Skocz do zawartości

Historia bycia "zerem"


Orlen

Rekomendowane odpowiedzi

Cytat

Totalnie nie mam życia towarzyskiego, jedynie 2 kumpli, którzy na dodatek mieszkają obecnie w innych miastach

Tu możesz zacząć. Nawet najbardziej nieśmiały do kobiet nerd....ma jakichś tam kumpli. Poznaje nowych.

Musisz sobie poszerzyć kręgi towarzyskie.

Ok, natura Cię nie obdarzyła tak, że kobiety będą się oglądać na ulicy, czy podbijać na tinderze.

Ale jest mnóstwo takich gości, i sobie radzą.

Przede wszystkim w kręgach znajomych - tam masz częstsze i mniej intensywne relacje, i masz szanse pokazać charakter, dowcip, kompetencje w czymś, itp.

 

Uprawiasz sport - nie wiem jaki, ale może tu możesz wejść w jakieś towarzystwo.

Poznawaj nowych kumpli - faceci się kumplują często po zainteresowaniach.

Pracujesz z facetami - spróbuj się zakumplować z kimś z roboty.

 

Kobiety też to widzą i to im się podoba - kiedy facet ma znajomych, nawet tylko gości, i ma wśród nich jakiś tam szacunek, umie się zachować.

 

No i łatwiej się zakumplować z facetami, niż wiązać z kobietami - poszerzaj bazę znajomych. Pójdziesz gdzieś na imprezę, zawody, spotkanie, możesz poznać jakąś kobietę, która będzie ok.

 

Nie przejmuj się też tym, że "nie stać cie na ciuchy". Najważniejsze to mieć własny styl i czuć się w nim dobrze. Np ja kupuję na szmatach, bo w galeriach nie ma nic ciekawego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Figurantowy napisał:

Drogi @Orlen, każdy PUA czy człowiek który cokolwiek rozumie temat powie ci, że kobieta też się powinna o ciebie starać, o ile nie chcesz władować się w 100 razy większe bagno niż obecnie. Zdaję sobie sprawę, że dla człowieka wychowanego w iluzjach telewizyjnych oper mydlanych to brzmi jak abstrakcja, ale to naprawdę jest osiągalne dla każdego o ile włożysz w swój trening zaangażowanie i odwagę.

Haha bardzo bym chciał żeby tak było, że to kobieta się o mnie stara. Ale jest to nierealne. Przypuszczam a właściwie jestem pewien, że tak nie będzie bo żadna kobieta nie widzi w tym interesu. Czy może się mną pochwalić przed koleżankami? Nie, czy skorzysta przy mnie finansowo? Nie. Etc. Zresztą ciekawie jest to opisane w wątku o tym kto pie... gwiazdy z instagrama. Problem w tym, że rozwój Insta, Tindera itp sprawił, że dziewcyzna 3/10 czuje się też jak gwiazda. Stąd problemy takich jak ja. 

Oczywiście nie chce się ładować w większe bagno, dlatego wolałbym iść w tym kierunku, żeby zrezygnować z kobiet, zabić w sobie poped, ale czy to możliwe? 

Staram się odkładać każdy grosz a alimenta raczej mi na szczęście nie grożą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Orlen napisał:

wstydzę tego jakim jestem śmieciem

Kłamstwo powtórzone 100 x zamienia się w prawdę

13 godzin temu, Orlen napisał:

Niestety jestem człowiekiem nieszczęśliwym, nieśmiałym i bardzo sfrustrowanym

Idz na terapie. Nie potrafię napisać przemowy motywującej dla Ciebie innej niż ta: WSZYSTKO JEST W TWOJEJ GŁOWIE.

 

13 godzin temu, Orlen napisał:

brak mozliwości zakupu markowych ciuchów z powodu niskich zarobków.

Troll jakiś czy co ? Nie stać cie na koszule z Reserved i TOP secret ? Niedługo będą przecenione.

