Skocz do zawartości

Czasoumilacz w relacjach z kobietami.


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

W jednym z tematów, założonego przez kolegę  @michalsky, @Libertyn zadał bardzo ciekawe pytanie, wobec mojej skromnej osoby.

Otóż to, skąd wiadomo, czy w danej relacji nie jesteśmy zwykłym "czasoumilaczem w formie dilda" dla pani???   Idąc tropem odpowiedzi brata @Libertyn

 

Podejrzewam, że więcej w odpowiedzi kolegi było sarkazmu(?) niż prawdziwego poglądu na sytuacje. Dobra mniejsza większość. Przyjmijmy iż @Libertyn  ma rację, to czy faktycznie okazuje się, że w oczach kobiety, stajemy się odpowiednią/poważną osoba w relacji, tylko w ciężkich sytuacjach dla pani. 

Powiecie, Who cares?! OK. Ale może warto o tym podyskutować? No bo jeżeli spotykamy się z damą, mamy sex, wspólne tematy, zainteresowania, czy tez hobby, to czy nadal umilamy tylko pani czas? Czy też nie?!

 

Pytam, kto tu króliczkiem a kto kogo goni?!

 

Zapraszam do dyskusji ;) 

 

Edytowane przez Still
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Still to już kolega @Libertyn powinien się wypowiedzieć o co mu chodziło. 

Według mnie obecny stan rzeczy nie jest normalny, za łatwo jest zmienić partnera będąc w LTR/Małżeństwie, nie wiąże się to z żadnymi konsekwencjami. W przypadku atrakcyjnej Kobiety to już przesada, pstryknięcie palcami i jest następny.  Powoduje to właśnie takie niezdecydowanie , chwiejne zachowania i ksieżniczkowanie, bo jest przeświadczenie, że jest ktoś lepszy od naszego partnera.

 

A najgorsze jest to, że za wiele w tej kwestii zrobić nie można...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cała ta zabawa w randki, rodzinę, seks, pieniądze i bombelki to tylko bezpieczna atrapa życia, taka przystań do ładowania energii. Kobieta pragnie żebyś wywrócił jej życie do góry nogami, zniszczył psychikę, uwolnił dawno już zabetonowane pokłady emocji i przebił kolejne granice przyjemności. Zorganizował dla niej przedstawienie jak w bajce. 99,99999999% facetów nigdy o tym nawet nie pomyśli. Są czasoumilaczami.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kim kobiety są dla nas mężczyzn jeśli nie czasoumilaczkami? Poseksić się, spędzić miło czas. Ja nie szukam drugiej mamy. Sam umiem o siebie zadbać, ale towarzystwo kobiety podczas różnych czynności, które można wykonywać w pojedynkę jest miłe. Po prostu nie ma się co przywiązywać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, m4t napisał:

A kim kobiety są dla nas mężczyzn jeśli nie czasoumilaczkami?

Dokładnie. W obecnej relacji jakiej mam z pewną blondi, to ja decyduje, kiedy panią chcę widzieć. Naskrobała sobie dwa dni temu  swoimi mądrościami, i stanowczo pani powiedziałem, że miałem ochotę dziś do niej jechać i spędzić z nią czas, lecz po przez jej zachowaniu nie mam na to ochoty. 

Odp. Damy, ale dlaczego? Przyjedz?! Na co mówię nie! Kara musi być!

Już coś między wierszami wspomina, że sama zajedzie. Tak więc, to pani chce umilić(przepraszać) czas.... 

 

Edytowane przez Still
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś pewna koleżanka żaliła mi się, że jej były chłopak, z którym była ok. miesiąca próbuje się na niej zemścić i straszy udostępnieniem jej nagich zdjęć. Ale do czego zmierzam.. Powiedziała, że nie traktowała tej relacji poważnie i że ten gość był jedynie "pocieszanką" po rozstaniu z chłopakiem, z którym wcześniej zerwała zaręczyny. Tak więc to, że kobiety dając sex oczekują LTR nie zawsze jest prawdą. Chciałbym zasugerować, że szczera rozmowa powinna wszystko wyjaśnić, ale wiem że to nie działa. Panie bardzo dbają o swoją opinię i mogą mówić coś zupełnie innego niż myślą. Stąd właśnie czasami to nasze zdziwienie - wczoraj mówiła o LTR a dzisiaj przestała bez powodu się odzywać.

