Skocz do zawartości

Co dalej zrobić ze swoim życiem?


verde

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Krótko opiszę swój profil i proszę Was o jakąś ocenę.

Mam 31 lat. Całe swoje życie pracuję na magazynie, a w ostatnich dwóch latach jako operator wózka. Mam wykształcenie techniczne i w ciągu roku planuję obronić pracę inżynierską, ale nie chce pracować w zawodzie, bo już dawno doszedłem do wniosku, że mnie to nie interesuje (nie ma co robić coś na siłę). Niedawno wyjechałem za granicę i pracuję tutaj też jako operator wózka. Pieniądze jak wiadomo dużo wyższe niż w Polsce. Nie mam niestety żadnych oszczędności, nie dlatego, że nie oszczędzam, tylko przez to, że dużo wydałem na takie rzeczy jak aparat na zęby i implanty, samochód, ostatnio przeszczep włosów. Planuję jeszcze laserową korekcję wzroku. Niestety nie mogę wrócić do rodziców. Nie ma sensu tutaj pisać o przyczynach.

 

W związku z tym mam pytanie do Was. Czy siedzieć za granicą, zarabiać i odkładać pieniądze, jednak nie ma tutaj za bardzo możliwości na poznanie jakiejś sensownej kobiety. Czy wrócić w przyszłym roku do Polski, pracować za słabą kasę, ale związać się z kimś? Po prostu zastanawiam się, czy jak np. wrócę do Polski w wieku 37 lat, to nie będzie już za późno na pewne rzeczy. Rodzina i otoczenie z pewnością powie, żebym wybrać drugą opcję, jednak Wasze obiektywne zdanie mnie bardziej interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, verde napisał:

Czy siedzieć za granicą, zarabiać i odkładać pieniądze, jednak nie ma tutaj za bardzo możliwości na poznanie jakiejś sensownej kobiety.

Czy wrócić w przyszłym roku do Polski, pracować za słabą kasę, ale związać się z kimś?

Chcesz poświęcić swój rozwój dla pęknięcia w kroku? Wrócisz bez kasy do Polski, poznasz Karynę, na którą będziesz zasuwał. Potem będzie płacz i alimenty. 

 

Zarabiaj i odkładaj kasę, żeby zbudować poduszkę finansową. Potem kasę na rozkręcenie swojego biznesu albo zdobycie nowych umiejętności. 

Ucz się czegoś co Cię interesuje po godzinach pracy. 

Samochód to nie inwestycja jeżeli nim nie zarabiasz, zadbaj o zdrowie. 

Samicę do luźnej relacji możesz znaleźć także za granicą. Nie daj się tylko wmanewrować w gówniaka i małżeństwo. 

20 minut temu, verde napisał:

wrócę do Polski w wieku 37 lat, to nie będzie już za późno na pewne rzeczy.

2 osoby które znam w wieku 50+ stworzyły nowe związki, z dużo młodszymi partnerkami.

Z ich perspektywy 37 lat to jeszcze gówniarstwo i mleko pod nosem, a Ty piszesz, że za późno. :lol:

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 7
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Morfeusz napisał:

Z ich perspektywy 37 lat to jeszcze gówniarstwo i mleko pod nosem, a Ty piszesz, że za późno. :lol:

Co człowiek to inna opinia. Dużo osób Ci powie, że w tym wieku trochę już za późno na zakładanie rodziny. Nie mówię, że to jest moja opinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz się pytać innych ludzi co masz robić w życiu, bo każdy może mieć ochotę na coś innego. Żeby Cie naprowadzić na (moim zdaniem) najbardziej odpowiednią ścieżkę proponuję abyś odpowiedział sobie na pytanie: Co chciałbyś robić gdyby pieniądze nie miały znaczenia? Wyobraź sobie, że pieniądze się kompletnie nie liczą, jak wtedy chciałbyś spędzać każdy dzień?

