Skocz do zawartości

Potrzeba emocji - jak jest u Was?


Rekomendowane odpowiedzi

Nie oznaczaj mnie Dajana. I daruj sobie te żałosne prowokacje 

Nawet nie chce mi się strzępić dalej na Ciebie i Twoją pustą ograniczoną głowę, bo i tak nie dotrze. Przejaskrawiasz przykład, przeinaczasz znowu treści moich postów, koloryzujesz. Tylko dziwi mnie, dlaczego tak słabo. Kobiety z reguły lepiej potrafią odwracać kota ogonem, Ty to robisz z wyczuciem słonia w składzie porcelany. Uważam że jesteś żałosnym pustakiem i proszę Cię @Androgeniczna byś mnie więcej nie oznaczała. Bardzo, bardzo, grzecznie proszę.

Edytowane przez tomekbat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Posejdon napisał:

Seks jako nagroda, waluta i kara. Kurewstwo jak w mordę strzelił. Od prawie każdej słyszałem w końcu podobne aluzje. Macie to wbudowane w kernel?

Polecam mniej wysiłku inwestować w kierowanie się uprzedzeniami, a więcej w czytanie ze zrozumieniem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Posejdon said:

Seks jako nagroda, waluta i kara. Kurewstwo jak w mordę strzelił.

Jakbyśmy nie skakali jak tresowane małpki tylko po to, żeby sobie podupczyć, to by samice nie używały seksu jako uniwersalnej waluty wymiennej.

Gdyby coś innego działało, to by laski wystawiały w ofercie co innego.

Kapitalizm w akcji.

A że z reguły nic innego nas nie interesuje i nic innego od nich nie chcemy, to niby co mają oferować?

Bądź szczery sam ze sobą; ilu facetów zainteresowanych byłoby związkiem bez seksu z laską brzydką jak noc, z dobrym charakterem, dobrze gotującą, zamożną, miłą, bystrą, lojalną i pracowitą?

Masz odpowiedź czemu laski kupczą seksem.

Bo tylko to jest chodliwym towarem. ?

 

TLDR: baby by się nie kurwiły, gdybyśmy nie chcieli od nich seksu.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę to dziwnie napisałeś. Przyjmuję argumentację na tym poziomie, że w sumie niewiele mają do zaoferowania realnie, ale nie zgodzę się z tym w 100%. Oprócz seksu jest wiele potrzeb wyższych, ale i niższych. Pragniemy przyjaźni i przyjaciel nie kupczy swoją przyjaźnią, bo z punktu przyjaźń się kończy. Pragniemy mieć dzieci i z nimi przebywać, bawić się z nimi, pokazywać świat i dziecko nie kupczy tym poprzez jakieś fochy i ograniczenia. To były potrzeby wyższe, a teraz niższe. Ludzie są zmuszeni jeść, aby przeżyć. Czy ktoś normalny (nie zwyrol) wpadłby na pomysł, aby doprowadzać kogoś do głodu, żeby na nim wymóc określone zachowanie? Do czego zmierzam? Pragniemy od kobiet wielu rzeczy: bliskości, seksu, przyjaźni, wsparcia, przebywania, seksu, etc. Te wszystkie rzeczy nie są jakimś przykrymi obowiązkami, one też tego pragną i czerpią przyjemność. Jednak cynicznie ograniczają sobie i nam pewne przyjemności, licząc że nas bardziej zaboli i zaczniemy ulegać. To mega hiper ordynarne kurewstwo z premedytacją. Można to porównać z sytuacją, że koleś zamyka lodówkę na łańcuch i mówi: albo obciągasz, albo głoduj. To jest ten poziom.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bądź dziecinny.

Ile razy ktoś ci w sklepie dał za darmo chleb albo kurczaka tylko dlatego, że powiedziałeś, że jesteś głodny?

Ile razy dałeś kobiecie bliskość, wsparcie albo przyjaźń bezinteresownie, a nie po to, żeby podupczyć? (Zakładam, że nie jesteś frajerem, który daje sie po białorycersku wykorzystywać).

Ile znasz kobiet, od których byś chciał "bliskość", "wsparcie" albo "przyjaźń", kompletnie bez seksu na horyzoncie?

Seks i płodna macica to podstawa dla nas, bezpieczeństwo i dobre geny to podstawa dla nich.

One nie dają za darmo seksu.

My nie dajemy za darmo bezpieczeństwa materialnego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.10.2019 o 07:49, MotherOfCats napisał:

Gdybym spotkała odpowiedniego mężczyznę, to byłabym szczęśliwa

Alert.

Myślę, że to skrót myślowy (mam nadzieję), ale przyczyna ze skutkiem jest pomylona.

 

W dniu 4.10.2019 o 12:05, MotherOfCats napisał:

Żeby kobieta poszła z mężczyzną do łóżka, musi on ją pociągać seksualnie (lub musi być na tyle wyrachowana). Fajnie, że Twoi przebojowi, ale mało przystojni koledzy coś tam sobie przelecą na boku. Dla wielu kobiet są jak powietrze lub co najwyżej koledzy.

