Skocz do zawartości

Zakończenie długoletniego związku


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Braci, 

tkwię w długoletnim związku i po przeczytaniu wielu tematów na tym forum zastanawiam się czy tego nie zakończyć...
Postaram się opisać moje wątpliwości w podpunktach:

1 Wiecznie niezadowolona - Moja partnerka to osoba wiecznie nie zadowolona, zawsze ma jakiś powód do narzekania, a to ją coś boli, a to pogoda nie taka, a to ją denerwuje moje zachowanie, a to znajomi ją denerwują, zawsze coś. Zawsze robiłem wszystko żeby jej ten humor poprawić ale ostatnio zauważyłem że to "Syzyfowa praca", co bym nie zrobił i tak nie będę w stanie jej zadowolić. Jestem jej przeciwieństwem, potrafię się cieszyć z tego co mam i docenić to, nawet jeżeli pojawiają się problemy to podchodzę do nich spokojnie i zawsze wszystko udaję się rozwiązać. Przebywanie z nią wysysa ze mnie wszystkie pozytywne siły, w ostatni weekend nie widzieliśmy się przez 3 dni, nigdy jeszcze nie czułem się tak wypoczęty psychicznie...

2. Zimna jak lód - Okazywanie uczuć to też nie jest jej mocna strona. Coś takiego jak spontaniczne przytulenie albo całus nie istnieje. Wielokrotnie próbuję się do niej przytulać, bezinteresownie dotykać ale prawie za każdym razem mnie odtrąca, zawsze znajdzie jakiś powód. Masz szorstkie ręce, jest za gorąco albo najczęstszy, nie mam ochoty...
Po tylu latach takie pie****onego chłodu gdy widzę inne pary gdzie kobieta bezinteresownie całuję lub przytula swojego faceta to jest mi k**wa po prostu przykro. Boje się że gdy będziemy mieć dzieci w przyszłości to ona nie będzie z tego powodu dobrą matką...

3. Seks - Seks nie zdarza się cześciej niż raz na 1.5 tygodnia, przeważnie rzadziej. Rozmawialiśmy o tym, powiedziała ze postara się coś z tym zrobić, jak zwykle skończyło się tylko na gadaniu. Jeżeli już sam seks się pojawi to ja staję na głowie żeby ona zawsze miała orgazm, przeważnie się to udaję, po orgazmie ona nie ma już ochoty na seks. Ostatnim razem po orgazmie nie chciała kontynuować zabawy i powiedziała żebym poszedł sobie zwalić do łazienki... Ostatnio już nawet nie mam ochoty nic inicjalizować bo wiem że i tak usłyszę magiczne "nie mam ochoty"...
Jestem ciekaw jak to wygląda w waszych związkach. Ostatnio przestałem cokolwiek inicjować bo nie chcę się wku*wiać...

4. Brak szacunku - Nie ma też do mnie za grosz szacunku. Nawet gdy się kłócimy to staram się nie używać wulgarnych słów bo czułbym się z tym źle, ona natomiast notorycznie wali teksty w stylu: spie**alaj, zamknij się kuwa, nie wkuwiaj mnie.

5. Wahania nastrojów - Jak każda kobieta ma wahania nastrojów ale u niej to jest gruba przesada. Codziennie rano gdy wstaję to zastanawiam się jaki będzie miała humor, czy będzie wku*wiona, czy znowu będzie miała pretensje o byle błahostkę. 

6. Pokrzywdzona - Każda kłótnia kończy się tym że cała wina jest zwalona na mnie, po ostatniej kłótni przetrzymałem ją kilka dni żeby sprawdzić czy mnie przeprosi. Nie zrobiła tego, cały czas była obrażona na cały świat pomimo tego że zrobiła mi awanturę o nic. Gdy w naszym związku pojawiały się kryzysowe momenty, a było takich wiele, to ja zawsze dążyłem do tego aby się pogodzić, to ja zawsze chciałem zgody a ona łaskawie wybaczała. Juz długo tak nie wytrzymam i obawiam się że przy którejś kłótni mogę wybuchnąć i wykrzyczę jej wszystko co się nazbierało przez tyle lat.

7. Problemy, problemy, problemy - Jej całe życie to jeden wielki problem, pomimo że większość z jej problemów to ch*j a nie problemy to ona robi z nich straszny dramat. Zawsze staram się podsuwać jakieś rozwiązania ale ona woli to ignorować i dalej narzekać i użalać się nad sobą. Całe życie ją wspierałem, ostatnio w moim życiu przydarzył się nieprzyjemny epizod i potrzebowałem jej wsparcia, jedyne co od niej usłyszałem to: "Znowu o tym będziemy rozmawiać, daj już spokój", bardzo mnie to zabolało, od tego czasu nigdy więcej nie zwierzałem jej się z żadnych problemów.

