Skocz do zawartości

ewelina

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, goryl napisał:

@ewelina. Generalnie na początek polecam książkę pt. Co nas nie zabije, w której wyjaśnione są podstawy. Dawniej miałem bardzo słabą odporność, a odkąd praktykuję zimne prysznice ani razu nie zachorowałem. Pozdrawiam i życzę powodzenia i wytrwałości, w razie jakichkolwiek pytań służę pomocą ;)

Za czasów małolata gdzieś około 10 roku życia jechaliśmy na obóz/kolonie w góry tam kilkukrotnie wchodziliśmy do zimnego basenu czy rzeki górskiej, nie chorowałem kompletnie (nawet katar) do około 18 roku życia (zajechałem organizm olbrzymim deficytem kalorycznych przez ponad miesiąc trenując naprawdę ciężko), zasługa oczywiście także regularnego trenowania od małego, zapasy zresetowały i wzmocniły mi organizm niesamowicie.

Książke zakupie, zimne prysznice zacznę testować.

Edytowane przez Mordimer
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.09.2019 o 18:01, goryl napisał:

Na początku polecam ciepłe prysznice i stopniowo zmniejszać temperaturę wody w trakcie, a zimną polewać się do 20-30 sekund na jeden raz

Przykładowo zaczynam prysznic od temp. wody 36* i potem co mniej niż minuta stopniowo zmniejszam tą temperaturę. Pytanie - do ilu stopni powinienem zmniejszyć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ariok napisał:

Przykładowo zaczynam prysznic od temp. wody 36* i potem co mniej niż minuta stopniowo zmniejszam tą temperaturę.

Tak, ale ja to robię szybciej, w ciągu 20 sekund przechodzę z ciepłej do najzimniejszej.

3 godziny temu, ariok napisał:

Pytanie - do ilu stopni powinienem zmniejszyć?

Myślę, że to kwestia osobista, ja od początku leję tak zimną jak się da. Oczywiście w lecie zawsze jest dość ciepła, w zimie natomiast bywa na tyle lodowata, że polewanie się nią boli. Tak dla bezpieczeństwa poleciłbym Ci pierwszych 5-10 razy polać się tylko chłodną a kolejne już odkręcać na maksa. Większe znaczenie niż temperatura ma czas polewania i lepiej nie przekraczać 20 sekund przy pierwszych razach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja stosuję zimne prysznice od roku. W zasadzie to zimne to one są od listopada do marca (<12 st C, przy minimalnej 6 st C), teraz można je określić jako chłodne.

 

Jest to wersja hardcore, zimna woda bez żadnych czynności wstępnych, łącznie z myciem głowy. Z tego co zauważyłem chłodne prysznice nie niosą dużych korzyści zdrowotnych, natomiast zimne jak najbardziej. Poprawie się odporność (nie chorowałem), stan skóry, jest wyrzut endorfin i mocne grzanie wewnętrzne oraz natychmiastowe pobudzenie do aktywności. Przypuszczam, że przy morsowaniu efekt jest jeszcze lepszy, czego też mam zamiar spróbować.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim tym, którzy stosują zimne prysznice, a chcą jeszcze bardziej wzmocnić ich efekt polecam metodę, o której wspominał @Cortazar - czyli po wzięciu prysznicu bez wycierania się

wystawić się na wiatr. W wersji, gdy mokre  są również włosy jest naprawdę ciekawie. Myślę, że stosując metodę z wiatrem można nawet skrócić czas prysznicu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina ale mówisz o temperaturze takiej jak jest obecnie? Czyli od 6 do 13 stopni? Myślę, że 10-15 minut w takich warunkach nie ma skutku jak naprawdę zimny prysznic w styczniu, po którym moja skóra jest czerwona, a nie sina z zimna. Bo czym innym jest uodpornienie na zimno, a czym innym efekt rozgrzewania wewnętrznego, uzyskiwany po zimnych prysznicach.

 

PS, fajnie też chodzi się zimą boso po śniegu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NurniF mam na myśli połączenie zimnego prysznicu z wystawieniem się na wiatr. Czyli bierzemy ten prysznic, a potem bez wycierania się wychodzimy na dwór, balkon, czy otwieramy okno (kto ma jakie możliwości). Gdy skóra jest mokra uczucie zimna jest znacznie mocniejsze. Po takiej sesji efekt rozgrzewania wewnętrznego, o którym wspomniałeś będzie jeszcze mocniejszy (tak mi się wydaje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, NurniF napisał:

Raczej nie spróbuję, mam za oknami przedszkole?

