Skocz do zawartości

Jaja jak berety!


Pablo85

Rekomendowane odpowiedzi

5 hours ago, Pablo85 said:

czy jest coś co zrobiłbyś lepiej albo inaczej, żeby ograniczyć straty? Mowie o środkach trwałych w firmie, domu, alimentach, oszczędnościach...

Załóż spółkę i przekaż firmę na spółkę nie na siebie. Jeśli będziesz "pracownikiem" to cię nie podzielą na pół, jak właścicielem, to własność z definicji podzielą.

Oszczędności wypłać.

Nie trzymaj w banku ale możesz w jakiejś instytucji, byle nie w PayPalu*.

 

Dom już jest podzielony, pogódź się z tym.

 

 

 

PayPal Money Holding Practices

Banki dla „faszystów” (wyobraź sobie co się stanie gdyby się prawnik żony do nich poskarżył, że trzymasz pieniądze swojej (byłej) najdroższej u nich na koncie; jako polit poprawna organizacja zadziałają w interesie "pokrzywdzonej")

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nigdy nie podpisywałem papierka zwanego umową małżeńską w USC.

To jest kwestia prawa, majątek nabyty/wytworzony w czasie trwania małżeństwa jest własnością wspólną (Przy czym nabyty wcześniej, jeśli nie stwierdzono inaczej, np. w akcie notarialnym, też staje się własnością wspólną; nie dot. tego przypadku). Co oznacza, że będzie podzielony przy rozwodzie.

 

Jeśli coś się nie zgadza i jest jakiś prawnik na sali proszę o poprawienie ewentualnych błędów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, wrotycz napisał:

(Przy czym nabyty wcześniej, jeśli nie stwierdzono inaczej, np. w akcie notarialnym, też staje się własnością wspólną; nie dot. tego przypadku). Co oznacza, że będzie podzielony przy rozwodzie.

 

Dwie poprawki:

1. Majątek nabyty przed zawarciem małżeństwa pozostaje majątkiem odrebnym danego małżonka;

2. Przy rozwodzie nie dzieli się majątku. Podział majątku wspólnego jest dokonywany w odrębnym postępowaniu.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2019 o 13:54, Pablo85 napisał:

 

@masculum - tak z Twojej perspektywy... czy jest coś co zrobiłbyś lepiej albo inaczej, żeby ograniczyć straty? Mowie o środkach trwałych w firmie, domu, alimentach, oszczędnościach.... Ew. jak to zrobiłeś żeby było dobrze...?

 

Z góry dzięki za info!

Nie żeniłbym się albo intercyza ale Polak mądry po szkodzie. Skoro rozważamy już sprawy rozwodowe ja ugrałem to co chciałem.  
 

@Pablo85
Ja miałem trochę inną sytuację, bardziej skomplikowaną, w rezultacie żona mi spłaca określoną sumę pieniędzy co miesiąc w ramach "podziału majątku".
Mam firmę która jest całkowicie moja, nic nie musiałem oddawać, kasę mi spłaca, finansowo ugrałem to co chciałem i jest ok. Reszta (dziecko itd) też spoko (ugrałem najwięcej jak mogłem i póki co bez problemów) o ile można tak powiedzieć o całym fakcie rozwodu.... Twój przypadek pewnie jest ciut inny, ja miałem kartę przetargową w postaci jej winy i dowodu na nią.

Mimo wszystko zanim się dogadaliśmy na tych trzech płaszczyznach (wina/majątek/dziecko) były różne akcje związane z finansami i jej winą.
 
Jeszcze raz polecam, wypłać większość pieniędzy ze swoich kont (zostaw jakiś % niby że na życie i kredyty/leasing) i trzymaj w gotówce to gdzieś tak żeby o tym nie wiedziała, tego Ci nie zabierze wtedy. Bo większe sumy pieniędzy o których wie i są na kontach, pójdą do podziału, czyli właściwie oddasz jej połowę tego hajsu...

Auto macie w leasingu? zostanie Tobie albo jej i druga osoba spłaca albo odsprzedacie i kasa na pół. Tu też zadziałaj wcześniej, jeśli Ci nie potrzebne upchnij za gotówkę i kasa "pod łóżko". Jak coś to wydałeś na żelki i ciastka i przejadłeś.... Jeszcze popytaj jakiegoś łebskiego prawnika jak to załatwić żeby nikt się nie przyczepił. Jak masz w cholere hajsu i Ci nie zależy to jej daj ale po co?

