Skocz do zawartości

Jak zagadać?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim, dwie sytuacje do przedyskutowania i przerobienia :)

 

Pierwsza sprawa:

Basen. Ratowniczka. Jakieś 170 cm wzrostu, zgrabna i ładna. 7 albo 8/10, bo nie wiem jak z gadki :D Dziewczyna na oko 2/3 lata starsza ode mnie i możliwe, że studentka, bo chyba pracuje tam w weekendy z tego co pamiętam. Dodam tylko, że chodzę regularnie co najmniej 1 raz w tygodniu i tam przeważnie jestem w niedzielę około godziny 20:00. Spotkałem ją już kilka miesięcy temu. Rzuciła mi się w oko i ja dla niej też, bo ciągle mnie obcinała jak pływałem itp. ale nie zagadywałem ani nic. Po prostu z nikim się nie spotykałem, nie szukałem nikogo i mieszkałem też w innym mieście a w domu byłem weekendami. Teraz przez kilka miesięcy mieli tam remonty/przerwy to tam nie chodziłem aż do wczoraj. Zajechałem po siłowni się zrelaksować. Wchodzę, no i jest ona :D Coś w sobie ma... minęliśmy się i już z daleka był mocny kontakt wzrokowy (chyba wyczuła, że jestem na nofapie haha). I teraz pytanie. Jakieś pomysły jak tu do niej zagadać? Będę tam pewnie za tydzień, więc może coś ugram :P Najchętniej to bym się przysiadł i powiedział wprost "Słuchaj... powinniśmy się umówić", no i dalej by poszła wata :D

 

Druga sprawa (niezwiązana z powyższą):

Dziewczyna w rozmowie mówi Wam, że ma chłopaka, ale w rozmowie coś tam iskrzy i jest potencjał. Jak się zabieracie do tego tematu? Ja osobiście olewam to co powiedziała i rozmawiam na inne tematy a jak się powtarza to w sumie kilka razy kończyłem propozycją wymiany numerem telefonu mówiąc "ok. mówisz, że masz chłopaka - rozumiem. Daj mi swój numer. Zadzwonię/napiszę raz. Będziesz chciała się spotkać to odbierzesz/odpiszesz a jak nie to nie. Nie mam zamiaru się do Ciebie dobijać :>".

 

Jakieś jeszcze propozycje?

Edytowane przez Młody Samiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Młody Samiec napisał:

Dziewczyna w rozmowie mówi Wam, że ma chłopaka

Nie tykamy zajętych! 

 

11 minut temu, Młody Samiec napisał:

Najchętniej to bym się przysiadł i powiedział wprost "Słuchaj... powinniśmy się umówić"

Zawsze lepiej wymienić kilka zdań na początku, warto byłoby znać swoje imiona chociaż, możesz też zapytać kiedy ma wolne i zaproponować wyjście na kawę, poproś o numer/fejsa/cololwiek. Więcej nie trzeba jeśli jest Tobą zainteresowana.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ja zauważyłem, że tykanie kobiet z otoczenia w, którym lubie przebywać, często przebywam, jest strzałem w kolano. Zastanawiasz się jak zagadać, pomysl ile tematów napierdolisz jak coś z nią nie wyjdzie a będziesz tam chciał chodzić. Ja bym to olał ?

?

 

Ale jak już bardzo chcesz to, wychodzisz mokry z basenu, podchodzisz do niej , zarzucasz grzywkę do tyłu, żeby tafla wody z twojej głowy musneła jej ciało, podnosisz jedną brew i mówisz "hej mała, czy tylko ja czuję jak jestem sekswony jak tak sobie pływam?" 

Ona w odpowiedzi z głębokim westchenieniem odpowiada "nie @Młody Samiec, widziałam Cię od dawna, ale jesteś tako chad, że ilość płynów w mojej waginie przeszkadzała mi się poruszać w twoje stronę , to dla mnie za dużo, Ty cały tutaj naraz, chcesz to możemy gdzieś wyjść"

 

True story bro. 

 

Podejdź do niej i zagadaj o naukę pływania, zacznie się gadka to wyczujesz co jest grane, po co tak sobie komplikujesz ?

Edytowane przez Turop
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Młody Samiec napisał:

Druga sprawa (niezwiązana z powyższą):

Dziewczyna w rozmowie mówi Wam, że ma chłopaka, ale w rozmowie coś tam iskrzy i jest potencjał. Jak się zabieracie do tego tematu? Ja osobiście olewam to co powiedziała i rozmawiam na inne tematy a jak się powtarza to w sumie kilka razy kończyłem propozycją wymiany numerem telefonu mówiąc "ok. mówisz, że masz chłopaka - rozumiem. Daj mi swój numer. Zadzwonię/napiszę raz. Będziesz chciała się spotkać to odbierzesz/odpiszesz a jak nie to nie. Nie mam zamiaru się do Ciebie dobijać :>".

 

Jakieś jeszcze propozycje?

 

Ja polecam odpowiedź pewnego doświadczonego kolegi - @Bonzo

Na dyplomatyczne "spierdalaj" czyli mam chłopaka, odpowiedź:
"Każdy ma jakieś problemy" :)

 

U mnie testowane 4, albo 5 razy i tylko jedno niepowodzenie ?
Odpowiedź niezwykle nieszablonowa, a więc zatem niezwykle skuteczna.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz, że jesteś żołnierzem z USA, który nauczył się perfekcyjnie polskiego. Podejmujesz ważną misję, ale obecnie masz wolne i szukasz kogoś wyjątkowego, kto nie zadaje zbyt wielu pytań. Masz tajemnicę zawodową karaną sądem wojskowym i śmiercią. Chciałbyś się z nią umówić, ale nie wiesz, jak długo to będzie trwało. 

 

Ruchanie zagwarantowane tego samego dnia. 

 

? 

  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, mac napisał:

Powiedz, że jesteś żołnierzem z USA, który nauczył się perfekcyjnie polskiego. Podejmujesz ważną misję, ale obecnie masz wolne i szukasz kogoś wyjątkowego, kto nie zadaje zbyt wielu pytań. Masz tajemnicę zawodową karaną sądem wojskowym i śmiercią. Chciałbyś się z nią umówić, ale nie wiesz, jak długo to będzie trwało. 

