Skocz do zawartości

Rozwód a mieszkanie z przyszłą ex


nihilus

Rekomendowane odpowiedzi

@Exar rozmawiałem z prawnikiem i mi tak doradził. To nie ma wpływu na sprawę. Musi ustać więź mentalna, intymna i gospodarcza, żeby uznać małżeństwo za martwe. Wysokość alimentów ustala się niezależnie. Lepiej wyjść, niż być obiektem oskarżeń z dupy wziętych. Kto wie, co może się przykleić? One są cyniczne i cofną się przed niczym w parciu do pieniędzy i zemsty.

@Exar rozmawiałem z prawnikiem i mi tak doradził. To nie ma wpływu na sprawę. Musi ustać więź mentalna, intymna i gospodarcza, żeby uznać małżeństwo za martwe. Wysokość alimentów ustala się niezależnie. Lepiej wyjść, niż być obiektem oskarżeń z dupy wziętych. Kto wie, co może się przykleić? One są cyniczne i cofną się przed niczym w parciu do pieniędzy i zemsty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Exar napisał:

"Wysoki Sądzie, on zostawił mnie i dzieci, nie kocha nas, pewnie sam ma romans i to ukrywa, dlatego czułam się taka samotna... a skoro zostawia dzieci to nie może dostać opieki, może dostać tylko wysokie alimenty, tyran i egoista!"

"Wysoki Sądzie, z mieszkania odszedłem dokładnie w dniu tym a tym, to jest już po złożeniu przeze mnie pozwu i tylko na czas rozwodu. Zrobiłem to, aby ochronić dzieci przed agresją pozwanej, która próbowała wszczynać awantury, wyzywała mnie, prowokowała a także próbowała kreować fałszywy obraz siebie jako ofiary przemocy a mnie, jako sprawcy. Nagrania audio oraz video z tym związane złożyłem wraz z innym materiałem dowodowym w formie załączników do pozwu. Jednocześnie utrzymywałem regularny kontakt z dziećmi w dniach tych a tych".

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przygotowałeś się dobrze do rozwodu?  Zadbałeś o finanse? Załatwiłeś z nią rozdzielność majątkową? Niepodważalnie udokumentowałeś fakt zdrady? Np dokumentacja zrobiona przez legalnego certyfikowanego prywatnego detektywa? Odciąłeś ją od kasy?

 

Gwarantuję Tobie, że jak ją poinformujesz o rozwodzie - zwinie dzieci i się z nimi wyprowadzi do tego mieszkania o jakim wspomniałeś.  Jak myślisz dasz radę się z nią dogadać w sprawie opieki nad dziećmi?

 

Pewny jesteś, że chcesz rozwód z orzekaniem winy? Bo wiesz, w sądach w PL wystarczy, że pańcia powie, że na nią krzyczałeś, wydzielałeś kasę, i różne tam wymyślone przez nią sprawy i będziesz miał współwinę.

 

 

Może weź prywatnego detektywa niech założy legalny podsłuch w domu i weź zacznij z nią rozmawiać o w/w rzeczach wplatajac te tematy w niewinne rozmowy. I pytasz ją np - czy wydzielam ci pieniądze? biłem cię kiedyś? krzyczałem na ciebie i dzieci. i niech się ona wypowie nieświadomie do mikrofony i potem masz obronę i podkładkę w sądzie.

 

Najlepszym pomysłem jest zaciągnąć ją na terapię małżeńską i tam o tym wszystkim rozmawiać nagrywając wszystko dyktafonem i masz dowód do sądu. 

 

Trochę sprytu i zgromadzisz doby materiał ją obciążający i do swojej obrony.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, rarek2 napisał:

Bo wiesz, w sądach w PL wystarczy, że pańcia powie, że na nią krzyczałeś, wydzielałeś kasę, i różne tam wymyślone przez nią sprawy i będziesz miał współwinę.

Wtedy powołuje się na świadków sąsiadów, którzy nie słyszeli awantur, ale za to słyszeli, jak mąż z szacunkiem i sympatią zwracał się do pozwanej. I to nie jest pomysł z dupy - dokładnie takie coś powiedzieli sąsiedzi na rewelacje mojej ex małżonki. Z tego co pamiętam, jako poszkodowany w sprawie o fałszywe oskarżenie, brzmiało to mniej więcej tak: "X zwracał się z sympatią i szacunkiem do Y. Sąsiedzi nie widzieli, by Y chodziła głodna lub zapłakana. Y była zawsze ubrana i często razem z X gdzieś wyjeżdżali."