Dom na kredyt? tak jak z autem. Zostanie dla jednego, drugie spłaca albo sprzedaż i podział hajsu.

Tak czy siak za to co już macie fizycznie księżniczka ugra połowę, kasę schowaj w gotówce i się nie chwal, 1/2 z tego mniej będzie miała udzielna księżna.

@wrotycz
To co nabyte przed ślubem zostaje w majątku nabywcy :)
 

Edytowane przez masculum
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No smuto ale takie życie...

 

 

 

Generalnie mam jeszcze kilka nowych obserwacji - żona na razie spokojna, czekamy na spotkanie z prawnikami... ale co do dzieciaków…:

 

 

Miałem córeczki kolejny weekend (od 17 w piątek) u siebie - świetnie dajemy radę, żadna przez cały weekend nie wspominała o mamie... szok. Zero „tęsknię”, zero płaczu za mamą. Młodsza raz tylko jak wspominałem, że w poniedziałek będą już u mamy spały to odpowiedziała „mama głupia”… oczywiście zwróciłem uwagę, że tak się nie mówi i mama je bardzo kocha. Nie będę dzieciakom syfu w głowie robił i nastawiał przeciwko żonie.

 

 

Wypracowałem z nimi fajny rytm dnia, czas zapełniony (puzzle, klocki, trochę bajek, gotowanie obiadu, odwiedziny dziadków, opieka nad papugami (karmienie, sprzątanie) – kupiłem im jakiś czas temu, żeby wyrabiać nawyk opiekowania się i obowiązku… ). Wieczorem o 20-21 obie w łóżkach. Wtedy mam czas ogarnąć dom, robię im pranie i szykuję ciuszki na drugi dzień. Od 21:30 – 22:00 jestem wolny i mogę coś spokojnie w TV obejrzeć. Sam w końcu śpię jak dziecko.

 

 

Żona zabrała z domu praktycznie wszystkie ich rzeczy, więc ostatnio kupiłem im nowe piżamki, kołdry, świeżutkie pościele i śpią jak susły… Starsza rano przyszła do mnie i mówi, że jak śpi u mnie to nie ma koszmarów… Sam widzę, że wstaje zadowolona, uśmiechnięta i chętna do działania - 4,5 latka sama z siebie pomaga 2 latkę ogarnąć rano (wyrzuca pieluchę np.).

 

 

Dziś rano zawoziłem je do przedszkoli - zero marudzenia rano, ekipa zorganizowana i wesoła... I to dla mnie kolejny szok, bo jak żona mieszkała w domu to co rano awantury i płacz... nie dało się nad nimi zapanować! Podobnie z zasypianiem - jak żona była w domu to bita godzina marudzenia, że nie chcą spać... a teraz co wieczór kąpanie, jak trzeba to obcinanie paznokci (swoją drogą robię fotki jak dzieci od żony przyjeżdżają z brudnymi, nieobciętymi paznokciami)  i do spania bez marudzenia, zasypanie max 10 min, byle tylko tata obok leżał (młodsza, a starsza sama zasypia).

 

 

Trzeci szok w przedszkolu - przedszkolanka młodszej mówi dziś do mnie, że dziecko lepiej reaguje jak ja odprowadzam - zero płaczu, mniej nerwowa w ciągu dnia... Kurna co jest?

 

 

Mam zwyczajnie wrażenie, że "łatwiej" dzieci ogarniać bez mojej żony... To w sumie czwarty szok...!

 

 

I jeszcze jedno – notoryczne „ale” mojej żony, że mnie nie ma w domu (pierdolenie oczywiście) a ona nie ma kiedy zakupów zrobić - a raczej z koleżanką do McDonalda na kawe jechać... (dlatego zgniłe owoce i warzywa w lodówce leżą a kosze zajebane brudnym praniem)… mówiłem że ma wypasione auto to niech pakuje dzieciaki i jedzie z nimi robić zakupy… a ta, że z dzieciakami się nie da…. No da się – zabrałem je w sobotę… obie...(zresztą nie pierwszy raz), ogarnęliśmy Rossmana, Lidla i jeszcze młodszej kurtkę na zimę kupiłem. Da się!

 

 

Pozdro!