8. Pesymistka do szpiku kości - Trudno nie wspomnieć o jej pesymizmie. Robienie czegoś nowego wiąże się z narzekaniem że to się nie uda, ja się do tego nie nadaję, nie chce mi się. Ja natomiast mam dość optymistyczne nastawienie i takie coś strasznie podcina mi skrzydła i demotywuje.

9. Nic jej się nie chce - To co lubi najbardziej to leżeć przed telewizorem i przeglądać facebook-a na telefonie, 
- Idziemy na spacer?
- Nie chce mi się

- To może obejrzymy coś razem wieczorem?
- Nie ma nic ciekawego

- Może wyskoczymy na basen?
- Daj mi spokój


10. Waga - Przez ostatnie kilka lat przytyło jej się dosyć znacznie. Rozmawialiśmy na ten temat tyle razy ale to nic nie daję. Jej się po prostu nie chcę nic. Czasami ma przebłyski że ćwiczy dwa tygodnie po czym stwierdza że nie ma żadnych efektów i ona to pie*doli...
Ja w przeciwieństwie do niej od roku chodzę dwa razy w tygodniu na siłownię i wyglądam naprawdę nie najgorzej.

Ehhh ku*wa

Wszyscy wokoło uważają nasz za cudowną parę, wzór do naśladowania a tak naprawdę cały ten związek jest chja wart.
Ze swojej strony oferuję wszystko co mam a nic nie dostaję w zamian. Zapomniałem dodać że za dwa lata mamy zaplanowany ślub...


Nie wiem jak to zakończyć, jak sobie pomyślę o tych wszystkich pytaniach na które będę musiał odpowiadać bliskim po rozstaniu to jest mi słabo...
Na chwilę obecną jest w miarę ok, nie jesteśmy pokłóceni ale obawiam się że przy najbliższej kłótni w końcu jej powiem że pie*dolę to wszystko i chce się rozstać.
Ona jest całkowicie zależna finansowo ode mnie, zarabiam sporo więcej i mam wewnętrzny lęk że ona sobie nie poradzi beze mnie, że wróci do domu rodzinnego w którym nikt jej nie szanuję.
 

  • Like 2
  • Haha 1
  • Zdziwiony 6
  • Smutny 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurwa człowieku, ale się zaśmiałem, że kazała ci iść zwalić do łazienki. Po takim tekście już powinna stać za drzwiami. 

 

To, że jeszcze nie zerwałeś to świadczy tylko o twoim mega niskim poczuciu własnej wartości. 

 

Chyba cię pojebało z tym ślubem człowieku. Ratuj się, bo czeka cię, co najwyżej szubienica, a i to będzie pewnie nagroda. 

 

I jak boisz się gadać to nie gadaj kurwa, tylko się spakuj i spierdalaj. Rozstanie po angielsku to najlepsze rozwiązanie. Urywasz kontakt momentalnie, niczego nie tłumaczysz, usuwasz wszystko i tyle. Zero kontaktu. Albo sucho informujesz, że koniec związku i spadasz z tego syfu, nara. 

 

Ale mam bekę z ciebie, że ty się martwisz o takiego pasożyta. Weź się zastanów, gdzie ty zgubiłeś męskość. Ty masz dbać o własne dupsko. Jak widać ona doskonale to potrafi. I uwierz znajdzie sobie kolejnego frajera bardzo szybko, więc nie musisz się o nic martwić. 

Edytowane przez mac
  • Like 26
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam wyobrazić sobie następujący scenariusz:

- Siedzisz ze swoją wiecznie niezadowoloną Panią w mieszkaniu, które wzięliście w kredycie (na wspólnocie majątkowej), a na środku stoi wózek z kilkumiesięcznym dzieciakiem, które wiecznie wyje... w tle słyszysz sapanie lekko puszystej żony (po ciąży będzie jeszcze większa), że jest zmęczona itd.

 

Lepiej będzie Ci zakończyć to teraz, czy później? ; )

 

Teraz powiesz "cześć" i Cię nie ma. A jak będziesz miał ślub, dziecko i wspólnotę majątkową (lepiej pomyśl o intercyzie), to dopiero będziesz miał problemy. Nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy.

 

Ja już kiedyś zrobiłem podobny poważny błąd. Gdybym się mógł cofnąć, to bym wypierdzialał z tamtego związku  i na Twoim miejscu zrobiłbym to samo. Szkoda nerwów i życia. Nie zdajesz sobie sprawy z tego, w jakiej jesteś teraz dobrej sytuacji. Nic was prawnie nie łączy. Tak jak napisał kolega wyżej, jak się boisz, to się spakuj i spier... :D

Edytowane przez Texudo
  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Każdy dobry uczynek musi zostać surowo ukarany.

