Skocz do zawartości

Czy to pretekst, że on nie chce się juz ze mną spotykać?


Rekomendowane odpowiedzi

Nie pisałam tu jakiś czas, ale teraz znów mam problem, nie bede się jednak zbytnio rozpisywać. W skrócie chodzi o to, że:

Nie odzywaliśmy się z chłopakiem, którego  mało znam 2 tygodnie bo się pokłociliśmy. W końcu ja do niego dzisiaj zadzwoniłam. To powiedział, że dobrze, że dzwonię bo zgubił ostatnio telefon, a mojego nie mógł poznać po bilingach. I że w następnym tygodniu będzie miał jakies wyjazdy służbowe, ale do mnie zadzwoni. Pogadaliśmy chwilę o głupotach i zakończył rozmowę bo szedł gdzieś na szlaku w górach.

To ewidentna ściema i nie chce mieć ze mną kontaktu, czy możliwa wersja?

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, azagoth napisał:

Jeśli to normalny mężczyzna to zadzwoni. 

Mężczyźni nie bawią się w gierki.

Spotkałam kilku, którzy prowadzili, myślę, że to nie zależy tyle od płci co od charakteru. Na moje niestety cos kręci, choć mogę się mylić. Nie bądź naiwna, ludzie statystycznie rzadko gubią telefony, mnie może raz w życiu sie zdarzyło, a zgubiony telefon akurat po waszej kłótni, to byłby dziwny zbieg okoliczności...Inna sprawa, że nawet jesli kłamie, to nie znaczy, że mu nie zależy, może chciał się wybielić, nie wiem.

Ale mogę nie mieć racji, po prostu kilka razy przejechałam sie na swojej łatwowierności i teraz nie wierzę we wszystko co mi ludzie powiedzą, szczególnie jeśli jest to mało prawdopodobne. Zaufanie jest ważne, ale nie ufaj każdemu z automatu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, MalVina napisał:

A może poczekaj jak to się potoczy i tyle? Nikt Ci tu z kart nie wywróży co ten akurat typek ma w głowie.. 

Niby nie wywróży, wiadomo, ale czasami są sytuacje oczywiste czy ktoś kręci czy nie. Albo przynajmniej prawdopodobne. Zresztą faceci znają zachowania swoich kolegów i innych facetów, kiedy choćby chcą sie ulotnic po angielsku, a ja sama nie wiem jak to wygląda. 

Oczywiście to samo się okaże z czasem, ale się tym trochę zmartwiłam i nie bardzo wiem czy robic sobie jeszcze jakieś nadzieje, czy lepiej go sobie odpuścić w swojej głowie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Libertyn napisał:

Daj sobie spokój i wybij go sobie z głowy.

Albo po prostu o tym nie myśl

Czyli raczej pozamiatane?

A to  byłoby głupie gdybym napisała mu sms-a bez pretensji, że widzę, że jest nam nie po drodze, ale miło było go poznać i dziękuję za kilka miłych chwil?

Bo nie chciałabym żeby myślał, że na niego czekam... Czy lepiej będzie zamilknąć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Natii said:

Spotkałam kilku, którzy prowadzili, myślę, że to nie zależy tyle od płci co od charakteru. Na moje niestety cos kręci, choć mogę się mylić. Nie bądź naiwna, ludzie statystycznie rzadko gubią telefony, mnie może raz w życiu sie zdarzyło, a zgubiony telefon akurat po waszej kłótni, to byłby dziwny zbieg okoliczności...Inna sprawa, że nawet jesli kłamie, to nie znaczy, że mu nie zależy, może chciał się wybielić, nie wiem.

Ale mogę nie mieć racji, po prostu kilka razy przejechałam sie na swojej łatwowierności i teraz nie wierzę we wszystko co mi ludzie powiedzą, szczególnie jeśli jest to mało prawdopodobne. Zaufanie jest ważne, ale nie ufaj każdemu z automatu. 

Ty piszesz o chłopcach a ja pisałem o mężczyznach.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Ruda napisał:

Bo nie chciałabym żeby myślał, że na niego czekam... Czy lepiej będzie zamilknąć?

Jeśli nie chcesz, żeby myślał, że na niego czekasz, to nie pisz.

Obojętność jest najsilniejszym argumentem.

Sms pt "jest nam nie po drodze" byłby odebrano przeze mnie jako "nic się nie starałeś dupku, to teraz mnie straciłeś".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ruda napisał:

Nie pisałam tu jakiś czas, ale teraz znów mam problem, nie bede się jednak zbytnio rozpisywać. W skrócie chodzi o to, że:

Nie odzywaliśmy się z chłopakiem, którego  mało znam 2 tygodnie bo się pokłociliśmy. W końcu ja do niego dzisiaj zadzwoniłam. To powiedział, że dobrze, że dzwonię bo zgubił ostatnio telefon, a mojego nie mógł poznać po bilingach. I że w następnym tygodniu będzie miał jakies wyjazdy służbowe, ale do mnie zadzwoni. Pogadaliśmy chwilę o głupotach i zakończył rozmowę bo szedł gdzieś na szlaku w górach.

