Skocz do zawartości

Ciekawy zestaw typów kobiecych manipulacji i obrony przed nimi.


bernevek

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć znalazłem coś co może Was zainteresować. Mnie osobiście przytrafiła się manipulacja: "misiu na żartach się nie znasz?", "bądź mężczyzną" i "jestem taka biedna, weź się mną zaopiekuj". 
 
 
 
 
 
001



 

Nie chcemy tu wywoływać wojny płci, ale powszechnie

wiadomo, że pod względem umiejętności manipulacji

kobiety biją facetów na głowę. Nie daj się robić w konia i

zobacz, o co Twojej partnerce naprawdę chodzi.
 

Kobieta i mężczyzna są różni jak ogień i woda. Gdyby matka Natura nie nakazywała im się rozmnażać, to bez bardziej lub mniej świadomych forteli nie przetrwaliby w parach do narodzin potomka. Warto jednak odróżnić niewinne gierki od toksycznych manipulacji. Jeśli w związku dominuje nieczysta walka o wpływy, to w konsekwencji każdy traci. Zdrowej komunikacji można się nauczyć. Oto najczęstsze typy manipulacji i sposoby oczyszczania związku.

 

"Oj, misiu, nie znasz się na żartach?"
 

Jakiej broni używa?

To ukryty atak. Typowe zwroty zawierają aluzje, ironię, obracanie w żart, niejasne sformułowania, np.: Obrastasz w piórka, Mówisz, jakbyś wszystkie rozumy pozjadał, Wszyscy inteligentni ludzie to wiedzą, Ktoś tutaj nie mówi prawdy, Oj, chyba komuś brakuje poczucia humoru (przed chwilą powiedziała, że jestem słodkim kurdupelkiem).

Dlaczego ona to robi?

Atakuje Cię po prostu "w białych rękawiczkach". Zarzuty formułuje w taki sposób, że trudno Ci się przed nimi bronić.

Jak psuje związek?

Latami podkopuje Twoje poczucie wartości, nie dając Ci szansy otwartej walki. Czujesz się źle, ale nie wiesz, dlaczego. Z czasem nagromadzone żale znajdują upust np. w nieświadomym zapominaniu o ważnych dla niej sprawach.

Co możesz zrobić?

- Proś o sprecyzowanie: Co masz na myśli?, Podaj przykład, Dlaczego to mówisz?

- Demaskuj ukryte intencje: Mam wrażenie, że mnie krytykujesz. Powiedz wprost, co Ci się nie podoba.

 

"Gdybyś mnie kochał, kupiłbyś mi nowe auto"
 

Jakiej broni używa?

Ta technika polega na świadomym używaniu "logiki blondynki": Gdybyś był prawdziwym mężczyzną, to zrobiłbyś to za mnie.

Dlaczego ona to robi?

Wzbudza w Tobie poczucie winy i skłania do ustępstw.

Jak psuje związek?

Uczy nieszczerości i interesowności. W takim związku trudno poprosić o wsparcie wprost. Dawanie staje się z czasem przykrym obowiązkiem, a nie przejawem dobrej woli.

Co możesz zrobić?

Najlepiej zaatakować brak logiki (zamiast od razu się tłumaczyć): Dlaczego właściwie uważasz, że prawdziwy facet to ten, który spełnia zachcianki kobiety? Ja mam inną definicję prawdziwego mężczyzny.

 

"Jestem taka biedna i słaba"
 

Jakiej broni używa?

Stara się wzbudzić w Tobie litość. Opowiada rozwlekle o swoich porażkach, wadach, dolegliwościach, płacze przy byle okazji, np: Zginęłabym bez ciebie, Ale ze mnie idiotka, Zawsze wszystko zepsuję.

Dlaczego ona to robi?

Okazywanie bezradności to świetny sposób na wymuszanie opieki, unikanie obowiązków, seksu czy podejmowania decyzji.

Jak psuje związek?

Czujesz się wykorzystywany lub przepracowany. Miotasz się między złością a poczuciem winy. Odreagowujesz częstymi wyjazdami z domu lub wpadasz w nałogi.

Co możesz zrobić?

Nie wysłuchuj w nieskończoność jej jęczenia. Jeśli narzeka, zmień temat, przydzielaj jej małe zadania i obowiązki. Powiedz: Wierzę, że tym razem świetnie dasz sobie radę. Spróbuj. Jak ci się nie uda, spróbujesz kolejny raz, wolałbym posłuchać, co dobrego ci się przytrafiło.

