Skocz do zawartości

Poczucie winy


potato

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, potato napisał:

Myślicie że będzie dobrze, jeśli złoże jej gratulacje i życzenia, przeproszę za moje niezdecydowanie?

Pierdolnij się czymś w głowę. Uwierz mi, 4 lat grzebałem się w gównie, bo nie umiałem zapomnieć, dzisiaj jestem alimenciarzem i dochodzącym tatusiem. Nie takiego życia chciałem. Choć jestem w miarę szczęśliwy, słono płacę za swoją naiwość i wiarę w kobiety. Mamuśka teraz mnie jeszcze rozsierdziła, bo dziecko musi chodzić na dodatkowe zajęcia, i ja mam się tym zająć, wicej od małpy nie odbieram telefonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, potato napisał:

 (...) bardzo zazdrosna o mnie. Blokowała mi znajome na FB (... ), modyfikowała numery telefonów w mojej komórce tak, żebym nie mógł dodzwonić się do jakiejś koleżanki. Idąc z nią na ulicy, jak powiedziałem "Cześć" do znajomej to musiałem ją potem za to przepraszać. 

Ty się katujesz tym, że w swoim mniemaniu sprawiłeś jej przykrość (co zresztą dawno nie ma już znaczenia) ignorując kompletnie fakt, że cały związek oparty był na kłamstwie i marnujesz już 2 rok swojego życia na poczucie winy. Ale to już Bracia Ci wyjaśnili.

 

Ja bym zwrócił uwagę na ten fragment. To jest ten punkt, w którym powinno się zakończyć, odejść i nigdy nie wracać. Zobacz ile byś sobie zaoszczedzil czasu i kłopotów gdyby takie zachowania były dla Ciebie nie do zaakceptowania. 

Edytowane przez Esmeron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@potato

 

Bracie, szanuj się choć trochę i za żadne skarby tego świata więcej do tej kobiety się nie odzywaj. 

 

Kobieta grała na 2 fronty, poszła w tango z byłym, a Tobie sprzedawała bajeczki o wierzącej katoliczce, która czeka do ślubu. A Ty się kurwa czujesz winny, bo nie powiedziałeś w pewnym momencie jasno nie lub tak. No ja Cię proszę, miej trochę godności. Jeśli po tym co ona naodpierdalała jeszcze ją teraz przeprosisz za winy niepopełnione, to poniżysz samego siebie. 

 

To była zdaje się Twoja pierwsza kobieta i cierpisz na syndrom jedynej. Uwierz, że tego kwiatu jest pół światu.

Na przyszłość, dąż w relacji z kobietą do seksu, eskaluj dotyk, pocułunki. No i nie słuchaj babskiego pierdololo o wierze czy inych wymówek. Jak nie masz pozytywnej reakcji, to kończysz i next one. 

 

Przede wszystkim przestań być "miłym gościem", bo jeszcze nie raz się na tym przejedziesz. Obowiązkowo przerób "Kobietopedię", "No More Mr Nice Guy", forum i audycje Radio Samiec 2. 

 

Lepiej od przepraszania tej kobiety, przeproś samego siebie. Za to, że pozwoliłeś jej tak się potraktować, że sam się nie szanowałeś. Ta kobieta była do odstrzału najpóźniej po tej historii z rzekomym gwałtem - i to za to tylko, że polazła do niego do chaty z imprezy, bo wiadomo było, że to się skończy seksem.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, potato napisał:

Twoja dziewczyna kolejny raz odwiedza Cię, żeby wieczorem pooglądać filmy. Leżysz sobie z nią w łóżku. Seksu oczywiście nie ma, bo takie rzeczy to po ślubie... zasypiacie. Nagle ona płacze...

ty- "co się stało?"

ona - "boje się, że diabeł mnie opęta"

Ja bym się tak nie śmiał ;) Mój teściu uważa iż szatan opętuje najlepszych z ludzi. To że teściu wpada w dwu tygodniowe ciągi alkoholowe nie jest wina nałogu tylko opętania przez Lucyfera we własnej osobie. Po 12 dniu tego maratonu  zaczyna rytualne modły połączone z nacieraniem się "świętymi" olejkami, z przerwami na wódeczkę rzecz jasna ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuje za wszystkie odpowiedzi. Pomogliście mi pozbierać myśli.

