Skocz do zawartości

igor_1996

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.

Kilka słów na początek o mnie. Mam na imię Igor i tak jak wynika z mojego profilu jestem z rocznika 96. Na forum znalazłem się przypadkiem ale dało mi to do myślenia, że może warto opisać swoją historie. Chciałem się podzielić doświadczeniem - tak jak w temacie (wyleczoną?*) depresją. Nie jest to temat z szukaniem pomocy ale bardziej chęcią dania pomocy. Dodam jeszcze i bardzo proszę wziąć to zdanie do serca, nie jestem pisarzem. Postaram się żeby moja wypowiedź była z jak najmniejszą ilością błędów ale szczerze nie mam pojęcia kiedy wypada dać przecinek albo zakończyć zdanie.

 

Temat depresji jest rozległy. Napisanie maiłem/przeżyłem nic nowego nie wniesie na tym forum dlatego opiszę całą historię. 

Pojęcie depresja wówczas było mi totalnie nieznane, nie interesowałem się tym, nie maiłem pojęcia czym się objawia i że w ogóle może coś takiego mnie dosięgnąć. Przez moją niewiedzę dowiedziałem się gdy już było za późno. Chociaż nie każdy jest lekarzem żeby stawiać sobie diagnozy dlatego na pewno nie mam do siebie żalu o swoją ignorancje. Proces popadania w chorobę jest na tyle powolny, że nie da się go tak prosto zauważyć. Do tego dochodzą zmiany w postrzeganiu rzeczywistości i wiele rzeczy, które wcześniej dałby nam do myślenia zaczynają być normalne. Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie dlatego odsyłam do różnych portali o zdrowiu gdzie w dokładny sposób opisują objawy. Parę objawów można pomylić po prostu z lenistwem lub na odwrót - mając zalążki depresji myśleć, że to lenistwo. I co tu zrobić? Jedyna i słuszna opcja to udanie się do psychologa (I UWAGA) to jest super! Diagnozowanie się samemu lub na forach mija się z celem to tak samo jak wpisanie w wyszukiwarkę "boli mnie gardło co to może być" albo żeś zachlał mordę i śpiewał całą noc w klubie, albo grypa albo, albo. Przyczyn depresji jest dużo dodatkowo na forach można spotkać się z niezrozumieniem (np. negatywne odebranie Twojej wypowiedzi, bo dla Ciebie to było już normalne, a w postrzeganiu zdrowego człowieka np. głupie, żałosne) dlatego trzeba na to uważać. 

Wracając do udania się do psychologa i dlaczego to jest super? U nas istnieje przekonanie, że jak ktoś chodzi do psychologa to ma nie po kolei w głowie, gdzie na zachodzi jest to równie normalnie postrzegane jak wizyta u lekarza rodzinnego. Najważniejsze jest to, że psycholog w żadne sposób Cię nie ocenia. Tak jak pisałem wcześniej nie jesteś lekarzem i nie jesteś wstanie sam się zdiagnozować. Psycholog przeprowadzi z Tobą wywiad i zdiagnozuje, ale w każdym przypadku pożegna Cię z uśmiechem na twarzy, a nie "Po co mi Pan głowę zawraca swoimi wymysłami!". Najtrudniejszy jest pierwszy krok, który wymaga od Ciebie wiele energii, a później specjaliści będą Cię prowadzić aż do końca?* choroby. 

Warto nadmienić, że w pierwszej kolejności należy udać się do psychologa nie psychiatry. Psycholog zdiagnozuje czy potrzebujesz pomocy psychiatry, a przede wszystkim wesprze Cię emocjonalnie, a psychiatra prowadzi chorobę od strony leków. Psycholog nie może wypisać recepty! Tylko i wyłącznie psychiatra przepisze Ci leki na depresje! 

 

W naszym kraju leczenie u psychiatry i psychologa jest na NFZ leczy żeby dostać się do tej grupy trzeba bardzo długo czekać. Druga opcja leczenia prywatnie jest dużo szybsza ale może wyjść dla niektórych bardzo droga. Da się zrobić tak żeby wydać mało i nie czekać długo. Jeżeli tylko zainteresowałem kogokolwiek wstępem postaram się jak najszybciej umieścić kolejną część, w której opiszę jak dostać się na leczenie na NFZ, jak mniej więcej wygląda leczenie, co było przyczyną mojej depresji, jak działały leki na depresje, jak pomóc osobie z depresją oraz wyjaśnieniem dlaczego zostawiłem pytajniki i gwiazdki przy słowach koniec i wyleczona. 