 

13 godzin temu, Orlen napisał:

Totalnie nie mam życia towarzyskiego, jedynie 2 kumpli, którzy na dodatek mieszkają obecnie w innych miastach i widujemy sie rzadko

Wiekszość dorosłych tak ma? Welcome to the real world

 

13 godzin temu, Orlen napisał:

Dotychczas spałem tylko 3 razy z kobietą z czego 2 razy z prostytutką.

Ja w twoim wieku raz. Odrabiam od 3 lat. Tutaj nikt nie bzykał jak w Amerykańskich filmach na studiach, każdy marszczył freda ewentualnie jakiś nudny LTR

 

13 godzin temu, Orlen napisał:

co mam zrobić aby poczuć się lepiej sam ze sobą

Czuć od ciebie takim trochę CREEPY guyem. Idz na terapie.

 

13 godzin temu, Orlen napisał:

I teraz do rzeczy. Bardzo cierpię z tego powodu, że nie mam powodznia wśród kobiet, większość traktuje mnie po prostu jak powietrze, a kiedy kilka razy kiedy się przełamalem i postanowiłem zagadać to po prostu zostałem brutalnie spławiony i przez to pozbawiony resztek pewności siebie i poczucia własnej wartości. 

Codziennie zagaduj do 1. Ale najpierwa praca nad soba. (czytaj na dole) Nie przejmuj się. Musisz nauczyć się mieć na to wyjebane. Jesteś spoko koleś one nie wiedzą co tracą. Heh :)

 

PS. Wygląd tak jest bardzo ważny ale można sobie dorobić punktów. Dobre dopasowane ciuchy, buty, zegarek, białe zęby, trochę bicka. Ryja nie zmienisz, ale to wszystko można ogarnąć. Ewentualnie bierz kredyt na 10 tyś i do Turcji. Jakby to miało jakieś znaczenie... Heh. Imo ważniejsza jest ta tzw aura, projekcja męskości a a ty masz aure takiego ... nie dokończę. Nauczysz się kochać siebie nauczysz się kochać życie, będziesz pewny siebie, będziesz wysyłał spoko aurę (będziesz zwycięzca xD) I teraz najważniejsze pytanie jak ty chcesz kochać kogoś jak ty sam siebie nie lubisz??

Edytowane przez Vortex of Destruction
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orlen czytam w Twoich wypowiedziach dużo negatywnego przekazu. Właściwie każdy wątek pojawiający się w odpowiedziach braci kwitujesz jakimś negującym twierdzeniem.

 

Myślę, że jest to samonapędzający się mechanizm. Ludzie wyczuwają to i nie chcą być Twoimi znajomymi.

 

Myślę, że powinieneś zacząć od zwalczenia tego problemu. Poważnie mówiłem o psychologu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie to tylko pozory, które samica musi utrzymywać żeby zapewnić sobie bezpieczeństwo przed społeczną opresją. Podryw działa bardziej na zasadzie gry. Podejście defetystyczne jeszcze nikomu się nie przysłużyło z tego co wiem. Jak chcesz zabić frustrację seksualną to z pewnością nofap + brak patrzenia na kobiety da ci inną perspektywę. I wypadałoby, żeby w końcu faceci zaczęli też zwracać uwagę na coś innego w kobietach poza atrakcyjnością fizyczną. Sami sobie kopiemy grób.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Figurantowy napisał:

I wypadałoby, żeby w końcu faceci zaczęli też zwracać uwagę na coś innego w kobietach poza atrakcyjnością fizyczną. Sami sobie kopiemy grób.

Przypomniał mi się tekst z Chłopaki nie płaczą... "... ale życia nie oszukasz"

 

Dla autora tematu:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli mam rozumieć, że faceci naturalnie widzą kobiety wyłącznie jako obiekty seksualne i nic się z tym nie da zrobić? Żadnego innego istotnego kryterium oceny? W takim wypadku jesteśmy skazani na zagładę, powielanie się takich płytkich motywów musi doprowadzić w końcu do autodestrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Orlen napisał:

Problem w tym, że rozwój Insta, Tindera itp sprawił, że dziewcyzna 3/10 czuje się też jak gwiazda. Stąd problemy takich jak ja. 

