Skocz do zawartości

Jak wychowujecie swoich synów????


Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowana tematem:

 

Jestem ciekawa jak Panie wychowują swoich synów żeby wyrośli na porządnych mężczyzn? 

Pytam ponieważ mam znajomego którego matka (i ojciec) tak wychowali że ma 29 lat, 8 lat studiował i rodzice zabraniali mu wtedy pracowac. Po studiach popracował jakis pół roku i teraz siedzi na bezrobociu. Oczywiscie w rodziców i oni go utrzymuja, karmia itp. Dodatkowo to typowy incel który chciałby mieć kobiete i dziwi sie ze one go nie chca skoro mama ciągle mu powtarza jaki jest wspaniały :).

Jak wy wychowujecie synów? Tez takie sieroty z nich sa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cztery pytajniki????

27 minut temu, Androgeniczna napisał:

Jak wy wychowujecie synów? Tez takie sieroty z nich sa?

Empatia znów bije po oczach, aż razi. Wzorcowy przykład jak zadać pytanie, zachęcić do rozmowy.

 

Syna wychowuje ojciec, tak wykuwa się męskość.

Matka może dać przykład, dobry lub zły, który ukierunkuje w stronę kobiet. Na pewno nie wychowa mężczyzny, co najwyżej grzecznego faceta.

Albo wieczne dziecko. 

 

Piszę o pakiecie startowym, później każdy sam wykuwa swój los.

 

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam dzieci i nie chcę mieć. Więc napiszę w trybie przypuszczającym. Gdybym urodziła syna to szczerze mówiąc nie wiedziałabym za bardzo jak go wychowywać. Mam 2 siostry, jedna z sióstr ma córkę, więc nawet nie mam za bardzo wzorców. Myślę, że zdałabym się na partnera. Moim zdaniem to ojciec powinien głównie zajmować się wychowaniem syna. Oczywiście otoczyłabym dziecko matczynym ciepłem, ale o wychowywaniu decydowałby partner.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, Androgeniczna napisał:

Jak wy wychowujecie synów? Tez takie sieroty z nich sa?

   Chyba Ty!

Moje chłopaki widziały od dziecka jak powinno się traktować kobietę kiedy wkurwia do łez, wzięli to z domu i tak im pozostanie.

 

   Fakt, ja nigdy nie byłem słodki, szczególnie od czasu jak trafiłem na forum, i kiedy zrozumiałem podłą i kłamliwą naturę kobiet.

Przekazałem im tą czerwoną pigułę i ona cały czas zatruwa ich podejście do kobiet, w sensie zrozumienia kto one zacz.

U synków kobieta nie będzie miała słodko, ale będzie miała dozgonną opiekę jak będzie potrafiła szanować swojego faceta,

Tylko tyle, szacunek do swojego partnera, w za mian dostanie szacunek, opiekę i miłość. Moje chłopaki jak już zdecydują się

założyć rodzinę to zrobią to świadomie, ze zrozumieniem konsekwencji swojej decyzji. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Obserwowali ojca, jego zachowanie względem matki i tak będą postępować wobec swojej kobiety. Jestem z kobietą prawie 30 lat po wyroku,

ale wciąż razem, lekko nie było i to dla obu stron, ale to była dobra szkoła dla synów, daj im boże, a potencjalne synowe?

Szczerze mówiąc gówno mnie one obchodzą, to tylko potencjalne matki moich wnuków, jak będą wierne i szanowały swoich mężów to dopiero wtedy je zaakceptuję.

 

Pozdro.

 

   

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna Nadużywanie i powielanie pewnych znaków interpunkcyjnych jak choćby pytajniki świadczy o.. niedojrzałości lub problemach psychicznych.

Można było dać jeden i od razu temat wyglądał by normalniej ale chyba chęć wyróżnienia się i skupienia uwagi była większa.

 

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Dodatkowo to typowy incel który chciałby mieć kobiete i dziwi sie ze one go nie chca skoro mama ciągle mu powtarza jaki jest wspaniały :).

Doczytaj proszę o pojęciu incel zanim zaczniesz szafować czymś, o czym nie masz pojęcia.

Nie znam faceta, który nie chciałby mieć kobiety i nie wiem co ma do tego fakt, że jego matka powtarza mu, że jest wspaniały.

To chyba dużo lepszy przykład niż ciągłe gnojenie swojego dziecka co jest typowe dla większości rodziców.

 

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Tez takie sieroty z nich sa?