 

Większość radzi dać spokój i mają rację. Temat jest już skończony i jakiekolwiek działania z mojej strony najprawdopodobniej tylko zrobią ze mnie idiotę (btw. nie zależy mi na opinii innych).

 

Jednak ja cały ten czas żyłem mając z tyłu głowy, że muszę to domknąć (wiem "czas który upłyną już to domknął Niedomknięty Biały Rycerzu"). Posłucham się rady Azizi, który napisał:

23 godziny temu, Azizi napisał:

Czy przeproszenie spowoduje, że będziesz mógł pogrzebać przeszłość i iść do przodu? Jeśli tak ma być (czyli przepraszasz, grzebiesz tą znajomość bez wyrzutów i zapominasz) to tak zrób.

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów. Żeby pogrzebać przeszłość muszę powiedzieć to na co zbierałem się te dwa lata. To da mi spokój. Żadnej reakcji nie oczekuję, nie chcę żadnych powrotów, chce to z siebie wyrzucić.

 

Szkoda, że znałem tego forum dużo wcześniej. Kiedyś w jakimś filmie słyszałem: "człowiek najpierw powinien przeżyć życie, a dopiero na starość podejmować decyzje jakie go pod drodze już spotkały".

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, potato napisał:

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów. Żeby pogrzebać przeszłość muszę powiedzieć to na co zbierałem się te dwa lata. To da mi spokój. Żadnej reakcji nie oczekuję, nie chcę żadnych powrotów, chce to z siebie wyrzucić.

Dodajesz jej atencji. Im mniej kobiety wiedzą o Twoich uczuciach tym lepiej. Wbij sobie to do głowy. Rady już tutaj padły, nie będę się powtarzał, ale beka z Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, potato napisał:

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów. Żeby pogrzebać przeszłość muszę powiedzieć to na co zbierałem się te dwa lata. To da mi spokój. Żadnej reakcji nie oczekuję, nie chcę żadnych powrotów, chce to z siebie wyrzucić.

vs.

10 minut temu, potato napisał:

Szkoda, że znałem tego forum dużo wcześniej

To my chyba czytamy inne fora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, potato napisał:

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów. Żeby pogrzebać przeszłość muszę powiedzieć to na co zbierałem się te dwa lata. To da mi spokój. Żadnej reakcji nie oczekuję, nie chcę żadnych powrotów, chce to z siebie wyrzucić.

Pamiętaj tylko jedną rzecz - jeśli już zdecydujesz się na ten krok to wyrzucenie uczuć/myśli/motywów jej w twarz jest równoznaczne z wyrzuceniem uczuć/myśli/motywów do ściany. Nic nie dotrze do niej. Poza tym złapie sztuczną podbicie własnej oceny z powodu TWOICH przeprosin. A to wcale nie pomoże zmienić walki z całym tym spierdoleniem.

 

Szczerze to wolałem abyś wolał opcję zamknięcia przeszłości bez kontaktu. Ale każdy sobie łóżko ściele.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, potato napisał:

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów. Żeby pogrzebać przeszłość muszę powiedzieć to na co zbierałem się te dwa lata. To da mi spokój. Żadnej reakcji nie oczekuję, nie chcę żadnych powrotów, chce to z siebie wyrzucić.

Przeprosiny po 2 latach, jak dupa się zaręczyła i wyskakała po tysiącu kutangów, w jej mniemaniu dostaniesz statuetkę przegrywa roku, a jej atencja tak wyjebie, że obecny narzeczony będzie musiał nieźle główkować co właśnie dzieje się z jego myszką bo nadejdą zmiany. 

 

Myślałem, żeś trochę mądrzejszy, beka jak chuj, chcesz to pisz do niej, ja bym nie przeżył czegoś takiego, po co to wogóle robić, jesteś nice guy roku, wygrałeś dziś mój internet, wyślij jej złote gołębie i niech fanfary walą jak zaczniesz swój poemat  ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@potato

 

15 minut temu, potato napisał:

Na obecną chwilę chodzi mi wyłącznie o zamknięcie tematu w mojej głowie. Sądzę, że będę po prostu czuł się lepiej.

