Skocz do zawartości

Rozwód bez pełnomocnika


kolo

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem przed rozwodem..za dwa tygodnie mam rozprawę i teoretycznie byłby to najprostrzy przypadek sprawy bo w pozwie żona nie chciała orzeczenia o winie, poza tym nie mamy dzieci. Zastanawiam się czy dużym ryzykiem byłoby dla mnie pójście na rozprawę bez adwokata..przede wszystkim nie byłem nigdy w sądzie i nie wiem jak taka sprawa przebiega..co kiedy mówić..nie udało mi się znaleźć jakegoś filmiku z takiej rozprawy żeby wiedzieć co mnie tam czeka i jak się przygotować..oczywiście są na stronach adwokatów opisy jak to wygląda ale napisane tak , że raczej zniechęcają z wiadomych przyczyn..to jest biznes. Czy któryś z Samców rozwodził się bez adwokata i mógłby się podzielić wrażeniami z tej sytuacji i poradą czy to dobry pomysł?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli zgadzasz się z treścią pozwu (w sensie na rozwód bez orzekania o winie) i pozostałymi wnioskami strony, to branie adwokata na taką sprawę jest trochę zbędnym luksusem. Idziesz sam, mówisz, że Ci pasuje i Sąd po 15 min przyklepuje rozwód. Jedynie co bym Ci doradził, to skorzystania z pomocy adwokata do oceny zasądzenia kosztów, bo Ty jako strona pozwana, co do zasady jesteś zobowiązany do ich pokrycia. Jeżeli wyrazisz zgodę na rozwód bez orzekania o winie, Sąd zwróci połowę opłaty Twojej żonie, a drugą połowę, po połowie zasądzi od Ciebie (150 zł). Jeżeli ex ma adwokata, to dojdą do tego koszty jego wynagrodzenia. Teoretycznie jakbyś też wziął adwokata, to mógłby spróbować złożyć wniosek o ponoszenie kosztów przez strony we własnym zakresie. Wtedy płaciłbyś tylko jego wynagrodzenie, bez ponoszenia kosztów strony powodowej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za cenną radę..bo nie zdawałem sobie sprawy, że za jej adwokata będę musiał zapłacić skoro nie będzie orzekania o winie. Myślałem, że jak nie ma winnego to każdy adwokata płaci za siebie, a koszty sądowe na pół. Czyli jeśli ona weźmie adwokata to bardziej mi się opłaca też wziąć adwokata, bo skoro itak zapłaciłbym za jej adwokata na koniec, to lepiej wziąć sobie też i każde zapłaci za swojego, a przynajmniej adwokat może w czymś mi pomoże jak wynikną komplikacje z jej strony. Czy dobrze to rozkminiam?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kolo w sądzie obowiązują stawki, według ktorych rozlicza się koszty zastępstwa procesowego. Nawet jeśli Twoja małżonka zapłaci adwokatowi 10 000 zł, Tobie zostanie zasądzonych jedynie parę stów do zapłaty. 

 

Ona bierze adwokata, czy nie? To jest kluczowe, ale nie z uwagi na koszty, tylko z uwagi na zamiary. No bo jeśli małzonka idzie rozwodzić się bez orzekania o winie, to w sumie na cholerę jej profesjonalny pełnomocnik? Jeśli ona bierze adwokata, to Ty też powinieneś wziąć lub powinieneś wnioskować o adwokata z urzędu.

 

1 godzinę temu, kolo napisał:

nie wiem jak taka sprawa przebiega

Żona (powódka) siada po prawej stronie sądu. Ty siadasz po lewej. Sędzia otwiera przewód i pyta strony, czy podtrzymują stanowiska bądź wnoszą nowe. Następnie przesłuchuje pozwaną - wiek, zawód, zarobki, kiedy się poznaliście, kiedy zaczęło się psuć, czy mieszkacie razem, czy współżyjecie, czy macie wspólny budżet, czy masz kogoś na boku, czy jest szansa powrotu do małżeńskiego stadła.

 

Potem ten sam komplet pytań zadaje Tobie. Na wszystko odpowiadasz "nie" dodając pełne szacunku "Wysoki Sądzie" - rozmawiasz z osobą reprezentującą wymiar sprawiedliwości a nie z panią, którą interesują plotki.

 

MIędzy Wami zaczęło syfić się dawno, nie kochasz żony, ustało Twoje uczucie, nie widzisz sensu tej relacji, od dawna się mijaliście, mieliście inne priorytety, zdarzały się kłótnie a potem dni coraz większego milczenia.