Nasączone emocjami, że przez miesiąc się nie pozbiera :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja od dłuższego czasu nie zagaduję już pierwszy do dziewczyn, bo uważam, że jest to absurdalne. Nie dość, że musisz zagadać, zabawiać, próbować poderwać, zauroczyć to i tak za ewentualny seks będziesz musiał zapłacić wieloma godzinami czasu, pieniędzmi, frustracją i generalnie bałaganem w umyśle. Szansa na to, że po prostu ją poderwiesz i przelecisz a potem pójdziecie w swoim kierunku jest znikoma. O wiele taniej jest po prostu pójść na divy.

Zrobienie pierwszego kroku ma sens, kiedy uważasz, że celem jest materiał na żonę. Wtedy proponowałbym całkowitą szczerość od samego początku. Jeżeli spodobasz jej się taki jaki jesteś na co dzień to jest szansa, że jakoś się zniesiecie przez lata wspólnego życia. Dlatego z chłodną głową podejdź i porozmawiaj o czymś, żeby po prostu ją usłyszeć i jeżeli nadal będziesz uważał, że jesteś nią zainteresowany to zapytaj czy nie chce wyjść na kawę, piwo czy film aby lepiej się poznać. Kwestią jest sprawdzenie czy jest to odpowiednia osoba a do tego nie tylko ty musisz chcieć jej ale też ona Ciebie, żadne sztuczki podrywu na dłuższą metę nie zadziałają.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Młody Samiec said:

Coś w sobie ma... minęliśmy się i już z daleka był mocny kontakt wzrokowy (chyba wyczuła, że jestem na nofapie haha).

DOBRZE.

 

3 hours ago, Młody Samiec said:

I teraz pytanie. Jakieś pomysły jak tu do niej zagadać?

ŹLE.

 

Widzisz miałeś kontakt wzrokowy a to już jest tzw. "miękka piłka", której NIE WYKORZYSTAŁEŚ. Teraz musisz liczyć na to, że jak zobaczy Cię za tydzień to nadal wzbudzisz pozytywne uczucia, a może akurat wstanie lewą nogą, ma zaraz dostać okres czy cokolwiek innego i dupa zimna, możesz ją wręcz wtedy do siebie zrazić jak podbijesz "nie w porę" ;) 

 

Innymi słowy - jeśli masz okazję i wszystkie pozytywne znaki - ATAKUJ OD RAZU. Czekając czy odkładając na kolejne spotkanie ZMNIEJSZASZ swoje szanse, bo przecież ona głupia nie jest - wykalkuluje sobie że zbierałeś się w sobie tydzień/miesiąc/rok tym bardziej że i ONA zwróciła uwagę że ją obcinasz ;) 

 

Ja  jak panna łapie kontakt wzrokowy to od razu zaczynam się do niej uśmiechać jak pojebany, co automatycznie włącza jej uśmiech - a wtedy można podbić i przypieprzyć się o ten uśmiech z tekstem "no fajnie się uśmiechasz, a jak masz na imię?" :) I "płynę" z tematem (metafora pływacka nie zamierzona ale pasuje) ;) 

 

3 hours ago, Młody Samiec said:

"Słuchaj... powinniśmy się umówić"

Dobrze, ale da się lepiej. Podbijasz z bananem na ryju i pytasz "cześć, wolisz kawę czy herbatę?" cokolwiek nie odpowie odpowiadasz, że "fajnie, kończysz o 17?" jak się nie wykręci to ustawiasz się z nią na konkretną godzinę po czym dodajesz, że "w sumie to cham z Ciebie Młody Samiec jestem" ona Ci rzuci Jessica czy cokolwiek to od razu "widzimy się o X Jessica" ;) 

Szybki blitzkrieg i zanim sobie zdąży w głowie poukładać co się właśnie stało, to już jesteś z nią umówiony i oddalasz się z bananem na ryju ;) 

 

Co do zasady pytania z ograniczonym wyborem albo A albo B lub wprost sugerujące odpowiedź.

Tak samo nie pytasz CZY się napije tylko CZEGO się napije - niby mała różnica - ale w ten sposób omijasz częściowo proces decyzyjny pod tytułem "czy w ogóle chce z tobą cokolwiek pić" przechodząc gładko do konkretnego płynu którego ma ochotę się napić. Itp itd ;) 

 

1 hour ago, xawery982 said:

Na dyplomatyczne "spierdalaj" czyli mam chłopaka, odpowiedź:
"Każdy ma jakieś problemy" :)

Potwierdzam ;) Ja uderzałem w trochę inną nutkę ale tekst o chłopaku to najczęściej shit-test, a jak z każdym takowym - wcale się nie przejmuję :) 

 

- U góry dają fajną kawę, chcesz latte?

- Mam chłopaka.

- Ale ja Cie pytam o kawę a nie o status matrymonialny. Słodzisz?

- Nie.

- Dobrze, narkotyki to zło. No na co czekasz, chodź, kawa sama się nie wypije.

 

Co do zasady pozytywne odpowiedzi podbijam i amplifikuję, negatywne ignoruję lub obracam w żart czy wręcz przeciw niej samej jeśli mogę użyć do tego wcześniejszy kontekst wypowiedzi ;) 

 

Dobra postawa, wypięta klata, dobre ciuchy, niecodzienny charakterystyczny perfum, pewność siebie i banan na ryju.

Do tego elokwencja, ukwiecenie języka wplataniem dużej ilości określeń oraz zadawanie podkręconych i delikatnie dwuznacznych pytań zawsze na propsie ;) 


No i białe zęby i banan na ryju jakbym za mało o tym napisał ;) Uśmiechając się poniekąd wymuszasz uśmiechanie się panny (no chyba, że jest socjopatką - dobry test). Nawet sztuczny uśmiech stymuluje wyrzut hormonów szczęścia...

