Skocz do zawartości

Sms od EX


Zaorany

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Czytam forum od kilku dni. Jestem w trakcie czytania książek Marka. Szkoda, że wszystko tak późno...

Streszczę swoją historie. Tak w telegraficznym skrócie:

Mam 38 lat. Po rozwodzie. 2 dzieci. 

Od rozwodu minęło juz kilka lat. Stosunki z b.żoną dobre. 

W przeciągu 5 lat bylem w 2 związkach. Pierwszy byl tragiczny i dobrze, że sie skończył wiec nie bede tu go opisywal a przynajmniej nie w tej chwili. 

Związek w którym jestem, a raczej bylem trwał prawie dwa lata. Kobieta piękna bezdzietna po rozwodzie (rozwiodla się dla mnie chociaz prosilem zeby tego nie robila i bylem bardzo sceptyczny co do naszego bycia razem). Przez okolo rok bylo cudownie. Bardzo duzo podrozowalismy po swiecie spedzalismy razem caly czas no i zaczelo sie psuć. Ciągle niezadowolenie i krytykowanie mnie. Po kazdym moim wyjsciu z kolegami wszczynala awantury ze pije a ona sie o mnie martwi itp. Ja po prostu lubilem wypic i sie odstresowac i nic zlego nie robilem poza tymi wlasnie awanturami po powrocie do domu. Prowadze wlasny biznes i zarabiam sporo. Duzo powyzej sredniej a w zasadzie to kilkanascie srednich. Wiaze sie to z dosc duzym stresem. Bialorycerzylem maxymalnie. Drogie prezenty itp. Postaram sie to opisac pozniej jesli bedzie taka potrzeba. Jednym slowem nie potrafilismy sie juz dogadac pomimo ze ograniczylem moje wyjscia do 1 czy 2 miesiecznie caly czas byly juz afery min o moja przeszlosc ze rozpieszczalem moje partnerki i ze jak moglem byc tak glupi itp. Place dosc wysokie almenty na dzieci i Pani miala pretensje ze wydaje np pieniadze na zabawki dla nich dodatkowo. Wychodzila z zalozenia ze skoro i tak bylej zonie tyle place to nie powinienem juz nic kupowac. Kupowalem je sporadycznie. Naprawde. Z tego powodu byly nieziemskie awantury az w koncy napisalem jej zeby sie odpierdolila w koncu ode mnie no i sie rozstalismy. Wczesniej w ciagu 6 miesiecy rozstawalismy sie tak kilka razy na kilka dni. Za kazdym razem to ja pisalem pierwszy. Obiecywalem zmiany itp. Z tym ze nawet jak bylem dla niej dobry wrecz idealny to zawsze cos bylo nie tak i ta wieczna krytyka...

Ostatni raz jak rozmawialismy to mi powiedziala ze ma dosc i placzac mowila ze to juz koniec i ze ona juz nie chce byc ze mna. Prosilem wrecz blagalem zeby sie uspokoila ze wszystko naprawimy ale byla nieugieta. Boli bardzo ale jakos nie az tak jak po poprzedniej partnerce. Moze przez te wczesniejsze zrywanie przyzwyczailem sie. Ona wie ze boje sie strasznie samotnosci. Rozstalismy sie 10 dni temu. Zapisalem sie na silownie czytam ksiazki wszystko robie zeby zabic czas i postanowilem ze sie nie odezwe. No i dzis napisala smsa: 

Najważniejsze jest to nie jak sie zaczyna tylko jak się kończy znajomość. W sumie u nas od początku było beznadziejnie to nic dziwnego, że i beznadziejnie się skończyło. Nie mogłam spać jakieś mam dzisiaj cały dzień złe myśli. Nie potrafiliśmy żyć ze sobą to musimy nauczyć się żyć obok siebie i każdy sobie powoli jakoś te życie ulozy. Wiadomo, że jest mi przykro i boli mnie serce, ale czas jest lekarstwem na Wszytsko. Wiem, że powinnam nie pisać, ale siedzi mi w głowie jakiś lęk. 

