Skocz do zawartości

ewelina

Rekomendowane odpowiedzi

Temat ciekawy i może kiedyś się odważę, ale samej raczej trudno by mi było sie za to zabrać. Potrzebowałabym spotkać grupę ludzi, którzy robią to regularnie i się do nich przyłączyć.

Też należę raczej do ciepłolubnych ale nie raz też brałam lodowate prysznice, szczególnie latem, po siłowni albo po saunie. To jest dobry sposób by poprawić odporność, regenerację, zahartować się no i przy okazji pozbyć się celulitu ;)  

Jednak bardziej realne dla mnie jest pozostać przy samych zimnych prysznicach niż pakować się do lodowatego jeziora (których i tak nie mam za dużo w pobliżu)

@ewelina By the way, fajny filmik, Lubię nordyckie klimaty :) 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

@ewelina ja korzystałam i korzystam z kriosauny, Idealna sprawa. bardzo duża temperatura na minus ale ze względu na mniejszą wilgotność niż na dworze mniej odczuwalna co pozwala wytrzymać :) Jesteś w skarpetkach i rękawiczkach, Możesz mieć bielizne ale najlepiej jest bez bo niech zimno działa wszędzie równomiernie. Działa idealnie na mieśnie po treningu jeżeli ktoś lubi sport. regeneruje. Odpręża, wzmacnia odporność, skóra jest jędrniejsza i napięta co jest dla nas ważne :) poprawia nastrój :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

W tym sezonie morsowałam i na pewno znowu się wybiorę. Z plusów czuję więcej energii, poprawa samopoczucia i mniejsza zachorowalność. Wydaję się to straszne z początku ale po minucie w wodzie nie odczuwasz zbyt zimna. Najmniej przyjemne są drgawki po morsowaniu ale to naturalna kolej rzeczy. W każdym razie zdrowotnie dobra rzecz. Dodatkowo dobrze spala tkankę tłuszczową i zauważam mniej widocznego cellulitu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 21.09.2019 o 18:15, Młody Samiec napisał:

Najprzyjemniejszy zimny prysznic to ten po wyjściu z sauny! :D Od czegoś trzeba zacząć :P 

Zaczęłam chodzić do sauny jak miałam około 23 lata. Po wyjściu weszłam pid zimny prysznic i myślałam, że tam zdechnę ? 

Od razu zrobiło mi się ciemno przed oczami, zaczęłam się zataczać, traciłam równowagę, nie mogłam złapać oddechu. 

Nigdy-kurwa-więcej. 

Od tamtej pory po saunie tylko cieplutki prysznic. Zresztą ja uwielbiam ciepło, to uczucie, kiedy kolejne partie ciała się nagrzewają, no cudo. W saunie mogłabym leżeć godzinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, _oliv2407 said:

Najmniej przyjemne są drgawki po morsowaniu ale to naturalna kolej rzeczy.

Eee tam. Właśnie to jest najlepsze. A jak jeszcze głos drży z zimna po wyjściu to jeszcze lepiej.

 

 

1 hour ago, KrólowaŁabędzi said:

Po wyjściu weszłam pid zimny prysznic i myślałam, że tam zdechnę ? 

Dlatego lepiej wchodzić do bani z zimną wodą po saunie. Od nóg po szyję. Powoli, na spokojnie się zanurzasz. Głowy raczej po saunie nie chciałbym moczyć w zimnej wodzie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, _oliv2407 napisał:

W tym sezonie morsowałam i na pewno znowu się wybiorę. Z plusów czuję więcej energii, poprawa samopoczucia i mniejsza zachorowalność. Wydaję się to straszne z początku ale po minucie w wodzie nie odczuwasz zbyt zimna. Najmniej przyjemne są drgawki po morsowaniu ale to naturalna kolej rzeczy. W każdym razie zdrowotnie dobra rzecz. Dodatkowo dobrze spala tkankę tłuszczową i zauważam mniej widocznego cellulitu. 

 

Słabo mi się zrobiło jak to przeczytałem. Robisz to w sposób, który jest dla mnie dość egzotyczny. Człowiek nie powinien marznąć i siedzieć tak długo zimą w wodzie bez odpowiedniego zabezpieczenia (pianki).  Minuta zimą w wodzie to bardzo długo. Przyjmuje się, że zimą w wodzie czas zgonu od hipotermii następuje po 15 minutach od początku kąpieli.

 

Przed morsowaniem trzeba się porządnie rozgrzać, tak aby pot ciurkiem sobie po plecach płynął. Taki bieg, powiedzmy co najmniej pół godziny wystarczy. Potem trzeba szybko się rozebrać i wskoczyć do wody. Najfajniej jest schłodzić się w wodzie, wyleżć na brzeg, wytarzać się w śniegu i potem powtórnie się wykąpać. Tylko skąd w tych czasach wziąść śnieg?? Wyłazisz z wody, szybko się przebierasz i ponownie rozgrzewka. Nie zdążysz zmarznąć i mieć drgawki, przez ostatnie dwadzieścia lat mi się to nie zdarzyło ani razu abym miał drgawki po morsowaniu. Nie da się być morsem bez uprawiania sportu  (aktywności fizycznej). To nie jest straszne, tylko bardzo przyjemne.

