Skocz do zawartości

Sms od EX


Zaorany

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Zaorany napisał:

Nie mogę jej nic odpisać. Rozpocznie to gównoburzę (...)

Przesłuchałeś audycję, którą podlinkowałem? Rozumiesz dlaczego nie wolno Ci odpowiadać? 

Edytowane przez Esmeron
za długi cytat
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Imbryk napisał:

Ale co spierdolić?

Mówisz słowami mojej toksycznej ex, moja Jadwinia Ciebie też dopadła?

W sensie, że nie trzymałem gardy i dałem z siebie zrobić pizdeuszka. Zamiast pizdnąć pięścią w stół i nie pozwolić na wejście mi na głowę. O to mam żal do siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, mirek_handlarz_ludzmi napisał:

Weź sobie kartkę papieru i zrób prosty bilans. Prowadzisz firmę od 15 lat, więc powinieneś umieć odróżnić realne koszty i profity tej relacji od prognoz, czy też raczej marzeń za którymi tęsknisz i gonisz ("bo przecież mogło być tak fajnie, gdyby..."). Podziel kartkę na pół i wypisz - co realnie straciłeś a co otrzymałeś w tej relacji. Może Ci to pomoże przetrwać najgorsze kilkanaście dni rozstania z toksyczną, głupią pizdą, z których - o ile dobrze doczytałem - jakąś połowę masz już za sobą. Zobaczysz, że świat wkrótce stanie się piękniejszy.

 

Cudowne słowa. 

Zrób sobie taką listę na serio. Mnie uratowała w najgorszych momentach. Przeczytałem ją kilka razy i od razu opanował mnie dziwny spokój ducha.

3 godziny temu, Zaorany napisał:

Nie ten typ co przeprasza i uznaje swoje błędy.

I teraz pomyśl, czy siedziałbyś z kimś takim przez kolejne 5-10 lat albo i więcej. Z osobą która nie uznaje kompromisów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Zaorany napisał:

O to mam żal do siebie.

No dobra, stało się, wyciągnij wnioski i już się nie samobiczuj. No chyba że jesteś jeszcze w psychologicznej fazie "żałoby," ale to dobrze też nie rozwlekać na lata.

 

Jaki masz plan?

6 godzin temu, Zaorany napisał:

Chcialbym to naprawic bo uwazam ze nie sztuka jest zmieniac partnerki jak rekawiczki ale naprawic istniejacy zwiazek

Chcesz uprawiać sztukę naprawiania toksycznej relacji czy żyć normalnie i spokojnie jak człowiek, w dodatku zamożny, a więc mający sporo możliwości pokierowania życiem? 

 

Hehe słownik w smartfonie zamiast "zamożny" podpowiedział mi "żałosny" jakby sztuczna inteligencja już ekstrapolowała Twój los.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Imbryk napisał:

No dobra, stało się, wyciągnij wnioski i już się nie samobiczuj. No chyba że jesteś jeszcze w psychologicznej fazie "żałoby," ale to dobrze też nie rozwlekać na lata.

 

Jaki masz plan?

Plan mam taki:

- nie odpisuje na smsy chyba, że napiszecie Bracia, że mam coś napisać

- ostro robota - zawsze można coś poprawić i udoskonalić

- siłownia

- szlifowanie angielskiego

- poświęcenie wolnego czasu na kontakt z dziećmi i na samokształcenie

I nie bede się oglądał za siebie.

Mam nadzieję, że w końcu zapomnę o niej i że przyjdzie taki dzień, że nie pomyślę o niej ani razu. Marzę o tym dniu. 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MMorda napisał:

@Zaorany Dasz radę, uwierz każdy tu był w takim stanie nawet gorszym. Po czasie wszystko idzie ku dobremu

Dzięki za wsparcie

31 minut temu, Tajski Wojownik napisał:

 

Cudowne słowa. 

Zrób sobie taką listę na serio. Mnie uratowała w najgorszych momentach. Przeczytałem ją kilka razy i od razu opanował mnie dziwny spokój ducha.

I teraz pomyśl, czy siedziałbyś z kimś takim przez kolejne 5-10 lat albo i więcej. Z osobą która nie uznaje kompromisów.

Dziękuje. Zrobię tą listę na 100%. Jak u Ciebie? Lepiej już?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry że się zapytam ale czym się zajmujesz? Zaorany.. Większość ludzi marzy o takim sukcesie finansowym. Kobiety jak to panie często potrafią namieszać facetom w głowie i uzależnić ich emocjonalnie. W audycjach Marka znajdziesz sporo przydatnej wiedzy. Najważniejsze to trzymać je na dystans i podążać własnymi ścieżkami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zaorany

Z mojego doświadczenia.

