Skocz do zawartości

Szczepienia i inne zjawiska pogodowe...


Riczard02

Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy Bracia

Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pewne pytanie. 

Sprawa dotyczy szczepień ale również antybiotyków i wszystkich teorii spiskowych mających wpływ na rozwój i zdrowie dzieci. 

Od jakiegoś czasu jestem na dwóch grupach na fb:

- pierwsza grupa typowo babska jakieś pierdoły o chustonoszeniu itp. ale także sprawy szczepień i tzw. medycyny naturalnej. 

- druga grupa typowo męska, chwalenie się noworodkami, rozmowy o fotelikach i od czasu do czasu śmieszne memy. 

 

I teraz krótko, zwięźle i na temat, zauważyłem, że na babskiej grupie ruch antyszczepionkowcy to jedyna wyrocznia i główny myślenia. 

Jeżeli myślisz inaczej - wypad z grupy

Jeżeli używasz argumentów - ban i wypad z grupy

Ogólnie matki szczepiące są szkalowane. 

Natomiast grupa męska... Ha! 

Pełna kultura, wymiana argumentów ale ogólnie 95 procent ojców jest za szczepieniem dzieci, choć niektórzy zrobiliby to w okresie późniejszym aniżeli zaraz po porodzie. 

Jednak nikt nie grozi nikomu banem czy wyrzuceniem z grupy, chyba, że ktoś ma drastyczne podejście do kultury wypowiedzi. 

 

Jak myślicie bracia skąd bierze się ta różnica między płcią męska, a damską?

 

Przecież (podobno) to matki są mistrzyniami w dbanie o młode pociechy... 

 

Z Panem dobrym Bogiem! 

Chłop w dom, Bóg w dom! 

Pozdrawiam Was! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może wynika to z tego że kobiety wierzą że prawda leży tam gdzie większość myśli, że leży, a faceci że prawda leży tam gdzie leży. Nawet jak się pomylisz razem z tłumem to nic nie szkodzi, przecież wielu zostało oszukanych. W niektórych kręgach „solidarność jajników” jest wielką wartością. Możecie się zdziwić, ale oba podejścia do prawdy są legitne z punktu widzenia życia człowieka. Sam wybierasz do której drużyny chcesz należeć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo na internecie są powielane głupoty, takie jak że dziecko od szczepionki może dostać autyzmu. I one wszystkie zamiast skonsultować to z lekarzem to siedzą wpatrzone w ekrany swoich mobilnych urządzeń i czytają wypowiedzi "madek", które gdzieś coś wyczytały i tak to dalej powielają. Takie błędne koło.

 

Lepiej niech bąbelek złapie jakiegoś jakiegoś wirusa niż ma autyzm.

 

No bo to wszystko do tego prowadzi. A i jeszcze tam w tych szczepionkach to sama rtęć jest.

 

Pewnie większość nawet nie wie, że dziecko po porodzie jest już szczepione w szpitalu.

 

Całe szczęście moja "inna niż wszystkie" jest za szczepieniami, ale i tak nie obyło się od czytania głupot na ten temat.

 

Chyba jak jej lekarz (znajomy teściowej) coś tam na ten temat powiedział to jej przeszło. Ale gdyby to nie był znajomy to pewnie było by inaczej.

 

Bo ludzie piszą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, suski napisał:

Bo na internecie są powielane głupoty, takie jak że dziecko od szczepionki może dostać autyzmu.

No ale o tych "głupotach" mówiła PROFESOR Majewska, zawodowo zajmująca się szczepionkami całe życie... jaki lekarz wie więcej od niej? Lekarz wie tylko to, co mu powiedzą że ma to dawać i tyle.

 

Da to dobrze, nie da to wyjebią go z roboty i koniec.

13 godzin temu, Riczard02 napisał:

Drodzy Bracia

Od jakiegoś czasu nurtuje mnie pewne pytanie. 

Sprawa dotyczy szczepień ale również antybiotyków i wszystkich teorii spiskowych mających wpływ na rozwój i zdrowie dzieci. 

