Skocz do zawartości

Moja kolej na opowieść


Rekomendowane odpowiedzi

Moja kolej, aby podzielić się historią życia ?

 

Czas trwania : 13 miesięcy

 

Bohaterowie: Gorączka i ex.

Wiek: Oboje ponad 30 wiosen życia.

 

Kontakt zainicjowała ona, w sumie to ona mnie w sobie rozkochała a nie odwrotnie. Kilka miesięcy to trwało zanim zacząłem się o nią starać. Później było wszystko pięknie- dobrze dogadywaliśmy się w pewnym momencie zamieszkaliśmy z sobą. Od początku jasno określone z mojej strony granice, że nie chce małżeństwa i dzieci. Wszystko na początku jej pasowało. Zmiana nastąpiła dwa miesiące temu - coraz częstsze gadanie o dzieciach. Cały czas udawałem ,że nie słyszę tego. Wreszcie zaczęły się kłótnie o byle co, dwa razy było ,,rozstanie" za każdym razem ,,dawałem dupy" bo pozwalałem jej wrócić - po drugim ,,rozstaniu" przy powrocie zakomunikowałem, że nie ma prawa mieszkać już ze mną , że chce by poszła z powrotem na swoje (stać ją dobrze zarabia). Coraz częstsze przypierdolki o to jakim to ja jestem egoistą , że myślę tylko o sobie a ona się ,,poświęca" - zawsze zbywane przeze mnie słowami , że jeśli uważa ,że ją zaniedbuje i jej potrzeby to niech powie w którym momencie to postaram się poprawić. Tak zgadliście nie mogła podać żadnego. Potem dostałem szlaban na sex , bo jak zakomunikowała ,,Tylko o mojej szparce myślisz reszta mnie jest ci niepotrzebna". W końcu tydzień temu , dostaje od niej telefon podczas którego zakomunikowała mi , że odchodzi , że już ma dość ,,braku szacunku" itp. Podziękowałem jej za ten ponad rok, życzyłem aby znalazła kogoś kto da jej szczęście i zaspokoi jej potrzeby , i na koniec dodałem, że  skoro mówi A to niech też powie B i tym razem niech odejdzie już na stałe bez prób powrotu. 

 

W mojej opinii wszystko sprowadza się u niej do jednego - nie dajesz mi pierścionka i bombelka - jesteś samolubnym egoistą niewartym związku. 

 

Czy winie ją za to? Nie. Nie jest winna nic a nic tego , że natura ją tak zaprogramowała.

 

Plany na przyszłość? : Dalsza praca nad sobą, redukcja wagi (dobrze gotowała pare cm w pasie przyszło) , spotykanie się nie zobowiązujące z innymi kobietami. 

 

Brawo dla tych, którzy dotrwali do końca tego tekstu. 

 

Pozdrawiam

Gorączka

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli historia dobrze się skończyła. Mieliście diametralnie różne priorytety w życiu więc się rozstaliście. Pamiętaj tylko, żeby nie przyszło Ci kiedykolwiek odpowiedzieć na jej smsa, że chce spotkania. Może zaciągnąć Cię do łóżka i sprawić, że zmajstrujesz jej bobaska.Najlepiej grzecznie odmówić, albo generalnie nie odpowiadać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem co myśleć o tym dwuznacznym, dychotomicznym poście. Może go rozbiję.

 

9 minutes ago, mareecki said:

No ale przecież miała rację. Jest kobietą po 30-tce, to, że będzie chciała dzieci jest jasne jak dwa razy dwa, dlatego właśnie żyjesz, bo Twoja matka Cię urodziła, dlatego cała ludzkość istnieje.  

Prawda.

9 minutes ago, mareecki said:

Fair by było wtedy, gdyby skoro ona pozwala Tobie robić karierę, pracować, rozwijać się (typowo męska potrzeba) to Ty pozwoliłbyś jej zaspokoić typowo damską potrzebę, czyli dziecko. 

W zasadzie on (tu: ) był w porządku bo zakomunikował swoje warunki transakcji.

Twoja wersja "fair" jest jej wersją.

 

9 minutes ago, mareecki said:

A jeśli nie z Tobą, powinieneś dać jej wolną rękę, aby inny ją zapłodnił, płacił alimenty, ale razem żylibyście Ty i ona, bez Chada.

Ale się uśmiałem :=))))))))

 

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, mareecki said:

Jeśli zasady związku zostały jasno określone to był fair, co nie zmienia faktu, że był egoistą. Podsunął po prostu kobiecie niekorzystną dla niej umowę

Nie, nie był. Złożył jej propozycję umowy jaka mu pasowała a to czy była nie/korzystna to już ona powinna rozpatrzyć. Jak była niekorzystna to do niej nie przystępować.