Edytowane przez Pablo85
  • Like 17
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/15/2019 at 2:24 AM, Pablo85 said:

Pierdole to! Żadnego kontynuowania - kop w dupsko i tyle. Wyprowadziła się, dom odsprzątałem, śpię spokojnie, planuje już czas z dzieciakami i do przodu! Widzę duże wsparcie ze strony swojej rodziny (zrozumieli w czym problem) więc jest łatwiej tym razem.

Mam nadzieję , że dasz rade wytrzymać w swoim postanowieniu. Doskonale że masz wsparcie w swojej rodzinie.

I pamiętaj na zawsze; Nigdy nie wyprowadzaj się ze swojego domu, nigdy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/4/2019 at 12:36 PM, Pablo85 said:

Mam zwyczajnie wrażenie, że "łatwiej" dzieci ogarniać bez mojej żony... To w sumie czwarty szok...!

 

Jestem pełen podziwu @Pablo85. Mam bardzo podobnie. Moja żona taka fleja i brudas, że przestałem z nią sypiać w jednym ujebanym  łóżku. Ujebanym jej przeróżnymi wydzielinami, fuj. Ona na to, że to ja tak ujebałem - no to się pytam jej czy ja mam kurwa okres? 

Dodatkowo po porodzie całkowite zaniedbanie siebie. Zresztą przed też rewelacji nie bylo. Też całe życie robię na nią. 

 

Ale najbardziej w twoim poście przyciągnęło to co zacytowałem. Widzisz, te nasze żony są tak nie ogarnięte życiowo, że nawet dzieci to czują. Moja też zawsze twierdzi, że nie ma jak zakupów zrobić bo albo dziecko w sklepie sceny robi albo że trzeba go pilnować. Usypianie to dramat - godzina wojny w domu. Wyjście do przedszkola - przeważnie się spóźni. Mógłbym mnożyć przykłady. W domu syf jak w chlewie. Też nowy dom. Po roku do przemalowania. Świnia w domu.

 

Natomiast gdy jestem sam z synem to widzę jak to wszystko jest łatwe. Zakupy zrobimy, obiad razem zrobimy, w garażu coś porobimy. Zero problemów z kąpaniem, zasypianie we dwóch to przyjemność i może 15-20 minut a nie jak z żoną - darcie ryja na dziecko czemu jeszcze nie śpi.  Boże, jaka ta moja żona jest nieudolna. 

 

Najbardziej lubię jak pojedzie gdzieś w sobotę na cały dzień. Wówczas mam z synem spokój. W domu cisza. Zero płaczu, dziecko szczęśliwe. Kiedy wróci - znów darcie ryja. Próba podporządkowania siłowego dziecka pod swoje zdanie. Jak nie to darcie ryja. 

 

Twoja historia dała mi trochę nadziei. Już od jakiegoś czasu przygotowuje się do rozwodu...

Nie ma co marnować życia z nieogarem. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pablo85 Miło czytać ze dobrze sobie radzisz Bracie. Znam ten ból bo jestem w trakcie rozwodu i nieprędko pozbędę się harpii z domu. Trzymaj się!

 

Potwierdzam, że ogarnianie dzieci samemu a z małżą to jest niebo a Ziemia. Ja jakoś potrafię zrobić wszystko na spokojnie, np. przy porannym wyjściu do szkoły, a tej wiecznie coś nie pasuje i burczy na dzieci. Babska spierdolina umysłowa i tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba wszyscy Panowie mamy podobnie, moja ex-ż też syfiara, chociaż sama była zadbana to wokół siebie syf robiła ale oczywiście było na mnie. Najlepsze było, że to ona zawsze sprząta syf po mnie ?

Dziecko też mi łatwiej ogarnąć, ona zawsze miała problem bo płacze bo coś, bo nie chce spać. JA sobie jakoś radę dawałem i na spacer i zasnął kiedy trzeba. Widzę, że schematy się powtarzają. Teraz też gra super mamusie, na wszystko pozwala i wszystko kupuje dziecku. Czasami mam wrażenie, że tylko ja próbuję wpoić dziecku zasady dobrego zachowania i że nie wszystko mu można.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 10:33, Pablo85 napisał:

Panowie... sorry za błędy ortograficzne... widze teraz ? da się to jakoś edytować?

Hehe, no zauważyłem parę razy ale wybaczam. Piszesz klarownie i dzielisz na akapity, więc te orty są wybaczalne.

 

W dniu 15.10.2019 o 10:36, LiderMen napisał:

30 minut od publikacji można edytować

Mi się wydaje że tylko 15.