Cytat

Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.

Z tekstu wynika, że tylko Ty się starasz, stajesz na głowie, wymyślasz cuda wianki, a Twoja wybranka serca ma to wszystko tam, gdzie zaglądasz przy dobrych wiatrach co półtora tygodnia, kończąc z kutasem w ręku w kiblu.

 

Wypisałeś 10 punktów, które zawierają same jej wady; niech więc będą one swoistym dekalogiem, a jak wiemy, dekalog zaczyna się tak:

Cytat

Jam jest Pan Bóg twój który cie wywiódł z ziemi egipskiej z domu niewoli.

Zatem wyzwól się spod jej niewoli, boś, panie, jeleń do kwadratu w tym momencie pełen resentymentów - Ty taki dobry, a księżniczka taka zła.

 

Ślub? Jaki ślub?! 

Przeinwestowałeś w pannę; zdarza się, ale pora na wycofanie się z owego przedsięwzięcia.

 

Tego kwiatu to pół światu, a trzy czwarte chuja warte; znajdziesz se "lepszą". 

 

Weź lepiej:

unnamed.jpg

 

Z wyrazami szacunku,

Ważniak

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Ostatnim razem po orgazmie nie chciała kontynuować zabawy i powiedziała żebym poszedł sobie zwalić do łazienki...

Po takim tekście, jedyne co należy zrobić, to rzec: "Kochanie, pakuj swoje rzeczy i wypierdalaj z mojego życia."

 

Ale, zanim to nastąpi, możesz sobie zabezpieczyć znajomych, przynajmniej tych, na których Ci zależy.

Bo będziesz winny wszystkiemu, a Twoja dupa będzie obrobiona zawsze i wszędzie na wieki wieków.

 

Dla porządku możesz uzupełnić listę:

1. Twój wiek i jej wiek

2. Ile lat razem

3. Skąd pochodzicie (tło społeczno kulturowe) i gdzie obecnie mieszkacie

4. Wasz status i relacje finansowe

5. Wasz stan intelektualny i kulturowy (wykształcenie, zainteresowania, punkty wspólne i różnice)

6. Wasza w miarę obiektywna wartość seksualna, w porównaniu z tym, co was otacza. Czy gość z ulicy by pomyślał "ruchałbym ją"? czy panna z ulicy pomyślała by "ale ciacho" ? skala w x/10

 

Acha, i jeśli zaczyna dbać o siebie czy znika gdzieś, to zrób sobie komplet badań na weneryki. Zakładam, że masz opory przed ruchaniem na boku, ale ona może nie mieć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bierz ślub, weź kredyt kup mieszkanie albo dom, zróbcie osobie dzieciaka i żyj długo i szczęśliwie.

 

Chłopie nad czym Ty się jeszcze zastanawiasz, przeczytaj osobie jeszcze raz to co sam napisałeś.

Chcesz sobie życie zmarnować, bracia dobrze Ci tu radzą.

Spierdalaj czym prędzej tu już nie ma co liczyć na poprawe, a po ślubie będzie jeszcze gorzej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Seks nie zdarza się cześciej niż raz na 1.5 tygodnia,

Prawie jak u mnie po 20 latach znajomości i nastu małżeństwa... ale lodziki mam na żądanie.

1 godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Jestem ciekaw jak to wygląda w waszych związkach.

Jw

 

Gdzieś Ty ją znalazł? I co Cię skusiło wejść w związek z taką "babą" bo to kobietą ciężko nazwać.

1 godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Nie wiem jak to zakończyć, jak sobie pomyślę o tych wszystkich pytaniach na które będę musiał odpowiadać bliskim po rozstaniu to jest mi słabo...

Prowokuj ją w towarzystwie do pokazania prawdziwej twarzy, znajomi sami załapią, że co z nią nie tak.

Edytowane przez Brat Jan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego powtórzę raz jeszcze, różnica wieku winna być nie mniej niż 10 lat (najlepiej 15 lat).

 

On starszy

Ona młodsza 

 

...bo niektórym się myli.

 

@yezdziec_apokalipsy idź szukać dużo młodszej, a malkontenta pożegnaj. 

Trudno będzie odstawić narkotyk, ale to tylko kobiecy narkotyk.

W końcu będziesz zdrowszy.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Pozytywniak napisał:

Dlatego powtórzę raz jeszcze, różnica wieku winna być nie mniej niż 10 lat (najlepiej 15 lat).

 

On starszy

Ona młodsza 

 

...bo niektórym się myli. 

 

@yezdziec_apokalipsy idź szukać dużo młodszej, a malkontenta pożegnaj. 

