Skocz do zawartości

Mój "związek"


KrisseL

Rekomendowane odpowiedzi

Pierwszy swój związek zaczął się, gdy miałem 30 lat. Wcześniejsze były platoniczne, zawsze słyszałem coś w stylu, że „jestem za dobry”. Rodzice wbili mi do głowy bycie gentelmanem i pomaganie, za wszelką cenę. Zakochiwałem się szybko, wręcz błyskawicznie. Dopiero ostatnio zacząłem się uczyć, jak nad tym panować.

Moja „partnerka” jest ode mnie o 8 lat młodsza. Nie powiedziałem jej, że jest to mój pierwszy związek, z powodu wstydu. Pierwszy rok, gdy miałem w miarę dobrą pracę i mogłem do niej jeździć, był super. Wspierała mnie, było dużo dobrego seksu i przytulania. Ona mieszka razem z matką, nie ma matury, spotykaliśmy się u mnie lub w samochodzie. Potem nastąpił moment przełomowy. Byłem u niej w domu, jej matka zaczęła wrzeszczeć na nią, że musi zjeść, ja odpowiedziałem: „proszę na nią nie krzyczeć, jak będzie głodna, to zje” , a jej matka wpadła w szał i wrzeszcząc kazała mi „wyp…ć z tego domu” i się nie pokazywać. Od tego momentu mogliśmy się spotykać, gdy ona udawała, że idzie do szkoły, bo jak mówiła boi się, że matka wyrzuci ją z domu. Kilkanaście razy proponowałem, żeby się do mnie wprowadziła, ona się zgadzała, ale rezygnowała w ostatnim momencie. Przejrzałem też na oczy, że do tej pory to ja płaciłem za wszystko. Chciałem się spotkać – nie miała czasu, zawsze miała wytłumaczenie, jak nie matka, to nauka, matka, choroba lub straż. Nasze spotkania stały się coraz rzadsze, od dwóch i pół roku nie nocowała u mnie, tłumacząc się, że musi być w domu o godzinie najpierw 16, potem 15, a następnie 14. Miała coraz mniej czasu na spotkania, w rezultacie czego starczało go tylko na seks. Częstotliwość naszych spotkań zmalała najpierw do raz na dwa tygodnie, potem raz na miesiąc, raz na dwa miesiące, ostatecznie raz na trzy miesiące. Pisałem jej, że nie czuję się z nią w związku, a ona na to tak, że to jest normalny związek i ona jest moją żoneczką, a ja kochanym mężusiem. Gdy nie odebrałem telefonu – od razu smsy z pretensjami „co robię”, „pewnie mnie teraz zdradzasz” itd., podczas gdy sama nie odbierała. Zaobserwowałem, że przestała być zainteresowana rozmową ze mną, a sama jest swoim telefonem. Jednocześnie trzyma mnie na smyczy przez telefon, mówiąc do mnie nie wychodź z domu, nie idź ćwiczyć, nie wyjeżdżaj, gdyż „ja się boję, że coś Ci się stanie” i wypytując co robiłem cały dzień. Byłem z kumplem w górach, to wydzwaniała non stop do mnie nie dając powędrować. Gdy wyłączyłem telefon, zadzwoniła do kumpla. Okazało się, że gdy była sama z mojego telefonu spisała jego numer. Pisała do losowych dziewczyn z mojego telefonu, że „jestem zajęty i żeby się ode mnie odpi….”, po czym usunęła te smsy z mojego telefonu, a ja się musiałem tłumaczyć przed koleżanką z pracy.