 

Potem sąd wyprasza Was na korytarz, żeby przygotować  postanowienie.

 

Wracacie do sali a jako, że nie macie dzieci, powinniście dostać rozwód od ręki.

 

Powodzenia!

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kolo napisał:

 Myślałem, że jak nie ma winnego to każdy adwokata płaci za siebie, a koszty sądowe na pół.

Co do zasady to pozwany ponosi koszty procesu. Możesz sam na rozprawie złożyć wniosek o zobowiązanie stron do ponoszenia kosztów procesu we własnym zakresie. Może się zdarzyć, że sąd sam tak orzeknie bez wniosku strony, ale to zależy w dużej mierze od empatii sędziego, więc lepiej samemu pilnować takich rzeczy.

 

1 godzinę temu, kolo napisał:

Czyli jeśli ona weźmie adwokata to bardziej mi się opłaca też wziąć adwokata, bo skoro itak zapłaciłbym za jej adwokata na koniec, to lepiej wziąć sobie też i każde zapłaci za swojego, a przynajmniej adwokat może w czymś mi pomoże jak wynikną komplikacje z jej strony. Czy dobrze to rozkminiam?

Możesz też tak zrobić, jak napisałem powyżej, na rozprawie samemu zgłosić taki wniosek. Adwokat nie jest do tego niezbędny, ale jakbyś już go wziął, to wtedy jego obowiązkiem jest dopilnowanie tego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bierz adwokata. Więcej za niego zapłacisz niż całe te koszty sądowe.

 

Co do informacji na ten temat - po wpisaniu w Google "rozwód bez orzekania o winie" naprawdę jest mnóstwo informacji łącznie z opisem jakie pytania zadaje sąd - nie wstawiam, żeby nie reklamować blogów i stron poszczególnych kancelarii. 

Na forum w tym dziale również znajdziesz rady w podobnych wątkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kolo napisał:

ponoć można na pierwszej rozprawie złożyć wniosek o podział

...wraz ze wskazaniem składników majątku.

 

Nie rób tego. Przedłuży to rozwód a i żaden sędzia tego nie lubi. Lepiej osobno sie rozwiesc a osobno podzielić majątek. Możecie na papierze z wyłączeniem nieruchomości. Te należy podzielić notarialnie.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja się na sądach nie znam, nigdy nie byłem więc biorę fachowca, nie sądzę aby to był zbędny luksus, przeciwnie - konieczność dla laika.

 

Chyba że masz tak super żonę, normalnego człowieka, że masz 100% pewności że ona chce się dogadać, rozstać w kwadrans i zacząć nowe życie. W co wątpię. 

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąd nie orzeka ponad roszczenie, wiec jeżeli ona złożyła pozew bez orzekania winy i nie zmieni tego na rozprawie to taki pozew będzie rozpatrywał Sąd. Poza tym przed rozprawą powinieneś dostać kopię jej pozwu i prośbę Sądu żebyś w terminie 7 dni odniósł się do niego na piśmie. Wiesz jaki pozew złożyła żona i co w nim zawarła oraz możesz się odnieść do zawartej w nim treści. Koszta już Ci wyjaśnił Brat @Throgg Co do podziału majątku Sądownie to przy sprawie rozwodowej strasznie to przedłuży jej tok i czas. Notarialnie da się to zrobić za ułamek tej kwoty bodajże ok 400 - 600 zł, co pewnie zależy od Notariusza i majątku, który dzielicie. 
Jeżeli jesteście „dogadani” co do rozwodu i jego formy oraz masz pewność, ze szanowna małżonka nie zmieni ustaleń w trakcie trwania rozprawy rozwodowej, co tez Ci daje czas na złożenie wniosków o powołanie świadków czy przedstawienie dowodów na kolejnej rozprawie, to po ok 20- 25 minutach wychodzicie jako rozwiedzeni ludzie a wyrok uprawomocnią się po 21 dniach bodajże. 
Przemyśl czy stać Cię na adwokata (to koszty ok 2000 - 3000 zł), czy „umowa” z szanowna małżonka co do formy rozwodu jest pewna, czy rozwód bez orzekania winy czyli najszybsza forma rozwieszenia się nie leży tez w jej interesie, czy masz jakieś fakty, dowody, świadków, których mógłbyś wykorzystać w razie zmiany formy rozwodu albo przypilnować dając małżonce do zrozumienia, ze możesz jej udowodnić winę rozpadu małżeństwa, niewierność aby rozwód odbył się w korzystny dla Ciebie sposób. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Throgg napisał:

Co do zasady to pozwany ponosi koszty procesu.

Coś mi się tutaj nie zgadza.

