Skocz do zawartości

Czy inflacja jest jest dobra? Czy lepsza jest deflacja?


Morfeusz

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 27.09.2019 o 16:19, Orybazy napisał:

Jeśli przeznaczam 100 000 na traktor to dzięki postępowi technologicznemu będzie on powiedzmy średnio 2% na rok bardziej wydajny od poprzedniego modelu (mniej palił, szybciej, szerzej orał itd.).  Jeśli wydaje 250k na wtryskarkę, to będzie ona powiedzmy 20% szybsza, ekonomiczniejsza niż ta, którą kupiłem 10 lat temu.  

Takoż właśnie jest.

Za np 50 000 PLN 20 lat temu kupowałeś wysokiej klasy, dopasione auto klasy C.

Dziś za te pieniądze kupujesz auto klasy B, które...

Jest większe, mocniejsze, bezpieczniejsze, szybsze, KOSMICZNIE lepiej dopasione niż ówczesny sprzęt.

Niby mniej, a jednak więcej. Za ten sam nominalnie pieniądz!

 

To jeszcze bardziej widać w "świecie" elektroniki użytkowej - ten sam pieniądz, a komputer (dużo) szybszy, telewizor większy, telefon z lepszym przedłużaczem... ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2019 o 14:49, Krugerrand napisał:

Jest to deflacyjny mit. Jak pisał Hulsmann

Tak to wygląda w praktyce, nie w teorii:

Przy deflacji ilość dóbr i usług przybywa szybciej niż pieniędzy, których podaż jest niewystarczająca do utrzymania cen -> wartość pieniędzy rośnie -> dziś za 5 pln kupiłeś 1 piwo, za kilka miesięcy 2 piwa -> ludzie liczą, że tendencja się utrzyma, więc chomikują pieniążki -> firmy mniej inwestują, bo maszyna która dziś kosztuje 200 000 PLN za kilka msc będzie kosztować 150 000 PLN, ludzie mniej konsumują -> w zeszłym miesiącu miałeś 50 klientów teraz masz 25 -> obcinane są etaty które nie są potrzebne -> rośnie bezrobocie.

Już widzę jak kumple, rodzinka i organizacje charytatywne chętnie się dzielą pieniążkami których wartość stale rośnie - no nie brzmi to jak najlepszy plan. 

Przerabiali to Niemcy w RFNie, kiedy Ordoliberałowie zbytnio usztywnili kurs Marki - finalnie było to powodem wychłodzenia gospodarki i uśmiechnięcie się społeczeństwa w stronę Keynesistów którzy szybciutko przejęli pałeczkę. 

 

Inflacja przypomina pompowanie organizmu sterydami, deflacja to jak odstawienie żarcia - w pierwszym przypadku gospodarka szybko rośnie, ale po czasie ma srogie problemy zdrowotne w drugim sama ogranicza swój rozwój, a nasterydowani sąsiedzi mogą jej z łatwością wklepać.

 

Europa sama wykastrowała swój ekonomiczny potencjał w średniowieczu kiedy pieniądz był ściśle związany ze złotem i srebrem co przekładało się na gospodarkę czysto deflacyjną. Sytuacja zmieniała się dopiero kiedy Hiszpanie przetarli szlaki do nowego świata i zaczęli masowo sprowadzać złoto i srebro w wielkich ilościach, wtedy powstała epoka renesansu i cywilizacja ruszyła z miejsca. 

Chińczycy którzy już w tamtym czasie mieli papierowe pieniądze i mogli je sobie emitować w zależności od potrzeb, wyprzedzali Europę cywilizacyjnie o kilka stuleci. Europa przeskoczyła Chiny dopiero kiedy złożone relacje handlowe i gospodarcze z Nowym Światem, doprowadziło do rozwoju rynków finansowych, giełdy, a praktycznie nieograniczone surowce płynęły przez kilkaset lat z kolonii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2019 o 12:49, Morfeusz napisał:

 

  • Wiele towarów pochodzi z importu i nie da się albo nie opłaca wytworzyć ich w PL. Jeżeli Twoja firma kupiła by towar po 100zł. Na skutek deflacji sprzedaż ten towar po kilku miesiącach po 95zł, tracisz 5zł na sztuce. To biznes pada, na skutek strat finansowych i nie możności zapłacenia za media, ZUS, itd.
  • Jeżeli jako rolnik wydasz na wyhodowanie kurczaka 100zł (pasze, woda, koszty inne, itd). Na skutek deflacji sprzedaż tego kurczaka za 90zł, znów ponosisz stratę. Nikt nie dopłaci Ci straconych 10zł. Zmniejsza się również Twój kapitał, w stosunku do firm z zagranicy, które mogą inwestować mając nadwyżki. 

Podane przykłady nijak nie pokazują że inflacja jest zła czy dobra. Nijak się one mają do inflacji i deflacji.

Inflacja i deflacja dotyczy wartości pieniądza (jaka ilość cyferek oznacza jaką realną wartość) a nie wartość towarów. Wartość towarów podczas inflacji się nie zmienia (nie rośnie ich wartość, rośnie ilość cyferek w cenie a nie cena jako wartość).

W podanych przykładach mamy zamrożenie wartości w towarach a nie w pieniądzach, więc inflacja i deflacja ich nie obejmie.

Jak kupię towar za 100zł a na wskutek deflacji sprzedam za 95zł, to nie stracę bo skoro byłą deflacja to te 95zł jest warte tyle co poprzednie 100zł albo i więcej.

Stracił bym gdybym bez deflacji kupił za 100zł a sprzedał za 95zł.

Drugi przypadek z kurczakami tak samo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2019 o 13:47, Rnext napisał:

Jakoś Japonia "zmaga się" z deflacja od dekad a ekonomicznie ma się nawet bardzo dobrze.

Nie ma się tak dobrze, jak w latach 80-tych i 90-tych. Wtedy wieszczono, że Japonia pobije Azję a w Ameryce wykupi wiele firm. Bańka spekulacyjna pękła i przegrzana gospodarka nie wróciła do takiego tempa wzrostu. 

W dniu 27.09.2019 o 16:04, Baca1980 napisał:

W dobie wszechobecnych korporacji czas "wolnego rynku" według mnie minął bezpowrotnie. Wszytko jest sterowane odgórnie. Jak nie przez państwa to przez korporację.

W tym jest dużo racji. Dziś korporacje dzielą się z rządami władzą.

W dniu 29.09.2019 o 11:18, imprudent_before_the_event napisał:

Jak kupię towar za 100zł a na wskutek deflacji sprzedam za 95zł, to nie stracę bo skoro byłą deflacja to te 95zł jest warte tyle co poprzednie 100zł albo i więcej.

Stracił bym gdybym bez deflacji kupił za 100zł a sprzedał za 95zł.

Tylko gdybyś sprzedawał w szklanej bańce, bez udziału i wpływu czynników zewnętrznych. Tymczasem dziś ma miejsce wymiana handlowa z innymi krajami, zmiany kursów walut, wzrosty cen surowców używanych do produkcji, itd. 

Edytowane przez Morfeusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Deflacja jest gorsza bo sprzyja tezauryzacji kapitału i hamuje rozwój. Po co tracić czas na firme czy inwestycje skoro o wiele prościej i przyjemniej jest trzymać pieniądze w skarpecie?

A nawet jakiś szaleniec masochista chcący bawić się w firmę nie miałby jak brać kredytu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Deflacja jest gorsza bo sprzyja tezauryzacji kapitału i hamuje rozwój.

To czemu, skoro mamy nieustannie rosnąca inflację, kapitał przepływa do wąskiego grona osób i tam się tezauryzuje ? 

 

Inflacja sprzyja tylko temu, że kapitał trafia do wąskiej grupy osób, a nie sprzyja wielopokoleniowemu budowaniu bogactwa.

