Skocz do zawartości

Darmowe mieszkanie, czyli jak "nie płacimy" kobietom za seks


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć, jestem Andrzej.

 

Od jakiegoś czasu zerkałem na forum, ale dopiero teraz postanowiłem się zarejestrować.

Zarabiam dobrze, jestem napakowany, nigdy nie miałem problemu z kobietami. Teraz jestem z jedną od półtora roku, już zdążyłem spławić jej dwie koleżanki, które próbowały mnie podrywać ?

 

Problem jest w tym, że kupiłem mieszkanie.  Mam kredyt na 30 lat, co prawda przy moich zarobkach stanowi on jakieś 25% mojego dochodu netto, no ale jest i trzeba go spłacać.

W momencie wprowadzenia się do mieszkania zabrałem do siebie również moją kobietę.

Problem zaczął się przy dzieleniu rachunków. Owszem, połowę czynszu i opłat ona pokrywa. Jednak wychodzi to parę stów, niewiele (ona też zarabia). Natomiast ja opłacam cały kredyt.
No i tu jest sprawa, mamy sprzeczkę na gruncie tym, że ona twierdzi, że nie będzie spłacała mojego kredytu, bo to mieszkanie jest moją własnością i ona to ma w dupie. Ja natomiast twierdzę, że i tak w takim razie mieszka taniej o 60% niż miałaby wynajmować,  a do tego mogłaby dołożyć się chociaż trochę do nie tylko amortyzacji mieszkania (remonty itd), ale też, jeśli nie koszt mieszkania, to dorzucać się do kosztu kredytu (koszt kredytu w moim wypadku to ok. 80 tysięcy).

Ja pojmuję to nie tylko jako czysto ludzka zapłata za zamieszkanie, ale też jako jakiś wkład w nasz związek - no kamon, przecież i tak płaciłaby połowę tego, co jakby miała mieszkać sama...

Co o tym myślicie? Boję się, że ona leci na siano (chociaż dobrze to ukrywa), bo wiadomo, kolacyjki ja opłacam, furą jeździ moją (ja mam też motocykl, a poza tym wolę jeździć do roboty rowerem dla zdrowia), sukieneczki, prezenciki, też ja (chociaż nigdy na to nie nastawała - ale może dobrze się ukrywać).

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz przez jakiś okres czasu co się stanie jak ograniczysz duperele, na bank zacznie ten temat po pewnym czasie. Upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu i zaoszczędzisz i dowiesz się czy "lofcia" Ciebie czy twoje cyferki na koncie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć, avatar kolego!

 

Jak już się tutaj zadomowisz, poczytaj historie chłopaków którzy wyłożyli hajs na cudze mieszkania, domy.

Twoja partnerka się zabezpiecza i dobrze. Kurwa panowie nie bądźmy hipokrytami! 

 

@Andrzej_kox, kolego, w relacjach partnerskich trzeba być elastycznym, obserwować co druga strona daje,

czy robi to na siłe, czy naturalnie. Sztywne stanowisko nic nie daje, wręcz wychodzisz na buraka, 

Ale to tylko moje podejście, starej daty jestem.

 

  • Like 12
  • Dzięki 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Andrzej_kox napisał:

Co o tym myślicie? Boję się, że ona leci na siano (chociaż dobrze to ukrywa), bo wiadomo, kolacyjki ja opłacam, furą jeździ moją (ja mam też motocykl, a poza tym wolę jeździć do roboty rowerem dla zdrowia), sukieneczki, prezenciki, też ja

 

Boisz się że leci na siano? przecież to widać że leci. 

Dlaczego jej dajesz swój samochód? Chce jeździć - niech sobie kupi auto. Mało zarabia, to kupi Corse za 4 tys zł i tyle. W czym problem?

Sukieneczki, prezenciki? Jeśli ona Tobie też kupuje ciuchy na prezent i ogólnie prezenty są "pół na pół" to wszystko ok.. ale niech zgadnę: ona nie kupuje Tobie ciuchów? To czemu Ty jej kupujesz?

 

Akurat to opłacanie mieszkania to najmniejszy problem, skoro Ty ją po prostu sponsorujesz.

Sorry ale dla mnie jesteś sponsorem, więc się nie dziw że ona nie chce płacić za mieszkanie. Złapała sponsora co jej dał auto, ciuchy, to i mieszkanie.

Edytowane przez Adrianos
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kredytem to właściwie jestem po stronie twojej kobiety. Jest to Twoje mieszkanie i w związku z tym, w trakcie założenia najgorszego scenariusza: kiedy między wami dojdzie do spięcia co spowoduje rozłam waszego związku - ulokowane pieniądze kobiety w Twoje mieszkanie są przez nią stracone. Jaką ona ma pewność, że jej nie zostawisz?