A na czym to zamknięcie ma polegać? Do zamknięcie w swojej głowie potrzebujesz przeprosić pannę za wyimaginowane swoje winy?

Komplikujesz sam sobie coś co jest proste jako cel, tylko może wydawać Ci się trudne w realizacji. Jeśli chcesz szczerze się uwolnić od panny to zero kontaktu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, potato napisał:

Posłucham się rady Azizi, który napisał:

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów. Żeby pogrzebać przeszłość muszę powiedzieć to na co zbierałem się te dwa lata. To da mi spokój. 

Ze wszystkich wypowiedzi tutaj, Ty wybrałeś sobie tą jedną, która pasuje trochę do tego co Ci siedzi w głowie. 

 

Nie, to Ci nie pomoże. I nic nie musisz. Żeby pogrzebać przeszłość musisz się odsunąć i żyć dalej, Ty zamiast tego chcesz rozdrapywać. Twoja była traktowała Cię jak gówno,  teraz żyje sobie dalej, zapomniała. A Ty po 2 latach przylecisz omawiać zeszłoroczny śnieg. Co Ty myślisz że ona tęskni, w oknie siedzi i husteczka macha, płacze za swoim białym rycerzem?

 

Nic dobrego z tego nie wyniknie i zrobisz z siebie durnia i desperata tylko. 

Problem jest tylko w twojej głowie i tylko tam możesz go rozwiązac. 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, potato said:

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów. Żeby pogrzebać przeszłość muszę powiedzieć to na co zbierałem się te dwa lata. To da mi spokój. Żadnej reakcji nie oczekuję, nie chcę żadnych powrotów, chce to z siebie wyrzucić.

Wielu ci to już powiedziało, ja potwierdzam.

Dla niej już nie istniejesz.

To co masz powiedzieć powiedz sobie.

Wiem, to jest cholernie trudne, każdy chce policzyć czemu i co było źle, że całość poszła w diabły.

Niektórzy chcą ostatni raz bzyknąć tą która odchodzi ale tak też się nie da.

Ona odeszła i bzyknięcie się z tobą jest ostatnią rzeczą którą ma na myśli i na którą się zgodzi.

Przerabiałem to na własnej skórze i odchorowałem.

Wyrzuć co masz do wyrzucenia przed lustrem i zapomnij o tym.

Upij się do nieprzytomności jeśli to pomoże ale nie rozkręcaj się jeśli o to chodzi.

Niejeden po zostawieniu przez lalę skończył w rowie z wódką na everyday morning.

Ja sam popijam za dużo i uważam, że to skutek tego że lala dała mi solidny wp-rdol mentalny, choć sumarycznie winić jej nie mogę za to że działała zgodnie z tym co jej samicze geny kazały jej robić.

Shit happens.

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Esmeron napisał:

Twoja była traktowała Cię jak gówno

Odpokutowała za swoje.

36 minut temu, JoeBlue napisał:

Ona odeszła i bzyknięcie się z tobą jest ostatnią rzeczą którą ma na myśli i na którą się zgodzi.

Może wyda się to nieprawdopodobne ale z mojej strony jest tak samo.

Godzinę temu, smerf napisał:

Moim zdaniem podswiadomie chcesz do niej wrócić i teraz będziesz białorycerzył pod pretekstem

Nigdy to się nie stanie. Podświadomie to zawsze chciałem od niej uciekać.

 

Dziękuję za rady i wsparcie :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, potato napisał:

Nie chodzi czysto o przeprosiny ale o powiedzenie swoich uczuć/myśli/motywów.

ona ma w dupie twoje uczucia/myśli/motywy i chuj wie co jeszcze. To co masz do powiedzenia, zrobi większe wrażenia chociażby na żebraku pod lidlem/biedronka, czy nawet na szwędającym się bezpańsko psie.

Idź się przebiegnij i biegnij tak długo, aż się zrzygasz. Chociaż ty nie bądź pizdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.