Wielu powie, że to nieodpowiedzialne, bo przecież trzeba zarobić pieniądze, trzeba odłożyć na stare lata, na czarną godzinę. Ale zastanów się, masz 31 lat, potencjalnie najpiękniejsze lata życia za sobą, czy było tak wspaniale? Teraz czeka Cie coraz to więcej chorób, coraz mniej siły, mniejsze zainteresowanie kobiet. Czy naprawdę warto walczyć na siłę o pieniądze, dziewczynę, samochód poświęcając całe dnie najlepszych lat życia?

Ja uważam, że takie życie nie jest warte tego wysiłku i albo zaczniesz robić to czego chcesz tylko ty albo spędzisz pozostałe lata we frustracji, nie widząc większego sensu w tym co robisz, pytając innych co dalej. Lepsze jest krótkie życie przeżyte według własnych zasad idąc drogą własnego mistrzostwa niż długa, monotonna egzystencja i ciągła świadomość niewykorzystanego potencjału.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pewnie jakbym znał dobrze język obcy, był zdrowy to bym wyjechał za granicę i zbierał pieniądze na to by potem wrócić do Polski z kapitałem.

Każdy robi co uważa za słuszne, każdy z nas jest inni i ma inne myślenie i jeden lepiej się czuje za granica, a inny woli być w Polsce i mieć rodzinę i znajomych na miejscu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, gdzie siedzisz, ale jak jesteś za granicą to otwórz sobie spółkę firmę. Wrócisz do kraju bez pierdolonego ZUS, coś zaczniesz ogarniać. Na spotkanie zarządu polecisz raz na jakiś czas. Dobrze, żebyś utrzymał i w Polsce coś i za granicą jakieś kontakty. Elastyczność, dywersyfikacja, a nie palenie mostów. W tych czasach praca zdalna to rarytas, po który warto sięgnąć. Zrób, co masz zrobić na razie w dotychczasowych statusie. 

 

Nie patrz na czas, bo można dostać zajoba. Jak zaczniesz coś robić to rok jest naprawdę długim okresem. Pod warunkiem, że coś robisz w kwestiach rozwoju. 

 

Nie chcesz tego robić to zaplanuj, żeby robić coś innego. Jak chcesz kombinować z własnym biznesem to na początku zlecenia na czarno, żeby ogarnąć, czy w ogóle cię to jara i jest faktycznie tak, jak myślałeś, że będzie. 

 

Nowe kwalifikacje do wyrobienia na pewno nie krócej niż rok podejrzewam. 

 

Poduszka bezpieczeństwa = większy komfort psychiczny. Jak najszybciej, priorytet. 

 

Sensowna kobieta może być każda pod warunkiem, że KURWA zabezpieczysz do końca własne interesy. To wtedy sobie bierzesz każdą, pierwszą lepszą i śpisz spokojnie. A nie, że tyrajmisiu. 

 

Masz jakiegoś skilla już to może spróbuj na nim zbudować coś. Może szkoleniowiec dodatkowo, coś w tym stylu? 

 

I rób na spokojnie, nie z myślą o kobietach, tylko z myślą o sobie, ale o tym chyba już wiesz. 

 

A może wystarczyłoby zmienić pracodawcę, o jakieś inne zadania poprosić? Może pójść wyżej, jak się da? Próbuj. 

 

U mnie było tak, że nigdy nie myślałem o własnym biznesie. Bałem się, że nie ogarnę, a teraz z obcymi ludźmi gadam, jakbyśmy się znali 100 lat. Piszę z buźkami uśmiechniętymi do klientów, jakieś żarciki puszczam od czasu do czasu i jest luz. Jak robisz, co lubisz to jest inny komfort funkcjonowania. W psychice robi się miejsce na wiele innych ciekawych rzeczy. 

 

A kobieta ci poczucia samotności nie naprawi, nie zbawi cię. Musisz się nauczyć żyć samotnie i to zaakceptować. Jesteśmy sami na tym świecie, ale to nie znaczy, że to jest negatywne. Sięgnij po wolność, a nie zobowiązania, które nic nie znaczą. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, verde napisał:

Pieniądze jak wiadomo dużo wyższe niż w Polsce.

