jakąś kartkę z hotelu w spodniach, potem przeczytała nieskasowane smsy (jeszcze udało się trochę wyślizgać), a szczytem było wejście na kompa (Nie myślałem że znajdzie hasło) i maila... tu się grubo posypało.

Będę się starał Bracia... zrobić jak należy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/1/2019 at 9:10 AM, vindictive said:

 Architekt INTJ-A (wkleiłem cechy w załączeniu

 

Dopiero dziś mam czas by odpisać. Twój wynik mnie zaskoczył bo wyszła ci osobowość z typem T, czyli charakterystyczna dla mężczyzn. Spowiedzialem się wyniku z typem F - człowieka, który mocno kładzie nacisk na emocje. Co tłumaczylo by przywiazywanie bardzo dużego znaczenia do emocji, wrażliwość, empantie i inne rozterki w stosunku do kochanki oraz głębokie zakochanie. 

 

No ale wyszedł T. Tak więc jestem zaskoczony ale pewnie jeden test nie jest miarodajny a moja wiedza domoroslego psychologa za słaba. 

 

Mój romans trwa (choć już z sobą nie sypiamy) od 25 miesięcy. Jestem już bardzo zmęczonym człowiekiem, bardzo umęczonym. Jeśli masz ochotę mogę podzielić się z tobą moimi doświadczeniami z perpektywy 2 lat. Wolałbym to jednak w wiadomości na priv bo na forum publicznym za dużo szczegółów mógłbym podać. Może moj przypadek jakoś ci pomoże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.