Skocz do zawartości

Usidlanie zwierzyny zwanej kobietą


Korneliusz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Panów.

Na potrzeby  tej historii muszę przytoczyć pewien wstęp i trochę sypnąć faktami. Jestem z moją obecną dziewczyną od około półtora roku, znamy się od około 3lat (z czego prawie rok przez internet, ponieważ studiowała za granicą). Jest 4 lata odemnie młodsza (22 i 26), przy czym jest osobą dojrzałą i ułożoną emocjonalnie. Przez długi czas szukałem partnerki, która odpowiadałaby mi pod wieloma względami, gdyż po ostatnim związku przez jakiś czas odpuściłem sobie jakiekolwiek przywiązywanie się do płci przeciwnej. Z Alą (na potrzeby opowieści) bardz dobrze nam się układa zarówno w strefie życia codziennego jak i łóżkowej, pomimo tego, że na początku byliśmy dość mocno niedopasowani. Z początku nie było fajerwerków, ale z czasem zaczęło się miedzy nami rozwijać coraz większe uczucie.

 

Histora właściwa wygląda następująco:

Ostatnio składałem sobie komputer do gier i moja druga połówka zaczęła rozważać, że może ona też powinna powoli przerzucić się z laptopa na coś bardziej wydajnego. Zachęcałem, doradzałem i ostatecznie złożyła listę parametrów i kosztorys oraz zaczęła odkładać pieniądze, żeby kupić wszystko jak tylko przeprowadzi się na stałe do miasta w którym ona studiuje oraz oboje pracujemy. Bliżej planowanje daty okazało się jednak, że po drodze otrzymała możliwość wyjazdu służbowego za granicę jako delegacja oraz na konferencję i szkolenia. Całość wiązała się z załatwianiem kilku formalności po drugiej stronie świata, przez co miała zająć około miesiąca, co opóźniało jej plany związane z przeprowadzką. Była to jednak bardzo duża okazaja zarówno zawodowa, jak i do rozwoju pod kątem ćwiczenia obcego języka, więc sam ją zachęcałem, żeby jechała, W tym czasie zaproponowałem, żeby zostawiła mi wszystko to sam jej ten komputer złożę (lubię się bawić takimi rzeczami) i będzie już na nią czekał jak wróci. Wszystko poszło zgodnie z planem, ona wyjechała, ja składam jej kompa. I w trakcie trochę mnie poniosło i zaczęłem szukać jak najlepszych opcji i ostatecznie całość wyszła mi ponad 1k droższa niż suma, którą mi zostawiła. Postanowiłem, że zrobię jej prezent i dołożyłem tą brakującą część od siebie oraz kupiłem jej dodatkowo drugi monitor, a gdy wszystko przyszło to złożyłem to ładnie u siebie w domu, bo i tak miałem zostawione dla niej miejsce na biurku.

 

Zadowolony z siebie czekałem na jej powrot i wpadł do mnie przyjaciel, który od dawna czyta wasze forum (pomimo to nie ma tu nadal konta). Od wejścia zaczął się dopytywać czy będzie mi się chciało tego kompa teraz przewozić do niej itp, więc podzieliłem się z nim moim niecnym planem. Mianowicie mam nadzieję, że gdy Ala wróci to uda mi się ją przekonać, żeby ze mną zamieszkała, komputer miał być tylko pretekstem. Mój przyjaciel bez wahania powiedział mi, że straciłem rozum i nigdy nie powinieniem inwestowac w kobietę, a tym bardziej ciągnąć jej do siebie, bo to najgorsze co mogę zrobić. Że gdy tylko mnie "zdobędzie" to zostanę wykorzystany.

 

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego. Długo szukałem odpowiedniej partnerki, mamy podobne wizje przyszłość i mimo, że nie zgadzamy się we wszystki co do joty, to potrafimy chodzić na ustępstawa. Chciałbym się powoli ustatkować, za kilka lat założyć rodzinę i jestem przekonany, że znalazłem do tego odpowiednią osobę. Chciałbym z nią zamieszkać, mieć ją blisko. Nie widze nic złgo w rozpieszczaniu jej czasami (jestem w bardzo dobrej sytuacji finansowej, więc nie jest to dla mnie duży wydatek, a dodatkowo ona sama sporo zarabia, więc wątpię, żeby była ze mną dla pieniędzy) szczególnie, że ona sama często mnie zaskakuje i robi mi niespodzianki. Na codzień długo pracuję, więc gdy akurat kończy wcześniej to zawsze robi dla nas obiad, z wydatkami "na mieście" dzielimy się mniej więcej po równo, mimo że nigdy tego od niej nie wymagałem. Jest to ogarnięta i cudowna osoba, więc czemu miałbym trzymać się na dystans? Wiem, że jest jeszcze młoda, ale nie wydaje mi się to wystarczającym argumentem.