Mówiła mi, że bierze tabletki, nawet mi pokazywała. W marcu tego roku, gdy dorosłem do tego i chciałem jej powiedzieć, że się rozstajemy, bo ten związek z taką częstotliwością spotkań mnie nie satysfakcjonuje, ona mi powiedziała, że jest w 5 miesiącu ciąży, próbowała się płodu pozbyć biorąc antybiotyki i pijąc kawę, usiłowała mnie namówić na zakup tabletek poronnych. Nie zgodziłem się. Tłumaczyła, że dlatego będziemy mieć dziecko, gdyż zapomniała mi powiedzieć, że brała antybiotyk. W tymże miesiącu zrezygnowała(napisała mi, że nie zrezygnowała, tylko odeszła) z pracy (notabene u księży), bo jest  w ciąży(!), a miała umowę o pracę. Byłem w szpitalu, widziałem dziecko przy porodzie. Teraz stała się jeszcze gorsza, ma o wszystko do mnie pretensje, np. gdy chcę się spotkać i przyjechać do małego ona pisze mi, że muszę mówić jej z trzytygodniowym wyprzedzeniem, nagle(30 minut wcześniej) odwołuje je mówiąc, że jednak nie ma czasu, po czym ma pretensje, że nie interesuje się małym. Kilkanaście razy chciałem się spotkać, przyjechać do niej, a ona że ma dużo rzeczy na głowie. Obiecuje mi miłość, wyszedłem z propozycją, jak może się wyzwolić od matki dostając mieszkanie, ona zrezygnowała w ostatnim momencie. Pisze mi, że częściej by mnie odwiedzała i byłby seks, gdybyśmy byli małżeństwem. Obiecywała mi także, że przyjedzie do mnie na kilka dni z małym, jednak nic takiego nie zrobiła. Nakręca mnie smsami na seks i gdy nadchodzi termin spotkania, coś jej staje na drodze i nie przychodzi. Chodzi do szkoły zaocznej (stylu WSRH) i przez to urząd pracy zaprzestał jej wypłacać 1000 zł. Nie zrobiła pierwszych badań ginekologicznych, więc nie dostała też becikowego. Wczoraj mi napisała dwa smsy: „Ja ciebie nauczę jak być odpowiedzialnym i płacić na dziecko” oraz 5 minut później „proszę Cię złóż papiery na opiekę nad dzieckiem”. Słyszałem przez telefon, jak do dziecka płci męskiej mówi „myszko.”

Nerwów już na to wszystko nie mam. Jeśli chce ode mnie pieniędzy niech zrobi testy DNA. 

Czekam na Wasze uwagi i rady jak postępować, drodzy Bracia. Jestem także otwarty na pytania.

  • Like 2
  • Zdziwiony 2
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, KrisseL napisał:

słyszałem coś w stylu, że „jestem za dobry”...

Miś :)

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Rodzice wbili mi do głowy bycie gentelmanem i pomaganie, za wszelką cenę.

A nie mamusia??? No chyba, że tatuś został przetransportowany na drugą stronę mocy, przez żonę.

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Zakochiwałem się szybko, wręcz błyskawicznie.

Nie ty pierwszy ;) 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Dopiero ostatnio zacząłem się uczyć, jak nad tym panować.

Lepiej później niż wcale. Brawo ty, ale to dopiero początek drogi do bycia panem swego losu :D 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Moja „partnerka” jest ode mnie o 8 lat młodsza.

Dobry materiał na wychowanie sobie kobiety. Może jeszcze nie być spierdolona jak reszta "roszpunek".

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Nie powiedziałem jej, że jest to mój pierwszy związek, z powodu wstydu.

Nigdy, przenigdy nie mów tych słów. Wbij sobie do głowy! O swoich wadach i słabych stronach nie mówimy swojej kobiecie. Wszystko co powiesz, może zostać użyte w przyszłości, przeciwko Tobie! 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Pierwszy rok, gdy miałem w miarę dobrą pracę i mogłem do niej jeździć, był super.

Perspektywiczny facet. Kobiety to czują nosem ;) 

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Ona mieszka razem z matką,

i

46 minut temu, KrisseL napisał:

Byłem u niej w domu, jej matka zaczęła wrzeszczeć na nią, że musi zjeść, ja odpowiedziałem: „proszę na nią nie krzyczeć, jak będzie głodna, to zje” , a jej matka wpadła w szał i wrzeszcząc kazała mi „wyp…ć z tego domu” i się nie pokazywać. Od tego momentu mogliśmy się spotykać, gdy ona udawała, że idzie do szkoły, bo jak mówiła boi się, że matka wyrzuci ją z domu. Kilkanaście razy proponowałem, żeby się do mnie wprowadziła, ona się zgadzała, ale rezygnowała w ostatnim momencie.

Totalna spierdolina, czyli matczyna pępowina! Nie usuniesz tego.

