15 lat związku, córka w wieku szkolnym i rozwód na horyzoncie

[Bojkot]

 

W dniu 4.10.2019 o 10:09, staryzonaty napisał:

nie wyobrażam sobie życia widząc dziecko 2 razy w miesiącu. Pomijam już mieszkanie, którego w sumie i tak nie jest w stanie spłacać.

Jakie widzieć dziecko 2 razy w miesiącu? Że ty masz się wyprowadzić, a kiego ... ?

Nie pasuje jej coś to wypad i alimenty na córkę to ona płaci tobie!

Łatwo powiedzieć? Pewnie, ale jak nic nie zrobisz, to ona zrobi, ty za to zapłacisz, a na koniec "wylądujesz pod mostem".

 

[Posejdon]

Wiem, że sądy/media/matrix robią z cipy ołtarz. Ja mówię w sensie, że nie powinna mieć.

[deleteduser55]

Bracia, witam was ponownie - wróciłem

 

Przez ostatni miesiąc przeczytałem 2 sztandarowe książki - Kobietopedię i No More Nr Nice Guy. Codziennie przynajmniej godzinę wertuję forum - jest to chyba najlepsza rzecz jaka ostatnio mnie spotkała. Bezcenne rady - to co zjebałem jest dokładnie rozłożone na czynniki pierwsze, a to czego jeszcze nie zdążyłem zjebać, a nieświadomie miałem taki zamiar - "brutalnie", po męsku wyperswadowane. Wszystko znajduję w swoim poście jak i w postach innych braci - w końcu to jeden ten sam schemat. 

 

Od miesiąca trenuję w domowych warunkach - parę lat temu, po przebytym raku jądra wziąłem się za siebie i udało mi się zrzucić prawie 20kg. Później olałem ćwiczenia, po prostu pilnowałem wagi. Oglądając starsze zdjęcia, widzę jak się zapuściłem - niby nie mam nadwagi, jednak mięśnie zmieniły się we flaki.

 

Przemyślałem sobie parę spraw - to jak byłem traktowany, to czysty schemat wynikający z mojej słabości, z kolei szantażowanie rozwodem - prawdopodobnie były to shit-testy. Po odbiciu piłeczki i zadaniu konkretnych pytań o szczegóły rozwodu, pojawiały się wielkie niedowierzający oczy. W sumie nieważne, decyzję już podjąłem - i pomogło mi w tym to forum.

 

W związku z tym, że szykuję się do rozwodu (na razie psychicznie, teraz przychodzi czas na zabezpieczanie się), mam do was 2 pytania:

1) czy przed rozwodem powinienem spłacić kredyty czy je olać? Mam na myśli zamknięcie debetu na ROR oraz spłacenie  kredytu samochodowego. Czy mając mniejsze zobowiązania jestem do przodu (więcej kasy do mojej dyspozycji po rozwodzie i brak długów) czy też do tyłu (większe możliwości finansowe więc więcej można ściągnąć - w dodatku myszka też ma wtedy zobowiązania)?

2) jeśli chodzi o nagrywanie awantur - czy są jakieś wytyczne (jakość dźwięku)? Czy wystarczy telefonowy dyktafon czy też zainwestować w coś lepszego (minus - ryzykuję wykrycie)?

 

Z góry dzięki!

[uśmiechnięty]

Witaj

Przechodziłem podobną sytuacje jak ty od roku po rozwodzie.

 

 Przede wszystkim powinieneś ,znależć sobie adwokata biegłego w rozwodach ,zapłacisz na początek grosze za poradę i on nakieruje Cię w wielu sprawach.

  Z mojego doświadczenia ,wszelkiego rodzaju zobowiązania niech sobie będą  ,w sytuacji ustalania alimentów będą twoim kosztem pomniejszającym twoje możliwości.

 Ja byłem sytuacji podobnej ,za namową adwokata doprowadziłem do notarialnego podziału majątku jeszcze przed rozwodem .

                    Dzięki temu rozwód był orzeczony na pierwszej rozprawie ,jedynym problemem była wysokość alimentów ,Pani chciała dużo ,więc zgromadzone kwity na obsługę kosztów utrzymania mieszkania  + spłata kredytu wziętego w celu wyrównania udziału w podziale majątku ( mieszkanie zostało przy mnie) spowodowało ,że Sędzina ( o dziwo była normalna) wyznaczyła alimenty zgodnie z moim wnioskiem i możliwościami, a nie życzeniami Pani. Co prawda miałem trochę lepszą sytuację bo Pani pracowała i miała pensje ok średniej krajowej ,ale też próbowała motywować ,że potrzebuje kasy na zakup lokum.

                Aktualnie z perspektywy czasu oceniam to jako bardzo dobre rozwiązanie mam spokój, bo brak prania brudów nie spowodował wściekłości Pani i w miarę się dogadujemy w kwestii dzieci.

