Skocz do zawartości

Jestem taka, bo chcę taka być. O akceptacji.


Quo Vadis?

Rekomendowane odpowiedzi

To taka typowa logika: Mogą mnie urazić pisząc, że mam grupą dupę, więc prewencyjnie napiszę, że jestem jaka jestem i kocham swoje kształty. Teraz jestem silna, niezależna, a jak ktoś mnie obrazi, to jest głuptas i nie potrafi czytać, bo przecież już zaznaczyłam w poście, że tak bardzo się akceptuję!

 

Takie prewencyjne informowanie to mechanizm obronny i działa wręcz uniwersalnie. To samo na rynku matrymonialnym: jak w ogóle nie pytałeś ani nie sugerowałeś, a panna z czapy i zaczyna się produkować, że ona wcale nie jest taka łatwa, to najprawdopodobniej właśnie jest łatwa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Yami napisał:

ona wcale nie jest taka łatwa

 

Bo nie jest. Choć gdyby chciała być łatwa to mógłby się pojawić problem. Znaczy nie wiem, ale np. moja sąsiadka, Marek ją wczoraj udawał, ona jest łatwa.  Jednak jej łatwość sprowadza się do grupy lokalnych pijaczków. Wiecie o co mi chodzi.

Gdyby oni nie pili to z jej chęci nic by nie wynikało.

No.

Edytowane przez wroński
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie przy ludziach, mówiąc na głos, lepiej nie chwalić się kompleksami. Więc ja popieram to, by osoby z niewielkim dystansem zgrywały przy ludziach, że go mają, tylko niech umieją to dobrze udawać, bo jak ktoś naciśnie w końcu na odpowiedni guzik, i szambo wybije, to wtedy kiepskie wrażenie robi "dystans" takiej osoby. Dzisiejsze społeczeństwo wymaga ludzi pewnych siebie, więc jeśli taki nie jesteś to udawaj, a w między czasie pracuj nad sobą w ukryciu, by to co odgrywasz stało się w końcu rzeczywistością. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.