Skocz do zawartości

Mały sukces, przed główną bitwą.


deleteduser74

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie panowie.

Parę dni temu miałem posiedzenie w sądzie, o zabezpieczenie kontaktów z synem, do czasu głównej rozprawy, o ich ustalenie.

 

Przed sprawą okazało się, że ex rzuciła pismo o badania psychologiczne małego, pod względem tego, czy syn chce u mnie spać czy nie?!

Chore, tym bardziej jeżeli poradnia ustali, że młody ma obawy co do spania, gdzie matki nie ma w domu, to i tak będzie nakazywała nocowanie małego w moim mieszkaniu. No nic, ze względu na te badania i tak rozprawa będzie odroczona za 3 miesiące, adwokat poszedł na myk i przed sądem zaproponował ugodę co do widzeń z synem do czasu następnej rozprawy. Sędzina, na którą trafiłem jest bardzo ostra. Przyjęła to z zadowoleniem, wiadomo mniej roboty etc...

 

Rezultat taki:

Raz w tygodniu odbieram małego z przedszkola(będę obecny w życiu przedszkola, zależało mi na tym) i do wieczora spędzamy czas.

Dwa razy w tygodniu mam rozmowe przez telefon.

Jeden weekend u mnie( bez spania).

 

Z wyniku jestem zadowolony. Reszta będzie za 3 miesiące.

 

I takie smaczki co do skończonej sprawy w sądzie.

Po posiedzeniu, ex poprosiła mnie o rozmowę.

Damska gadka, że to nie było potrzebne i w końcu w poszła w ryk a dokładniej w krokodylowe łzy... Rozbawiła mnie doszczętnie?

Moja reakcja? Słowa poniżasz się kobieto.

Oczywiście pierdololo, że to nasz wspólny syn i jego dobro jest najważniejsze:) 

 

Dziś miałem rozmowę z synem przez telefon. Kończąc, poprosiłem ukochaną mamusie do telefonu. Mówię do niej, sąd sądem, ale mały chciał abym go jutro zabrał do siebie...

Ale jak?? Jest inny wyrok przecież?!

No i tu się kończy dobro dziecka.... 

Zaczyna gadkę o propozycji ugody...... Nawet nie pytałem o co chodzi, bo zauważyła, że chyba jednak polegnie na następnej sprawie i szuka deski ratunku. 

 

 

 

Edytowane przez Still
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
On 9/12/2019 at 11:05 PM, Still said:

Mówię do niej, sąd sądem, ale mały chciał abym go jutro zabrał do siebie...

Ale jak?? Jest inny wyrok przecież?!

No i tu się kończy dobro dziecka...

 

Brak słów, .urwa brak słów. Dobro dziecka w sensie gdy jej pasuje. O co jej chodzi? Sama odeszła, ma nowego faceta. No urwa o co? 

 

 

13 hours ago, Posejdon said:

Wcześniej nikt nie pytał, czy Twoje dziecko chce z Tobą spać, domyślnie było jasne, że tak. Po rozwodzie dzieje się magia i trzeba wykonywać badania. Paranoja.

 

Dokładnie. Trzeba udowadniać, że jest się ojcem. Szkoda, że nie genetycznie. Mogły by ciekawe rzeczy wyjść. To by miało sens. Skoro psycholog będzie badał dziecko czy chce u ojca spać to może niech genetyk sprawdzi czy faktycznie to jego ojciec. 

 

Takie pytanie retoryczne - Czy psycholog również będzie badał czy dziecko chce u matki spać? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2019 o 23:05, Still napisał:

Raz w tygodniu odbieram małego z przedszkola(będę obecny w życiu przedszkola, zależało mi na tym) i do wieczora spędzamy czas.

Dwa razy w tygodniu mam rozmowe przez telefon.

Jeden weekend u mnie( bez spania).

Witam Still.

 

Coś Ty przeskrobał, że masz taki wyrok na widzenie się z dzieckiem?

 

Qrwa co w tym kraju się wyrabia. Żeby jakiś zasrany psycholog co skończył studia na ocenach dst

decydował o naszych kontaktach z dziećmi.

Co oni mogą wiedzieć o naszych relacjach ojciec - dziecko ? Syn chce iść do taty, to qrwa nikt nie ma prawa tego zabraniać.

Przecież tak chce dziecko, a to ono i jego rozwój są najważniejsze.

 

Po rozwodzie powinny być równe prawa dla obojga rodziców z wyjątkiem jak ktoś jest przemocowcem i patolem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Maximus napisał:

 

Coś Ty przeskrobał, że masz taki wyrok na widzenie się z dzieckiem?

Nic :)

Mam pracę zmianową i jeden weekend w miesiącu cały wolny. Stąd takie warunki dałem w pozwie. Głównie chodzi mi o to aby mieć stałe wodzenia na papierku, aby ex nie widziwiała, żeby nie da, bo to i tamto.

Skutek taki, że zawsze ale to zawsze, mam rozmowe z dzieckiem przez telefon, ba powiem więcej, ex stała się potulna jak baranek. Daje więcej niż jest zawarte w stepnej ugodzie.

Główną sprawę mam w grudniu. W październiku mam badania w poradni. Ex wnioskowała o to, bo twierdzi, że syn boi się bez niej zasnąć. Stąd nie dawała mi go na noc. A teraz bomba. Ex

Pani jutro daje mi na noc dzieciaka.... 

Babska logika jest nie do opisania ?

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pani chce iść gdzieś na balety lub dupczenie. Mała korekta. To nie @Still ma wyrok, ale jego dziecko. On jako dojrzały człowiek sobie poradzi, ale dziecko nie jest w stanie sobie tego poukładać. Rób zdjęcia i filmy z Waszych spotkań, nie zaniedbaj tego. Za parę, parenaście lat będziesz miał archiwum, które syn powinien dostać. To Was wzmocni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Still napisał:

Babska logika jest nie do opisania ?

To jest nie do opisania jaki one ma tok myślenia.

Nie ma uja żeby go ogarnąć.

A tak ogólnie ona sama powinna zabiegać żeby synek był z Tobą.

Dziecku to napewno jest potrzebne.

 

PS. Po co wogóle stresować dziecko psychologiem itp. (bo chyba on też ma rozmowę)

Zamiast dać Ci syna na noc.

 

 

Edytowane przez Maximus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, TheFlorator napisał:

Jakie chcesz miec widzenia z synem?

We wniosku mam zapisane, raz w tygodniu widzenie, dwa telefony w tyg., tydzień ferii, wigilia plus Wielkanoc(Rok parzysty i na odwrót z ex) moje urodziny, jego urodziny, dzień dziecka, dwa tygodnie w lato. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.09.2019 o 23:05, Still napisał:

Po posiedzeniu, ex poprosiła mnie o rozmowę.

Damska gadka, że to nie było potrzebne i w końcu w poszła w ryk a dokładniej w krokodylowe łzy...

Jak to kobieta (nie każda oczywiście) wpierw zrobiła (sprawa w sądzie) a potem pomyślała (refleksja bo się nie udało a potem płacz bo nie wiem dalej co robić ... a poza tym to jest twoja wina @Still . Niby dlaczego spytasz? Bo TAK ex odpowie).

 

Gdyby zależało jej na normalnych i prawidłowych relacjach ojca z synem to byście do żadnego sądu nie szli. Tylko wspólnie się dogadali - nawet co do nocowania.

Tylko czy ona jest w stanie to zrozumieć, schować pseudo dumę w kieszeni i w miarę rozsądnie poukładać te sprawy???

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.