  Pomimo,  iż dzieci są przy niej to z uwagi na jej brak czasu ( pracuje na zmiany ,dodatkowo dojeżdża w weekendy do nowej gałęzi dzieci są przez średnio 15 dni w miesiącu u mnie .Dzięki temu mamy doskonały kontakt ,jedyny mankament to fakt ,że płace alimenty i nadal ponoszę  większość kosztów utrzymania dzieci - no ale mam spokój...

    W perspektywie czasu Pani wyjeżdża do nowego Mena ,który mieszka ok 100 km dalej w malej wiosce ,dzieci nie maja zamiaru przenosić się na zadupie ( wiadomo Szkoła i koleżanki i koledzy)

   Z początku Pani podchodziła do tego gniewnie ,że nie mają nic do gadania ale delikatnie jej wytłumaczyłem ,że nie może swojego szczęścia układać kosztem dzieci ,no i pomału zaczyna godzić się z faktem ,że dzieci zostaną ze mną .Spodziewam się ,że do końca roku sytuacja się wyklaruje i przy dobrych wiatrach będę miał dzieci no Pani nie będzie balować za moja kasę.

    Wiem ,że jestem przez nią wykorzystywany finansowo ale jest to cena za kontakty z dziećmi no i nadzieją na lepsze jutro.

[deleteduser64]

W dniu 5.10.2019 o 17:07, holek napisał:

Któregoś dnia , spakowałem się i wyszedłem z domu. Na zawsze

Zrobiłem dokładnie to samo. Spakowalem manele i wyszedłem.

Z tym ze nie bylo ślubu, tylko synek. Nie żałuję. Syna mam w weekendy, a toksyczna niewdzieczna dziewucha powoli przegląda na oczy. Kazdy chcę się tylko pobawić i poruchac. Nikt z nią na poważnie nie chce już być. Z jednej strony mi jej szkoda, ale z drugiej nie. Sama na to zapracowała dumą, pycha, kłamstwem i manipulowaniem. 

[Kespert]

W dniu 13.11.2019 o 14:42, staryzonaty napisał:

w końcu to jeden ten sam schemat

Schemat ten sam, ale warto zwracać uwagę na szczegóły.

W dniu 13.11.2019 o 14:42, staryzonaty napisał:

szantażowanie rozwodem - prawdopodobnie były to shit-testy

Podchodzisz do automatu, wciskasz przycisk, i dostajesz batonik. Schemat.

Podchodzisz do @staryzonaty, mówisz "rozwód" i dostajesz co chcesz - nadal schemat.

W dniu 13.11.2019 o 14:42, staryzonaty napisał:

Po odbiciu piłeczki i zadaniu konkretnych pytań o szczegóły rozwodu, pojawiały się wielkie niedowierzające oczy

Taaa... to się nazywa "zwarcie styków". Jak to, wciskam przycisk i nie dostaję batonika? Zepsuło się?

W dniu 13.11.2019 o 14:42, staryzonaty napisał:

czy przed rozwodem powinienem spłacić kredyty czy je olać?

Ciężko doradzać. Najlepiej - idź do ogarniętego prawnika-mężczyzny, niech on Ci podpowie co dokładnie dla Twojej sytuacji zrobić.

ROR - w momencie jak jest wspólny (w małżeństwie), to powiedzenie przy przyszłej Ex słowa "podział ROR" odpali jej w głowie całą choinkę światełek ostrzegawczych.

Argument w sądzie że ROR jest na debecie nic nie znaczy - jak trafisz na sąd "możliwości zarobkowych".

Kredyt samochodowy - przy podziale, czy przyszła-Ex będzie chciała samochód z kredytem? Właśnie. Nieważne że nie ma prawa jazdy - samochód bez kredytu to dla niej gotówka na czysto, z kredytem - zobowiązanie do spłaty.

 

Ktoś ujął to najlepiej - zbieraj kasę poza zasięgiem Pani, a jak rozwód będzie już przyklepany, wtedy ewentualnie spłać. W tej chwili, samo przygotowanie do rozwodu jeszcze przed złożeniem wniosku, może być traktowane "emocjonalnie" przez niezawisłe sędziny. "Wysoki Sądzie, on się przygotowywał do rozwodu, znaczy pewnie już wcześniej miał kogoś na boku..."

Z tego samego powodu, odradzałbym specjalistyczny sprzęt podsłuchowy - jak masz problemy z "jakością dźwięku", raczej zainwestuj w lepszy telefon, to zawsze można łatwo wytłumaczyć. A zainstalowanie specjalistycznych pluskiew - w skrajnych przypadkach podchodzić może pod paragrafy karne. Przykład - w swoim samochodzie możesz zainstalować alarm z GPS, który pokaże ci położenie TWOJEGO samochodu - ale podłożenie go pod CUDZY samochód to już czyn karalny, stalking itd... imho też warto takie akcje skonsultować z prawnikiem.

 

Bonus ode mnie - niektóre sądy lubią kierować na mediacje rodzinne - to mniej roboty dla nich. Jak już będziesz miał prawnika, spytaj go, czy warto w Twojej sytuacji iść na mediacje dobrowolnie, a jeśli tak - to do kogo.