Wiem, że samotne życie na emigracji jest ujowe ale jak w Polsce nie ma perspektyw to już lepszy rydz niż nic.

 

37 minut temu, verde napisał:

ostatnio przeszczep włosów.

Sorry za offtop, ale jak wrażenia? Opłacało się?

 

37 minut temu, verde napisał:

Czy siedzieć za granicą, zarabiać i odkładać pieniądze, jednak nie ma tutaj za bardzo możliwości na poznanie jakiejś sensownej kobiety.

Nie martw się w Polsce też.

 

Posiedź tam na jakichś portalach i zbadaj swoją pozycje rynkową. 

A nóż wśród cudzoziemek może Ci się udać.

 

37 minut temu, verde napisał:

Czy wrócić w przyszłym roku do Polski, pracować za słabą kasę, ale związać się z kimś?

Jaką masz gwarancje, że sobie kogoś znajdziesz na poziomie?

 

37 minut temu, verde napisał:

Po prostu zastanawiam się, czy jak np. wrócę do Polski w wieku 37 lat, to nie będzie już za późno na pewne rzeczy.

No w zasadzie trochę tak ale niestety życie to hazard. 

 

37 minut temu, verde napisał:

Rodzina i otoczenie z pewnością powie, żebym wybrać drugą opcję, jednak Wasze obiektywne zdanie mnie bardziej interesuje.

Z drugiej strony w tym wieku (pod 40-stke) to tylko Azjatki, ew. dziewczyny ze wschodu.

 

 

W zasadzie nie wiadomo co przyniesie przyszłość.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Ksanti napisał:

Z drugiej strony w tym wieku (pod 40-stke) to tylko Azjatki, ew. dziewczyny ze wschodu.

Wiedziałem że ten element się tutaj pojawi, ja pierdolę jak zdarta płyta z mongolskim baletem :D .

 

Godzinę temu, verde napisał:

W związku z tym mam pytanie do Was. Czy siedzieć za granicą, zarabiać i odkładać pieniądze

Wracaj do kraju, tu w tej chujni na pewno się zrealizujesz :) .

 

Plus taki że dla faceta od 30 roku życia zaczyna się najlepsza dekada życia, więc możesz to wykorzystać na swoją korzyść :).

 

Nikt Ci na forum nie powie co Ci w duszy gra, sam to musisz odnaleźć, nie ma miękkiej gry, jak odnajdziesz to warto mieć jaja aby to realizować :) .


Nie każdy chcę, większość siedzi w pieleszach z racji naturalnego dla człowieka stanu lenistwa i wygody, wycierając stoliki albo nalewa paliwo( i oczywiście z całym szacunkiem dla tych uczciwie pracujących ludzi).

 

Kobieta to tylko dodatek od firmy, nie jest dla Ciebie na wyłączność, przeceniasz jakość związków, na początku jest świetnie, ale potem coraz większa rutyna, a żeby ''zaskocz mnie misiu'' to musisz mieć hajs, bo jak nie to ''nie wiem co czuje'' :) .

 

A żeby nie bolało, to świadomość zysków i strat w związku, bez emocjonalnego pierdolenia, jesteśmy dla kobiet wesołym miasteczkiem z ubezpieczeniem na życie.

Im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie i Twojego kutasa i PORTFELA :) .

 

Pieniądze to wolność, pozbywanie się ich na głupoty samemu sobie tą wolność ograniczasz, związki to koszta, z czasem coraz większe wprost nieproporcjonalne do(m) tego ile wkładasz :) .

 

lajf is brutal, samtajms kopas w dupas.

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, verde napisał:

Czy siedzieć za granicą, zarabiać i odkładać pieniądze,

Czy po powrocie starczy Ci na zakup dużego (bo chcesz mieć rodzinę) mieszkania w sensownej lokalizacji (duże miasta, czyli tam gdzie lepiej płacą)?