 

Podaj jakie fora itd. bo to co piszesz to nieludzkie wręcz uogólnienia. To raczej na odwrót - ja widziałem kobiety zachwalające leki i koncerny farmaceutyczne, a mężczyźni już tak bezkrytycznie w dobrą wolę wielokrotnie skazywanych za oszustwa koncernów nie wierzyli...

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, suski napisał:

Bo na internecie są powielane głupoty, takie jak że dziecko od szczepionki może dostać autyzmu

Mam 3 zaprzyjaźnione rodziny, których dzieci mają powikłania. I ojcowie i matki, na podstawie obserwacji zachowania dziecka przed, i po szczepieniu, są PEWNI, że to od szczepionek.

 

44 minuty temu, suski napisał:

No bo to wszystko do tego prowadzi. A i jeszcze tam w tych szczepionkach to sama rtęć jest.

Nie ma w Polsce laboratorium badającego skład szczepionek. Są sprowadzane z zagranicy i używane na "wiarę".

 

45 minut temu, suski napisał:

Bo ludzie piszą...

Ludzie piszą bo się coś dzieje. Aby wyrobić sobie opinię, należy poczytać na dany temat z jak największej ilości źródeł. Dyskwalifikowanie czegoś co jest przeciwne lub inne niż myśli większość bez dogłębnego poznania tematu, to brak samodzielnego myślenia, lenistwo intelektualne; taka właśnie babska cecha "bo inne kobiety tak mówią".

Dobrym przykładem jest temat gender. Amerykańscy wykładowcy z naukowymi tytułami szerzą "genderyzm" na uniwerkach. Też bezkrytycznie uwierzysz w to co mówią? Bo przecież mają "białe fartuchy" wypchane dyplomami.

 

Biorąc pod uwagę jak złe siły rządzą światem musimy myśleć krytycznie, sprawdzać, pytać ludzi z doświadczeniem empirycznym i nie brać nic za pewnik. To takie przekleństwo czasów rozbujanego internetu. Można znaleźć wszystko ale zbliżenie się do prawdy wymaga więcej niż przeczytanie jednego artykułu.

  • Like 6
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat nie jest o zasadności szczepionek i szkodlowości tychże, ale o zakutych łbach, które nie znoszą sprzeciwu. Przecież można nawet o płaskiej Ziemi rozmawiać, ale banowanie każdego, kto popiera lub nie popiera czegoś, to zwykłe chamstwo. Temat jest znany i ograny. Panie przyjmują zdanie grupy, w której są. Potem tworzą kółko wzajemnej adoracji i wsparcia. Proszę spojrzeć na te spierdolone zdjęcia na FB, czy Insta. Spasiona locha z pogiętym ryjem dostaje od koleżanek lajki z opisem: wow, ale piękna. Jedna drugiej liże odbyt, żeby tylko dostać to samo w rewanżu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Sprawa szczepień już nie dotyczy mnie bezpośrednio ponieważ moja córka ma już 20 lat,.........ale:

Jak posłuchałem kilka razy poglądów kilku panów takich jak Zięba czy Jaśkowski to daje to do myślenia.

Słyszę, że w Poslce jest teraz przymus szczepień nawet u noworodków, natomiast w Niemczech można szczepić dopiero po kilku miesiącach życia dziecka,

dopiero jak nabierze odporności.

Jeżeli nie mamy niezależnego laboratorium do zbadania składu szczepionek to czego możemy być pewni w tym temacie?

A może jest tak: macie wierzyć i nie zadawać zbędnych pytań ! Bo rząd i firmy wiedzą najlepiej,. 

Kto miałby opłacić niezależne laboratorium i co by z tego miał? 

Jeżeli głownym celem firm jest zysk ,..profit,..i jest on dobry na wielu szczepionkach to po co budować niezależne laboratorium żeby go zmiejszyć ?

A więc przyznaję się, że mało znam ten temat, tyko właczyłem na chwilę myślenie w nim. ,.. ?

