Skocz do zawartości

Jak przeżyć wesele?


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

W sobotę czeka mnie wyprawa na wesele kuzyna, ale jakoś za tego typu uroczystościami nie przepadam. No i mam ten problem, bo nie mam pomysłów jak je przeżyć, więc może wy mnie wspomożecie jakimiś pomysłami? Tylko od razu mówię że nie jadę sam, nie tańczę, a z piciem to nie wiem jak będzie.

  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź schłodzona będzie czekała na ciebie na stole.

 

Nie bądź miękka fajka, baw się i pij, jak nie pijesz to baw. Ćwicz umiejętności interpersonalne, gadanie z panną albo przemień to sobie w obserwacje polskiej beki. Nie ćwicz tam za dużo kalisteniki tylko ciesz młodością.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam ten ból, również unikałem tego typu imprez jak tylko mogłem, zostałem kiedyś zaproszony przez kuzynkę na jej wesele, gdzieś tam jesteśmy kuzynami w którymś tam pokoleniu :D No więc pojechałem na mazurską wieś, jako jedyny przedstawiciel "rodziny z Zachodu". Tylko nikt mi nie wspomniał, że rodzina nie jest zbyt zamożna, co okazało się na miejscu - proste, skromne, wiejskie wesele, a tu przyjeżdża "z Zachodu" ziuta, sportowym samochodem za 150 koła :D Czułem się jak wyrzutek, taka niechciana atrakcja wieczoru, co chwila się podchodził jakiś pijany Janusz, rzucając pięknego openera - "To ty jesteś zachodu, ta ? A ta fura to twoja ?".

 

Do czego zmierzam jest to, że odfajkowałem wspólne zdjęcie z młodą parą, strzeliłem głębszego weselnej, spakowałem się w samochód i pojechałem do hotelu jeszcze przed 21. Jak się później okazało, mimo moich dwóch metrów wzrostu i słusznej postury, nikt nie zauważył mojego wyjścia, albo raczej ewakuacji po angielsku :D

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz czas i fundusze to postaraj się o jak najlepsze ubranie. Dobry, dopasowany garnitur, koszula i buty. Wyglądając porządnie i łapiąc spojrzenia kobiet będziesz się dużo lepiej czuł (a więc bawił), niż idąc ubrany byle jak i myśląc o tym, że wyglądasz jak pajac :)

 

Ja sam nie cierpię wesel, ale odkąd mam dobry gajer jest mi na nich dużo łatwiej.

Edytowane przez osadnik
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ejże, przecież wesele to nie pójście na ścięcie, nie popadajmy w jakąś skrajność. W końcu weselimy się, że to nie my sobie kręcimy bata :P

 

Umiesz tańczyć? Tańczysz.

Nie umiesz tańczyć? Może nawiążesz nowe kontakty.

Pijesz? To jedziesz z koksem ale tak, byś nie wyglądał jak totalny luj.

Nie pijesz? Patrzysz co na słodkim stole.

Jak już wszystko Ci przeszkadza to nie idziesz na wesele i tyle.

Proste.

 

Ze swojej strony jedynie oczepiny unikam bo to dla mnie szopka, że żal patrzeć.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tomko napisał:

Najeb się i zaśnij przed 22. 

Pomimo tego że mam po tym weselu urlop, to jakoś nie mam zamiaru zdychać przez cały dzień.

 

4 minuty temu, Tomko napisał:

Partnerką się ktoś na pewno zajmie 

Przez moją aktualnie zerową mobilność, nie będę tam miał partnerki. No i niby będzie tam taka jedna z mojego rocznika którą znam. No ale powiedzmy że w tym przypadku wstawienie zębów mogłoby sporo kosztować, a poza tym to mam swoje zasady.

 

9 minut temu, osadnik napisał:

Jeśli masz czas i fundusze to postaraj się o jak najlepsze ubranie. 

No to już mam.

 

5 minut temu, WoLe napisał:

mnie to zawsze bawi 

Mnie też, tzn zauważyłem że czasem fajnie jest tak sobie siedzieć, i patrzeć jak się upadla pijane bydło.

 

5 minut temu, Azizi napisał:

Nie umiesz tańczyć?

Wygrałeś 100 szekli.

 

7 minut temu, Azizi napisał:

Może nawiążesz nowe kontakty.

Odnoszę jakieś dziwne wrażenie, że może tak być. 

 

8 minut temu, Azizi napisał:

Pijesz? To jedziesz z koksem ale tak, byś nie wyglądał jak totalny luj.

No wlasnie jakbym pił, to nie mam nie mam zamiaru upić się jak wieprz. Ale jak będzie tylko wóda, to raczej nie będę pił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton, najgorsze co możesz zrobić to obrzydzać sobie zawczasu jakieś wydarzenie. Szkoda zdrowia. Idź z pozytywnym nastawieniem miłego spędzenia czasu na własny sposób. Z ludźmi też pogadaj - może trafi się akurat ktoś fajny, "pci pięknej" :)

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Orybazy napisał:

ciesz że to nie ty zakładasz sobie chomąto.

No i właśnie z tego się cieszę.

 

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

najgorsze co możesz zrobić to obrzydzać sobie zawczasu jakieś wydarzenie. Szkoda zdrowia. 

W sumie masz rację.

 

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

Idź z pozytywnym nastawieniem miłego spędzenia czasu na własny sposób. 

No i chyba tak zrobię.

 

5 minut temu, Obliteraror napisał:

może trafi się akurat ktoś fajny, "pci pięknej" :)

No jeśli chodzi o rozmowę, to mam to samo co Marek, tzn lubię rozmawiać z kobietami, tylko największą przyjemność sprawia mi to kiedy są w co najwyżej moim wieku, lub o kilka lat młodsze. A że rzadko mam okazję, to już inna sprawa.