Jeżeli masz do mnie jakieś pytanie napisz śmiało na PW :)

Edytowane przez igor_1996
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@igor_1996

Witam

Z mojej perspektywy mogę powiedzieć w co nie wierzyć aby wyjść z depresji:

-Magnez w hellacie, witaminy jakiekolwiek Ci nie pomogą no chyba że masz niedobory co łatwo stwierdzić

-Zioła -> lolXD

-medytacja :(

-Terpie przeróżne, psychoterapie, psychologia - pic na wodę, do końca życia będziesz płacił terapeucie jak się wkręcisz :(

Tyle Wam powiem:

 

 

Straciłem rok życia na takich "cudownych" terapiach, internetów wtedy właściwie nie było ,a treści sensownych w tym temacie praktycznie wcale nie było :(

Po półrocznej terapii lekami poszedłem na studia(a matury nie chciałem wcześniej skończyć, wszak po huj nieboszczykowi matura :P  )

Studia skończyłem, do roboty poszedłem, długo opowiadać.

To tyle ode mnie.

Pozdrawiam

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bohun

W całości się z Tobą zgadzam. Niedobory witamin, minerałów czy tam pierwiastków są całkiem innym tematem mi osobiście w ogóle nie znanym, ale z informacji od lekarzy wiem, że nie mają za wiele wspólnego z depresją. Wiadomo, że reklamy super leków, które działają cuda chcą wyciągnąć z nas ostatni grosz. Tak samo z lekami na "uspokojenie" czyli tak jak wspomniałeś ziołowe kompletnie nic nie dadzą, a jest to po prostu kolejne wyciągnięcie pieniędzy. Zazwyczaj takie leki działają jak placebo.

Jeżeli chodzi o medytacje ma ona na celu uspokojenie, znalezienie tych 5 minut na pogadanie z samym sobą, poukładanie myśli ale jak to robić gdy w głowie wszystko buzuje...

Jeżeli chodzi o psychologa nie wiem czy można to nazwać terapią po prostu chodziłem wyrzucić z siebie te buzujące myśli, a do tego chodząc tam wiedziałem, że ktoś we mnie wierzy. Tak jak to bywa z lekarzami różne mają podejście i techniki. Jednym zależy na kasie drugim na pomocy i na tym chciałbym się najbardziej skupić w kolejnej części. 

Temat depresji jest w Polsce źle odbierany, prawie nikt tego nie rozumie i na pewno nie możemy liczyć na rodzinę czy przyjaciół - oczywiście można twierdzić ja mam super przyjaciela on mnie wysłucha.. no dobrze ale co on rozumie, a dodatkowo jeżeli zrezygnujemy ze wszystkich tych rzeczy, które wymieniłeś to nic nam już nie zostanie oprócz promocji w Castoramie na liny. 

Niestety nie znam Twojej historii i przykro mi, że ciężko było o jakąś sensowną pomoc, a do tego natrafiłeś na osoby dla który ważna jest tylko kasa. Jednak ja z całego serca polecam udanie się do specjalisty i starać się dostać leczenie na NFZ wtedy możemy się wkręcać do woli. :) Wydaje mi się, że w Twoim przypadku pomogło Ci narzucenie sobie obowiązków studia, później praca tak przynajmniej rozumiem to co napisałeś. Może leki też coś dały, może coś tam ruszyło. 

 

Bohun sam napisałeś, że wtedy treści sensownych w internecie nie było, teraz dużo lepiej nie jest. W większości przypadków jak wpiszesz "jak radzić sobie z depresją", "chce popełnić samobójstwo" itd. są super teksty motywacyjne - DASZ RADE, ŻYCIE JEST PIĘKNE bla bla... a brakuje właśnie takich doświadczeń, które Ty masz - na co uważać, co nie pomogło, jak uważać na lekarzy. I może jest osoba w podobnej sytuacji do Twojej i szuka rozwiązania... Może warto długo poopowiadać? :) 

 

--------------------

@Polmartwy

Tak się zastanawiam czy to jest jakiś nick z gry czy to co czujesz..?

