Skocz do zawartości

NIe chciałam zostać u faceta na noc od razu, więc on zaczął traktować mnie oficjalnie


Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, Cortazar napisał:

Coś czuje, że @Saori zadzwoni dopiero na 11 stronie. Jest 8 więc już niebawem. No nic czekamy...

Planuję zadzwonić jutro, choć nie wiem czy to dobry pomysł w tej sytuacji, ale zaryzykuję...W sumie to mimo tego,  co tu piszecie jestem pewna, że też spora część z was miałaby na moim miejscu mętlik w głowie, no ale łatwo być mądrym jeśli ta sytuacja kogoś bezpośrednio nie dotyczy.

Być może mam pewne problemy z budowaniem relacji damsko- męskich, bo z przyjaźniami nie mam, ale też nie wszystko zalezy ode mnie, on też widzę, że ma dosc trudny charakter. 

Teraz żałuje, ze tak zrobiłam, że nagle zdecydowałam sie u niego zostac na noc, ale... trudno, stało sie jak sie stało. Mam tez nauczkę żeby nie pić na pierwszych randkach bo wtedy już po 2, 3 kieliszkach wyłącza mi się racjonalne myslenie i łatwiej przychodzi mi zrobienie czegos czego bym pewnie nie zrobiła na trzeźwo.

Gdybym była zupełnie trzeźwa( a mam słaba głowę i 3 kieliszki to dla mnie sporo), podejrzewam żebym tak nie postapiła.

Z drugiej strony 2 moje poprzednie poważne związki też zaczeły sie od dosc szybkiego seksu i nie przeszkodziło to w rozwoju związku. Za to gorzej wychodziły randki, gdzie kompletnie noc sie nie działo, zero przytulania, brania za rękę... I tu na postawie poprzednich doświadczen stwierdziłam, ze lepiej zaryzykować i pójsc na całość (poza tym sama miałam w tej cwhili na to ochotę) niż oddalenie się od siebie. W sumie ta decyzja to był impuls pod wpływem chwili.

Nie wiem czy zrobiłam dobrze, czy źle, z tego co tu piszecie, raczej nie najlepiej, ale trudno, stało się jak sie stało, czasu nie cofnę. Ale mam nadzieje, ze jednak cos z tego więcej wyjdzie bo tak jak pisałam mam dziwne przeczucie, ze to się tak  nie skończy.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Saori napisał:

zaryzykuję...W sumie to mimo tego,  co tu piszecie jestem pewna, że też spora część z was miałaby na moim miejscu mętlik w głowie, no ale łatwo być mądrym jeśli ta sytuacja kogoś bezpośrednio nie dotyczy.

???

26 minut temu, Saori napisał:

Mam tez nauczkę żeby nie pić na pierwszych randkach bo wtedy już po 2, 3 kieliszkach wyłącza mi się racjonalne myslenie i łatwiej przychodzi mi zrobienie czegos czego bym pewnie nie zrobiła na trzeźwo.

Pić to trzeba umić ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Saori- moim zdaniem za dużo myslisz i za bardzo wkręciłaś sie w tą znajomość. Serio. Lepiej zajmij się czymś ciekawym, to czas szybciej zleci, czasem kiedy zależy za bardzo, to wychodzi gorzej, mówię głownie o  poczatku relacji. Idź się spotkaj z przyjaciółmi, idź na siłownię, cokolwiek, ale nie myśl ciagle o nim, bo właśnie kiedy zależy Ci za bardzo zaczynasz działać desperacko tak jak na ostatnim spotkaniu.

Nie lepiej wyszłoby gdybyś wrzuciła wtedy na luz i okazywała tyle zainteresowania co on sam? Założe się, że tak. Najwięcej głupot i desperackich ruchów robi się, kiedy zależy za bardzo i ma się zbyt wielkie oczekiwania od samego początku. Zresztą gdybyś ich nie miała prawdopodobnie w ogóle nie powstałby ten temat.