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Gdy nie odebrałem telefonu – od razu smsy z pretensjami „co robię”, „pewnie mnie teraz zdradzasz” itd., podczas gdy sama nie odbierała. Zaobserwowałem, że przestała być zainteresowana rozmową ze mną, a sama jest swoim telefonem. Jednocześnie trzyma mnie na smyczy przez telefon, mówiąc do mnie nie wychodź z domu, nie idź ćwiczyć, nie wyjeżdżaj, gdyż „ja się boję, że coś Ci się stanie” i wypytując co robiłem cały dzień. Byłem z kumplem w górach, to wydzwaniała non stop do mnie nie dając powędrować. Gdy wyłączyłem telefon, zadzwoniła do kumpla. Okazało się, że gdy była sama z mojego telefonu spisała jego numer. Pisała do losowych dziewczyn z mojego telefonu, że „jestem zajęty i żeby się ode mnie odpi….”, po czym usunęła te smsy z mojego telefonu, a ja się musiałem tłumaczyć przed koleżanką z pracy.

Kolego, wypierdalaj na Seszele, od tej kobiety! Zaburzenia, że aż po oczach napierdala!

Hocus Pocus GIF - Hocus Pocus Zap GIFs

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Mówiła mi, że bierze tabletki, nawet mi pokazywała.

Beka! Zawsze gumy, zawsze!     "Nigdy nie wierz kobiecie! Nawet po śmierci; gdy widzisz, że umarła, niech Ci się zdaje, że zmyśla!" 

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

jest w 5 miesiącu ciąży,

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Tłumaczyła, że dlatego będziemy mieć dziecko, gdyż zapomniała mi powiedzieć, że brała antybiotyk.

Niby antybiotyki osłabiają działanie tabsów antykoncepcyjnych, ale coś mi tu śmierdzi.... 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Byłem w szpitalu, widziałem dziecko przy porodzie.

Uznałeś ojcostwo? 

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Obiecywała mi także, że przyjedzie do mnie na kilka dni z małym, jednak nic takiego nie zrobiła.

V

46 minut temu, KrisseL napisał:

Słyszałem przez telefon, jak do dziecka płci męskiej mówi „myszko.”

Wtf ????

The Fresh Prince Is Confused GIF - Confused FreshPrince WillSmith GIFs

 

Trochę nie ogarnięty jesteś? Widziałeś dziecko w szpitalu?! A imię? A płeć?

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

„Ja ciebie nauczę jak być odpowiedzialnym i płacić na dziecko” oraz 5 minut później „proszę Cię złóż papiery na opiekę nad dzieckiem”.

Mi tu pachnie, alfa płodzi, beta płaci :) 

 

46 minut temu, KrisseL napisał:

Jeśli chce ode mnie pieniędzy niech zrobi testy DNA. 

Uważaj bo się doczekasz.... :D Możesz zagrać va bank i niech robi sprawę o ojcostwo :) A jak chcesz być pewien, wbijaj na chałupę dziewczyny i rób 

Znalezione obrazy dla zapytania testy dna

Edytowane przez Still
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Still napisał:

A nie mamusia??? No chyba, że tatuś został przetransportowany na drugą stronę mocy, przez żonę.

Tatuś był albo w robocie, albo przed telewizorem. Między mną a ojcem jest 50 last różnicy. Matka ustawiała dom i były wieczne kłótnie między rodzicami, chciałem gdzieś uciec, ale nie miałem odwagi.

 

47 minut temu, Still napisał:

Beka! Zawsze gumy, zawsze!     "Nigdy nie wierz kobiecie! Nawet po śmierci; gdy widzisz, że umarła, niech Ci się zdaje, że zmyśla!" 

Teraz sam to wiem.

 

 

Nie jesteśmy w związku na papierze, nie uznałem ojcostwa, żadnych papierów nie wpisywałem, jeśli eckhem jej wierzyć nie jestem wpisany w dokumenty. Da się to sprawdzić?

 

Chłopak, urodzony w terminie, max punktów, imię - postawiła na swoim - Tomasz.

47 minut temu, Still napisał:

Mi tu pachnie, alfa płodzi, beta płaci :) 

Mam rostrzał, który mi miesza w uczuciach pomiędzy tym, co ona pisze, a tym, co robi. 

 

47 minut temu, Still napisał:

Kolego, wypierdalaj na Seszele, od tej kobiety! Zaburzenia, że aż po oczach napierdala!

Czy da się jeszcze wychować?

skoro 

47 minut temu, Still napisał:

Dobry materiał na wychowanie sobie kobiety.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisseL, to, ze jesteś non stopa zwodzony, to wiesz. Jeśli nie, to przeczytaj sobie na spokojnie to co napisałeś.

Pierwszy związek, przez to tak wpadłem po uszy na maksa. Trudno. Teraz najważniejsze, abyś powoli zaczął z tego wychodzić, bo to, cię wciągnie gorzej niż bagno. 

Pierwsze co radzę, to zrób test na ojcostwo. Masz na to 6 msc, po tym czasie już nic nie zrobisz,nawet jak dzieciak nie będzie twój to będziesz płacił alimenty. I to ty muszisz o to zadbać, a nie ona.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, typiarz napisał:

Masz na to 6 msc, po tym czasie już nic nie zrobisz,nawet jak dzieciak nie będzie twój to będziesz płacił alimenty. 

 

Gdy nie jestem w związku sformalizowanym ten czas się nie liczy. Pytałem się prawnika.

 

Właśnie mam taki rozjazd, ciężko jest mi dostrzec, że mnie zwodzi. Jej smsy i telefony jedno, a zachowanie drugie. Przeczytam na spokojnie. Dzięki za uwagę.

Edytowane przez KrisseL
dodanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

Wcześniejsze były platoniczne, zawsze słyszałem coś w stylu, że „jestem za dobry”

O chuj "za dobry" brzmi jak utrzymywanie beciaka we Friedzonie. Taki kwas trzeba kończyć jak najszybciej, bo będziesz woził swoją "koleżankę" na zakupki, a w tym samym czasie jakiś ogr będzie urządzał jej analną dewastację co drugi dzień. 

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

miałem 30 lat  -> 

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

Moja „partnerka” jest ode mnie o 8 lat młodsza. -> nie ma matury

 

Pierwsza czerwona lampka - to co ona robiła w szkole, że na 22 lvl jest bez matury? Jest taka tępa czy chodzi o: balety, chłopaki, chlanie i ćpanie?

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

jej matka wpadła w szał i wrzeszcząc kazała mi „wyp…ć z tego domu” i się nie pokazywać.

Druga czerwona lampka. Jaka matka taka córka - dziś obserwujesz jak jej matka każe Ci wypierdalać z domu, a za kilka lat będziesz oglądał podobną scenkę w wykonaniu córeczki. Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci.

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

Gdy nie odebrałem telefonu – od razu smsy z pretensjami „co robię”, „pewnie mnie teraz zdradzasz” itd., podczas gdy sama nie odbierała.

Trzecia czerwona lampka. To jest książkowy przykład laski, która sama robi na boku ale dopóki mocno nie złapie nowej gałęzi to utrzymuje swojego beta orbitera w orbicie jako dojazdówkę którą trzeba czym prędzej wymienić na pełnowymiarowe koło.

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

ona mi powiedziała, że jest w 5 miesiącu ciąży, próbowała się płodu pozbyć biorąc antybiotyki i pijąc kawę, usiłowała mnie namówić na zakup tabletek poronnych

O ja Cie pierdole, czuję się jakbym czytał scenariusz "DlaczegoJa" czy tam "Trudne Sprawy", idę po więcej popcornu...

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

Czekam na Wasze uwagi i rady jak postępować, drodzy Bracia. Jestem także otwarty na pytania.

Słuchaj miałeś czerwone lampki, zignorowałeś i 3 razy przejechałeś na czerwonym za 4tym razem przyjebała w Ciebie śmieciara zwana ŻYCIEM, jeśli to Twoje dziecko to masz przejebane, jeśli nie to jesteś uratowany.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nieuchronna tragedia tego dziecka niestety...

 

 Testy DNA natychmiast, jeśli jest twoje to zrobiłbym wszystko aby wziąć je w opiekę i zabrać od pani pato.  Nic nie podpisuj, nie formalizuj to jest totalnie popie***** sytuacja. Jeśli jest twoje i zostawisz je z tą Panią to będzie tragedia dla tego małego człowieka. 5 miechów nie powiedziała, że jest w ciąży? Aż mi ciężko uwierzyć w ten wątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawa jest prosta. Trafiłeś na bardzo toksyczne i zaborcze babsko. Prawdopodobnie zaburzenia osobowości przekazane po kądzieli, albo wywołane przez toksyczną matkę. 