 

Inflacja zarzyna klasę średnią zarówno low jak i high mid i w społeczeństwie pozostają tylko ludzie bogaci i biedni. 

 

Dodatkowo tylko bogaci mają środki i wiedzę, która chroni przed skutkami inflacji, a biedni nie mają środków, nawet jak posiądą wiedzę gówno im to da.

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Mosze Red napisał:

To czemu, skoro mamy nieustannie rosnąca inflację, kapitał przepływa do wąskiego grona osób i tam się tezauryzuje ? 

A kim ta wąska grupa jest? Inwestorami co pobierają dywidendy. Przepływa wskutek tego że tak działa rynek. Silny zwycięża. Duża ryba pożera mniejsze. Ale w jej cieniu są setki sardynek korzystających z jej inwestycji.

A teraz sobie wyobraźmy że nie inwestuje tylko zakopuje pieniądze w ogródku. Po co rozwój, po co konkurencyjność, po co praca.

Cytat

Inflacja sprzyja tylko temu, że kapitał trafia do wąskiej grupy osób, a nie sprzyja wielopokoleniowemu budowaniu bogactwa.

Inflacja sprzyja jakiejkolwiek opłacalności kredytu będącego fundamentem kapitalizmu. Deflacja sprzyja tym co są na gotowym bo oni nic nie muszą a kasa sama się pojawia..

Inflacja jest na rękę burżuazji, deflacja arystokratom.

Cytat

Inflacja zarzyna klasę średnią zarówno low jak i high mid i w społeczeństwie pozostają tylko ludzie bogaci i biedni. 

I inflacja ją tworzy. Bo wymusza inwestycje. Sprawia że tworzymy drogi by zarabiać pieniądze, bawimy się innowacje itd. Mamy klase średnią. Prawników, programistów, management.

Mamy masę zawodów funkcjonujących tylko dlatego że dzięki inflacji ryzyko stało opłacalne i ktoś na coś wyłożył kasę.

Cytat

Dodatkowo tylko bogaci mają środki i wiedzę, która chroni przed skutkami inflacji, a biedni nie mają środków, nawet jak posiądą wiedzę gówno im to da.

 

Co ich chroni? Dywersyfikacja, brak progresji podatkowej przez co próg podatkowy jest tak niski.

Nie mniej teraz biedny i obrotny z pomysłem znajdzie inwestorów.

Gdy masz deflacje to nie jest możliwe bo 90 % inwestorów zniknie i zostaną bogacze fantaści którzy płacą z tego samego powodu co Ty byś wzial samotną matkę 5 dzieci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Libertyn napisał:

Co ich chroni? Dywersyfikacja, brak progresji podatkowej przez co próg podatkowy jest tak niski.

Chroni ich wiedza na temat funkcjonowania rynków i posiadanie kapitału jako takiego. Gdy masz kapitał i wiesz co z nim zrobić to uciekniesz przed inflacją. 

 

3 minuty temu, Libertyn napisał:

Nie mniej teraz biedny i obrotny z pomysłem znajdzie inwestorów.

Fikcja - popatrz ile startupów odnosi sukces komercyjny i w ile z nich wkładają kasę poważni inwestorzy, a ile nawet tych popularnych nigdy nie odniosło sukcesu komercyjnego. 

 

Pomysły są tanie już to kiedyś tłumaczyłem, pomysłów jest multum, każdy ma jakiś pomysł, ludzie odnoszący sukces z samym pomysłem to są promile wśród ludzi sukcesu. Pomysły są tanie z tej przyczyny, że każdy nowy pomysł wiąże się z ryzykiem i wyłożeniem kasy. Pomysł od gościa z ulicy ma nikłą szansę na realizację, jasne da się wskazać jednostkowe przypadki ale to będą promile ;)  Pomysł to ryzyko, w świecie gdzie są gotowe schematy zarabiania pieniądza często jest ryzykiem zbędnym.

 

Do konkretnych pomysłów organizuje się think tanki, gdzie pomysły dają specjaliści, a nawet z ich pomysłów podpartych fachową wiedzą realizacji doczekuje się niewiele.

 

 

9 minut temu, Libertyn napisał:

I inflacja ją tworzy. Bo wymusza inwestycje. Sprawia że tworzymy drogi by zarabiać pieniądze, bawimy się innowacje itd. Mamy klase średnią. Prawników, programistów, management.

Mamy masę zawodów funkcjonujących tylko dlatego że dzięki inflacji ryzyko stało opłacalne i ktoś na coś wyłożył kasę.

Deflacja też ją tworzy, tylko w oparciu o inne zasady, zdrowsze zasady. Dodatkowo daje ochronę kapitału. 

 

10 minut temu, Libertyn napisał:

Inflacja sprzyja jakiejkolwiek opłacalności kredytu będącego fundamentem kapitalizmu.

Skisłem. Kredyt to rak, który zżera gospodarkę, a nie fundament kapitalizmu. Fundamenty kapitalizmu to oszczędzanie i inwestowanie, a nie zadłużanie się i inwestowanie.  

 

12 minut temu, Libertyn napisał:

A kim ta wąska grupa jest? Inwestorami co pobierają dywidendy. Przepływa wskutek tego że tak działa rynek. Silny zwycięża. Duża ryba pożera mniejsze. Ale w jej cieniu są setki sardynek korzystających z jej inwestycji.

A teraz sobie wyobraźmy że nie inwestuje tylko zakopuje pieniądze w ogródku. Po co rozwój, po co konkurencyjność, po co praca.

Inwestor to nie jest gość, który pobiera dywidendy, pobieranie dywidendy może, ale nie musi być jednym z efektów końcowych pracy inwestora.

 

Inwestor zarządza kapitałem i/ lub środkami produkcji, to jest jego praca.

 

Sardynki nic nie korzystają żyją całe życie w kredytach, nie zostawiają nic kolejnemu pokoleniu, mają marne szanse wybicia się, dzięki inflacji właśnie. 

 

Gdyby pieniędzy sardynek nie zżerała inflacja nie byłoby potrzeby zadłużania się na wysoki procent, ludzie mniej zamożni mogli by oszczędzić lub zadłużyć się na niski procent w ostateczności. 

 

 

Gdybym postępował w życiu kierując się zasadami tej nowomowy ekonomicznej, którą tu promujesz to nigdy nie doszedł bym do niczego, a ja się tylko trzymam kilku prostych, bardzo staromodnych zasad dotyczących biznesu i zarządzania kapitałem, takich bardzo niemodnych i niepostępowych. Nie pożyczaj pieniędzy (w obie strony), nie przeinwestuj, nie szastaj pieniędzmi, oszczędzaj na przyszłość, uciekaj przed inflacją, dywersyfikacja inwestycji pod kątem typu i miejsca, największą kasę robi się na kryzysie, nie pchaj się na świecznik. 

 

Już słyszałem teorie, speców od "współczesnej" ekonomii, gdybym się ich posłuchał na pewnych etapach życia byłbym teraz głęboko w dupie (znam takich co się posłuchali)  a żyje mi się całkiem nieźle, wiem co działa, a co nie działa, nawet mam całkiem niezłe pojęcie jak pewne rzeczy działają w praktyce. Nigdy nie umoczyłem większych pieniędzy, nigdy nie musiałem się zadłużać, rozbudowałem dochód pasywny, zabezpieczyłem środki na dostatnią emeryturę, większość swoich celów osiągnąłem kilka lat wcześniej niż planowałem, a dopiero dobiłem czterdziestki. 

 

Na dobrą sprawę mógłbym już jak to się mówi "pierdolnąć wszystko i wyjechać w Bieszczady", ale mam jeszcze trochę zobowiązań, które chcę wypełnić. 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem za tym że jeśli inflacja idzie do góry to i lokaty powinny iść w górę, a tak nie jest bo banki nie są chętne by płacić więcej za pożyczanie pieniędzy.

