Skocz do zawartości

Bieg sztafety, pani już stawia warunki.


Rekomendowane odpowiedzi

Czołem panowie.

Od jakiegoś czasu spotykam się z pewną młodszą ode mnie damą. 

Jak to bywa na początku, pani oh ah, seks jak marzenie, sranie tęcza można rzec. Aż do dzisiaj ?

Dziewczyna wyjeżdża z propozycją wyjścia na stand up... Propozycja ciekawa. Aczkolwiek z racji tego, że będę po nocy w pracy oraz później będę miał spotkanie z synem, ładnie podziękowałem za zaproszenie. 

Nie mniej jednak stwierdziłem, aby pani wybrała się wieczorem z koleżanką czy tam z kolega. Nie mam nic przeciwko temu. Nikogo w klatce nie zamykam. Każdy jest wolną osobą i ma prawo robić co chce oraz spotykać się z kim chce.

Niby ok, ale pani z miejsca zapytała czy to działa w obie strony???

Naturalnie, odpowiadam. Bowiem jest uczciwe podejście wobec siebie, dwoje osób.

 

I tu dla pani zaczął się problem. Najpierw dama mówi, że całkowicie mnie rozumie, bo nie można zamykać w klatce drugiej osoby, następnie wali tekst, że ma świadomość tego, że chce spotykać się z innymi poza nią, ale wgl jej, to tylko wyjścia ze znajomymi...

 

Pani stara się być cwana i dodaje, że źle by się czuła wobec mnie, spotykając z kolegą na kawę.... A jeśli to ja miał bym wyjść z koleżanką, nie jest to dla niej do zaakceptowania.

 

Podsumowując, pani przekaz brzmi, ja nie wychodzę z nikim więc i Tobie nie pozwalam.... No chyba, że w grupie znajomych(Śmiech na sali, że co oni?? Przyzwoitki???)

 

Pani ma świadomość tego, że jest młodsza ode mnie 5 lat, w miarę wygląda, często jest zaczepiana przez innych facetów(dużo o tym wspomina i szlag ją trafia, że nie działa to na mnie). Czytaj jestem taka wspaniała, uważaj bo odejdę! Szeroka droga nie zatrzymuje.

Dodatkowo ewidentnie sprawdza mnie, na ile może sobie pozwolić oraz próbuje zdominować relację.

 

Ekhm pojebało im się w głowach. Pani szybko zniknie, tak jak szybko się pojawiła.

 

Szanujcie się panowie i oby nam oczy pipa nie zarosły!

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Still
  • Like 8
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Still napisał:

A jeśli to ja miał bym wyjść z koleżanką, nie jest to dla niej do zaakceptowania.

No tak, bo każde wyjście z płcią przeciwną= SEGZ, RUCHANIE, BENIZ INTO BAGINA.

 

Życie byłoby prostsze, gdyby uroda szła w parze inteligencją/moralnością/ogarnięciem.

Edytowane przez Imiennik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Laski są śmieszne. One chyba naprawdę muszą myśleć, że my jesteśmy jakimiś debilami, żeby nie widzieć tego całego spierdolenia. 

 

Szkoda czasu moim zdaniem, no ale, co kto lubi. 

 

Życzę powodzenia, ale wiadomo, jak to się skończy ? Jeżeli nie pozwolisz sobie wejść na głowę to będzie nara. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, mac napisał:

Laski są śmieszne. One chyba naprawdę muszą myśleć, że my jesteśmy jakimiś debilami, żeby nie widzieć tego całego spierdolenia. 

Albo udają i grają w tę grę. A propos tematu wątku: spotkałem się zawodowo z pewną niewiastą. Ma chłopaka (lub miała, to było 2-3 miesiące temu), pogadaliśmy, było miło. Robiła remont w mieszkaniu. Odezwałem się ostatnio jak tam remont i że trzeba opić jego zakończenie, jak się okazuje. Pierwsza do wyjścia ze mną. W rozmowie wtenczas oczywiście podkreślała jak to złe, że w związkach ludzie się duszą i nie mogą nigdzie wychodzić sami lub ze znajomymi bez partnera (akurat ja nie jestem jej znajomym, widzieliśmy się raz w życiu). 