 

7 minut temu, jaro670 napisał:

Nie dość że się zabawisz to największy kotlet dostaniesz.

To było dobre. ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio byłem u ziomka. Generalnie posiedziałem popiłem i sie pośmiałem. Nie miałem na celu zabawiać kogokolwiek ale wesoło i bez spiny sobie tam pobyć. Jako że miałem nowego garniaka fryzure prosto od najlepszego fryzjera w mieścinie i byłem gładko ogolony i dość wesoły ku mojemu zdumieniu masa kobiet EWIDENTNIE zwracała na mnie uwagę, i kilka było naprawdę niezręcznych sytuacji jak gadam, a dziewczyna mi pokazywała obrączkę a narzeczony obok siedzi i widać ze wkurwiony na maksa a ja z usmiechem zbijałem wszystkie docinki i choć starałem sie nie prowokować takich dziwnych akcji to sami sie do mnie przypieprzali, a kboeity same podchodziły pogadać, ale miałem to gdzieś. Jeden typek że byłem wesoły myślał że ma do czynienia z kolejnym idiotą, ale wystarczyła zmiana o 180 stopni i wzrok prosto w oczy i typ zmienił ton i jeszcze sie przedstawił i normalnie gadaliśmy xD Jedna laska mnie ciagnęła za rękę żebym poszedł z nimi spać (typiara ze swoim gościem przyszła i cąła akcja przy nim) - a ja na to że "nie takich lubie trójkątów" i poszedłem do swojej ekipy. Typ cały wieczór cos tam do mnie szurał a ja wywalone z uśmiechem dalej sie bawiłem, zero emocji na ten temat, a on tam wygibasy dookoła laski. Komedia. Patrzyłem na to troche z politowaniem bo generalnie poszedłęm tam sie pobawić bez żadnych spin. Najdziwniejsze wesele na którym byłem.

 

Moim zdaniem na wesele trzeba iść i nie spinać się zeby czyjekolwiek oczekiwania spełniać. Nie chcesz sie bawić nei masz humoru to dźgasz widelcem kotleta do 2 w nocy i sie ewakuujesz. Masz humor to sie posmiejesz i powygłupiasz (oczywiście wszystko w rozsądnych granicach nawet po pijaku). Wesele to nei smutny obowiązek ale też nie ma co sie innych słuchać, bo kazdy pitoli trzy po trzy a najfajniej jak sobie ludzie znajdą jakiegoś pajaca co ich zabawia wtedy to można sobie i na nim poużywać i sie z niego pośmiać. Ja stwierdziłem że mam wywalone. Poszedłęm bawiłem sie całkiem całkiem mimo że miałem takie rozterki jak ty teraz.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minutes ago, Obliteraror said:

najgorsze co możesz zrobić to obrzydzać sobie zawczasu jakieś wydarzenie.

Taka prosta a tak istotna sentencja. 

Isc z dobrym nastawieniem i nie “wymyslac zawczasu co bedzie”

 

To samo tyczy sie poznawania pan.

 

Bylem ostatnio z pewna pania pierwszy raz poznana na randomowej imprezie (50 urodziny jej znajomego). Pierwszy raz pania poznalem osobiscie w ten sam dzien i mi zrobila “test”(?) i wziela na ta impreze.

Patrze, nuda, puste stoly, kazdy sobie kupuje drinki przy barze (taka tradycja) jacys znajomi, rodzina ktorych w ogole nie znalem. Nie minela godzina juz z pania bylismy na parkiecie i bawilem sie wysmienicie (nie patrzac na innych). O finale imprezy wspominac nie musze...

 

Takze...nigdy nie wiadomo.

Edytowane przez TheFlorator
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Exile napisał:

Również idę sam.

Z tym ze ja nie do końca będę sam.

 

5 minut temu, Exile napisał:

tańczyć nienawidzę.

Tak jak ja.

 

6 minut temu, Exile napisał:

Może mamy to samo wesele

Nie wiem jak tym, ale ja mam na południu kraju.

 

8 minut temu, TheFlorator napisał:

Takze...nigdy nie wiadomo.

Jeśli myślimy o tym samym, no to na to akurat nie mam nastawienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Patton said:

Jeśli myślimy o tym samym, no to na to akurat nie mam nastawienia.

Chodzi o to abys sie w ogole na nic nie nastawial. A juz na pewno nie wymyslal negatywnych opcji.

 

To tylko wesele/impreza. Poznasz nowych ludzi, pojesz i popijesz.

Zrob z tego pozytyw. Mozesz poznac ciekawych ludzi i tyle. Ja na weselach zawsze ale to zawsze poznawalem jakis jajcarzy lub ludzi z bardzo ciekawymi zyciorysami.

 

 

Jak cie beda cisnac za mocno z alko to kieliszek do gory nogami i mowisz, ze masz slaba glowe albo ze bierzesz lekarstwa i nie mozesz mieszac i tyle. W miedzyczasie pijesz duzo wody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, TheFlorator said:

Jak cie beda cisnac za mocno z alko to kieliszek do gory nogami i mowisz, ze masz slaba glowe albo ze bierzesz lekarstwa i nie mozesz mieszac i tyle. W miedzyczasie pijesz duzo wody.

A jeśli jest whisky polecam robienia sobie z colą. Nie widać jakie ma proporcje i zawsze masz czymś przepić do bardziej kieliszkowych gości. Warto się przemóc jeśli ktoś nie lubi tańczyć i poruszać, wypocić alkohol. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.