Perun Opublikowano 18 Września 2019 Udostępnij Opublikowano 18 Września 2019 Czołem szanownej Braci, Jakiś czas temu wszedłem w umowę z pewną osobą, ale po dłuższej refleksji (nie nie trwała ona 15 minut, ani wchodzenie w ten deal nie trwało kolejnych 15 minut)... Była to umowa słowna, rezygnacja nie wiąże się z ŻADNYMI konsekwencjami prawnymi... Uznałem, że nie ma sensu kontynuować współpracy z pewnych osobistych powodów i antypatii do w/w osobnika. Po przedstawieniu mojego stanowiska, ta osoba zasugerowała, że chce dać mi w mordę (już raz się na mnie po pijaku ten psychol rzucił się na mnie. ale wtedy został szybko zestawiony z brukiem). Fizycznie ostatnio kuleję grypa, lenistwo-siłowniowe, pracocholizm etc.) , poza tym nie uważam za metodę rozwiązywania sporów pomiędzy dwoma osobami w taki sposób, jeżeli w międzyczasie ŻADNA ze stron nie robi czegoś w sposób perfidny. Moim dużym problemem jest to, że nie potrafię komuś grozić tak jak to robią agresorzy, jestem spokojny dopóki się nie wkurwię, a wtedy to i naprawdę mocny cios mnie nie zatrzyma... Poza tym mam pewne obawy co do bezpieczeństwa mojego mienia, z uwagi na zawistny wygląd agresora i fakt, że często w jego okolicy parkuję... Ps. Rozważam noszenie gazu żelowego, bo to prosta i bezproblemowa ( pod względem prawnym broń) Z wyrazami szacunku Perun Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi