Skocz do zawartości

Zakończenie długoletniego związku


Rekomendowane odpowiedzi

56 minut temu, Obliteraror napisał:

To nie tak, IMO. Jak nie postawisz jasnej granicy, prędzej czy później zacznie się przeciąganie linki "lepiej,więcej,mocniej". To, co na pewnym etapie się sprawdzało, potem przestaje działać. 

 

Stawianie granic to też spełnianie potrzeb. W ten sposób nakreśla się ramy związku, co wiąże się ze stabilnością. Nie mylić ze stagnacją.

 

Związek to natura dynamiczna, zmieniają się potrzeby i oczekiwania, my się zmieniamy.

Nic nie jest dane na zawsze, nawet jeśli raz przyniosło dobre efekty, nie musi tak samo zadziałać w perspektywie czasu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

bo słabo jeździ samochodem, a zakupy ciężkie...

NIE KURWZ aaa wytrzymie.

 

PO TYM JESTEM PEWIEM.

 

Jesteś tak zwana dobra partia.

Biologicznie zainteresowanie było 50%+.

Lecz spadło do jakieś20 % oow.

 

OBECNIE samica jest w fazie przetrfalnika.

Rozgląda się za genem A tobie mami ślubem niby podkład zrobić dla bąelka.

/o szmal się rozchodzi jakbyś nie zkumał/

 

NIE NAPISZE, że da się to przramować bo wydatek energetyczny jest ujemnie nie skończony.

 

SKORO WAVA I FINANSE WPORZO.

 

W sobotę nie rób awantury.

Poczekaj aż łyknie połowę flakona.

TELEFON.

I DWIE profesionalistki po 1200 za noc w kwadrat w te pędy zapraszam.

POTEM KOLEKTYW GOLEGÓW ZDZWANIAJ.

 

ŻYGNIJ, PIERDNIJ A nad ranem wydrzyj ryja, że chamstwa nie zniesie i się wprowadź.

 

NALEŻY SIĘ JEGOMOŚCIU.

TU JUŻ NIC  do rabotania po za ostatnim wałkiem nie masz.

 

 

/to będzie stypa po utracie pseudo partnera/

 

GAMĘ ROVER.

 

 

3 godziny temu, Yolo napisał:

Nic nie jest dane na zawsze, nawet jeśli raz przyniosło dobre efekty, nie musi tak samo zadziałać w perspektywie czasu.

ŚWIĘTE SŁOWA!

6 godzin temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Jeżeli przez tyle lat się nie zmieniła to tym bardziej teraz już się nie zmieni.

Mam kompletnie wyjebane, nie staram się, nie przytulam, nie pocieszam, ch*j z nią.

KOLEJNE DWA błędy.

Szybko się połapie i zacznie Cię urabiać.

 

 

ZMIENI SIĘ teraz na 'lepsze A potem kaskadowe ba ironiczne zło.

 

SUMARYCZNIE BĘDZIE CORAZ GORZEJ.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/21/2019 at 4:02 AM, yezdziec_apokalipsy said:

Ja mam 27, ona 26.

Jesteś dopiero na początku swojego "pasa startowego". Ty zaledwie pomału kołujesz i przygotowujesz się do startu.

W Twoim wieku, takie jest moje osobiste zdanie, powinienes budować solidny fundament swojego życia.

 

Rozwijać się na wszystkich możliwych płaszczyznach.

Zawodowo i osobiście.

 

Jeśli to prawda co piszesz, zawodowo idzie nieźle.

Poprostu nie spierdol tego i będzie ok.

Wyznacz sobie cel.

Np. oszczędności ktòre masz, pomnòż razy 4 w następne .... 3 lata może szybciej.

 

Prywatnie mogło by być lepiej . Dużo lepiej.

 

Na twoim miejscu nawet nie przyszło by mi do głowy aby wchodzić w żaden stały związek , a już napewno ma.... choroba ... ? nie przejdzie mi przez gardło.

 

Spotykaj się z wieloma dziewczynami , w tym samym czasie. Nie zrozum mnie źle, naprawdę nie mam na myśli abyś je wszystkie przeleciał.

Po prostu we wtorek na kawę z Krysią ,w czwartek kino z Janą ,sobota skałki z Anią.

W ten sposòb poznasz siebie i poznasz prawdziwą naturę kobiet.

 

W ten sposòb randkują dorosłe, dojżałe osoby.

Rozejrzyj się do okoła, tak randkują kobiety. ?

Dla nich to jest naturalne , dla nas facetòw, bardzo często nie.

Przestań być "seryjnym monogamistą".

 

Jeśli się postarasz, to tak około 30 - 35 lat bedziesz szedł przez życie na takiej piździe o jakiej nie marzyłeś.

 

Pozatym ciekawy jestem skąd wziąłeś swòj nick , co Cię właśnie do tego skłoniło?

Yeździec apokalipsy ? .... bardzo krzykliwie ! Bardzo ambitnie !

I kompletnie nie pasuje do Twojej sytuacji/charakteru..... 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yezdziec_apokalipsy - Sam jestem właścicielem dwóch biznesów, nie narzekam na zarobki, oszczędności odłożyłem sporo i wiesz co?

Świadomość tego, że sam ciężką pracą zarobiłem te pieniądze, odkładam, rozwijam biznesy dałą mi to, że żadna przeciętna kobieta nie ma u mnie szans na poważny związek. Choćby miała mordę 10/10 i figurę nieziemską.

Dla mnie ważne będzie czy ma biznes i oszczędności. Jak jest szarą myszką na kasie za 1500 zł, to daswidania. 

Ewentualnie jak będę mial ochotę na zabawkę erotyczną, to zawsze sponsoring można załatwić. 


Ty masz firmę, masz pewne dochody, masz solidne oszczędności. Nie jesteś jakimś patoSebą, a gościem z głową, to po co ci taka flądra co tylko jęczy, marudzi, szmaci?

Naprawdę aż tak bardzo siebie nienawidzisz, że tkwisz z taką toksyczną osobą w związku? Sam przyznałeś, że dni kiedy sam się budzisz i jesteś sam są fajnymi dniami. Dlatego, że nie ma tego wampira emocjonalnego co wysysa z Ciebie energię i siły do życia. 

Nie potrzebujesz jej. A jak chcesz ulżyć sobie, to zawsze są inne rozwiązania niebo lepsze niż męczenie się z wariatką. 

Powodzenia w życiu, dasz radę, pozbądź się zbędnego balastu.

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mentalnie jesteś zerem, ale otwierasz oczy i dzięki powyższym radom Braci wskoczysz szybko na odpowiedni poziom. Materialnie jesteś zabezpieczony, więc jedno zmartwienie mniej. Upierdol to jak Aleksander Macedoński w historii o Węźle Gordyjskim. Po cichu załatw nowe lokum i podczas jej nieobecności wywieź graty. Poczekaj na nią i oświadcz, że nie macie o czym rozmawiać i ma się odpierdolić. Głupie pierdolenie rodzinki kwituj "to moje życie i wara od niego". Osobiście zazdroszcze Tobie dobrego punktu startowego. Powodzenia bracie. Aha, nie odpisuj na jej wiadomości i nie odbieraj, bo jesteś jeszcze słaby i może Cię urobić wmawiając samobója, raka, wodogłowie i inne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raport sytuacyjny:

Od czasu napisania mojego posta zmieniłem swoje zachowanie w stosunku do niej o 360 stopni:

- Przestałem się o nią troszczyć, nie przytulam, nie pocieszam, ona sama nie przyjdzie się przytulić więc najwidoczniej tego nie potrzebuje.

- Na każdy brak szacunku reaguję bardzo ostro, z tego powodu dwa dni nie odzywała się do mnie.
- Mam w dupie jej problemy, przychodzi smutna z pracy, ch*j mnie to obchodzi. Ona nigdy mnie nie wspierała więc niech nie oczekuję tego ode mnie.
- Spędzam bardzo dużo czasu bez niej, chodzę na siłownię, na spacery do lasu, myszka woli siedzieć w domu i przeglądać fejsa na telefonie, jej strata.
- Nie uprawiam z nią w ogóle seksu, próbowała cała sytuację załagodzić seksem ale nie dam się tak łatwo tym razem.
   Po moich odmowach stwierdziła że brzydzę się jej ciała, uśmiechnąłem się tylko i zmieniłem temat.
   Wczoraj gdy byłem na siłowni dostałem następującą wiadomość:

Cytat

   [K]: Coś? Dziś?
   [M]: Czemu nie :)
   [K]: Serio? Czemu nie?
   [K] Wszystkiego się odechciewa, zapomnij o poprzedniej wiadomości.

 

Wychodząc z siłowni napisałem jej następującą wiadomość:
     

Cytat

[M]: Będę za 20 minut, masz na mnie czekać nago z ładnie wypiętym tyłeczkiem.


Gdy wszedłem do mieszkania, myszka brała kąpiel, ale była bardzo dla mnie nie miła więc zjebałem ją ponownie i z seksu nic nie wyszło :D


Atmosfera w mieszkaniu jest tak gęsta że można rąbać siekierą, na weekend pewnie pojedzie do mamusi i będzie się jej żalić, będzie ciekawie :D
Jestem ciekaw jak dalej się to potoczy, ja bardzo dobrze się bawię :)
 

Edytowane przez yezdziec_apokalipsy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yezdziec_apokalipsy A to Ty nie miałeś z nią zerwać w końcu? 

Powiedz sobie jasno jaka jest decyzja! Czy zrywasz, czy na niej najpierw trenujesz a pozniej zrywasz? 

Wbrew pozorom to bardzo ważne bo ustawia twój mindset.

A zachowanie, no cóż to zależy czy ona wie o co Tobie chodzi, czy to jasno zakomunikowałeś. Z wiadomości które udostepniłeś wnioskuję, że ona za cholerę nie rozumie twojego zachowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Lambert napisał:

A to Ty nie miałeś z nią zerwać w końcu?

No przecież wyraźnie napisał, że

45 minut temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Od czasu napisania mojego posta zmieniłem swoje zachowanie w stosunku do niej o 360 stopni

Czyli... zmiany kursu brak :lol:

 

Szkoda mi Cię chłopie. Miałem trochę lepiej (niewiele lepiej, ale lepiej), i zakończyłem ten rozdział. Z perspektywy czasu jestem bardzo zadowolony.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Postanowiłem ją potraktować jako moją sparing partnerkę.

Przy dużej różnicy mas na jej korzyść to bym z tym uważał ? 

A tak poważnie, jaką sparing partnerkę? Laska cię nie szanuje, ma w dupie, traktuje jak gówno. Czego jeszcze potrzebujesz? Przypominam ci o:

W dniu 20.09.2019 o 17:57, yezdziec_apokalipsy napisał:

Ostatnim razem po orgazmie nie chciała kontynuować zabawy i powiedziała żebym poszedł sobie zwalić do łazienki...

Hmm jak chcesz żeby tak wyglądało twoje życie to proszę bardzo. Osobiście po takim tekście wyleciała by z mojego łóżka, mojego mieszkania i mojego życia wszystko w przeciągu jednej sekundy.
Zrozum jedną rzecz ona się nie zmieni. Za to ty możesz coś zmienić, a mianowicie ją na ciszę, spokój i w dłuższym okresie na lepsze życie. 

Zatem wyhoduj wreszcie jaja, podejmij decyzję zgodną ze sobą i się jej trzymaj a nie urządzasz jakieś sparingi i głupie gierki z laską, po której i tak to spłynie.
A jak chcesz sparingów to zapisz się na boks. 

 

Edytowane przez Reflux
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest takie zaklinanie rzeczywistości, tłumaczenie sobie tym słynnym "trzymaniem ramy", że nie jest tak źle, jak w rzeczywistości jest. Znam to uczucie, nie jest łatwo wygrać z samym sobą i swoimi słabościami. Bo tu już nawet nie o nią chodzi, najtrudniej jest swojemu "ja" powiedzieć co się powinno zrobić.

 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

zmieniłem swoje zachowanie w stosunku do niej o 360 stopni:

Cztery strony produkowania się, a gość właśnie wraca do punktu wyjścia;) Masz człowieku rozum albo jaja lub chociażby jedno z nich czy wagina tego pasożyta tak Ci zarosła rozum i oczy, że nie potrafisz podjąć męskiej decyzji?

 

Godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Zobaczymy jak sprawa się potoczy.
Jeżeli będziemy chcieli kontynuować związek to tylko na moich zasadach, w innym wypadku wypad.

Tak już to widzę. Wieloryb, co go sobie sam wyhodowałeś, takimi testami Ci jebnie po oczach, że skulisz się w rogu i zmienisz się w jeszcze większego pantofla niż jesteś. Ona Cię nie szanuje, to już powinno być końcem związku, a Ty chcesz się bawić w sparingi. Racjonalizoujesz sobie własne spierdolenie mitem tej jedynej. Na razie jesteś liczony, czekam teraz na nokaut.

 

1 godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Atmosfera w mieszkaniu jest tak gęsta że można rąbać siekierą, na weekend pewnie pojedzie do mamusi i będzie się jej żalić, będzie ciekawie :D


Super, tylko pogratulować. Gdybym ja miał w swoim domu taką atmosferę, to zwiewalbym stamtąd jak najprędzej.  Dom sluży do regeneracji i odpoczynku. Najpewniej po weekendzie i konsultacjach z mamusią naspąpi nokaut.

 

Z tego co pamiętam było już kilku na forum co to chwalili się świetną zabawą, a jak ich myszka sprawdziła, to wracali na forum z podkulonym ogonem i pytali co jest nie tak. Może warto tego uniknąć skoro nie masz jaj?

 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.09.2019 o 22:57, yezdziec_apokalipsy napisał:

"Nie pasuje Ci to sobie zmień".

Bardzo dobry punkt zaczepienia :)

 

Bracia CI już dużo napisali @yezdziec_apokalipsy, dorzucę tylko: kończ tę relację, rozstań się jak najszybciej ona zarabia swoje pieniądze, da sobie radę.

 

Ona Cię szmaci jak chce, wykorzystuje Twoją pizdowatość i miękkość - tak już będzie do Twojej przedwczesnej śmierci, zrozum to.

 

"Co powiem innym" - żartujesz sobie? Opinia ludzi jest ważniejsza od Twojego życia?

Wolisz oddać swoje zdrowie psychiczne, a w końcu i życie za to aby "nie odpowiadać na niewygodne pytania"?

 

Boże, masz zero jakiegokolwiek dbania o siebie, o własne priorytety. Tylko inni się liczą. Ona, koledzy, rodzina, ale nie Ty.

 

Powiem Ci tak: byłem w Twoim miejscu, przechodziłem to co Ty, da się z tego wyjść i żyć jak człowiek, po swojemu.

 

Działaj, rostań się z tym psychicznie się nad Tobą znęcającym człowiekiem. Ratuj siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze bracia radzą to jest koniec twojego związku i tak powinieneś do niego podchodzić wieć to

Godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Jeżeli będziemy chcieli kontynuować związek to tylko na moich zasadach, w innym wypadku wypad.

Tylko pokazuje, że wcale nie chodzi tobie o sparing tylko ustawienie tej relacji czego niestety nie zrobisz, albo zrobisz do pewnego momentu jak dostaniesz takiego testa aż klękniesz. Oczywiście będzie odwleczony w czasie no bo teraz ona się zmieni będzie cud miód i w najmniej oczekiwanym momencie zgasi cie jak peta!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

@Lambert Postanowiłem ją potraktować jako moją sparing partnerkę. Nie podjąłem żadnej decyzji jeszcze. Zobaczymy jak sprawa się potoczy.
Jeżeli będziemy chcieli kontynuować związek to tylko na moich zasadach, w innym wypadku wypad.

To podejmij decyzję jak najszybciej. Albo z nią zostajesz, ale starasz się ogarnąć swoje zachowanie, albo kończysz to z honorem. Nie ma żadne "zobaczymy jak się sprawa potoczy"! Decyzja ma być męska! Tu i teraz!

Nic mi nie napisałeś odnośnie tego czy ona wie o co Ci chodzi. Jeśli nic jej nie powiedziałeś to ma Cię za ch*ja i sama w końcu  z Tobą zerwie, bo będzie się czuła wielce urażona. Musisz jej jasno po męsku zakomunikować co Ci na sercu leży. Krótko i zwięźle, bez emocji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Jeżeli będziemy chcieli kontynuować związek to tylko na moich zasadach, w innym wypadku wypad.

Chcesz to gunwo kontynuować?

Skumaj że racjonalizujesz, że sam przed sobą udajesz "teraz będę twardy bo już wiem jak". Otóż to nic nie da - z następną partnerką sobie poćwiczysz, z tą już przechlapane, po zawodach, po ptokach, frrrrr....

 

Raz (tysiąc razy) zdeptanego szacunku nie odzyskasz. Ramy nie odbudujesz... a raczej nie zbudujesz bo nigdy jej nie było.

Musiałbyś być bezwzględnym alfą, a nawet ZE STYLU PISANIA wieje od Ciebie miękką fają.

 

Odpuść sobie to "poskromienie złośnicy" - spierdalaj ze związku. Z tego NIC JUŻ NIE WYNIKNIE.

 

 

PS. Chcesz swoje zasady wprowadzać?

Zerwij z nią brutalnie, wyprowadź się z dnia na dzień - zobaczysz jak się w Tobie nagle szalenie zakocha i będzie szlochać i się kajać i przepraszać.

Na pokaz abyś tylko wrócił do bycia dalej szmaconym gównem. Przerabiałem.

 

Albo faktycznie: nie chcesz to spierdalaj i nawet nie pierdnie jak sobie pójdziesz bo już daaawno ma Cię w dupie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Zobaczymy jak sprawa się potoczy.

Obstawiam z dużym prawdopodobieństwem, że jeśli faktycznie jesteś atrakcyjną "partią" (tak jak pisałeś o zarobkach), to za jakieś kilka miesięcy napiszesz nam tu, że sytuacja się zmieniła, bo będziesz tatusiem. Także musisz wszystkie plany rozstania na chwilę zawiesić "dla dobra dziecka".

 

Sorry, ale jeśli chcesz bzykać pannę z którą jest słaby seks i na dodatek chcesz się rozstać, to jest jak wkładanie ręki w paszczę krokodyla na pokazie w Azji. Niby trener zapewnia, że tą sztuczkę robili już tysiąc razy, niby zwierze tresowane, ale od czasu do czasu kłapnie paszczą i jest problem. Pomyśl o tym. Mam bowiem wrażenie, że o ile zawodowo możesz być profesjonalistą (stąd dobre zarobki), to życiowo jesteś trochę jak dziecko we mgle. Jeśli laska jest tylko choć trochę sprytna, rozegra Cię niczym młodzika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Jeżeli będziemy chcieli

A to co wyżej napisałeś to pokazuje ile masz jeszcze gówna do przepracowania. 

Ona Ciebie szmaci a ty chccesz z nią podejmować decyzje o związku/relacji? Tak, jak mówię wiedzą się zachłysnąłeś, ale to tylko wiedza bez przepracowania swojej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@yezdziec_apokalipsy

 

Z tego co zrozumiałem utrzymujesz niezbyt inteligentną roszczeniową jędzę. Jeśli ten wątek to nie beka, jest dla mnie oczywistym, że jesteś jakoś od niej emocjonalnie uzależniony albo od waszych małych jazd, żadne teksty o sparring partnerce nie wierzę. Jesteś dorosłym facetem nie masz nic ciekawszego do roboty niż sparingowanie się z przygłupem?

 

ALE

 

To wszystko brzmi jak z koszmaru i coś mi nie gra. Panna jędza ok, opryskliwa z pato domu, ok na gównoetacie ok, i nie ma żadnych pozytywnych cech, które trzymają i spajają was już chyba 8 lat tak? A ty to jesteś taki kryształowy chłopak? A może wracasz z robo i nachrzaniasz w quake całe życie, panna kiedyś się starała ale ty tego nie widziałeś. W sumie zauważyła, że jesteś fajnym beciakomatem z kasą i dała sobie spokój. Ty obudziłeś się po kilku latach i nagle psioczysz na układ, który wcześniej funkcjonował ale który wcześniej oboje zaprojektowaliście?

 

Chciałbym również zauważyć, że panna wydaje się być chyba człowiekiem głęboko nieszczęśliwym, a teksty które ci serwuje i cała wasza relacja nie wychodowała się nagle wczoraj. Piszę o tym, ponieważ mimo pozornych zmian dziwi mnie opór w jakim przyjmujesz dobre braci rady.

 

Brak mi szerszej perspektywy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, yezdziec_apokalipsy napisał:

Postanowiłem ją potraktować jako moją sparing partnerkę. Nie podjąłem żadnej decyzji jeszcze. Zobaczymy jak sprawa się potoczy.
Jeżeli będziemy chcieli kontynuować związek to tylko na moich zasadach, w innym wypadku wypad.

Eh, teraz będziecie się nawzajem ranić.

Powiedz jej normalnie wprost. W takim bezuczuciowym stylu. W końcu ona mieszka u Ciebie. Że nie chcesz znosić jej humorów i wiecznego niezadowolenia. Że jesteś pogodnym gościem, i przedtem wstawałeś uśmiechnięty. Że ma coś z sobą zrobić albo niech wraca do mamy, bo ty huśtawki nastrojów nie potrzebujesz i jak nic z tym nie zrobi to niech wyjeżdża.

 

Uważam, że i tak się zmieni a jak zmieni to na krótko. Więc musisz postawić się twardo:

Picie w weekend - spierdala. Siedzenie na dupie - spierdala. Humorki bez przyczyny - spierdala.

 

TLDR; postaw jej się twardo z jajami. Daj jej szanse. Jak obleje to odpowiedz sobie sam.

Czasu z nią nie spędzasz. Nie bzykacie się. Nie macie wspólnych zainteresowań tylko Cie wkurwia.

Jak myślisz będzie dobrą matką? Spójrz na "teściową" za x lat będziesz miał dokładnie to samo.

Jedynie twój mózg wydziela chemie która zapobiega rozstaniu. Uwarunkowane genetycznie "nie masz stada, umierasz"

 

Wszystkie shit testy odbijasz w stylu "nie mów mi że nie mam pić" - "w ciąży też tak będziesz chlać ?"

Edytowane przez Vortex of Destruction
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.