Najlepiej jakby inflacja była w okolicach 1 - 2% a lokaty na poziomie 4 - 7% i każdy byłby zadowolony.

Teraz w praktyce mamy inflacje na poziomie 3 czy 4%, a lokaty są już na poziomie 1 - 2%. i cały zarobek zjada inflacja oraz podatek Belki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Mosze Red napisał:

Fundamenty kapitalizmu to oszczędzanie i inwestowanie, a nie zadłużanie się i inwestowanie

"Oszczędnością i pracą ludzie się bogacą" mawia stare porzekadło protestanckie stojące za fundament kapitalizmu.

 

Trzymanie waluty lub kruszców w skarpecie lub zakopane w ogródku też jest formą inwestycji napędzającej gospodarkę, ale odłożoną w czasie, o czym wielu zapomina lub nie wie. Dodatkowo nie jest to inwestycja wydmuchana z powietrza jak to czynią banki doprowadzając do cykli koniunkturalnych,  o czym też wielu zapomina lub nie wie. Zdrowe zasady, zdrowy i faktycznie istniejący kapitał nie doprowadzi do cykli i oczyszczania gospodarki z nietrafionych inwestycji, aby potem znowu schemat się powtórzył i tak w kółko od kilkuset lat, kiedy to powstał Bank Anglii. Kapitalista jako właściciel i zarządca swojego kapitału zastanowi się kilka razy zanim włoży kasę w jakiś biznes, ponieważ to jest jego kapitał, grozi to jego utratą a także utratę jego własnej reputacji jako inwestora, który źle przewidział skutki własnych decyzji. Kapitalista zainteresowany jest jedynie powodzeniem inwestycji i odzyskaniem włożonego kapitału wraz z zyskiem, który nadal może inwestować, bank przede wszystkim zainteresowany jest odsetkami od kredytu, jego kosztami i terminowością spłat rat. Jak przyjdzie cykl, to przejmuje majątek niewypłacalnego dłużnika zostawiając go na lodzie. Oczywiście najpierw próbuję się jakoś z nim dogadać.

 

Keynes wiecznie żywy, czyli jak rujnować gospodarkę doprowadzając do jej przegrzania, do wiecznych długów na koszt następnych pokoleń, które żeby to spłacić będą się ciągle zadłużać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Mosze Red napisał:

Chroni ich wiedza na temat funkcjonowania rynków i posiadanie kapitału jako takiego. Gdy masz kapitał i wiesz co z nim zrobić to uciekniesz przed inflacją. 

A w co uciekniesz? W dywersyfikacje i inflacja podobnie jak bankructwo inwestycji nie straszne

Cytat

Fikcja - popatrz ile startupów odnosi sukces komercyjny i w ile z nich wkładają kasę poważni inwestorzy, a ile nawet tych popularnych nigdy nie odniosło sukcesu komercyjnego. 

Ok. Ale ja nie mówię o badziewnym IT gdzie startupy to nieraz kolejne ubery do czegoś tam a jeszcze częsciej outsourcing. Ja mówię o inwestycjach  w np. automotive, bo zakodować coś mozna bez finansowania.

Cytat

Pomysły są tanie już to kiedyś tłumaczyłem, pomysłów jest multum, każdy ma jakiś pomysł, ludzie odnoszący sukces z samym pomysłem to są promile wśród ludzi sukcesu. Pomysły są tanie z tej przyczyny, że każdy nowy pomysł wiąże się z ryzykiem i wyłożeniem kasy. Pomysł od gościa z ulicy ma nikłą szansę na realizację, jasne da się wskazać jednostkowe przypadki ale to będą promile ;)  Pomysł to ryzyko, w świecie gdzie są gotowe schematy zarabiania pieniądza często jest ryzykiem zbędnym.

Tylko tak zawsze było. Braciasamcy to ryzyko, internet to ryzyko, wszystko to ryzyko. A jak nie trzeba ryzyka podejmować to się nie podejmuje. Bo człowiek to z natury wygodnicki leń unikający ryzyka i zoobowiązań.

Cytat

Do konkretnych pomysłów organizuje się think tanki, gdzie pomysły dają specjaliści, a nawet z ich pomysłów podpartych fachową wiedzą realizacji doczekuje się niewiele.

Z czegoś ich trzeba opłacić i nakłonić do pracy. Bez finansowania nic nie przechodzi.

Cytat

 

Deflacja też ją tworzy, tylko w oparciu o inne zasady, zdrowsze zasady. Dodatkowo daje ochronę kapitału. 

Jak ją tworzy? Powiedz mi jak tworzy klasę średnią zjawisko które neguje zasadność podejmowania ryzyka biznesowego.

Cytat

Skisłem. Kredyt to rak, który zżera gospodarkę, a nie fundament kapitalizmu.

Jakoś jednak kapitalizm zaczął się od kredytu. Fuggerowie i Niderlandy

Cytat

Fundamenty kapitalizmu to oszczędzanie i inwestowanie, a nie zadłużanie się i inwestowanie.  

Już widzę tą masę inwestorów i mikroprzedsiębiorców pchających kasę w biznes zamiast do skarbonki na własne mieszkanie. Bez tego raka połowa tego forum  by mieszkała z rodzicami do ich zgonu, bo nawet mimo deflacji ciułanie kasy na mieszkanie by długo trwało.

Cytat

Inwestor to nie jest gość, który pobiera dywidendy, pobieranie dywidendy może, ale nie musi być jednym z efektów końcowych pracy inwestora.

Inwestor to jest gość który inwestuje i reinwestuje. Nie mniej ma kasę. To nie jest gość który na każdy mebel w swojej firmie pracuje i oszczędza bo poza it i kilkoma innymi to by latami pracował by ogarnąć  to co potrzebuje

Cytat

Inwestor zarządza kapitałem i/ lub środkami produkcji, to jest jego praca.

Ale ryzykuje. W deflacji ryzykowanie pieniądza na rynku jest idiotyzmem.

Cytat

Sardynki nic nie korzystają żyją całe życie w kredytach, nie zostawiają nic kolejnemu pokoleniu, mają marne szanse wybicia się, dzięki inflacji właśnie. 

Ale dzięki temu kolejne pokolenie nie jeździ furmankami, nie chodzi do sławojki i nie śpi na piecu.. i ma większe szanse na wybicie się bo pieniądz krąży zamiast leżeć w skarpecie

Cytat

Gdyby pieniędzy sardynek nie zżerała inflacja nie byłoby potrzeby zadłużania się na wysoki procent, ludzie mniej zamożni mogli by oszczędzić lub zadłużyć się na niski procent w ostateczności. 

Gdyby nie inflacja to wiele z tych sardynek by pracy nie miało. Bo ich szefowie woleli być rentierami

Cytat

 

Gdybym postępował w życiu kierując się zasadami tej nowomowy ekonomicznej, którą tu promujesz to nigdy nie doszedł bym do niczego, a ja się tylko trzymam kilku prostych, bardzo staromodnych zasad dotyczących biznesu i zarządzania kapitałem, takich bardzo niemodnych i niepostępowych. Nie pożyczaj pieniędzy (w obie strony), nie przeinwestuj, nie szastaj pieniędzmi, oszczędzaj na przyszłość, uciekaj przed inflacją, dywersyfikacja inwestycji pod kątem typu i miejsca, największą kasę robi się na kryzysie, nie pchaj się na świecznik. 