 

W grze uwodzenia wszystkie chwyty dozwolone.

 

2 hours ago, Imiennik said:

Nie tykamy zajętych! 

Bo? Zaobrączkowanych rozumiem - rodzin się nie rozpierdala, ale zajętych? Jak jest z fajtłapą to i tak pójdzie w pizdu, czy z Tobą czy z innym ;) Paradoksalnie rzecz biorąc działasz na korzyść fajtłapy bo 1. pozbywa się problemu (o którym nawet nie wiedział, że go ma) 2. ma szanse się ogarnąć i wyhodować jaja 3. może przestać być pizdą w przyszłości.

 

Pomijam już całkowicie, że jakbym miał łyknąć wszystkie ściemy o chłopakach żeby mnie zbyć.. :) 

 

Jak ma chłopaka to z Tobą nie pójdzie, proste.

Jak pójdzie to nie ma chłopaka, tylko zapomniała go jeszcze o tym poinformować.

 

Edytowane przez nieidealny świat
Szyk i interpunkcja ;)
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podejdź i po prostu zagadaj. Jak będziesz marnować czas na zastanawianie się "jak zagadać" bądź łudzić się, że sama z siebie nastąpi okazja, która ułatwi Ci zagajenie laski - skończy się na tym, że ktoś Cię ubiegnie, albo zainteresowanie Tobą u panienki odparuje, będziesz żałować braku zdecydowania i działania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Johny_B said:

@nieidealny świat Nie obraz się, ale z Twomi radami kojarzy mi się tylko określenie błyskotliwy clown. 

 

Ja nie tańcze i nie zabawiam, a jakoś na popyt nie narzekam.

Każdy gra tak jak najwięcej zbiera. To co działa dla mnie nie będzie dla Ciebie i odwrotnie. Na tym forum to wręcz niewypowiedziana zasada i trochę dziwne, że muszę to co jakiś czas zaznaczać. 

 

A, i nie przeszkadza mi to wcale być zimnym i stanowczym sukinsynem :) Poza tym bycie stanowczym nie wyklucza bycia miłym i elokwentnym :) 

Na długość kutasów licytować się nie będę, swoje poruchałem, na pewno więcej niż niejeden śmiertelnik przez całe życie :) 

 

1 hour ago, Johny_B said:

Prawdziwy facet mówi mało ;) np. Idziemy do mnie, czy do Ciebie...

Zdefiniuj prawdziwego faceta zatem :) Już widzę jak pryszczaty niski suchoklates podchodzi do laski 9/10 i rzuca "idziemy do mnie czy do Ciebie" :D 

 

Nie mówię, że to niemożliwe, tylko że gość musiałby mieć zajebiście niski i władczy ton głosu mając jednocześnie przeszywające i wnikliwe spojrzenie +milion do pewności siebie :) Złoty rolex też by nie zaszkodził... ;) 

 

Koniec końców podryw to marketing, to nic innego jak skuteczne sprzedanie swojego wizerunku.

 

I masz rację, dobry produkt sprzedaje się sam np. wchodzisz z atrakcyjną lalą do klubu to wszystkie są zainteresowane ;) 

Za czasów gdy byłem "młody i głupi" i pukałem pannę za panną, to gdy dorobiły mi etykietę bad-boya pod tytułem "wyruchał i zostawił", następne same się zaczęły ustawiać "w kolejce" ;) 

 

Wracając jednak do meritum, podejście na tej przykładowej ulicy do zupełnie obcej dupy to diametralnie inne realia, bo panna wie o Tobie TYLKO tyle ile jest w stanie zobaczyć i usłyszeć czyli ubiór, fryz, sylwetka, sposób poruszania się, ton głosu, sposób mówienia itp. itd. ;) I znów, ja czy ty możemy o tym nie myśleć i robimy to podświadomie, ale bracia tutaj nie pytają bez powodu, dla nich to nie jest oczywiste.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Imiennik napisał:

Nie tykamy zajętych! 

Ej, daj spokój :P Przypuszczamy, że dziewczyny nie znam i w sumie to nie wiem czy mówi prawdę o tym, że ma kogoś. Może shit-test? Nie wiadomo.

 

6 godzin temu, WoLe napisał:

Zapytaj jak wyglądają te testy na ratownika bo chcesz zrobić.

Pamiętaj, że dla jednych drobne gesty czy ruchy są wyolbrzymiane a dla innych to nic takiego! 

Pomysł za zagadaniem spoko. Co do zainteresowania to raczej i amator by dostrzegł, że coś jest na rzeczy :D

 

6 godzin temu, Turop napisał:

Nie wiem, ja zauważyłem, że tykanie kobiet z otoczenia w, którym lubie przebywać, często przebywam, jest strzałem w kolano. Zastanawiasz się jak zagadać, pomysl ile tematów napierdolisz jak coś z nią nie wyjdzie a będziesz tam chciał chodzić. Ja bym to olał ?

Myślę, że bym sobie chodził tam dalej i miał w dupie. W ostateczności poszedł na inny basen, gdyby był kwas.

 

5 godzin temu, mac napisał:

Powiedz, że jesteś żołnierzem z USA, który nauczył się perfekcyjnie polskiego. Podejmujesz ważną misję, ale obecnie masz wolne i szukasz kogoś wyjątkowego, kto nie zadaje zbyt wielu pytań. Masz tajemnicę zawodową karaną sądem wojskowym i śmiercią. Chciałbyś się z nią umówić, ale nie wiesz, jak długo to będzie trwało. 

 

Ruchanie zagwarantowane tego samego dnia. 

 Jedziemy z tym! A pyknie jeszcze pod prysznicem po godzinach? :D 

 

5 godzin temu, xawery982 napisał:

Ja polecam odpowiedź pewnego doświadczonego kolegi - @Bonzo

Na dyplomatyczne "spierdalaj" czyli mam chłopaka, odpowiedź:
"Każdy ma jakieś problemy" :)

 

U mnie testowane 4, albo 5 razy i tylko jedno niepowodzenie ?