 

"Zmarnowałam przez Ciebie karierę"
 

Jakiej broni używa?

Słyszysz pod swoim adresem oskarżenia o jej niepowodzenia, zły stan zdrowia czy kiepskie samopoczucie? Np.: nie stać mnie na porządny samochód. Gdyby nie twoja operacja, już bym go miała. Muszę pożegnać się z marzeniami, skoro nas na to nie stać. To przez ciebie mam wrzód.

Dlaczego ona to robi?

Wywołuje poczucie winy i skłania do bezustannych poświęceń.

Jak psuje związek?

Poczucie winy to jeden z najbardziej skutecznych, ale i podłych sposobów wykorzystywania. Poddawany takiej manipulacji przez długie lata zaczynasz chorować (poczucie winy prowadzi do chorób psychosomatycznych, m.in. takich jak astma, choroba wieńcowa, bóle stawów, migreny, a nawet rak). Siadają ci też nerwy (depresja lub nerwica).

Co możesz zrobić?

Odkryj jej zamiary i powiedz "nie", po czym zaproponuj partnerską wymianę zdań: odbieram to tak, jakbyś chciała, żebym poczuł się winny. Nie chcę się tak czuć i nie zasługuję na to. Powiedz, co naprawdę cię gryzie, może wspólnie znajdziemy dobre rozwiązanie?

 

"To ja tyle dla Ciebie robię, a Ty co?"
 

Jakiej broni używa?

To odmiana manipulacji "wzbudzanie poczucia winy", oparta na wymuszaniu niezasłużonej wzajemności, np.: ja dla ciebie zrezygnowałam z ciekawej pracy, a ty żałujesz dla mnie kilku minut? Jesteś niewdzięczny, a ja tyle dla ciebie robię!

Dlaczego ona to robi?

Wypomina ci własne, wyolbrzymione zasługi, łącznie z tymi, które nie mają dla ciebie ani dla związku żadnego znaczenia, po to, aby dostać od ciebie więcej niż sama daje albo żeby cię zniechęcić do proszenia o cokolwiek.

Jak psuje związek?

Zniechęca do spontanicznego okazywania uczuć i nadmiernie cię obciąża. Po jakimś czasie, rozgoryczony zaczynasz narzekać głośno na swój los, co z kolei denerwuje partnerkę i rusza lawina oskarżeń.

Co możesz zrobić?

Odkryj jej zamiary i powiedz im "nie", po czym zaproponuj partnerską wymianę zdań: odbieram to tak, jakbyś chciała, żebym poczuł się wdzięczny, ale ja się w to nie bawię. Jeśli chcesz mnie o coś poprosić, zrób to wprost, a zobaczę, co mogę dla ciebie zrobić.

 

"Myślałam, że się ucieszysz, że zrobiłam ci porządek"
 

Jakiej broni używa?

Bezlitośnie przeprowadza swoje plany, a przedstawia to jako poświęcenie dla Ciebie. Np. wracasz z delegacji i widzisz nowe meble. Wcześniej rozmawiałeś z nią, że razem je wybierzecie, bo macie dość różne gusty. Ona mówi: Skorzystałam ze świetnej wyprzedaży, oszczędziliśmy kupę forsy, poza tym wiem, że męczą cię takie zmiany. Chciałam zrobić ci niespodziankę, czy ty tego nie możesz zrozumieć?

Dlaczego ona to robi?

Swoje nadużycia przedstawia tak, że czujesz się głupio, że nie doceniłeś jej dobrych intencji. Zapominasz, że właśnie zrezygnowałeś z podjęcia wspólnej decyzji, w dodatku bez walki. A ona... przejmuje kontrolę bez nacisku czy perswazji.

Jak psuje związek?

Kto tu jest głową rodziny, a kto szyją, która steruje głową? No właśnie. I tak powoli stajesz się pantoflarzem...

Co możesz zrobić?

Nie zapominaj o swoich planach i nie daj się wpędzić w poczucie winy. Może i miałaś dobre intencje, ale to ty złamałaś wcześniejsze ustalenia i źle się z tym czuję. Nigdy więcej nie zmieniaj naszych wspólnych decyzji.

Co możesz zrobić?