Z drugiej jednak strony, jeżeli ona w sposób agresywny (w formie kłótni) podchodzi do tematu wspólnego wicia gniazda to śmiem twierdzić, że wasza wspólna przyszłość jest na przegranej pozycji - Jest jak napisałeś: "czego się bać".

 

Godzinę temu, Andrzej_kox napisał:

kolacyjki ja opłacam, furą jeździ moją (ja mam też motocykl, a poza tym wolę jeździć do roboty rowerem dla zdrowia), sukieneczki, prezenciki, też ja

Rozumiem, że w ten sposób dbasz o swoją kobietę aby była atrakcyjna i szczęśliwa.

Pytanie tylko, jak ona dba o Ciebie abyś był zadowolony?

Jeżeli otrzymujesz w zamian jedynie dobry? sex i kurczaka z ryżem w sosie fix knorr, to nie za bardzo to się dla Ciebie sądzę kalkuluje.

Czy możesz polegać na partnerce? Wspiera Cię?

Edytowane przez BRK275
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ona ma rację to twoje mieszkanie i twój kredyt. Dlaczego ona ma spłacać twój kredyt? Ja bym się nie godził na takie warunki w jej przypadku. Miło by było natomiast by nie nadużywała ciebie i czasem coś zorganizowała. 

Nie płacenie cudzych kredytów jest ok. Opłacanie kolacji, ubrań, auto to kwestia zasad własnych. Ja bym nie prezentował takiej postawy. 

Jak to się stało,że doprowadziłeś do takiej sytuacji? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Andrzej_kox said:

że i tak w takim razie mieszka taniej o 60% niż miałaby wynajmować,  a do tego mogłaby dołożyć się chociaż trochę do nie tylko amortyzacji mieszkania (remonty itd), ale też, jeśli nie koszt mieszkania

Nie zapomnij doliczyć jej rachunku za śmieci i opłaty klimatycznej oraz parkingowej, co za qrw... ludzie....

 

Na jej miejscu podziekował bym za znajomość z takim centusiem.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boli Cię, że nie dokłada się do Twojego kredytu? No a zrobiłeś ją współwłaścicielem albo wziąłeś ślub? Jestem młodej daty ale akurat tutaj nie rozumiem tego. 

 

A amortyzacja? Jak będzie trzeba pomalować - składacie się po połowie, w końcu razem mieszkacie. Co do reszty artykułów, jeśli Ty kupisz telewizor to Twoja własność, jeśli ona to później sobie to zabierze. Składanie się na pół robi się problematyczne kiedy Wasza relacja się rozpada, coś o tym wiem. 

 

Co do prezentów... Wiem chociaż trochę jak się czujesz, ale sam do tego doprowadziłes. Panna nie będzie się rzucać do płacenia, bo ją tego nauczyłeś. Prezenty rób na okazję, a nie bez powodu demonstruj swoją bialorycerskosc. A jeśli już ja prezentujesz z własnej woli, to do kogo masz pretensje? Nie zmusza Cię Twoja partnerka, nie zmusza sytuacja (to prezenty bez powodu) tylko Ty sam. 

 

Z tego co widzę, to sam dajesz szukasz sobie powodu żeby ją skategoryzowac jako golddigger'ówke. A zamiast tego powiedz spokojnie, że jak będzie wracać autem żeby zatankowala. Jak będziecie jeść rzuć, to co, dziś Ty płacisz? Musisz ją przyzwyczajać do tego w normalny sposób - może nie jest świadoma, że tak to widzisz? 

 

I najważniejsze - nie kupuj jej czegoś z myślą, że Ci się coś zwróci bo ona Ci też bez okazji nagle coś kupi. To jest intetesownosc i Twój błąd. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Andrzej_kox napisał:

Zarabiam dobrze, jestem napakowany, nigdy nie miałem problemu z kobietami. Teraz jestem z jedną od półtora roku, już zdążyłem spławić jej dwie koleżanki, które próbowały mnie podrywać ?

 

4 godziny temu, Andrzej_kox napisał:

No i tu jest sprawa, mamy sprzeczkę na gruncie tym, że ona twierdzi, że nie będzie spłacała mojego kredytu, bo to mieszkanie jest moją własnością i ona to ma w dupie.

;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD   skoro ona ma to w dupie a ty jesteś napakowany i nigdy nie miałeś problemu z kobietami a nawet dwie sławiłeś to zwyczajnie znajdź taką która będzie spłacać kredyt, po za tym zanim spławiłeś te koleżanki to trzeba było sprawdzić czy może któraś z nich będzie spłacać kredyt a może obie wtedy wyszłoby taniej przeliczając na głowę.