Oczywiście nie chce się ładować w większe bagno, dlatego wolałbym iść w tym kierunku, żeby zrezygnować z kobiet, zabić w sobie poped, ale czy to możliwe? 

"Gdy chcesz grać z szulerem w karty, przegrałeś w momencie gdy siadasz do stolika".  Tak, relacje damsko - męskie w dzisiejszych czasach, szczególnie gdy mężczyzna jest młody i przeciętny wizualnie nie nastrajają optymistycznie. Bo jak optymistycznie ma nastrajać ciągły wpierdol i neg za negiem? :) Nie może. Wiem, bo sam przerabiałem.

 

Nie lubię pisać takiego argumentu i z reguły go unikam, ale tutaj wykorzystam. Jesteś mężczyzną. Nam pozostaje "w milczeniu się zbroić", a nie "kochać się w skargach", jak pisał Asnyk.

 

Co pozostaje?

 

Wywróć ten karciany stolik i rozdaj talię na swoich zasadach. Stań się najlepszą wersją siebie. To proces długi, ciężki i rozłożony w czasie. Zainwestuj w siebie, dopiero później w kobiety. Ja wiem, że "potrzeba ludzi i forsy, by wyglądali jak ludzie", ale metoda małych kroków również przynosi sukcesy. Twarz Ci nie pasuje? Zrób coś, by ją polubić. Nowa fryzura, lub jej brak? Zarost? Wykorzystaj maksymalnie karty, jakie dostałeś w loterii genowej.

 

Analogicznie, rozwój wewnętrzny. Praca, pasje, zainteresowania. Co lubisz? Co Cię kręci? O czym możesz opowiadać godzinami? Jeżeli jest coś takiego, już mocno się wyróżniasz w gronie Pań operatorek Facebooka i Netflixa. Idźmy dalej - IMO olej aplikacje randkowe. Przejdź w teren. Wyjazdy, biblioteki, spotkania, konwenty, szkolenia etc. Nie chodzi o to, że tą drogą od razu odniesiesz sukces, ale oswoisz się z Paniami. Ze small talkiem o dupie Maryni. Jak ten strach minie, będzie łatwiej przejść na wyższy poziom.

 

Nie jesteś śmieciem. Nigdy tak o sobie nie mów i nie myśl.

Nigdy.

 

:)

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Vortex of Destruction napisał:

Kłamstwo powtórzone 100 x zamienia się w prawdę

Idz na terapie. Nie potrafię napisać przemowy motywującej dla Ciebie innej niż ta: WSZYSTKO JEST W TWOJEJ GŁOWIE.

 

Troll jakiś czy co ? Nie stać cie na koszule z Reserved i TOP secret ? Niedługo będą przecenione.

 

Wiekszość dorosłych tak ma? Welcome to the real world

 

Ja w twoim wieku raz. Odrabiam od 3 lat. Tutaj nikt nie bzykał jak w Amerykańskich filmach na studiach, każdy marszczył freda ewentualnie jakiś nudny LTR

 

Czuć od ciebie takim trochę CREEPY guyem. Idz na terapie.

 

Codziennie zagaduj do 1. Ale najpierwa praca nad soba. (czytaj na dole) Nie przejmuj się. Musisz nauczyć się mieć na to wyjebane. Jesteś spoko koleś one nie wiedzą co tracą. Heh :)

 

PS. Wygląd tak jest bardzo ważny ale można sobie dorobić punktów. Dobre dopasowane ciuchy, buty, zegarek, białe zęby, trochę bicka. Ryja nie zmienisz, ale to wszystko można ogarnąć. Ewentualnie bierz kredyt na 10 tyś i do Turcji. Jakby to miało jakieś znaczenie... Heh. Imo ważniejsza jest ta tzw aura, projekcja męskości a a ty masz aure takiego ... nie dokończę. Nauczysz się kochać siebie nauczysz się kochać życie, będziesz pewny siebie, będziesz wysyłał spoko aurę (będziesz zwycięzca xD) I teraz najważniejsze pytanie jak ty chcesz kochać kogoś jak ty sam siebie nie lubisz 

Dotychczas była mowa o markowych ciuchach a nie o o Reserved. Na ciuchy z tego typu sklepow mnie stać i tam też się ubieram. Ale nie chodzę codziennie w koszulkach. To jakoś nie mój styl. Poza tym slabo znam się na stylach ubioru i nie bardzo potrafię się ubrać. Z bólem to przyznaje. Jakieś dżinsy, koszulka polo lub z długim rękawem, buty sportowo - eleganckie coś w tym stylu. Szału nie ma ale stylista nie jestem. Zęby właśnie leczę aparatem. To na pewno znacznie ogranicza moje szanse. 