Edytowane przez rusti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnimi czasy, traktuje kobiety jak one mnie do tej pory. Wszystko sobie przeliczam w relacji. Od spędzonego czasu, po pieniądza, kończąc na seksie. Jak mamy gdzieś jechać i naprzykład mam ochotę na wyjazd, ale po nie będzie seksu, a akurat mam ochotę, poprostu nie jadę, zajmuje się czymś innym, nie wale ściemy tylko mówię wprost "słuchaj nie jadę, do kina, bo chcę obejrzeć film, ale mam ochotę na seks, a masz okres", albo, "słuchaj nie jadę tam i tam, bo nawet jak bym miał zapłacić tylko za siebie, to mi szkoda kasy, bo zbieram sobie na to". 

 

 

 

I jest niczym w książce no more nice guy, na początku się trzesłem, gdy pisałem wprost o co mi chodzi, ale widzę, że w tej relacji narazie działa jak należy, nie robie za bankomat, ba nawet wychodzę w rozrachunku na plus jak ostatnio liczyłem, potrafię zdrowo opierdolić i seks mam w zasadzie kiedy tylko mam na to ochotę. Nie wiem czy to długofalowe to co robię, a jedyny minus, że słyszę wobec siebie słowa "egoista, samolub, myślisz tylko o swoich korzyściach", czyli jak same kobiety robią, a jaki kurwa efekt, korzystam dopóki mogę i nie wymyślę innego modelu relacji, który mi będzie odpowiadał, to wydaje mi się, że czasoumilaczem jest moja nowa koleżanka, jak długo wytrzyma? Bóg jeden wie, narazie jest tak jak sobie zawsze marzyłem, a dlaczego? Bo mi nie zależy, i ona to widzi, że mogę się ulotnić jak kamfora. Pojebane te związki, jak tylko serduszko zabije zacznę się pewnie za dobrze zachowywać i czar pryśnie, ale obserwuje co się dzieje, bo jestem mega zdziwiony stanem obecnym. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

6 godzin temu, Still napisał:

Podejrzewam, że więcej w odpowiedzi kolegi było sarkazmu(?) niż prawdziwego poglądu na sytuacje. Dobra mniejsza większość. Przyjmijmy iż @Libertyn  ma rację, to czy faktycznie okazuje się, że w oczach kobiety, stajemy się odpowiednią/poważną osoba w relacji, tylko w ciężkich sytuacjach dla pani. 

Chyba nie zrozumiałeś. Nie chodzi o to że zdarzenie implikuje Twoją ważność ( Rycerzu przybywaj) tylko o to że Twoja ważność implikuje jej werteryczny ból świata z powodu Twojej zlewki.

6 godzin temu, Still napisał:

Powiecie, Who cares?! OK. Ale może warto o tym podyskutować? No bo jeżeli spotykamy się z damą, mamy sex, wspólne tematy, zainteresowania, czy tez hobby, to czy nadal umilamy tylko pani czas? Czy też nie?!

A czy tak nie jest? Czy jeśli dama wejdzie w celibat, przytyje 40 kg, zacznie bluzgać itd, czyli przestanie być czasoumilaczem to coś magicznego będzie nas z nią łączyć? Wątpię. Czy ta cała relacyjność damsko-męska nie jest w istocie czasoumilactwem rozbudowanym mniej lub bardziej o czynniki materialne?

6 godzin temu, Still napisał:

Pytam, kto tu króliczkiem a kto kogo goni?!

Króliczka nie ma. Jest księżniczka w łodzi podwodnej, znikająca gdy książe jej nie odpowiada. Czasem podwodniakiem jest książe.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Libertyn said:

A czy tak nie jest? Czy jeśli dama wejdzie w celibat, przytyje 40 kg, zacznie bluzgać itd, czyli przestanie być czasoumilaczem to coś magicznego będzie nas z nią łączyć? Wątpię.

No, niektórych łączy tylko wspólny kredyt mieszkaniowy na przykład. To bardzo magiczna więź, nawet rozwód nie daje rady jej rozerwać.

Wtedy pewnie się modlą, żeby jednak wrócić do niewinnych czasów, kiedy byli dla siebie tylko czasoumilaczami, a nie ważnymi osobami, z którymi się wspólnie robi różne ważne rzeczy w życiu.

 

Ja tam lubię być czasoumilaczem dla pań, które mi umilają czas. Nie oczekuję, żeby dawały mi cokolwiek poza umilaniem czasu, i chętnie godzę się na to, że w zamian też daję tylko umilanie czasu w tym krótkim okresie, kiedy obojgu jest nam miło. Nie żądam wielkiej miłości, nabożnego podziwu, posłuszeństwa, sarnich oczek miłośnie wbitych we mnie, gotowania obiadków, ciumkania z zachwytu nad tym, jaki jestem zajebisty, obietnic wierności po grób, pełnej dyspozycyjności, wyłączności ani nawet przyjaźni. Oczekuję wyłącznie przyjemnego spędzania czasu, miłej rozmowy, fajnego seksu i poszanowania zasad, na jakich dotrzymujemy sobie z daną panią towarzystwa. Tylko tyle i aż tyle.

