Skocz do zawartości

Dlaczego nie masz dziewczyny?


Rekomendowane odpowiedzi

Uważam, że rola partnerki pełni 3 podstawowe funkcje w życiu mężczyzny:

1. Towarzystwo

2. Seks

3. Prokreacja

Funkcja towarzyska ma dostarczać wsparcia i zagospodarowania czasu aczkolwiek w rzeczywistości chęć wygadania się z problemów często jest oznaką słabości i skutkuje pogardą ze strony kobiety, natomiast wspólnie spędzony czas głównie zapełniony jest kłótniami. Wszyscy wiemy jak trudno razem być ze sobą, większość związków rozpada się w ciągu 2 lat.

Seks tylko na początku bywa darmowy, prędzej czy później kobietę albo boli głowa, albo nie chce już dawać z siebie tyle co partner tylko oczekuje prezentów, zabierania na wakacje, a kiedy już zezwoli na stosunek nie stara się tak jak na początku. Często też naciska na ślub, który jest niekorzystną umową dla mężczyzny, przestaje dbać o wygląd, staje się nieatrakcyjna. Divy wydają się być o wiele tańsze i są zawsze dostępne.

Funkcja spłodzenia dzieci wydaje się być najważniejszą. Wszyscy jednak wiemy, że dziecko może być listonosza, jest bardzo drogie w utrzymaniu, stwarza ogromne problemy w przypadku, kiedy partnerka zdecyduje się wziąć rozwód.

 

Dodatkowe powody dla których nie chcę się wiązać w relację z kobietą:

a) związek to ograniczenie wolności, wymaga poświęceń

b) dziewczyna, która wydaje się być 10/10 jest tak naprawdę przez nas idealizowana i prędzej czy później dostrzegamy wady, które utrudniają życie,

c) dziewczyna może mieć bardzo nieprzyjemnych rodziców, choroby w rodzinie, sama może być bardzo chora, co wywróci życie do góry nogami,

d) kobiety z natury potrafią kochać jedynie swoje dzieci a nie partnerów, dla nich związek to umowa biznesowa,

 

A wy jakie znacie minusy związków? Myślę, że takie zestawienie pozwoli dostrzec negatywną stronę relacji z kobietą i zapobiec frustracji związanej z trudnościami ze znalezieniem partnerki, białorycerstwu i desperacji.

  • Like 3
  • Zdziwiony 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, goryl napisał:

a) związek to ograniczenie wolności, wymaga poświęceń

Wszystko w  życiu wymaga poświęceń, nie ma nic za darmo. Wolność to pojęcie względne, dla każdego może oznaczać coś innego...

 

30 minut temu, goryl napisał:

b) dziewczyna, która wydaje się być 10/10 jest tak naprawdę przez nas idealizowana i prędzej czy później dostrzegamy wady, które utrudniają życie,

Taka ludzka natura, pewne cechy zgodne z naszymi przekonaniami idealizujemy, odmienne demonizujemy...

 

31 minut temu, goryl napisał:

c) dziewczyna może mieć bardzo nieprzyjemnych rodziców, choroby w rodzinie, sama może być bardzo chora, co wywróci życie do góry nogami, 

Może mieć, ale nie musi. Ja tam mam teściów do rany przyłóż. Wszyscy pomocni i życzliwi. Żona zdrowa dupa, a jej młodsza siostra to już w ogóle.... Wrrrr....

 

35 minut temu, goryl napisał:

d) kobiety z natury potrafią kochać jedynie swoje dzieci a nie partnerów, dla nich związek to umowa biznesowa,

Aż tak dobrze znasz naturę kobiet? Śmiem wątpić... Choć wiele z nich to materialistki to uwierz, że na pewno nie wszystkie.

  • Like 2
  • Haha 1
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e) kobieta może nas kopnąć w dupę dla jakiegoś gościa poznanego na Facebooku, który jest tylko "kolegą", podczas gdy my trzepiemy ciężki hajs na zachcianki naszej myszki, kodując w pehapie i studiując swoiste statystyki jak na INTJ-ów przystało, którzy schudli 20 kilo, ograniczając żarcie, i którzy pasjonują się historią boksu oraz czarnoskórymi przedstawicielami Homo sapiens sapiens.