 

Endorfiny robią robotę. Potwierdzam, zdrowie mocno zyskuje (system immunologiczny lepiej funkcjonuje). Jak u mnie jest z cellulitem to nie wiem, bo nie wiem jak wygląda cellulit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

W zwiazku z tym, ze pogodę na takie atrakcje mamy idealną to pozwolę sobie na odkopanie tematu z przed kilku lat i wyprostowaniu paru mitów.

1. Przeciwskazania przy morsowaniu. Jedyne przeciwwskazanie to choroby serca i układu krwionośnego. Dlaczego? Przy ekspozycji na zimno naczynia krwionośne ulegają zwężeniu, wzrasta tętno, co koze być tragiczne w skutkach dla osób z nadciśnieniem tętniczym. 

Jednak innych przeciwskazań brak.

2. Pozytywne skutki morsowania? Jako osoba morsujaca od około 10 lat, mogę obiektywnie stwierdzić jedynie poprawę humoru bezpośrednio po morsowaniu. Dodatkowo zawsze jestem "najcieplejszą" osobą w grupie i najmniej chorująca. Co do pozostałych "pozytywnych skutków ubocznych" warto brać to z przymrużeniem oka. To ma być przedewszystkim fajna przygoda, przełamanie własnego strachu i doświadczenie czegoś ekstremalnego.

 

W jaki sposób morsować i jak się do tego przygotować?

1. Czy zimne prysznice pomogą przy pierwszym wejściu do wody?

Osobiście uważam, że nie. Doświadczenie jest zupełnie inne, różnica jest tak kolosalna, że nie ma sensu tego nawet wyjaśniać. Trzeba po prostu spróbować. 

2. Co wziacze sobą?

Karimata, ręcznik, ciepłe i łatwo zakładalne ubrania, kostium kompielowy i bielizna na zmianę. W preferencjach indywidualnych leży zakładanie czapki.

3. Jak to zrobić pierwszy raz? 

Najlepiej w grupie. Praktycznie w każdym mieście powiatowym jest grupa ludzi spotykających się w każdą niedzielę o jednakowej porze w tym właśnie celu. Poszukać kontaktu do tej grupy na fb, albo po prostu wyczaić kiedy odbywa się impreza i się wkręcić. 

Z kwestii technicznych:

A. przygotuj sobie wszystko zanim wejdziesz do wody. Wiem, oczywiste, ale uwiez mi jak będziesz szukał bluzy, albo spodni po wyjściu z wody to nie będzie wesoło. 

B. nie przegrzewaj się. To znaczy, możesz odrobinę pobiegać, ale tylko po to, żeby podnieść tętno. Wysiłek rozszerza naczynia krwionośne, zimna woda natomiast je kurczy. Ważniejsze jest aby rozgrzać się po wyjściu z wody a nie przed.

C. Wchodź do wody w asyscie i tylko w znanych miejscach. 

D. Wchodź do wody po szyję, zanurzając ręce. W tym wszystkich chodzi o zanurzenie całego tułowia bo tam właśnie znajdują się wszystkie ważne organy wraz z brunatną tkanką tłuszczową odpowiadająca za termogenezę i metabolizm. 

E. Staraj się ustabilizowac oddech. Powoli wciągaj powietrze i powoli wypuszczaj.

F. Jeśli czujesz że masz już dość to wyjdź z wody. Nie zmuszaj się! Jeśli nie możesz opanować oddechu, masz napad paniki, albo odczuwasz większy dyskomfort, natychmiast out. Nie bój sie, że będziesz w wodzie za krótko. Lepiej w tę stronę niż odwrotnie.

G. Szybko się wysusz, ubierz i staraj się jak najszybciej zacząć ruszać aby ogrzać organizm od środka. Zacznij od szybkiego marszu, truchtu, podskoków. Ciepła herbata jest akceptowalana, alkohol już nie!

 

Po powrocie do domu, zjedz ciepły posiłek i zdrzemnij się trochę jeśli potrzebujesz. Dla organizmu to duży wysiłek, i zmeczenie jest normalne.

 

Mam nadzieję, że komuś się ten post przyda. Według mnie warto spróbować chociaż raz w życiu bo frajda jest niesamowita!

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
W dniu 12.12.2022 o 14:40, Lambert napisał:

Według mnie warto spróbować chociaż raz w życiu bo frajda jest niesamowita!

Potwierdzam. Dziś straciłem morsowe dziewictwo i to świetne uczucie. Zarowno fizyczne jak i psychiczne.  Fizycznie najbardziej podobało mi sie to specyficzne szczypanie skóry bezpośrednio po wyjsciu z wody.  Psychicznie - pokonałem swoją kolejną barierę, strach, wygrałem z dyskomfortem. Mega wyrzut adrenaliny podczas i endorfin po sesji.

W przyszlą niedzielę ma być kilka stopni na minusie, wiec wyjeżdżam w temat. Polecam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.