  • Like 3
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Połowa czynszu plus rachunki. Normalna osoba by zaproponowała jeszcze coś ponad, znając jak to wszystko wygląda, bo mieszkać gdzieś za 200 max 300 zł to skandal. Ale nie oczekujmy honorowego podejścia do tej sprawy kobiety, którą w dodatku nauczyłeś że ją utrzymujesz. Zacznij stawić granicę albo poszukaj innej partnerki.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To moze niech płaci połowe czynszu i raty odsetkowej a Ty caly kapital ? xD

 

A tak serio to płać sobie na swoje i niech zostanie, nie szalej :D

 

Jak ktos dostal od rodzicow mieszkanie to tez powinien brac dodatki bo nie ma kredytu , a moglby byc? 

 

Tak to jest w zyciu, ze placimy i usmiechamy sie bo mamy na co i z czego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Andrzej_kox napisał:

mamy sprzeczkę na gruncie tym, że ona twierdzi, że nie będzie spłacała mojego kredytu, bo to mieszkanie jest moją własnością i ona to ma w dupie.

Ma rację panna.

12 godzin temu, Andrzej_kox napisał:

 

Co o tym myślicie? Boję się, że ona leci na siano (chociaż dobrze to ukrywa), bo wiadomo, kolacyjki ja opłacam, furą jeździ moją (ja mam też motocykl, a poza tym wolę jeździć do roboty rowerem dla zdrowia), sukieneczki,

Płacisz za sukienki? Skończ, frajerstwo. Płacisz za prezenciki? Spoko jeśli ona też o Tobie myśli. Płacisz za auto? Spoko ale niech tankuje za siebie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta poto znalazła sobie faceta aby zaoszczedzić swoje pieniążki. Kobiety tylko poto są z facetami. Ja jestem za ròwnym podziałem finansów. Kredytu bym jedak nie kazał spłacać. Oczywiście gdybyście się hajtneli to intercyza. Bo niby jak, że dokładać się nie chciała a w razie rozwodu dostanie połowe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Andrzej_kox napisał:

Co o tym myślicie? 

 

Krótko.

 

Twoje mieszkanie = Ty spłacasz kredyt.

Koszty bieżące (rachunki) = pół na pół, bo mieszkacie razem.

 

Gdyby kobieta zażyczyła sobie bym spłacał za nią kredyt.

Na jej mieszkanie.

To bym parsknął śmiechem.

A gdyby dalej drążyła temat.

To bym zakończył znajomość.

 

Poza tym jest takie mądre powiedzenie.

W ekonomii.

"NIE MA DARMOWYCH LUNCHÓW".

Za seks z kobietą też trzeba kobiecie coś "dać".

(najmniej w ONS, najwięcej i najdrożej w małżeństwie i LTR).

 

A tak pisząc po złośliwości.

Nie jesteś czasem z okolic Poznania?

Albo  Krakowa?

 

:D

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, nie nadinterpretujcie,  bo niektórzy z Was sami sobie dopowiedzieli dużo rzeczy i wyciągnęli złe wnioski.

1) Owszem, ona dba o mnie, pomaga mi w wielu rzeczach, działa to w 2 strony

2) Pieniądze o których mówimy to kwota rzędu 300-350zł. Tanio, jak na mieszkanie. Oczywiście poradziłbym sobie bez tego z palcem w dupie, ale dla mnie to ma bardziej charakter symboliczny - że traktujemy się partnersko i fair, a nie na zasadzie sponsoringu. 

Nigdzie nie napisałem,  że ma mi się dorzucić typowo do kredytu. 

1 hour ago, Ramzes said:

Dlaczego ona ma spłacać twój kredyt? 

Najpierw czytaj, potem pisz.  Chodzi tu o zasadę, oczywiście nie biorę od niej siana na kredyt na zasadzie 'biorę kredyt i daj mi 10 koła na niego". Kwota, która  by trafiała do mnie 'za wynajem to około stówy miesięcznie. Nie będę od niej brał kasy ma remonty ani nic takiego; to, za co ona ma płacić, to zwykła amortyzacja (A nie chce się na to zgodzić).

2 hours ago, viko said:

@Andrzej_kox a bzykasz chociaż? Czy może myszkę głowka boli?

Żyjemy w relacji częściowo BDSM. To duża część naszego życia :P

1 hour ago, smerf said:

Na jej miejscu podziekował bym za znajomość z takim centusiem.

Jeśli tak podchodzisz do tematu to powodzenia, stawiaj wszystko laskom, a potem płacz, jakie to są złe,  bo kolejna była z Tobą dla hajsu.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie koszt powinien być dzielony następująco czynsz + opłaty dodatkowe po połowie, rata kredytu 3/4 Ty a 1/4 babeczka. A jak się Pani nie podoba, możesz swoje mieszkanie wynająć komuś niech spłaca Ci kredyt i opłaca czynsz. Teraz Ty wynajmij mieszkanie ze swoją kobietą od kogoś innego i podziel koszt 50% na 50%.... wyjdzie co komu bardziej się opłaca.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.