Postaram się jak najszybciej coś dodać, obecnie pracuje w dzień, idę spać i pracuje w nocy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat depresji jest źle widziany nie tylko w Polsce ale i na całym świecie. U nas depresja kojarzy się z pato'chorobą, w świecie "cywilizowanym" jest maszynką do zbijania fortuny na frajerach...

Wiele mógłbym napisać z własnego doświadczenia, ale na pewno zanim zdecydujemy się na terapię czy leki warto sprawdzić stan kręgów szyjnych czy nie ma żadnych zwyrodnień i stanów zapalnych, co powoduje uciski na tętnice i rozdrażnienie układu wegetatywnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, igor_1996 napisał:

@Bohun

(...)Niedobory witamin, minerałów czy tam pierwiastków są całkiem innym tematem mi osobiście w ogóle nie znanym, ale z informacji od lekarzy wiem, że nie mają za wiele wspólnego z depresją. (...)

Mogą mieć, ale w ilu procentach przypadków tak bywa?

Ja nie neguję tej przyczyny całkowicie jednak z reguły to wciskanie ludziom kitu - kup se magnez,B6,D3,zioła i inne pierdolola.

4 godziny temu, igor_1996 napisał:

@Bohun

Wiadomo, że reklamy super leków, które działają cuda chcą wyciągnąć z nas ostatni grosz.

Nie wiem gdzie żyjesz i o jakich reklamach mówisz ale leki SSRI,SNRI mają moc i działają czy Ci się to podoba czy nie, co więcej działają długofalowo.

4 godziny temu, igor_1996 napisał:

@Bohun

Temat depresji jest w Polsce źle odbierany, prawie nikt tego nie rozumie i na pewno nie możemy liczyć na rodzinę czy przyjaciół.

Wiadomo, leczysz się "na głowę" to pewnie biegasz z siekierką po wsi(lol).

***

Bardziej to bym się obawiał osób które twierdzą o sobie że są cyt."wyznacznikami zdrowia psychicznego" i się nie leczą bo przecież jest wszystko dobrze w ich mniemaniu, choć np.taka 38 letnia matka wskakuje synowi nago do wanny/łóżka/obciąga synowi itd.(znałem taki przypadek) :( 

***

Co do mojej rodziny to, to że żyję zawdzięczam właśnie rodzinie. Ojciec gdyby mnie nie cisnął w swoim czasie to nie wiem co by było.

Z Ojcem się kłóciłem wiele razy, wkurwiał mnie ale widocznie z jego perspektywy miało to jakiś sens i raczej miało.

4 godziny temu, igor_1996 napisał:

Wydaje mi się, że w Twoim przypadku pomogło Ci narzucenie sobie obowiązków studia, później praca tak przynajmniej rozumiem to co napisałeś. Może leki też coś dały, może coś tam ruszyło. 

Leki w huj mi dały gdyż przyczyny mojej depresji były zaburzenia lękowe niezależne ode mnie ani od otoczenia(ot, taki dostałem bonus od "boga").

Toteż zlecam leki gdyż mnie z beznadziejnego stanu wyprowadziły + pomoc otoczenia i tyle mogę dodać od siebie :)

 

P.S.

Przez internety nagadałem się o sfoich problemach tyle godzin i papieru internetowego że szkoda gadać, gówno mi to pomogło.

Widocznie nie nalezę do osób co im pomaga wygadanie się obcej osobie, a tak naprawdę uważam że taniej/lepiej to się wódki napić :)

Drugi raz jednak powtórzę:

 

 

Pozdrawiam

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wieku 17 lat miałem jakiś zjazd po narkotykach i lęki. Łaziłem taki dziwny, kompletnie nie wiedziałem co mi jest. Rodzina też nie rozumiała. Nie trafił się jeden chociaż ciut świadomy, co by powiedział coś o depresji czy lękach. Poszedłem do psycholoszki, popieprzyła jakieś farmazony i wysłała do psychiatry, która dała prochy i jak "renkom odjoł" przeszło i poczułem się normalnie. Po protu czasem we łbie serotonina za bardzo zejdzie i jest przejebane. Niektórzy są genetycznie bardziej podatni inni mniej. Nie zawsze też dobrze się trafi w lek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@CornelCampbell

Zgadzam się, objawy pasujące do depresji nie zawsze ją oznaczają. W moim przypadku była brana nadczynność tarczycy ale wyniki były w normie. Jeżeli tylko jesteśmy ubezpieczeni to zawsze możemy udać się najpierw do lekarza rodzinnego (nic nas to nie kosztuje) i chyba to jest najlepsze rozwiązanie. 