A ja po prostu jestem realistą i widzę jak ten świat działa. Wszystko napędza kredyt. Zabroń kredytu a USA ekonomicznie znajdą się koło Burkina Faso

Cytat

Już słyszałem teorie, speców od "współczesnej" ekonomii, gdybym się ich posłuchał na pewnych etapach życia byłbym teraz głęboko w dupie (znam takich co się posłuchali)  a żyje mi się całkiem nieźle, wiem co działa, a co nie działa, nawet mam całkiem niezłe pojęcie jak pewne rzeczy działają w praktyce. Nigdy nie umoczyłem większych pieniędzy, nigdy nie musiałem się zadłużać, rozbudowałem dochód pasywny, zabezpieczyłem środki na dostatnią emeryturę, większość swoich celów osiągnąłem kilka lat wcześniej niż planowałem, a dopiero dobiłem czterdziestki. 

Mikro się rządzi innymi prawami niż makro.  Zresztą tu cię mam. Chciałoby się rentierować, a deflacja dla rentiera to marzenie. Nie mniej w skali państwa to katastrofa. Pieniądz staje się jak jedzenie w oblężonym Leningradzie. Z dnia na dzień coraz więcej warty. Jak masz pieniadz to dobrze. Jak go zdobywasz to nominalnie pensja Ci spada. Ale ten co ma nominalnie fortune, realnie ma coraz większą i większą.

 

 

28 minut temu, Krugerrand napisał:

Trzymanie waluty lub kruszców w skarpecie lub zakopane w ogródku też jest formą inwestycji napędzającej gospodarkę, ale odłożoną w czasie, o czym wielu zapomina lub nie wie. Dodatkowo nie jest to inwestycja wydmuchana z powietrza jak to czynią banki doprowadzając do cykli koniunkturalnych,  o czym też wielu zapomina lub nie wie.

No tak. Dlatego powinni zwiększyc podatki by sfinansować inwestycje które zwrócą się za 300 lat

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby system monetarny był oparty na walucie złotej nie mielibyśmy problemu z inflacja a tym bardziej z degenerującym społeczeństwo socjalizmem.Prowadzenie polityki dewaluacji waluty byłoby zagraniem krótkoterminowym bo inwestorzy,biznes widząc takie zagrania rządu zaczęliby wycofywać swoje złoto z danego kraju.Kraj aby przywrócić gospodarkę do normalności byłby zmuszony ograniczyć podaż swojej waluty bo zabrakłoby oszczędności.Na inflacji korzystają tylko ci,którzy są u samego źródła czyli grupy powiązane z BC. Ktoś rozumiejący działanie procentu składanego szybko uzmysłowi sobie,ze przyjmując średni cel inflacyjny w wysokości 2% w okresie tylko jednego pokolenia spowoduje spadek siły nabywczej swojej waluty aż o 50%.Spowoduje to jak kolega wyżej zauważył jedynie zubożenie klasy średniej i transfer kapitału do wąskiej grupy.Kolejnym negatywnym skutkiem prowadzenia polityki monetarnej przez BC jest rywalizacja z kapitałem prywatnym o kredyt.Państwo emitując papiery dłużne wypiera z rynku tych przedsiębiorców,którzy w normalnych warunkach założyliby biznes ale widząc koszt pieniądza, który jest dla nich nieopłacalny.Sam czołowy z ekonomistów reprezentujących monetarystów Milton Friedman był przekonany o tworzeniu stałej podaży w wysokości 2-5%  po pewnym czasie sam twierdził,ze jednak lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie raczej 2% przyrostu podaży pieniądza.Problemem jednak jest opóźnienie w stosowanej przez BC interwencji na rynkach.Efekty przychodzą dopiero z czasem a samo rozpoznanie również nie jest do końca precyzyjne.

Wracając do polityki prowadzonej przez PIS miałaby ona dużo mniejsze wpływ na inflacje, gdyby nie była prowadzona na kredyt o czym mówił sam Morawiecki na zebraniu z sympatykami PISu. PIS wypuszczając kolejne obligacje zadłuża przyszłe pokolenia przy okazji refinansując stary dług.I tutaj jest właśnie problem.Jesteśmy uzależnieni politycznie od naszych pożyczkodawców,którymi w większości są Amerykanie oraz Niemcy. I nasza polityka jest podporządkowana interesom tych 2 krajów.A oni nie na darmo tyle lat inwestowali w nasz kraj,żeby nie odebrać swoich tantiemów. Ja tam już dawno zwątpiłem w nasze społeczeństwo i gram na swój rachunek.Nawet nie chce mi się już przekomarzać z innymi ludźmi bo to jest jak uderzenie głową w beton.Co z tego,ze nominalnie zarabiamy więcej skoro realnie możemy za to kupić MNIEJ.Ale to też działa tylko do czasu aż ludzie się zorientują,ze król jest nagi jak to miało miejsce w Niemczech po 1 wojnie światowej.Ceny rosły szybciej niż drukowały drukarki.A ludzie zaczęli miedzy sobą wymieniać się walutami zagranicznymi.Ale ludzie maja krótlka pamieć przy kolejnych wyborach wiec nie ma co oczekiwać od nich,ze się im przypomną czasy reformy Grabskiego gdzie polska waluta był nic nie warta.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Dlatego powinni zwiększyc podatki by sfinansować inwestycje które zwrócą się za 300 lat

Typowe życzeniowe myślenie analfabetów ekonomicznych spod znaku zwolenników Keynes'a lub Jarosława Kaczyńskiego. Najlepiej zwiększać podatki, ponieważ dzięki większemu fiskalizmowi zwiększa się dobrobyt nie tylko kapitalistów, ale i zwykłych obywateli. Jak płacę 30% podatku zamiast np. 20% to przecież zostaje mi w portfelu więcej.  Państwo może sfinansować prowadzone przez siebie na już i tak zajebiście wysokim poziomie usługi lub inwestycje, a najlepiej zwiększyć je do poziomu szczytu krzywej Laffer'a, po osiągnięciu którego wpływy zaczynają maleć i kapitał ucieka w bardziej przyjazne mu miejsca. Przecież jak podli kapitaliści i przedsiębiorcy nie są w stanie sprostać coraz to większym poziomom haraczu, to nie nadają się do prowadzenia biznesu.

 

Kółko w swej kwadraturze jest przecież trójkątem. Proste.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, El Doctor napisał:

Gdyby system monetarny był oparty na walucie złotej nie mielibyśmy problemu z inflacja a tym bardziej z degenerującym społeczeństwo socjalizmem.

Mielibyśmy inne problemy. Przede wszystkim odpływ waluty z rynku chyba że byśmy zakazali wywozu waluty i trzepali mega dokładnie na granicach.

Cytat

Prowadzenie polityki dewaluacji waluty byłoby zagraniem krótkoterminowym bo inwestorzy,biznes widząc takie zagrania rządu zaczęliby wycofywać swoje złoto z danego kraju.

Tylko. Większośc złota jakie ma ktokolwiek z reguły jest w formie biżuterii, iOU 

Cytat

Kraj aby przywrócić gospodarkę do normalności byłby zmuszony ograniczyć podaż swojej waluty bo zabrakłoby oszczędności.

I by zabił tym handel zagraniczny bo po prostu ktoś z zachodu chcący coś kupić tutaj by musiał najpierw zdobyć walute a to by nie było już tak łatwe jak teraz ze względu na ilość

Cytat

Na inflacji korzystają tylko ci,którzy są u samego źródła czyli grupy powiązane z BC.

I cała masa szaraków których wannabe rentierzy  są zmuszeni do lokowania kapitału w działalności gospodarczej.

Cytat

Ktoś rozumiejący działanie procentu składanego szybko uzmysłowi sobie,ze przyjmując średni cel inflacyjny w wysokości 2% w okresie tylko jednego pokolenia spowoduje spadek siły nabywczej swojej waluty aż o 50%.

To oczywiste. Ale dlatego też są podwyżki, rewaloryzacje itd. Z drugiej strony w przypadku deflacji byśmy się cofnęli do czasu gdy roczne dochody nie przekraczały 50 jednostek płatniczych

Cytat

Spowoduje to jak kolega wyżej zauważył jedynie zubożenie klasy średniej i transfer kapitału do wąskiej grupy.