37 minut temu, goryl napisał:

Divy wydają się być o wiele tańsze i są zawsze dostępne.

?

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 3
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, CornelCampbell napisał:

Aż tak dobrze znasz naturę kobiet? Śmiem wątpić... Choć wiele z nich to materialistki to uwierz, że na pewno nie wszystkie.

Oj, Bracie, życzę Ci jak najlepiej, ale uwierz mi, że się mylisz. Moją ostatnią partnerkę wybrałem w 90% dlatego, że myślałem że jest inna niż wszystkie, w tym przede wszystkim, że nie jest materialistką. Chciałem poważnego LTR, małżeństwa i dzieci. Jak mnie przy rozstaniu skwitowała finansowo to aż mnie skręciło, a kosztowałem się na nią jak pojebany, chciałem jak najlepiej, bo nie miała wcześniej kasy w domu. Jak mnie podsumowała, to kazałem jej nawet oddać pożyczone pieniądze, co przyjęła z większym oburzeniem, że jak śmiem w ogóle odzyskiwać swoje pieniądze.

Z pewnością można stwierdzić, że natura Pań zmusza je do materializmu, do zapewnienia sobie i dziecku dobrego bytu. Różnice pomiędzy Paniami są tylko w deklaracjach: jedne deklarują, że tak jest. Inne się i innych oszukują, że nie.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam przeżyłem niełatwe chwile. Byłem kilkaset tys. zł w plecy przez nieuczciwego wspólnika i w tym samym czasie ciężko zachorowałem (byłem niezdolny do pracy prawie rok przez wylew).

Moja żona zakasała rękawy i sama ogarniała firmę i dom. Była wtedy drugi raz w ciąży a pierwszy syn w tym czasie chodził do przedszkola. Zapierdalała urobiona po łokcie od rana do świtu.

Mogła kopnąć mnie w dupę a tego nie zrobiła i trwała we wspólnym bagienku... Ma swoje wady ale potrafiła stanąć na wysokości zadania.

Mam też kumpla, który jeździł na TIRach i miał poważny wypadek. Gość był doszczętnie połamany a jego narzeczona wzięła go do siebie i opiekowała się przez kilka lat rehabilitacji i za wszystko płaciła ze swojej kieszeni.

 

Ale mam też w rodzinie modliszkę, która naciągnęła męża na wielki kredyt i związała się z kochasiem. Męża wrobiła w maltretowanie rodziny i okradła do gołej kości...

6 minut temu, goryl napisał:

@CornelCampbell Czy potrafisz czytać ze zrozumieniem? Jest napisane, że w tym temacie podajemy minusy związków, a nie dyskutujemy, czy wiązać się czy nie.

A to, co wymieniłeś to minusy związków jako takich, czy Twoich...? Masz rację, teraz nie rozumiem...

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, CornelCampbell napisał:

Byłem kilkaset tys. zł w plecy przez nieuczciwego wspólnika i w tym samym czasie ciężko zachorowałem (byłem niezdolny do pracy prawie rok przez wylew).

Na te rzeczy składają się takie czynniki jak:

A. Czy realnie obniżył się jej standard życia? Czy gdyby trzeba było zamieszkać w chatce gdzie masz połączoną kuchnie z kiblem dalej by z Tobą mieszkała?

B. Czy nie wjechało jej na ambicje otoczenie. Co sobie ludzie pomyślą? Wtedy robi ostre jazdy w domu tylko "Ty nieudaczniku, jesteś do niczego", ale jakos żyjecie.

C. Atrakcyjność innego niż finansowego rodzaju. Wiele panienek jej zazdrości Ciebie a ona nie ma co najmniej tak samo wysokiej gałęzi co Ty, to nie wypuści.

 

Nie no, uwierz mi, że nic mnie tak nie śmieszy jak domniemanie bezinteresownosci u kobiet. Nie widziałem nawet cienia bezinteresownej kobiety, im się coś musi opłacać i tyle.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@armin

A. Standard poszedł mocno w dół na jakiś czas. Nieraz nie było na chleb. Teraz jest lepiej ale nie ma kokosów. Minęło kilka lat ale nie zdążyłem odbić się finansowo do poziomu sprzed 10 lat.