Odkryj jej zamiary i powiedz "nie", po czym zaproponuj partnerską wymianę zdań: odbieram to tak, jakbyś

chciała, żebym poczuł się winny. Nie chcę się tak czuć i nie zasługuję na to. Powiedz, co naprawdę cię gryzie, może wspólnie znajdziemy dobre rozwiązanie?

 

"Jak ci się nie podoba, to droga wolna"
 

Jakiej broni używa?

Ta metoda polega na tworzeniu atmosfery zagrożenia związku i utrzymywaniu partnera w przekonaniu, że (najwyraźniej) nie jest wystarczająco dobry czy atrakcyjny, tudzież na jawnym wywoływaniu zazdrości, np.: Jak ci się coś nie podoba, to droga wolna, nie wiem, czy cię jeszcze kocham, nie jestem pewna, co zrobię kiedy wyjedziesz do tej Irlandii, moim innym facetom jakoś to nie przeszkadzało, coś mi w tobie nie pasuje, ale nie wiem, co.

Co jej to daje?

Stawia manipulatora na silniejszej pozycji poprzez odbieranie Ci poczucia bezpieczeństwa. Pomaga też w wymuszaniu przysług, ustępstw czy adoracji.

Jak psuje związek?

Powoduje ciągłe napięcia i kłótnie. Partner, który boi się zerwania, jest bardziej uległy, a brak konkretnych wskazówek na "poprawienie swojej doli" nie pozwala mu walczyć va bank. Daje się więc wodzić za nos.

Co możesz zrobić?

Zażądaj jednoznacznej deklaracji lub wskazówek, co konkretnie jej nie pasuje. Jeśli próbuje sprowokować zazdrość - postaw się: Nie podoba mi się takie wodzenie za nos: to w końcu zależy ci na mnie czy nie? Muszę to wiedzieć, żebyśmy mogli nadal być razem. Zastanów się i jutro mi to powiedz.

 

"Jak nie zrobisz tego, co chcę, to nici z seksu"
 

Jakiej broni używa?

To jasne. To zwyczajny szantaż i tyle. Tak można określić teksty typu: Jeśli mi nie pomożesz, powiem twojej mamie, jaki z ciebie mąż, może i miałabym częściej ochotę na seks, gdybyś rzadziej wychodził z kumplami do baru na piwo.
 

Co jej to daje?

Władzę. Taką, jaką ma właściciel psa, machając mu przed nosem soczystą polędwicą lub rózgą. Narzędziem wpływu jest albo wzbudzanie strachu, albo apetytu.

Jak psuje związek?

Prowadzi do rywalizacji, ciągłego wymuszania i wzajemnej niechęci. Żyjecie jak przedstawiciele konkurencyjnych gangów, prowadzący podjazdową wojnę.

Co możesz zrobić?

Zdemaskuj manipulanta: Nie zgadzam się na stawianie warunków. Powiedz mi o tym, co ci się nie podoba i negocjujmy, ale szantaż jest poniżej pasa.

 

"Jesteś taki fantastyczny"
 

Jakiej broni używa?

Pochlebstwa i kadzenie: jesteś taki mądry, wspaniały, jedyny, super.

Co jej to daje? Komplement, umiejętnie podany, rozmiękcza Cię do tego stopnia, że robisz, co partnerka chce.

Jak psuje związek?

Ktoś z Was staje się wołem roboczym i mimo komplementowania coraz głośniej narzeka.

Zdrowe reguły. Jeśli słyszysz pod swoim adresem komplement, to Twoje zdziwienie czy chęć odwzajemniania jest zachętą dla manipulanta. Stwarzaj pozory, jakby komplement Ci się należał.

Co możesz zrobić?

Dobra jest metoda "na pana Sułka": No przecież wiem, że jestem super.

 

Daj kontrę!
 

Czyli jak według psychologów najskuteczniej radzić sobie z manipulacją.



 




 

Metoda 1: Zdarta płyta
 

Świetny sposób na "wymuszacza". Po prostu w uprzejmy sposób powtarzasz swoją odmowę, np.
 

Ona: Chciałabym, żebyśmy w tę sobotę poszli do moich znajomych X.

Ty: Nie chcę się z nimi spotykać, bo ich nie lubię. Oni rozmawiają tylko o pieniądzach i są wścibscy.

Ona: Myślałam, że jesteś po mojej stronie?

Ty: Tak, oczywiście, że jestem, ale nie chcę iść, bo ich nie lubię.