Deflacja podobnie. Zwłaszcza ze złotą walutą. Zadziała Prawo Kopernika Greshama. Ludzie będą robić wszystko by owo złoto trzymać w bezpiecznym miejscu

Cytat

Kolejnym negatywnym skutkiem prowadzenia polityki monetarnej przez BC jest rywalizacja z kapitałem prywatnym o kredyt.Państwo emitując papiery dłużne wypiera z rynku tych przedsiębiorców,którzy w normalnych warunkach założyliby biznes ale widząc koszt pieniądza, który jest dla nich nieopłacalny.

Normalnych warunkach? Normalne warunki to te bez dupochroniastych spółek kapitałowych, dopłat i ulg podatkowych. Poza tym nawet teraz firmy zakładają ludzie absolutnie się do tego nie nadający. Zresztą firmy się zakłada bo tezauryzacja się nie opłaca i generuje straty.

Cytat

Sam czołowy z ekonomistów reprezentujących monetarystów Milton Friedman był przekonany o tworzeniu stałej podaży w wysokości 2-5%  po pewnym czasie sam twierdził,ze jednak lepszym rozwiązaniem byłoby zastosowanie raczej 2% przyrostu podaży pieniądza.Problemem jednak jest opóźnienie w stosowanej przez BC interwencji na rynkach.

Co by było lepsze? Opóźnienie jest zawsze, nie funkcjonujemy na zasadzie roju gdzie informacje przechodzą bardzo szybko a decyzje podejmowane są ad hoc.

Cytat

Efekty przychodzą dopiero z czasem a samo rozpoznanie również nie jest do końca precyzyjne.

Wracając do polityki prowadzonej przez PIS miałaby ona dużo mniejsze wpływ na inflacje, gdyby nie była prowadzona na kredyt o czym mówił sam Morawiecki na zebraniu z sympatykami PISu. PIS wypuszczając kolejne obligacje zadłuża przyszłe pokolenia przy okazji refinansując stary dług.I tutaj jest właśnie problem.

Tak. Tu jest problem i to olbrzymi. Samo zadłużanie nie jest złe, ale musi być rozważne. A rozwagi PiSowi brak

Cytat

Jesteśmy uzależnieni politycznie od naszych pożyczkodawców,którymi w większości są Amerykanie oraz Niemcy.

Amerykanie też są uzależnieni od własnych pożyczkodawców. Chyba nie ma państwa które nie jest zadłużone

Cytat

I nasza polityka jest podporządkowana interesom tych 2 krajów.

Bo jesteśmy frajerami głosującymi na frajerów. Podporządkowani jesteśmy bo tak jest łatwiej i wygodniej.

Cytat

A oni nie na darmo tyle lat inwestowali w nasz kraj,żeby nie odebrać swoich tantiemów. Ja tam już dawno zwątpiłem w nasze społeczeństwo i gram na swój rachunek.

Jednak częścią społeczeństwa jesteś i raczej się z niego nie wypiszesz

Cytat

Nawet nie chce mi się już przekomarzać z innymi ludźmi bo to jest jak uderzenie głową w beton.Co z tego,ze nominalnie zarabiamy więcej skoro realnie możemy za to kupić MNIEJ.

I tu jest ciekawy motyw. Wszystkie podwyżki nominalnej kwoty minimalnej są tłumaczone zapobieganiem spadkowi jej wartości realnej.

Cytat

Ale to też działa tylko do czasu aż ludzie się zorientują,ze król jest nagi jak to miało miejsce w Niemczech po 1 wojnie światowej.Ceny rosły szybciej niż drukowały drukarki.

Ale tak było w całej Europie. W Polsce też

Cytat

A ludzie zaczęli miedzy sobą wymieniać się walutami zagranicznymi.Ale ludzie maja krótlka pamieć przy kolejnych wyborach wiec nie ma co oczekiwać od nich,ze się im przypomną czasy reformy Grabskiego gdzie polska waluta był nic nie warta.

Ludzi obchodzi to co jest tu i teraz. Nie myślą perspektywicznie. I bynajmniej nie dotyczy to jedynie nizin społecznych co widać w USA gdzie Reagan za namową wielkiego biznesu zniósł szereg regulacji otwierając drogę do masowego exodusu przemysłu.

8 godzin temu, Krugerrand napisał:

Typowe życzeniowe myślenie analfabetów ekonomicznych spod znaku zwolenników Keynes'a lub Jarosława Kaczyńskiego.

Bo ekonomiczni fantaści wielbiący Rothbarda są bardziej wiarygodni? 

Cytat

Najlepiej zwiększać podatki, ponieważ dzięki większemu fiskalizmowi zwiększa się dobrobyt nie tylko kapitalistów, ale i zwykłych obywateli.

Nie wspominałem o dobrobycie kapitalistów czy obywateli a o dobrobycie państwa. Chciałbym szybką sieć kolejową, tańszy gaz i benzyne, tańszy prąd. I by tak było przez lata. Nawet jeśli okresowo miałbym płacic więcej. Chciałbym by państwo miało wojsko nie korzystające z PRLowskiego sprzętu, flote nie korzystającą z okrętów uratowanych przed złomowaniem w innych państwach. 

Cytat

 

Jak płacę 30% podatku zamiast np. 20% to przecież zostaje mi w portfelu więcej.  Państwo może sfinansować prowadzone przez siebie na już i tak zajebiście wysokim poziomie usługi lub inwestycje, a najlepiej zwiększyć je do poziomu szczytu krzywej Laffer'a, po osiągnięciu którego wpływy zaczynają maleć i kapitał ucieka w bardziej przyjazne mu miejsca.

Usługi są kijowe bo jest wieczny brak kasy na wszystko.  Cała budżetówka jest niedofinansowana. 

Cytat

Przecież jak podli kapitaliści i przedsiębiorcy nie są w stanie sprostać coraz to większym poziomom haraczu, to nie nadają się do prowadzenia biznesu.

Często tak jest. Normalny przedsiębiorca jest elastyczny. Podwyższy nieznacznie cenę tego czy owegi, pomyśli nad optymalizacją kosztów a nie płacze bo złe państwo podwyższa minimalną. Albo że pracownicy roszczeniowi bo chcą wyższych pensji a kiedyś to panie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Bo ekonomiczni fantaści wielbiący Rothbarda są bardziej wiarygodni? 

Historia pokazała, że tylko w krajach gdzie pozwala się dzialać "niewidzialnej ręce rynku" oraz gdzie istnieje jak najprostsze prawo dobrobyt wzrasta, natomiast od lat 70tych ubiegłego stulecia i czasów stagflacji w USA połaczącnej z ich bankructwem wiadomo, że polityka Keynesa jest polityką błędną.

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

a o dobrobycie państwa

oraz

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Usługi są kijowe bo jest wieczny brak kasy na wszystko.  Cała budżetówka jest niedofinansowana

Z tego co pamiętam o tzw. dobrobycie państwa czyli prawnie sankcjonowanego złodzieja już gadaliśmy chciażby tu:

 

Nie chcę się powtarzać.

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Chciałbym szybką sieć kolejową, tańszy gaz i benzyne, tańszy prąd. I by tak było przez lata. Nawet jeśli okresowo miałbym płacic więcej. Chciałbym by państwo miało wojsko nie korzystające z PRLowskiego sprzętu, flote nie korzystającą z okrętów uratowanych przed złomowaniem w innych państwach. 


Też bym chciał, ale niestety kult statolatrii i socjalistyczne myślenie większości prowadzi do czegoś zupełnie odwrotnego.

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Usługi są kijowe bo jest wieczny brak kasy na wszystko.