 

W dniu 15.10.2019 o 10:01, Pablo85 napisał:

Żona

żona z małej litery, zdejmij ją z piedestału bo nawet pisząc o niej jak jej tu nie ma traktujesz tego Leniwego Brudasa z Nienależnym Szacunkiem.

 

Mamy tu gościa co ciągle pisał "Synek" ale już przestał. 

To kwestia Twoich przekonań o Nieskalanej Bogini. 

 

W dniu 15.10.2019 o 10:01, Pablo85 napisał:

Przeprowadziłam się z dziećmi do rodziców, zabrałam część rzeczy, po resztę przyjadę za jakiś czas

Bierz dobrego prawnika-który się nie patyczkuje.

Przygotuj się na walkę. Pani może zacząć Cię oskarżać o:

- przemoc domową na niej i dzieciach, dlatego uciekła od ciebie z domu i "teraz dzieci glodują mieszkając w zimnej suterenie bez bieżącej wody"

- przemoc seksualną na nich

 

Dając jej do ręki 4k, dajesz jej na najlepszego prawnika, pamiętaj - finansujesz amunicję, która w Ciebiw będzie wystrzeliwana.

 

Przygotuj się psychicznie i prawnie na teksty "on mnie  gwałcił ostatnie 4 lata, nie pozwalał mi z domu wychodzić, więził mnie, bił, mam depresję i lęki przez niego."

 

Zbieraj dowody i nagrywaj wszelkie rozmowy z nią.

W dniu 15.10.2019 o 11:24, Pablo85 napisał:

obecnie ma jakieś 4k + 1k z 500+.

Już po raz kolejny czytam że to kobieta dostaje 500+, @brama85też to pisał. 

 

Jak to jest , 500+ nie dostają rodzice do zarządzania na dzieci,   

tylko matka na swoje prywatne konto?

W dniu 15.10.2019 o 11:38, Pablo85 napisał:

Nagrywam od jakiegoś czasu. Mam już przykład jak drze ziape przy dzieciakach.

Porób kopie i skitraj na serwerach i pendrivach, ale pamiętaj że dowodem w sądzie jest tylko oryginalny nośnik. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 11:38, Pablo85 napisał:

Wspólny... ale nie sądzę żeby mogła wywozić "co się chce". Czy się mylę?

Czemu nie? To wszystko to jej (współ)własność! Ma prawo przyjechać ciężarówką i (chociaż raz ;) ) porządnie wyczyścić dom do gołego tynku. Np. Jak będziesz nieobecny, w robocie.

W dniu 15.10.2019 o 13:13, Pablo85 napisał:

Jak zacznie cyrkować o dzieciaki to tak zrobię

Nie warunkuj, nie uzależniaj swoich akcji o jej.

Nie bądź reaktywny, nie czekaj na jej ruch.

W dniu 15.10.2019 o 13:27, Pablo85 napisał:

Poczekam jeszcze chwilkę - jestem ciekaw co teraz zrobi... jak będzie grała na ostro, nie będzie chciała się "dogadać" to pokaże jakim hujem mogę być

Nie czekaj, działaj. 

W dniu 30.10.2019 o 13:54, Pablo85 napisał:

, zabieram do lekarza, kuleczkowa, gotujemy razem obiady, bawimy się.... jako ojciec nie mam sobie nic do zarzucenia

DOWODY! Rób sobie selfie z dziećmi i filmiki jak gotujecie, jak są szczęśliwe i się dogadujecie.

 

Znaj ich stan zdrowia, numer buta, rozmiary ubrań, ulubione zabawki itd...

W dniu 30.10.2019 o 13:54, Pablo85 napisał:

przelewać jakieś sumy typu 1,5k żonie zatytułowane "alimenty - imię i nazwisko dziecka").

O właśnie! Takie szczegóły będą potem megaważne.

W dniu 30.10.2019 o 13:54, Pablo85 napisał:

Reszta trafia na moje konto... staram się "zabezpieczyć" co mogę.

Konto może i Twoje ale kasa na nim jest jej, nie wiem czy nie wypadałoby kupić za gotowkę sztabki złota i dać rodzicom żeby trzymali w materacu.

W dniu 30.10.2019 o 13:54, Pablo85 napisał:

oczywiście zakładam najgorsze).

Co konkretnie jest wg Ciebie najgorsze?