Popatrz lepiej ile tracisz energii na takie rozmyślanie i ile mogłabyś zyskać gdybyś zajęła się w tym czasie czymś innym, choćby spotkaniem z przyjaciółmi, czy wyjściem na siłownie, spacer, czymkolwiek co byłoby w jakis sposób pozyteczne. A i paradoksalnie Twoje relacje by na tym zyskały bo stałabyś automatycznie ciekawszą osobą poświęcając ten czas, który marnujesz na rozmyslania i zmartwienia, na swój rozwój, czy choćby fajne spędzanie czasu. 

Niestety mam wrażenie, że Twoje problemy biorą się z dośc niskiej pewności siebie i próby nadrabiania seksem braków, które wg siebie posiadasz. W sumie to dośc przykre. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Saori napisał:

Planuję zadzwonić jutro, choć nie wiem czy to dobry pomysł w tej sytuacji, ale zaryzykuję...

Masz ubezpieczenie od sportów ekstremalnych? No takie ryzyko to ja bym wziął pełen pakiet włącznie z szachami i grą w Makao. 

 

Trafiłaś słabo. Raz, że mówiłem ci, że facetowi zależy na bzyknięciu tylko (będzie dzwonił tak po prostu, żeby podtrzymać relację), dwa - żeby to chociaż jakiś ogarnięty koleś jak chłopaki z BS a nie jakiś frędzel, co sam się zabierał jak pies do jeża... Trzy - twoje przekminy... Czytać się tego nie da. Każde pierdnięcie chcesz rozgrywać strategicznie. Nigdzie tak nie zajdziesz z żadnym facetem. Tyle. 

 

Ale fajna lekcja dla ciebie na przyszłość - każdy popełnia błędy - najważniejsze to się na nich uczyć. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Tomko napisał:

Trzy - twoje przekminy... Czytać się tego nie da. Każde pierdnięcie chcesz rozgrywać strategicznie. Nigdzie tak nie zajdziesz z żadnym facetem. Tyle. 

Też mam wrażenie, że ona za dużo rozkminia... I przez to jest wielkie prawdopodobieństwo, że na randce tez nie jest sobą, co niestety da się wyczuć. Może to jest też klucz do rozwiązania zagadki nieudanych relacji. Bo skoro tak duzo rozkminia tu na forum, to co dopiero musi dziać się w jej głowie, co ma zapewne przełożenie na to, że nie zachowuje sie pewnie w 100% naturalnie i swobodnie- a to raczej źle wpływa na atrakcyjność.

Za bardzo chce przypodobac się facetowi i on zapewne to widzi. Bo myśli wpływają na zachowanie siłą rzeczy. Tu nie musiało chodzic nawet o samo pójście do łóżka, ale nawet bardziej o to, że jesli komuś zalezy za bardzo, jest zdesperowany w swoich myślach i głowie, raczej tego nie ukryje na dłuższą metę. To da się wyczuć.

Gdyby miała postawę " a co mi tam, wyjdzie, jak wyjdzie", to zapewne nie spędziła by nawet tyle czasu na rozkminach w tym tamacie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Helena K. napisał:

 

Pić to trzeba umić ?

Ja nie umiem właśnie w tym problem. A przynajmniej nie na randkach  to u mnie jest wskazane. Na nastepnej (z nim, albo kims innym) poprzestanę na jednym kieliszku ;)

 

17 minut temu, Tomko napisał:

 

Trafiłaś słabo.

Byc może też cos w tym jest. W końcu też nie bez powodu facet w dojrzałym wieku jest sam i mówi, że to wina jego byłych - a może jego, tylko sam nie zdaje sobie z tego sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się ten wątek będzie tak dalej rozwijał, to może nas czekać podobny scenariusz do tego:

1495906452_koe9bh_600.jpg

 

Czekam z niecierpliwością na dalsze relacje." Zadzwoniłam do niego, powiedział "cześć, co słychać ?" i zastanawiam się co mógł mieć na myśli. Macie jakieś pomysły ?".

Na mój chłopski rozum, to chłop ma dość białorycerzenia, bo się przejechał na takim podejściu. Dupczyć mu się chce po prostu i z wiekiem odechciało mu się bawić w kotka i myszkę. Może ma jeszcze inne panienki w haremie, które wzajemnie o sobie niewiedzą i wreszcie czuje, że żyje.

To tylko teoria, ale kto wie.