 

Laska zagrała na bogato, z grubej rury celując od razu w handel ludźmi a nie tam jakieś pospolite znęty. Niemniej jednak, kiedy ja relaksowałem się na tzw. dołku, panowie policjanci przeszli się po moich sąsiadach uzyskując obraz zgoła inny, niż kreowany przez małżonkę.

 

Drugi taki przypadek miałem kilka miesięcy temu w sądzie rodzinnym, kiedy inna moja ex małżonka poszła regulować kontakty. Na jej pierdolenie o przemocy sąd zadał jedno pytanie - interwencje policji były? Po uzyskaniu od ex małżonki negatywnej odpowiedzi, pani Sędzina wypowiedziała tylko "aha", ale za to takim tonem, że się alienatorce odechciało "grać w czerwone" i zamknęła rudą japę.

 

Tak więc ten tego, sądy raczej wiedzą, że przemoc to podstawowa  - często niebieska - karta przetargowa rozwodu i że nie należy zbytnio wysłuchiwać damskiego (s)pierdolenia.

 

3 godziny temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Y była zawsze ubrana

Zawsze była dobrze ubrana. Zeżarło mi wyraz, dość istotnie zmieniając treść ? 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Zrobiłem to, aby ochronić dzieci przed agresją pozwanej

Wyprowadziłem się, aby ochronić dzieci przed agresją pozwanej? Ciekawa logika. Siebie ochronisz - dzieci nie. Jak jest psychopatką to na kim rozładuje agresje, jak nie będzie, faceta który gada powstrzyma.

Ją trzeba wyjebać z mieszkania, a nie siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Exar napisał:

Wyprowadziłem się, aby ochronić dzieci przed agresją pozwanej? Ciekawa logika. 

Ciekawa jak ciekawa. Moje dzieci z rozwodu pamiętają właśnie kłótnie i agresję mojej ex. Agresję kierowaną do mnie, ale godzącą też w dzieci, które obrywają rykoszetem. Więc to jest chronienie dzieci przed agresją.

 

Bo raczej nie bedzie krzyczec do dzieci tego, co chcialaby wykrzyczec do meza w rozwodzie ani im niebieskiej karty i spraw o znęty zakładać.  A jak Ty to widzisz? 

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście mam świadomość, że trudne sprawy - u mnie kilkanaście lat temu księżniczka zabrała dzieciaki, więc na szczęscie nie było konfrontacji, ale gdybać nawet nie chcę.

 

Obecnie pewnie chodziłbym po domu z 3 kamerami na sobie i streamował live do clouda.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Exar napisał:

Obecnie pewnie chodziłbym po domu z 3 kamerami na sobie i streamował live do clouda.

Był czas, że kiedy spałem sam w mieszkaniu, to w drzwi wejściowe miałem wycelowaną kamerę i przez całą noc nagrywałem. To na wypadek, gdyby moja ex (ta od handlu ludźmi) przyszła pod moje drzwi a potem np. łupnęła się w łeb o ścianę a potem wezwała policję, że ją pobiłem. Wtedy miałbym dowód, że nawet do drzwi się nie zbliżyłem ani ich nawet nie otworzyłem. Taką miałem psychozę.

 

Przykre, co ludzie potrafią odpierdalać w trakcie rozwodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, mirek_handlarz_ludzmi said:

często razem z X gdzieś wyjeżdżali

 

Skolei moi adwokat odradzal mi wyjazdy z żoną na np. urlop przed rozwodem bo mogły by swiadczyc, że żadna z 3 więzi nie wygasła. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój też doradzał mi zero wyjazdów, zdjęć etc. 

 

Sytuacja, którą opisałem, dotyczyła nagłego, nieapodziewanego wejścia smutnych czterech panów do mojego mieszkania. Myśmy po prostu razem mieszkali i nikt nawet mie gadał o rozwodzie aż tu nagle przyszła policja. O rozwodzie zacząłem myśleć dopiero na dołku.

