Skocz do zawartości

Żołnierz wg. mediów atakuje żonę siekierą.


daron

Rekomendowane odpowiedzi

 Mężczyzna miał kilkukrotnie uderzyć siekierą w głowę będącą w ósmym miesiącu ciąży żonę. Potem poszedł do sąsiadki i powiedział jej o wszystkim. Ta wezwała policję. Funkcjonariusze zatrzymali 34-latka. Był trzeźwy. Pobrano od niego krew, by ustalić, czy nie znajdował się pod wpływem środków odurzających.

 

Historia jest straszna, ale ja bym zaczekał na wyjaśnienie tej sprawy, bo to co mamy w artykule się nie klei po prostu. Zawodowy żołnierz, młody, sprawny fizycznie facet uderza kilka razy siekierą w głowę- jak Wam się wydaje, jak wielkie są szanse, na to, że ktoś przeżyje choćby pierwszy cios? Niezależnie od wielkości, długości, ciężaru- już przy 1 ciosie w głowę siekiera jest narzędziem którym naprawdę bardzo trudno byłoby nie zabić.   I nie trzeba być specem z policji czy sądówki, żeby sobie to wyobrazić. 

Edytowane przez Esmeron
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Żołnierz wg. mediów atakuje żonę siekierą.
Godzinę temu, Esmeron napisał:

Historia jest straszna, ale ja bym zaczekał na wyjaśnienie tej sprawy

 

Też mnie to ruszyło, młody, silny mężczyzna raz by uderzył siekierą w głowę, to by ją od razu rozwalił, a tu kilka uderzeń z całej siły i żona żyje?

 

Przerażające, poczekajmy na więcej faktów.

 

@daron szanuj te forum, robisz błędy rodem z podstawówki, ostatni raz poprawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli to prawda to opcje są dwie. Albo sobie nie radził ze stresem, i byle co wywołało taką reakcję, albo musiała mu ostro na łeb wleźć co nie przekreśla powiązania z opcją pierwszą.

 

Tak sie powie, że żołnierz to żelazna psychika, ale jeden kapitan opowiadał nam o żołnierzu który był przykładny itd wzorowy żołnierz, i koleżeński a potem go znaleźli na sznurze i zostawił list w którym wylał swoje żale gdzie nikt nie podejrzewał że to mu siedzi w głowie (ile w tym prawdy tez inna sprawa). Jednak to mi mocno dało do myślenia co do kwestii zostania w wojsku (tak samo jak zdjęcia człowieka zmielonego pociskiem moździerzowym po ataku na baze w afganistanie). To są też ludzie z takimi samymi emocjami jak każdy inny i też przeżywają różne rzeczy zależnie od odporności i charakteru, a wojsko to jednak miejsce w którym bardzo dużo jest skrajnych zachowań (bo chodzi o wyrobienie właśnie takiej odporności psychicznej) Problem w tym że niektórzy przesadzają. Sam widziałem jak jeden z dowódców cisnął kumplowi na zbiórce któremu dziewczyna poroniła i jechał na psychotropach. Szkolenie szkoleniem, ale trzeba być człowiekiem. Z moich obserwacji wynika że wszędzie trafią się kompletne pojeby ze skrajnej patologii, i bardzo wporzadku goście (to samo sie tyczy tez cywila) i nie ma reguły. Trzeba wybierać to co dobre a temu co złe dawać tak czy inaczej odpór (sprytem czy siłą nie ważne). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Kiedy wrócił do sąsiadki, miał jej powiedzieć, że: zabił żonę, bo tak trzeba było". Policję powiadomiła sąsiadka, żołnierz nie próbował uciekać i nie stawiał oporu podczas zatrzymania.Wojskowy w chwili zatrzymania był trzeźwy, prawdopodobnie nie był też pod wpływem środków odurzających. Zdaniem kolegów, Paweł L. był spokojny i nie sięgał po używki, angażował się w pomoc weteranom."

https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-onet-wiadomo-kim-jest-zolnierz-ktory-zaatakowal-zone-siekier,nId,3213941
Hmm czyżby sprawca miał po prostu jakieś wiejsko-pospolite rozumienie sprawiedliwości? 



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli rzeczywiście to zrobił, czynników załamania psychicznego mogło być kilka.

Być może żona wyznała mu, że dzieciak nie jest jego, a ona skakała po kutang karuzeli. W czasie gdy on pracował na nią i ich wspólną przyszłość, niszcząc swoją psychikę na jakiejś misji.  

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojsko, a misje szczególnie, potrafią wykręcić psychikę. Szczegolnie jeśli ktoś ma ją słabą. 

Nie wiem nic o opisanym przypadku, ale widziałem na codzień co dzieje się z ludźmi poddanymi ostrej obróbce. 

 

Jakiś czas temu spotkałem dwóch kumpli, będących na pierwszej przepustce po wstępnym szkoleniu w Legii.

Nie dało się z nimi normalnie pogadać. Non stop pijani, bez przerwy odpierdalali dziwne rzeczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ta historia nie przekonuje. Używa siekiery i ofiara przeżywa KILKA ciosów, a potem idzie pochwalić się sąsiadce tak jakby nie wiedział, że ona może zadzwonić na policję? Przecież to śmierdzi jakimś FAKTEM albo SuperExpressem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.