 

I teraz pytanie do was. Czy uważacie, że mój przyjaciel ma rację i mnie ponosi? Czy może moja wersja tez ma trochę sensu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety ma. Kiedys myślałem że jak kobietę będziesz rozpieszczac to opłaci się tym samym. Odpłaci. Oczywiście. Ale do pewnego czasu. Potem. Prędzej czy później przyjdzie jakiś kryzys i zacznie wypominac Ci jakieś bzdury sprzed kilkunastu miesięcy a o dobrych rzeczach nawet się nie zajaknie. Jak nie masz listy lub dobrej pamięci to chłopie nie żyjesz. I tak ciągle. I mówię o związku z zakochana i zaangażowana kobietą co potrafi kłamać bez zmruzenia oka i nie ma żadnych wyrzutów sumienia. O tych co lecą tylko na chajs i na dziecko i pędzą do ślubu bo boją się że facet się zorientuje z kim ma doczynienia lub same go wykoncza bo nie będą miały chęci udawać tej wielkiej miłości nawet nie wspomne. Zresztą jak to powiedział klasyk kobieta jest jak tygrys. Możesz ją pięścic ale trzymaj na stole pistolet. 

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamieszkaj z nią. Dowiesz się jaka jest (dopóki nie zamieszkasz z kobietą to tak naprawdę gówno o niej wiesz) i rozwiniesz się w bliskich relacjach - to juz bedzie prawdziwa szkola życia, bo zycie osobno i randki to bułka z masłem.

 

Nie rozumiem co ma zdać doradzanie, aby nie mieszkać razem. Z żoną i dziećmi też masz mieszkać osobno, aby nie poczuła, że Cie ma? ?

 

Choć musisz takie cos dobrze rozegrać, najlepiej gdyby ona wyszla z taką inicjatywa, jeśli zaczniesz za nią łazić, łasić sie do niej i prosić na kolanach o wspólne mieszkanie, to stracisz w jej oczach.

 

Po prostu wybadaj grunt. Dowiedz sie co myśli o wspólnym mieszkaniu razem. Zadaj niebezpośrednie pytanie. Później możesz szukać okazji, aby takie coś zrealizować.

 

Dziewczyna jest jeszcze bardzo młoda. Może nie być gotowa na coś takiego. Miej to na uwadze i jeśli zdradzi, że nie chce teraz mieszkać razem, to odpuszczasz temat.

 

I nie zdradzaj się, że chcesz się z nią ustatkować, mieć z nią dzieci itd. To może ją wystraszyć. Poczuje, że Cie ma owinietego na palcu. :D

 

Wspólne mieszkanie mozesz zaproponować jako chęć lepszego poznania sie.

Edytowane przez Texudo
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie to przyjaciel może być negatywnie nastawiony i nie znaczy to, że radami z internetu masz sobie układać życie. Na forum zostań, czytaj i pogłębiaj wiedzę, a w praktyce się ucz i zwracaj uwagę na to co zostało na forum napisane.

Na razie nie masz żadnych z nią problemów, znaczy że jeszcze możesz nie być w stanie sprawdzić czym jest matrix.

Dodatkowo, moja rada to obejrzeć poniższe nagranie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Była to jednak bardzo duża okazaja zarówno zawodowa, jak i do rozwoju pod kątem ćwiczenia obcego języka, więc sam  zachęcałem, żeby jechała

chyba obcego kutanga.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

przy czym jest osobą dojrzałą i ułożoną emocjonalnie.

Taaaaaa, twoja myszka jest inna:)

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

uczucie

I puszcza bączki o zapachu lawendy....

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Ala wróci to uda mi się ją przekonać, żeby ze mną zamieszkała

Tak ci spieszno wyjmować kłaki w wanny/prysznica ?! Zajmij się sobą i zarabianiem kasy!