 

W pierwszej chwili chcialem jej odpisac ale pomyslalem ze moze podziele sie z Wami moja historia i mi cos doradzicie. Wiem ze popelnilem z nia mnóstwo bledow. Ze nie bylem spójnym facetem i zaden ze mnie samiec alfa i to chyba wszystko przez to. Zalezy mi na niej bardzo bo to naprawde nietuzinkowa i piekna kobieta tylko nie potrafie sie z nia dogadac. Powstal jakis klincz... chcialbym Was Bracia prosic o rady jak to wszystko poukladac i rozegrac co jej napisac zeby w koncu bylo miedzy nami dobrze

Przepraszam ze tak to wszystko napisalem chaotycznie i bez przecinkow i pl znakow ale pisze w telefonie i tak mi latwiej i chcialem jak najszybciej to napisac.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się czy naprawdę chcesz to dalej ciągnąć bo z opisu wynika, że pani jest mocno toksyczna i zaborcza. Czepiała się Twoich wyjść, a nic złego nie robiłeś, za laskami nie latałeś więc powinna zrozumieć że potrzebujesz czasem wyjść z kolegami. Natomiast to że rozliczała Cię z Twoich wydatków na dzieci to jakieś chore akcje. Nie jej kasa więc gówno ją to powinno obchodzić jak wydajesz swoje pieniądze. Tu źle robiłeś że w ogóle jej o tym mówiłeś. Lepiej nie dawać kobiecie wglądu w Twoje finanse, nic jej do tego i niech pilnuje swojej kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musisz to przemyśleć czy jest sens w to dalej iść. Bardzo zaborcza kobieta, na siłę chciała Cię podporządkować. Ale jak każdy masz prawo mieć czas dla siebie i znajomych. Nic jej do tego. Możesz wychodzić a nawet musisz, to Twoje życie w końcu. 

A co do kasy to jakaś chora sytuacja. Wylicza Cię, że wydajesz na swoje dzieci? Chcesz to kupujesz. Za swoje pieniądze a jej nic do tego. Jej kasy nie bierzesz. 

Standard życia jej troszkę spadł i próbuje się ratować. Jeśli chcesz z Nią być to tylko twardo na swoich zasadach. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, nihilus napisał:

Zastanów się czy naprawdę chcesz to dalej ciągnąć bo z opisu wynika, że pani jest mocno toksyczna i zaborcza. Czepiała się Twoich wyjść, a nic złego nie robiłeś, za laskami nie latałeś więc powinna zrozumieć że potrzebujesz czasem wyjść z kolegami. Natomiast to że rozliczała Cię z Twoich wydatków na dzieci to jakieś chore akcje. Nie jej kasa więc gówno ją to powinno obchodzić jak wydajesz swoje pieniądze. Tu źle robiłeś że w ogóle jej o tym mówiłeś. Lepiej nie dawać kobiecie wglądu w Twoje finanse, nic jej do tego i niech pilnuje swojej kasy.

Dziekuje za odpowiedz. 

Chcialbym bardzo z nia byc. Jestem swiadomy tego ze jest toksyczna. Podejrzewam ją nawet o borderline bo np na sile chciala ze mna byc i te jej zachowania ze im ja lepszy tym ona gorsza. Nic jej do tej pory nie odpisalem bo w sumie to nawet nie wiem co jej napisac. Wydaje mi sie ze tym smsem znowu probuje wpedzic mnie w poczucie winy. Pisze ze bylo beznadziejnie a kilka miesiecy temu mowila ze jestem miloscia jej zycia. Zastanawiam sie w ogole po co ona napisala bo w sumie ten sms to ani na zgode ani na cokolwiek 

3 minuty temu, sekacz19 napisał:

Musisz to przemyśleć czy jest sens w to dalej iść. Bardzo zaborcza kobieta, na siłę chciała Cię podporządkować. Ale jak każdy masz prawo mieć czas dla siebie i znajomych. Nic jej do tego. Możesz wychodzić a nawet musisz, to Twoje życie w końcu. 

A co do kasy to jakaś chora sytuacja. Wylicza Cię, że wydajesz na swoje dzieci? Chcesz to kupujesz. Za swoje pieniądze a jej nic do tego. Jej kasy nie bierzesz. 

Standard życia jej troszkę spadł i próbuje się ratować. Jeśli chcesz z Nią być to tylko twardo na swoich zasadach. 

 

Wlasnie tylko nie mam pojecia jak te zasady wprowadzic. Jak to teraz wszystko rozegrac. Pomyslalem o terapii dla par u pana R.Olszaka no ale narazie to wszystko jest rozsypane

3 minuty temu, opsny napisał:

Widzę, że kolega 50 tys. zł miesięcznie zarabia, jak twierdzi :) Tyle to nie wiem nawet czy prezesi mniejszych banków zarabiają.

