Skocz do zawartości

Jak przeżyć wesele?


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

Też mnie to zawsze mierziło, ale jeśli ślub będzie o 16 lub 17, potem przejazd, wręczanie prezentów, gadka szmatka, kolacja, pierwszy taniec i już wieczór. Najgorzej tak do północy, potem zleci. Około 2-3 już część osób się zbiera i wychodzi. Da się przeżyć. Tańcuj, popij, pogadaj z ludźmi, może poznasz kogoś ciekawego. Szybko minie tych kilka godzin. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, TheFlorator napisał:

Jak cie beda cisnac za mocno z alko to kieliszek do gory nogami 

Z odmawianiem picia, to akurat nie mam problemu.

 

11 minut temu, Orybazy napisał:

A jeśli jest whisky polecam robienia sobie z colą. 

Jakby była, to by było dobrze.

 

10 minut temu, Leniwiec napisał:

Znam takich, co po obiedzie i kawie szli do domu...tak też możesz zrobić. Byłeś? Byłeś.

Zrobiłem tak kilka lat temu, jak byłem w delegacji na weselu od jednego nosacza z pracy. I do dziś czasem potrafi mieć o to pretensje.

 

9 minut temu, Bullitt napisał:

ale jeśli ślub będzie o 16 lub 17, 

O 14, a wesele jakieś kilka km dalej.

 

11 minut temu, Leniwiec napisał:

jeśli będziesz się tam źle czuł, to zawsze możesz po prostu się zmyć.

Z powodu mojej zerowej mobilności i odległości, to bym dobre kilka godzin wracał do domu.

 

3 minuty temu, jaro670 napisał:

Halina szybciej ładuj tą kiełbasę do torebki bo zobaczą

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest wesele i tam się ludzie idą bawić. Zmień podejście bo wprowadzasz się w złe nastawienie do tej imprezy i z automatu będziesz się źle bawił chyba, że Cie ktoś na weselu z tego stanu wyciągnie, ale po co masz liczyć na kogoś zrób to sam. Zamiast myśleć, że będzie drętwo myśl pozytywnie np. "będę się zajebiście bawił, zapoznam nowych ludzi wszyscy mnie polubią będziemy się świetnie bawić", łap się na negatywnych myślach i nie pozwól im być zamień je na pozytywne, pilnuj tego. Zależy już od Ciebie jak bardzo zmienisz myślenie ale nawet ze stanu "O mój Boże jak ja to przeżyję" możesz przejść do stanu "kurła! kiedy ta sobota bo bym poderwał jakąś Marzenkę". :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Tomko said:

@Patton Najeb się i zaśnij przed 22. Partnerką się ktoś na pewno zajmie a ty prześpisz durne oczepiny i nawalonych Januszy w koszulach z krótkim rękawkiem i wstaniesz bez kaca. 

Świetna rada mistrzu! A kolejnego dnia będzie całodzienna awantura, że misiaczek usnął naebany przy stole xD

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton Raczej, odnoszę takie wrażenie, może tak być, ona będzie ale mam swoje zasady... Co to w ogóle za zwroty. Z tych odpowiedzi nie wynika kompletnie nic. Chcesz się bawić czy chcesz tylko przeżyć to wesele? Bo ja już nie wiem co ty chcesz. Jak przeżyć to po cholerę iść w ogóle. Przy okazji wynajdujesz 1000 wymówek do zabawy. To ja już nie wiem. Żadnych pytań tylko na nasze propozycje zawsze jest "no może tak być". Qwa. Idź i wykorzystaj ten czas. Ile wesel byłem to się zdziwiłem ile fajnych lasek przyszło na nie tylko z kolegą/bratem/kuzynem a ja jak pajac myślałem, że to ich partnerzy. Kurde ten temat mdły jak skrobia ziemniaczana. Na to nie masz ochoty, na tamto nie masz... To na co w ogóle masz ochotę? 