I pomijając fakt, że mogła się rozejść z tamtym typem, ale miałem takich sytuacji już sporo...Młoda dziewczyna. I zastanawiam się czy one są tak tępe i naiwne, myśląc że obcy koleś idzie jak z koleżanką, czy walą w chuja i sprawdzają. A może trafi się lepszy....Dopóki nie pozna takiego, że ma mokro w majtach na sam widok to tak będzie kombinować...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, WoLe napisał:

Na zakończenie relacji zaproś jakąś na kawę

Kawa będzie w czwartek. Nie mam zwyczaju kończyć znajomości przez telefon. Będzie co opijac na zlocie, me złamane ❤️  ?

 

9 minut temu, Imiennik napisał:

No tak, bo każde wyjście z płcią przeciwną= SEGZ, RUCHANIE, BENIZ INTO BAGINA

Otóż to. Mam znajome z którymi nie koniecznie łażę do łóżka, a tylko chodzę pogadać. Jak widać tej pani wszystko kojarzy się jak "Pani Wolańskiej" :)

 

10 minut temu, mac napisał:

Laski są śmieszne. One chyba naprawdę muszą myśleć, że my jesteśmy jakimiś debilami, żeby nie widzieć tego całego spierdolenia. 

Otóż to. Poza tym, pani zna moje podejście do bliższych relacji. My to nazywamy LTR, one związkami. Bdw, nie raz pani mówiłem, że mam sztywne zasady, których nie naginam.

Prosto w oczy mówiłem damie, że jak nie ona to inna. To tylko może kwestia czasu jak poznam następną.

 

Tak sobie myślę, że pani po za swoim pokręconym myśleniem, jawnie sprawdza czy jestem, konsekwentny w tym co mówię a w tym co robię. Gorzej dla niej jak potwierdze.

 

I taki smaczek mi się przypomniał, co do sytuacji z tą kobietą.

 

Zakomunikowalem niewiascie, że nią mam zwyczaju żyć pod czyjeś dyktando, a już napewno nie zgodzę na stawianie warunków....

 

Odp pani? Ale ja warunków Ci nie stawiam...

Padłem że śmiechu.... Dama chyba zczaila , że sama zapędziła się w kozi róg.

Bo za chwilę widzę tekst:

 

" Przecież to chyba jasne że nie będziemy ślepo na wszystko patrzeć tak samo... Kwestia tego czy będziemy umieli dojść do porozumienia..."

 

Sorry kurwa, ale ja tu nie widzę porozumienia a już napewno żadnego kompromisu.

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Imiennik napisał:

No tak, bo każde wyjście z płcią przeciwną= SEGZ, RUCHANIE, BENIZ INTO BAGINA.

No wiesz, niektóre panie oceniają według siebie.

22 minuty temu, mac napisał:

One chyba naprawdę muszą myśleć, że my jesteśmy jakimiś debilami, żeby nie widzieć tego całego spierdolenia. 

Przecież jest całe mnóstwo debilów, białych rycerzyków i innych frajerów dlatego maja taki wybór.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam zaś inne zdanie na ten temat.

 

Nie kręciłoby mnie, gdyby moja partnerka kawowała sobie z kolegami. W drugą stronę to samo, po co mi spotykania na kawusie z jakimiś paniami, zwariowałbym i zbankrutował xD

 

Ale trzeba to ustalić, bo każdy związek ma inne zwyczaje i tolerancje. Ona ma inne, Ty masz inne, ale żadne nie są gorsze. Ustalcie warunki. Wg mnie nie ma się co śmiać, tylko należy coś wspólnie ustalić.

 

A rady typu odpuść (tylko z tego powodu) - dramat.

Edytowane przez alfa_sralfa
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Still napisał:

I tu dla pani zaczął się problem. Najpierw dama mówi, że całkowicie mnie rozumie, bo nie można zamykać w klatce drugiej osoby, następnie wali tekst, że ma świadomość tego, że chce spotykać się z innymi poza nią, ale wgl jej, to tylko wyjścia ze znajomymi...

 

Pani stara się być cwana i dodaje, że źle by się czuła wobec mnie, spotykając z kolegą na kawę.... A jeśli to ja miał bym wyjść z koleżanką, nie jest to dla niej do zaakceptowania.

Napisałeś to tak, że można dwojako zrozumieć.

Ona nie chce spotkań z nowopoznanym kobietami/facetami czy w to grono wliczone są też starsze znajomości bez kontekstu damsko- męskiego? 