Przede wszystkim nie ma takiej zasady że pozwany ponosi koszty procesu.

Koszty (ostatecznie) ponosi strona przegrana (poza nielicznymi wyjątkami).

W przypadku ugody przy rozwodzie koszt spada z 600zł do 300zł, i jest dzielony po połowie.

Czyli żona wpłaciła 600zł, i jej zwrócą 450zł.

A mąż zapłaci 150zł.

To są koszty procesu.

 

Koszt adwokata to wynagrodzenie adwokata, coś zupełnie innego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Coś mi się tutaj nie zgadza.

Przede wszystkim nie ma takiej zasady że pozwany ponosi koszty procesu.

Racja, chodziło w domyśle o pozwanego, wobec którego zapadł niekorzystny wyrok.

 

36 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Koszt adwokata to wynagrodzenie adwokata, coś zupełnie innego.

Do kosztów sądowych zaliczają się tzw. koszty zastępstwa profesjonalnego pełnomocnika, których wysokość określa odrębna ustawa. Poza tym, oczywiście funkcjonuje odrębne wynagrodzenie adwokata, który może sobie zażyczyć od mocodawcy takiej kwoty, na jaką mu pozwala jego pozycja rynkowa, nie jest w tym zakresie związany ustawą. Celem zasądzenia tych kosztów jest ,,odciążenie" strony wygrywającej, za koszty jakie poniosła na prywatne wynagrodzenie pełnomocnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.10.2019 o 14:02, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

w sądzie obowiązują stawki, według ktorych rozlicza się koszty zastępstwa procesowego. Nawet jeśli Twoja małżonka zapłaci adwokatowi 10 000 zł, Tobie zostanie zasądzonych jedynie parę stów do zapłaty. 

Z tego co patrzyłem to przy rozwodzie jest 720zł ..to nie mało.

 

W dniu 1.10.2019 o 16:47, Pytonga napisał:
W dniu 1.10.2019 o 15:34, kolo napisał:

Jeszcze się dogadujemy..ponoć można na pierwszej rozprawie złożyć wniosek o podział i jeśli jest prosty i jest zgoda obu stron to może być na tej pierwszej rozprawie zrobiony tylko to zależy od woli sądu.

Bez prawnika zostaniech rozjechany.

W sensie, że przez sąd? Że nie będzie chciał robić podziału?

 

W dniu 1.10.2019 o 17:07, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Nie rób tego. Przedłuży to rozwód a i żaden sędzia tego nie lubi. Lepiej osobno sie rozwiesc a osobno podzielić majątek. Możecie na papierze z wyłączeniem nieruchomości. Te należy podzielić notarialnie.

Jak nieruchomość się podzieli na pierwszej rozprawie to nie odpada wtedy kwestja podziału u notariusza? Koszty notarialne są spore jednak i chciałbym to jakoś ominąć.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On ‎10‎/‎1‎/‎2019 at 11:09 AM, kolo said:

się czy dużym ryzykiem byłoby dla mnie pójście na rozprawę bez adwokata

 

1 hour ago, kolo said:

W sensie, że przez sąd? Że nie będzie chciał robić podziału?

Myszka może zmienić zdanie na rozprawie -może coś nowego wyskoczyć I co wtedy?

 

Czy myszka ma nowego fagasa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kolo napisał:

Z tego co patrzyłem to przy rozwodzie jest 720zł ..to nie mało.

Zawsze to lepiej, niż 3500 (tyle płaciłem kilka lat temu swojemu adwokatowi). A i tak lepiej wynająć adwokata. Rozwód wpływa na całą resztę życia. 

 

2 godziny temu, kolo napisał:

W sensie, że przez sąd? Że nie będzie chciał robić podziału?

I tak nie będzie chciał robić, bo te sprawy się latami ciągną.

 

Czemu chcesz załatwiać to akurat przez sąd i akurat już teraz? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2019 o 12:24, icman napisał:

Kto złożył pozew?

Na pismach z sądu znajdziesz info kto jest pełnomocnikiem lub nie małżonki. 

Najprościej: wybierz się z papierami do prawnika po poradę. (100-150 pln)

Ona ale tak miało być.

Na pozwie nic nie pisze o pełnomocniku. Ale to chyba nie świadczy o tym że go nie będzie miała, a na razie się jej nie pytam. Mogłaby go z resztą chyba wziąźć nawet w dzień rozprawy.

Godzinę temu, Pytonga napisał:

Czy myszka ma nowego fagasa? 

