Skocz do zawartości

Kłótnia z koleżanką, kobiety w policji.


Rekomendowane odpowiedzi

@zuckerfrei

Spoko ty będziesz 'robaczek beka z typa zuckerfrei'. Krótko zwięźle i jakże wpada w ucho, no i całkiem nawiązuje to twojej mani z tym beka z typa. Ta twoja 'czerwona biedroneczka' to taka wymuszona :)

To samo miejsce robaczku gdzie nazywam ciebie burakiem.

Edytowane przez czerwony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maniek otrzymałeś teraz order im Krzysztofa Kolumba.  A to, że ktoś nie przestrzega regulaminu...  Biedroneczka, buraczka to poszukaj w swoich majteczkach. Wiem długo Ci zajmie. Ładnie piszesz o mnie, ale widac brak dystansu do siebie popracuj nad tym, proszę. Bo wyzywać innych ludzi od buraków nie wypada. 

Zasłaniając się niby niskim moim poziomem. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może skomentuję ten temat bo jednak jakby nie patrzyć mam z tym do czynienia na co dzień, więc zaczynając już od samego procesu rekrutacyjnego dziewczyny mają po prostu łatwiej. Początkowy test sprawności fizycznej może ma takie same kryteria, ale ten stan się stanowczo zmienia na szkółce policyjnej, idąc dalej, większa część psychologów to kobiety, które bardzo często ułatwiają przejście testu psychologicznego. Na szkole policyjnej już to jest istny paradoks, obniżone wszelkie parametry na zaliczenie technik interwencji (taki wf policyjny).

 

Ciągnąc temat dalej, to może niekoniecznie jest wina wykładowców, bo raczej oni mają mało do powiedzenia w tym temacie, kryteria są zaniżane dla nich, żeby mogły skończyć szkółkę i mogły zostać mianowane na drugi stopień zaszeregowania czyli już "prawdziwy" policjant, żeby statystyka w Komendzie Głównej Policji się polepszała odnośnie wakatów w Policji. Każdy teraz doskonale wie, że w Policji nie jest kolorowo jeśli chodzi o miejsca zatrudnienia, bo jednak jakaś część ludzi odchodzi z Policji już w czasie szkolenia podstawowego.

 

Paradoksem dla mnie jest fakt, że w ciągu szkolenia obejmującego okres od stycznia do sierpnia, widziałem bardzo często dziewczyny które miały może 160 cm i jakieś 50 kg wagi, nie ukrywajmy, że raczej taka dziewczyna nie poradzi sobie z mężczyzną który jest na jakiś dopalaczach czy innych specyfikach. 

 

Odnośnie sprawności kobiet w terenie, muszę przyznać tutaj, że choćby nie wiadomo jaka kobieta by była odnośnie postury, jednak ich psychika działa zupełnie inaczej jeśli chodzi o sytuacje stresowe, o czym niestety już się przekonałem. Podam tutaj przykład takiej interwencji:

 

         Zgłoszenie odnośnie agresywnego syna, matka informuje, że syn kierował do nich groźby pozbawienia życia i zdrowia, podczas legitymowania jego rodziców w domu  zauważyłem przez okno,  że mężczyzna zgodny z rysopisem zmierza do stodoły z czymś ostrym w ręce. Oczywiście byłem wtedy w patrolu z kobietą, poinformowałem ją o tym co zauważyłem i się udaliśmy pod tę szopę. Spytałem się wtedy kobiety, czy jest jakieś tylne wyjście ze stodoły, odpowiedziała, że nie ma żadnego takiego wyjścia. Policjantka nie mogła tego nie słyszeć bo ta kobieta powiedziała to wystarczająco głośno, że usłyszałbym to z 10 metrów. Jednak moja partnerka i tak mi oświadczyła, że idzie sprawdzić czy jest jakieś tylne wyjście, ważne tutaj są 3 fakty:

 

  •    Jej głos już drżał
  •    Miała świeczki w oczach
  •    Jej ciało się trzęsło 

 

        Poczekałem na nią, żeby nie wchodzić samemu do takiego niebezpiecznego pomieszczenia, gdy przyszła usłyszałem słowa które jak słyszę, wkurwiają mnie tak mocno, że mam ochotę przypierdolić pięścią w ścianę z całej siły, czyli:

    "Pana matka wchodzi do stodoły, proszę nie robić jej krzywdy!" ta kobieta oczywiście chciała tam wejść po swojego synka.

 

 Złapałem tę kobietę za rękę i kazałem się cofnąć, przecież do ciężkiego strzału, my tu jesteśmy od tej roboty, doskonale każdy wiedział na co się pisze przychodząc do tej instytucji.

 

   Wszedłem z tą moją partnerką otwierając kolejno drzwi, znalazłem tego człowieka, który w ręce trzymał siekierę, wystarczyło chwilę porozmawiać i nie było nawet potrzeby używać jakiegokolwiek środka przymusu bezpośredniego. Oczywiście moja partnerka która była starsza służbą o 2 lata, stała z tyłu, gdzieś z 2 metry ode mnie.

 

 Broń Boże nie robię się tutaj za jakiegoś terminatora policyjnego, nie  ukrywam, że mi serce biło jak oszalałe, ale jakoś byłem w stanie powstrzymać się od paniki na czas wykonywanych czynności.

 

 

Biorąc cała interwencję pod lupę, że skończyło się jak się skończyło, czyli bez jakichkolwiek niebezpieczeństw, jak kobieta by zareagowała jakbyśmy musieli użyć broni palnej? Ja już po tej akcji, jestem tego zdania, że ona po prostu by uciekła, zostawiając mnie samemu na pastwę losu. 