 

Edytowane przez mark05
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Osobiście zauważyłem odwrotną tendencję u płci w podejściu do szczepień o czym wspomniał już @Marek Kotoński

 

Nie jest to regułą zawsze ale w zdecydowanej większości z moich obserwacji wynika że, Panie lubią podążać ze medialnie i społecznie promowanymi trendami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczepionki są potrzebne(te podstawowe), jak dla mnie nie ulega to wątpliwości, pod warunkiem że się nie faszeruje dziecka jakimś gównem z Rtęcią albo innym syfem np.Glinem tuż po urodzeniu.

Dorosły człowiek jak dostanie pewną dawkę rtęci czy glinu to cudów nie będzie ale małe dziecko przy tej samej dawce co waży ledwo 2 kilo czy coś koło tego po tej samej dawce wypisz wymaluj zaburzenia neurologiczne dające bardzo podobny efekt co zaburzenia ze spektrum autyzmu.

Jak bym miał własne dziecko bardzo byłbym ostrożny co tam chcą mu wstrzyknąć do żył i w jakim czasie i dlaczego tak szybko i dlaczego jest tam rtęć i glin.

P.S.

Zadziwia mnie że ludzie psioczą że powietrze zatrute, woda nie taka jak kiedyś, a dają małemu zyjątku wstrzykiwać prosto w krwiobieg o wiele większe dawki toksyn jak związki rtęci czy glinu - zadziwia mnie to :(

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Profesor Czerniak - polecam zapoznać się z jego materiałami. Np ten https://samiecweb.pl/

post/5228/aluminium-glifosat-tiomersal-i-genetycznie-modyfikowane-dzieci-dr-hubert-czerniak

 

Jest też na samiecweb.pl materiał, gdzie mówi krótko i rzeczowo wyłącznie o szczepionkach i pokazuje którymi warto szczepić, które można podać a których absolutnie nie podawać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bohun

Rzecz w tym, że wszystkie szczepionki są z rtęcią jako konserwant. Producenci twierdzą,  że już nie, ale to zwykłe kłamstwo. Pani profesor Majewska ujawniła to badając wyprodukowane szczepionki. Zwyczajnie kupiła je w aptece i przebadała laboratoryjnie. Znalazła tam również materiał biologiczny małp i szczurów.

 

Problem jest w tym, że noworodek kilka godzin po urodzeniu otrzymuje pierwsze 6 szczepionek. Matka nie ma jeszcze na tyle siły, żeby się sprzeciwić. Po za tym dziecko jest zabierane na chwilę od matki.

 

Do 7 roku życia bezwzględnie nie wolno szczepić dzieci, szczególnie chłopców, którzy po szczepieniu 4x częściej od dziewczynek zapadają na autyzm. Potem wg.uznania rodziców, ryzyko powikłań znacznie spada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Rzecz w tym, że wszystkie szczepionki są z rtęcią jako konserwant

Rtęć to w niewielu jest, ale aluminium to w każdej, wystarczy spojrzeć do chpl-i. Tak najwyżej deklarują producenci.

 

5 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Problem jest w tym, że noworodek kilka godzin po urodzeniu otrzymuje pierwsze 6 szczepionek

Nie 6, ale 2.

 

5 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Matka nie ma jeszcze na tyle siły, żeby się sprzeciwić

U mnie kobieta nie miała z tym problemu.

5 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Po za tym dziecko jest zabierane na chwilę od matki.

Może kiedyś tak było, teraz też nie ma z tym problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytywniak czyli z tego wynika, że robią z nas małpy i szczury...

Więc racjonalnie podchodząc do tematu i mając na uwadze dobro dziecka należało by całą ciążę i poród przeprowadzić w prywatnej klinice, gdzie za odpowiednią opłatą można z lekarzem ustalić co i jak.

Koszt na pewno będzie duży, ale wyboru nie ma jesli chcesz mieć zdrowe dziecko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, brat mniejszy napisał:

Rtęć to w niewielu jest, ale aluminium to w każdej, wystarczy spojrzeć do chpl-i. Tak najwyżej deklarują producenci.

No właśnie też dajesz robić się w konia. 