Widziałem ją z kimś ale była w okularach i nie zrobiłem fotki. No ale to o niczym nie świadczy bo na spacer sobie można iść z kim się chce..zresztą nie rozwodzimy się ze względu na to że kogoś mamy tylko, że od dawna czułem, że mnie nie kocha i sam też przestałem i nie chciałem tego ciągnąć bo czułem, że jak będzie dziecko o które mnie męczyła to itak dostanę kopa.

 

19 minut temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

I tak nie będzie chciał robić, bo te sprawy się latami ciągną.

 

Czemu chcesz załatwiać to akurat przez sąd i akurat już teraz?  

Liczyłem na to że będzie chciał bo dużo tego nie ma.

Chciałem od razu bo mieszkanie na kredyt i wydaje mi się że jak na rozprawie będzie podzielone to nie będę musiał dodatkowo chodzić do notariusza tylko na podstawie podziału wykreślą ją z ksiąg.

Chciałem się z nią dogadać, że biorę wszystko i ją spłacam wiec to chyba proste do podzielnia dla sądu? Ona jest na tak tylko z kwotą dla niej się dogadujemy jeszcze.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, kolo said:

Widziałem ją z kimś ale była w okularach i nie zrobiłem fotki. No ale to o niczym nie świadczy bo na spacer sobie można iść z kim się chce..zresztą nie rozwodzimy się ze względu na to że kogoś mamy tylko, że od dawna czułem, że mnie nie kocha i sam też przestałem i nie chciałem tego ciągnąć bo czułem, że jak będzie dziecko o które mnie męczyła to itak dostanę kopa.

Ok to napiszę łopatologicznie: Czy jej bardzo zależy na rozwodzie?

Ponieważ jeżeli tak to już teraz szybciorem robisz podział majątku z propozycją i sugerujesz, że może inaczej nie będziesz chciał rozodu.

 

Kolejna rzecz myszka męczyła Cię o dziecko a ty powiedziałeś nie

Bracie ona będzie chciała Cię najprawdopodobniej zarąbać podczas rozwodu.

1 hour ago, kolo said:

Chciałem od razu bo mieszkanie na kredyt

 

1 hour ago, kolo said:

Chciałem się z nią dogadać, że biorę wszystko i ją spłacam wiec to chyba proste do podzielnia dla sądu? Ona jest na tak tylko z kwotą dla niej się dogadujemy jeszcze.

To się dogadajcie przed rozprawą 

 

Nie rozumiem mieszkanie znaczy kwota musi być już całkiem a ty chcesz oszczędzać na prawniku. Poradnik rozwodnika chociaż kupiłeś? Napisany przez @Marek Kotoński oraz @Mosze Red?

https://samczeruno.pl/sklep/downloads/wersja-papierowa-poradnik-rozwodowy/

 

 

Po prostu widzę bardzo dużo niewiadomych oraz czerwonych lamp w Twojej sprawie a ty zakładasz najbardziej pozytywne rozwiązanie.

Czy fakt, że odrzucona niewiasta już na wstępie wzięła prawnika nie wydaje Cię ostrzeżeniem?

Edytowane przez Pytonga
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pytonga napisał:

Kolejna rzecz myszka męczyła Cię o dziecko a ty powiedziałeś nie

Bracie ona będzie chciała Cię najprawdopodobniej zarąbać podczas rozwodu.

Nie wiem czemu ale coś mi się w głowie przestawiło przez ten komentarz mimo,że zdawałem sobie z tego sprawę to dopiero teraz jakieś puzzle się w głowie poukładały i uświadomiłem sobie, że chyba masz rację..ona trzyma nerwy na wodzy ale będzie chciała mnie dojechać..nie mogę jaj ani trochę ufać i liczyć, że nie będzie się chciała zemścić i mnie zaskoczyć.

 

13 godzin temu, Pytonga napisał:

Po prostu widzę bardzo dużo niewiadomych oraz czerwonych lamp w Twojej sprawie a ty zakładasz najbardziej pozytywne rozwiązanie.

Masz rację..chyba za bardzo patrzyłem na to pod moim kątem i co jest dla mnie dobre.. a nie na fakty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Temat rozwiązałem tak, że najpierw spisaliśmy umowę notarialną podziału majątku, także już nie było potem spięć i rozwód trwał niecałe 10 minut..oboje byliśmy bez adwokatów. Wyglądało to tak, że oboje dostaliśmy ten sam zestaw pytań tak jak to opisał mirek_handlarz_ludzmi. Sędzia nie drążyła tematu..wystarczył argument o niezgodności charakterów.

 

Dziękuję wszystkim za porady, okazały się bardzo pomocne.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.