Edytowane przez mirek_handlarz_ludzmi
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 5.10.2019 o 21:17, nihilus napisał:

Żona czasem stosuje wobec nich przemoc (bije) na co mam dowody.

No to mam dla Ciebie dobrą wiadomość.

Złóż wniosek na Policji lub w Ośrodku Pomocy Społecznej o założenie "Niebieskiej Karty" dla małżonki jako osoby stosującej przemoc, a następnie z pomocą prawnika złóż wniosek do Sądu o nakazanie opuszczenia mieszkania osobie, która stosuje przemoc w rodzinie w trybie art. 11a ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt tego jeszcze nie napisal widze:

Mowisz ze masz dobrego prawnika? Niech przed wyslaniem papierow rozwodowych sklada o zabezpieczenie pobytu pod konkretnym adresem, czyli u ciebie na kwadracie. W takich przypadkach sądy dzialaja bardzo szybko. Uzasadnij, ze to jest dom dzieci od urodzenia, ze to ich miejsce na ziemi, szkola, przyjaciele, zabawy, rzeczy osobiste itd itp. I dla ich dobra do zakonczenia sprawy sąd zabezpieczy pobyt dzieci pod aktualnym adresem. Wtedy czy sie twoja zonka wyprowadzi czy nie, dzieci nie zabierze. Oczywiscie sie raczej nie wyprowadzi tylko bedzie ci robila jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Miner Mam nagrania audio i taką opcję jak opisujesz będę miał w zanadrzu jeśli małża zacznie robić jakieś chore akcje. Tymczasem za kilka dni zamierzam rozegrać to na spokojnie, po wszystkim napiszę jak to się potoczyło.

@gaźnik Tak będzie zrobione, to już ustalone z prawnikiem.

Liczę się z tym że zostanie. Na jej jazdy będę stosował dwie metody:

1) spokój - nie dać się sprowokować, żadnych awantur

2) dyktafon

Edytowane przez nihilus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to git, zonka juz dzieci zabrac nie bedzie mogla. Bedziesz mial zabezpieczenie pobytu. Co potem, nie wiadomo. Mysle ze szanse sa bardzo male, ale czy to znaczy zeby nie walczyc? Nie, walcz o swoje. Mysle tez, ze dla niej dostanie pisemek z sądu zrobi zimny prysznic na glowe i sie ogarnie, bedzie walczyc jak lwica no a ty sie szykuj na pieklo w domu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minutes ago, nihilus said:

Liczę się z tym że zostanie. Na jej jazdy będę stosował dwie metody:

1) spokój - nie dać się sprowokować, żadnych awantur

2) dyktafon

To jest dobra strategia, ale licz się z tym, że będzie bardzo, bardzo ciężko. Mieszkanie z ex pod jednym dachem to prawdziwy hardcore. Poza tym zadajesz się być dobrze przygotowany. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nihilus Trzymam kciuki!

 

Jak masz prawnika to super, bo ja się sam musiałem uporać z rozwodem. Moja ex była jednak subtelniejsza i mniej agresywna. Ja się mocno pilnowalem by nie robić jej scen. Taka chłodna, ale życzliwa postawa dała to że ona nie miała argumentów by coś udowadniać. Oczywiście musiałem potem odreagować, bo przeżywałem to mocno. Wiesz sam... 

 

Poprostu trzeba reagować tak jak pasuje do jej zachowania. Ja w pierwszej fazie oddałem jej jeden pokój. Zamykała tam się i miała swoje rzeczy tam. Prosiłem by nie zapraszał tam przyjaciół i się dostosowała. Dzieci miały z nią dobry kontakt, ale coraz mniej matczyny. Tak przetrwalem czas rozwodu, czyli prawie rok. Potem ona sama sobie zorganizowała gdzieś życie. Z chwilą, gdy oswiadczysz jej swoją decyzję nie musisz już organizować jej życia! 

 

Ona potrzebowała odemie różnych "przysług" i pieniędzy np. na wyjazdy. Zawsze chciałem od niej za to jakiś ustępstw z dziećmi. To co wychodzi w praktyce nie zawsze da się potwierdzić sądownie. Jednak Twoja żona może wcale nie chcieć mieć opieki nad dziećmi. Komunikuj to co Ty chcesz i patrz na jej reakcje a może pozytywnie się zaskoczysz. 