 

W dniu 4.11.2019 o 12:36, Pablo85 napisał:

oczywiście zwróciłem uwagę, że tak się nie mówi i mama je bardzo kocha. Nie będę dzieciakom syfu w głowie robił i nastawiał przeciwko żonie.

Bardzo dobrze! Przecież to ich mama i czują się kochane i traktowane poważnie i przez nią i przez Ciebie, mimo napiętej sytuacji między rodzicami.

 

W dniu 4.11.2019 o 12:36, Pablo85 napisał:

Mam zwyczajnie wrażenie, że "łatwiej" dzieci ogarniać bez mojej żony... To w sumie czwarty szok...

Potwierdzam, administracja staje się o niebo sprawniejsza.

Ja nie mam dzieci, ale do ogarnięcia remont i mnóstwo płatności - w czasie związku comiesięczne dramy o kwoty, przelewy, terminy, tragedie bo zalegamy z długami i zostaniemy pod mostem.

 

Po rozstaniu wszystkie nasze=moje płatności jak w zegarku, wierzyciele zadowoleni, zaległości nie są żadnym problemem.

 

Zmieniło się tylko to, że zniknął czynnik wielkiej dramy.

3 godziny temu, nihilus napisał:

Imbryk 500+ dostaje ten, kto złożył wniosek

Sprytne.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

I kolejny weekend z dzieciakami za mną... dokładnie taka sama sytuacja jak poprzednio - miło, przyjemnie, bez wrzasków i cyrków. Zasypianie w 10 min... Jest dobrze!

 

W ubiegłym tygodniu mieliśmy spotkanie z prawnikami... oczekiwania żony:

- dzieci - bez ograniczania praw rodzicielskich, 3000 zł alimentów (po 1500 zł na dziecko) ,

- dom - zostaje dla mnie, chce dostać spłatę (połowę tego co zostanie po odliczeniu kredytu),

- samochód - będzie płacić sobie sama po spłaceniu leasingu przepisujemy na nią,

 

Wszystko na razie jest ok, oprócz trochę za wysokiej kwoty alimentów - planowałem max 2 400 zł z założeniem, że jeżeli będzie dodatkowy wydatek to chętnie się dołożę.

 

Jak myślicie Panowie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi alimentami żartujesz prawda?

1500 na dziecko? chyba wiem za co chce to auto spłacić poza tym pewnie to kwota do negocjacji z jej strony.

Ty proponujesz 1200 na dziecko? Masz za dużo pieniędzy? Normalnie na dziecko średnio przyjmuje się 500-600zł. 

Policz sobie. Dostanie od Ciebie nawet te 2400 do tego 2x 500+ = 3400 
Nie wspomnę już o połowie za dom, gdzie pewnie przejebie to na buty albo kupi sobie mieszkanie.....

To jasne, że nie będzie musiała pracować bo nadal Ty ją będziesz utrzymywał tylko nie będziesz miał z tego żadnych profitów....  Wie że masz hajs i chce nadal z Ciebie ciągnąć, przemyśl to bracie...

Jej jedyna karta przetargowa w tej chwili to dzieci, bo przez chory system prawny w naszym kraju może tą kartą ugrać co chce. Tylko jak przyjdzie co do czego będzie Ci wypychać dzieci na każdą możliwą chwilę żeby mieć więcej czasu dla siebie oczywiście wszystko w świetle prawa, bo ona dobra dba o kontakt tatusia z dziećmi ale hajs potrzebuje i tak.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to 4000 dochodu, 3000 alimentów, 1000 z 500+... już mamy 8k na jedną babkę z dziećmi, żyć nie umierać. Młody człowiek wypruwa sobie żyły za 2-3k na rękę, cwana baba wciąga ósemkę za oddychanie?

 

Oczywiście dodatkowo apanaże w postaci połowy wartości domu, samochód też dla niej...

 

ja prdle, nigdy w życiu ślubu (a przynajmniej nie bez intercyzy), bo to jakiś żart. Fortuna dla królowej za posiadanie cipy.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2019 o 12:36, Pablo85 napisał:

Trzeci szok w przedszkolu - przedszkolanka młodszej mówi dziś do mnie, że dziecko lepiej reaguje jak ja odprowadzam - zero płaczu, mniej nerwowa w ciągu dnia... Kurna co jest?