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

j przyjaciel bez wahania powiedział mi, że straciłem rozum i nigdy nie powinieniem inwestowac w kobietę, a tym bardziej ciągnąć jej do siebie, bo to najgorsze co mogę zrobić. Że gdy tylko mnie "zdobędzie" to zostanę wykorzystany.

Brawo dla kolegi. Mądry chłopak!

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Chciałbym się powoli ustatkować,

Intercyza

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Nie widze nic złgo w rozpieszczaniu jej czasami (jestem w bardzo dobrej sytuacji finansowej, więc nie jest to dla mnie duży wydatek,

Dasz palec weźmie całą rękę.

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

dodatkowo ona sama sporo zarabia,

A ona myśli... Co je moje to jest moje, więc nie tykaj, co jest twoje to jest moje, więc jest jest nasze....

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Na codzień długo pracuję, więc gdy akurat kończy wcześniej to zawsze robi dla nas obiad, z wydatkami "na mieście" dzielimy się mniej więcej po równo,

Jeszcze tak.

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

mimo że nigdy tego od niej nie wymagałem.

A to błąd...

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Jest to ogarnięta i cudowna osoba,

Jezu jak pięknie.... Tęcza panie, tęcza wszędzie :) 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Wiem, że jest jeszcze młoda,

Młodsza nie będzie, wiec się zmieni... 

 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Czy uważacie, że mój przyjaciel ma rację 

On ratuje Ci życie!

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz kobietę z którą chcesz coś budować i planować wspólnego. Zamieszkaj z nią. To jest bardzo dobry pomysł. Jedyny słuszny, jeśli myślisz o wspólnym życiu. Tylko wtedy możecie się nawzajem naprawdę poznać. I to nie pół roku. Posiedzcie razem jakieś 2 lata. 

I dopiero wtedy ewentualnie zacznij myśleć o dalszych etapach, czyli np dzieci. O ślubie nie mówię celowo, bo to odradzam każdemu. 

I mówię to jako wierzący katolik: nie żeń się i nie wiąż się na stałe z kobietą poprzez dziecko zanim nie pomieszkasz z nią odpowiednio długo, żeby poznać to czego w niej nie lubisz, ona nie pozna tego czego nie znosi w tobie i zdecydujecie co da się dopasować, a co zaakceptować. 

 

W kwestii komputera: jeśli kupiłeś jej lepsze części niż sam masz, weź sobie te lepsze, możesz też spróbować zwrócić tak żeby zmieścić się w umówionej kwocie. A jeśli już chcesz jej taki prezent koniecznie zrobić, to ewentualnie powiedz ze to na konto następnej okazji już (urodziny/gwiazdka/wszystkich świętych czy co tam sobie wybierzesz). Dlaczego? Tu nie chodzi o twoje możliwości finansowe. Chcesz robić niespodzianki i pokazywać że Ci zależy? Prosze bardzo. Czekoladki, bukiecik kwiatów. Ale nic co kosztuje taka kasę. Dlaczego? Bo Ty uważasz że to coś extra. A kobieta uzna to za normę i zacznie tego oczekiwać regularnie. A potem będzie chciała więcej i drożej 

 

Aha.. A jak w parę tygodni po powrocie dziewczyny dowiesz się że zostaniesz ojcem, bezwzględnie wymagaj testów dna na potwierdzenie ojcostwa. Tego zresztą warto wymagać niezależnie od sytuacji 

 

Aha.. I nie zraź sie do nas po tym co tu przeczytasz. Chłopaki piszą często szorstko i satkastycznie i możesz odniesc wrażenie, że to nieżyczliwi frustraci, a Ty masz teraz coś tak pięknego i marzenia. To wszytsko wynika z tego, że my wszyscy byliśmy kiedyś tam gdzie Ty jesteś teraz. Jak dowiesz się jak świat naprawdę funkcjonuje, to możesz dobrze ustawić sobie życie i związek. 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moi drodzy, czy kiedykolwiek w waszym życiu wyniknęło coś dobrego z nadmiernego obdarowywania kogoś swoją uwagą/pieniędzmi/przysługami? Samemu jej złożyć kompa i dołożyć 1000 zł (!!!) ot tak, gdy ona w tej samej linii czasowej robi coś tylko dla siebie? Demoralizacja. Poza tym jak można sobie ot tak z uśmiechem puścić dziewczynę na wyjazd na miesiąc w istotnym punkcie związku. Ryzykujesz, ale może przyda ci się kubeł zimnej wody jak parę tygodni po przyjeździe (żeby nie wzbudzać podejrzeń), nagle „coś się zacznie psuć”. Kobiety podświadomie gardzą facetami „o złotym sercu” kolego. Małe prezenciki od czasu do czasu mogą zadziałać pozytywnie, ale takiego ładowania w nią pokładów zaufania/pieniędzy/energii/planów biedna dziewczyna może nie być w stanie odwzajemnić ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mieszkanie twoje ? Planujesz płacić sam za czynsz? Zawsze powinieneś mieć wyjście awaryjne.