W moim namawianiu do udania się do specjalisty (psychologa), który dopiero zdiagnozuje czy potrzebujemy pomoczy czy nie, chodzi mi o moment kiedy przestajemy sobie radzić z normalnym funkcjonowaniem. Jeżeli raz na jakiś czas mamy gorszy okres, albo po prostu coś nam nie wyszło i jest źle, albo po prostu dopadł nas leń to wybieranie się do psychologa jest bez sensu. 

Temat, który stworzyłem jest dla osób, które odczuwają objawy depresji cały czas nie tylko wtedy kiedy źle się dzieje ale udanie się w pierwszej kolejności do lekarza rodzinnego w celu zrobienia badań jet podstawą. Nie brałem tego w ogóle pod uwagę przy pisaniu, bo skupiłem się na momencie kiedy nie możemy znaleźć innego rozwiązania, gdy przybicie trwa miesiące, badania zrobione i nic. 

I najważniejsze nie namawiam do wydawania pieniędzy na prywatne wizyty ale do leczenia na NFZ, żeby nikt z nas nie zrobił maszynki do pieniędzy. 

 

Może warto podzielić się tym doświadczeniem? :) 

 

--------------------

@Bohun

3 minuty temu, Bohun napisał:

Nie wiem gdzie żyjesz i o jakich reklamach mówisz ale leki SSRI,SNRI mają moc i działają czy Ci się to podoba czy nie, co więcej działają długofalowo.

Chodziło mi o reklamy leków w telewizji bez recepty czyli po prostu leków ziołowych lub np. magnez. Doskonale zdaję sobie sprawę z potęgi antydepresantów, które przedawkowałem a po wszystkim odstawienie ich było bardzo ciężkie i o tym chciałbym wspomnieć w kolejnej części. 

 

26 minut temu, Bohun napisał:

Bardziej to bym się obawiał osób które twierdzą o sobie że są cyt."wyznacznikami zdrowia psychicznego" i się nie leczą bo przecież jest wszystko dobrze w ich mniemaniu, choć np.taka 38 letnia matka wskakuje synowi nago do wanny/łóżka/obciąga synowi itd.(znałem taki przypadek) :( 

***

Co do mojej rodziny to, to że żyję zawdzięczam właśnie rodzinie. Ojciec gdyby mnie nie cisnął w swoim czasie to nie wiem co by było.

Z Ojcem się kłóciłem wiele razy, wkurwiał mnie ale widocznie z jego perspektywy miało to jakiś sens i raczej miało.

Chyba to już kwalifikuje się pod inne zaburzenia psychiczne.

W moim przypadku osoba, która mnie cisnęła, że sobie wmawiam albo mi się wydaje mało pomogła. I tu widać, że każdemu coś innego daje siłę żeby przebrnąć przez to bagno.

 

33 minuty temu, Bohun napisał:

P.S.

Przez internety nagadałem się o swoich problemach tyle godzin i papieru internetowego że szkoda gadać, gówno mi to pomogło.

Widocznie nie nalezę do osób co im pomaga wygadanie się obcej osobie, a tak naprawdę uważam że taniej/lepiej to się wódki napić :)

 Ale swój problem prawdopodobnie rozwiązałeś, więc może komuś przyda się Twoja wiedza teraz, a przy okazji napić się wódki przy pisaniu :) 

 

--------------------

@Dodarek

 

Zgadza się, w naszym otoczeniu ciężko o zrozumienie takich objawów jako choroba. Ale super, że coś z tym robiłeś i pomogło. Co do leków u mnie leczenie trwało trochę ponad rok i dopiero za 4 razem udało dobrać się leki odpowiednie dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam myślałem o tym aby zaciągnąć porady u psychologa. Bardziej chodzi mi o szczerą rozmowę i przełamanie się w wyrażaniu własnych opinii. Przez wiele lat i w sumie do dziś czuje że moje życie nie ma sensu ani trochę. Dużo o tym pisać. Funkcjonuje trochę jak widmo. Jestem twój rocznik, więc jestem ciekaw twoich doświadczeń.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, igor_1996 napisał:

 Ale swój problem prawdopodobnie rozwiązałeś, więc może komuś przyda się Twoja wiedza teraz, a przy okazji napić się wódki przy pisaniu :)

Nie rozwiązałem swojego problemu jeno pomniejszyłem do stopnia do jakiego byłem w stanie znieść i tyle ?