Z tego, co pamiętam @Mosze Red popełnił kiedyś wątek, o facecie, którego przypadek bije na głowę powyższe punkty.

Teraz tego nie znajdę, ale jedna z ciekawszych lektura na jakie tutaj trafiłam ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/4/2019 at 11:25 AM, MotherOfCats said:

Kobiet samotnych i pragnących związku jest mnóstwo, więc to nie tak, że one nie istnieją. Musisz na nie natrafiać, ale:

1. Nie bierzesz ich pod uwagę.

2. Wasze wizje udanej relacji za bardzo się rozmijają.

3. One nie biorą pod uwagę Ciebie.

Interesujące z tym, że przykład: kobieta po 40 dla samotnego mężczyzny po 40 jest bezwartościowa. Co ciekawe kobiety nie przyjmują tego do wiadomości i tracą kolejne lata zamiast zainteresować się kimś bliżej lub po 50ce. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, rycerz76 napisał:

 kobiety nie przyjmują tego do wiadomości i tracą kolejne lata zamiast zainteresować się kimś bliżej lub po 50ce. 

Mam 41 ale wyglądam młodziej. Nie wiem jak przeskoczyć to, że mężczyźni po 50 lub bliżej 50 wyglądają często starzej i ja czuje sie przy nich jak córka? co mam poradzić na to, że wtedy taki mężczyzna mnie nie pociąda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, rycerz76 said:

Interesujące z tym, że przykład: kobieta po 40 dla samotnego mężczyzny po 40 jest bezwartościowa.

Brednie. Jestem po 40-ce i z mojej perspektywy kobiety 35-40, o ile są zadbane, są świetną opcją na luźny, fajny, bezstresowy seks.

Primo, z reguły nie mają już takiego parcia na dzieci.

Secundo, z reguły nie mają już parcia na małżeństwo i szukają raczej kopa emocji i seksu na wesoło między pracą, kosmetyczką a jogą, niż kolejnego kolesia w mieszkaniu. Zwłaszcza jak są mężatkami. ;)

Tertio, nie są takimi irytującymi, głupimi dzieciuchami, jak laski w okolicach 20. Z dzisiejszymi 20-latkami się rozmawia jak z przygłupim przedszkolakiem.

Quarto, jeśli laska 35-40 jest sama, to zwykle ogarnęła już, że na siebie trzeba zarabiać. I nie ma takiego parcia, żeby jej wszystko kupować. Przynajmniej w tych kręgach, w których ja sobie MILFów szukam, jak się umawia z Karynkami z kasy na Biedrze, to pewnie to inaczej wygląda.

Owszem, ciała nie mają takiego jak 20-latki. Ale też pojęcie o seksie mają nieco większe. I mniej grymaszą, jeśli chodzi o szukanie partnerów, bo chętnych mniej.

 

 

Edytowane przez Sundance Kid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam wystarczająco dużego, żeby się nie zgubił. ;)

 

A na serio, nie zauważyłem, żeby luzy na dole były jakoś skorelowane z wiekiem. Miałem 22-letnią laskę, w której mógłby zaparkować autobus. Miałem 38-letnią laskę, która była tak ciasna, że przez moment miałem głupie wrażenie, że nie trafiam gdzie trzeba... ?

 

Nie ma co wierzyć w mity, poza tym kto grymasi, ten nie zarucha. Mnie związki na stałe nie interesują, więc i na babki inaczej patrzę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, rycerz76 napisał:

Interesujące z tym, że przykład: kobieta po 40 dla samotnego mężczyzny po 40 jest bezwartościowa. Co ciekawe kobiety nie przyjmują tego do wiadomości i tracą kolejne lata zamiast zainteresować się kimś bliżej lub po 50ce. 

Sama nie mam jeszcze 30 i owszem wolę starszych, mój facet jest nawet sporo starszy ode mnie, ale jednak Twoja teoria nie pokrywa się z realnym życiem bo z tego co obserwuję, wiekszość par, które znam, to ludzie w zbliżonym wieku, ewentualnie dzieli ich kilka lat różnicy, no czasem nawet i 10, ale to już rzadko. Zauważyłam, że pewną normą jest kobieta o kilka lat młodsza tzn. od 3 do 7. Znam też parę, gdzie on ma 31, a ona 38 i on jest nią zafascynowany- a nie wygląda ona juz wcale najmłodziej. Także różnie bywa, choć zdaje sobie sprawę mężczyźni zawsze będę woleli młodsze lub młodo wyglądające bo w sumie to na ile lat się faktycznie wygląda tak naprawdę się liczy. 

Właściwie związki 40 latka z 20-latką to rzadkość i znam osobiście jeden taki przypadek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co czarować, emocje są naszym paliwem. Tylko panowie widzą to jako atencję, próżność, widzą znudzoną zblazowaną księżniczkę żądającą rozrywek.

 

Opowiem jak to wygląda z drugiej strony, na przykładzie własnym.