Kumpla poznałem nad morzem, powiedział, że on zawsze bierze łóżko extra gdziekolwiek jedzie.

Jak się dobrze napierdoli to mówi pańci bye bye i idzie spać sam.

 

Jak pani na serio jest spoko, to po roku możesz jej się oświadczyć.

Za pierścień kupujesz jej spokój i poczucie bezpieczeństwa oraz stabilizacji a Ciebie do niczego to nie zobowiązuje.

21 minut temu, Figurantowy napisał:

Kobiety podświadomie gardzą facetami „o złotym sercu” kolego.

Prawda. Do tego dwa prawdziwe posty kolegi @Texudo i @Tarnawa

 

Edytowane przez Vortex of Destruction
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

ponieważ studiowała za granicą

Hmmm, za granicą powiadasz. Nie chcę być niemiły, ale pewnie karuzela kutangów była praktykowana.

 

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

jest osobą dojrzałą i ułożoną emocjonalnie

No proszę, to są takie. Himalajka?????

Muszę przyznać hitoria nieźle się zaczyna.

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

gdyż po ostatnim związku przez jakiś czas odpuściłem sobie jakiekolwiek przywiązywanie się do płci przeciwnej.

Po co to zmieniać? Tego ja sam nigdy nie pojmę.

 

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

Z Alą (na potrzeby opowieści) bardz dobrze nam się układa zarówno w strefie życia codziennego jak i łóżkowej, pomimo tego, że na początku byliśmy dość mocno niedopasowani. Z początku nie było fajerwerków, ale z czasem zaczęło się miedzy nami rozwijać coraz większe uczucie.

 

To nie jest uczucie tylko haj hormonalny, który po jakimś czasie minie i stwierdzisz, że znowu jesteście niedopasowani.

 

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

Mój przyjaciel bez wahania powiedział mi, że straciłem rozum i nigdy nie powinieniem inwestowac w kobietę, a tym bardziej ciągnąć jej do siebie, bo to najgorsze co mogę zrobić. Że gdy tylko mnie "zdobędzie" to zostanę wykorzystany.

Słusznie gościa nazywasz przyjacielem. Dobrze Ci radzi, polać mu!!!! Mam nadzieję, że nie będziesz go traktował za jakiś czas jak wroga, gdy już z myszką zamieszkacie razem i będziecie planować wspólne życie. Wtedy może się okazać, że "on myszki nie lubi", "stoi na drodze waszego szczęścia" i wasz kontakt bardzo się ochłodzi, a z czasem zaniknie.

 

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego.

Ponieważ jesteś na haju hormonalnym i być może jej wagina zarasta Ci oczy oraz głowę.

 

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

to potrafimy chodzić na ustępstawa.

Hehe, dobre. Niech zgadnę: kupczy dupą, manipuluje, wzbudza poczucie winy? Wymusza odpowiednie dla siebie rozwiązania w jakiś inny sposób np. płaczem? Może zwyczajnie Ty jako dobry materiał na beta-bankomat zwyczajnie się na wszystko godzisz, żeby mieć święty spokój?

Przeanalizuj to, gdyż ja nie spotkalem jeszcze kobiety potrafiącej iść na ustępstwa i kompromisy. Ma być tak jak ona mówi i koniec.

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

Nie widze nic złgo w rozpieszczaniu jej czasami

Tu jest Twój błąd. 1000zł dołożone do jej kompa to lekka przesada. Jest to dla niej sygnał, że wiele może od Ciebie uzyskać nie dając nic w zamian. Coś z zamian otrzymałeś? Coś równie wartościowego? Czy może jedynie będzie dobry seks jak wróci?