 

Gdyby nie była kwestia dziecka, to sprawa bardzo prosta: uciekaj jak najdalej. 

Ale dziecko wszytsko bardzo komplikuje. 

 

W kwestii dziecka: może być Twoje, ale po tym co napisałeś uważam to za wątpliwe, a na pewno warte sprawdzenia. Świadczą o tym naciski na uznanie ojcostwa. 

Niczego nie dekalruj, niczego nie podpisuj. Masz prawo zarządzać testów dna. Jeśli będą przy tym problemy, idziesz do prawnika i zakładasz sprawę o zaprzeczenie ojcostwa. Musisz mieć w tym względzie pewność. 

 

1. Nie żeń sie. 

2. Test dna i zaprzeczenie ojcostwa jeśli trzeba. Masz na to mało czasu

3. Jeśli nie jesteś ojcem, to sprawa prosta: urywasz kontakt i jak najdalej. 

4. Jeśli jesteś będziemy się nad tym zastanawiać, jak dalej ustawić zeby Ci nie zniszczyła zycia. 

 

 

Zrób to narazie CO bracia sugerują i informuj na bieżąco. 

Edytowane przez Esmeron
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

5 miechów nie powiedziała, że jest w ciąży? Aż mi ciężko uwierzyć w ten wątek.

Tak. 5 miechów. Nie widziałem jej, gdyż stosowała wymówki.

 

Zrobię testy, jak tylko zobaczę się z dzieckiem. Po konsultacji z prawnikiem - nie jesteśmy w związku formalnym,zatem jesteśmy obcymi osobami Nie muszę niczemu zaprzeczać. Jeśli ona chce alimenty lub coś innego ode mnie, a nie rodzinę musi założyć mi sprawę i udowodnić moje ojcostwo [może komuś w przyszłości też się przyda]. Chociaż, po tym jak się do mnie odnosi, jak mnie szmaci, gdy jesteśmy daleko od siebie, to co będzie, jak będziemy razem mieszkać? chyba wolę alimenty i spokój. Jeśli okaże się, że dziecko moje, będę walczył o [prawo do opieki. Po audycjach Pana Marka dopóki prawo się nie zmieni w ogóle żenić się nie zamierzam. 

PS Ona ma siostrę i trzech braci. Wszyscy (poza 1 bratem, co mas dom obok) mieszkają w tym domu, co ich matka. Bracia są dziwni, tylko jeden co się wyprowadził to się przywitał, drugi milczy, trzeciego wielokrotnie widziałem pijanego z kimś się awanturującego. Wtedy miałem klapki na oczach. Czyżby ten haj hormonalny to zło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@KrisseL

 
Weź nie pisz o alimentach dopóki nie potwierdzisz ojcostwa testami DNA. Naprawdę chcesz za darmo oddawać swój szmal jak okaże się, że nie jest Twoim dzieckiem, a dzieckiem jakiegoś przygodnego kolesia?

Ja bym jak najszybciej walczył o testy DNA by potem mnie nie udupiła na kredyt 26 lat (czyt. alimenty od urodzenia do 26 roku).

Co do typiary, to zapomnij o niej jak się upewnisz na papierze, że to nie twój kaszojadek. 

Edytowane przez CalvinCandie
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, CalvinCandie napisał:

kaszojadek

Ładne określenie, lepsze niż "gówniak."

 

W dniu 12.10.2019 o 17:12, KrisseL napisał:

, ona mi powiedziała, że jest w 5 miesiącu ciąży, próbowała się płodu pozbyć biorąc antybiotyki i pijąc kawę, usiłowała mnie namówić na zakup tabletek poronnych

5 miesięcy próbowała bezskutecznie pozbyć się ciąży a potem nagle namawia chłopa na tabletki żeby poronić 5 miesieczną ciążę?

 

Nie kumam, to jakaś niekompetencja do sześcianu. Nie znam się na ciążach, nigdy nie byłem w ciąży i żadnej nie spowodowałem, ale ta kobieta chyba miała szansę się pilnie doedukować.

W dniu 14.10.2019 o 19:28, KrisseL napisał:

Nie muszę niczemu zaprzeczać. Jeśli ona chce alimenty lub coś innego ode mnie, a nie rodzinę musi założyć mi sprawę i udowodnić moje ojcostwo [może komuś w przyszłości też się przyda]. 