Haha, do zapamiętania :>

 

4 godziny temu, nieidealny świat napisał:

Widzisz miałeś kontakt wzrokowy a to już jest tzw. "miękka piłka", której NIE WYKORZYSTAŁEŚ. Teraz musisz liczyć na to, że jak zobaczy Cię za tydzień to nadal wzbudzisz pozytywne uczucia, a może akurat wstanie lewą nogą, ma zaraz dostać okres czy cokolwiek innego i dupa zimna, możesz ją wręcz wtedy do siebie zrazić jak podbijesz "nie w porę" ;) 

 

Innymi słowy - jeśli masz okazję i wszystkie pozytywne znaki - ATAKUJ OD RAZU. Czekając czy odkładając na kolejne spotkanie ZMNIEJSZASZ swoje szanse, bo przecież ona głupia nie jest - wykalkuluje sobie że zbierałeś się w sobie tydzień/miesiąc/rok tym bardziej że i ONA zwróciła uwagę że ją obcinasz ;) 

Dodam tylko, że akurat siedziała z dwoma innymi ratownikami, więc taka dziwna sytuacja, żeby dosiąść się i nagle coś zagadywać. Szczególnie, że dopiero co wszedłem. Dlatego przy następnej okazji gdzieś jak się z nią minę to zagadam od czapy. Może akurat będzie gdzieś w saunie (czasami chodzą jak jest ostatnia godzina). Zobaczymy.

 

4 godziny temu, nieidealny świat napisał:

Co do zasady pozytywne odpowiedzi podbijam i amplifikuję, negatywne ignoruję lub obracam w żart czy wręcz przeciw niej samej jeśli mogę użyć do tego wcześniejszy kontekst wypowiedzi ;) 

Działam podobnie i łatwo mi to wychodzi.

 

Dzięki Panowie za odpowiedzi. Daję plusy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Młody Samiec napisał:

Dodam tylko, że akurat siedziała z dwoma innymi ratownikami, więc taka dziwna sytuacja, żeby dosiąść się i nagle coś zagadywać

Ale podobny mechanizm może zadziałać na płeć piękna, nie będzie chciała wyjść na łatwą xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.09.2019 o 16:00, nieidealny świat napisał:

No i białe zęby i banan na ryju jakbym za mało o tym napisał ;) Uśmiechając się poniekąd wymuszasz uśmiechanie się panny (no chyba, że jest socjopatką - dobry test). Nawet sztuczny uśmiech stymuluje wyrzut hormonów szczęścia...

Uwielbiam twoje posty i zapewne wiele się jeszcze z nich nauczę,  jednak tutaj mam dysonans poznawczy.
Liczę także na fajną dyskusję.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Moim zdaniem uśmiechając się z tak zwanym bananem na ryju pokazujesz, że jesteś samiec beta albo jakiś inny beta cuck niskiej rangi, jakimś półgłówkiem etc. etc.
Już chyba lepiej jak masz poważny wzrok i mierzysz laskę, aż ta chowa wzrok i boi Ci się spojrzeć w twarz na dłużej niż 2 sekundy - od razu głowa w dół.
Laska z góry odczuwa dominację, może i strach, ale strach często łączy się z podnieceniem.
Samiec Alfa setki tysięcy lat temu myślisz, że miał banan na ryju?
Ja myślę, że harem samic, które posiadał, ten harem się go bał.

W męskim towarzystwie w byłej pracy jak byłem młodszy i chciałem się ze wszystkimi kumplować, to uśmiechając się jak to mówisz z "bananem na ryju" wyszedłem tylko na półgłówka.
Poważny mężczyzna, dominujący silny mężczyzna z klasą się nie uśmiecha.
Jakiś ironiczny, pozytywny, ale dyskretny uśmiech to tak, ale nie jak to mówisz "banan na ryju".

Od razu kojarzy mi się z idiotą, bawidamkiem, marketingowcem albo tanim PUAsem.
Banany na ryju to może w Hiszpanii, Włoszech, ale nie w krajach Europy Wschodniej.

Widziałem jak zachowywał się kierownik regionalny - gościu z jakąś już władzą.
O uśmiechaniu się do obcych nie było mowy, tym bardziej niżej rangą, nie było mowy.
Oczywiście do kobiet to jest troszkę inaczej, ale tak jak pisałem - dyskretnie, z klasą, a nie z bananem na ryju jak jakaś z góry niżej w randze(no bo wbrew temu co piszesz, ludzie się nie uśmiechają jak Ty się uśmiechasz - powiedziałbym, że fifty-fifty 50% szans) ciota.

Jak jedna osoba się przymila, a druga raczej jest zdystansowana to jak myślisz kto tutaj w tej relacji społecznie jest górą?
Niestety często facet jest tą osobą niżej, bo to faceci muszą podchodzić, więc z góry są niżej w hierarchii podczas rozmowy.
Co jest niedorzeczne, bo kobietom bardziej zależy na związkach niż nam.
One się boją zostać starymi singielkami, dlatego jak za młodu nie złapały dobrej partii, to na starość biorą byle jelenia.
A facet?
Bitch please!
Nieraz słyszę opowieści o 50-latkach starych kawalerach obracających młode panny 20-30+.
Nawet ktoś u mnie w rodzinie jedna osoba się znajdzie koło 50-tki, co sobie hula z młódkami ?

Jednak babom zaczyna zależeć dopiero jak już związek się rozwija i facet odpowiednio zagrał swoimi kartami.
Bo jak wiadomo kobietom zależy bardziej na związku, a nam na sexie, a związek to może być, ale niekoniecznie.
A gdy jest "motivated buyer" wtedy sprzedawca trzyma wszystko w garści, trzyma kupca za jaja.

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Więc suma sumarum jak facet dba o swoje karty, to laska będzie grała jak w zegarku, ponieważ ona jest motivated buyer romantycznej relacji.
Natomiast kobieta ma broń w postaci sexu i tutaj niestety my jesteśmy tym zmotywowanym kupcem, więc można powiedzieć, że karty zostały rozdane mniej więcej po równo.
Koniec końców jednak na nasze męskie szczęście, wartość mężczyzny rośnie z wiekiem, a kobiety drastycznie maleje z każdym rokiem.
W związku z czym także jej broń już nie jest bronią masowego seksualnego rażenia, a raczej zabawkową repliką broni na plastikowe kuleczki.