Więc dodrukujmy. Jakie to proste rozwiązanie. Wenezuela plus, Republika Wiemarska plus, Zimbabwe plus, końcowka PRLu plus;)

Image result for hiperinflacja memy

 

Godzinę temu, Libertyn napisał:

Normalny przedsiębiorca jest elastyczny

Załóż więc firmę, zapłać pracownikom tyle ile chcą razy dwa, odprowadź od tego haracz w wysokości ponad 40% tejże pensji, zapłać ZUS w stałej opłacie niezależnie od dochodu, zobaczymy ile czasu wytrzymasz na rynku. Poddaj swoją przedsiębiorczą elastyczność testowi. Powodzenia.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Libertyn napisał:

Powiedz mi jak tworzy klasę średnią zjawisko które neguje zasadność podejmowania ryzyka biznesowego.

Deflacja (czy inflacja) dotyczy tylko waluty. Nijak się to ma ma do inwestowania. Po prostu wtedy się inwestuje (robi biznes) bez użycia waluty.

Choć owszem, jest pewne zjawisko zniechęcania do biznesu z powodu możliwości zarabiania na samej tylko deflacji. Jednak żeby na niej zarabiać to trzeba mieć kasę. A ciężko o kasę w momencie gdy jest deflacja, bo każdy chce ją mieć. Więc i tak trzeba robić jakieś biznesy żeby tą kasę zdobyć.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Amerykanie też są uzależnieni od własnych pożyczkodawców. Chyba nie ma państwa które nie jest zadłużone

12 godzin temu, Libertyn napisał:

W deflacji ryzykowanie pieniądza na rynku jest idiotyzmem.

I bardzo dobrze, bo rynek powinien być rynkiem dóbr i usług (prawdziwych wartości) a nie rynkiem pieniędzy.

 

12 godzin temu, Libertyn napisał:

A ja po prostu jestem realistą i widzę jak ten świat działa. Wszystko napędza kredyt. Zabroń kredytu a USA ekonomicznie znajdą się koło Burkina Faso

Napędza bo ktoś chciał żeby napędzał, bo mu to na rękę. Na tym kredycie zarabia tylko ten kto to stworzył, cała reszta społeczeństwa traci.

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Nie wspominałem o dobrobycie kapitalistów czy obywateli a o dobrobycie państwa.

I to wyjaśnia skąd Twoje poglądy.

Ja nie chce dobrobytu państwa bo państwo nie jest żywą istotą ani niczym co zasługuje na dobrobyt.

Państwo jest tylko czymś utworzonym przez obywateli dla tych obywateli. Obywatele nie tworzyli państwa po to żeby dbać o dobro państwa., To jakiś absurd by był.

Państwo się tworzy do dbania o dobro narodu (obywateli) i kraju (lasów, jezior, zwierząt).

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Chciałbym szybką sieć kolejową, tańszy gaz i benzyne, tańszy prąd.

To mogą zapewnić obywatele. Nie musi to być państwo. Historia zresztą pokazuje że prawie zawsze państwo to robi gorzej niż obywatele.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Usługi są kijowe bo jest wieczny brak kasy na wszystko.  Cała budżetówka jest niedofinansowana. 

Akurat. Na przystanki w Kielcach kosztujące po 300 000 zł za sztukę było mało kasy?

Na park odpoczynku w Warszawie, ten z europalet, też było mało kasy? Ile te palety kosztują bo nie wiem. Mam kilka, może jestem milionerem.

Nie brak kasy z podatków, tylko jest ogromne marnotrawstwo tej kasy.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Normalny przedsiębiorca jest elastyczny.

Ale nie w kwestii haraczu.

Człowiek ma dwie cechy. Dostosowywania się do warunków świata.

Do zmieniania świata.

Nie wiem dlaczego (no dobra, wiem) ale socjaliści zawsze powołują się na tą pierwszą zasadę i wymagają dostosowania się przedsiębiorców do dowolnych warunków (podatków ponad 80%).

A przecież jest druga zasada. Jest zimno? Człowiek nie dostosował się do życia w zimnie, tylko zmienił warunki żeby było ciepło. Chodzi w ubraniu i buduje domy gdzie jest ciepło, nie zmienił swojej biologii i nie stał się zmiennocieplny czy nie obniżył temperatury ciała do 10 stopni C.

Jest wysoki podatek narzucony przez rząd? Nie zmieniasz cen i nie zmieniasz wypłat pracowników. Zmieniasz rząd. Nie musowo dostosowywać się do warunków gdy można je po prostu zmienić.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Morfeusz napisał:

Nie ma się tak dobrze, jak w latach 80-tych i 90-tych. Wtedy wieszczono, że Japonia pobije Azję a w Ameryce wykupi wiele firm. Bańka spekulacyjna pękła i przegrzana gospodarka nie wróciła do takiego tempa wzrostu. 

Hm, no nie wiem. W '80 mieli PKB nieco ponad 1 bln, w '90 mieli 3 a obecnie prawie 5.

Zupełnie szczerze, to podobnie kiepskiej kondycji życzył bym Rzeczypospolitej z czystym sumieniem.

A przecież nawet drzewa nie rosna do nieba.

f9d9b9efeef0b.png

I to przy wzroście indeksu JPY przez 30 lat o 40% (ale OK, olać timing %, mimo to idzie w kanale wzrostowym)

 

858b93daa8165.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Rnext To porównaj wzrost gospodarek z inflacją, w tych latach, do japońskiej z deflacją, która od 1995r stoi w marazmie. 

f7654f784e3f53cd.jpg

Japończycy nie żyją w szklanej bańce. Też muszą importować surowce, produkty i półprodukty z zewnątrz, akceptując coraz wyższe ceny. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Morfeusz napisał:

Też muszą importować surowce, produkty i półprodukty z zewnątrz, akceptując coraz wyższe ceny. 

No właśnie niekoniecznie znacząco wyższe, bo w 30 lat JPY zyskał do U$D prawie 30% (tzn. USD stracił bo zeszmacił). 

fbd6e454ac869.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Deflacja (czy inflacja) dotyczy tylko waluty. Nijak się to ma ma do inwestowania. Po prostu wtedy się inwestuje (robi biznes) bez użycia waluty.

Czyli jak? Wyczarowujesz stanowiska pracy? Zawsze się korzysta z waluty, czy to gotówki czy zapisów cyfrowych.

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Choć owszem, jest pewne zjawisko zniechęcania do biznesu z powodu możliwości zarabiania na samej tylko deflacji. Jednak żeby na niej zarabiać to trzeba mieć kasę. A ciężko o kasę w momencie gdy jest deflacja, bo każdy chce ją mieć. Więc i tak trzeba robić jakieś biznesy żeby tą kasę zdobyć.

Tylko wystarczy mieć ten milion i deflacja rzędu 4 procent sprawia że żyjesz sobie w spokoju. Ceny dookoła nominalnie spadają.

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

I bardzo dobrze, bo rynek powinien być rynkiem dóbr i usług (prawdziwych wartości) a nie rynkiem pieniędzy.

Niestety by tak było trzeba nałożyć horrendalne podatki na dochody z operacji kapitałowych

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Napędza bo ktoś chciał żeby napędzał, bo mu to na rękę. Na tym kredycie zarabia tylko ten kto to stworzył, cała reszta społeczeństwa traci.

Reszta zaś zyskuje szanse. Np. Na wyprowadzke od rodziców, na studia

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

I to wyjaśnia skąd Twoje poglądy.

Ja nie chce dobrobytu państwa bo państwo nie jest żywą istotą ani niczym co zasługuje na dobrobyt.

Państwo to my. Nie ja, nie ty ale 38 milionów ludzi którzy powinni mieć 

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Państwo jest tylko czymś utworzonym przez obywateli dla tych obywateli. Obywatele nie tworzyli państwa po to żeby dbać o dobro państwa., To jakiś absurd by był.