 

     Mogę stwierdzić z całą pewnością, że w życiu już nie chce mieć służby patrolowej z jakąkolwiek kobietą, po prostu one do tego zawodu naturalnie nie pasują, nie mają tych uwarunkowań które są do tego zawodu wymagane. Faktów człowiek nie przeskoczy. 

 

    Chętnie podejmę dyskusję jeśli jakaś osoba nie zgadza się z moim poglądem na tę sytuację.

 

 

Z poważaniem,

Drenkun

 

  

 

  • Like 4
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Drenkun napisał:

Chętnie podejmę dyskusję jeśli jakaś osoba nie zgadza się z moim poglądem na tę sytuację.

A czy są może jakieś badania przedstawiające predyspozycje psychiczne do takich typu zawodów? W mojej dyskusji stwierdziła, że nie ma czegoś takiego, na moją obronę powiedziałem jej, że nie widziałem nigdy weteranki wojennej w Polsce, za to weteranów tak (nie licząc 2 w św). Myślę, że ktoś to kiedyś musiał badać, jak reaguje mężczyzna a jak kobieta w sytuacjach zagrożenia życia. Ja mam doświadczenie z imprez masowych i dlatego też wydawało mi się, że w policji jest bardzo podobna sytuacja, gdy przychodził moment do złagodzenia sytuacji słowem często kobieta reagował la czysto emocjami, i z małego problemu robił się wielki raban, bo Pani koleżanka z ochrony chciała pokazać władze, albo sytuację podobne do twojej chojrakowanie przed, a przy jakieś interwencji zachowania czysto emocjonalne, zero myślenia strategicznego i konsekwencji, które mogą z tego zaraz wyniknąć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, zuckerfrei napisał:

Ładnie piszesz o mnie, ale widac brak dystansu do siebie popracuj nad tym, proszę.

Nie widzę u siebie braku dystansu, za to widzę, że lecisz z emocjami jak baba. Jakieś jazdy co mam w majtkach. Jak to nie jest poziom buraka to nie wiem co nim jest... chłopie ogarnij się.

Edytowane przez czerwony
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Turop napisał:

A czy są może jakieś badania przedstawiające predyspozycje psychiczne do takich typu zawodów? 

Nigdy jakoś szczególnie nie zagłębiałem się, czy są jakieś szczegółowe badania, odnośnie tego tematu.

 

Wystarczającym przykładem może być fakt, że często chłopaki modlą się żeby na patrolu z kobietą nic się nie odpierdoliło bo chcą przynosić pensje do domu samemu, a nie przez listonosza

 

 

11 minut temu, Turop napisał:

a przy jakieś interwencji zachowania czysto emocjonalne, zero myślenia strategicznego i konsekwencji, które mogą z tego zaraz wyniknąć. 

Odnosząc się do tego to jest całkowita prawda, każda interwencja która dała się rozwiązać w sposób bezkonfliktowy, kończyła się zazwyczaj czymś niepożądanym i całkowicie niepotrzebnym. 

Widziałem już dużo takich całkowicie niepotrzebnych zachowań, które dla mnie są czystą głupotą. Niestety nic z tym człowiek nie zrobi, żeby było lepiej ta formacja musiała być całkowicie jednopłciowa bez wyjątków.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A biedronka ciągle swoje o buraku. Jesteś z lepszej gliny widocznie. To z tymi emocjami to też pudło. Masz argumenty totalnie z dupy. Piszesz mi od buraka i odwracasz kota ogonem. Jestes taki zabawny. Naprawdę spawiasz mi frajdę. Sam nie trzymasz cisnienia i odrazu ten burak. Kto ma się ogarnąć? Ja?  Zżymałeś się na mnie bo Cię obśmiałem. Taka prawda ziom. Twój burak. Poczuj się lepszy i wylecz swoje kompleksy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Turop said:

Temat się zakończył, ale niesmak został, po raz, że nie obraża się kogoś podczas rozmowy. A dwa, że do czego to dochodzi u nas w społeczeństwie, podczas rozmów najlepiej żebyś się nie odzywał, bo urazisz jakąś Panią, zero argumentów, tylko krzyk i wyzwiska, a Pani na stanowisku brygadzista po studiach medycznych, jak dla mnie żenada. Bracia, co mam się nie odzywać na żaden temat bo komuś to nie pasuje? To nie było jakieś hardocorowe, a jaka akcja wynikła. 

Dobra po pierwsze nie wchodź w takie rozmowy. Nikogo do niczego w życiu nie przekonasz. Bo ludzi nie da się przekonać. Muszą sami zmądrzeć.

Ogólnie to od takich pustaków trzymałbym sie z daleka. Do tego jak bym sam prowadził zatrzymałbym samochód i kazał wysiadać bo takie zachowanie zagraża bezpieczeństwu Twojemu i innych użytkowników drogi. Ucinasz rozmowę na zasadzie tak to ja nie będę rozmawiał i tyle. Niczego nie tłumaczysz nie wchodzisz w żadne dalsze polemiki. Jak sie nie umie zachować to żadnej dyskusji. Mozesz lekko zmienić temat na np pogodę i w ogóle sie do laski nie odzywać. jak by mnie konkretnie wkurzyła a byłbym pasażerem to bym poprosił kierowce żeby sie zatrzymał a wysiadając rzuciłbym tylko że z takim pustakiem to nie chce jeździć, i ogarnąłbym inny środek transportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.