No tak to wygląda. 15 lat prowadze wlasna firme z powodzeniem. Nie potrafie za to zupelnie postepowac z kobietami

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytaj kobietopedię, No more mr nice guy obowiązkowo te dwie książki. 

Ja bym jej narazie nie odpisał, olał temat żeby jej styki zwarło a Tobie dałoby to oddech i racjonalne podejście do tematu. 

A tutaj ciekawy temat forumowicza.

Warty przeczytania. Można wyciągnąć wnioski. Conieco utożsamisz się z nim i będzie prościej 

Edytowane przez sekacz19
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zaorany

Ty tak żartujesz, prawda? Napisz, że zartujesz.

 

Kobietą ma podejrzewany borderline aTy chcesz z nią się zejść po cyrku, który już miałeś? Sufit Ci się na głowę spierdolił?

Emocji za mało?

 

Uciekaj jak najdalej póki jeszcze możesz uciekać. A pierwsze kroki tej ucieczki skieruj do poradni i zapisz się na terapię do dobrego psychologa. Bardzo tego potrzebujesz. 

Edytowane przez azagoth
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że czytasz forum, zalecane lektury i dobrze, że się zarejestrowałeś. Proponuję załatwienie sprawy po angielsku, blokujesz kobietę gdzie się da i nie odpisujesz na żadne wiadomości, nie dzwonisz i nie piszesz do niej. Ponadto proponuję wziąć się w garść, przestać się użalać nad sobą, nad tym beznadziejnym związkiem i wyhodować jaja. Szanuj się człowieku, życie jest tylko jedno.

 

Nietuzinkowy to jest chyba jej wygląd i to co ma między nogami. Cała reszta to jakieś złudzenie, które łyknąłeś i wygląda na to, że się od tego uzależniłeś. 

 

43 minuty temu, Zaorany napisał:

Pomyslalem o terapii dla par u pana R.Olszaka no ale narazie to wszystko jest rozsypane

No chyba skisnę ze śmiechu, to na poważnie?????

Ratować coś czego nie ma i nie jest warte nawet splunięcia.

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic jej nie odpisuj. Jakie to przykre, że mężczyźni nie są odpowiednio uświadomieni jak postępować w życiu. Z tego pieca chleba nie będzie i nie miało prawa być, bo jak słusznie napisałeś "białorycerzyłeś". Najpierw to potrzeba ci trochę czasu, bo jesteś zaangażowany emocjonalnie. 10 dni to za mało, żeby cokolwiek zrobić, tym bardziej jak się nie ma świadomości co, jak, kiedy. Hormony tobą w tej chwili rządzą i tak będzie przez długi czas. Nic nie odpisuj i wogóle nie odpisuj, bo ona ma w tym cel - chce, żebyś jej zrobił dobrze, błagał. Nie odpiszesz, pokażesz swoją godnośc, a pancia będzie wariowała, że miś nie błaga. A ten sms to zwykłe, babskie pierdolamento. To wszystko działa schematycznie ? Musisz się zająć sobą, a lepiej późno niż wcale.  Musisz zmienić swój software w głowie na ten odpowiedni. Wiem jak to boli, inni też wiedzą z tego forum, dlatego tu jesteśmy. Książki czytaj, ale też są audycje Marka na YT, a dają do myślenia. I nie tylko te o kobietach, ale o samorozwoju. Możesz mieć firme, kupe kasy, ale co z tego jak będziesz cierpiał.  Poczytaj też ze świeżakowni inne tematy, bo nie jesteś sam, tu takie sytuacje to norma. Poza tym ty nic nie musisz, pancia nie może decydować co masz robić, a co nie. Teraz już nie da się tego odwrócić, bo jak raz przekroczyła granice to będzie ją przesuwać coraz bardziej. Jesteś spalony, a w jej oczach jesteś tak naprawde nikim. Brutalna prawda, ale prawda. Jakbyś pokazał kto tu rządzi, oczywiście ze zdrowym rozsądkiem to byś nie miał problemów, ale wiadomo jak to w życiu bywa. Życzę powodzenia i wstąpienie na odpowiednią ścieżkę. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, Zaorany said:

Nic jej do tej pory nie odpisalem bo w sumie to nawet nie wiem co jej napisac.