Ona: Liczyłam na ciebie i znów mnie zawiodłeś.

Ty: Rozumiem, że czujesz się zawiedziona, ale ja nie chcę iść, bo ich nie lubię. Możesz na mnie liczyć w innych sprawach.

Ona: Obiecałam im, teraz przez ciebie muszę świecić oczami.

Ty: Zdaję sobie sprawę, że nie będzie to dla ciebie miłe, ja jednak nie chcę iść do tych znajomych.
 

Metoda zadziała na agresora zwykle od trzeciej odmowy. Potem, zniechęcony Twoją konsekwencją, wycofuje się.

 

Metoda 2: Bumerang
 

Niekiedy zastrzeżenia możesz przerobić na swoje zalety.
 

Ona: Jesteś strasznym bałaganiarzem.

Ty: Tak, ale właśnie dlatego, że nie zwracam uwagi na przyziemne sprawy, zaskakuję cię wciąż czymś oryginalnym.
 

Metoda 3: Tak, ale...
 

Czasami partnerka nie potrafi odmówić Ci wprost i zaczyna się bezsensowna dyskusja zwana: "tak, ale". Ty wymyślasz argumenty na tak i ciągle słyszysz "tak, ale...". Łatwo skończyć tę grę słowami: "Kiedy mówisz "tak, ale", to nie wiem, czy się ze mną zgadzasz, czy nie. Mówmy wprost: "tak" albo "nie" - wtedy szybciej się dogadamy.
 

Książka warta polecenia: "Psycho-manipulacje", Tomasz Witkowski, Biblioteka Moderatora.
 

Źródło:

Men's Health 04/2008

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Oj, misiu, nie znasz się na żartach?"
- Oj kotku, nie znam. Ja prosty chłop jestem, wyjaśnisz, co w tym było zabawnego? Najlepiej z diagramem, żeby było czytelnie.


"Gdybyś mnie kochał, kupiłbyś mi nowe auto"
- Kupię ci nowe auto, jak wreszcie kupisz mi tę wycieczkę do Nepalu, którą mi obiecałaś. Jak to, NIE PAMIĘTASZ?


"Jestem taka biedna i słaba"
- Nie mogłabyś choć raz udawać silnej kobiety? Dla mnie? Przecież wiesz, jak mnie kręcą silne kobiety. Na przykład Zośka, no wiesz, ta moja koleżanka z pracy <i tu następuje wykład o tym, jak Zośka w zimie chodzi po górach i sama naprawia swój samochód, wyglądając przy tym jak pin-up girl>


"Zmarnowałam przez Ciebie karierę"
- Jaką karierę?


"To ja tyle dla Ciebie robię, a Ty co?"
- Ale nie robisz tego, co naprawdę trzeba. Nie wiesz o co mi chodzi? DOMYŚL SIĘ.


"Myślałam, że się ucieszysz, że zrobiłam ci porządek"
- Tam są drzwi. Możesz wrócić, jak przywrócisz wszystko do poprzedniego stanu. Nie da się? To trzeba było o tym wcześniej myśleć.


"Jak ci się nie podoba, to droga wolna"
- Ufff, myślałem, że już nigdy tego nie powiesz. Dasz radę się wyprowadzić do piątku? Zaprosiłbym kumpli na świętowanie odzyskania wolności. Baj de łej, pamiętaj o tym, żeby wrzucić do skrzynki swój duplikat klucza, ok?


"Jak nie zrobisz tego, co chcę, to nici z seksu"
- W takim razie nici z wierności. Jeśli rozumiesz co mam na myśli.


"Jesteś taki fantastyczny"
- Jestem. Dzięki mojej fantastycznej fantastyczności zgaduję, że czegoś chcesz. Odpowiedź brzmi: NIE.

 

 

TLDR: Głupie zagrywki należy traktować tak, jak na to zasługują. Jak niepoważne dowcipy.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, karhu napisał:

Kobieta da Tobie tylko takie wrazenie ze sie  dogaduje dobrze. Lata zwiazku i jestes urobiony.

Czyli tak na prawde i tak nas urobi, tutaj znaczenie ma czy trafimy na kobietę która chce jednak naszego dobra i manipuluje tak że ona jest zadowolona ale i faceta nie pozbawia jaj.

Tzn dobre kobiety które nie chcą nikogo ranić niszczyć. 