B. Nie było żadnych jazd. Za to dużo troski i ciepła i to pomogło mi wyzdrowieć.

C. Nie wiem, jestem dość ambitny i mam swoje cele. Chodzę własnymi drogami. Mam pasje, które realizuję. Może to ją mocno przyciąga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od lat już nie wychodzę na randki, nie spotykam się z kobietami w miłosnych relacjach. Mnie to nudzi. Nigdy nie dałem się porobić, ani nie słuchałem rozkazów. Z charakteru jestem gościem, który prowadzi własny interes i jaki by on nie był będzie mój. W biznesie jestem bardzo uczciwy, nieskazitelnie czysty. W taki sposób buduję reputację. W związkach nie osiągnąłem nigdy zadowalającego poziomu zaufania i uczciwości. Jeżeli nie potrafię zaufać drugiemu człowiekowi, z którym potencjalnie mógłbym zrobić życie do tej brutalnej rzeczywistości to wolę w temat po prostu nie wchodzić. 

 

Pewnie mógłbym trzymać ramę i spełnić standard wielkiego samca, który trzyma władzę, ale po chuj mnie to potrzebne? Jeszcze nie znalazłem odpowiedzi na to pytanie. Nie chcę pisać już niczego złego o kobietach. Po prostu obecna sytuacja mężczyzny wręcz wymusza, aby się bronić przed związkiem. Nie jaram się do tego, aby ciągle mieć z tyłu głowy potencjalną możliwość płacenia alimentów, rozwodu, zniszczenia życia. Widzę również przykłady bliższych i dalszych związków małżeńskich to szczerze mówiąc odechciewa mi się wszystkiego. Bardzo dobrze odczytuję schematy. 

 

Nigdy mi kobiety nie przyniosły radości, przyjemności, nawet podczas seksu. Ciągle coś było nie tak. Albo wcześniejsze kłótnie, jakieś głupie gierki i manipulacje, które nie pozwalały mi się nasycić przyjemnością, chwilą, albo coś jeszcze innego. Dużo można pisać. Gdyby kobiety mi sprawiały radość, dawały coś pozytywnego to bym pewnie leciał w temat. Teraz naprawdę niczego nie widzę. 

 

Jestem teraz w takim stanie ducha, że gdyby przyszła do mnie fajna babka i powiedziała, że mi zapłaci za bycie ze mną to bym odmówił. 

 

No i nie lubię naprawdę towarzystwa kobiet, ich gadki, tego dziwacznego stylu bycia. Jestem przykładem self made MGTOW. Czy to dobrze, czy źle? Jestem konkretnym gościem, który wyciągnął wnioski z tego, co widzi wokół siebie i co przeżył. Po ocenie plusów i minusów praktycznie żadnych plusów nie dostrzegam. A minusów, o chuju i kurwiu złoty. Szkoda czasu nawet zaczynać. Wolę pewne kwestie przemilczeć. 

  • Like 30
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiadając na pytanie w temacie oraz znajomym gdy pytają odpowiadam krótko: "Bo mnie nie stać".

 

Oczywiście wywiązuje się pózniej dyskusja ale jak to przecież pracujesz zarabiasz...oczywiście są to przeważnie pytania od pań.

 

Cóż nie wiem jak wy ale ja nie zamierzam płacić za "zabawę w domek" i pełnić role dożywotniego inwestora.  Nie interesują mnie roszczenia i zachcianki kobiet żyje jak chce, kobietę widze w formie balastu bo o realnym wsparciu już nawet nie marze. Dla chwilowej przyjemności kopulacji nie będę sobie żył wypruwał ani użerał się z "wyzwoloną" kobietą. 