Nie będę dalej prowadzić konwersacji z kobietą, która uważa, że wie wszystko i każdego, kto sobie nie radzi w życiu lub ma inne poglądy określa mianem sieroty.

Dodatkowo feruje pochopne wyroki nie znając całej sytuacji, co jest delikatnie mówiąc jak na dorosłą kobietę dosyć żałosne i jak dla mnie odpychające.

 

Dlatego pozdrawiam, żyj sobie gdzieś w swojej utopii i nie zapomnij dać znać na forum jak wylądujesz na ziemii.

Pozdro.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Dodatkowo to typowy incel który chciałby mieć kobiete i dziwi sie ze one go nie chca

Wyrażasz się o nim z taką pogardą jakby popełnił jakąś zbrodnie. To jest normalna, uwarunkowana biologicznie potrzeba przez nature, jak u każdego zdrowego mężczyzny.

 

O co Ty masz do niego pretensje? Zrobił ci coś, obraził, zwyzywał? Skąd taka nienawiść? Tysiące mężczyzn płynących na pontonach z  Afryki, bez wykształcenia, bez kultury osobistej, znajomości języka do kraju, którego chcą przybyć nie są traktowani z taką nienawiścią w społeczności internetowej przez kobiety co młodzi spokojni bezkonfliktowi tubylcy.

 

Brak słów na tą pogardę którą pałasz do niego. Znasz go na tyle dobrze, że możesz ocenić, jaki jest? Może cierpi na depresje, dopadły go silne problemy egzystencjalne, niewidzi sensu życia. Przypomne, że jest w wieku gdzie najwiecej mężczyzn się zabija. 

 

Tutaj film przedstawiający dlaczego taki może być. Posiadanie przez mężczyzne kobiety jest podstawową potrzebą, a brak niej przekreślać może jego dalsze sukcesy.

 

  • Like 6
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie mam dzieci i raczej nie planuję jeszcze długo. Jednak obserwując otoczenie uważam, że w większości przypadkach krzywdzi się dziecko gdy wychowuje je się samej/samemu. By dostarczyć dziecku wszystko czego potrzebuje musi mieć oboje rodziców. Ojciec jest o tyle ważny, że nauczy dziecko samodzielności, podejmowania decyzji, i jest zdecydowanie mniejsze ryzyko, że latorośl wyrośnie na życiową ciamajdę.  Oczywiście mówimy tu o zdrowych, nie patologicznych sytuacjach. 

 

Ale synowie też mimo wszystko potrzebują matki by oni rozumieli swoje uczucia, wiedzieli co to empatia, i jak obchodzić się z kobietami. Jednak ojciec, fakt, jest tu bardziej kluczowy. 

W przypadku dziewczyn które były wychowywane przez same matki... większość z nich ma dużo feministycznych zapędów i często zmieniają decyzje, nie umieją sobie radzić czasem nawet z prostymi zadaniami. 

 

Swoją drogą przypomniała mi się Ania z Zielonego wzgórza i generalnie sam fakt, że od dawien dawna syn od najmłodszych lat ojciec pomagał ojcu przy gospodarstwie, naprawach, rąbaniu drewna, na polowanie, do kuźni etc. Dziewczynki z kolei szły do matki uczyć się robić na drutach, gotować, zajmować domem. 

 

Chodzi też o to, że chłopcy potrzebują więcej przestrzeni by zaspokoić swoją ciekawość świata, by móc się pobrudzić i pozwolić mu być samodzielnym.  Przynajmniej ta potrzeba jest większa niż u dziewczynek już od początku. 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Hippie napisał:

Ale synowie też mimo wszystko potrzebują matki by oni rozumieli swoje uczucia, wiedzieli co to empatia, i jak obchodzić się z kobietami.

 

Bez urazy Hippie, ale to mężczyźni wychowują (dotyczy obu płci  dziecka), kobiety się opiekują. Empatia akurat nie jest mocną stroną kobiet.

Chyba że jest żywotnie skierowana w jej interesy, typu och, tak, ale przed kamerami lub ludzką uwagą. Chłopaki mają wrodzone uczucie współczucia,

nie trzeba ich tego uczyć, to kobieta zawsze kalkuluje czy opłaci się współczuć, oczywiście na pokaz lub nie. Takie już jesteście.

 

 

Nic do Ciebie, tyle.

  • Like 7
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Androgeniczna napisał:

jak Panie wychowują swoich synów żeby wyrośli na porządnych mężczyzn?