 

Kobiety mają to do siebie, że jak widzą takie akcje, to chcą jeszcze więcej, zawsze im mało. Daj jej paznokieć, odgryzie całą dłoń, a potem rękę, za jakiś czas będzie jej mało i zeżre Cię całego na koniec mając pretensje, że tylko tyle. Kwestia również do przemyślenia.

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

i robi mi niespodzianki

Ano właśnie. Co to za niespodzianki? Też takiego kalibru jak wywalenie tysiaka na komputer dla niej? Dawaj od siebie zawsze tyle ile otrzymujesz, nic ponadto, ponieważ możesz obudzić się z ręką w nocniku i nie wiedzieć nawet co się stało, kiedy i jak.

 

W dniu ‎2019‎-‎10‎-‎02 o 17:31, Korneliusz napisał:

Czy uważacie, że mój przyjaciel ma rację i mnie ponosi?

Ma rację, dlatego jest Twoim przyjacielem. On chce dla Ciebie dobrze i chce żebyś trzymał rękę na pulsie i uważnie obserwował. Być może chłopak ratuje Cię przed zmarnowaniem życia. Słuchaj go i czytaj forum.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Esmeron napisał:

my wszyscy byliśmy kiedyś tam gdzie Ty jesteś teraz.

Tak jest. Może akurat wszystko będzie OK- oby!

Chodzi o to, byś był po prostu w miarę możliwości czujny, celem uniknięcia błędów. Jednakże pomyśl- jeśli teraz dajesz prezent wart 1000 to sam sobie wysoko ustawiasz poprzeczkę. Co potem? Musisz albo coraz więcej/drożej albo ryzykujesz, że pojawi się zarzut, że już się nie starasz tak jak dawniej! I rzeczywiście z jej punktu widzenia tak to będzie wyglądało.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Korneliusz Bracie po tym co piszesz dobrze ci radze, przeczytaj cały dział "manipulacje" + kobietopedie https://samczeruno.pl/sklep/downloads/kobietopedia-cz-1/ i wtedy odpowiedz sobie na pytania zawarte w twoim poście! Przyłóż się do tego czytania, da ci wiele odpowiedzi!

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Czy uważacie, że mój przyjaciel ma rację i mnie ponosi? Czy może moja wersja tez ma trochę sensu?

 Twój przyjaciel ma racje! A twoja wersja pójdzie w p....u jak troche przyswoisz wiedzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam bardzo za odpoweidzi! Chciałbym odnieść się do kilku z nich:

@Esmeron Masz zupełną rację co do nie śpieszenia się. Nie jestem katolikiem, a na ślubie zależy chyba bardziej mi niż jej. Pomieszkamy - zobaczymy.

@Vortex of Destruction Mieszkanie prawnie moje, ale w prezencie od rodziców, więc nie do końca chcę je tak w swojej głowie nazywać :D Co do czynszu to rozmawialiśmy o tym już wcześniej i zawsze sama mówiła, że jak mieszkać razem to wszystkie rachunki na pół. Kiedy weszliśmy w związek dało się odczuć, że często była speszona tym, że pochodze z lepszej rodziny niż ona (nie jest z patologii, ani nawet blisko tego) i starała się wsztstko opłacać na pół, żeby nie "odstawać".

 

 

47 minutes ago, Krugerrand said:

Hmmm, za granicą powiadasz. Nie chcę być niemiły, ale pewnie karuzela kutangów była praktykowana.

Biorąc pod uwagę, że po powrocie miała swój pierwszy raz ze mną i jakie problemy fizyczne z tym były to szczerze wątpię. Krwawienie nie bardzo da się udawać.

 

48 minutes ago, Krugerrand said:

Wtedy może się okazać, że "on myszki nie lubi", "stoi na drodze waszego szczęścia" i wasz kontakt bardzo się ochłodzi, a z czasem zaniknie.

Mamy zasadę co do tego, że ja się nie mieszam w jej znajomych, a ona w moich. I po mimo tego, że przyjaciel już wcześniej mi powtarzał, że powinienem się wiązać to nigdy nie powiedziała na niego złego słowa. Nigdy tez nie miałem problemów, gdy mówiłem jej, że jestem zajęty, bo jest u mnie znajomy/ja u znajomych/wychodzę gdzieś ze znajomymi. To samo w druga stronę, chciaż przyznaję, że czasami mam ochotę ją zatrzymać dla siebie.