51 minut temu, brat mniejszy napisał:

U mnie kobieta nie miała z tym problemu.

U mnie miała. 

 

52 minuty temu, brat mniejszy napisał:

Może kiedyś tak było, teraz też nie ma z tym problemu.

4 dni temu tak było. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bohun Wydaje mi się, że totalnie poplątałeś kilka plotek i wyszło Ci, że  w Warszawie na Placu Defilad rozdają samochody. I jest to prawda, tylko nie w Warszawie, a w Moskwie, nie na Placu Defilad, tylko na Placu Czerwonym, nie samochody, a rowery i nie rozdają, tylko kradną. Ale może masz rację, dlatego ma prośbę - napisz dokładnie, jakie to szczepionki podaje się noworodkom, jakie zawierają związki rtęci i glinu, co te substancje w nich robią i jakie jest oddziaływanie tych substancji na człowieka. A jak w bonusie dorzucisz parę przykładów, gdzie jeszcze można znaleźć te substancje, to od razu będzie wiadomo, czego ewentualnie się wystrzegać. Z góry uprzejmie dziękuję.

 

Edytowane przez Jerzy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jerzy Tak się składa, że współpracuję z ludźmi z Merck i pojęcia nie masz co właściwie znajduje się w szczepionce, ponieważ nie wolno ich badać. Ulotka, etykieta czy nawet chpl omija prawdę. 


Kilka słów o tym jak firmy produkujące szczepionki działają i jak dbają o Wasze dzieci.

 

 

A tutaj macie wyniki badań szczepionek przeprowadzone przez niezależne i bardzo doświadczone lab + personel medyczny (bardzo ważne wnioski).
https://www.corvelva.it/it/speciale-corvelva/vaccinegate-en.html

Po polsku znalazłem tylko okrojone tłumaczenie i wnioski. Warto się z nimi zapoznać, jak ktoś nie zna angielskiego.
http://stopnop.com.pl/tag/corvelva/


Dodatkowo poczytajcie o epigenetyce i jak to wszystko działa...
Poczytajcie również dlaczego nie bada się zawartości szczepionek.
Nie znacie składu, nikt ich nie sprawdza, a jeśli nie wstrzykniecie tą nieznaną substancje, to sanepid wystosuje przymus do 50.000zł na jednego rodzica.

Niestety nie mogę nic więcej napisać. Ja, zaprzyjaźnieni lekarze i pracownicy firm produkujących te preparaty NIE szczepimy swoje dzieci. Ludzie na poziomie również nie szczepią, ponieważ potrafią wyciągać wnioski! A chłopaki z tych firm uważają, że polskie "bydło" szczepić trzeba i to nawet przymusowo - niestety nie za bardzo bracia Was lubią...

Przepraszam za szczerość ale gdybyście mieli pojęcie kto dla Was produkuje te cudeńka i jaki ma do Was stosunek to byście zwątpili.

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane przez Johnny Cage
literówki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 14.12.2019 o 21:38, DOHC napisał:

Profesor Czerniak

W Centralnym Rejestrze Lekarzy RP nie ma żadnej wzmianki, że Hubert Stanisław Czerniak ma tytuł profesora. Może chodzi o inną osobę???

 

12 godzin temu, Pozytywniak napisał:

Problem jest w tym, że noworodek kilka godzin po urodzeniu otrzymuje pierwsze 6 szczepionek.

W ciągu pierwszych 24h noworodek otrzymuje szczepionkę przeciw WZW B i gruźlicy, o ile nie ma przeciwwskazań. Coś się zmieniło?

 

4 godziny temu, Bohun napisał:

Kurwa jeszcze brakuje żeby konserwy zaprawiać rtęcią bo dobrze robi na cerę, absurd maksymalny

W  tuńczyku jest tyle rtęci, że nie trzeba dokładać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Machina said:

W  tuńczyku jest tyle rtęci, że nie trzeba dokładać.

Czy tą rtęć wstrzykujesz dziecku bezpośrednio do krwiobiegu? Pamiętaj, że dziecko nie ma bariery krew-mózg.