 

Godzinę temu, verde napisał:

Czy wrócić w przyszłym roku do Polski, pracować za słabą kasę, ale związać się z kimś?

 

Godzinę temu, verde napisał:

Niestety nie mogę wrócić do rodziców

Gdzie chcesz mieszkać po tym szybkim powrocie i związaniu się?

 

Godzinę temu, verde napisał:

Czy siedzieć za granicą, zarabiać i odkładać pieniądze, jednak nie ma tutaj za bardzo możliwości na poznanie jakiejś sensownej kobiety.

Ucz się miejscowego języka.

Są portale dla Polaków będących zagranicą.

Dawny kolega mieszkający w Anglii 2x w roku przyjeżdża do PL na urlop z "koleżanką" Polką mieszkąjacą w innym państwie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wrócisz głównie po to, aby sobie żonę znaleźć to nie za wiele z takim nastawieniem zwojujesz, szczególnie jak nie miałeś zbyt dużego powodzenia dotychczas i bez hajsu i mieszkania, bo będzie trącić to desperacją.  

Ja bym wykorzystywał sytuację i kraj w jakim jesteś i tam szukał rozwiązań.

Miałeś chyba iść na bootcamp programistyczny, z tego co pamiętam. IT dostarcza szereg możliwości pracy i specjalizacji, zwłaszcza że masz ku temu wykształcenie i nawet jak coś Cię niezbyt pasjonuje to są inne motywację jak właśnie kasa czy możliwość odłożenia sporej sumki po kilku latach, żeby potem nie musieć aż tak pracować.

Nie każdy ma to szczęście, że jego praca jest jednocześnie pasją. Nawet jak jest obojętna, a hajs się zgadza to warto w to iść ale to tylko mój pogląd.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Libertyn napisał:

Związać z kimś się możesz i za granicą.

 

Za późno na dzieci.

Mój szwagier został niedawno ojcem w wieku 39 lat. Dobrze się trzyma, więc myślę, że nie było jeszcze dla niego za późno.

9 godzin temu, goryl napisał:

Nie możesz się pytać innych ludzi co masz robić w życiu, bo każdy może mieć ochotę na coś innego.

 

Chciałbym żyć w Polsce i mieć kogoś u boku, ale w obecnej sytuacji jest to niemożliwe, bo status materialny mi na to nie pozwala. Dlatego właśnie zadałem to pytanie. Z jednej strony chciałbym wrócić i kogoś mieć, w drugiej jednak pieniądze i stabilizacja finansowa też jest cholernie ważna. Dlatego jestem w kropce. Inna sytuacja byłaby, gdybym był 10 lat młodszy. Wtedy wszystko byłoby jasne, co robić.

 

9 godzin temu, mac napisał:

Sensowna kobieta może być każda pod warunkiem, że KURWA zabezpieczysz do końca własne interesy. To wtedy sobie bierzesz każdą, pierwszą lepszą i śpisz spokojnie. A nie, że tyrajmisiu. 

 

Masz jakiegoś skilla już to może spróbuj na nim zbudować coś. Może szkoleniowiec dodatkowo, coś w tym stylu?

Próbowałem wielu szkoleń przez wiele lat, dużo kasy na to wydałem. Większość mi się do niczego nigdy nie przydała. Nawet nic mnie tak szczególnie nie interesuje, żeby się w coś konkretnego pakować.

 

9 godzin temu, Brat Jan napisał:

1. Czy po powrocie starczy Ci na zakup dużego (bo chcesz mieć rodzinę) mieszkania w sensownej lokalizacji (duże miasta, czyli tam gdzie lepiej płacą)?