 

Przede wszystkim nie wypieraj się odpowiedzialności za własne emocje. Masz prawo czuć to wszystko co czujesz łącznie z poczuciem winy itd.

Zobacz dlaczego chcesz tak się czuć bo wiadomo, że na poziomie świadomym to Cię strasznie wkurwia ale jednocześnie Cię strasznie ciągnie i nie wiesz dlaczego, to jest najważniejsze by to zrozumieć czyli uświadomić sobie pewne własne aspekty, jednym słowem wykorzystaj tę sytuacje by się czegoś o sobie dowiedzieć. Najczęściej stoją za tym jakieś deficyty emocjonalne.

 

Tu pomysł z terapią jest bardzo dobry ale nie po to by Cię ktoś poklepał po pleckach i wspólnie stwierdzicie, że to zła kobieta była (choć to też ważne) tylko by pomógł Ci dając narzędzia na integracje tej nieuświadomionej potrzeby działania na swoją niekorzyść bo ewidentnie nie stoisz po swojej stronie z jakiegoś powodu, który jest kluczem tej zagadki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, icman napisał:

@Zaorany

Z mojego doświadczenia.

 

Przede wszystkim nie wypieraj się odpowiedzialności za własne emocje. Masz prawo czuć to wszystko co czujesz łącznie z poczuciem winy itd.

Zobacz dlaczego chcesz tak się czuć bo wiadomo, że na poziomie świadomym to Cię strasznie wkurwia ale jednocześnie Cię strasznie ciągnie i nie wiesz dlaczego, to jest najważniejsze by to zrozumieć czyli uświadomić sobie pewne własne aspekty, jednym słowem wykorzystaj tę sytuacje by się czegoś o sobie dowiedzieć. Najczęściej stoją za tym jakieś deficyty emocjonalne.

 

Tu pomysł z terapią jest bardzo dobry ale nie po to by Cię ktoś poklepał po pleckach i wspólnie stwierdzicie, że to zła kobieta była (choć to też ważne) tylko by pomógł Ci dając narzędzia na integracje tej nieuświadomionej potrzeby działania na swoją niekorzyść bo ewidentnie nie stoisz po swojej stronie z jakiegoś powodu, który jest kluczem tej zagadki.

Właśnie dlatego podjąłem decyzję o psychoterapii. Mam bardzo wiele do rozpracowania i przepracowania. Jestem tego świadomy jak nigdy przedtem. Ciężko jest ale jakoś daję radę. Najgorsze wieczory ale jutro juz praca, silownia i dni zlecą. Mam nadzieję, że szybko się z tym uporam. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Zaorany napisał:

Plan mam taki:

Dobsz.

3 godziny temu, Zaorany napisał:

Mam nadzieję

Zamień "nadzieję" na "plan."

Tęsknota za toksycznym hajem, gdzie mózg kojarzy wspomnienie haju z konkretną osobą mija. To szczegół techniczny, medyczny, hormonalny.

 

Wyobrażasz sobie ze rozpamiętujesz tą toksyczną heterę za 20 lat mówiąc "Ach, to była jedyna kobieta we Wszechświecie, którą prawdziwie kochałem. Tak żałuję że tego nie ratowałem, bylibyśmy teraz szczęśliwymi 60-latkami przy kominku."

Panie kurwa daj Pan spokój.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zaorany napisał:

Ciężko jest ale jakoś daję radę. Najgorsze wieczory ale jutro juz praca, silownia i dni zlecą.

To naturalne i całkiem normalne, wszystko co czujesz jest właściwe i masz prawo do każdej milisekundy wkurwu i smutku. I wiem, że to żadne pocieszenie bo to tak nie działa, chcę Cię tylko namówić by nie uciekać przed tym a przyjąć w poddaniu, pozwolić się temu pożreć.

 

Co do terapeuty to wybierz kogo chcesz, czasem osoba, która Cię irytuje szybciej pokaże Ci siebie. Metody prowakatywne są też dobre. Ty decydujesz o wszystkim.

Edytowane przez icman
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zaorany

 

Bracia już wszystko napisali, więc ja tylko krótko. 

 

1. Tu nie ma czego naprawiać. Brak szacunku, manipulacje. Już kilka razy wracałeś - i wiemy jak to się kończyło.

 

2. Obowiązuje zasada zero kontaktu. Nie odpowiadasz jej na żądne próby kontaktu. Nie sypie się soli na otwarte rany.

 

3. Masz prawo robić ze swoją kasą co Ci się podoba. Możesz nawet oddać wszystko na dom dziecka lub rozdać bezdomnym, a tej i innym pannom nic do tego. 