Przecież w tym pytaniu kryje się oczywiste zaprzeczenie. Ktoś wychowany tylko przez matkę z definicji nie może być porządnym mężczyzną.

Porządny mężczyzną to ktoś, kto Ciebie @Androgeniczna opierdoli z góry na dół jak nie będziesz chodziła jak w zegarku. Która matka wychowa tak synusia? Odpowiedni mindset może zapewnić tylko ojciec.

 

Jeśli ktoś poczuł się obrażony, będąc wychowanym przez samotną matkę, współczuje Wam i obrażajcie się śmiało - no ale tak po prostu jest. Być może nabyliście umiejętność bycia porządnym mężczyzną doświadczeniem życiowym. Jasne.

Ale co do kwestii wychowania, to pierwiastek męski, może przekazać synowi tylko odpowiednie, męskie nastawienie ojca.

 

Umysłowe spierdolenie bierze się z właśnie z faktu wychowywania ostatnich pokoleń mężczyzn przez matki (wynik m.in. wojen światowych) zamiast przez ojców. Jak ktoś z Braci ma synów - nie dopuście, żeby matka brała się za ich wychowanie!

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf dodałbym też, że matka nie nauczy JAK OBCHODZIĆ SIĘ Z KOBIETAMI. Wręcz nawkłada głupot do głowy młodego chłopaka, szkodząc mu.

 

Nie bez powodu mamy epidemie białych rycerzy... To tak na marginesie.

 

P.s 

Kobieta też nie nauczy Cię jak poderwać inne kobiety, ponieważ nigdy tego nie robiła.

Edytowane przez SSydney
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nastolatka w domu. Niestety jego tata raz w roku średnio decyduje się przyjechać. Poza tym czasem nie ma już nawet telefonu czy skypa. Kiedyś były. Ale odkąd młody ma swoje zdanie i nie daje się urabiac jak lalka (czyt. Nie wykonuje poleceń Pana bez szemrania) to i nawet taki kontakt zdechł. Smuci mnie to, bo wiem jak ważny jest kontakt chłopca z tatą. I wiem, że nawet jeśli młody narzeka, czy jest wściekły na ojca (generalnie to wścieka się właśnie na to olewanie go), to tak czy siak teskni i chciałby, żeby wyglądało to wszystko inaczej. 

Ale niestety - nie mamy wpływu na to jka się zachowuje drugi człowiek, dorosły człowiek. 

Ja jako matka, mogę jedynie niwelowac skutki tego braku i szukać zamienników (młody chodzi z dziadkiem na basen, do museum, na jakieś złoty różne, i mają super kontakt). Nikt ojca w życiu dziecka nie zastąpi, ale można się starac, by tego nie odczuł tak mocno. 

 

Mój syn ma swoje obowiązki w domu i poza domem, jest samodzielny mimo, że ma dopiero 12 lat. Staram się mu przekazać, że aby coś mieć w życiu trzeba na to zapracować, i ciężka praca zyskuje się szacunek. Uczę go stawiać granice i je ogzekwowac, żeby nikt mu nie wchodził na głowę w szkole czy na podwórku. I szanować słabszych i troche glupszych od niego. Nie każdy w końcu musi być Einsteinem. Jak osiągnie dozwolony wiek to bedzie mógł iść na sezon do pravy żeby nauczyć się szanować pieniądze, myślę że w czasie studiów (jeśli się na nie zdecyduje) też będzie dorabiał, bo moim zdaniem to jest najlepsza szkoła życia. Pracować i studiować. Nie ma się wtedy też czasu na bzdury i szanuje się prace i każdą pomoc od rodziców. 

 

Czy wyrośnie na "sierote" jak to nazwała to nie wiem. Okaże się wszystko jak już będzie dorosły. Wróżka nie jestem. Ale staram się być najlepszym rodzicem jakim potrafię. Czy mi się ta sztuka udała czy nie okaże się w przyszłości. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MalVina napisał:

Ale niestety - nie mamy wpływu na to jka się zachowuje drugi człowiek, dorosły człowiek.  

Z ciekawości, ojciec wychowany w normalnej rodzinie, czy jakieś DDD, DDA, itp?

7 minut temu, MalVina napisał:

I szanować słabszych i troche glupszych od niego.

No właśnie. Właśnie tak matki psują mężczyzn. "Jak będziesz miałką pizdecz** synku, to inne miałkie pizdusie będą Cię szanować, cmok, cmok, głask, głask".

Gówno prawda mamusiu @MalVina !!!

Edytowane przez Exar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.