Spójrz na to inaczej. Nic nie odpisałeś, bo na taką gównianą zaczepkę nie ma sensu odpowiadać. Pani pisząca takie wiadomości daje dowód swojej umysłowej nędzy i najlepszym wyjściem jest potraktowanie tego jak pierdzenia muchy. Jak dotąd postępujesz prawidłowo. Jesteś zwycięzcą ;) Niestety w przeszłości dawałeś dupy:

1 hour ago, Zaorany said:

Za kazdym razem to ja pisalem pierwszy. Obiecywalem zmiany itp.

Takimi działaniami pokazywałeś, że jesteś słaby. Nie masz kręgosłupa moralnego i nie wierzysz w słuszność swojego postępowania. To męskie forum, więc użyję męskiego języka - zrobiłeś z siebie pizdę. A kobiety chcą silnych, zdecydowanych i pewnych siebie mężczyzn. Ty pokazałeś się jako słaba, wiotka, chwiejna, zdezorientowana pizda. No trudno. Każdy z nas coś kiedyś zjebał, nie ma co załamywać rąk. Wiesz już co zjebałeś i następnym razem pewnie pójdzie lepiej. Czytałeś 'Mężczyznę racjonalnego' autorstwa Rollo Tomasi? Jak nie, to przeczytaj. Jedną z tez tego autora, z którą trudno się nie zgodzić, jest to, że lepiej zaczynać od zera z nową kobietą, niż 'ratować' nieudany związek. Weź to sobie do serca. Tyle razy dałeś jej dowód, że jesteś pizdą, że ona Cię nie szanuje za grosz. A nowa kobieta nie podejrzewa Cię o bycie pizdą, więc jeżeli tylko jej tego nie wbijesz do głowy (tak jak tej wbiłeś), to będziesz dla niej alfą (a może nawet alfą i omegą). Zamknij ten rozdział i idź do przodu. Potraktuj to jak wdepnięcie w gówno. Zdarza się - myjesz buty i po sprawie. Nie ma sensu wracanie do tego miejsca i obrabiania tego gówna w jakikolwiek sposób.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetnie opisał temat @avceutyhh14. Z tej mąki chleba nie będzie. Nie odpisuj, skup się na sobie. Jeżeli nie odpiszesz dostaniesz za jakiś czas wiadomość o treści mocno manipulatorskiej, że ją tak traktujesz i wiedziała, że tak będzie. Zwykłe kobiece gadanie. 

To jest kobieta, która już teraz niszczy Ci życie, niszczyła, źle wpływa na Twoje relację z dziećmi. Dziękuj za dzień w którym to się skończyło i kiedy trafiłeś na forum.

 

Relacja z nią to równia pochyła do piekła :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No ale jak to przecież kasa jest najważniejsza. Czyż nie panowie ? ?

 

Jak widać nie i tu mamy doskonały przykład. Ale po przeczytaniu tej historii naszła mnie taka myśl. Skoro kobieta się dla Ciebie rozwiodła, to może po roku związku z Tobą jak już przestało być pięknie i fajnie ( jak to często zresztą bywa) znalazła sobie nowego dawce pozytywnych emocji których zapewne już jej nie dawałeś, a wydawało Ci się że je zapewniasz drogimi prezentami i wycieczkami. 

 

Niestety ale tak to nie działa. Jak robiła Ci awantury za wyjście z.kolegami to powinieneś jej w cztery oczy powiedzieć co o tym myślisz, trzasnąć drzwiami i wrócić po kilku dniach nie kontaktując się z nią. 

 

Albo wyliczanie czyichś pieniędzy, to już wgl jakiś absurd, za to powinna być taka zjebka że nigdy więcej baba nawet by nie wspomniała na ten temat.

 

Podam Ci taki przykład.

Myślisz że baby oglądałby i emocjonowaly się tymi durnymi telenowelami i innymi głupotami w tv gdyby działy się tam same dobre rzeczy, jak wszyscy są zdrowi radośni i szczęśliwi? 

 

Otóż nie i tak samo paradoksalnie jest w życiu z kobietą. Trzeba odpowiednio dawkować emocje te dobre i te złe

( oczywiście nie przecinając pałki w żadną stronę)

 

Chociaż oczywiście one ci powiedzą co innego.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zaorany na chuj się tak spinasz z głupia dupą?! Ja wciągu roku miałem ponad 10 kobiet. Jedne były krótko inne dłużej. Coś im nie pasowało "to tam są drzwi" i zamknij za sobą. 

Tu ewidentnie pani nie rokuje, więc skup się na przyszłości a nie przeszłości.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Wolverine1993 napisał:

 

No ale jak to przecież kasa jest najważniejsza. Czyż nie panowie ?