To 

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Państwo się tworzy do dbania o dobro narodu (obywateli) i kraju (lasów, jezior, zwierząt).

To mogą zapewnić obywatele. Nie musi to być państwo. Historia zresztą pokazuje że prawie zawsze państwo to robi gorzej niż obywatele.

Akurat nasz naród musi mieć albo kij albo marchewke bo jesteśmy zbytnio roszczeniowi i mało obowiązkowi.

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Akurat. Na przystanki w Kielcach kosztujące po 300 000 zł za sztukę było mało kasy?

A unia płaciła? Brak dla kuratorów, skarbówki, policji, służby zdrowia.

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Na park odpoczynku w Warszawie, ten z europalet, też było mało kasy? Ile te palety kosztują bo nie wiem. Mam kilka, może jestem milionerem.

Nie myl państwa z samorządami. W Rosji jest bieda a w Moskwie bogactwo. To że mer Moskwy ma przebudować z kasy miasta kilka dzielnic na nowe budownictwo nie oznacza że w okolicach Tomska mają za dużo kasy

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Nie brak kasy z podatków, tylko jest ogromne marnotrawstwo tej kasy.

W samorządach. Nie w budżecie państwa. Inna sprawa że rządzą ludzi którzy mają nos we własnej dupie

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Ale nie w kwestii haraczu.

Człowiek ma dwie cechy. Dostosowywania się do warunków świata.

Do zmieniania świata.

Nie wiem dlaczego (no dobra, wiem) ale socjaliści zawsze powołują się na tą pierwszą zasadę i wymagają dostosowania się przedsiębiorców do dowolnych warunków (podatków ponad 80%).

A przecież jest druga zasada. Jest zimno? Człowiek nie dostosował się do życia w zimnie, tylko zmienił warunki żeby było ciepło.

Dostosował się. Nie zmienił świata bo zwyczajnie nie potrafi zapanować np nad pogodą.

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Chodzi w ubraniu i buduje domy gdzie jest ciepło, nie zmienił swojej biologii i nie stał się zmiennocieplny czy nie obniżył temperatury ciała do 10 stopni C.

Ale podobnie robią pszczoły czy bobry. Budują swoje domostwa. Czy to zmienianie świata?

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Jest wysoki podatek narzucony przez rząd? Nie zmieniasz cen i nie zmieniasz wypłat pracowników. Zmieniasz rząd. Nie musowo dostosowywać się do warunków gdy można je po prostu zmienić.

Tylko tej zmiany nie każdy może chcieć. Ludzie wolą 500 plus. A inni wolą głosować na gościa który od 30 lat nie potrafi wygrać wyborów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Libertyn napisał:

Tylko wystarczy mieć ten milion i deflacja rzędu 4 procent sprawia że żyjesz sobie w spokoju. Ceny dookoła nominalnie spadają.

Słusznie widzisz tutaj problem.

Weź jednak pod uwagę że przy inflacji, ktoś dodrukowuje pieniądze (skądś ta inflacja przecież jest) i on wtedy też żyje jak pączek w maśle.

W deflacji nierobami są ludzie którzy zawczasu zgromadzili jakieś większe pieniądze.

W inflacji nierobami są ludzie którzy sterują dodrukiem pieniędzy.

Zawsze zarabia ktoś inny niż normalny obywatel. I zawsze jest ktoś kto zarabia choć nic nie robi.

Nie mniej jednak uważam że inflacja jest minimalnie lepsza, ale musiała by być niska. Rzędu 0.5%.

 

5 minut temu, Libertyn napisał:

Niestety by tak było trzeba nałożyć horrendalne podatki na dochody z operacji kapitałowych

Dlaczego? Nie ma nakazu nakładania podatków. Nakłada się je tam gdzie się chce (niestety to rząd decyduje gdzie chce).

 

6 minut temu, Libertyn napisał:

Państwo to my. Nie ja, nie ty ale 38 milionów ludzi którzy powinni mieć 

Bzdura. Szkoda że wcześniej tego nie obaliłem zawczasu.

38 milionów ludzi to naród. Nie państwo.

Państwo można zdefiniować najróżniej, ale na pewno nie że państwo to my. Państwo to coś co stworzyliśmy dla siebie. Jak sobie stworzę motocykl żeby dojeżdżać do pracy, to staję się motocyklem?

 

9 minut temu, Libertyn napisał:

Nie myl państwa z samorządami.

Samorządy są całkiem mało samorządne. Blisko im do państwa. Są zresztą elementem państwa. Zresztą nie w tym rzecz. Chodzi mi o to że kasy nie brakuje tylko jest marnowana. Nieważne czy przez państwo jako całość, czy przez samorządy.

 

10 minut temu, Libertyn napisał:

W samorządach. Nie w budżecie państwa. Inna sprawa że rządzą ludzi którzy mają nos we własnej dupie

Samorządy też kasę biorą z podatków. Tylko że z lokalnych. Nic to nie zmienia bo nie w tym rzecz, tylko marnotrawieniu kasy. Jak wyżej, nieważne czy przez państwo jako całość, czy przez samorządy.

12 minut temu, Libertyn napisał:

Dostosował się. Nie zmienił świata bo zwyczajnie nie potrafi zapanować np nad pogodą.

Z punktu widzenia ciała nie było to dostosowanie, tylko zmienienie bliskiego otoczenia tego ciała.

 

12 minut temu, Libertyn napisał:

Ale podobnie robią pszczoły czy bobry. Budują swoje domostwa. Czy to zmienianie świata?

W sumie jeszcze bardziej zmienianie, bo te zwierzęta ingerują wprost w naturę. Więc jak najbardziej ją zmieniają.

Poza tym to tylko przykład.

Są inne bardziej pasujące przykłady do zmieniania.

Zmieniamy biegi rzek, zmieniamy ukształtowanie terenu, budujemy drogi, budujemy samochody. Co to jak nie zmienianie świata?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Krugerrand napisał:

Historia pokazała, że tylko w krajach gdzie pozwala się dzialać "niewidzialnej ręce rynku" oraz gdzie istnieje jak najprostsze prawo dobrobyt wzrasta,

Np w Danii i Szwecji. Oh wait. Tam niewidzialnej ręki nie ma. W zasadzie nie wiem gdzie miałeś czysty wolny rynek

5 godzin temu, Krugerrand napisał:

natomiast od lat 70tych ubiegłego stulecia i czasów stagflacji w USA połaczącnej z ich bankructwem wiadomo, że polityka Keynesa jest polityką błędną.

Dlaczego więc za Eisenhowera był turbo rozkwit?

5 godzin temu, Krugerrand napisał:

oraz

 

Z tego co pamiętam o tzw. dobrobycie państwa czyli prawnie sankcjonowanego złodzieja już gadaliśmy chciażby tu:

 

 

5 godzin temu, Krugerrand napisał:


Też bym chciał, ale niestety kult statolatrii i socjalistyczne myślenie większości prowadzi do czegoś zupełnie odwrotnego.

Korea Południowa i Singapur dobrym przykładem są.

5 godzin temu, Krugerrand napisał:

Więc dodrukujmy. Jakie to proste rozwiązanie. Wenezuela plus, Republika Wiemarska plus, Zimbabwe plus, końcowka PRLu plus;)

Image result for hiperinflacja memy

Nie. Zróbmy dewaluacje i zakażmy bankowosci elektronicznej, kreacji pieniądza. Dojdzie do tego że pieniądz wyjdzie prawie z obiegu jak btc i stanie się po prostu lokatą podobną dziełom sztuki. A my kupując bułki wymyślimy na nowo weksle i wrócimy do wesołych lat 1500

5 godzin temu, Krugerrand napisał:

Załóż więc firmę, zapłać pracownikom tyle ile chcą razy dwa, odprowadź od tego haracz w wysokości ponad 40% tejże pensji, zapłać ZUS w stałej opłacie niezależnie od dochodu, zobaczymy ile czasu wytrzymasz na rynku. Poddaj swoją przedsiębiorczą elastyczność testowi. Powodzenia.