2. Gdzie chcesz mieszkać po tym szybkim powrocie i związaniu się?

1. Po moim powrocie w wieku 37 lat? Myślę, że tak.
2. W jakimś mieście w perspektywami. Jeszcze nie określiłem gdzie.

7 godzin temu, BrightStar napisał:

Miałeś chyba iść na bootcamp programistyczny, z tego co pamiętam. IT dostarcza szereg możliwości pracy i specjalizacji, zwłaszcza że masz ku temu wykształcenie i nawet jak coś Cię niezbyt pasjonuje to są inne motywację jak właśnie kasa czy możliwość odłożenia sporej sumki po kilku latach, żeby potem nie musieć aż tak pracować.

Nie każdy ma to szczęście, że jego praca jest jednocześnie pasją. Nawet jak jest obojętna, a hajs się zgadza to warto w to iść ale to tylko mój pogląd.

Miałem iść, ale nie ma sensu pakować się w coś, co mnie nie kręci. Męczyłbym się tam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, verde napisał:

Mój szwagier został niedawno ojcem w wieku 39 lat. Dobrze się trzyma, więc myślę, że nie było jeszcze dla niego za późno.

Co mnie Twój szwagier. Martwią mnie jego dzieci. 40 lat to późno. 50 latek z 10 latkiem nie spędzi czasu jak 35 latek z racji na zmęczenie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Libertyn

I znów - buuuuulshit. Dzieci zajebiście odmładzają. Znam 60-latka, który został kolejny raz ojcem i jestem teraz "młodym wilkiem". Trzecia młodość.

Drobna sugestia, ogranicz wypowiedzi w tematach nt. dzieci do zakresu, o którym masz jakiekolwiek pojęcie, pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Exar napisał:

@Libertyn

 Dzieci zajebiście odmładzają. Znam 60-latka, który został kolejny raz ojcem i jestem teraz "młodym wilkiem". Trzecia młodość.

 

Zlituj się. Dziesięciolatek z tatusiem w wieku 70 lat, makabra.

Znam jeden taki przypadek, znaczy on twierdzi, że to jego.

Dobra, nie sprzeczam się, mało mi się to widzi i już. Facet ledwo dyszy, ale miał siły się spuścić, no nie wiem.

"Młody wilk" w wersji przed geriatrycznej. Bajka <3

A jak się zacznie Alzheimer to już w ogóle bajkowo jak cholera.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pozór makabra - ale zależy ja ojciec jest zakonserwowany. Akurat w tym wypadku to wysportowany i aktywny zawodowo facet. Btw, matka ~25 młodsza. Patrzysz z zewnątrz - i się litujesz. Ale z jego perspektywy? Jest zadowolonym, odmłodzonym facetem, który ma kolejny cel - musi wychowywać syna, a nie iść na cmentarz. Mental robi tu swoje wg mnie. Mam zamiar być takim samym gościem za ~25 lat :D

@verde
Zarabiaj hajs, zie przejmuj się wiekiem, rób swoje. Odkąd są tabelki na twardego pytona, wg mnie w ogóle nie jesteś niczym ograniczony ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, chrzanić piguły.

 

Zastanówcie się czy to fair w stosunku do dzieciaka.

Najmłodsze lata będą dziwne a w perspektywie ma wczesną (?) śmierć jednego z rodziców + kłopoty ze zdrowiem + cholera wie co jeszcze.

Teoretycznie a nawet w praktyce jest to możliwe, ale czy należy dziecku tak spierniczyć dzieciństwo?

 

U mnie wyglądało to tak, że dzieciaki zazdrościły mi młodej i atrakcyjnej matki. Ok.

Pytanie brzmi czy chcesz aby dzieci wyśmiewały się z tato-dziadka. Pamiętajmy, że dzieci potrafią być "ciut" paskudne.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.09.2019 o 12:41, Libertyn napisał:

Za późno na dzieci.

Jeden gość 55 lat, nadwaga, łysinka, strzelił sobie jeszcze gówniaka z partnerką ok. 30 letnią polką. 

Drugi gość (szwagier znajomego) 51 lat ona 20+, też dziecko. 