O ile wierzysz w te zarobki autora. Ja jakoś nie :) Od pewnego czasu 3/4 postów tutaj to teksty facetów że zarabiają kilka/kilkanaście średnich krajowych :D Normalnie sami prezesi banków na forum.

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Wolverine1993 napisał:

Skoro kobieta się dla Ciebie rozwiodła

właśnie, jak kobieta zrobiła to dla Cb będąc z kimś innym, zrobi to dla kogoś innego będąc z Tb. Nie wszystkie są takie, dopóki nie znajdą lepszego ;) Nie wiem jak to jest, mam za mało wiedzy czy są kobiety, które są serio takie prawdziwe i dobre co tak nie postępują, ale z tego co już się dowiedziałem - raczej każda, która dostanie odpowiednią dawke emocji i tak zdradzi. Pamiętaj bracie, moim zdaniem też trzeba mieć moralne zasady i nie czepiać się zajętych pań, lecz jak się nie umie panować nad odpowiednimi mechanizmami to tak wychodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

Pomyslalem o terapii dla par u pana R.Olszaka

Terapia to dobry pomysł, ale w trybie indywidualnym.

Cytat

Pisze ze bylo beznadziejnie a kilka miesiecy temu mowila ze jestem miloscia jej zycia

Standard.

Dzisiaj możesz być dla niej całym światem, a za tydzień jej się odmieni i już nic nie będziesz dla niej znaczył. Nie przywiązuj żadnej wagi do jej słów, bo ona jedno mówi, drugie myśli, a trzecie robi.

Cytat

Zalezy mi na niej bardzo bo to naprawde nietuzinkowa i piekna kobieta

To pewnie ta mityczna kobieta, która jest inna niż wszystkie. Legendy o takich chodzą, że gdzieś tam stąpają po tym świecie. Jesteś prawdziwym farciarzem, bo żaden z nas na taką nie trafił, a tobie się udało.

Cytat

Chcialbym bardzo z nia byc. Jestem swiadomy tego ze jest toksyczna

Po co chcesz do niej wracać ? na co ty liczysz ?

Nie próbuj zakłamywać rzeczywistości, człowieku. Albo liczysz nawinie, że się zmieni, albo jesteś typem męczennika, który chce sobie obładować plecak kamieniami i wierzy nawinie w to, że go plecy nie rozbolą od dżwigania takiego ciężaru.

 

Dobrze, że tu trafiłeś i zacząłeś zadawać sobie pytania. To jest pierwszy krok, ale muszą po nim nastąpić kolejne, bo inaczej wrócisz do punktu wyjścia. To, co ci Marek i bracia próbują przekazać, to jedno. Drugim krokiem jest praktyka i dążenie do zmiany świadomości na temat związków, samego siebie i tego, co jest dla ciebie dobre.

 

Łatwe to nie będzie, bo iluzje są przyjemne, ale bolesne w momencie, w którym zaczynają się rozpadać. Mają tylko ten mankament, że to one są prawdziwym żródłem twojego nieszczęścia. Ćpun też się dobrze czuje po przyjęciu towaru, ale póżniej musi się zmagać ze skutkami ubocznymi.

Jakbyś do niej wrócił, to byłoby tak, jakby ćpun próbował leczyć swój nałóg kolejną dawką narkotyku. Uśmierzy chwilowy głód, ale dalej będzie w czarnej dupie. Musi go całkowicie odstawić, przejść przez ból z tym związany i pracować nad tym, żeby wszystko się unormowało.

 

Nie lecz nieudanego związku kolejnymi. Najpierw popracuj nad sobą i dopiero próbuj dalej. Musisz się nauczyć wyznaczać granice, stawiać swoje warunki i odpowiednio reagować, gdy druga połówka stara się wymusić na tobie życie według jej widzimisię.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Zaorany napisał:

Bardzo duzo podrozowalismy po swiecie spedzalismy razem caly czas no i zaczelo sie psuć. Ciągle niezadowolenie i krytykowanie mnie.

Są takie kobiety, które zawsze będą niezadowolone i nic z tym nie zrobisz. Myślisz, że jak znowu do siebie wrócicie i zatoczy się kółko, to ona będzie inna?

 

6 godzin temu, Zaorany napisał:

 Jednym slowem nie potrafilismy sie juz dogadac pomimo ze ograniczylem moje wyjscia do 1 czy 2 miesiecznie caly czas byly juz afery min o moja przeszlosc ze rozpieszczalem moje partnerki i ze jak moglem byc tak glupi itp.

