Skocz do zawartości

Czy instagramerki są singielkami? Kto je..


Rekomendowane odpowiedzi

10 minutes ago, Sceptyczny? said:

Mógł się upomnieć o % z utargu.

Chyba nie chciala sie dzielic bo to ona zerwala znajomosc .Z tego co pamietam mowila mu ze nie bedzie w stanie tego udzwignac ;) Jak nie wiadomo o co biega ......

Edytowane przez thyr
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, Czlowiekronaldo said:

Na końcu chyba jest ta opisana na sto sposobów hipergamia, skoro ona dostaje za byle zdjęcie setki, tysiące serduszek to zaczyna się wysoko cenić

To nie jest hipergamia.
Hipergamia to jest poszukiwanie samca o większym (co najmniej równym) statusie.

 

To jest ego w rozmiarze 9XL.

 

8 hours ago, Exile said:

Wszystkie te mi znane czekają na kogoś jeszcze wyżej w ich chorej hierarchii niż one same. 

Aktora, piosenkarza czy modela który je zabierze na ścianki.

Z nim się prześpią. 

To jest hipergamia.

Samiec ma mieć wyższy status.

 

To czy ona takiego znajdzie to już temat na inną bajkę. Bajkę o której mowa w temacie. Policzmy, ilu jest takich instagramerów, modeli może, albo bankierów, którzy mają wyższy status od takiej instabrytki? Pewnie niewielu. I jeszcze mniej wolnych i chętnych akurat na nią. Wniosek? Szukaj tatka latka!

 

Edytowane przez wrotycz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Exile napisał:

Mają tyle atencji, spermiarzy i wielbicieli że przełącza im sie w głowie na tryb: "jestem jak królowa, kochają mnie, znaczy ze mnie moze miec tylko król i urodze mu królewicza." 

Przypomniałę mi się kawał, ale daje troche do myślenia :)

 

Logika psa: "Człowiek mnie karmi, bawi się ze mną, dba o mnie... To znaczy, że musi być Bogiem!"
Logika kota: "Człowiek mnie karmi, bawi się ze mną, dba o mnie... To znaczy, że muszę być Bogiem!"

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie mnie nie interesuje z kim one ten tego. Podejrzewam, że w przypadku niektórych atencja, sława, uwielbienie jest zamiennikiem intymnych relacji z drugim człowiekiem, inna część zaś pewnie korzysta z wysokich jakościowo samców lub sponsorów, ale nie pokazuje się z nimi publicznie lub z rzadka, by liczba serduszek się zgadzała. Na instagramie to instagramerki, a nie inni ludzie grają pierwsze skrzypce, reszta się nie liczy, smutne czasy, ale takie czasy nic się nie poradzi. Mój śp. dziadek powiedział przed dekadą mądrą wg mnie  rzecz: im więcej golizny wokół tym mniej prawdziwej namiętności między ludźmi.

Edytowane przez Avanti!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Czlowiekronaldo napisał:

Już bez przesady, nie każda ma foty z wycieczek i nie każda to dama od sponsoringu.

 

Jest mnóstwo fitnesiar, dziewczyn na rolkach, tańczących itp. Setki tysięcy kobiet w wieku 22-29 nie są na wynajem a nagle po 30 zgodnie ze schematem szukają tego jednego poczciwego.

"Wyszalały się" = dojrzałość kobieca 21 wieku, zwyczajna zmiana punktu siedzenia po karuzeli kutangów.
Ale one nie muszą "ten tego". Po prostu wywalają swoje ciało tytułem hipergamii czekając na podbicia samców, aby ich selekcjonować. A dla wielu to już tylko zabawa w podbijanie ego i poczucia władzy nad samcami. Kiedyś wychodziły na wiochę, festyn jakiś, zaś teraz kuper wywalony online. Kiedyś popularna była fotka pl, co tam się odstawiał za animal planet z dziewuchami... Każda chciała być gwiazdą sieci.

Edytowane przez AdamPogadam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serio macie czas i ochotę, żeby śledzić takie pustaki na instagramie i jeszcze rozkminiać komu dają dupy?

 

Ja tam lubię insta i dbam o to, żeby mi go takie g**o nie zaśmiecało. 

 

Na żywo znam tylko jedną laskę z ambicjami na bycie insta-sztuczną-lalką, nawet całkiem znośnie jej to wychodzi. Żona jednego faceta z pracy. Koleś jest tradycjonalista, uparł się, że jego żona nie będzie chodzić do pracy, bo nie musi, bo on jest przy forsie. Taki sobie uroił wyznacznik statusu: żonę, która ma funkcję wyłącznie dekoracyjną (no, dekoracyjna jest, to fakt). Laska mu się zaczęła z nudów biesić, bo nic do roboty nie miała. Jak w końcu odkryła instagrama, to się ucieszył, bo jak się czymś zajęła, to przestała świrować i mu uprzykrzać życie. Teraz oboje są zadowoleni, laska sobie na instagramie tworzy jakieś kiczowate fikcyjne życie, koleś ma pretekst żeby wydawać pieniądze na sprzęt foto (jest walnięty na punkcie fotografii, więc ma zabawę) i sobie wmawia, że żona w końcu zajmie się jakąś poważniejszą formą fotografii. I ma z nią wreszcie o czym pogadać, bo się w te zdjęcia mocno wciągnęła. Poza tym laska kosi trochę fantów od różnych firm za "promocję", więc sobie udaje, że to jest jej "praca". Męża na fotkach nie ma, bo nie chce być. Wydaje mi się, że po prostu nie jest atencjuszem i go nie bawi myśl o tym, żeby się lansować na instagramie jako kolejny ładny gadżet swojej żony. Nie wiem, czy laska się puszcza z innymi poza mężem, ale singielką na pewno nie jest.