 

Zezna to na Twoją korzyść w sądzie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Januszek852 said:

ja prdle, nigdy w życiu ślubu (a przynajmniej nie bez intercyzy), bo to jakiś żart. Fortuna dla królowej za posiadanie cipy.

Dokładnie!

19 minutes ago, Brat Jan said:

Zezna to na Twoją korzyść w sądzie? 

Pewnie, że tak. Natomiast nie wiem czy jest po do iść do sądu - o ile odpuści temat tych alimentów to nie mam o co się szarpać z nią w sądzie. Jeżeli nie... no też w chuja nie zamierzam dać się zrobić, możemy się sądzić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pablo85 napisał:

planowałem max 2 400 zł

Dość słonawo. Zawsze przy rozwodzie graj o jak najmniejsze alimenty, bo więcej Ci płacić nikt nigdy nie zabroni, a jak będziesz miał zalegfłość przekraczajacą 3 okresy płatności to jeszcze wpadniesz na rozmowę do prokuratora i sądu, i wyjdziesz z wyrokiem. Wysokość obowiązku alimentacyjnego zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego (i od możliwości zarobkowych i majątkowych zobowiązanego, ale tu nie w tym rzecz). Tą kwotę wyliczyłeś w oparciu o jakieś konkretne wydatki i dane z określonego okresu czasu? Czy wiesz, co i ile kosztuje w utrzymaniu Twoich dzieci?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, MrThruster said:

Tą kwotę wyliczyłeś w oparciu o jakieś konkretne wydatki i dane z określonego okresu czasu? Czy wiesz, co i ile kosztuje w utrzymaniu Twoich dzieci?

Tak, wyliczyłem z prawnikiem + sprawdziłem ile wydawaliśmy jak kasa szła ze wspólnego konta. Prawie ex-żona zawyżyła co się da żeby dobić do tych 3 000 zł. Np wynajem mieszkania doliczyła... no po chuj jak teraz mieszka u rodziców a jak dostanie spłatę to kupi mieszkanie... to po co to dolicza? Żeby wystartować z wyższej stawki do "negocjacji".

 

Ale widziałem, że tak bedzie.

 

Dlatego sam zacząłem przelewać 1500 zł i liczę spotkać sie w "połwie drogi" czyli około 2 250 zł no max 2 400 zł.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Pablo85 napisał:

W ubiegłym tygodniu mieliśmy spotkanie z prawnikami... oczekiwania żony:

 

- dzieci - bez ograniczania praw rodzicielskich, 3000 zł alimentów (po 1500 zł na dziecko) ,

 

xDDDDD o kurwa

 

2 godziny temu, Pablo85 napisał:

 

- samochód - będzie płacić sobie sama po spłaceniu leasingu przepisujemy na nią,

 

Nie bracie, Ty bedziesz pańci spłacał ten samochód. Powiem wiecej, nawet w bak jej bedziesz lał. 

 

2 godziny temu, Pablo85 napisał:

 

- dom - zostaje dla mnie, chce dostać spłatę (połowę tego co zostanie po odliczeniu kredytu),

 

Czyli standardowa odprawa dla pańci od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy. Sam wiesz ile dokładnie. A Ty po wszystkim dalej zostajesz z kredytem za dom, który i tak finansowałeś głównie za swoje. 

 

Chłopie walcz o jak najniższe alimenty. Bo dzieci są i tak twoim oczkiem w głowie i sam dobrze wiesz, że bedziesz na nie płacić i dbać o wszystkoi zabezpieczać ich przyszłość. Chodzi o to, żebyś miał nad tym kontrolę, zamiast oddawać lekką ręką 3k miesięcznie do dyspozycji byłej żony, która z tą kasą bedzie robić co jej sie podoba. 

Ona do tego i tak zgarnie 1k z 500+ przy czym i tak każde wydatki typu ubrania, lekarze, dodatkowe zajęcia, zabawki, wycieczki, przyjemności, bedzie chciała dzielić z tobą finansowo co chwile przypominając, żebyś sie do czegoś dołożył extra.

Więc finalnie bedziesz i tak turbo bankomatem tylko po rozwodzie. 

 

Ogolnie samo użycie ,,bez ograniczenia praw" wywołuje u mnie drgawki. A jakim prawem w ogóle miałbyś mieć ograniczone prawa? To jest już wstępny szantaż. Masz sie zgodzić na wysokość alimentów bo inaczej... zacznie się prawdziwa gra dziećmi.  

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.