Trudno będzie odstawić narkotyk, ale to tylko kobiecy narkotyk.

W końcu będziesz zdrowszy.

bzdury piszesz, tyle.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, mejli napisał:

bzdury piszesz, tyle

Chyba Ty.

 

Byłem ze starszymi, zegar tak tyka, że meble po chacie chodzą :D

 

 @yezdziec_apokalipsy wygoń ją/spierdalaj o poranku. O bzykaniu zapomnij bo na nieszczęście coś się stanie i zajdzie. Chłopie, to będzie taka modliszka, że normalnie czytała Krystyna Czubówna. SPIERDALAJ!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

bo czułbym się z tym źle, ona natomiast notorycznie wali teksty w stylu: spie**alaj, zamknij się kuwa, nie wkuwiaj mnie

Ot i koniec dywagacji.

 

JAKO ostatnią linię obrony wyciągnąłem (wyciągałem) drzwi z zawiasów w KIBLU PODCZAS awantury.

/ lubiła tam się chować, jak kończyła swoje przedstawienie/

 

DROGA DO NIKĄD!

 

ZMIENIAJ RAMĘ albo Partnerkę.

Edytowane przez Tornado
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bogu dzięki przyjacielu, że do Nas w porę trafiłeś. Przeczytałem całość, podziwiam Cię za cierpliwość, którą do Niej masz, bo przy mnie to już by skończyła w bardzo zły sposób. Aż się podpaliłem...

Teraz do rzeczy... Jaki ślub?! Na to wszystko jest jedna rada - spierdalać dalej niż jesteś w stanie zobaczyć! Ta dziewczyna to dno i wprowadzi Cię w taki kocioł, że prócz wraku to nic z Ciebie nie będzie. Żadnego ślubu!

Brak szacunku, pokrzywdzona i wahania nastrojów, jak wyżej. Robi co chce, granica przesunięta zbyt daleko i nie w tą stronę co trzeba. 

A za ten tekst ze zwaleniem to wypadało wywalić jej ciuchy za okno i wygnać za drzwi i niech siedzi goła na zewnątrz. 

Wiecznie niezadowolona i zimna jak lód. Urobiła Cię za wczasu, zobaczyła na ile sobie może pozwolić i robi z Tobą co jej się podoba. W tej relacji Tobie bardziej zależy nic jej. Traktuje Cię jak gówno, jak śmiecia i Tobą pomiata. Klasycznie zgubiłeś jaja! 

Jej życie to wielki problem, nawet to że oddycha, sika itd xD Co za dno społeczne. 

Nic jej się nie chce? Na cholerę Ci taki pasożyt? Będzie siedzieć w domu i nawet jak wrócisz po pracy do domu nie dostaniesz ciepłego obiadu jak sobie go nie zrobisz. Druga sprawa masz ochotę całe życie na Nią robić? Znudzisz się(już to nastąpiło) ale poczeka, będzie dziecko potem rozwód i będziesz bulić alimenty. Wewnętrzny lęk, że sobie nie poradzi? Zbudowała w Tobie pasożytnicze poczucie winy za wszystko łącznie z tym, że oddycha. Co Cię to interesuje jak sobie poradzi, może nawet dorabiać dupą pod słupem. Ma to na co zasłużyła. Precz z pasożytem! 

Twój związek to dno i z niego nic nie będzie. Uciekaj i się ratuj. Nic Cię z Nią nie łączy i nie masz wobec niej żadnych zobowiązań. Jeśli chcesz zmarnować sobie życie to z Nią zostań i dalej lataj jak piesek.

3 dni bez Niej i ulga, nie mam więcej pytań! To idealny znak i potwierdzenie, że masz tego dość i powinieneś odejść. Samemu to zakończyć z twarzą jak facet.

Tłumaczenia rodzinie i znajomym? A kogo to kurwa obchodzi? Nie musisz się nikomu z niczego tłumaczyć. To Twoja sprawa a jak się komuś nie podoba to wyrazy spuczucia głęboko w gardło.

Kluczowe zdanie : "Ze swojej strony oferuję wszystko co mam a nic nie dostaję w zamian".

Wystarczy jako komentarz i podbicie odejścia. Nie męcz się tylko uciekaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stary, kończ ten związek. Jak sobie go wyobrażasz za powiedzmy 10 lat? No właśnie, my też sobie nie wyobrażamy.

Chcesz wpaść w jeszcze większe kompleksy jak laska będzie Ci męczyć głowę przez kolejne dni/tygodnie/miesiące że jesteś dupa wołowa, będzie na Ciebie narzekać?

 

PS. Jak się Twojej będzie chciało to powiedz, żeby zmasakrowała sobie bobra sama, w łazience.

Cytując klasyka - beka w uj.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.