 

Pozostałe znane mi babki, które mają w miarę rozkręcone konta na instagramie z przyzwoitą liczbą followersów, chyba nie się takimi instagramerkami, o jakie tu chodzi :) Żadna nie wrzuca fotek siebie, jedna jest leśnikiem i ma insta z fotkami ptaków, jeleni i innej dziczyzny, druga ma szajbę na punkcie starych motorów, samochodów, pociągów i tak dalej i ma na swoim koncie tylko takie zdjęcia, a trzecia ma instagrama ze zdjęciami i recenzjami książek i różnych rzeczy okołoksiążkowych. Dwie nie-singielki, jedna od niedawna singielka.

 

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje że większość tych Instagramerek to samotne puste lalki które za kilka lat jak nie znajdą frajera będą wyć do poduszki gdzie się podział ten ich książę z bajki i masą pieniędzy żeby miały potem na waciki.

Całe szczęście że nie mam żadnego serwisu społecznościowego i tylko ten kto mnie zna wie jaki jestem i gdzie sobie podróżuje.

Jakbym założył profil na Instagram czy inny to bym miał problem bo by zaraz się jakaś pijawka płci przeciwnej się do mnie dokleiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@pillsxp

 

Moim zdaniem one mając taki fejm, sztuczny i przemijajacy, ale zawsze i przede wszystkim lekkie życie mogą nawet po 30 trochę dłużej być w braniu. Wypoczynek, brak pracy i stresu, od razu lepiej zachowają formę na dłużej.

 

Ten schemat wydaje mi się, że tutaj nie zadziała i raczej będzie gładkie lądowanie. Jedynyn zagrożeniem dla nich są inne, młodsze kobiety, kolejne roczniki znające tylko taki świat cyfrowy, gdzie rozebrane foty były od początku.

 

Czeka nas era instaporno gwiazdek, które i tak będą potem miały branie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To tak samo jak laski z Twitcha, "gamer-girls", cosplayerki czy inne udające, że coś robią poważnego, podczas gdy tylko świecą dupą...

Ich wizerunek nie może zawierać faceta, bo inaczej atencja i dotacje od spermiarzy spadną.

 

Więc nawet, kiedy taka laska ma faceta, to jego obecność psuje jej model biznesowy.

W stanach najlepsze cosplayerki czy graczki świecące cyckami mogą zarobić spokojnie +130 tysięcy $. Z dotacji i podobnych źródeł.

Tylko i wyłącznie za pokazywanie cycków (nawet nie nagości) i robienie teatrzyku dla spragnionych samców z dna drabiny społecznej.

 

To jest obraz upadku mężczyzn na zachodzie....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Często te podróżniczki z super fotami stopują, nocują w namiocie w krzaczorach. Nie trzeba fortuny na podróż. Stop do Berlina, tani lot do Azji, zdjęcie w Singapurze, Seulu czy Tokio. A niewtajemniczony googluje i wyskakuje mu że wycieczka to 10 k.

Znam takie laski, alert o tanim locie do x, i taka jedzie. Fotka na paralotni to jedno czy podczas nurkowania. To że grzebie po marketowych śmietnikach szukając żarcia czy nie myje się przez tydzień to drugie.Znam też takie co 2 miesiące harują w Norwegii i 5 miesięcy włóczą się po Azji by znów harować w Norwegii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Libertyn napisał:

.Znam też takie co 2 miesiące harują w Norwegii i 5 miesięcy włóczą się po Azji by znów harować w Norwegii.

To akurat godna szczególnej pochwały postawa.

Tyleż właściwa, co rzadka.

 

Miś, pojeździmy po świecie. KupiŁAM dla nas wycieczkę. NatrudziŁAM się. Nawet zapłaciŁAM. Naszymi pieniążkami. Tymi wiesz, z naszego konta, co to Twoja nasza pensja wpływa. Ale Ty masz ze mną dobrze, miś!

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

7 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Miś, pojeździmy po świecie. KupiŁAM dla nas wycieczkę. NatrudziŁAM się. Nawet zapłaciŁAM. Naszymi pieniążkami. Tymi wiesz, z naszego konta, co to Twoja nasza pensja wpływa. Ale Ty masz ze mną dobrze, miś!

To już misia problem. Często taką sobie sam wybrał i wychował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2019 o 00:15, Czlowiekronaldo napisał:

Moim zdaniem one mając taki fejm, sztuczny i przemijajacy, ale zawsze i przede wszystkim lekkie życie mogą nawet po 30 trochę dłużej być w braniu. Wypoczynek, brak pracy i stresu, od razu lepiej zachowają formę na dłużej.

 

Ten schemat wydaje mi się, że tutaj nie zadziała i raczej będzie gładkie lądowanie. Jedynyn zagrożeniem dla nich są inne, młodsze kobiety, kolejne roczniki znające tylko taki świat cyfrowy, gdzie rozebrane foty były od początku. 

Tu nie chodzi o branie przed 30 i spadek brania po 30, tylko chęć na dziecko po 30.

Nawet jak nadal będą tak samo atrakcyjne, to ciśnienie na dziecko je zmusi do szukania facetów. A więc do obniżenia wymagań albo do frustrowania się że nie znajdują takich jakich chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.