A co jej do tego? 
Poza tym źle, że ograniczałeś. Masz swoje sprawy, swoich kumpli i nie powinno się z tego rezygnować.
 

6 godzin temu, Zaorany napisał:

Place dosc wysokie almenty na dzieci i Pani miala pretensje ze wydaje np pieniadze na zabawki dla nich dodatkowo. Wychodzila z zalozenia ze skoro i tak bylej zonie tyle place to nie powinienem juz nic kupowac. Kupowalem je sporadycznie. Naprawde. Z tego powodu byly nieziemskie awantury az w koncy napisalem jej zeby sie odpierdolila w koncu ode mnie no i sie rozstalismy.

To już jest masakara w ogóle. Będzie Ci baba wyliczać ile wydajesz na własne dzieci? Tu się komuś w dupie poprzewracało chyba. Nie widzisz jaki to jest alert? Nie widzisz. Nawet tutaj się tłumaczysz, że nie "kupowałeś sporadycznie. Naprawdę."
A co ją to obchodzi w ogóle? Dobrze, że ją za to opieprzyłeś i dobrze, że się rozstaliście wtedy. Źle, że wróciłeś. 

 

6 godzin temu, Zaorany napisał:

Wczesniej w ciagu 6 miesiecy rozstawalismy sie tak kilka razy na kilka dni. Za kazdym razem to ja pisalem pierwszy. Obiecywalem zmiany itp. Z tym ze nawet jak bylem dla niej dobry wrecz idealny to zawsze cos bylo nie tak i ta wieczna krytyka...

Obiecywałeś zmiany? A co zrobiłeś nie tak? Chłopie, po tym co tutaj czytam, to jest to bardzo toksyczna kobieta. Jeśli spowodowane jest to jak podejrzewasz borderline, to jedyne co powinieneś zmienić to zamki w drzwiach i numer telefonu. 

 

6 godzin temu, Zaorany napisał:

Najważniejsze jest to nie jak sie zaczyna tylko jak się kończy znajomość. W sumie u nas od początku było beznadziejnie to nic dziwnego, że i beznadziejnie się skończyło. Nie mogłam spać jakieś mam dzisiaj cały dzień złe myśli. Nie potrafiliśmy żyć ze sobą to musimy nauczyć się żyć obok siebie i każdy sobie powoli jakoś te życie ulozy. Wiadomo, że jest mi przykro i boli mnie serce, ale czas jest lekarstwem na Wszytsko. Wiem, że powinnam nie pisać, ale siedzi mi w głowie jakiś lęk. 

Standardowe babskie pierdolamento. Wywoływanie nieprewności i poczucia winy. Do kosza ten sms. 

 

6 godzin temu, Zaorany napisał:

W pierwszej chwili chcialem jej odpisac ale pomyslalem ze moze podziele sie z Wami moja historia i mi cos doradzicie. 

I bardzo dobrze, że nie odpisałeś. Nie rób tego. Zero kontaktu. Zero błagania, pytania jak się ma, troski. Zero kontaktu. Jest adekwatna audycja pana Marka na ten temat.

 Lektura obowiązkowa. 

6 godzin temu, Zaorany napisał:

Zalezy mi na niej bardzo bo to naprawde nietuzinkowa i piekna kobieta tylko nie potrafie sie z nia dogadac. 

A w czym niby jest taka nietuzinkowa i wyjątkowa? Pieknych kobiet jest mnóstwo. Przy twoich zarobkach, jeśli nad sobą popracujesz i o siebie zadbasz, to sie jak mrówek pojawi. 
Co Cię ciągnie do tej konkretnej kobiety? Bo z tego co piszesz to modliszka jest. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Zaorany napisał:

Witam

Czytam forum od kilku dni. Jestem w trakcie czytania książek Marka. Szkoda, że wszystko tak późno...

Streszczę swoją historie. Tak w telegraficznym skrócie:

Mam 38 lat. Po rozwodzie. 2 dzieci. 

Od rozwodu minęło juz kilka lat. Stosunki z b.żoną dobre. 

W przeciągu 5 lat bylem w 2 związkach. Pierwszy byl tragiczny i dobrze, że sie skończył wiec nie bede tu go opisywal a przynajmniej nie w tej chwili. 