 

@smalczas E tam. Z takim podejściem do zabawy na zasadzie "jakoś to przeżyć" to nawet by nie zauważyła. 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Odnoszę wrażenie, że po prostu zbyt mocno pesymistyczne podejście ma nasz brat @Patton. I chuj z tego że pójdzie i zacznie zagadywać fajne łaski jak już na starcie ma wpojone, że wesele to beee i fuu wydarzenie. 

 

Co do tańca, hmm, może kilka lekcji, które przydadzą się na przyszłość, wzmocnią pewność siebie?

 

Inne nastawienie chłopie! 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze wesele nie jest żadnym obowiązkiem. Na  ślubie, moim zdaniem, trzeba być, ale wesele to już tylko dodatek. Formalnie rzecz biorąc. Po drugie istnieje coś takiego jak wyjście po angielsku albo po prostu wyjście np. po oczepinach. Jeżeli masz bardzo wcześnie wesele, czyli już np. od 16 to wiadomo, że godzina wyjścia też powinna być bardziej ludzka, tzn. wcześniejsza. Nie masz jak wrócić? Jest tyle opcji transportu. To chyba tylko jakaś wymówka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AziziMdłe to wszystko. Nastawienie, odpowiedzi... "W sumie, może, no może tak, chyba tak zrobię"... Iść i bawić się po swojemu.

@PattonDoradzi ci ktoś zagadywanie - wymówka. Doradzi alkohol - nie chcesz zdychać. Doradzi interakcje z paniami - nie ten wiek. Myślę, że co nie zrobisz to odpychasz wewnętrznym podejściem do tego wesela. Sprawy sobie nie zdajesz jak to widać i czuć od człowieka. 

 

Edytowane przez Tomko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zasadzie podstawowo to już nie powinno być tego tematu bo:

a) podejmuję  decyzję, że nie idę - po sprawie, nie ma marudzenia, 

b) podejmuję decyzję, że idę - nastawiam się na dobrą zabawę. 

 

Z mindsetem cierpiętnika to jeszcze tylko szatę zarzucić i uwierz, nikt się nie zbliży do Ciebie, i cytując łysego z Kombii, sen się spełni ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Azizi napisał:

b) podejmuję decyzję, że idę

 

@Tomko

Już dawno podjąłem decyzję że idę, i nie mam zamiaru się tam modlić.

 

14 minut temu, Tomko napisał:

Doradzi interakcje z paniami - nie ten wiek.

A gdybym chciał złapać za przysłowiowy cycki, to co, mam łapać za jakis po terminie ważności?

 

16 minut temu, Tomko napisał:

Doradzi alkohol - nie chcesz zdychać.

Moge coś wypić, ale nie tyle żeby najebać się jak wieprz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tańce z ciotkami i innymi dziewczynami to na weselu standard przecież, chyba, że ktoś nie pozwoli i jest frustratem, ale moment łatwo wyczuć (partner poszedł do WC, pogadać/pić z kimś, tańczy już z kimś innym). Nawet jak idziesz z kimś raczej nie będziesz siedział tylko z partnerką, a najlepiej znajdź tam towarzystwo i się dołącz, niech oni cię oprowadzą po gościach jak ich lepiej znają. Wyczekaj, początki są sztywne - pij (byle utrzymać pion), jedz, podbijaj z kieliszkiem na jednego do różnych grupek (zazwyczaj się robią, bliżej sobie znajomi, wiekowe) - aż zwinie się kamerzysta (ok. 2 rano) i sam wal na parkiet, nie ma dowodu na to, że coś odwaliłeś w formie późniejszego nagrania. Nawet jak nie umiesz tańczyć, zazwyczaj o tej porze już nikogo nie obchodzi co kto odwala, większość gości wstawiona, zapamiętają dobre towarzystwo z początku (póki trzeźwi) jak dobrze zaczniesz to później sami będą cię wołać do zabawy. Jak cię wciągną do zabaw, na oczepinach każdy robi z siebie głupka, o to chodzi, nie przejmujesz się, że jesteś jakiś wyjątkowy. Im wcześniej pokażesz, że wiesz po co przyszedłeś, jakieś potknięcia to jest o czym gadać, obracasz to w żart i bawisz się dalej. Nie rozumiem, że z takim uprzedzeniem do wesel w ogóle się tam wybierasz, bo po co tam iść i nie skorzystać z zabawy, nie ty się żenisz, nie jesteś tam w centrum uwagi, większości osób i tak nie znasz, niech gadają co chcą. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta sylwetka, bary do tyłu. Ciuchy?