Nie założe. Nie ma przymusu. W ogóle to ultra śmieszna argumentacja. A może Ty zatrudnij się za minimalną albo złam kręgosłup?

2 godziny temu, imprudent_before_the_event napisał:

Słusznie widzisz tutaj problem.

Weź jednak pod uwagę że przy inflacji, ktoś dodrukowuje pieniądze (skądś ta inflacja przecież jest) i on wtedy też żyje jak pączek w maśle.

No nie dokońca bo ten pieniądz w końcu traci na wartości a ceny rosną. Chyba że mowa o państwie umiejętnie dodrukowującym pieniądze w sytuacji gdy to daje wymierne zyski. Spójrz na Chiny i dodruk Yuana. Sprawia to że ich waluta jest słabsza przez co np. USA które  ma kurs "pompowany" gospodarkami np Europy jest daleko mniej konkurencyjne w wielu branżach.  Sprawia to od lat 70 że całe zakłady przenoszą się do Chin. Chiny zaś tylko odcinają zyski od tego. Przez to Trump prowadzi z nimi wojne handlową.

Cytat

W deflacji nierobami są ludzie którzy zawczasu zgromadzili jakieś większe pieniądze.

W inflacji nierobami są ludzie którzy sterują dodrukiem pieniędzy.

Ilu znasz ludzi z widokami na zarobienie/odziedziczenie miliona a ilu z widokami na bycie emitentem waluty?

Cytat

Zawsze zarabia ktoś inny niż normalny obywatel. I zawsze jest ktoś kto zarabia choć nic nie robi.

Nie mniej jednak uważam że inflacja jest minimalnie lepsza, ale musiała by być niska. Rzędu 0.5%.

I to jest ogólnie uznane optimum. I państwa na ogół dążą do tego by ta inflacja wynosiła max 2%

Cytat

Dlaczego? Nie ma nakazu nakładania podatków. Nakłada się je tam gdzie się chce (niestety to rząd decyduje gdzie chce).

Nie ma również zakazu. Nie zapominajmy że wtedy gdy podatki były niskie, masa mienia należała do państwa, często uosobionego przez monarche.

Cytat

Bzdura. Szkoda że wcześniej tego nie obaliłem zawczasu.

38 milionów ludzi to naród. Nie państwo.

Naród bezpaństwowców? Może niepotrzebna niepodległość nam. Wszak liczy się naród a nie państwo

Cytat

Państwo można zdefiniować najróżniej, ale na pewno nie że państwo to my. Państwo to coś co stworzyliśmy dla siebie. Jak sobie stworzę motocykl żeby dojeżdżać do pracy, to staję się motocyklem?

Dawno temu Ludwik XIV stwierdził że państwo to on. I miał racje bo zależało od niego zarówno to z kim będzie wojna jak i który wzór na tapicerce jest modny

Cytat

Samorządy są całkiem mało samorządne. Blisko im do państwa. Są zresztą elementem państwa. Zresztą nie w tym rzecz. Chodzi mi o to że kasy nie brakuje tylko jest marnowana. Nieważne czy przez państwo jako całość, czy przez samorządy.

Jest marnowana nie przez sam fakt państwa czy samorządu ale z przyczyn często personalnych i historyzującej głupty tego narodu.

Uderz w narodowe uczucia, znajdź wroga i pomachaj kasą przed nosem a możesz cokolwiek 

Cytat

Samorządy też kasę biorą z podatków. Tylko że z lokalnych. Nic to nie zmienia bo nie w tym rzecz, tylko marnotrawieniu kasy. Jak wyżej, nieważne czy przez państwo jako całość, czy przez samorządy.

Są te co mają kasę i te co nie mają

W jednych się marnuje kasę, w innych głupia strona jest z lat 90 bo kasy brak. Zresztą marnowanie kasy ma różne oblicze dla różnych ludzi.. Dla mnie budowa dróg  to marnowanie kasy. Tramwaje są bardziej ekonomiczne

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Libertyn napisał:

No nie dokońca bo ten pieniądz w końcu traci na wartości a ceny rosną. Chyba że mowa o państwie umiejętnie dodrukowującym pieniądze w sytuacji gdy to daje wymierne zyski. Spójrz na Chiny i dodruk Yuana. Sprawia to że ich waluta jest słabsza przez co np. USA które  ma kurs "pompowany" gospodarkami np Europy jest daleko mniej konkurencyjne w wielu branżach.  Sprawia to od lat 70 że całe zakłady przenoszą się do Chin. Chiny zaś tylko odcinają zyski od tego. Przez to Trump prowadzi z nimi wojne handlową. 

Ceny nie rosną. Rośnie wartość liczbowa jednostek monetarnych które stanowią ceny,

Dodruk Yuana nie jest powodem. Powodem jest niski koszt pracy w Chinach.

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Naród bezpaństwowców? Może niepotrzebna niepodległość nam. Wszak liczy się naród a nie państwo

Jak nie jestem motorem tylko mam motor, to jestem bez motoru?

To że naród nie jest państwem, nie oznacza że ten naród nie ma państwa. Po prostu naród posiada państwo jako osobny byt. Naród to jeden byt, państwo to drugi byt.

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Dawno temu Ludwik XIV stwierdził że państwo to on. I miał racje bo zależało od niego zarówno to z kim będzie wojna jak i który wzór na tapicerce jest modny

On jeden tak. Ale nie cały naród. Państwem można co najwyżej określić wszystkich urzędników i funkcjonariuszy (+ polityków i inne osoby reprezentatywne). Ale nie cały naród.

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Jest marnowana nie przez sam fakt państwa czy samorządu ale z przyczyn często personalnych i historyzującej głupty tego narodu.

No ale jak państwem Twoim zdaniem są obywatele, to Ci decyzyjni w samorządach chyba też są państwem? Zatem wychodziło by że głupota narodu = głupota państwa.

A tu to rozgraniczasz.

 

2 godziny temu, Libertyn napisał:

Ilu znasz ludzi z widokami na zarobienie/odziedziczenie miliona a ilu z widokami na bycie emitentem waluty?

Pewnie żadnego. Chodzi jednak o to że jedni to w 90% Ci sami co drudzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, imprudent_before_the_event napisał:

Ceny nie rosną. Rośnie wartość liczbowa jednostek monetarnych które stanowią ceny,

Dodruk Yuana nie jest powodem. Powodem jest niski koszt pracy w Chinach.

A jest wciąż niski gdyż Chiny sztucznie zaniżają kurs yuana.

 

Cytat

To że naród nie jest państwem, nie oznacza że ten naród nie ma państwa. Po prostu naród posiada państwo jako osobny byt. Naród to jeden byt, państwo to drugi byt.

Jakoś jednak ludów bez państwa nie uznaje się za narody.

Cytat

On jeden tak. Ale nie cały naród. Państwem można co najwyżej określić wszystkich urzędników i funkcjonariuszy (+ polityków i inne osoby reprezentatywne). Ale nie cały naród.

Ale naród wybiera polityków a od nich w znacznej mierze zależy funkcjonowanie urzędów. Co do urzędników to na ogół to drobne płotki

Cytat

No ale jak państwem Twoim zdaniem są obywatele, to Ci decyzyjni w samorządach chyba też są państwem?

I też są obieralni. A że wybiera się takich a nie innych to wina obywateli.

Cytat

Zatem wychodziło by że głupota narodu = głupota państwa.

A tu to rozgraniczasz.

Jak ktoś wymusza pierwszeństwo to wnerwiasz się na samochód czy na kierowce? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.