 

Mam zagadywać codziennie do jednej? Gdzie? Na ulicy, w tramwaju? Szczerze mówiąc ja chwilę obecną nie odważyłbym się na to. Jak patrzę w lustro to widzę realnie, że gdybym był kobieta to raczej bym zlał kogoś takiego. 

5 godzin temu, Obliteraror napisał:

"Gdy chcesz grać z szulerem w karty, przegrałeś w momencie gdy siadasz do stolika".  Tak, relacje damsko - męskie w dzisiejszych czasach, szczególnie gdy mężczyzna jest młody i przeciętny wizualnie nie nastrajają optymistycznie. Bo jak optymistycznie ma nastrajać ciągły wpierdol i neg za negiem? :) Nie może. Wiem, bo sam przerabiałem.

 

Nie lubię pisać takiego argumentu i z reguły go unikam, ale tutaj wykorzystam. Jesteś mężczyzną. Nam pozostaje "w milczeniu się zbroić", a nie "kochać się w skargach", jak pisał Asnyk.

 

Co pozostaje?

 

Wywróć ten karciany stolik i rozdaj talię na swoich zasadach. Stań się najlepszą wersją siebie. To proces długi, ciężki i rozłożony w czasie. Zainwestuj w siebie, dopiero później w kobiety. Ja wiem, że "potrzeba ludzi i forsy, by wyglądali jak ludzie", ale metoda małych kroków również przynosi sukcesy. Twarz Ci nie pasuje? Zrób coś, by ją polubić. Nowa fryzura, lub jej brak? Zarost? Wykorzystaj maksymalnie karty, jakie dostałeś w loterii genowej.

 

Analogicznie, rozwój wewnętrzny. Praca, pasje, zainteresowania. Co lubisz? Co Cię kręci? O czym możesz opowiadać godzinami? Jeżeli jest coś takiego, już mocno się wyróżniasz w gronie Pań operatorek Facebooka i Netflixa. Idźmy dalej - IMO olej aplikacje randkowe. Przejdź w teren. Wyjazdy, biblioteki, spotkania, konwenty, szkolenia etc. Nie chodzi o to, że tą drogą od razu odniesiesz sukces, ale oswoisz się z Paniami. Ze small talkiem o dupie Maryni. Jak ten strach minie, będzie łatwiej przejść na wyższy poziom.

 

Nie jesteś śmieciem. Nigdy tak o sobie nie mów i nie myśl.

Nigdy.

 

:)

 

Wyjazdy, konwenty, biblioteki. Po 1 w moich dziedzinach zainteresowania raczej nie ma takich wydarzeń, a przynajmniej nie słyszałem o tym, a już na pewno nie w moim mieście. A z tą biblioteka to chyba jakaś miejska legenda, że można tam poznać żonę. Ale rzeczywiście bardzo mało wychodzę z domu i na pewno tym mocno ograniczam swoje szanse i chciałbym to zmienić, ale póki co nie wiem gdzie chodzić. Chyba, że jest ktoś ze Szczecina to może podpowiedzieć hehe. 

 

5 godzin temu, zuckerfrei napisał:

Miał 36.6gdy to pisał. 

Do autora: srednia jest taka na 10 kobiet, jedna będzie statystycznie zainteresowana. 

W całym dotychczasowym życiu nie zagadałem do takiej ilości kobiet w celach mateymonialnych. Jestem w głębokiej... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Identyczna sytuacja jak moja.

