Skocz do zawartości

Śmiechu warte


Levis

Rekomendowane odpowiedzi

Witam bracia

Jestem w towarzystwie, i ktoś coś opowiada, opowiada jakiś żart, czy też próbuje być śmieszny,

Ja że względu na specyficzne poczucie humoru, nie potrafię się śmiać z płytkich opowiadań czy też kawałów o homosiach, blondynkach itd, więc albo się nie śmieje, albo lekko uśmiechnę i powiem że było to suche jak stopy cejrowskiego. 

Zauważyłem, że jak jestem szczery, nie śmieje się z byle gówna, to ludzie jakby patrzą na mnie jak sztywniaka/wroga( bo mogą myśleć też typu, ''oho ten się nie śmieje, pewnie mnie nie lubi''. ..)

 

Więc wybór :

 - Śmiej się i udawaj że cię to śmieszy (czyli bądź sztuczny). Spoko bo można uniknąć konfrontacji, ale w mojej ocenie to jest jako słabość i próba przypodobania się. 

 

- brak uśmiechu , totalny pokerface, przy czym wrzuca Cię to na minę, bycia zamulony, bez humoru itd, ale chociaż nie sztucznym. 

 

Taki trochę miecz obusieczny, jaki wybór się wybierze, to każdy w jakimś stopniu ma swoje minusy. 

Co o tym sądzicie bracia, macie jakieś sprawdzone sposoby na bezbeki, aby nie psuć sobie wizerunku u danej osoby, a zarazem być spójnym z samym sobą? 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mam specyficzne poczucie humoru. Nie śmieszy mnie wszystko co większość ludzi. Największą porażką było dla mnie oglądanie kabaretów z eks i jej znajomymi, nienawidzę takiego humoru, a oni piali jak by mieli zejść przy oglądaniu, wychodzilem taki wyssany z energii z takich sesji, że tragedia. Dlatego Cię rozumiem ??

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Levis

Bardzo, bardzo mam podobnie do Ciebie autorze tematu, jednak nie mam panaceum na poprawę bynajmniej swojego stanu rzeczy.

Kurwa ludzie mnie odbierają za większego dziwaka niż jestem, zdaję sobie sprawę że jestem jak skurwysyn dziwny ale wolę nawet nie słyszeć co o mnie sądzą... :(

P.S.

Czeba się cieszyć bo jest piontek :D 

Jutro będzie gorzej :(

A w niedzielę to sam łazarz powstanie z grobu jak se zostawi zupkę chińską ;)

Pozdro

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Levis napisał:

Co o tym sądzicie bracia, macie jakieś sprawdzone sposoby na bezbeki

Tu już B @karhu odpowiedział.

Rozwinę to jedynie.

 

Wniosek jest prosty/dwojaki.

 

ZAMULASZ LUB MASZ UJOWE TOWARZYCHO.

TU DYSKUSYJA JEST BEZ CELOWA.

NEURONY LUSTRZANE + psychoza tłumu i jest FUN.

 

W TWOIM przypadku przynajmniej jedno kuleje.

Sam odp sobie przed lustrem, z jakiego powodu przebywasz w towarzychu nie teges???

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Levis napisał:

powiem że było to suche jak stopy cejrowskiego. 

Widzisz to też aspiruje do miana żartu, a dla mnie śmieszne nie jest.

 

Masz swój specyficzny humor, czujesz się nieswojo wśród śmieszkujących z - twoim zdaniem - niesmiesznych rzeczy, zrezygnuj z takiego towarzystwa. No tak już jest, że chcemy być lubiani, doceniani w społecznościach mniejszych czy większych, jeśli ktoś odstaje czy to wyglądem, czy humorem, czy poziomem dyskusji, to bywa przez grupę uznawany za nieprzystającego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uważam żebym sam miał jakieś wyrafinowane poczucie humoru, jest ono właściwie dość zróżnicowane. Od kontrowersji społecznych, po prymitywizm z Kiepskich, i delikatne żarciki z angielskiej herbaty. Wszystko zależy czy dany humor wstrzeli się w kwestie które chodzą mi po głowie. Na pewno nie bawi mnie, jak kumpel wciskał przed nos telefon z jakiejś strony dla intelektualnie ubogik typu besty/coś podobnego, z jakąś solarą i podpisem "wyobraź sobie że Ci obciąga". O, właściwie mogę jednoznacznie stwierdzić, że nie bawią mnie żarty z seksu, żarty dwuznaczne. Nie mam na nich jakiegoś uczulenia ani odrazy, ale dla mnie są żenujące. A ja kobieta nimi rzuca, to już w ogóle mam ochotę przestać rozmawiać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Levis napisał:

Witam bracia

Jestem w towarzystwie, i ktoś coś opowiada, opowiada jakiś żart, czy też próbuje być śmieszny,

Ja że względu na specyficzne poczucie humoru, nie potrafię się śmiać z płytkich opowiadań czy też kawałów o homosiach, blondynkach itd, więc albo się nie śmieje, albo lekko uśmiechnę i powiem że było to suche jak stopy cejrowskiego

Już po tym tekście widać, że masz się za wyjątkowego rodzynka, lepszego niż reszta.

 

Ludzie to widzą i ludzi to wkurwia, zresztą słusznie, bo nikt nie lubi bufonów.

 

Jak Cię dowcip nie śmieszy to się nie śmiej i tyle. Złośliwość jest zbędna i to ona jest przyczyna takiej a nie innej reakcji. Nie wywyższaj się, bo srasz do porcelanowej miski jak każdy. To powinno załatwić sprawę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.