 

Innymi słowy czekam na bezintersowną miłość. :D

 

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CornelCampbell Cóż, nic nikomu nie da licytowanie się, dlatego nie będę kontynuował. Nie wierzę "w inne myszki", bo to niezgodne z prawami natury, nie tylko moje doświadczenia mają tu wpływ (u mnie potencjalny wyjątek potwierdzał regułę). Ty wierzysz, bo Twoja żona dała Ci sporo wsparcia w przeszłości, co jest cenne i na pewno warto to docenić, choć nadal pozostaje kobietą posiadającą ten sam gadzi mózg co wszystkie inne. :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Pasja ponad wszystko. Sport to moje życie i jak to ktoś mi kiedyś powiedział ".... to twoja pierwsza miłość". Na razie to jest mój priorytet i wolę skupić się na sobie, nad rozwojem, nad ogarnięciem i zrozumieniem siebie itd.

2. Nie poznałem na ten moment takiej, która by spełniała moje oczekiwania.

 

Podobnie jak @Libertyn. Jestem trochę wybredny, ale to chyba dobrze. Nie chcę z przypadku wybierać kogoś do LTR.  To ja chcę zaprosić do swojego życia kogoś równie ciekawego z pasją, chęcią do życia :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chciałem mieć a nie mam :D ale z perspektywy czasu dobrze się stało, że z tymi co kręciłem to nie wyszło. Teraz pewnie byłbym po rozwodzie albo więźniem jakiejś chorej relacji.  

Tak poza tym to mi ręce opadają i nie czuje się na siłach żeby mieć dziewczynę ;) Nie chce mi się nikogo podrywać czy zarządzać emocjami baby. Nawet mnie jakoś do seksu już nie ciągnie. Może mam niski testosteron :D albo jestem mega beta samcem - no cóż, trudno, są większe tragedie w życiu.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Głównie to za biedny, brak prawka i auta chociażby.

4 minuty temu, Młody Samiec napisał:

Podobnie jak @Libertyn. Jestem trochę wybredny, ale to chyba dobrze. Nie chcę z przypadku wybierać kogoś do LTR.  To ja chcę zaprosić do swojego życia kogoś równie ciekawego z pasją, chęcią do życia :)

1).Jakie masz kryteriów doboru ?

2).Przy nowo poznanej samicy obserwujesz jej zachowanie/co mówi i takie tam ? 

 

Chyba trzeba mieć nie małe obycie z nimi by nie mieć przysłoniętych oczu.

 

No i obserwujesz w trakcie pierwszych spotkań czy to rozłożona w czasie ? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

3 minuty temu, BlacKnight napisał:

1).Jakie masz kryteriów doboru ?

2).Przy nowo poznanej samicy obserwujesz jej zachowanie/co mówi i takie tam ? 

1. Wygląd( Nie za ładna i nie za brzydka) Jak klei się rozmowa. Charakter. Podejście do życia. Poglądy socjopolityczne. Przestrzeń. Eksperymentalizm.

2. Obserwuje, shittestuje. Najwyżej friendzone i ewentualne wygaszanie znajomości.

3 minuty temu, BlacKnight napisał:

Chyba trzeba mieć nie małe obycie z nimi by nie mieć przysłoniętych oczu.

Całe życie się obracam wokół nich. Wiem że są zróżnicowane. Od takich co niemal Cię zgwałcą bo zabrałeś je na spacer, po takie które kalkulują opłacalność relacji.

3 minuty temu, BlacKnight napisał:

No i obserwujesz w trakcie pierwszych spotkań czy to rozłożona w czasie ? 

Pierwsze spotkania trwają zazwyczaj długo. No i nie tylko obserwuje na spotkaniach, ale też social media.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam kobiety w LTR, bo nie za bardzo mi ten pomysł podpasował, jak za pierwszym razem próbowałem. Chyba się zraziłem.

 

Poza tym nie spotkałem kobiety, która by dorównywała charakterem mojej matce, a tylko taką bym chciał do LTR. A że wiem, że nawet jakbym taką spotkał, to trochę za cienki ze mnie samiec, żeby z taką twardą babką umieć się ułożyć., więc nie widzę sensu próbować ;)

 

2 hours ago, CornelCampbell said:

Sam przeżyłem niełatwe chwile. Byłem kilkaset tys. zł w plecy przez nieuczciwego wspólnika i w tym samym czasie ciężko zachorowałem (byłem niezdolny do pracy prawie rok przez wylew).

Moja żona zakasała rękawy i sama ogarniała firmę i dom. Była wtedy drugi raz w ciąży a pierwszy syn w tym czasie chodził do przedszkola. Zapierdalała urobiona po łokcie od rana do świtu.