 

Rada:

 

1) Odpuść sobie grę z  paniami i PRZESTAŃ się nakręcać bo to nic nie da. Jeżeli teraz byś coś znalazł to zapewne by cię spuściła w kiblu po max pół roku bo grubo wieje już nawet nie desperacją a sam nie wiem czym. W skrócie ,,pogódź się że nie jesteś i nie będziesz przystojny”. 

 

2) Jak szef wspomniał w audycji na 100% zadbaj o to co możesz w wyglądzie DLA SIEBIE SAMEGO.

 

Ruchaj divy jak chcesz i ZARABIAJ CHAJS.

 

Na tym drugim skup większość swojej energii. 

 

Mi już przeszło te użalanie nad sobą z momentem rad od braci i słuchania audycji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Orlen napisał:

Wyjazdy, konwenty, biblioteki. Po 1 w moich dziedzinach zainteresowania raczej nie ma takich wydarzeń, a przynajmniej nie słyszałem o tym, a już na pewno nie w moim mieście. A z tą biblioteka to chyba jakaś miejska legenda, że można tam poznać żonę

To tylko przykład, by otworzyć Ci możliwości w głowie, które dam sobie ograniczasz. A biblioteka jak najbardziej jest możliwa - przykład z bliskiego otoczenia.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Orlen napisał:

Mam zagadywać codziennie do jednej? Gdzie? Na ulicy, w tramwaju? Szczerze mówiąc ja chwilę obecną nie odważyłbym się na to. Jak patrzę w lustro to widzę realnie, że gdybym był kobieta to raczej bym zlał kogoś takiego. 

Na razie uskuteczniaj tzw small talk. Pierdoły. Jak nie będziesz czuł strachu to podbijaj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Vortex of Destruction napisał:

Na razie uskuteczniaj tzw small talk. Pierdoły. Jak nie będziesz czuł strachu to podbijaj.

Jasne. Spróbuję tego sposobu bo dotychczas z kobietami rozmawiałem, że tak to określę "zadaniowo" tzn tylko to co potrzebowałem załatwić, uzyskać itp. Żadnych wstawek nawet o pierdołach, choć trochę wychodzących poza to co musiałem powiedzieć. 

Zawsze jednak zastanawiała mnie ta "wyższa" forma, tzn jak zagadywac, o czym? Żeby nie zrobić z siebie kompletnego glupka. 

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

To tylko przykład, by otworzyć Ci możliwości w głowie, które dam sobie ograniczasz. A biblioteka jak najbardziej jest możliwa - przykład z bliskiego otoczenia.

Poważnie? Chyba muszę zacząć bywać w bibliotece. Zwłaszcza, że (pewnie mega naiwnie) łudzę się, że jeszcze istnieją mądre i skromne dziewczyny. Za modelkami się nie rozglądam. Jedyne kryterium to żeby nie była większa ode mnie. 

 

3 godziny temu, BlacKnight napisał:

Identyczna sytuacja jak moja.

 

Rada:

 

1) Odpuść sobie grę z  paniami i PRZESTAŃ się nakręcać bo to nic nie da. Jeżeli teraz byś coś znalazł to zapewne by cię spuściła w kiblu po max pół roku bo grubo wieje już nawet nie desperacją a sam nie wiem czym. W skrócie ,,pogódź się że nie jesteś i nie będziesz przystojny”. 

 

2) Jak szef wspomniał w audycji na 100% zadbaj o to co możesz w wyglądzie DLA SIEBIE SAMEGO.

 

Ruchaj divy jak chcesz i ZARABIAJ CHAJS.

 

Na tym drugim skup większość swojej energii. 

 

Mi już przeszło te użalanie nad sobą z momentem rad od braci i słuchania audycji.

Juz dawno się z tym pogodziłem, że nie będę przystojny. Dlatego właśnie szukam tu pomocy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.09.2019 o 20:25, smerf napisał:

Wkręcasz sobie, mógłbyś się czuć śmieciem gdybyś kradł, krzywdził innych ludzi, był męską dziwką itd.

Jesteś normalnym facetem pewnie przeciętnym jednym z miliona ( podobnie jak inne przecietne dziewczyny )  Może uderzyłeś akurat do złych kobiet i zbyt szybko się zniechęciłeś.

