Skocz do zawartości

Smutna perspektywa


Rekomendowane odpowiedzi

To raczej smutna perspektywa. Być biedakiem - źle, być bogatym - także źle. Pierwszy odstrasza damy bidą, drugi przyciąga kasą. Można i bez kasy wywołać emocje, ale one (nawet z kasą) się kiedyś kończą. Nic dziwnego, że ludzie się często rozstają, bo znajdują emocje u kogoś innego. I tak w kółko. Monogamia na dłuższą metę to przeżytek? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Być biedakiem - źle, być bogatym - także źle.

 

- gówno prawda, dobrze jest mieć kasę i nie prawdą jest że kasa szczęścia nie daje - daje możliwość realizacji celów i marzeń dzięki, którym stajemy się szczęśliwi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- gówno prawda, dobrze jest mieć kasę i nie prawdą jest że kasa szczęścia nie daje - daje możliwość realizacji celów i marzeń dzięki, którym stajemy się szczęśliwi. 

 

Dokładnie - może pieniądze szczęścia nie dają - ale i w szczęściu nie przeszkadzają. A najważniejsze jest to, że gdy człowiek wyskoczy ponad pewien poziom przestaje wreszcie myśleć o pieniądzach a zaczyna o tym co naprawdę go interesuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Korzyści z posiadania pieniędzy:

 

- poczucie bezpieczeństwa

- zasoby na hobby

- zasoby na realizację celów życiowych

- zabezpieczenie na wypadek kłopotów zdrowotnych (twoich lub członka rodziny)

- możliwość zamieszkania w prawie dowolnym miejscu na świecie

- możliwość zwiedzania świata i poznawania ludzi

- szacunek w społeczności, w której żyjesz (no chyba że masz kasę z bandytki wtedy się ciebie boją a nie szanują)

- dostęp do szerszej grupy kobiet 

- możliwość przejścia na wczesną emeryturę i cieszenia się życiem

- zapewnienie lepszego wykształcenia i startu w życiu potomstwu

- możliwość zarabiania jeszcze większych pieniędzy

 

Korzyści z bycia biednym:

 

- możesz znaleźć wartościową laskę, która nie leci na kasę  :lol:  - tak wam wkręca tv , kultura, rodzina  :lol:

- biedacy pójdą do nieba tańczyć śpiewać razem z aniołkami bo bogaci nie przejdą przez ucho igielne (tak kurwa, jasne  :lol: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kojarzy mi sie to z narzekaniem typu "czy to znaczy że całe życie będe musiał wysrywać to co zjem mało kasy źle bo żarcie słabe a za dużo też bo za dobre" .Wydaje mi sie że fakt, że można zmieniać partnerki jest dobrą rzeczą.Chciałbyś całe życie bawić sie tymi samymi zabawkami? Panta rhei powiadają płyń i ty nie przywiązuj sie. Ponadto mam wrażenie że szukasz ideału, złotego środka w zwiazkach a czegos takiego brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To raczej smutna perspektywa. Być biedakiem - źle, być bogatym - także źle. Pierwszy odstrasza damy bidą, drugi przyciąga kasą. Można i bez kasy wywołać emocje, ale one (nawet z kasą) się kiedyś kończą. Nic dziwnego, że ludzie się często rozstają, bo znajdują emocje u kogoś innego. I tak w kółko. Monogamia na dłuższą metę to przeżytek? 

dobierz babe na swoim poziomie.proste%-)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra jest jedna zaleta bycia biednym. W pewnym momencie swojego życia wjebałem się w grube problemy - ujebane studia, brak roboty, długi, etc. Honor nie pozwalał mi prosić rodziny o pieniądze, dlatego żyłem na samym skraju życia. Ciągłe brak hajsu. Pożyczałem od znajomych pieniądze żeby opłacić kwadrat, potem próbowałem coś dorobić i spłacać. Przeważnie nie miałem nawet tych pieniędzy, których jeszcze nie miałem tzn. szedłem do roboty z perspektywą, że w dniu wypłaty zostanie mi może 30zł dla siebie. . I wtedy naprawdę zobaczyłem jak jest: ilu ludzi się ode mnie odwróciło, jak bardzo laski miały mnie w dupie, jakim cymbałem byłem w życiu. Jednym słowem bieda była ceną za "uliczny harvard". Potem nagle karta się odwróciła i dobrze wiedziałem, że muszę iść za tym ciosem bo już drugiej szansy mogę nie mieć. 

 

Reasumując: Okres biedy w moim życiu nauczył mnie, że liczę się tylko ja i tych kilku ludzi, którzy byli ze mną wtedy. Reszta się nie liczy. No i jeszcze ten cudowny okres gdy zacząłem być na fali, kasa rosła a kolejne dni przynosiły nowe sukcesy. Nagle starzy "przyjaciele" sobie przypomnieli, że ktoś taki istnieje a laski zaczęły uważać mnie za spoko typa. Tego uczucia, gdy już wiesz, że to tylko pierdolenie ale słuchasz tych bzdur dla przyjemności z szyderczym uśmiechem na twarzy, nie jest chyba w stanie zastąpić nic.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta zasada odnosi się też do tego jeżeli twoja niepopularność wynika z braku bajery, niskiej samooceny lub zwykłego zacofania w kwestiach społecznych. Obserwuje to u siebie i też dokładnie zapamiętałem gości co zamiast przejść obojętnie mi w przeszłości dopieprzali.
Załatwiłem temat zasadą "najlepsza zemstą jest spektakularny sukces". Już im nie jest do śmiechu.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla porządku można by poczynić pewne subtelne rozróżnienie: bieda to nie to samo co skromne życie. Są ludzie, którzy decydują się na rezygnacje z pogoni za hajsem w zamian za możliwość ciekawej pracy bądź realizację własnej pasji. I to jest piękne - jest jakaś korzyść. Natomiast konkretna bieda to jest żarłoczny demon co opierdoli cię z godności osobistej, wiary w siebie, odbierze nadzieje na realizację marzeń. Nie ma nic gorszego niż patrzeć jak twój statek pogrąża się coraz bardziej a innym każdy dzień przynosi nowe siły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.