Wygodne buty, dopasowane jeansy, prosty tshirt bez żadnych logo i wygodna sportowa marynarka. Rozpięta.

Taką postawą dajesz otoczeniu sygnały że jesteś gotowy na interakcje ludzkie.

Kobitki podpiją i same zaczną zagadywać, tylko musisz postawą dawać sygnały.

Chyba że masz to w d**ie

O taniec się nie przejmuj. Zawsze możesz tak....

Zgapiłem.

Sam się tak gibam gdy mnie sytuacja zmusi, i się śmieją, i ja też.

 

 

Edytowane przez -dumuzi-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w tym roku w podobnej sytuacji. Zaproszony na wesele, jeszcze jako świadek, z mózgiem rozjebanym po ostatnim rozstaniu. Postanowiłem, że idę sam, że nie chce mi się nawet nikogo zapraszać i miałem generalnie wszystko w dupie. A nie jestem duszą towarzystwa ani osobą, która lubi być w świetle reflektorów, jestem dobry raczej w kontaktach sam na sam, niż w dużej grupie. I do tego kompletnie nie potrafię tańczyć.

 

I co? Posadzili koło mnie wolną pannę, też po przejściach, też przyszła sama. Kilka głębszych i przeszedłem transformację z introwertyka w ekstrawertyka. Normalnie dusza towarzystwa, sam zagadywałem do ludzi, kupa śmiechu, kurła żart gonił żart. Co chwilę na parkiecie z tą nowo poznaną koleżanką z krzesła obok, chociaż bardziej były to jakieś głupkowate wygibasy niż taniec, ale bez spiny i było wesoło. Koleżanka tak pozytywnie nastawiona, że zostaliśmy do samego końca, a potem imprezę kontynuowaliśmy u mnie przez resztę weekendu ;)

 

Było naprawdę fajnie. I pomyśleć, że moim największym życzeniem było nie iść i mieć to z bańki.

 

Po prostu idź, nie ze skwaszoną miną, jak trzeba to porób się wódą i daj się ponieść. Zagaduj do ludzi, nie bądź odludek, nie bądź dupa wołowa. Świetna okazja, aby się trochę przełamać interpersonalnie, jeśli to nie jest Twoją mocną stroną. I nigdy nie wiesz, jak się wydarzenia potoczą...

 

A jak mimo wszystko będzie słabo - zawsze możesz się ulotnić.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja za @Tomko @Azizi @TheShy

 

co to za życie? Gdzie szaleństwo, wspomnienia, kurwa żywa materia?

 

Zanim zrobiła z siebie tv- NIC, Agniecha miała dużo do powiedzenia i odpowiadając na jej pytanie z piosenki: @Jaśnie Wielmożny warto było? WARTO!

 

A ty @Patton warto było NIE szaleć tak?

 

 

Edytowane przez Jaśnie Wielmożny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton

Moje weselne marzenie jest takie:

- Zabieram mikrofon orkiestrze i śpiewam "niech żyje wolność",

- Panne młodą bzykam i chwalę się matce Młodego, jak jeszcze daje radę milf to ją też bzykam,

- Młodemu daję w zęby,

- zarzyguję parkiet,

- oddalam się odetchnąć w księżycową jasną noc...

 

Więcej z weselami nie byłoby kłopotów :)

Taa, prymityw wiem... ??

Edytowane przez Exar
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.