 

Mój pierwszy długi LTR (małżeństwo) było związkiem takim z rozsądku, bez emocji. No, na początku jakieś tam były, zakochanie itp., ale nie były to emocje w ujęciu BS o których się tu pisze. Miałam związek o jakim pisze @MotherOfCats Przewidywalny. Nudny. Byłam jak sucha studnia spragniona jakiejś bliskości i - tak! - emocji. Emocjonalna pustynia. Każdy wypełniał swoje zadania, nie było bliskości, ciekawości siebie, nawet jeśli spędzaliśmy razem fajnie czas - np. wycieczka rowerem do lasu - to to były tak jakby dwie niezależne wycieczki, bo on jechał sobie w jakiejś odległości ode mnie i w sumie byłam jakby sama. Doprowadziło to do tego że każde z nas było jakby samo sobie. On miał swoje gry komputerowe i kontakty z ludźmi z wirtualnego świata, ja miałam puste ramiona, puste łóżko i autentycznie czułam że więdnę i usycham. Wtedy dla mnie to był brak miłości, brak spełnienia, miałam wielkie i otwarte serce, byłam narwana i ciągle chciałam coś robić, przeżywać. Jak nietrudno się domyślić, ten związek musiał się skończyć.

 

Przy kolejnym związku - było już zupełnie inaczej. Żyłam pełnią życia i skakałam pod niebo. Non stop się coś działo, czułam się kochana i BYŁY EMOCJE. Choć ten związek się skończył, był krótszy i w ogóle - to dzisiaj już wiem, że życie w związku bez emocji, jest jeszcze gorsze niż bycie samotną. 

 

Dzisiaj już ze świadomością stwierdzam, że wolę znowu rzucać się w przepaść i budować skrzydła po drodze niż siedzieć w bezpiecznym związku, gdzie nie ma EMOCJI bo po prostu uschne jak roślina bez wody. Związek bez emocji, z rozsądku, to jest jak gotowanie żaby. Albo raczej jej zamrażanie.

 

W czym to jest lepsze od samotności? Bycie z mężczyzną który nie okazuje czułości - to tak samo jak bycie samą. A jest mniej roboty i taniej być samą ? 

 

Podsumowanie: dla Was emocje to jakieś niskie hormonalne stany, proste pobudki prostych ludzi. Dla mnie i dla wielu kobiet to jest nasze jestestwo, to jest powietrze którym oddychamy. Tak naprawdę dopiero forum mi to w pełni uświadomiło - szoda że bracia patrzą na kobiece sprawy że swojej perspektywy, w typie "jak ja musiałbym myśleć żeby robić jak ona" a u nas to zupełnie z czego innego wynika. Grunt to nie mieć do siebie pretensji o biologię...

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestańcie z tą biologią. Każde skurwysyństwo i świństwo sobie tym można tłumaczyć. Równie dobrze można tłumaczyć gwałciciela, że przecież biologia go popchnęła do tego czynu. Chcesz być traktowany po ludzku, to zachowuj się także po ludzku. Inaczej zostaniesz potraktowany jak kawałek mięsa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Laryssa said:

Wtedy dla mnie to był brak miłości, brak spełnienia, miałam wielkie i otwarte serce, byłam narwana i ciągle chciałam coś robić, przeżywać.

Jak psycholożki z gazet "Czy rozmawiałaś z nim na ten temat?"

Nie bez przyczyny seriale i inne popołudniowe badziewie puszczane w tv są nazywane pornografią dla kobiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.10.2019 o 16:13, Posejdon napisał:

Seks jako nagroda, waluta i kara. Kurewstwo jak w mordę strzelił. Od prawie każdej słyszałem w końcu podobne aluzje. Macie to wbudowane w kernel?

To cytat jednegi z użytkowników forum:

"Cały czas rozkminiam temat, czy jak sie odezwie to przynajmniej lodzika wyciagnac. Troche szkoda mi kasy i czasu, ktore jej poświecilem ale jak juz sie zainwestowało to fajnie by było coś ugrać."

 

To wy się kurwicie i patrzycie na seks jak na zapłatę za zaangażowanie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Patton napisał:

A ja się nie kurwię, i co ty na to ?

Drogie Panie, oto ten jedyny, inny niż wszyscy Książę na białym koniu! Ustawiamy się w kolejce, raz, raz! 

 

A tak poważniej, to było to z mojej strony ohydne uogólnienie, ale skoro stale stosuje się je tutaj w stronę kobiet, to czemu nie i w stronę mężczyzn? 

Ale spoko, oczywistym dla mnie jest, że zarówno są kobiety używające seksu jako karty przetargowej (co uważam za wstrętne), jak i mężczyźni pokroju autora zacytowanej przeze mnie, obrzydliwej, wypowiedzi. Tylko wrzucanie wszystkich kobiet lub wszystkich mężczyzn do jednego worka, to tak jakby powiedzieć, że każdy Polak to złodziej a każdy Chińczyk je psy. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.