Mogła kopnąć mnie w dupę a tego nie zrobiła i trwała we wspólnym bagienku... Ma swoje wady ale potrafiła stanąć na wysokości zadania.

Mam też kumpla, który jeździł na TIRach i miał poważny wypadek. Gość był doszczętnie połamany a jego narzeczona wzięła go do siebie i opiekowała się przez kilka lat rehabilitacji i za wszystko płaciła ze swojej kieszeni.

 

Jakbym o mojej matce czytał, heh. Kiedy ojciec dostał udaru, to przeszła na pół etatu, ciągnęła swoją pracę, jednocześnie przejęła zarządzanie firmą ojca, a poza tym ogarniała jego rehabilitację i wychowanie czterech chłopaków. Prawie się zajechała, zanim tatko był w stanie cokolwiek sam zrobić, ale wydoliła. Baba ze stali. Zresztą ojciec po tych samych pieniądzach, teraz już takich ludzi nie robią.

 

2 hours ago, CornelCampbell said:

Choć wiele z nich to materialistki to uwierz, że na pewno nie wszystkie. 

Ale większość jednak tak, poza tym te niematerialistki życie dosyć szybko uczy, że pieniądz nie śmierdzi. Zwłaszcza jak są tylko "z zawodu żoną". Tylko takie, które mają własną kasę i same się umieją utrzymać na poziomie, czasami mogą sobie pozwolić na luksus pozostania niematerialistkami.  Choć rzadko to robią. Znam parę takich przypadków, ale to są baby z mało kobiecymi charakterami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja nie mam laski, bo po prostu nie jestem zainteresowany, więc nie szukam. Czasami jakąś sporadycznie poznam, ale prędzej czy później wychodzi, że to nie to. Generalnie to no hard feelings, podejrzewam, że jakbym naprawdę się starał to bym luźno jakąś miał, tylko pytanie po co skoro nie jest to nadrzędna rzecz w moim życiu.

2 godziny temu, goryl napisał:

Jest napisane, że w tym temacie podajemy minusy związków, a nie dyskutujemy, czy wiązać się czy nie.

Trochę bezsens XD Są i plusy, i minusy, a jak się uprzesz to znajdziesz milion wad na dowolny temat jaki ci przyjdzie do głowy, nawet do bycia milionerem (no bo musisz mieć przecież tyle wydatków, jesteś zapracowany, etc).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny poważny minus jaki widzę z perspektywy wieku, to parcie na zapylanie w wypadku niezgodności planów (kobieta chce, facet nie)

No ale to biologia, też mamy swoje biologiczne impulsy.

 

I jest to minusem głównie ze względów kulturowych - facet ma być odpowiedzialny za wszystko, kobieta nie musi za nic.

 

Kiedyś było inaczej, czy to instytucja uznania lub nie ojcostwa, rozwodu, posagu, itp.

 

Co ciekawe - jakiś czas temu szwedzcy geje z jakiejś lewicowej partyjki wyszli z propozycją, że skoro państwo zapewnia kobiecie wszystko - antykoncepcje, aborcje, rozwód, zasiłki - to uczciwie by było, żeby facet  miał prawo do odrzucenia ojcostwa i zrzeczenia się praw i obowiązków wobec żony i dziecka....no bo skoro kobieta może wyskrobać, to facet może nie uznać.

 

Tak poza tym problemem, to relacje są sprawą dobrowolną. Jak nie ma zobowiązań, to można decydować czy się chce, czy nie chce być ze sobą. No chyba, że się wierzy w motylki i połówki pomarańczy :P

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo mam święty spokój, którego nie chcę wymieniać za waginę, gdyż to dla mnie bardzo słaby deal.
Kobieta w założeniu miała być pomocą dla mężczyzny, natomiast współcześnie jest za dużym brzemieniem (psychicznym, finansowym i "feministycznym"). Skoro nie spełnia swojej podstawowej funkcji w tym wspaniałym gynocentrycznym, feministycznym eldorado, to nie widzę celowości wiązania się. 

Edytowane przez AdamPogadam
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.