Więc... z czym do ludzi wtedy po 40-stce załóżmy?
Kobieta nie ma czym walczyć, dlatego rozsądnie jest brać starszych mężczyzn minimum o dekadę.
Tak tak już kończę wypowiedź, bo zaraz narobię 10 wątków w jednym poście XD

 

 

W dniu 16.09.2019 o 16:00, nieidealny świat napisał:

Dobrze, ale da się lepiej. Podbijasz z bananem na ryju i pytasz "cześć, wolisz kawę czy herbatę?" cokolwiek nie odpowie odpowiadasz, że "fajnie, kończysz o 17?" jak się nie wykręci to ustawiasz się z nią na konkretną godzinę po czym dodajesz, że "w sumie to cham z Ciebie Młody Samiec jestem" ona Ci rzuci Jessica czy cokolwiek to od razu "widzimy się o X Jessica"

Myślę, że to działa jak się w pewnym stopniu lasce podobasz.
Nie powiem fajna taktyka, ale czasem wypada wymienić kilka zdań przed zarzuceniem takich słów.
Tak myślę..

 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Ragnar1777 said:

Moim zdaniem uśmiechając się z tak zwanym bananem na ryju pokazujesz, że jesteś samiec beta albo jakiś inny beta cuck niskiej rangi, jakimś półgłówkiem etc. etc.

Wyobraź sobie inną sytuację. Gość się do mnie przypierdala przy ludziach a ja się do niego uśmiecham i pytam jak minął mu dzień. Widząc taką sytuację nadal nazwał byś mnie samcem beta czy innym beta cuckiem?

 

13 hours ago, Ragnar1777 said:

Już chyba lepiej jak masz poważny wzrok i mierzysz laskę, aż ta chowa wzrok i boi Ci się spojrzeć w twarz na dłużej niż 2 sekundy - od razu głowa w dół.

Onieśmielenie panny to dobra strategia, ale z mojego personalnego i całkowicie subiektywnego doświadczenia wynika, że lepiej to robić będąc bezpośrednim w rozmowie a ku tej odwzajemniony uśmiech sprzyja.

 

Odwzajemnienie uśmiechu jest też wyraźnym sygnałem (w terminologii pua zwanym "miękką piłką"), że panna jest zainteresowana - lub przynajmniej, że podbicie nie zakończy się automatycznym spławieniem.

Laska wyszła by przecież na idiotkę jeśli najpierw odwzajemni uśmiech a potem będzie chciała Cię od razu spławić jak podbijesz. I nie wszystkie laski będą na Ciebie zerkać jak się raz spłoszą więc niejako sam sobie robisz pod górkę...

 

13 hours ago, Ragnar1777 said:

Samiec Alfa setki tysięcy lat temu myślisz, że miał banan na ryju?
Ja myślę, że harem samic, które posiadał, ten harem się go bał.

I masz rację, po prostu wpadał do wioski prał beta i ruchał co chciał. I tak, nadal to działa dla gości z klatą w trójkąt i zarysowaną silnie szczęką na laski z nizin społecznych i niskim IQ.

Nie bez powodu typiary z niskim IQ są z karkami po winstrolu nie umiejącymi przeliterować 'nonkonformizm' ;) 

 

Pytanie zatem brzmi czy to jest Twoja grupa docelowa. W pewnym stopniu mechanizm ten zadziała na większość kobiet (podświadomie) ale w dzisiejszych czasach te inteligentniejsze/subtelniejsze po prostu nie będą zainteresowane (no chyba że trafisz w ich płodne dni) :) 

 

Silny samiec w dzisiejszych czasach to nie tylko fizyczność, ale i potencjał - rozumiany szeroko: intelekt, obycie, pieniądze, majątek, autorytet, władza...

 

Trudno się chyba zatem dziwić, że sprytniejsze samice o ile mogą dać typowemu alfa-chadowi jako impuls chwili to i tak nie stworzą z nim trwałego związku jeśli ten nie będzie miał tegoż szeroko rozumianego potencjału :) 

 

13 hours ago, Ragnar1777 said:

W męskim towarzystwie w byłej pracy jak byłem młodszy i chciałem się ze wszystkimi kumplować, to uśmiechając się jak to mówisz z "bananem na ryju" wyszedłem tylko na półgłówka.
Poważny mężczyzna, dominujący silny mężczyzna z klasą się nie uśmiecha.
Jakiś ironiczny, pozytywny, ale dyskretny uśmiech to tak, ale nie jak to mówisz "banan na ryju".

I ja wchodzę w towarzystwo takich nadętych sztywnych typów i na luzie flirtuje ze wszystkimi ich kobietami przy nich w taki sposób, że jeszcze chcą mi się sami przypodobać. 

 

Widzisz jeśli się uśmiechałeś w takim typowo męskim gronie i Cię zbesztano - a tobie minka zrzedła - to właśnie pokazano Ci Twoje miejsce a ty się dostosowałeś. Wszedłeś w rolę beta którą Ci narzucono zamiast zrobić z nich idiotów ;) 

 

Siła siłą, powaga powagą, ale jeśli ktokolwiek ma zamiar oceniać moje możliwości bojowe po tym, że się uśmiecham... TO ŚWIETNIE :) Nie zauważy kiedy dostanie pigułę na ryj i zgaśnie mu światło ;) 

Ja nigdy nikogo nie lekceważę, za to ludzie którzy lekceważą mnie.. no cóż sami sobie kopią piłkę do bramki.. 

 

I nie nie muszę być gwiazdą towarzystwa, nie muszę być w centrum, nie jestem atencyjną kurwą czy klaunem-zabawiaczem, po prostu mam umiejętność i zasób wiedzy pozwalający mi na rozmawianie z każdym na praktycznie dowolny temat.