To ewidentna ściema i nie chce mieć ze mną kontaktu, czy możliwa wersja?

A nie możesz po prostu do niego zadzwonić i umówić się na spotkanie ?

Na spotkaniu mu powiedz wprost że się zauroczyłaś i Ci na nim zależy.

Zapytaj czy znajdzie dla ciebie czas, w wymiarze minimum 3 razy w tygodniu.

Powiedz, że chcesz go lepiej poznać, ale nie będzie seksu bo jesteś pożądną dziewczyną

i trzeba z tobą chodzić do moment kiedy będziesz miała pewność, że on jest godny dostępu twojej dupy.

Dlaczego z prostych, rzeczy robimy trudne.

 

Komunikacja potrzeb to podstawa - powodzenia.

 

Edytowane przez kiepura
błąd redakcyjny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Ruda napisał:

To ewidentna ściema i nie chce mieć ze mną kontaktu

To fenomen, że kobieta sama wie jak jest, ale kiedy jest zabujana w gościu to potrzebuje potwierdzenia nomen omen obcych ludzi, żeby podjąć decyzję heh 

PS. Związek ze stażem 2 tygodnie i już kłótnie, dramaty, zgubione telefony i utracony zasięg w górach - czy coś może pójść źle? heh  

Edytowane przez Funeral
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To fakt, że jak będzie chciał poszuka z Tobą kontaktu. Jak większość uważam, że na dwoje w tej sytuacji babka wróżyła bo nie był ani bardzo na tak, ani bardzo na nie. Właściwie, to niczego konkretnego nie można po tym wywnioskować co powiedział, tzn. jak dla mnie (choć uprzedzam, że mogę się mylić, ale piszę na podstawie własnych doświadczeń i podobnych sytuacji), on ściemnia generalnie z tym zgubionym telefonem bo w razie gdyby chciał odzyskać numer są od tego bilingi, poza tym nie codziennie gubi się telefon, więc jest to statystycznie mało prawdopodobne i nie wiadomo czy też nie ściemnia z tym brakiem czasu teraz- bo wcześniej miał czas, a teraz nie? Dziwny zbieg okoliczności.

Moim zdaniem Cie raczej kłamie dlatego, że sam nie wie na tym etapie co chce z tym zrobić, albo wie i chce Cię zbyć. Ale raczej jeśli odebrał telefon i powiedział, że zadzwoni tzn., że sie nad tym zastanawia. 

Ja bym nic nie robiła już i nie pisała do niego i tak zrobiłaś dużo, że pierwsza wyciagnęłaś rękę na zgodę, chyba, że jakos bardzo zawiniłaś w tej waszej kłótni, ale jeśli nie, to nic nie rób.

I oczywiście nie rób mu także wyrzutów, pretensji bo to tylko pogorszy sytuację. Sytuacja roztrzygnie się w ciągu kilku dni, że przemyślał, to na tak czy na nie. 

Po prostu wygląda mi to tak, że on sam do końca nie jest zdecydowany co zrobić, może powiedział tak bo myślał, że to już koniec po tak długim czasie milczenia i sobie darował tą znajomość, ale że zadzwoniłaś to był zaskoczony i wymyślił niezbyt wiarygodny pretekst na poczekaniu żebyś nie zaczęła mu robic przypadkiem pretensji i żeby się wybielić, a teraz wszystko zależy od tego do jakich wniosków dojdzie lub już doszedł. 

@kiepura- mam nadzieję, że to była ironia, ale z racji tego, że masa jest tym podobnych rad w necie, to mam wątpliwości... 

Problem w tym, że z niektórymi ludźmi komunikacja wprost nic nie da bo i tak nie dowiesz sie od nich niczego wprost. A nawet jeśli się dowiesz, to i tak nie będziesz pewien w 100% czy to prawda, bo ktoś może mówić nawet, że mu bardzo zależy, czy nawet kocha, a jego zachowanie na to nie wskazywać i na odwrót.