Swoją wartość opierasz na tym co posiadasz ( na rzeczach materialnych ) a to błąd. 

Przeczytałem sobie jeszcze raz wasze wypowiedzi i jeszcze jedno rzuciło mi się w oczy. Gdybym kradł i krzywdził ludzi to prawdopodobnie miałbym tabuny kobiet. Nie od dziś i powszechnie wiadomo, że różnej maści gangsterzy, cwaniaczki i inni tzw "bad boye" maja potężne powodzenie i to zazwyczaj u bardzo atrakcyjnych kobiet. Wiadomo, że z czynów zabronionych są spore pieniądze, więc siłą rzeczy lgną do nich. Ja bad boyem nie jestem i nie będę. To też wiele wyjaśnia. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Orlen said:

Gdybym kradł i krzywdził ludzi to prawdopodobnie miałbym tabuny kobiet

Może przez chwile a póżniej samo męskie towarzystwo pod celą.

 

13 minutes ago, Orlen said:

Ja bad boyem nie jestem i nie będę.

Tu chodzi bardziej o Twoją ramę ( psychikę ) a nie o bycie złym człowiekiem. Jak będziesz pracował nad sobą i obracał się wśród ludzi to w końcu trafisz na zainteresowaną dziewczynę. W zasadzie to jesteś w bardzo dobrej sytuacji wyjściowej tzn. masz wiedzę z forum, nie płacisz alimentów oraz żadna nie złamała Ci serca ( jeszcze )

 

Odnoszę wrażenie że w związku z kobiętą wypatrujesz swojego zbawienia czy szczęścia, ale bycie z drugą osobą to tak naprawdę ciężkie jarzmo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Orlen napisał:

Zawsze jednak zastanawiała mnie ta "wyższa" forma, tzn jak zagadywac, o czym? Żeby nie zrobić z siebie kompletnego glupka.  

Kolego, z Twoją samooceną to tylko się pogrążysz. Na ulicy kobiety spotykasz w różnych sytuacjach - gdzieś idą, coś robią, nie mają czasu na gadki. Nawet mityczny CHAD często nie daje rady, bo po prostu okazja nie ta.

 

Ile z Twoich znajomych poznało kobiety podrywając je na ulicy, w sklepie, etc? bo ja znam, no nie wiem, stu facetów tak, by coś o nich wiedzieć? Ilość poderwanych na ulicy z czego wyszedł LTR, ZERO.

 

Ja też jestem niski, mam brzydkiego ryja i zakola, do tego jestem stary i wiesz co? chciała mnie taka 21-letnia 8/10 i to jeszcze była w obcasach wyższa ode mnie, a przecież powinna napluć na łysiejącego kurdupla. Ponoć jej imponowałem, bo miałem własne poglądy na różne tematy, wyjebane na imperatywy społeczne (słowem i czynem) - jak dyskretnie (nie wprost..) podpytałem, to przyznała, że to ją we mnie kręci. Nie stawiałem jej na piedestale, nie udawałem kogoś, kim nie jestem. Nawet niski, łysiejący facet ma szansę być bad boyem w oczach pięknej i młodej, od tego momentu w to wierzę :D

 

Ale stary, co Ty wniesiesz w relację z kobietą? będziesz się onanizował że ona w ogóle raczyła na Ciebie spojrzeć? będziesz jej pisał, jak Ci źle i smutno? jak to marzysz o "miłości aż po grób"? od razu dostaniesz łatę frajera. Lecisz do friendzone w ciągu 10 minut.

 

Zrozum, nie musisz być MACHO z 25-centymetrową fujarą w dłoni. Wystarczy, że jesteś stanowczy, konkretny, ale nie creep. I to naprawdę wystarcza by nie polecieć do friendzone z miejsca.