Tyle, że obydwaj mieszkają z nimi na wsi. Ich kobiety to nie patola, takie szare wiejskie myszki. Wystarcza im, że mężczyzna zarabia w okolicach średniej krajowej i dba o rodzinę. 

W dniu 20.09.2019 o 13:04, Ksanti napisał:

Z drugiej strony w tym wieku (pod 40-stke) to tylko Azjatki, ew. dziewczyny ze wschodu.

Nie tylko ja mam słabość do Filipinek pewnie. Widzę coraz więcej ich związków z Polakami.

 

 

Edytowane przez Morfeusz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.09.2019 o 13:04, Ksanti napisał:

Z drugiej strony w tym wieku (pod 40-stke) to tylko Azjatki

Nie polecam, podobno mają szparki poprzeczne ?

Ale ja tam nie wiem.

Ty chyba masz spore doświadczenie z dziewicami i Azjatkami, jako forumowy propagator tychże.

Może jakiś obszerny temat, który by nas oświecił?

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Biedne dzieci.

Biedni Ci, którzy wszystko muszą przemielić przez swoje sito.

Wiek ma swoje ograniczenia, choć na wiele rzeczy mamy wpływ. 

Wolałbym świadomego rodzica w słusznym wieku, niż nastolatka, któremu stuknęła trzydziestka, a dzieci pojawiają się mu/jej 'przypadkiem'.

 

Generalizowanie i ocenianie tylko przez pryzmat wieku, a fe;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo

Wniosek jest prosty.

 

Nie wiem jak wyglądają wiejskie czy małomiasteczkowe realia ale w dużym mieście różnica wieku rzędu 10 lat to rzadkość. [Osobiście nigdy nie słyszałem o takim zjawisku - aczkolwiek dopuszczam myśl, że to też się zdarza w mieście]. Przeważają pary równolatków +/- 2 lata różnicy. Zakładając, że jest się 40-sto letnim przeciętniakiem a nie Chadem nie ma szans na fajne dziewczyny do 24 lat. Mówię oczywiście o normalnym związku a nie układach sponsorowanych, czy ONS które przez wielu są praktykowane nazywając to związkiem. Azjatki natomiast po prostu lecą na białych jak już jako na kogoś genetycznie "ciekawego". Jak czegoś jest mało w zasięgu a jest porządane to rośnie tego wartość. W Azji duże różnice wieku nie są tak rzadkie obecnie jak w Europie. Stąd moja rada z Azjatkami koło 40-stki. Kto siedzi w temacie ten wie. Mało kogo w wieku 40-stu lat stać na fajną dziewczynę z Polski. Nie oszukujmy się, że 30-stki w większości to związkowo już zepsuty towar. Oczywiście nie umniejszając ich wartości jako istot ludzkich. Te lepsze i zaradniejsze już dawno są ustawione i trzymają się rodziny.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Ksanti napisał:

Zakładając, że jest się 40-sto letnim przeciętniakiem a nie Chadem nie ma szans na fajne dziewczyny do 24 lat

Mam 41, partnerka 26. Taki ze mnie Chad jak z koziej dupy trąba. Mieszkam w pobliżu stolicy (nie Polska), gdzie bywam często. Ona w samej stolicy, czyli raczej nie wieś.

Jeśli chodzi o sponsorowanie czy utrzymanie, jest samowystarczalna, zawód wyuczony pozwala na życie na dobrym poziomie.

 

Coś ta retoryka tutaj nie pasuje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo

Okej, ale wciąż powiedziałeś tylko o jednym przypadku na milion. Też nie wiadomo jak wasz związek naprawdę wygląda, jak się układa i na ile rzeczywiście jest atrakcyjna. Ale nie będę w to wnikał. Słowem uzupełniania czasem zdarzy mi się poczytać o życiu aktorów i sławnych ludzi i tam owszem jest różnica wieku +10 lat ale te partnerki to sam miałem dużo ładniejsze od nich. 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.