 

Dla mnie osobiście uśmiech i humor to kolejna broń socjologiczna, która w dodatku odpowiednio użyta potrafi rozładować emocje i sprowadzić każdy spór do bezpiecznego poziomu.

 

To trochę jak z mentalnością posiadacza broni, wiesz że masz przytłaczającą przewagę, dlatego dążysz do uniknięcia konfrontacji i rozładowania sytuacji.

Moją przewagą (poza często fizyczną) jest przewaga psychiczna. Metaforycznie rzecz ujmując - mnie się nie da pokonać chyba, że jesteś gotów mnie zabić. 
 

Po kalkulacji zysków i strat mogę Ci np ustąpić - ale to też nie jest Twoja wygrana, głupszym zawsze ustępuję a potem podziwiam katastrofę :) 

 

13 hours ago, Ragnar1777 said:

Od razu kojarzy mi się z idiotą, bawidamkiem, marketingowcem albo tanim PUAsem.
Banany na ryju to może w Hiszpanii, Włoszech, ale nie w krajach Europy Wschodniej.

I masz rację ale to, że się uśmiecham nie znaczy, że przy wyprostowanej postawie, wypiętej klacie i 190cm wzrostu można sobie ze mną pogrywać i mogę się uśmiechać jednocześnie utrzymując z Tobą kontakt wzrokowy i gwarantuję że pierwszy spuścisz wzrok :) Bo jeśli nie to zapytam czy to ten moment, w którym powinniśmy się zacząć całować :D 

 

To jest właśnie jeden z elementów, który (jak sam zauważyłeś głównie w europie wschodniej) jest dla mnie teraz odrobinę irytujący bo jako faceci (ci z jajami) spinamy się mocno - co samo w sobie nie jest złe, ale - bez żadnej refleksji czy dystansu do siebie. W dzisiejszych czasach to też słabość - bo nawet jeśli dasz mi w ryj (o ile zdołasz) to jeśli wezmę sprawę mocno do siebie i mam świadka, że zaatakowałeś pierwszy to mam wystarczająco zasobów by puścić Cie za to z torbami. O ile lewicowy zachód jest przegięty o tyle przypadkowy alfa gość w klubie w UK jak nawiążesz z nim kontakt wzrokowy to spyta Cię życzliwie z bananem na ryju "jak leci" a nie "co się kurwa patrzysz" :) I co chciało by Ci się rzucić na mnie z pięściami? 

 

Ja też nie doszedłem do tego od razu i też byłem spiętym typem warczącym na ludzi, ale tak w życiu nie zrobisz dobrego dealu tak samo jak nie będziesz skuteczny w podbijaniu do kobiet.

 

Offtop ale z przykładem:

Mam kontakt z polakami robiącymi interesy z amerykanami bo skojarzyłem kilka takich tematów i czasem sam sobie w głowie myślę "kurwa, widać żeś z Polski" patrząc z czym do partnerów w US wyskakują - i chodzi tylko i wyłącznie o ciasną mentalność, małostkowość i przypierdalanie się do rzeczy, które w całości operacji wartej kilkaset k usd są po prostu pierdnięciem. Ja wiem, że dla kogoś z kraju ubicie dealu na te dajmy 100k usd to może być coś wielkiego a czasem i osiągnięcie życia, ale nie kumanie, że druga strona robi kilkadziesiąt takich deali dziennie po prostu czasem mnie rozbraja ;) Btw. na Lower East Side w dobrym punkcie na Manhattanie 3 pokojowe mieszkanie przy wynajmie to koszt 6k usd/miech, na dolnym Manhattanie jeszcze więcej :) Ludzie po prostu nie kleją realiów. Zero wyobraźni.

 

14 hours ago, Ragnar1777 said:

Widziałem jak zachowywał się kierownik regionalny - gościu z jakąś już władzą.
O uśmiechaniu się do obcych nie było mowy, tym bardziej niżej rangą, nie było mowy.
Oczywiście do kobiet to jest troszkę inaczej, ale tak jak pisałem - dyskretnie, z klasą, a nie z bananem na ryju jak jakaś z góry niżej w randze(no bo wbrew temu co piszesz, ludzie się nie uśmiechają jak Ty się uśmiechasz - powiedziałbym, że fifty-fifty 50% szans) ciota.

No i gość nigdy nie będzie miał szacunku u swoich pracowników.

Jest różnica między skutecznym zarządzaniem a byciem dozorcą niewolników.

 

Dozorca niewolników zawsze będzie się bał o swój stołek, nigdy nie zatrudni kogoś kto mu może "zagrozić", zawsze ubije i zniszczy talent we własnej załodze przejmując w dodatku i przypisując sobie jego pomysły i osiągnięcia.

 

Ja z takimi ludźmi nigdy nie chciałem pracować już nawet nie jako podwładny ale nawet jako zwierzchnik. Nie zbudujesz zgranej załogi identyfikującej się z sukcesem lub porażką firmy jeśli będziesz tylko dozorcą niewolników.

 

Zawsze jak zatrudniam ludzi to ich trochę shit-testuję pod tym kątem, chcę wiedzieć jaką mają osobowość i czy naprawdę "chcą". Wolę dać szansę komuś bez doświadczenia ale z podstawami i wolą walki niż komuś kto ma mega doświadczenie ale nie chce mu się oddychać.

 

14 hours ago, Ragnar1777 said:

Jak jedna osoba się przymila, a druga raczej jest zdystansowana to jak myślisz kto tutaj w tej relacji społecznie jest górą?

Ale ja się nie przymilam. Nie myl proszę tego, że jestem miły i uśmiechnięty z tym, że nie mogę dać Ci w ryj czy postawić na swoim. To znów sytuacja z lekceważeniem przeciwnika opisana wcześniej.

 

14 hours ago, Ragnar1777 said:

Niestety często facet jest tą osobą niżej, bo to faceci muszą podchodzić, więc z góry są niżej w hierarchii podczas rozmowy.

Podchodzę bo jestem ZDOBYWCĄ.

Wybrałem ją, sam ten fakt powinien jej schlebiać.