 

Swoją drogą, panowie, to spróbujcie się postawić na miejscu tego faceta. Spotykacie się z kobitą, a ona bez waszej wiedzy zakłada o waszej relacji temat na forum. Odbierasz telefon i nie wiesz, że tą rozmowę będzie analizowała grupa forumowych ekspertów od relacji damsko-męskich. Teraz przy każdej relacji z kobietą będę miał to z tyłu głowy. Podczas rozmowy telefonicznej rzucę z dupy jakimś kawałkiem z Hamleta, to może go wspomni w następnym poście i wyjdzie z forumowej analizy, że jestem inteligent i światły człowiek.

 

Edytowane przez Infernal Dopamine
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Saori napisał:

ta decyzja to był impuls pod wpływem chwili.

Nie wiem, czy impuls można nazwać decyzją. Ok, czepiam się.

 

1 godzinę temu, Saori napisał:

Być może mam pewne problemy z budowaniem relacji damsko- męskich

Dość eufemistycznie ujęte. 

Zadzwoń w końcu do tego człowieka. Bądź sobą i sama prowadź rozmowę i ....nie musisz zdawać relacji (chyba, że nie możesz wytrzymać), a potem pytać. BS, czy ktokolwiek inny, nie powinien mieć tak dużego wpływu na Twoje relacje intymne. To nienormalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Posejdon napisał:

 

Zadzwoń w końcu do tego człowieka. Bądź sobą i sama prowadź rozmowę i ....nie musisz zdawać relacji (chyba, że nie możesz wytrzymać), a potem pytać. BS, czy ktokolwiek inny, nie powinien mieć tak dużego wpływu na Twoje relacje intymne. To nienormalne.

Nie rozumiesz, tu nie chodzi o to, że forum ma mieć duży wpływ na moje decyzje bo kiedy uznam, że chcę jednak zrobic inaczej niz radzicie, to tak pewnie postapie. Bardziej chodzi o zrozumienie męskiego punktu widzenia i może troche wygadanie sie anonimowo. Jednak kobiety myslą troche inaczej jak faceci, więc dobrze poznać inny tok myślenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Posejdon napisał:

W tym wątku przyznałaś, że poszłaś za radą forum i zostałaś na noc. Przynajmniej tak się tłumaczyłaś. Mam nadzieję, że znasz umiar.

Może częściowo faktycznie, ale to było skutkiem kilku czynników oprócz tego- alkoholu, którego wypiłam za dużo jak na możliwości mojej słabej głowy, paniki- bo on nadal był zdystansowany i może zbyt dużych oczekiwań co do tego spotkania bo w mojej głowie rozgrywał się zupełnie inny scenariusz tego, że randka bedzie bardziej romantyczna.

Generalnie planowałam pocałunek, może przytulanie, a tu nie doszło ani do jednego, ani do drugiego, po alkoholu stałam sie odważniejsza no i ... zdecydowałam się zostać u niego. Pod pretekstem, że nie mam się gdzie zatrzymać bo autobus do domu mi uciekł, a koleżanka się na mnie wypięła- tak naprawdę mogłam przenocować spokojnie u niej. Sam seks juz on zainicjował bo żartowałam, że zostanie u niego jesli będzie spał na podłodze, albo ewentualnie ja. Wolę jak facet inicjuje takie sytuacje i w sumie mi sie to udało, ale mimo wszystko wiadomo było jak to się skończy od początku. 

Dobrze sie rozmawiało, ale dystans pozostał, więc pod wpływem emocji postanowiłam go skrócić- może w niewłasciwy sposób, ale trudno. Z moim byłym poszłam do łóżka też na drugiej randce i bylisy razem 3 lata, więc pomyślałam, że może nie wpłynie to negatywnie na mój obraz, a nas do siebie zbliży, szczególnie, ze on juz duzo wczeniej proponował nocleg...

Może to był błąd i wyszłam na łatwą, ale trudno, co poradzić, uda się to naprostować, albo i nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja Ci doradzę coś z własnego doświadczenia, co każdy facet tutaj wie, ale żaden  Ci tego nie napisze wprost bo to byłoby zbytnie złamanie męskiego szyfru ;) 

On chce tylko seksu na ta chwilę? Świetnie. W takim razie nie postaje Ci nic innego jak również nie chcieć od niego niczego więcej. 