 

Jeśli to pierwsze, mam podobne zdanie. Nie widzę sensu w rozwijaniu kolejnych znajomosci gdy buduję relację. Można to zrobić po jej zakończeniu.

 

Jeśli drugie, papa.

Edytowane przez Yolo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo racja, nie sprecyzowalem tego w temacie. Mowa była o obecnych znajomych. Każdy z nas posiada czy to koleżanki aseksualne czy kolegów.

9 minut temu, alfa_sralfa napisał:

Ja mam zaś inne zdanie na ten temat.

 

Nie kręciłoby mnie, gdyby moja partnerka kawowała sobie z kolegami.

Chłopie, jak baba zechce to i tak pójdzie na kawę czy drinka po za moimi plecami. Powód zawsze się znajdize. Dlatego na początku relacji mówię, że mi to nie przeszkadza. Bo co, zakaże, to nigdy tego nie zrobi?! Litości...

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo się na coś umawiacie albo nie. Tylko o to mi chodziło.

 

Ja mam takie podejście jak Twoja partnerka, jak napisałem powyżej i jak dopisał Yolo - Nie widzę sensu w rozwijaniu kolejnych znajomosci gdy buduję relację. Można to zrobić po jej zakończeniu.

 

Tym bardziej nie ma się z czego śmiać, czy radzić odpuść, z tej opisanej przyczyny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, alfa_sralfa napisał:

Nie widzę sensu w rozwijaniu kolejnych znajomosci gdy buduję relację

Nie rozumiemy się. Pani o tym doskonale wie, że jak jestem w obecnej relacji, nie w głowie mi nowe znajomości. Wie bo jej to tłumaczyłem. Jeżeli nie odpowiada mi obecna sytuacja z dama, kończę znajomość i szukam szczęścia gdzie indziej. Bez tzw. chwytania kolejnej gałęzi. Wolę coś skończyć i być fair.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still

 

Rozumiem doskonale Twoje podejście.

I popieram.

Zasady to zasady.

 

Ale nie do końca widzę sytuację jak Ty.

 

Panna komunikuje swoje potrzeby tzw. związkowe.

Ma do tego prawo, prawda?

Jasne że ma.

 

Twoje potrzeby tzw. związkowe są nieco inne.

Masz do tego prawo, prawda?

Jasne że masz!

 

A że potrzeby się nie zazębiają?

Zdarza się.

Często.

Więc chleba z tej mąki nie będzie.

Znaczy się szybko się pożegnacie.

Prawdopodobnie.

 

Tym niemniej nic ekstraordynaryjnego i głupiego w jej zachowaniu nie widzę.

Klasyka.

Chce z automatu odciąć Cię od poznawania jej potencjalnych konkurentek.

Może chcieć?

Może.

Czy musisz to akceptować?

Nie musisz.

 

Zwykłe negocjacje handlowe.

Jak między USA a Chinami,

tylko w mniejszej skali ;)

 

Że też Ci się chce tak za tymi spódnicami latać ;)

Choć cholera wie, może a podobnej sytuacji.

Też bym latał ;)

 

Pozdrawiam!

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Że też Ci się chce tak za tymi spódnicami latać ;)

Sam nigdy nie miałem na to jakiegoś gigantycznego parcia. A teraz to mi już to praktycznie wisi.

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Patton napisał:

A teraz to mi już to praktycznie wisi.

No właśnie, a jakbyś latał, to czasami by Ci stało ;). 

 

 

 

Zliczając wątki kolegi @Still, powiem jedno - nie ta, to inna, ale trochę ich z opowiadań można naliczyć. Oczami wyobraźni do końca września widzę kolejny temat, z inną bohaterką w roli głównej ;).  Quo vadis, @TheShy? Ano, że nie ma co się martwić jak się ułoży, ponieważ znajdziesz następną. 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

 

Tym niemniej nic ekstraordynaryjnego i głupiego w jej zachowaniu nie widzę.

Nie zgodzę się z Tobą.

Jeżeli miałbyś znajome kobiety czytaj koleżanki, które znasz 10 czy 14 lat i dalej utrzymujesz z nimi kontakt, wychodzicie wspólnie na drinka czy piwo, aby ot tak pogadać o życiu i są przede wszystkim aseksualne, to co odmówisz kolejnego spotkania bo nowa pancia tego sobie nie życzy?!

Teraz, Patton napisał:

kiedy trzeba to stoi jak dąb.

Tylko jajka jak orzeszki:P

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.