 

5 minutes ago, mareecki said:

A jeśli nie z Tobą, powinieneś dać jej wolną rękę, aby inny ją zapłodnił, płacił alimenty, ale razem żylibyście Ty i ona, bez Chada.

 

10 minutes ago, wrotycz said:

Ale się uśmiałem :=))))))))

To rzeczywiście dobry argument na poparcie Twojej tezy - że się uśmiałeś. 

Wystarczająco. Pokaż mi rozsądnego mężczyznę, który się na to zgodzi?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie był egoistą. Skoro się zgodziła to znaczy, że też tego chciała, czytaj nie chciała dzieci. To, że jej prawdopodobnie ukryty plan zakładał przekonanie misia jest powodem, że chciała zmienić umowę w trakcie jej trwania, co się spotkało z odmową. Rozeszli się i tyle. Nikt nie ucierpiał, każdy, miejmy nadzieję się czegoś nauczył.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mareecki Ja nie płaczę nad zostawieniem. Życzę jej jak najlepiej. Tak to moja świadoma decyzja, że nie chcę mieć dzieci. Będe się cieszył jak ktoś te dzieci jej da. Po co zatem założyłem ten temat? Mi to do szczęścia nie było potrzebne (założenie tego tematu), ale jeśli ktoś z młodych nieopierzonych braci go przeczyta i coś z tej historii wyniesie dla siebie to naprawdę było warto. 

 

Pozdrawiam Cię serdecznie.

Gorączka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typowa zagrywka kobiet. Jak słyszą, że nie chcesz X (ślub, dzieci, czy jakiś inny "przymus społeczny") - to kłamie, że to OK, żeby potem przejść do ofensywy...

 

Dla mnie nie ma problemu, że ona chce. Przecież chyba lwia część populacji chce. Praktycznie wszystkie kobiety i większość mężczyzn. Tak trudno powiedzieć na starcie, że to jest priorytet w związku i że jednak ona podziękuje? Faceci chcący potomstwa to nie jest mniejszość, żeby się kurczowo uczepiać gościa, który nie chce.

 

No tak, domagać się odrobiny szczerości u kobiet, albo respektowania wspólnych ustaleń... ?

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz chłopie szczęście że zmieniła zasady w trakcie i się rozeszliście bez większego uszczerbku.

Co by było jakby cię wrobiła w bąbelka i potem płacz i jebanie ponad miarę na alimenty.

Kobiety to jednak potrafią kombinować i zmieniać zdanie kilka razy i zawsze obwiniać faceta.

Sama wchodząc w ten związek wiedziała na co się piszę i jeszcze zaczynała wybrzydzać?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 11 miesięcy temu...

Mija rok, a w moim życiu dokonało się dużo rzeczy.

 

W tym czasie powiększyłem stan swojego konta, tak że mógłbym najbliższe 6-8 lat spokojnie nie pracować i mieć za co żyć , za co płacić rachunki i podatki.

 

Znacznie poprawiłem swoją kondycję i siłę, oraz zadbałem o rzeźbę swego ciała. Najbardziej cieszy mnie poprawienie kwestii wydolnościowej, oraz pojemności płuc - jeszcze rok temu nie byłem w stanie nurkować pod wodą na dłużej niż 45 s dzisiaj na basenie wynurzyłem się po 1m 56 s. 

 

W tym czasie spotykałem się z dwiema kobietami, aktualnie od trzech miesięcy jest trzecia pani w moim życiu.

 

A teraz przejdźmy do wylewania szamba:

- uważam się za mocno racjonalnego człowieka, który jest w stanie nazwać to co dzieje się w jego środku - część przemyśleń jest czysto logiczna i racjonalna a część jest  tylko kupą emocji a one nie są logiczne , ale mimo to chciałbym je z siebie wyrzucić:

a) Tęskno mi do mojej ex z tego wątku - wiadome jest , że nie tęsknimy do osoby jako takiej ale do pozytywnych emocji z nią związanymi .

b) Rodzi się we mnie pytanie czy nie skaszaniłem fajnej relacji przez swoje racjonalne podejście do kwestii posiadania przez siebie potomstwa.

c) Racjonalnie rzecz ujmując, żadna z tych trzech pań nie dała/daje mi tego co moja ex. Mówię to z pełną odpowiedzialnością za swoje słowa - nie są one owocem emocji czy wspomnień ale według mnie racjonalnego podsumowania ostatniego roku swojego życia.

d) Czy chciałbym powrotu do ex? Myślę, że nie ponieważ dalej uważam że nie dla mnie ojcostwo, a ona napewno by chciała mieć bąbelki, i spełniać się jako matka.

 

Co nie zmienia faktu iż z perspektywy 36 lat życia, była ona najlepszym co mi się przytrafiło.

 

Tyle.

