Skocz do zawartości

Czy laski gardzą facetami, którzy się przy nich stresują?


bernevek

Rekomendowane odpowiedzi

Hejo bracia.

Pamiętam jak w szkole podbiłem do jednej laski. Była zainteresowana i dawała mi jakieś oznaki zainteresowania. Zawsze starałem się być pewny siebie i opanowany. Pewnego dnia spiąłem się, bo nie miałem odrobionej pracy domowej z matmy (tak śmieszne, ale to prawda!). Gdy nauczycielka się o tym dowiedziała ja w odpowiedzi zacząłem się jąkać... I wszystkie emocje ze strony panny opadły. Też tak mieliście? Więc: pewność siebie > wygląd? 

Teraz jestem na takim etapie życia, że chodzę spięty cały czas. Laski nie reagują na to pozytywnie... Wręcz takim psychologicznym "odepchnięciem". 

Edytowane przez bernevek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak jest. One wyczuwają stany emocjonalne lepiej niż Ty. Pewność siebie i luz potrafi pozytywnie wpłynąć na reakcję drugiej strony. Znasz powiedzenie nie ważne co mówisz a jak mówisz? Otóż to.

 

Jęśli masz z tym notorycznie problem popracuj może nad afirmacjami albo kotwiczeniem emocji lub ogólnie nad swoim rozwojem abyś nie stresował się za bardzo.

 

Ale z drugiej strony jeśli laska jest naprawdę nakręcona to wybaczy Ci drobne spięcię.

Edytowane przez jerry
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bernevek napisał:

Teraz jestem na takim etapie życia, że chodzę spięty cały czas.

Dlaczego jesteś spięty? Ile masz lat? 

 

14 minut temu, jerry napisał:

Znasz powiedzenie nie ważne co mówisz a jak mówisz? Otóż to.

Ja do tej pory mimo kilku związków, kilku udanych/nieudanych podrywów potrafię się stresować przy kobietach. Ot, natura moja. Tylko płynę z flow...! Mimo iż serducho czasami wali, bo ładna panna siedzi naprzeciw, staram się kontrolować to co mówię, tempo i poziom głosu, jakim mówię i nie wykonuję pięciuset nerwowych ruchów kończynami co sekundę :). 

Więc najważniejsze to nie dać po sobie poznać, że się człowiek stresuje. Kobieta i tak to wyczuje, ale jak Ty sobie z tego nie będziesz robił Bóg wie jakiego problemu, to i ona nie będzie na to zwracać uwagi po jakimś czasie. Tyle w temacie.

Praktyka czyni mistrza! Peace! :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, bernevek napisał:

Zawsze starałem się być pewny siebie i opanowany.

Starać się a być, to dwie rożne rzeczy :) .

 

Godzinę temu, bernevek napisał:

Więc: pewność siebie > wygląd? 

Emocje, kobiety idą za emocjami które u nich wywołujesz, nie skupiałbym się aż tak na wyglądzie, kobiety widzą inaczej męska atrakcyjność niż my ją widzimy, to raz, dwa przystojny facet nie równa od razu się sukces z kobietami.

 

Co do pewności siebie rożnie jest ona rozumiana.

 

Bo możesz być pewny siebie w sensie że znasz swoje ograniczenia, talenty itd, wynika to  ze znajomości siebie, i to ogólnie wynika z definicji PEWNOŚCI SIEBIE.

 

Innymi słowy, znasz siebie, skoro siebie znasz, to wiesz co boli, i to naprawiasz, to tak jak z akceptacją, pierdzą Ci wszech i wobec aby siebie akceptować, ale skoro jesteś ''trafiony'' na duchu w wyniku chujowych wzorców, to jak masz to zaakceptować i żyć na tą akceptację tego ?

 

Kluczem jest zrozumienie że Twoja osobowość to nie Ty, ale program wgrany przez otoczenie i autorytety.

 

Większe sukcesy z kobietami osiągniesz jak przestaniesz je traktować lepiej od siebie, bo to jest główny powód że się stresujesz.

 

Traktuj je na luzie, bez spiny, wtedy jej układ biologiczny dostanie wyzwanie, bo to kobietom z punktu widzenia natury bardziej zależy na samcu z racji tego że pragną dzieci, nam się nie spieszy, im owszem.

 

A jak nie masz seksu, to idź na divy, zobaczysz ile jest wart na rynku, bo czy chcesz czy nie, będąc w związku też płacisz, i to znacznie więcej, po czasie wprost nieproporcjonalnie do tego ile dostajesz w zamian :) .