Gorzej jak trafimy  na egoistyczną sucz dla której liczy się tylko ona sama, będzie tak manipulować aby dostać czego chce a jak dostanie to następny by ty się zużyłeś i nie jesteś potrzebny.

Co  byśmy  nie przeczytali lub się dowiedzieli  to i tak kobieta ma 90% władzy psychicznej w związku. Od kobiety zależy  jaki będzie związek  bo  co  z tego  że masz jaja itp jak ona Cię psychicznie wykończy  po dłuższym czasie. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wychodzi  na to w tych czasach związek  z kobietą to otwarta wojna. ?

Zadam więc pytanie czy  związek ma służyć dobru  obydwu partnerów i wsparciu?

Czy  wzajemnej walce kto jest  silniejszy - przecież to nie jest związek tylko rywalizacja.

Bez sensu  to  po co w to wchodzić, nawet  jak jesteś psychicznie skała i nie ulegniesz takie odzialywanie psychiczne przez dłuższy czas psychicznie meczy.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uczenie się tekstów obrony przed manipulacjami jest bez sensu. Zawsze z czasem wymyśli coś, na co nie masz wyuczonej formułki i co wtedy?

 

Jedyna sensowna obrona, to poprawianie swojej samooceny. Jeśli czujesz się dobrze i kochasz ten stan, każde wybicie z niego potraktujesz - słusznie - jak agresję. I nie będziesz dla lepszego samopoczucia się upadlał negocjacjami, które z kobietą zawsze się wcześniej czy później przegra.

  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Mat2206 napisał:

w tych czasach związek  z kobietą to otwarta wojna. ?

Nie w tych, związek to zawsze walka o dominację, stąd gadanie o partnerstwie można włożyć między bajki.

 

Artykuł robi tyle dobrego, że pokazuje przykłady manipulacji ale to nie oznacza, że trzeba odpowiadać na nie tamtymi formułkami, raczej potraktować jako wzór do wyprowadzenia własnych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Marek Kotoński napisał:

Uczenie się tekstów obrony przed manipulacjami jest bez sensu. Zawsze z czasem wymyśli coś, na co nie masz wyuczonej formułki i co wtedy?

Moim zdaniem, tu nie chodzi o uczenie się formułek, ale o zrozumienie mechanizmu manipulacji, i sposobu na radzenie sobie z nim... Podobnie jak z podrywem, nie chodzi o sztuczne wyuczenie formułek, ale o zrozumienie o co chodzi w tej grze i jak umiejętnie zastosować ją w praktyce.

 

Większość facetów nawet nie wie, że są poddawani manipulacji, a ich granica jest cały czas przesuwana...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, leto napisał:

A może tak zlewać manipulacje ciepłym moczem?

Zlewając dajesz jej ciche przyzwolenie i nawet nie zauważasz jak wlezie na głowę.

Wychodzi na to  że musisz to  zwalczać w zarodku a jak robi dalej to samo.

Jedyne wyjście zmiana na taką która wie że to facet rządzi.

Czyli  musisz nad nią górować pod każdym względem wtedy nie będzie szaleć.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, bernevek said:

Zdemaskuj manipulanta: Nie zgadzam się na stawianie warunków. Powiedz mi o tym, co ci się nie podoba i negocjujmy, ale szantaż jest poniżej pasa.

Jakieś naiwne te odpowiedzi, jakie negocjujmy? Nie negocjuje się z terrorystami, proponowane rozwiązania są zdecydowanie zbyt łagodne, tu trzeba porządnie opierdolić od góry do dołu a nie negocjować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.10.2019 o 09:36, osadnik napisał:

Jakieś naiwne te odpowiedzi, jakie negocjujmy? Nie negocjuje się z terrorystami, proponowane rozwiązania są zdecydowanie zbyt łagodne

Artykuł blue pill. W związku ważna otwarta komunikacja, równość, partnerstwo i takie tam.

Edytowane przez Imbryk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.10.2019 o 09:29, Mat2206 napisał:

 

Jedyne wyjście zmiana na taką która wie że to facet rządzi.

Nie ma takiej na świecie która wcześniej czy później nie sprawdziłaby na co sobie może pozwolić. 

To naturalne jak u dzieci w stosunku do rodziców i na tym budowane jest ich zaufanie do osoby mającej zapewniać bezpieczeństwo. Pod tym względem ( i wieloma innymi ) nasze panie nie różnią się od dzieci.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.