NAJGORSZE co możesz zrobić w takiej sytuacji to wypytywanie o to na jakiej jesteście stopie i parcie na związek. Zaufaj starszej koleżance. To, że poszłaś z nim szybko do łózka, nie oznacza wcale, że przestałaś być wyzwaniem. Może być wręcz przeciwnie, ale teraz trzymaj go na dystans. Koleś stosuje gierki, więc niestety zmusza Cię do tego samego, jeśli oczywiście chcesz jeszcze podtrzymac ta relację, prawda jest brutalna. Gierki nie są potrzebne, kiedy żadna ze stron ich nie stosuje, ale nie oszukujmy sie zwykle na etapie podchodów są stosowane, często przez obydwie strony, choć teoretycznie jest to tępione.  Faceci też stosują gierki, ale chyba nie liczysz na to, że na męskich forum, ktoś sie do tego przyzna kobiecie.

Na dowód tego co mówię ciekawy temat dowodzący, że to nie jest tak, że kobieta, z którą facet się szybko prześpi traci ramę wyzwania, może byc wręcz przeciwnie:

https://www.podrywaj.org/forum/ona-chce-tylko-seksu

Także ja radzę Ci zdystansować się do niego przede wszystkim w swojej głowie. Możesz do niego zadzwonić, ale traktuj go na luzie, zobaczysz jak zmieni nastawienie. Bardziej liczy się zdobycie emocjonalne kogoś, niż  fizyczne.

Nikt Ci nie każe go unikać, ale zdystansuj się emocjonalnie, umawiaj sie z innymi na randki ( niekoniecznie łóżkowe), to będzie Ci łatwiej traktowac luźniej tą znajomość i dopiero wtedy dasz mu szanse do zaangażowania się.  Wyluzowanie jest o wiele bardziej pociagające od parcia na związek, a komu mniej zależy niestety często wzbudza większe zainteresowanie, tak już jest, choć teoretycznie rzadko kto przyzna to osobie przeciwnej płci i bedzie się zarzekać, że niedostepność ani trochę nie działa.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Natii napisał:

co każdy facet tutaj wie, ale żaden  Ci tego nie napisze wprost bo to byłoby zbytnie złamanie męskiego szyfru ;) 

Nobla jej przyznać. 

Kategoria 'głoszenie prawd objawionych'.

 

Pełno w tym miejscu, słusznych zresztą, rad by stanowić element wyzwania. Nawet w długoletnich związkach to działa. 

Tyle, że tu takie gierki nie zadziałają, przeciwnie.

Bo oboje wydają się chcieć tego samego- zbliżyć do siebie. I oboje robią to w głupi sposób, jak dzieci.

 

Gierki, gierki, gierki.

 

Bezpieczeństwo ponad wszystko, byle nie zabolało. Wejść w relacje ale tak, żeby to ego decydowało o wszystkim, uniwersalny system obronny.

 

@Saorimasz jaja, czy jesteś zwykłą tanią pizdeczką, jakie ten świat produkuje w milionach identycznych egzemplarzy?

 

Jeśli to pierwsze, umów się z nim. Zdobądź na szczerość i powiedz mu, czego byś chciała naprawdę i o tym, jak bardzo się tego boisz. 

Jeśli spierdoli, sprawa jasna. Tym lepiej dla Ciebie. 

Choć stawiam na to, że chciałby tego samego co Ty, ale robi co może żeby się ochronić. Ma rację, patrząc na Twoje zachowanie.

 

I jeszcze jedno. Przestań oczekiwać że będzie czytał w Twojej głowie.

Chcesz dotyku jego dłoni? Chwyć za nią. 

Chcesz czułości? Daj mu ją. 