Głównie patrz ma czyny, nie na słowa. Po jego czynach nie można wywnioskować nic konkretnego póki co, więc może się zastanawia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Natii napisał:

To fakt, że jak będzie chciał poszuka z Tobą kontaktu. Jak większość uważam, że na dwoje w tej sytuacji babka wróżyła bo nie był ani bardzo na tak, ani bardzo na nie. Właściwie, to niczego konkretnego nie można po tym wywnioskować co powiedział, tzn. jak dla mnie (choć uprzedzam, że mogę się mylić, ale piszę na podstawie własnych doświadczeń i podobnych sytuacji), on ściemnia generalnie z tym zgubionym telefonem bo w razie gdyby chciał odzyskać numer są od tego bilingi, poza tym nie codziennie gubi się telefon, więc jest to statystycznie mało prawdopodobne i nie wiadomo czy też nie ściemnia z tym brakiem czasu teraz- bo wcześniej miał czas, a teraz nie? Dziwny zbieg okoliczności.

Moim zdaniem Cie raczej kłamie dlatego, że sam nie wie na tym etapie co chce z tym zrobić, albo wie i chce Cię zbyć. Ale raczej jeśli odebrał telefon i powiedział, że zadzwoni tzn., że sie nad tym zastanawia. 

Ja bym nic nie robiła już i nie pisała do niego i tak zrobiłaś dużo, że pierwsza wyciagnęłaś rękę na zgodę, chyba, że jakos bardzo zawiniłaś w tej waszej kłótni, ale jeśli nie, to nic nie rób.

I oczywiście nie rób mu także wyrzutów, pretensji bo to tylko pogorszy sytuację. Sytuacja roztrzygnie się w ciągu kilku dni, że przemyślał, to na tak czy na nie. 

Po prostu wygląda mi to tak, że on sam do końca nie jest zdecydowany co zrobić, może powiedział tak bo myślał, że to już koniec po tak długim czasie milczenia i sobie darował tą znajomość, ale że zadzwoniłaś to był zaskoczony i wymyślił niezbyt wiarygodny pretekst na poczekaniu żebyś nie zaczęła mu robic przypadkiem pretensji i żeby się wybielić, a teraz wszystko zależy od tego do jakich wniosków dojdzie lub już doszedł. 

@kiepura- mam nadzieję, że to była ironia, ale z racji tego, że masa jest tym podobnych rad w necie, to mam wątpliwości... 

Problem w tym, że z niektórymi ludźmi komunikacja wprost nic nie da bo i tak nie dowiesz sie od nich niczego wprost. A nawet jeśli się dowiesz, to i tak nie będziesz pewien w 100% czy to prawda, bo ktoś może mówić nawet, że mu bardzo zależy, czy nawet kocha, a jego zachowanie na to nie wskazywać i na odwrót.

Głównie patrz ma czyny, nie na słowa. Po jego czynach nie można wywnioskować nic konkretnego póki co, więc może się zastanawia.

Nie - nie była to ironia.

Obecnie właśnie mam podobną sytuację. Moja Pani być może za chwile była, próbowała zmienić bez uzasadnienia

termin naszego spotkania na które jechałem 300km (Specjalnie skróciłem delegacje) .

 

Załatwiła to trzema słowami via sms zamiast poprawnie się skomunikować telefonicznie i wyjaśnić co i jak.

Efekt jest taki że dostała ultimatum i od 4 dni się nie odzywa. Jeszcze chwile to potrwa to będzie 

sobie szukać innego Pana.

 

Dlaczego ? Bo nie dotrzymała słowa, bo się nie komunikowała, bo nie wyjaśniła, bo nie była empatyczna jak to robiła.

 

Rolą kobiety jest tworzyć dom/klimat do którego facetowi warto wracać,

Dlatego jeżeli autorce zależy, to niech zrobi gościowi bombardowanie miłością  i obserwuje co się wydarzy,

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak obiecał odezwał się. Choc nadal był na mnie obrażony jakby... Powiedział, że zadzwonimy się jak wróci z pewnego wyjazdu. Teraz moja kolej zadzwonić, ale pewnie zrobię to dzisiaj mimo tego co powiedział. Myślicie, że tak mu się nie narzucę zbytnio jeśli odezwę sie do niego na tym wyjeździe i jeśli zadzwonił, to jednak trochę mu zależy na mnie? 

Może @kiepura ma troche racji w tym co pisał, choc prosić go nie zamierzam o nic, bo nic na siłę, ale chyba jak pokażę, że mi trochę zależy, to źle nie zadziała?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.10.2019 o 10:43, Ruda napisał:

A to  byłoby głupie gdybym napisała mu sms-a bez pretensji, że widzę, że jest nam nie po drodze, ale miło było go poznać i dziękuję za kilka miłych chwil?

Bo nie chciałabym żeby myślał, że na niego czekam... Czy lepiej będzie zamilknąć

To w końcu zależy Ci na spotkaniu się z nim znowu, czy nie ?

 

Bo jak nie jest Ci z nim po drodze to po co mu dupę będziesz zawracać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.