Skocz do zawartości

Poczucie winy


potato

Rekomendowane odpowiedzi

@potato

 

A czy przeprosiłeś już samego siebie za to, że pozwalałeś się tej pannie tak źle traktować? Czy wyciągnąłeś wnioski z tej historii? 

 

No i przede wszystkim to nie sądzisz, że zasługujesz na to, żeby samemu sobie okazywać odpowiedni szacunek? 

 

Ona wciąż siedzi w Twojej głowie. Problem w tym, że Ty w jej od dawna nie. Najwyższa pora, żebyś przyjął to wiadomości i zaczął szanować samego siebie. 

Ja to Cię nawet rozumiem, bo sam mam różne rozkminy o byłych. Ale wiem też, że do tych, które mnie źle traktowały nie mogę się odzywać - z szacunku dla samego siebie. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ElChico

Po pierwsze trzeba wziąć poprawkę, że dokładnie całą historie znam tylko ja. Tak naprawdę ta znajomość wyciągnęła mnie z życiowej stagnacji. Naprawdę mi pomogła jakby nie było. Znowu wpadłem w problemy ze sobą, mówię tu o innych problemach. Przed jej poznaniem byłem zerem i wrakiem. Nie miałem nic, nawet przyjaciół. Ona stała się moim przyjacielem i jakoś mając w niej oparcie (jakby nie było) doszedłem do do wielu rzeczy. Chociażby względnie dużych pieniędzy. Rozwaliłem to przez mój głupi charakter, ambicje, cipowatość, niezdecydowanie, pomieszane priorytety. Nie mam szacunku do siebie.

 

Wyciągnąłem wnioski z tego jak mnie traktowała na początku. Niestety za późno wyciągnąłem wnioski jak mnie traktowała potem, a traktowała mnie dobrze. Ja jej za to w kółko wypominałem przeszłość.

 

Tak siedziała i siedzi mi cały czas w głowie. Jest naprawdę źle. Umówię się do psychologa po jakieś tabletki uspakajające, bo inaczej z tego nie wyjdę.

 

Tak, ma mnie teraz w dupie. Ja to wiem i nie chcę tego zmienić. Wiem też, że masakrycznie cierpiała z tego powodu co robiłem i jak to (nie)zakończyłem. Cały czas o tym myślałem.

 

Idę dzisiaj ze znajomymi na piwo. Ja nie będę pił bo jestem chyba alkoholikiem. Nie będę się im też żalił, chcę po prostu pobyć z ludźmi.

 

Pisząc tu chciałem się po prostu wygadać, nie oczekiwałem rozwiązania swoich głupich problemów. Wiem, że ludzie mają większe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, potato napisał:

Po pierwsze trzeba wziąć poprawkę, że dokładnie całą historie znam tylko ja.

Owszem, całą historię znasz tylko Ty, ale nie łudź się, że jesteś wyjątkowym samcem i Twoja historia jest inna niż większości tu na forum. Użalasz się nad sobą, jesteś w dołku, nie dorosłeś do bycia mężczyzną, przyjmij to na klatę zamiast oszukiwać nas, że Twoja historia jest wyjątkowa.

Spróbuj coś ze sobą zrobić dla siebie - sporty walki, siłka, książka, hobby - tymi środkami "zamkniesz sprawę", jak to nazywasz. Użalaniem się i białorycerzowaniem budzisz obrzydzenie w niej i w nas (a przynajmniej we mnie).

 

2 godziny temu, potato napisał:

Wyciągnąłem wnioski z tego jak mnie traktowała na początku.

Bzdura. Do dzisiaj tego nie zrobiłeś.

2 godziny temu, potato napisał:

Niestety za późno wyciągnąłem wnioski jak mnie traktowała potem, a traktowała mnie dobrze.

Jeśli wyciągnąłeś jakieś wnioski to błędne.

2 godziny temu, potato napisał:

Wiem też, że masakrycznie cierpiała z tego powodu co robiłem i jak to (nie)zakończyłem.

Przyprawiła Ci rogi. Po wyjściu z burdelu też przepraszasz divę, że potraktowałeś ją przedmiotowo?

2 godziny temu, potato napisał:

Pisząc tu chciałem się po prostu wygadać, nie oczekiwałem rozwiązania swoich głupich problemów.

Tu nie chodzi o rozwiązywanie PROBLEMÓW. Tu chodzi o Twoją godność, dorosłość i zrozumienie siebie i swojej wartości. Dobrze, że napisałeś tu swoją historię, ale Twoje zachowanie budzi politowanie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

potato: Jak tak bardzo przeżywasz to przynajmniej wyciągniesz jakąś lekcję, że kobieta to wcale nie moralniejsza, szlachetniejsza, wrażliwsza etc. płeć jak ją pokazują romansidła i lektury tylko potrafi być takim samym kurwiskiem jak facet.

W dniu 12.09.2019 o 13:11, smerf napisał:

Przypomniała mi się sytuacja jak pewna katoliczka tak ustawiła pewnego znajomego że nawet buty jej nosił jak mieli gdzieś wyjść z domu :D a jak miała okres to musiał "warować" (być na jej skinienie ) przy niej jak pies bo ma słabsze dni :D oczywiście seksu nie miał na ten moment.

 

W dniu 12.09.2019 o 14:50, potato napisał:

Poza tym ona jest osobą raczej agresywną i zawistną. Nie ma o mnie dobrego zdania, co wyklucza jakieś "intymne" relacje.

 

W dniu 12.09.2019 o 15:33, Figurantowy napisał:

Kop w dupę i mela pod nogi, oto co byłoby adekwatne dla toksycznej psychopatki.

 

W dniu 12.09.2019 o 15:48, thyr napisał:

Czesto i gesto ci swieci miewali wiele istnien na sumieniu ale propagandzie to nie przeszkadzalo ( chociazby ten od kremowek co wiedzial a nie powiedzial) .

Bywałem na randkach z praktykującymi katoliczkami i takie to raczej się omija z daleka, postawa laluni sprowadza się nie inaczej jak do: ja sama jestem wymagającą panią, ale ty bij pokłony psie jeden, nie odzywaj się i się o mnie postaraj, na portalikach to samo: w opisach info że jest wierząca a reszta to lista wymagań. Normalnie to ćwierkanie, uśmieszki i jest cacy ale kiedy rozmowa zejdzie na temat wyznawanych wartości i lalunia usłyszy że to ateista to już jakoś nie jest taka chętna i tylko zabija czas z kolegą a najchętniej to by zadzwoniła po egzorcystę i uciekła z płaczem. Trzeba być masochistą żeby wchodzić w relację z "praktykującą katoliczką", taka powinna złożyć śluby zakonne bo nie nadaje się do zdrowego związku czyli mediacji z drugim człowiekiem, jeśli wierząca to tylko niepraktykująca albo nie na serio.

 

Edytowane przez cx5MX5RF
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.