 

Ja tam prawie wszystkie panie poznałem w necie i uważam, że niepotrzebnie się zniechęcasz. Nie musisz korzystać z Tindera, tam rzeczywiście liczy się zdjęcie. Wbij na sympatię, napisz jakiś średniej długości opis (bez pierdolamento i użalania się, nie za długi, bez typowych gadek, i bez pisania "pod kobiety") i podbijaj do takich, które mają w opisie coś, co sugeruje, że nie chcą skakać po kutandze Chada. Możesz objechać 200 kobiet w dwa dni jak się postarasz i na bank nawiążesz znajomości. Od czegoś trzeba zacząć. Jeśli chcesz mieć dzieci, to już masz z głowy problem, jaki np. ja mam (nie chcę, czyli odpada 95% kobiet) i masz tego kwiata pół świata.

Edytowane przez Januszek852
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Postuluję koledze w sprawie kobiet następujący plan. Idź gdzieś, gdzie można spotkać kobiety (czyli gdziekolwiek), ale gdzie go nie znają (warunek konieczny) i postaraj się wyrwać najbrzydszą laskę jaką zobaczysz. Ona ma okropne powodzenie i nikt z nią nie chce gadać, więc pójdzie na to, bo lepszy rydz niż nic. Gasić światło, umawiać się w nocy i wprawiać się w sztuce łóżkowej i nauczyć się obsługiwać kobiety, mam tu na myśli zarówno sprawy łóżkowe jak i flirtowanie/pewność siebie/atrakcyjny charakter/styl. 

 

Jak już trochę się nauczysz, znajdź inną, trochę ładniejszą. Tym razem będzie łatwiej, bo:

1. Masz zaspokojone potrzeby seksualne = nie ma desperacji

2. Umiesz już więcej w kwestii bycia atrakcyjnym

3. Ona ma koleżanki i plotkuje o Tobie 24/7, więc istniejesz.

4. Masz dziewczynę (jaka by nie była), więc startujesz z wyższej pozycji niż ktoś kto jej nie ma.

 

Z następną powtarzasz schemat, ona działa trochę inaczej, ma już nieco więcej opcji, więc nie przepuści płazem tak wielu błędów itd. Nauczysz się gry na wyższym (nieco) poziomie. Generalnie im ktoś ładniejszy, tym bardziej wymagający. Poza tym, to jest "number's game". Pojedyncze podejście się nie liczy, tylko masówka i w końcu coś się uda. W ten sposób możesz rozwijać swoje możliwości i umiejętności od czegoś prostego do większych osiągnięć. Jak grasz w gry, to zobacz, że na początku dostajesz banalnie proste zadania i dopiero jak Ci się uda, gra daje Ci coś trudniejszego. Ale najpierw musi Cię zachęcić sukcesem. Nikt by nie chciał grać w coś, co na początku zabawy, gdy nie znasz jeszcze do końca nawet kontrolek, daje Ci najtrudniejszego bossa z wyjebanymi w chuj statami do pokonania, który Cię zdejmuje na hita. To co zrobiłeś (zakładam), to podszedłeś do ładnej dziewczyny i zostałeś oczywiście zgnojony, bo to nie Twoja liga (jeszcze).

 

Pamiętaj, wszystko jest umiejętnością. Wszystkiego można się nauczyć. Brzydcy mężczyźni mają lepiej niż brzydkie kobiety, bo nie opierają swojej wartości całkowicie na wyglądzie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Orlen napisał:

Zawsze jednak zastanawiała mnie ta "wyższa" forma, tzn jak zagadywac, o czym? Żeby nie zrobić z siebie kompletnego glupka.

O czymś miłym. Kultura, co w kinie, koncerty, o sporcie, planach na wakacje/sylwestra... Do tego doczep jakąs wymówke np: nie wiesz gdzie znajde w firmie... blablabla.... o wiesz fajna pogoda pójde dziś na rower... blablabla... lubisz sport? blablabla..... byłaś w tej nowej knajpie blablabla.... ja byłem... blablablabla

Właściwie to o czym mówisz nie ma znaczenia w ogóle ... Ważne jest jak to robisz. Naturalność, pewność siebie i wyjebanie. Ton głosu i mowa ciała. Bez projekcji : jestem przegrywem, needy creepem. OESU JAK SIE DENERWUJE.

Odwracając sytuacje gdy laska Ci sie podoba to mógłbyś słuchać o wpływie Chińskiego błota na rozwój dorożkarstwa w Polsce.