:D To jeszcze nie tak kiepsko, późnym wieczorem to raczej nikogo już tam nie ma . Ja mam 2 bloki naprzeciwko , a z boku szosę. Czekam aż jest ciemno i dość późno (większa szansa, że sąsiedzi śpią). No jakoś sobie radzić trzeba :) .

(P.S. masz fajny avatar).

Edytowane przez ewelina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morsuję regularnie w zimie. Staram się przynajmniej 2 razy w tygodniu. W mieście również jest to możliwie np. w Warszawie są co najmniej 3 miejscówki, o których nawet nie miałem pojęcia dopóki nie zacząłem się tym interesować.
Jak to na mnie wpływa? Przede wszystkim wzmocniła się odporność - nie pamiętam kiedy ostatnio chorowałem, poprawiła się termoregulacja organizmu - praktycznie całą zimę przelatałem w bluzie, a i latem nieco lepiej znoszę upały.
No i najfajniejsza rzecz to mega wyrzut hormonów szczęścia podczas morsowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy dzień zaczynam od zimnego prysznica od około 5 lat. 2 lata morsuję.


Gdy zaczynałem z prysznicami wytrzymywałem około 20-60 sekund. Pierwszy tydzień wydawałem dziwne,gardłowe dźwięki dopóki nie spostrzegłem i nie wyczytałem, że wystarczy szybko i głęboko oddychać na samym początku. Organizm zwęża kanały krwionośne w koniczynach i pompuje krew do tułowia i organów wewnętrznych celem utrzymania przy życiu. Dodatkowo, układ limfatyczny jest stymulowany jak podczas intensywnych ćwiczeń pozbywając się toksyn z organizmu.

 

Aby prysznic "zadziałał" temperatura wody musi być mniejsza niż 11 stopni C.

 

Ostatnimi czasy robię kontrasty: gorąca woda na granicy wytrzymałości do momentu, aż "nie mogę się doczekać zimnej", i w drugą stronę; zimna, przynosząca natychmiastową ulgę.I tak ze 3-4 cykle, kończąc zawsze zimną wodą. Podczas fazy zimnej masuję węzły chłonne pod pachami i w pachwinie, dodatkowo stymylując oczyszczanie z toksyn.

 

Inną zaletą tego dobrego nawyku jest zwykły trening siły woli. Zawsze po wyjściu z zimnego przysznica mam takie typowo męskie, pierwotne uczucie zwycięstwa. Polecam. Na pewno wpłynie to pozytywnie na wasze życie.

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kubek to super, że masz możliwość morsowania. Wydaje mi się, że korzystanie z naturalnych zbiorników jest najkorzystniejsze.

39 minut temu, Kubek napisał:

W mieście również jest to możliwie np. w Warszawie są co najmniej 3 miejscówki, o których nawet nie miałem pojęcia dopóki nie zacząłem się tym interesować.

Ja mieszkam w małym mieście, jak na razie nie mamy takich miejscówek, ale kto wie, może kiedyś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ewelina napisał:

Czyli bierzemy ten prysznic, a potem bez wycierania się wychodzimy na dwór, balkon, czy otwieramy okno (kto ma jakie możliwości). Gdy skóra jest mokra uczucie zimna jest znacznie mocniejsze. Po takiej sesji efekt rozgrzewania wewnętrznego, o którym wspomniałeś będzie jeszcze mocniejszy

Przekonałaś mnie, spróbuję. Trochę mnie martwi tylko droga między łazienką a balkonem, czy aby nie zostawię po sobie mokrego pasa ;) No i pozostaje jeszcze techniczna kwestia bielizny, bo jednak domyślam się, że wprost spod prysznica nie wychodzisz na balkon?

 

1 godzinę temu, ewelina napisał:

(P.S. masz fajny avatar).

dziękuję

 

45 minut temu, Ruslan napisał:

Każdy dzień zaczynam od zimnego prysznica od około 5 lat. 2 lata morsuję.

Jak porównałbyś obie te aktywności? Ja, zanim się zdecyduję, chyba jeszcze rok zimnych pryszniców zaliczę 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NurniF ja bezpośrednio spod prysznica biegnę na ten balkon. Biegnę (a nie idę) po to, aby jak najmniej wody właśnie nakapało na podłogę. Na balkonie staję na ręczniku.