 

Tak więc nie gloryfikuj tak kobiet i seksu, bo to nic takiego.

 

A przerabianie hurtowo kobiet nie jest wyznacznikiem męskości jako takiej.

Tak więc, luz i na spokojnie.

 

 

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 4
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, BrightStar napisał:

A co z tą jedyną myszką inną niż wszystkie i piękną jak anioł? ?

Niektórzy ludzie w dmuchanych lalkach widzą miłości swojego życia. Tutaj występuje ten sam mechanizm. Wmawiasz sobie, że klon jest pięknym aniołem zesłanym z niebios, aby uhonorować twoje poczynania i przy okazji dać dupki, a tak naprawdę jest zwykłym klonem, który wyszedł z tego samego zakładu produkcyjnego. Wiadomo, różne partie wychodzą. Może się trafi luksusowa zabawka, klonik z pierwszej serii. Do wszystkiego się jednak przyzwyczaisz, a z anioła, z tej nowości i zapachu luksusu zostanie, co najwyżej folia "bombelkowa" ? 

 

Tak, jakby się ktoś zastanawiał to nie mam dziewczyny ? Nie są to popularne przekonania wśród klonów ? 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bernevek wystarczy podchodzić do wszystkiego z żartem i przy odpowiedzi do której nie jesteś przygotowany żartować, dostałem dzięki temu  2. A umiejętności nie brania wszystkiego na poważnie nauczyłem się ostatnio, a raczej przypomniałem ją sobie. 

Edytowane przez ZamaskowanyKarmazyn
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Częściowa prawda. Laski gardzą facetami, którzy się przy nich stresują i którzy im się nie podobają. Jeśli facet się bardzo podoba to kobieta często przymknie na to oko i potem będzie rozpowiadać, że ten jej Stefan to taki przystojny, ale i spokojny. Nieśmiały, wrażliwy, uduchowiony. Gdyby był brzydki to byłby łajzą, nieudacznikiem etc. 

  • Like 5
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ prosty mechanizm, zazwyczaj osoba niżej postawiona otwiera interakcje, gdy dodasz do tego swój stres oraz wskaźnik SMV laski w postaci 1000 dopasowań na Badoo/ Tinder .
Masz już na starcie nie lada wyzwanie, aby podbój się udał musisz na starcie już trochę nadganiać...
Jeżeli jesteś CZADEM tudzież masz dobrą dykcję i erudycję udało się wbić w grę.
A jeżeli na starcie powiesz coś w sposób niepewny (szalenie ważna jest dykcja, najgorzej chyba to wybełkotać coś w stresie i usłyszeć "Czy możesz powtórzyć?"), to kończy się zabawa, a zaczyna się walka.
Wydaje mi się, że w interakcji liczy się pierwsze kilka chwil i tyle, zauważ jak bardzo pamięta się  swoje pierwsze razy np. pierwszy samochód, pierwszy seks etc.
Taki sam mechanizm będzie występował u panny którą, będziesz bałamucił, gdy spotkacie się po raz enty, jej chomik w kołowrotku, będzie nadal się kręcił wokół tego jak to się zaczęło i minie sporo czasu by zmienił kierunek obrotów xd


Poza tym warto zwrócić uwagę na obecnie panujące trendy, które powodują, iż laski się upajają ilością olanych facetów.
O tych zlewkach nagrał fajny materiał Szarpanki...

Sam miałem w tym roku kilka podłych zlewek...
Wracając z imprezy do samochodu pytając się nieznajomej o lokalizację ulicy w mieście.
Chamsko przeszła odwracając wzrok.
Inny przypadek przechodząc obok Karyny dostałem liścia, że rzekomo ją szturchnąłem. (zasłużyła na równouprawnienie, ale normy społecznenie pozwalają...)

Pomijając trochę tych porażek w tym roku miałem też kilka sukcesów, jeden rodem w stylu PUA.
Podbiłem na pewniaka i po 15 minut robiłem ją w aucie, choć osobiście się brzydzę takimi akcjami...

Prędzej osoba arcymiła jąkająca się dostanie nega, niż prosty krzykliwy cham.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, TheShy napisał:

Ja do tej pory mimo kilku związków, kilku udanych/nieudanych podrywów potrafię się stresować przy kobietach. Ot, natura moja. Tylko płynę z flow...! Mimo iż serducho czasami wali, bo ładna panna siedzi naprzeciw, staram się kontrolować to co mówię, tempo i poziom głosu, jakim mówię i nie wykonuję pięciuset nerwowych ruchów kończynami co sekundę :). 