Związek w którym jestem, a raczej bylem trwał prawie dwa lata. Kobieta piękna bezdzietna po rozwodzie (rozwiodla się dla mnie chociaz prosilem zeby tego nie robila i bylem bardzo sceptyczny co do naszego bycia razem). Przez okolo rok bylo cudownie. Bardzo duzo podrozowalismy po swiecie spedzalismy razem caly czas no i zaczelo sie psuć. Ciągle niezadowolenie i krytykowanie mnie. Po kazdym moim wyjsciu z kolegami wszczynala awantury ze pije a ona sie o mnie martwi itp. Ja po prostu lubilem wypic i sie odstresowac i nic zlego nie robilem poza tymi wlasnie awanturami po powrocie do domu. Prowadze wlasny biznes i zarabiam sporo. Duzo powyzej sredniej a w zasadzie to kilkanascie srednich. Wiaze sie to z dosc duzym stresem. Bialorycerzylem maxymalnie. Drogie prezenty itp. Postaram sie to opisac pozniej jesli bedzie taka potrzeba. Jednym slowem nie potrafilismy sie juz dogadac pomimo ze ograniczylem moje wyjscia do 1 czy 2 miesiecznie caly czas byly juz afery min o moja przeszlosc ze rozpieszczalem moje partnerki i ze jak moglem byc tak glupi itp. Place dosc wysokie almenty na dzieci i Pani miala pretensje ze wydaje np pieniadze na zabawki dla nich dodatkowo. Wychodzila z zalozenia ze skoro i tak bylej zonie tyle place to nie powinienem juz nic kupowac. Kupowalem je sporadycznie. Naprawde. Z tego powodu byly nieziemskie awantury az w koncy napisalem jej zeby sie odpierdolila w koncu ode mnie no i sie rozstalismy. Wczesniej w ciagu 6 miesiecy rozstawalismy sie tak kilka razy na kilka dni. Za kazdym razem to ja pisalem pierwszy. Obiecywalem zmiany itp. Z tym ze nawet jak bylem dla niej dobry wrecz idealny to zawsze cos bylo nie tak i ta wieczna krytyka...

Ostatni raz jak rozmawialismy to mi powiedziala ze ma dosc i placzac mowila ze to juz koniec i ze ona juz nie chce byc ze mna. Prosilem wrecz blagalem zeby sie uspokoila ze wszystko naprawimy ale byla nieugieta. Boli bardzo ale jakos nie az tak jak po poprzedniej partnerce. Moze przez te wczesniejsze zrywanie przyzwyczailem sie. Ona wie ze boje sie strasznie samotnosci. Rozstalismy sie 10 dni temu. Zapisalem sie na silownie czytam ksiazki wszystko robie zeby zabic czas i postanowilem ze sie nie odezwe. No i dzis napisala smsa: 

Najważniejsze jest to nie jak sie zaczyna tylko jak się kończy znajomość. W sumie u nas od początku było beznadziejnie to nic dziwnego, że i beznadziejnie się skończyło. Nie mogłam spać jakieś mam dzisiaj cały dzień złe myśli. Nie potrafiliśmy żyć ze sobą to musimy nauczyć się żyć obok siebie i każdy sobie powoli jakoś te życie ulozy. Wiadomo, że jest mi przykro i boli mnie serce, ale czas jest lekarstwem na Wszytsko. Wiem, że powinnam nie pisać, ale siedzi mi w głowie jakiś lęk. 

 

W pierwszej chwili chcialem jej odpisac ale pomyslalem ze moze podziele sie z Wami moja historia i mi cos doradzicie. Wiem ze popelnilem z nia mnóstwo bledow. Ze nie bylem spójnym facetem i zaden ze mnie samiec alfa i to chyba wszystko przez to. Zalezy mi na niej bardzo bo to naprawde nietuzinkowa i piekna kobieta tylko nie potrafie sie z nia dogadac. Powstal jakis klincz... chcialbym Was Bracia prosic o rady jak to wszystko poukladac i rozegrac co jej napisac zeby w koncu bylo miedzy nami dobrze

Przepraszam ze tak to wszystko napisalem chaotycznie i bez przecinkow i pl znakow ale pisze w telefonie i tak mi latwiej i chcialem jak najszybciej to napisac.

 

Witaj, Koledzy już sporo napisali, ale dorzucę coś od siebie.

 

Pierwsza sprawa to rozumiem twój lęk przed samotnością i silną potrzebę bycia z Panią.

Pani uzależniła Cie emocjonalnie i masz albo chemiczny haj zakochania, albo lęki związane z brakiem Pani w pobliżu.