Na pewno?

W dniu 12.10.2019 o 18:57, KrisseL napisał:

Czy da się jeszcze wychować?

1. Ty jej nie wychowasz bo sam jesteś zbyt słaby psychicznie.

 

2. Ona nie da się wychować bo ma za dużo zaburzeń i silnych wzorców z domu, mama ją trzymać będzie  za mordę prawdopodobnoe do śmierci (córki). 

 

3. Nawet jeśli dziecko będzie Twoje to rodziny nie stworzycie, bo żyjąc z nią będziesz miał wieczne napięcie albo się w pewnym momencie powiesisz albo ją zabijesz albo zejdziesz na zawał.

 

Mówię to z pewnością, nie dopuszczam cienia szansy na pozytywny rozwój sprawy i "szczęśliwy związek."

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Imbryk napisał:

Na pewno?

Mecenaska musiałaby mnie okłamać

 

4 godziny temu, Imbryk napisał:

5 miesięcy próbowała bezskutecznie pozbyć się ciąży a potem nagle namawia chłopa na tabletki żeby poronić 5 miesieczną ciążę?

A kiedy on odmawia i sugeruje adopcję to nagle się jej odmienia i chce wychować.

 

4 godziny temu, Imbryk napisał:

zbyt słaby psychicznie.

pracuję nad sobą, ale racja - do niej już nie mam siły.

 

Raz przyciąga(przez telefon), raz odpycha(w realu), o samo napisanie tego daje mi nowe spojrzenie.

 

4 godziny temu, Imbryk napisał:

bo żyjąc z nią będziesz miał wieczne napięcie albo się w pewnym momencie powiesisz albo ją zabijesz albo zejdziesz na zawał.

Jest to jak najbardziej realne, skoro nawet przez telefon czuję niepokój. nie chcę nikomu nic zrobić, dlatego chyba rozstanie się będzie dobre.

 

5 godzin temu, koszmarek napisał:

Zarejestrowałem się specjalnie dla Ciebie.

Dzięki, sam też masz swoją historię. Pochlebiasz mi :)

5 godzin temu, koszmarek napisał:

Jeśli masz wahania w tej kwestii to słuzę pomocą.

Mam koszmarne wahania. Żebym nie miał wahań zablokowałem jej numer i tylko od czasu do czasu zajrzę co pisze, ale zaraz pojawia się ogromnie silna huśtawka.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile opis to faktyczne sytuacje, które zaszły, to ta kobieta jest mocno popierdolona.

 

Jak można było tego nie zauważyć ?

 

Czy to dziecko na pewno może być twoje z obliczeń czasowych ? Tak czy siak - DNA.

Ale takie proste badanie DNA nie jest wiarygodne dla sądu.

Ewentualnie może posłużyć jako lewar w dyskusjach z Madką.

 

Aha - masz bodajże pół roku na wyparcie się ojcostwa, więc raczej się spiesz.

Kuriozum orzeczeń sądowych może potem działać na twoją niekorzyść, niezależnie od tego, czy dziecko twoje, czy nie. Zezna, że twoje, ma świadków, że byliście razem, sędzina może odrzucić wnioskowanie o DNA. Tak to wbrew wszelkiej logice, ale w sądach rodzinnych panuje matriarchat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minutes ago, sargon said:

O ile opis to faktyczne sytuacje, które zaszły, to ta kobieta jest mocno popierdolona.

 

Jak można było tego nie zauważyć ?

 

Czy to dziecko na pewno może być twoje z obliczeń czasowych ? Tak czy siak - DNA.

Ale takie proste badanie DNA nie jest wiarygodne dla sądu.

Ewentualnie może posłużyć jako lewar w dyskusjach z Madką.

 

Aha - masz bodajże pół roku na wyparcie się ojcostwa, więc raczej się spiesz.

Kuriozum orzeczeń sądowych może potem działać na twoją niekorzyść, niezależnie od tego, czy dziecko twoje, czy nie. Zezna, że twoje, ma świadków, że byliście razem, sędzina może odrzucić wnioskowanie o DNA. Tak to wbrew wszelkiej logice, ale w sądach rodzinnych panuje matriarchat.

Można było nie zauważy. Ja bym się skupił bardziej na ratowaniu przed manipulacjami. Reszta to drugoplanowa sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.