 

53 minutes ago, Krugerrand said:

Hehe, dobre. Niech zgadnę: kupczy dupą, manipuluje, wzbudza poczucie winy? Wymusza odpowiednie dla siebie rozwiązania w jakiś inny sposób np. płaczem? Może zwyczajnie Ty jako dobry materiał na beta-bankomat zwyczajnie się na wszystko godzisz, żeby mieć święty spokój?

Pozwól, że posłuże się przykładem:

 

Mam czasami problemy z okazywaniem emocji. Fizycznie lubię być blisko, przytulić pocałować etc. ale gdy przychodzi do mówienia o tym co czuję to już się robi mniej kolorowo. Ciężko jest mi też zrozumieć emocje innych ludzi, mam prawdopodobnie za mało inteligencji emocjonalnej. Powiedzmy, że przez większość mojego życia to była bardzo duża zaleta, ale teraz gdy jest wreszcie ktoś komu ufam to zaczęło to dla mnie stanowić problem. Moja dziewczyna mówi mi, że czasem chciała by usłyszeć ode mnie to co czuję lub dowiedzieć się jak na coś reaguję, a ja nie wiem co powiedzieć. Nawet pisanie o tym teraz stanowi dla mnie problem. Często też nie rozumiem tego co ona czuje lub dlaczego reaguje na coś w taki, a nie inny sposób. No i poszliśmy na kompromis. Ona poświęca więcej czasu, żeby mi wytłumaczyć logicznie (z uwzgęgnieniem psychologii lub biologii) dlaczego ona czuję się w dany sposób lub co powoduje taką reakcję, a gdy chce coś ode mnie usłyszeć to mówi mi o tym w danej sytuacji i staram się zapamiętać na przyszłość. Wiem, że może to brzmieć śmiesznie z boku, ale serio był to dla mnie duży problem. teraz jest mi coraz łatwiej rozszyfrowywać zachowania znajomych z pracy czy na przykład mojego rodzeństwa.

 

Z drugiej strony, moja dziewczyna miała czasami problemy z panowaniem nad emocjami. I nie chodzi tu o rzucanie talerzami czy rękoczyny, ale odchodzenie od logiki w trakcie dyskusji lub celowe prowokowanie dalszej wymiany zdań lub kłótni. Ona sama to zauważała i było jej potem głupio. Więc poszliśmy na kompromis, że gdy tylko dyskusja robi się zbyt emocjonalna/argumenty przestają być logiczne/celowo prowokuje mnie do wchodzenia w bezsensowną polemikę, to przerywamy dyskusję i na pół godziny nic nie mówimy. Ani słowa. Z początku byłem sceptyczny czy to zadziała, ale z czasem gdy urywałem z nią rozmowę i zostawiałem bez odpowiedzi, to po około 15 minutach przychodziła już spokojniejsza i chciała się przytulać, nadal bez słowa, bo przeciez mamy umowę.

 

Jak to mówią, jeśli wydaje się głupie, a działa to wcale nie jest głupie :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej chłopaki, odbiegając od tematu... Trochę z góry od razu każdego nowego prostujecie moim zdaniem. Nie wszystko jest tylko w jedną ,,słuszną'' stronę. Chodzi mi nawet o możliwe przypadki trollingu, tudzież podkładek pod przyszłe artykuły pt. ,,jakie to forum jest pełne zniewieściałych samców'' :)

 

Do autora: Po pierwsze Twoje pytanie jest z przysłowiowej ,,dupy''. Bo jeśli chcesz obiektywnego spojrzenia i opinii na Twój związek, powinieneś podać więcej szczegółów. Jak Ci się układają relacje z ową  Panią według Ciebie...bo pisząc tak zdawkowo, to faktycznie można wysnuć wniosek, ze oczy Ci czymś tam zarosły...

 

Ja bym się skupił na:

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

możliwość wyjazdu służbowego za granicę jako delegacja oraz na konferencję i szkolenia.

Masz kontakt z nią podczas jej pobytu tam? Czy ona szuka tego kontaktu z Tobą?

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

oraz zaczęła odkładać pieniądze

Czyli stara się gospodarować finansami ( SWOIMI ), żeby

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

kupić wszystko jak tylko przeprowadzi się na stałe do miasta w którym ona studiuje oraz oboje pracujemy.

Mimo, ze chcesz zaproponować jej wspólne mieszkanie warto było by poczekać na jej propozycję wspólnego mieszkania. Zawsze to spora oszczędność, a jej powinno tak samo zależeć na Twojej osobie jak Tobie na niej. To się nazywa ZWIĄZEK.