 

Nie wiem po co to piszę, ale może jakiś jest w tym sens. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gorączka

Troche czasu juz minelo od rozstania. Teraz jeszcze mysle, ze myslisz bo byly dobre emocje z tamta kobieta. Z czasem Ci powinno przejsc bo pojdziesz do przodu. W przypadku swojego zycia mysle, ze ruszylem dobrze odkladajac poduszke finansowa wraz z poprawa swojej sylwetki - tak trzymaj. Teraz bracie spotykac sie mozesz dla zabawy z innymi kobietami albo wejsc w LTR na swoich zasadach. Idz do przodu z relacjami rowniez - zapomnij o swojej ex - jest to juz przeszlosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fantastycznie, że spełniłeś część założeń. Inwestycja w siebie i mindset  już dają ci przewagę nad dużą częścią społeczeństwa. Podziwiam również fakt, że od początku komunikowałeś zasady związkowe i konsekwentnie się ich trzymałeś. To normalne, że tęsknisz za szczęśliwą przeszłością (nawet jeśli jesteś zadowolony z obecnego stanu) - większość populacji tak ma. Wynika to z konstrukcji naszego mózgu. Z tego, co piszesz, wynika że tu również masz bardziej stonowane podejście i nie zamierzasz rozpamiętywać dawnych lat, a odczuwasz nutkę nostalgii. 

 

Racjonalizatorskie umysły mają tendencję do rozpamiętywania przeszłości również w kontekście kontroli i ulepszenia. Pojawia się pytanie "Czy jakbym coś zmienił, mógłbym połączyć obecne z przeszłym". Niestety, na drugą osobę nie masz tak dużego wpływu jak na siebie. Póki nie chcesz małżeństwa i dzieci, żadna kobieta w okolicach twojego wieku nie jest w stanie zapewnić ci trwalszego związku. Najlepsze na co możesz liczyć w tym aspekcie to ponowne znalezienie kobiety w typie twojej ex na kilka lat, póki jej nie przyciśnie biologia.  Dobrze, że nie zmarnowałeś czasu swojej ex, a ona nie marnowała twojego. Ona złapie (złapała) swojego bąbla, a ty wykujesz sobie inną ścieżkę do szczęścia. 

 

Powodzenia. Rzadko słyszy się takie happy endy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Gorączka napisał:

Czy chciałbym powrotu do ex? Myślę, że nie ponieważ dalej uważam że nie dla mnie ojcostwo, a ona napewno by chciała mieć bąbelki, i spełniać się jako matka.

A powiedz mi gdyby Twoja ex zadzwoniła i powiedziała że chce byście do siebie wrócili i że nigdy nie będzie chciała już bąbelka? Co byś zrobił? Zostawiłbyś obecną partnerkę i wrócił? I miałbyś pewność że mówi prawdę. Szczerze odpowiedz.

 

I tak na marginesie. Wiesz co się dzieje z Twoją ex? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Gorączka napisał:

Rodzi się we mnie pytanie czy nie skaszaniłem fajnej relacji przez swoje racjonalne podejście do kwestii posiadania przez siebie potomstwa.

Moim zdaniem nie. Po prostu te trzy kobiety nie dały Ci tego, czego oczekujesz.

 

Racjonalnie (bo tak do tego podchodzisz przecież) - to tylko trzy kobiety. To nie jest wyznacznik zajebistości tamtej. Raczej wyznacznik tego, że te kolejne nie były w pełni w Twoim guście.

 

Aczkolwiek warto sobie zadać też pytanie, czy tamta nie jawi Ci się wyjątkowa poprzez Rollercoaster emocjonalny, jakiego doświadczałeś? Bo silne emocje połączone z zakochaniem potrafią nieźle ryć beret. Stonowane, "nudne" związki takich emocji nie dostarczają i można tęsknić. Wiem po sobie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, trop napisał:

A powiedz mi gdyby Twoja ex zadzwoniła i powiedziała że chce byście do siebie wrócili i że nigdy nie będzie chciała już bąbelka? Co byś zrobił? Zostawiłbyś obecną partnerkę i wrócił? I miałbyś pewność że mówi prawdę. Szczerze odpowiedz.

 

I tak na marginesie. Wiesz co się dzieje z Twoją ex? 

Tak wiem co u niej. Sama jest nikogo nie ma. 

 

Nie wróciłbym do niej.

 

Jestem przekonany, że jeśli by tak mówiła to tylko z powodu chęci powrotu. Myślę że byłaby w stanie zrezygnować z potomstwa by ze mną znów być. Czy tego oczekuję/pragnąłbym tego? Nie.

 

Jestem przekonany że posiadanie bąbelka to jej marzenie. Nie miałbym jaj  to marzenie jej odbierać. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Marek Kotoński zmienił(a) tytuł na Moja kolej na opowieść
  • 2 tygodnie później...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.