Skocz do zawartości

Miłe przezwiska dla bliskich osób


mac

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, tak się zastanawiam, czy nazywacie w specyficzny sposób bliskie wam osoby, przyjaciół, niektórych znajomych.

 

U mnie standard to mówienie do ludzi bydlaku, mordulcu, pałeczko, madafaku. Do mnie oczywiście odbijają, wszystko w miłym, humorystycznym wydźwięku. Szczerze mówiąc to nie pamiętam, kiedy z moją ekipą mówiliśmy sobie po imieniu ? Chyba przy poznaniu.

 

W przestrzeni publicznej przez takie wypowiedzi miałem czasami dziwne spojrzenia. Nie mogłem zapanować nad wyrobionym latami nawykiem :)

 

Do matki mówię, np. mamorensonie, a ona mi odpowiada synuronsonie, więc czasami jest kopalnia beki po takich "delikatnych" zmianach.

 

Podzielcie się fajnymi, bekowymi przezwiskami, a nagrodzę uśmiechniętym ryjcem, jak mi wróci ?

 

Zapraszam do kulturalnej dyskusji :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja do mamy mówię - Mamał (tak z francuskiego wymawiając) a do ojca - Fader (coś między Vaderem a angielskim father).

 

Do szwagierki - Szwagierka.

 

@mac Twoje to takie trochę obraźliwo - szydercze no ale w męskiej paczce to wszystko przechodzi. U moich znajomych są różne ksywki ale zdecydowanie łagodniejsze i trochę się zmieniają w zależności od tematu. Ma być śmiesznie ale jednak z szacunkiem.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Cortazar napisał:

@macMabyć śmiesznie ale jednak z szacunkiem. 

 

No z szacunkiem. Zawsze z miłością :D Nie chodzi tutaj o nadużycie szydery, ale zasygnalizowanie szczególnej bliskości. W społeczności wytwarza się specyficzny język, czasami nie wiadomo do końca skąd. Na pewno nikogo tym nie krzywdzę :) Szacunek ponad wszystko.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj jest tego ? Tak naprawdę, co przyjdzie do głowy. Mordo, Ryjku (jak naśmiewamy się z prawilniaków) Dzbanie, Parówo, Zgredzie. Jeden z nas jest płomieniście rudy, więc możecie się domyśleć, że idą dobre wiązanki ?. Często też zdrabniamy swoje imiona z lekką szyderą. Znaczna część przezwisk pochodzi jeszcze od nazwisk. Znamy się z chłopakami kilkanaście lat, dużo przeszliśmy, nikt się na nic nie obraża, jak coś trzeba wyjaśnić, coś się komuś nie podoba, to od razu to załatwiamy. Naprawdę dobra ekipa. Jak jesteśmy w obcym towarzystwie, to nikt nie potrafi nas zrozumieć. Wystarczy, że ktoś zrobi jakąś minę, ktoś powie słowo/dwa, reszta wie o co chodzi i ekipa w śmiech, a ludzie nie wiedzą o co chodzi. Cholernie to lubię.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, mac napisał:

Panowie, tak się zastanawiam, czy nazywacie w specyficzny sposób bliskie wam osoby, przyjaciół, niektórych znajomych.

Bardzo dobrze widać wtedy hierarchię w "stadzie". Bo tylko równi sobie lub stojący wyżej mogą zwracać się w stylu siemia "czarnuchu" lub "stary dzbanie". W natomiast w drugą stronę to nie działa:). I taka mała uwaga. Nasze panie często obserwują jak wita się ze sobą "stado" samców. I już na początku widzą ustaloną hierarchię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.