 

4. Masz prawo mieć znajomych i się z nimi spotykać. Tak samo masz prawo korzystać, w rozsądnych oczywiście granicach, z alkoholu.

 

5. Niestety, ale dojście do siebie po zerwaniu trochę potrwa. Będą Tobą targały różne uczucia - zaprzeczenie, nadzieja na powrót, aż w końcu będzie dobrze. W tym czasie popracuj nad sobą.

 

6. To nie jest Twoja pierwsza kobieta, a o tamtej też myślałeś, że jedyna i do końca życia tylko z nią. Tu będzie tak samo, choć teraz będzie bolało.  

 

Powodzenia.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Zaorany - żebyś również wiedział czego się spodziewać. 

Pozbywanie się toksycznej miłości z głowy to proces długotrwały. U mnie trwało to rok po 15-letnim związku. I tak uważam się za szczęściarza, że tak szybko poszło.

Będziesz miał wzloty i upadki - będzie euforia bo pozbyłeś się jej z głowy a za tydzień będziesz wył w poduchę bo będziesz chciał przytulić ją w łóżku. Będziesz ją naprzemian kochał i nienawidził. A potem, gdy zrozumiesz o czym my tutaj na forum piszemy, to znienawidzisz wszystkie kobiety. Ale to wszystko przejdzie z czasem. Miej tylko świadomość, iż mózg spłata Ci niejednego figla - przygotuj się na to psychicznie. I pracuj nad sobą NIEUSTANNIE. Będzie ciężko. 

A potem pokochasz siebie. Jeśli dotrwasz. I wtedy rozpocznie się najlepszy czas Twojego życia.

 

Pomożemy. Zawsze pomagamy bo pamiętamy. Każdy z nas był tam, gdzie Ty teraz jesteś.

Edytowane przez azagoth
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, azagoth napisał:

@Zaorany - żebyś również wiedział czego się spodziewać. 

Pozbywanie się toksycznej miłości z głowy to proces długotrwały. U mnie trwało to rok po 15-letnim związku. I tak uważam się za szczęściarza, że tak szybko poszło.

Będziesz miał wzloty i upadki - będzie euforia bo pozbyłeś się jej z głowy a za tydzień będziesz wył w poduchę bo będziesz chciał przytulić ją w łóżku. Będziesz ją naprzemian kochał i nienawidził. A potem, gdy zrozumiesz o czym my tutaj na forum piszemy, to znienawidzisz wszystkie kobiety. Ale to wszystko przejdzie z czasem. Miej tylko świadomość, iż mózg spłata Ci niejednego figla - przygotuj się na to psychicznie. I pracuj nad sobą NIEUSTANNIE. Będzie ciężko. 

A potem pokochasz siebie. Jeśli dotrwasz. I wtedy rozpocznie się najlepszy czas Twojego życia.

 

Pomożemy. Zawsze pomagamy bo pamiętamy. Każdy z nas był tam, gdzie Ty teraz jesteś.

Dziękuję bardzo za wsparcie i za te informacje. Mój związek trwał około 1.5 roku więc mam nadzieję, że szybciej się uporam. Mam taką huśtawkę, że raz jej nienawidzę i niewyobrażam sobie żeby być z nią, a raz bym przytulił. Generalnie cały czas wymyślam sobie zajęcia żeby o niej nie myśleć i w ogóle o tym wszystkim. Zrobiłem listę zysków i strat. Kilkukrotnie przeczytałem co mi tu Bracia napisali no i nie pozostawia mi to złudzeń. Pozostała tylko ta pustka i tęsknota, która wierzę że szybko minie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Zaorany napisał:

W sensie, że nie trzymałem gardy i dałem z siebie zrobić pizdeuszka. Zamiast pizdnąć pięścią w stół i nie pozwolić na wejście mi na głowę. O to mam żal do siebie.

 

Musisz też zrozumieć jedno, że to iż nie trzymałeś gardy to jedno. Wyciągnąłeś wnioski, każdemu się zdarza. Będzie lepiej.

 

2 kwestia to, że ta osoba nie nadaje się do relacji. Jest toksyczna, wprowadza patologię wTwoje życie.

 

A 3 i najważniejsza to, że te 2 powyższe rzeczy się wykluczają. Ty masz trzymać gardę dla siebie i na kolejne relacje. Tej starej nie uleczysz i nie wmawiaj sobię, że gdybyś inaczej się zachowywał byłoby lepiej.

Nie z tą osobą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.