 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

jestem w bardzo dobrej sytuacji finansowej, więc nie jest to dla mnie duży wydatek, a dodatkowo ona sama sporo zarabia, więc wątpię, żeby była ze mną dla pieniędzy

Pamparampara... tak trzymaj :)

 

Ciekawe tylko czy była by z Tobą gdybyś nie był w tej

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

bardzo dobrej sytuacji finansowej

 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Wiem, że jest jeszcze młoda, ale nie wydaje mi się to wystarczającym argumentem.

Bo nie jest wystarczającym argumentem, tak jak poniższe:

 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Jest to ogarnięta i cudowna osoba

Dopiero się poznajecie. A najlepszym sposobem na poznanie drugiej połówki to wspólne mieszkanie, na wspólnych uczciwych zasadach.

 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

Chciałbym się powoli ustatkować,

Fajnie, ale masz jeszcze na to czasu a czasu, tak jak na:

 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

za kilka lat założyć rodzinę

 

W dniu 2.10.2019 o 17:31, Korneliusz napisał:

i jestem przekonany, że znalazłem do tego odpowiednią osobę.

A to jest haj, i tu przyjaciel ma rację.

 

Reasumując - sam musisz pobawić się w dociekliwego gościa i zobaczyć czy w tej zabawie jesteś kotkiem czy myszką. Nikt tego za Ciebie nie zrobi ani tu na forum ani w realu ( Twój przyjaciel ). Bo jeśli na tym etapie zasugerujesz się czy swoim emocjonalnym hajem, czy opinią drugiej osoby - to tak na prawdę nigdy nie będziesz pewny czy dobrze zrobiłeś. Stand -by i obserwujesz.

 

I qurwa nie rób prezentów za 1k, jak Cię o to nie prosi... sama sobię kase uzbierała to nie uszczęśliwiaj na siłę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Korneliusz napisał:

 

@Esmeron Masz zupełną rację co do nie śpieszenia się. Nie jestem katolikiem, a na ślubie zależy chyba bardziej mi niż jej. Pomieszkamy - zobaczymy.

 

Dlaczego zależy Ci na ślubie? Nie jesteś katolikiem przecież żeby był przymus religijny. Uswiadom sobie, że ślub nie daje Tobie absolutnie nic dobrego. Twojej kobiecie natomiast daje nad tobą ogromną przewagę prawną i emocjonalną. To ma też konsekwencje w jakości związku, bo wiele kobiet po ślubie uważa że nie musi się więcej starać, a po dzieciach najczęściej zanika seks. O jakość związku troszczy się tylko taka kobieta, która jest niepewna, która nie rozgryzla Cię do końca i nie ma nad Tobą władzy. 

Cytat

 

@Vortex of Destruction Mieszkanie prawnie moje, ale w prezencie od rodziców

Bezwzględnie intercyza jeśli dojdzie do ślubu. 

Cytat

Powiedzmy, że przez większość mojego życia to była bardzo duża zaleta, ale teraz gdy jest wreszcie ktoś komu ufam to zaczęło to dla mnie stanowić problem. 

To nadal jest bardzo duża zaleta, ale nieswiadoma. Nie jesteś wylewny, nie robisz za dużo romantycznych gestów, nie wyznajesz uczuć- jest dobrze, bo ona nie jest do końca pewna. Podświadomie czuje ze nie ma Cię na talerzu i musi się starać. 

 

Poza tym... "ktoś komu ufam" to jest błąd największy z możliwych. Dlaczego jej ufasz? Bo się miziacie i jest chemia? Znacie się krótko, część tego czasu przez internet, a nie mieszkaliscie ze sobą nigdy. Czyli sie nie znacie. Ufać to można ojcu jeśli nigdy nie zawiodl, albo przyjacielowi który stał za Tobą murem zawsze. Kobiecie można ewentualnie zaufac po paru latach związku i po przejściu przez kryzysy w których pokazała się jako godna zaufania. I nawet wtedy musi to być ograniczone zaufanie. Na pewno nie można ufać bo jest zakochanie i seks. To uprawnia do czułości ale nie do zaufania. 