23 minuty temu, NurniF napisał:

 No i pozostaje jeszcze techniczna kwestia bielizny, bo jednak domyślam się, że wprost spod prysznica nie wychodzisz na balkon?

No właśnie wychodzę. Po to czekam do późna, gaszę wszystkie światła, żeby mnie nikt nie zobaczył. No i staram się tak ustawić by być jak najmniej widoczną. Ale jak czujesz dyskomfort zawsze możesz sobie jakieś majtasy włożyć:). Jak poczuję się zagrożona to też będę bieliznę wkładać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ruslan napisał:

Podczas fazy zimnej masuję węzły chłonne pod pachami i w pachwinie, dodatkowo stymylując oczyszczanie z toksyn.

Pierwszy raz słyszę. To naprawdę pomaga?

Edytowane przez Młody Samiec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NurniF ten pomysł tak jak pisałam podsunął mi Cortazar w sobotę, więc byłam dopiero 2 razy. Za pierwszym razem strasznie chciało mi się siku co mnie dekoncentrowało. Czasu nie liczyłam, ale podejrzewam, że niecałą minutę wytrzymałam. Wczoraj wyszłam dodatkowo z mokrą głową co baaardzo wzmaga uczucie zimna (woda skapuje z włosów, więc nie ma szans żeby wyschnąć nawet). Też nie mierzyłam czasu, uwagę skupiałam na oddychaniu. Wydaję mi się, że po niecałych 2 minutach poleciałam się ubierać. Może to niedużo, ale jestem z siebie bardzo zadowolona, bo jestem strasznym zmarźlakiem (mimo, że nie choruję, od ponad 6 lat nie miałam nawet kataru). Stopniowo będę pewnie dłużej wytrzymywać.

16 minut temu, NurniF napisał:

Ja to musiałbym po północy pewnie wyjść ?

Jeśli opcja BALKON nie wypali to zawsze możesz stanąć przy otwartym oknie, też wiaterek powieje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ewelina, spróbowałem. Co prawda bez zmoczenia włosów, ale skóra zdołała wyschnąć, więc kilka minut było. Czuć chłód ale to nie jest, przynajmniej w moim przypadku efekt jak w przypadku zimowego zimnego prysznica - brak uczucia rozgrzania wewnętrznego. Temperatura zewnętrzna 6,8 st C. Przypuszczam, że morsowanie to jednak zupełnie inny rodzaj doznania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, NurniF napisał:

Przypuszczam, że morsowanie to jednak zupełnie inny rodzaj doznania.

Ale przecież nie pisałam nic takiego, że to ma być zamiast morsowania. Miałam na myśli wzmocnienie efektów zimnych prysznicy. Teraz na dworze jest dodatnia temperatura, ale będzie coraz chłodniej .

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, NurniF napisał:

Jak porównałbyś obie te aktywności? Ja, zanim się zdecyduję, chyba jeszcze rok zimnych pryszniców zaliczę 

Zimny prysznic 5pkt. a morsowanie 10pkt.

Morsuję w rzece Narew, nie dłużej niż 3-5min. Uczucie jest nieporównywalne, bo gdy cały się zanurzysz w wodzie 2-5 stopni C to "ścina" ci nogi i ręce w kilka chwil (tylko głowa na powierzchni). Aby uzyskać taki efekt z prysznica musiałbym polewać np. nogę przez 5 min. A w rzece jednak całe ciało na raz się chłodzi.

 

4 godziny temu, Młody Samiec napisał:

Pierwszy raz słyszę. To naprawdę pomaga?

Oczywiście. To taka delikatna, domowa wersja drenażu limfatycznego. Proszę poszukać na necie.

 

 

Edytowane przez Ruslan
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam kolegę który od jakiegoś czasu korzysta z morsingu i mówi że nie dość że lepiej śpi to jeszcze nie choruje.

Ja na samą myśl zimnej wojny mnie aż trzepie.

Ale jak już pójdę na saunę to zimna woda jest bardzo dobra i zdrowa, poza tym zamyka pory które się otwierają przy korzystaniu z sauny.

Jak masz opory to może spróbuj się zgadać z kimś kto morsuje i spróbuj w grupie zawsze raźniej.

Edytowane przez pillsxp
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.