Ciężko tak pierwszej, co? Boli duma własna?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Saori Napiszę wprost - po prostu dałaś mu i tyle, bo się przelękłaś, że wsiądzie do autobusu i pojedzie w cholerę. Z jednej strony romantyczne a z drugiej słabe strasznie. Myślę, że kontakt zdechnie w szybkim czasie, po prostu. On wcale nie był zdeterminowany - zaprosił cię na zasadzie - "meh, no dobrze, zostań na noc". Dwie opcje - albo koleś przestraszony, albo bardzo średnio zainteresowany. Ja obstawiam to drugie. Albo przeciągnęłaś strunę za długo, albo on nie był od początku za bardzo zainteresowany. Mi jakby dziewczyna, która mi się podobała przybiegła do mnie z powrotem i powiedziała, że jednak chce jechać ze mną to bym od razu w ślinę z nią poleciał podekscytowany. A koleś - "jesteś pewna? no bo nie chcę do niczego namawiać...". No kurwa - proszę cię. Mi jako kobiecie nawet  już by się odechciało iść do niego. Daj se siana, bo to wszystko się z dupy strony zaczęło, dynamika tej relacji jest zerowa. Na ciebie to działa jak cholera bo on taki niedostępny i och ach... @Yolo Dla mnie ten koleś to cipa trochę. @Saori Zginiesz w tej relacji, serio. Zacząłbym od poziomu niżej - umawiania się na randki jeszcze raz, od zera. Jak już ginąć w relacji to z jakimś konkretnym kolesiem chociaż a nie takim ciapkiem. No tak to wygląda brutalnie. 

 

Zgłaszam ten wątek do zamknięcia bo od 9 stron jest analiza czy zadzwonić czy nie zadzwonić gdzie w innych wątkach na 5 stronach są rozwiązywane konkretne problemy związkowe. To jest jakaś komedia po prostu. 

Edytowane przez Tomko
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Tomko napisał:

A koleś - "jesteś pewna? no bo nie chcę do niczego namawiać...". No kurwa - proszę cię. 

Godzinę temu, Tomko napisał:


@Yolo Dla mnie ten koleś to cipa trochę.

Jak dla mnie to jest biały rycerz level max. Chce, ale nie umie się do tego stanowczo zabrać.

Gdyby był 'ruchaczem', już od dawna byłoby po konsumpcji.

Tacy kolesie z reguły nie chcą tylko seksu, choć jego też.

 

Nie dziwię mu się, jego postawie. Niezłą wodę z mózgu robi mu nasza forumowa koleżanka.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Yolo napisał:

Jak dla mnie to jest biały rycerz level max. Chce, ale nie umie się do tego stanowczo zabrać.

Gdyby był 'ruchaczem', już od dawna byłoby po konsumpcji.

Pewnie coś w tym jest, oprócz tego, że nadal uważam, że ostatnie dosc desperackie zachowanie obniżyło zapewne w jego oczach atrakcyjność autorki.

Oboje wyglądają na dośc niepewnych siebie i asekurujących się przed odrzuceniem, a że na siebie trafili nawzajem to cięzko im sie dogadać.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Natii napisał:

Pewnie coś w tym jest, oprócz tego, że nadal uważam, że ostatnie dosc desperackie zachowanie obniżyło zapewne w jego oczach atrakcyjność autorki.

Kiedyś miałam podobną sytuację.

 

Desperacko rzuciłam się na chłopaka w podstawówce gdy dobieralismy się w pary do gry/zabawy w wyliczanki.

Jego zrezygnowana mina do dzisiaj tkwi w mojej głowie.

Ale po 15 latach napisał do mnie pierwszy.

Także, co się odwlecze to nie uciecze ?.

Jest szansa.

 

 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Helena K. napisał:

 

Desperacko rzuciłam się na chłopaka w podstawówce gdy dobieralismy się w pary do gry/zabawy w wyliczanki.

Jego zrezygnowana mina do dzisiaj tkwi w mojej głowie.

 

Czyli widzisz @Saori jeśli nie chcesz mieć teraz traumy na całe życie jak @Helena K., to nie możesz się tak tym przejmować bo i po 15 latach nie wiadomo co będzie.

A tak na serio to, tak samo jak pisałam Ci kilka postów wyżej, nie znam goscia i moge tylko gdybać, ale już wiem na pewno, że Twój problem polega na tym,że traktujesz nowopoznanych facetów zbyt serio, jakbyście juz co najmniej ślub planowali. Choć z drugiej strony nawet moje zaręczone koleżanki, kiedy pokłócą się z facetem mam wrażenie, że tego tak nie przeżywają.
Więcej luzu, bo desperację, która siedzi w Twojej głowie niestety widać zapewne po zachowaniu i małej pewności siebie, a niestety o ile przy pierwszym poznaniu nieśmiałość i śpięcie może byc nawet słodkie, to później, kiedy powinnaś być na luzie i sobą, juz niekoniecznie.