 

Ja mam syna i córkę. Nie wyobrażam sobie wychowania syna przez 2 weekendy na miesiąc. Uważam, że warto ponieść wysoka cenę za opiekę nad dziećmi. Tylko Twoja żona nie może poczuć że to Twój słaby punkt. 

 

Podczas procedur rozwodowych jest duuuzo czasu by ona narobiła Ci trudności, więc wykorzystaj to co wiesz o jej charakterze by uśpić jej czujność, że to tylko formalności robisz, że zostaniecie przyjaciółmi bo dzieci, że będziesz jej pomagał itp...

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.10.2019 o 23:32, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Był czas, że kiedy spałem sam w mieszkaniu, to w drzwi wejściowe miałem wycelowaną kamerę i przez całą noc nagrywałem. To na wypadek, gdyby moja ex (ta od handlu ludźmi) przyszła pod moje drzwi a potem np. łupnęła się w łeb o ścianę a potem wezwała policję, że ją pobiłem. Wtedy miałbym dowód, że nawet do drzwi się nie zbliżyłem ani ich nawet nie otworzyłem. Taką miałem psychozę

Własnie o takich atrakcjach mówię. Nie warto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze Cię rozumiem bo opis twojej sytuacji przypomina mi moją z przed ponad dwóch lat.

Mieszkanie z ex jest możliwe ale nie polecam. Mówię z czystym sercem, bo sam wytrwałem w takim stanie prawie rok. Oczywiście każdy człowiek jest inny i jedna będzie robić jazdy a z inną może da się dogadać. Wszystko wyjdzie w praniu, możesz sądzić że znasz swoją żonę ale po otrzymaniu papierów rozwodowych okaże się że to inny człowiek, wież mi wiem co mówię.

U mnie upłynęło trochę czasu nim ustawiłem sobie wszystkie sprawy tak jak bym chciał. Jednak jak twoja ex poczuje że miękniesz i odpuszczasz zacznie wchodzić na głowę lub łamać ustalone przez ciebie reguły. Po co ci żyć w ciągłym napięciu. Z punktu widzenia czasu powiem że nie warto, teraz dążył bym do jak najszybszego rozstania.

Jak zdecydujesz się na wspólne mieszkanie to musisz mieć jaja ze stali. Oczekój ciągłych jazd i testów i to przy dzieciach, będze chciała przedstawić Cię  w ich oczach w jak najgorszym świetle, a to że czegoś dla ich kochanej mamusi nie zrobiłeś lub nie pomogłeś w czymś. Dzieci, szczególnie małe nie zrozumieją tego co się dzieje i dlaczego tatuś nie pomaga mamie i mama przez niego płacze, a jeszcze na pewno będzie na ciebie gadać do dzieci.

Jednak nie tylko o dzieci chodzi, utnij spotkania i widzenia z nią do minimum dla swojego własnego spokoju wewnętrznego. 

Powiem jeszcze jedno, nie wiem jak tam u ciebie z pracami domowymi, ale u mnie wszystko jebło na pysk po złożeniu wniosku. Już wcześniej mieliśmy raczej wyrównany podział ról i obowiązków domowych, ale po złożeniu wniosku zaczęła zachowywać się jak w hotelu, nic jej nie interesowało. W domu był syf i zamęt. 

Tak jak pisałem wcześniej, dało się to okiełznać ale jakim kosztem, życia w ciągłym napięciu i trzymania ramy, nie warto. 

Nie, nie, nie. Trzy razy nie. Drugi raz bym tego błedu nie popełnił, ale tak jak mówię może twoja jest inna...?

Dobrze Cię rozumiem bo opis twojej sytuacji przypomina mi moją z przed ponad dwóch lat.

Mieszkanie z ex jest możliwe ale nie polecam. Mówię z czystym sercem, bo sam wytrwałem w takim stanie prawie rok. Oczywiście każdy człowiek jest inny i jedna będzie robić jazdy a z inną może da się dogadać. Wszystko wyjdzie w praniu, możesz sądzić że znasz swoją żonę ale po otrzymaniu papierów rozwodowych okaże się że to inny człowiek, wież mi wiem co mówię.