 

Ale ja znam swoją wartość, jeśli ona jej nie widzi to z jeszcze większym uśmiechem serdecznie dziękuję i gorąco pozdrawiam ;) 

Do dalszej tezy się nie odniosę bo mój punkt widzenia już przedstawiłem i bym się powtarzał.

 

14 hours ago, Ragnar1777 said:

Jednak babom zaczyna zależeć dopiero jak już związek się rozwija i facet odpowiednio zagrał swoimi kartami.
Bo jak wiadomo kobietom zależy bardziej na związku, a nam na sexie, a związek to może być, ale niekoniecznie.
A gdy jest "motivated buyer" wtedy sprzedawca trzyma wszystko w garści, trzyma kupca za jaja.

Nie bądź zatem "motivated buyer". Połóż pieniądze na stół ale zamiast podpisywać umowę na 40 lat podpisz rolling-contract na miesiąc ;) Oczywiście metaforycznie i żadnemu samcowi nie zalecam podawanie stanu swoich kont. Kobieta musi wiedzieć tylko tyle, że masz dużo więcej niż jest w stanie sobie wyobrazić - ale jest dużo bo nie rozpierdalasz kasy na torebki Gucciego i nie masz zamiaru ;)

 

14 hours ago, Ragnar1777 said:

Więc suma sumarum jak facet dba o swoje karty, to laska będzie grała jak w zegarku, ponieważ ona jest motivated buyer romantycznej relacji.

Pełna zgoda.

 

14 hours ago, Ragnar1777 said:

Natomiast kobieta ma broń w postaci sexu i tutaj niestety my jesteśmy tym zmotywowanym kupcem, więc można powiedzieć, że karty zostały rozdane mniej więcej po równo.

Nie, sex kosztuje od 100 do 250zl ;) Jeśli kobieta gra dupą to informuję uprzejmie, żeby uważała bo inna może się chętnie wypiąć bez całej tej dramy.

Jak mnie wyśle "to idź", to idę, przecież sama mnie wysłała. Konsekwencja w działaniu i odpowiedzialność za słowa w praktyce.

 

Ja nikogo do niczego nie zmuszam, wolny wybór dla każdego. Ale za każdym wyborem idą konsekwencje, które mogą być gorzkie, a ja będę tam by je wyciągnąć.

 

14 hours ago, Ragnar1777 said:

Myślę, że to działa jak się w pewnym stopniu lasce podobasz.
Nie powiem fajna taktyka, ale czasem wypada wymienić kilka zdań przed zarzuceniem takich słów.
Tak myślę..

Ale po co podbijać do dupy której się nie podobasz? No chyba tylko po to żeby ją wyruchać i zostawić bo udanego długotrwałego związku w dzisiejszych realiach nie stworzysz. Ewentualnie fetysz-challenge zdobywcy - miałem to dawno temu w liceum ;) 

 

Jak się lasce nie podobasz to sam musisz nią MOCNO wzgardzić żeby obudzić jej zainteresowanie ;) A potem pozwolić jej ganiać za sobą... Ale to też gwarantuje jedynie tyle, że jeśli inne Twoje parametry ($$potencjał$$) ją przy Tobie zatrzymają to musisz pamiętać, że to nie była Twoja atrakcyjność fizyczna.. Czyli zawsze alfa-chad może Ci ją w jej "chwili słabości" wyruchać :) 

 

Uprzedzając, bo zaraz zlecą się wojownicy walczenia o wspólnotę naburmuszonych warczących samców pilnujących jednej samicy do końca życia - informuję grzecznie:

Kobieta dla mnie jest towarzyszką MOJEJ podróży. Jak jest jej ze mną po drodze to świetnie, jak nie to trudno. 

 

Bez zrozumienia tego stwierdzenia nie mam zbytnio jak się odnosić do przeciwstawnych zdań :) 

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Moim zdaniem uśmiechając się z tak zwanym bananem na ryju pokazujesz, że jesteś samiec beta albo jakiś inny beta cuck niskiej rangi, jakimś półgłówkiem etc. etc.
Już chyba lepiej jak masz poważny wzrok i mierzysz laskę, aż ta chowa wzrok i boi Ci się spojrzeć w twarz na dłużej niż 2 sekundy - od razu głowa w dół.
Laska z góry odczuwa dominację, może i strach, ale strach często łączy się z podnieceniem.
Samiec Alfa setki tysięcy lat temu myślisz, że miał banan na ryju?
Ja myślę, że harem samic, które posiadał, ten harem się go bał.

No właśnie. Postawmy się teraz w mojej sytuacji. Dziewczyna mi się spodobała a ja siedzę i się do niej uśmiecham od ucha do ucha. Według mnie by pomyślała, że jestem jakiś porąbanym gościem. Uśmiecha się itd., ale nie podejdzie i nie zagada. Takie WTF? Co innego jak jesteśmy na etapie prowadzenia rozmowy i jestem uśmiechnięty z pozytywną wibracją.

 

15 godzin temu, Ragnar1777 napisał:
W dniu ‎16‎.‎09‎.‎2019 o 16:00, nieidealny świat napisał:

Dobrze, ale da się lepiej. Podbijasz z bananem na ryju i pytasz "cześć, wolisz kawę czy herbatę?" cokolwiek nie odpowie odpowiadasz, że "fajnie, kończysz o 17?" jak się nie wykręci to ustawiasz się z nią na konkretną godzinę po czym dodajesz, że "w sumie to cham z Ciebie Młody Samiec jestem" ona Ci rzuci Jessica czy cokolwiek to od razu "widzimy się o X Jessica"

Myślę, że to działa jak się w pewnym stopniu lasce podobasz.
Nie powiem fajna taktyka, ale czasem wypada wymienić kilka zdań przed zarzuceniem takich słów.
Tak myślę..