 

 

 

 

Edytowane przez Sundance Kid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Still napisał:

No bo jeżeli spotykamy się z damą,

mamy sex

wspólne tematy,

zainteresowania,

czy tez hobby,

o czy nadal umilamy tylko pani czas?

Czy też nie?!

 

 

 

Zapraszam do dyskusji ???

Pogięło Cię?

Masz zaparcia i za dużo wolnego czasu?

 

Waszmościu z czai to:

Każde 'zdanie' możesz dowolnie połączyć z resztą w dowolnej podstawowej kombinacji.

Użyć unifikacji i zwielokrotnień.

 

I zapętlać dowolne kombinacyje oraz wielopolować.

 

Tylko poco?

 

Załóżmy: samotna 'madka' z bąbelkiem i Alfa sralfa. 

 

Teraz do bębna maszyny losującej przed sexem wpadają dwie kólki:  

-wspólne tematy

-zainteresowania

.......

.......następuje zwolnienie blokady.....

....... i mieszamy......

....... i mamy?......

 

Normalnie użyłbym określenia brązowawej masy wysoko plastycznej produkowanej po ciemnej stronie księżyca tam gdzie światło nie dochodzi.

Spadające często z pluskiem niczym śliweczka w kompocik bądź kombajn w zborze.

Załamując toń niczym kaczka lustro Morskiego oka.

 

Opisz proszę jak sobie wyobrażasz np wspólne spawanie stolika kawowego w stylu przecieranego złota   że stali zbrojeniowej,  pozyskanej z odpadów na złomowisku w grudniowy dzień, która gnieździła się pomiędzy pokrzywami a kanalizą z  żeliwa tuż pod płotem, zaraz za wagą samochodową.

 

Dla optymalizacji kodu dodam iż to jest niedzielny poranek, kiedy jest zazwyczaj nie otwarte.

W ZASADZIE zamknięte.

;)

 

 

 

 

  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Figurantowy napisał:

Kobieta pragnie żebyś wywrócił jej życie do góry nogami, zniszczył psychikę, uwolnił dawno już zabetonowane pokłady emocji i przebił kolejne granice przyjemności. Zorganizował dla niej przedstawienie jak w bajce. 99,99999999% facetów nigdy o tym nawet nie pomyśli. Są czasoumilaczami.

No niby masz racYję ale! to całe wywracanie do góry nogami życia kobiety to dalej robienie coś dla niej a nie dla siebie, to kolejny wysiłek, inwestycja, która chuj wie czy się zwróci, natomiast pomyślmy o sytuacji odwrotnej - żeby to właśnie kobieta wywróciła swoje życie do góry nogami specjalnie dla nas, wiele razy spotykałem z rożnymi paniami dla ruchania, zazwyczaj szybko kończyłem takie znajomości bo często i gęsto czułem, ze właśnie jeZdem takim czasoumilaczem, owszem pani zadowolona ze znajomości itd ale wszystko fajnie dopóki wszystko jest na jej warunkach i zasadach, w momencie kiedy próbujesz wprowadzić swoje zasady kobiety zaraz robią odwrót bo mają łan milion innych możliwych opcji i frajerów do zabawy, prawda jest taka, ze trzeba byc nie lada Chadem żeby to pani skakała jak zechcesz i błędne koło się zamyka, czy zwykły mężczyzna jest w ogóle w stanie przewrócić do góry nogami życie jakieś pani bez konkretnych asów w rękawie?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.10.2019 o 15:54, Still napisał:

@Lambert Zgodzę się z Tobą, ale z odpowiedzi @Libertyn mogę wnioskować, iż zawsze to MY faceci, jesteśmy na przegranej pozycji i nie wynosimy nic dla siebie.

Jak ktoś nie chce wynieść nic dla siebie to ku...a nie wyniesie. To takie pieprzenie. To ile wyniesiesz z relacji z kobietą to TYLKO I WYŁĄCZNIE twoja sprawa. Dla przykładu - ja z relacji z kobietą teraz wynoszę pewne zaspokojenie głodu emocjonalnego. Wynoszę spokój, fajnie spędzony czas, masaże, dobre jedzenie. Jest dla mnie pewną ucieczką w spokój z otaczającego świata. Uczę się trochę innego seksu... Z poprzedniej relacji wynosiłem dziki seks, wiązanie, ostre zdjęcia, różne zboczone rzeczy... Z jeszcze wcześniejszej spokój i ciepło... Z każdej relacji można coś fajnego wynieść. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.