Moja "wiedza" nikomu raczej się nie przyda gdyż każdy człowiek jest innym przypadkiem.

Pozdo

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Depresja może być też w pewien sposób pozytywna wręcz naturalna dla naszego życia w pewnym okresie czasu. Można ją nazwać czasem smutku czy porzeby odpoczynku od wszystkiego. ( z angielskiego deep rest czyli głęboki spoczynek ) Niestety często widać też negatywne jej skutki jeśli trwa ona zbyt długo. Tabletki mogą dać czasową ulgę ale ważne jest też pozytywne otoczenie ( rodzina, znajomi ). Sam osobiście depresję przeżywam każdej jesieni, już odbieram to jako naturalny mój cykl który przechodzi wraz z nadejściem zmimy.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TommyGun

Zostawienie tego w taki sposób jak teraz może(ale nie musi) pogorszyć Twój nastrój. Jednak w tym momencie zostają wizyty prywatne, a pierwsza wizyta zazwyczaj nic nie wnosi, więc trzeba się liczyć z wydatkiem. 

Pierwszym krokiem, który polecam to znalezienie odpowiedniego specjalisty czyli poczytaniu opinii. Jeżeli jest jedna dobra, druga średnia albo negatywna to już coś jest nie tak. Warto też wizytę umówić osobiście i dopytać o różne rzeczy np. jak wygląda wizyta - jeżeli wtedy będą zainteresowani Tobą to większe prawdopodobieństwo, że pomogą. Z psychologiem jest jak z lekarzem rodzinnym - źle się czujesz, on tego nie widzi i wracasz do domu. Jeżeli tylko natrafisz na osobę, która chce pomóc a nie wyciągnąć kasę to sam stwierdzisz, że było warto.

Na pewno dostaniesz od psychologa wskazówki, rady, jego przemyślenia ale nie licz, że same wizyty zaczną coś zmieniać. Musisz się przede wszystkim w to bardzo zaangażować.

Tak jak wielu z nas poszukuje sensu życia i Ty również, pamiętaj jak znajdziesz to podziel się z nami. :) 

 

---------------

@smerf

Zgadza się otoczenie jest bardzo ważne, a szczególnie w okresach jesień-zima. Po przebytej depresji również odczuwam w tych okresach zmiany w nastroju dlatego więcej czasu spędzam z rodziną czy na jakieś przyjemności albo hobby.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak u Ciebie z alkoholem ?

Jak lubisz się np. wyczillować wieczorem po piwie to radziłbym to rzucić w pierwszej kolejności.

Ja piłem wieczorem 2-3 drinki przez kilka lat i w ten sposób się uzależniłem.  Nie piję ponad pół roku i nie chcę wracać do tego syfu.

Okres kiedy piłem pamiętam jako czas sporych wahań nastroju z tymi depresyjnymi na pierwszym miejscu. To była ciągła fala, euforia po drinku i spory (z czasem coraz większy) dół rano mimo że nigdy nie zalewałem się.

Do tego dochodziło poczucie winy że znów zdradziłem siebie tak więc alkohol na 100% napędzał moją depresję.

Teraz jak nie piję moje życie emocjonalne robi wrażenie nudnego bo kiedyś były górki i doliny a dziś jest linia ciągła ale jak człowiek zaakceptuje że trzeźwienie jest trochę nudne to jest ok. 

Jest niby nudno bo nie ma tego pozornego pierdolnięcia co po whisky ale za to wrócił spokój, brak lęków,zdrowy sen i radość z drobnych rzeczy. Frajda z życia skoczyła o 100%.

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670

Obecnie pije okazjonalnie z umiarem. Ale wiadomo u każdego inaczej działa alkohol. W moim przypadku mam okresy gdzie bardzo dużo pracuje 3-4 dni jestem wyrwany całkowicie to po skończeniu wypicie 2-3 kieliszków wódki jest cudowne. Oczywiście rzadko mam okazje tak robić, a na pewno nie regularnie. Daje mi to ogrom energii jak po bieganiu taki to skutek uboczny. :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.