Pomysł bardzo spoko. Jakbym widział, że dziewczyna jest mną zainteresowana to można walić prosto z mostu. Ot najwyżej odpowie Ci oburzona "a co Ty taki szybki?" czy coś w tym stylu. Później jest zawsze do czego nawiązać w rozmowie. Pierwsze co mi przyszło na myśl do odpowiedzenia to: a co? lubisz niezdecydowanych gości? :P 

 

9 minut temu, nieidealny świat napisał:
15 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Moim zdaniem uśmiechając się z tak zwanym bananem na ryju pokazujesz, że jesteś samiec beta albo jakiś inny beta cuck niskiej rangi, jakimś półgłówkiem etc. etc.

Wyobraź sobie inną sytuację. Gość się do mnie przypierdala przy ludziach a ja się do niego uśmiecham i pytam jak minął mu dzień. Widząc taką sytuację nadal nazwał byś mnie samcem beta czy innym beta cuckiem?

Chyba nie sprecyzowaliśmy dokładnie o jakie pokazywanie uśmiechu chodzi. W takiej sytuacji jak najbardziej podejście z bananem  i zażartowaniem z gościa by wyszło na plus niż rzucenie się z ryjem i łapami.

 

11 minut temu, nieidealny świat napisał:

Onieśmielenie panny to dobra strategia, ale z mojego personalnego i całkowicie subiektywnego doświadczenia wynika, że lepiej to robić będąc bezpośrednim w rozmowie a ku tej odwzajemniony uśmiech sprzyja.

 

Odwzajemnienie uśmiechu jest też wyraźnym sygnałem (w terminologii pua zwanym "miękką piłką"), że panna jest zainteresowana - lub przynajmniej, że podbicie nie zakończy się automatycznym spławieniem.

Laska wyszła by przecież na idiotkę jeśli najpierw odwzajemni uśmiech a potem będzie chciała Cię od razu spławić jak podbijesz. I nie wszystkie laski będą na Ciebie zerkać jak się raz spłoszą więc niejako sam sobie robisz pod górkę...

No jak będziemy patrzeć na dziewczynę przez 2 minuty z poważną miną jakbyśmy chcieli się do niej dobrać tu i teraz to na pewno mogłaby się przestraszyć :D Nawiązując dalej do mojej sytuacji z basenu to tak - mogę powiedzieć, że ta miękka piłka była. W sumie to nawet mam przeczucie, że jak podbiję to mnie nie zleje i coś z tego wyjdzie. Przy najbliższej okazji atakante :) 

16 minut temu, nieidealny świat napisał:

I nie nie muszę być gwiazdą towarzystwa, nie muszę być w centrum, nie jestem atencyjną kurwą czy klaunem-zabawiaczem, po prostu mam umiejętność i zasób wiedzy pozwalający mi na rozmawianie z każdym na praktycznie dowolny temat.

O właśnie. I to jest to z czym się zgadzam w 100%.

 

21 minut temu, nieidealny świat napisał:

Kobieta dla mnie jest towarzyszką MOJEJ podróży. Jak jest jej ze mną po drodze to świetnie, jak nie to trudno. 

To ja zapraszam ją do swojego świata :>

 

PS: Byłem w niedzielę znowu na basenie, ale jej akurat nie było. Cóż :D Do następnego! Dam znać co wyszło :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minutes ago, Młody Samiec said:

No właśnie. Postawmy się teraz w mojej sytuacji. Dziewczyna mi się spodobała a ja siedzę i się do niej uśmiecham od ucha do ucha. Według mnie by pomyślała, że jestem jakiś porąbanym gościem. Uśmiecha się itd., ale nie podejdzie i nie zagada. Takie WTF? Co innego jak jesteśmy na etapie prowadzenia rozmowy i jestem uśmiechnięty z pozytywną wibracją.

No właśnie, ty myślisz co ona by pomyślała a ja już bym z nią gadał.

 

17 minutes ago, Młody Samiec said:

"a co Ty taki szybki?"

"A to zależy od sytuacji, jak mam czym to lubię się delektować..."

 

18 minutes ago, Młody Samiec said:

a co? lubisz niezdecydowanych gości?

Prawidłowe odbicie shit-testu.

 

19 minutes ago, Młody Samiec said:

To ja zapraszam ją do swojego świata ?

A bierz :) Jak pójdzie to mam kilka na jej miejsce ;) Ale nie tacy próbowali (bez urazy), po prostu takiego zimnokrwistego chuja jak mnie daleko szukać :) 

 

13 minutes ago, Isildur said:

@nieidealny świat tak tak. A były w tej bajce smoki? I nie zapomnij zmienić tej mokrej pościeli.

No chodź do mnie, poprzytulamy się, pogłaszczę Cię i wszystko będzie dobrze :) 

 

Swoją drogą to też dość "Polskie" - nie potrafienie znieść myśli, że komuś faktycznie mogło się powieść, że ktoś faktycznie mógł ruszyć dupę z ciepłego kurwidołka i coś zdziałać ;) Lub co gorsza mówić co myśli i ludzie go szanują :) No chyba, że to znów ty p-archu na kolejnym multikoncie :) 
 

Drogi Bracie @Isildur, myśl sobie o mnie co chcesz, ja Ci ze szczerego serca życzę jak najlepiej.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Isildur said:

@nieidealny świat polskie to jest conajwyżej opowiadanie bajek o dealach na 100 tys $ podczas gdy w rzeczywistości nikt nie chciałby z Tobą ubić nawet muchy w kiblu. 

Pozdrawiam ;)

Jesteś idealnym przykładem tego, dlaczego z własną rodziną, znajomymi i kolegami z polski NIGDY nie rozmawiam o swoich posunieciach finansowych, zakupach nieruchomości, czy broń latajacy potworze spaghetti - o zarobkach. Komuś kto ciężko zapieprza na 3k na rękę nie przechodzi przez banie ze ktoś inny moze zarabiac lajtem 20 pracujac głową, pod krawatem, w nowoczesnym biurze...

 

A jakbym Ci napisał jeszcze że swego czasu co miesiac latałem do głównej siedziby firmy na pewną wyspę (raj podatkowy) na koszt firmy, mialem oplacone hotele, wynajem aut itd..

 

I jeszcze śmiałem nie skończyć studiów :)

 

Pozdrawiam!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.