Następną kwestią jest brak zrozumienia, że "rtęć" w tuńczyku a ta w szczepionce (Tiomersal) to nie jest ten sam związek. 
Tiomersal jest silną neurotoksyną o działaniu rakotwórczym, która zakłóca działanie systemu odpornościowego, a także normalny rozwój płodu i dziecka. Tiomersal jest tak toksyczny, że prawnie zabronione jest dopuszczanie do kontaktu ze skórą.

 

Błędnym przekonaniem wielu ludzi jest wiara w to, że rodzaj rtęci znajdujący się w Tiomersalu jest mniej groźny od rodzaju znajdującego się w organizmach ryb. To nieprawda. Etylortęć jest bardziej toksyczna dla nerek i tak samo toksyczna dla innych części ciała jak metylortęć. Wszystkie formy rtęci są wysoce toksyczne.

Przyjęcie rtęci drogą pokarmową jest zupełnie różne od przyjęcia jej bezpośrednio do krwiobiegu czy do mięśniowo. Dzieje się tak ponieważ organizm ludzki ma mechanizmy obronne zapobiegające absorpcji toksyn znajdujących się w przewodzie pokarmowym. Cała rtęć nie wyląduje w Twoim mózgu tylko dlatego, że zjadłeś ją w postaci kanapki z tuńczykiem.

Inaczej jest z wstrzykiwaniem rtęci w formie Tiomersalu do organizmu, dlatego, że omija naturalne systemy obronne organizmu. Rtęć dostaje się do krwi, ale nie pozostaje tam na długo. Opuszcza krwiobieg dosyć szybko dostając się do tkanek ciała. Organizm nie jest w stanie sobie dobrze poradzić z zaaplikowaną tą drogą rtęcią i jeżeli przejawia na nią genetyczną podatność, to narażona na taką ekspozycję osoba będzie w stanie wydalić tylko minimalne jej ilości. Należy też zauważyć, że rtęć przekracza barierę łożyskową i organizm kobiety w ciąży lokuje toksynę w płodzie. Nienarodzone dziecko, kształtując swój mózg, doznaje olbrzymiej ekspozycji na działanie rtęci w kluczowych momentach swojego neurologicznego rozwoju.

Dziecko na tak wczesnym etapie rozwoju jest zdolne wydalić tylko bardzo niewielką część przyjętej rtęci. Co za tym idzie, sam fakt, że poziom rtęci we krwi, moczu i/lub kale po ekspozycji jest niski, nie oznacza, że dziecko wydaliło toksynę (jak twierdzili niektórzy w słabo udokumentowanych badaniach). Zamiast tego, zazwyczaj oznacza to, że rtęć ulokowała się już w najistotniejszych narządach i tkankach ciała.

Warto zwrócić również uwagę na to, że Tiomersal nie przeszedł nawet jednego współczesnego testu na bezpieczeństwo stosowania. Środek został wynaleziony w 1927 roku i opatentowany przez Eli Lilly w roku 1928. Najpierw został testowany na małych zwierzętach i spowodował zgon licznych odmian mysz, królików i kurczaków. Po śmierci zwierząt wystawionych na działanie Tiomersalu, zadecydowano o zaaplikowaniu go 22 pacjentom cierpiącym na bakteryjne zapalenie opon mózgowych w czasie epidemii w Indianapolis w 1929 roku.

Spośród 22 osób, którym zaaplikowano Tiomersal, wszystkie umarły, większość w ciągu dnia lub dwóch od podania dawki. Lekarz nadzorujący badanie, będący na uposażeniu Eli Lilly, zadeklarował, że wszyscy pacjenci umarli z powodu zapalenia opon mózgowych, a Tiomersal nie wykazał nań żadnego negatywnego wpływu. Na skutek tego oświadczenia, a także zgodnej z nią opinii pracowników Eli Lilly, że Tiomersal ma niską toksyczność dla ludzi, pomimo powodowanych zgonów u małych zwierząt, został wprowadzony do produkcji jako wyrób leczniczy...
 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.