Więc najważniejsze to nie dać po sobie poznać, że się człowiek stresuje. Kobieta i tak to wyczuje, ale jak Ty sobie z tego nie będziesz robił Bóg wie jakiego problemu, to i ona nie będzie na to zwracać uwagi po jakimś czasie. Tyle w temacie.

Praktyka czyni mistrza! Peace! :)

A po co się stresować. Jak dasz sobie przyzwolenie na spieprzenie sprawy i zaakceptujesz to ze masz prawo dać ciała po całości to po czasie zaczniesz sobie robić z siebie bekę i całe ciśnienie schodzi.

Ja ostatnio do koleżanek i znajomych kobiet jadę z tekstami że tak ją kocham że byłbym idealnym pantoflem i nawet torebkę bym jej nosił. Po prostu daje mi ubaw pozowanie na mega pipę coś na co większość facetów sobie nie pozwoli bo wolą się napinać. Efekt, kobietom się to podoba bo się kompletnie przy nich nie spinam i nie pozuję na alfę-sralfę. A co pitolę nie ma żadnego znaczenia, znaczenie ma to że razem mamy ubaw i fajny kontakt. Oczywiście nie można też przesadzać i robić za klauna do zabawiania.No i wiedzą że w poważnych sprawach nie ma ze mną zabawy. Zaakceptuj siebie nawet w najgorszej możliwej wersji i kończy się napinka i stres zarazem.

Edytowane przez jaro670
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ZamaskowanyKarmazyn napisał:

@jaro670 O tak, pozowanie mega pipa sprawdza się w chuj. :) 

Nie kumasz czaczy. Może to źle wytłumaczyłem wyżej ale chodzi o luz pozwolenia sobie nawet na bycie przesadnie miłym dla pań. One dobrze wiedzą że na co dzień nie jestem pipą więc moje słowa jaki to ja jestem słodki i kochany dla pań odbierają jako dobry żart. Kiedyś się spinałem że nie mogę pokazać się jako miły koleś, chciałem być na siłę push and pullowy i to było sztuczne. Dziś śmieszy mnie to a kobietom sprzedaję w formie zabawy same słodkie frazesy a one dobrze już wiedzą że to zabawa. Zauważyłem że tym da się dużo więcej osiągnąć niż spinaniem się na super alfę sralfę. One w rzeczywistości lubią lekko słodkie pierdu pierdu ale nie w wykonaniu proszącego misia. Inaczej mówiąc to jest jak w polityce, werbalnie przekazuję że dla kobiety potrafię się poświęć pitu pitu a dobrze wie jedna z drugą że to co robię realnie to przeciwieństwo moich słów. Słowa miękkie real twardy. Nie wiem czemu ale lubią taki dysonans. Nie pytaj mnie dlaczego. 

Edytowane przez jaro670
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Odpowiedź na pytanie "Czy laski gardzą facetami, którzy się przy nich stresują?", brzmi: tak.

 

W dniu 19.09.2019 o 14:56, bernevek napisał:

Pamiętam jak w szkole podbiłem do jednej laski. Była zainteresowana i dawała mi jakieś oznaki zainteresowania. Zawsze starałem się być pewny siebie i opanowany. Pewnego dnia spiąłem się, bo nie miałem odrobionej pracy domowej z matmy (tak śmieszne, ale to prawda!). Gdy nauczycielka się o tym dowiedziała ja w odpowiedzi zacząłem się jąkać... I wszystkie emocje ze strony panny opadły. Też tak mieliście?

 

Miałem różne sytuacje pokazujące, że poziom zestresowania i ogólnie stan psychiczny, mają duży wpływ na kobiety.

 

W dniu 19.09.2019 o 14:56, bernevek napisał:

Więc: pewność siebie > wygląd? 

 

Nie, to przesada. Przykładowo jeżeli facet jest brzydki, ale pewny siebie, to nadal nie jest atrakcyjny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.09.2019 o 16:00, bernevek napisał:

26 lvl życia. 

W dniu 19.09.2019 o 14:56, bernevek napisał:

Pewnego dnia spiąłem się, bo nie miałem odrobionej pracy domowej z matmy (tak śmieszne, ale to prawda!). Gdy nauczycielka się o tym dowiedziała ja w odpowiedzi zacząłem się jąkać...

 

Masz 26 lat i chodzisz na lekcje matematyki czy wspominasz czasy 10 lat wstecz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.