 

Proponuje iść do psychiatry i poprosić  o receptę na Stilnox (https://www.mp.pl/pacjent/leki/lek/44406,Stilnox-tabletki-powlekane)

 

Nie piszą tego w ulotkach, ale efektem jego działania u mnie było wyłączenie chemii zakochania i potrzeby bliskości z toksyczną kobietą,

Użyłem tylko raz.

 

Dodatkowo proponuje ci wyjazd terapeutyczny na Filipiny. Na Filipinach 20 letnie Panie,  szybko sprawią że staniesz się szczęśliwym facetem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, opsny napisał:

Widzę, że kolega 50 tys. zł miesięcznie zarabia, jak twierdzi :) Tyle to nie wiem nawet czy prezesi mniejszych banków zarabiają.

@opsny zaraz będzie że kolega się chwali i zmyśla? ;)

 

Sorry nie mogłem się powstrzymać, no offence

 

@kiepura co Wy wszyscy z tymi filipinami? Wenezuela, Columbia! Cała Ameryka środkowa i południowa praktycznie. Latynoski są sto razy ładniejsze i nie mają małpich twarzy jak azjatki. Jak gość ma środki to od razu południówka, nigdzie nie ma lepiej a i babki tam są o wiele lepiej "wychowane" w stosunku do facetów niż w azjii

Edytowane przez AdamGdynia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje Wam Bracia za wszystkie odpowiedzi. Bylem pizda wrecz do kwadratu. Niestety ale taka jest prawda. 

Ciezko mi sie pogodzic z tym ze ona sie nie zmieni ale musze to chyba przyjac do wiadomosci. 

Zastanawiam sie czy jesli nie bede sie odzywal i jak juz te styki sie jej zewra czy nie dotrze do niej to ze zachowywala sie zle? Jesli ja w miedzyczasie bede pracowal nad soba zdobywal niezbedna wiedze to gdy bysmy do siebie wrocili za jakis czas i bylo by " nowe otwarcie " to czy nie udalo by sie tego zwiazku uratowac z Wasza pomoca? Moze zobaczyla by ze sie zmienilem.

Przestrasznie mi na niej zalezy. Jest naprawde wyjatkowa. Wiem ze byla takim moim zalacznikiem dla Milego Goscia. Podnosila moj status. 

Pojde na terapie indywidualna. wiem ze mam niska samoocene bo niestety przez ciagla krytyke poszybowala jeszcze bardziej w dol niz byla. 

Jeszcze raz dziekuje za wszystkie rady. Pewnie dostalem jeszcze za maly "wpierdol emocjonalny" od panci i dlatego chce jeszcze raz sprobowac naprawic to wszystko ale teraz na moich zasadach. Bede Was informowal na biezaco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, AdamGdynia napisał:

@Zaorany masz 38 lat, chcesz się z nią tak bawić aż będziesz miał 45 i do tego czasu tracił nerwy? a potem skumasz że przejebałeś najlepszy okres życia.

 

Bab są miliony, a Ty możesz przebierać.

Chcialbym naprawic wlasnie te relacje zeby sie nie wkurzac codziennie i nie tracic najlepszych lat zycia na bycie ciagle wkurwionym. Iles miesiecy z nia bylem szczesliwy. Jest ona swietnym towarzyszem podrozy i w ogole poza tym ze sie do mnie przypierdalala o pierdoly i o moje wydatki to zylo nam sie naprawde dobrze. Sprzatala gotowala sex zawsze i wszedzie kiedy tylko chcialem a potrzeby mialem spore. 

Reasumujac narazie bede czekal na rozwoj sytuacji. Jesli bylo to cos warte to sie przebudzi i zrozumie chcby cokolwiek a jesli nie to po prostu wszystko zdechnie i czas ktory uplynie sprawi ze sie uwolnie od niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zaorany smutna prawda jest taka że jedyna metoda to ZROBIĆ ZAJEBISTE PIERWSZE WRAŻENIE A POTEM TRZYMAĆ RAMĘ, i tylko dopóki ją trzymasz to wszystko będzie ok.

 

Jak dałeś dupy po drodze, tego już raczej nie ogarniesz, ona już ma to zakodowane w głowie.

 

Jedyna opcja to musiałbyś się zmienić o 180stopni, ale to wymaga czasu, na szybko tego nie zrobisz, będzie tylko wyglądało nienaturalnie.

 

Moim zdaniem odpuść. Rwij dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.