U mnie upłynęło trochę czasu nim ustawiłem sobie wszystkie sprawy tak jak bym chciał. Jednak jak twoja ex poczuje że miękniesz i odpuszczasz zacznie wchodzić na głowę lub łamać ustalone przez ciebie reguły. Po co ci żyć w ciągłym napięciu. Z punktu widzenia czasu powiem że nie warto, teraz dążył bym do jak najszybszego rozstania.

Jak zdecydujesz się na wspólne mieszkanie to musisz mieć jaja ze stali. Oczekój ciągłych jazd i testów i to przy dzieciach, będze chciała przedstawić Cię  w ich oczach w jak najgorszym świetle, a to że czegoś dla ich kochanej mamusi nie zrobiłeś lub nie pomogłeś w czymś. Dzieci, szczególnie małe nie zrozumieją tego co się dzieje i dlaczego tatuś nie pomaga mamie i mama przez niego płacze, a jeszcze na pewno będzie na ciebie gadać do dzieci.

Jednak nie tylko o dzieci chodzi, utnij spotkania i widzenia z nią do minimum dla swojego własnego spokoju wewnętrznego. 

Powiem jeszcze jedno, nie wiem jak tam u ciebie z pracami domowymi, ale u mnie wszystko jebło na pysk po złożeniu wniosku. Już wcześniej mieliśmy raczej wyrównany podział ról i obowiązków domowych, ale po złożeniu wniosku zaczęła zachowywać się jak w hotelu, nic jej nie interesowało. W domu był syf i zamęt. 

Tak jak pisałem wcześniej, dało się to okiełznać ale jakim kosztem, życia w ciągłym napięciu i trzymania ramy, nie warto. 

Nie, nie, nie. Trzy razy nie. Drugi raz bym tego błedu nie popełnił, ale tak jak mówię może twoja jest inna...?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja się wyjaśniła i wyszedł z tego dość dziwny układ.

 

Dalej mieszkam z przyszłą ex. Po tym jak już się wydało co narozrabiała powiedziałem, że niech robi ze swoim życiem co chce, jeśli chce odejść do innego to niech idzie. Ona na to że nie chce się wyprowadzić, chce być przy dzieciach i zerwie z kochankiem. Poza tym nie chce dać mi rozwodu i twierdzi że chce być ze mną, żebym jej wybaczył i dał szansę. Ja odpowiedziałem że nie widzę możliwości wybaczenia jej, a rozwód i tak uzyskam (pozew złożyłem). No i wyszła kohabitacja. Ustaliliśmy, że będziemy żyć zgodnie pod jednym dachem do czasu rozwodu, a co będzie dalej, jak to sobie później poukładamy - to czas pokaże. Mówi, że nawet po rozwodzie nie będzie chciała się wyprowadzić żeby być z dziećmi. Opłaty za mieszkanie mamy pokrywać po połowie, ustaliliśmy że obowiązki domowe pozostają bez zmian.

 

Tego co jest teraz między mną a nią nie traktuję jak związku. Moim zdaniem żadna relacja między nami na dłuższą metę się nie utrzyma, zwłaszcza że nie potrafię jej zaufać po tym co zrobiła, ile czasu mnie okłamywała. Uważam, że ona po rozwodzie z czasem sobie kogoś znajdzie i się wyprowadzi, zwłaszcza że wiem że ma orbiterów (żonatych, dzieciatych i co z tego?). Może nie od razu, może za kilka lat ale na pewno kiedyś odejdzie. Póki co jest miła bo się boi rozwodu i że jej wszystko odbiorę, a ja mam spokój. Mówiłem jej, że jeśli nie będzie robić mi pod górkę to jej nie skrzywdzę w sądzie. Wiem, że teraz to nie będzie łatwy czas bo muszę cały czas trzymać ramę i nie dać się urobić. Seks oczywiście wykluczyłem, w każdym razie do czasu uzyskania rozwodu.

Edytowane przez nihilus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@nihilus sex z nią przerywa rozpad małżeństwa, więc nie daj się załatwić!

 

Mieszkanie z ex zablokuje Twoje możliwości i skomplikuje bardzo inne relacje z ludźmi! Trzeba ten czas zminimalizować. Wiem z doświadczenia ?

Dzieci teraz patrzą na rodzinę dysfunkcyjną, chyba lepiej już jak mieszkają z jednym rodzicem lub naprzemiennie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.