 

Cytat

 

Jak to mówią, jeśli wydaje się głupie, a działa to wcale nie jest głupie :)

 

Twój problem polega na tym, że masz romantyczne wyobrażenie związku jako relacji budowanej na miłości i zaufaniu. Taki model sprzedaje nam popkultura, religia i starsze pokolenia. To jest straszliwe kłamstwo i zbiera okropne żniwo.

 

Zabawmy się w eksperyment myślowy. Taki mały mindfuck. Teraz napiszę Ci o czym właśnie myślisz czytając to co piszemy. Gotowy? 

 

"nieee, tak na pewno nie jest, oni o patologiach piszą, a z nami będzie inaczej. Przecież się kochamy a ja się bardzo staram i jestem fair. Co może pójść nie tak?" 

 

My nie piszemy o patologiach. Statystyka mówi że 30%malzenstw rozpada się po 3 latach od ślubu. W miastach do 50%. A pomyśl ile się nie rozpada ale jest toksyczne nie do wytrzymania? To nie są patologie same. Normalni ludzie, którym załadowano wizje ładne, ale nieprawdziwe i niedziałające. 

 

8 lat temu byłem w baaaaaardzo podobnej sytuacji do Twojej. Myślałem bardzo podobnie. 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Korneliusz napisał:

Mamy zasadę co do tego, że ja się nie mieszam w jej znajomych, a ona w moich

Ach, kobieta i zasady:DTo jak pies i kot. Zasady są zwykle w związku dla faceta, a ona może je łamać lub też używając innego języka: zasady są wobec niej bardzo wyjątkowo elastyczne.

 

Kolega może coś nawet nieświadomie palnąć w towarzystwie i myszce włączy się lampka. Stanie się wrogiem numer jeden stojącym na drodze waszego szczęścia. Sam to wiem, ponieważ czasem włącza mi się czerwona pigułka i zdarza mi się coś walnąć;)

47 minut temu, Korneliusz napisał:

Jak to mówią, jeśli wydaje się głupie, a działa to wcale nie jest głupie

Bardzo często jest tak, że facet żeni się z zupełnie inną kobietą iż ta którą staje się po ślubie. Po ślubie kobieta bardzo często się zmienia, wychodzi jej prawdziwa, straszna natura, ona już nie musi się starać, ponieważ już ma to do czego dążyła. Żeby nie było, facet też może się zmienić, a pewne sprawy mogą ujrzeć światło dzienne dopiero po latach. Jak to szło w dowcipie: facet żeni się, ponieważ myśli, że ona po ślubbie się nie zmieni, a ona wychodzi za mąż, ponieważ myśi, że ona po ślubie go zmieni;)

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tak tylko ogólnie, bo twoje białorycerstwo bije po oczach. A już stwierdzenie, że dziewczyna w wieku 22 lat jest dojrzała i ułożona emocjonalnie - zwala z krzesła. 

Miej chłopie jakieś swoje życie. Życie sfokusowane na siebie. Jak na razie idziesz na maxa w uzależnienie od tej dziewczyny. Chcesz dawać więcej niż potrzeba. A to tylko kobietka, która w każdej chwili może ulec urokowi życiowych miraży.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KorneliuszPanowie stąd mają rację oraz się mylą.

Rozumiem ich postawę że jak chcesz pokoju to szykuj się do wojny ale wielu z nich tu demonizuje połowę populacji. Całą.
Prawdą jest też że kto sieje wiatr ten zbiera burzę, jeśli zaczniesz patrzeć na nią tak jak patrzyli by na nią bardziej tu doświadczeni koledzy to wasz związek zgnije na Twoich negatywnych emocjach do niej.

Ale co ja tam wiem, ja wierzę w NAWALTy :P

 

Co do porad praktycznych-dwa trzy lata wspólnego mieszkania razem gdzie będziecie musieli dzielić rachunki,problemy i blaski wspólnego życia razem. No i obserwuj ją.
Miej swoje życie, miej swoich kolegów i przyjaciół i nie daj ich sobie poodcinać od siebie. Miej czas na swoich bliskich i swoje pasje. 

I miej własne zdanie, wobec niej i wobec kolegów stąd.

Będziesz czytał co tu ludzie piszą i nasiąkał, nie daj sobie zagangrenić związku ale też jeśli zobaczysz coś w związku od czego (po nasiąknięciu wiedzą tutaj) zapali Ci się czerwona lampka, to reaguj a przede wszystkim zauważaj. i zapamiętuj.

 

Życzę wam powodzenia ;)

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.