Także daj sobie na luz, może akurat ten będzie Twoim ksieciem z bajki, a może inny. W każdym razie zbyt dużo myślisz i tracisz cenną energię. Ale wiem, że bierze się to pewnie z niskiego poczucia wartości, więc mam nadzieje, że choc trochę pomogłam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Posejdon napisał:

Podbijam. Jak tam? Po rozmowie?

Można powiedzieć, że tak, choć nie wypytywałam go wprost, czy chce ze mną być itd. żeby nie pomyślał, że zbyt wcześnie na niego naciskam, ale powiedziałam po prostu, że spotkanie mi sie bradzo podobało, na co on, że teraz pewnie będziemy się spotykać częściej i zobaczymy co z tego wyniknie ;)

Tematu już bardziej nie drążyłam, bo skoro zobaczymy, to zobaczymy, chęć spotkań w sumie wyraził, jesteśmy umówieni wstepnie na czwartek. 

W sumie to uważam, że to nieźle wyszło bo za wczesne mówienie o związku też chyba nie jest dobre, jeśli nie ma się pewności, że druga osoba chce tego samego. Zasugerowałam mu tylko, że dobrze się przy nim czuję, a on odpowiedział w sumie miło bo wyraził chęć dalszych spotkań. No i to, że zobaczymy co z tego wyniknie, pewnie świadczy o tym, że nie jest jeszcze tego do końca pewien, że nie jest jakiś zakochany we mnie na zabój, ale chyba dalej zainteresowany.

Głupio też tak pytać wprost na tym etapie co my jesteśmy co on czuje do mnie itd, albo czy planuje związek ze mną bo jeszcze się wystraszy, że narzucam mu jakieś tempo i on jest do czegoś zobligowany. A nie chciałabym żeby tak się czuł bo wiem, że generalnie działa to źle.  

Intuicja mi mówi, że nie jest juz tak hurra optymistycznie nastawiony do tego jak na samym poczatku, ale wydaje mi się, że jeszcze chce zobaczyć jak się bedzie nam układało.

A wy co o tym myślicie?

1 godzinę temu, Eleanor napisał:

Jejciu jak ja bym chciała mieć takie dylematy???

Bo pewnie już jesteś w stałym związku, więc i dylematy inne ;)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Saori- no i moim zdaniem dobrze czujesz i plus za to, że tak jak piszesz nie naciskasz na jakiś związek skoro jeszcze nie czujesz, że on by go chciał.

Tylko na następnym spotkaniu obserwuj jego zachowanie i dostosuj swoje do niego. Bądź miła, ale nie nadskakuj mu jeśli będzie chłodny. Nie warto.

Zastosuj zasadę "małpa patrzy, małpa robi" i niech teraz on się najlepiej trochę o Ciebie postara bo jak do tej pory Ty starałaś się bardziej, a on traktował Cie chłodno, co łamię równowagę uczuć między wami. Jeśli atmosfera będzie miła, to możesz zrobić jakiś pierwszy krok i chocby chwycić go za rękę, ale tez nic na siłę, obserwuj jego reakcje, jeśli nie będziesz czuła się przy nim pewnie lub komfortowo, jeśli bedziesz wyczuwała dystans, po prostu skróć spotkanie pod jakimś pretekstem. To może da mu do myślenia, że też nie będziesz za nim biegać.

To nie ma nic wspólnego z księżniczkowaniem, czy gierkami, ale trzeba się szanować, więc tym razem obserwuj też jego zachowanie wobec Ciebie. Bądź miła, ale wyczuj jakie ma do Ciebie nastawienie i czy odpowiada Ci tym samym. Nie pchaj się też do jego łózka na siłę, tym razem to on powinien to zainicjować, w końcu to facet, a Ty za pierwszym razem i tak wykazałaś dużą inicjatywę pod tym względem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na NIe chciałam zostać u faceta na noc od razu, więc on zaczął traktować mnie oficjalnie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.