Edytowane przez Vortex of Destruction
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Orlen

Zrobiłeś pierwszy i bardzo ważny krok, powiedziałeś głośno to co myślisz o sobie i to czego chcesz. Na tyle szczerze na ile teraz Cię stać.

Przyglądaj się sobie w takim komforcie jaki na dzisiaj masz. Nic więcej nie musisz robić. Samo zauważenie siebie i nie szpachlowanie gówna pozytywnym myśleniem jest naprawdę początkiem procesu, w którym będziesz coraz bliżej siebie. Zaakceptuj to wszystko co Cię wkurwia, że będziesz do końca życia sam i wszystkie laski Cię zleją. To zajebisty start. Nic już nie musisz, odpuść i szamotaninę i zobacz co się stanie. To może potrwać parę lat.

Jesteś jedyną osobą, która Cię nigdy nie zostawi i to nią się zaopiekuj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 24.09.2019 o 15:37, Orlen napisał:

Jakieś dżinsy, koszulka polo lub z długim rękawem, buty sportowo - eleganckie coś w tym stylu. Szału nie ma ale stylista nie jestem.

Jeśli czujesz się w tym dobrze to po jakiego wała to zmieniać? Ubierasz się dla siebie a nie dla kogoś ;)

W dniu 24.09.2019 o 15:37, Orlen napisał:

Jak patrzę w lustro to widzę realnie, że gdybym był kobieta to raczej bym zlał kogoś takiego. 

Jeśli nie potrafisz siebie sam zaakceptować to dlaczego oczekujesz tego od kogoś innego?

W dniu 24.09.2019 o 20:04, Orlen napisał:
W dniu 24.09.2019 o 17:21, Vortex of Destruction napisał:

Na razie uskuteczniaj tzw small talk. Pierdoły. Jak nie będziesz czuł strachu to podbijaj.

No powiem Ci na przełamanie to jest dobra metoda. Ostatnio miałem okazję w żabce. Pani w czerwonej kurteczce na oko 28 lat przy kasie poprosiła o 200ml Soplicy Wiśniowej, Ja (22) tak ni stąd ni zowoąd powiedziałem na szybko "pigwowa lepsza". Kobitka odwróciła się w moją stronę, zmierzyła mnie wzrokiem uśmiechnęła się i dodała nieśmiało, że ona woli wiśnie.

Koniec tej historii jest taki, że dostałem zajebistą kontrę od kasjera bo powiedział "Wiśnia będzie pasowała do kurteczki" :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 24.09.2019 o 20:04, Orlen napisał:

Jasne. Spróbuję tego sposobu bo dotychczas z kobietami rozmawiałem, że tak to określę "zadaniowo" tzn tylko to co potrzebowałem załatwić, uzyskać itp. Żadnych wstawek nawet o pierdołach, choć trochę wychodzących poza to co musiałem powiedzieć. 

Zawsze jednak zastanawiała mnie ta "wyższa" forma, tzn jak zagadywac, o czym? Żeby nie zrobić z siebie kompletnego glupka. 

Poważnie? Chyba muszę zacząć bywać w bibliotece. Zwłaszcza, że (pewnie mega naiwnie) łudzę się, że jeszcze istnieją mądre i skromne dziewczyny. Za modelkami się nie rozglądam. Jedyne kryterium to żeby nie była większa ode mnie. 

 

Juz dawno się z tym pogodziłem, że nie będę przystojny. Dlatego właśnie szukam tu pomocy. 

I wszystko jasne... Desperacja totalna i laski to wyczuwają. Podbijaj do tych, które CI się podobają. Inaczej one widzą i czują, że w wobec nich jesteś śmiały a wobec tych ładniejszych już brak CI odwagi. 

Łysiejesz? Zgól się na łyso. 

Wypracuj swój własny styl. Jakiś tatuaż na ręce? Dokaksuj? Zapuść brodę? O ile masz w miarę gęsty zarost. I już będziesz wyglądał bardziej męsko. 

I Oczywiście praca nad desperacją. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.