Skocz do zawartości

Ile dostajecie alimentów?


Rekomendowane odpowiedzi

33 minuty temu, Androgeniczna napisał:

Tego ile dostajecie alimentów od byłych partnerów i czy wystarcza wam na utrzymanie dziecka?

Zmodyfikuję nieco to pytanie: ile dostajecie alimentów od byłych partnerów i czy razem z 500 plus starcza wam na fryzjera, kosmetyki. ciuchy i buty?:P

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Androgeniczna napisał:

 

W nawiązaniu do tematu ciekawa jestem wypowiedzi kobiet. Tego ile dostajecie alimentów od byłych partnerów i czy wystarcza wam na utrzymanie dziecka? Czy uważacie że sa za niskie/za wysokie

 

21 minut temu, Krugerrand napisał:

Zmodyfikuję nieco to pytanie: ile dostajecie alimentów od byłych partnerów i czy razem z 500 plus starcza wam na fryzjera, kosmetyki. ciuchy i buty?:P

Alimenty nie są na w/w rzeczy tylko na utrzymanie dziecka. Więc trochę byzydura. Aczkolwiek zdarzają się alimenciary uważając że kasa dziecka to ich kasa i się za nie utrzymujące. 

 

Ja mam na syna 900 zł, z uwagi na to że jest to nastolatek a ojciec ma 0 wkład w wychowanie w związku z tym powinien płacić pełną kwotę na utrzymanie. Robiłam wyliczenia do sądu, calłą tabele, co miesiąc robiłam rozliczenia ile dokładnie i na co wydawała pieniądze. 

Ale co z tego skoro i tak ich nie płaci. Ściągalność zerowa. 500+ na syna nie mam, bo przekraczała swoim dochodem, a odkąd nie ma limitu dochodowego nadal nie dostaje syn nic, bo najpierw muszą ustalić czy ojciec nie pobiera nic za granicą. A to potrwa kilka miesiecy. 

Na fundusz alimentacyjny i rodzinne z mops się nie łapię bo przekracza dochód. Więc syna wychowuje i utrzymuje w całości sama. Tak. Czasem nawet chodzę do fryzjera. Ale za SWOJE. 

 

Na córkę, otrzymuję regularnie 400 zł miesięcznie. Uważam, że biorąc pod uwagę, że ojciec ma dla niej jeden weekend w miesiącu to trochę za mało, ale wolę mieć pokój i się nie szarpać. Dziecko nie jest chorowite, więc wydaje na nią mniej niż na starszaka. No i mam 500+ więc rozsądnie. 

 

 

5 minut temu, Kim Un Jest? napisał:

Ja tylko z małą sugestią przeniesienia tematy do działu: wasze sukcesy lub zarabianie hajsu ?

Dla kogo sukces dla tego sukces. Dla niektórych to koszmarek

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Imbryk napisał:

Lub ile same płacicie alimentów.

To się zdarza w jakichś 4 % przypadków więc nie ma przełożenia ogólnie. Ale zwykle (robiłam na ten temat sondaż pewnego razu) kobiety mają średnio zasądzane 200-300 zł na dziecko, a mężczyźni 400-500 zł. Więc i tu jest nierówność. 

Znajomy podał swoją ex o niealimentację do prokuratury to umorzyli (z tego co widzę wiele spraw umarzają), bo niska szkodliwość społeczna a dluzniczka w kolejnej ciąży (seryjna ciężarówka?). 

 

Edytowane przez MalVina
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Androgeniczna napisał:

Widzę że tylko @MalVina podeszła szczegółowo do tematu. Niech reszta sie konkretnie wypowie. Czy faktycznie całe alimenty idą na dzieci czy wam coś jeszcze zostaje?

Alimenty dla mojego dziecka w całości lądują na subkoncie. Otrzyma je w stosownym czasie jako pomoc na starcie.

Teraz, darktemplar napisał:

Strasznie dużo.

Moja znajoma od niedawna ma na 1 dziecko 1000 pln.

Twój były chyba dużo zarabia....

Przeciez pisałam, ze to nie jest jakaś znacząca kwota w naszych budżetach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MalVina napisał:

Ale co z tego skoro i tak ich nie płaci. Ściągalność zerowa. 500+ na syna nie mam, bo przekraczała swoim dochodem,
(...)
Na córkę, otrzymuję regularnie 400 zł miesięcznie. Uważam, że biorąc pod uwagę, że ojciec ma dla niej jeden weekend w miesiącu to trochę za mało, ale wolę mieć pokój i się nie szarpać.

Masz dzieci z różnymi partnerami, tak wnioskuję - i wydaje mi się to bardzo ciekawe w kontekście Twoich wypowiedzi. ale to offtop.

 

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Czy faktycznie całe alimenty idą na dzieci czy wam coś jeszcze zostaje?

Chyba miało być - czy coś zostaje na dzieci, po opłaceniu kosmetyczek, sukieneczek i innych gówien. W końcu pytałaś ile kobiety dostają, a nie: ile świadczenia alimentacyjnego od ojca otrzymują dzieci (wpłacanego na ręce matek niestety).

Wiadomo, kasa dla madki. Zawsze mi się rzygać mi chce, jak czytam ten patologiczny samiczy mental.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.