Skocz do zawartości

Jak poderwać dziewczynę z którą chodzisz na studia?


kapitanbomba

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie gruba sprawa.

 

Wróciłem jakiś czas temu na studia i powiem że nawet fajne dziewczyny mam w grupie. Co więcej są też bliźniaczki, jest to jedna z moich fantazji. Trochę obczajałem temat, jedna jest wolna oraz zdecydowanie leci na mnie, daje mi sygnały, sama zagaduje albo się przysiada. Ja muszę ogarnąć sobie sprawy życiowe więc chwilowo nie mam parcia żeby zaciągnać ją do łóżka od razu, ale zamierzam w przyszłości. Okazuję jej trochę zainteresowania ale nie więcej niż ona mi, żartuję dużo z siebie i z niej, komplementów nie prawię, generalnie trzymam nasze rozmowy w lekkim tonie, czasami trochę dwuznaczności wprowadzam i ona reaguje pozytywnie na to. Zagaduję ją też odnośnie przedmiotów i okazjonalnie dotykam.

Teraz ważne  pytanie: co robić (albo czego nie robić) aby tego nie spierdolić?
Nigdy nie potrafiłem podrywać dziewczyn z którymi się widziałem niemal codziennie, czy to w liceum czy na studiach. Znacie też jakieś fajne sposoby aby ją odseparować od bliźniaczki? Jedyne na co ja wpadłem to podczas zagadywania po prostu stwierdzam że mamy gdzieś pójść i tyle, nie pytam jej o zdanie.

 

Trochę o mnie:

Doświadczenia w podrywaniu mam mało, parę razy udało mi się poderwać dziewczyny, raz się nawet przespałem z jedną po 1 randce (jeśli pójście na wesele z nieznajomą można nazwać randką). Generalnie zacząłem jakiś czas temu czytać książki o podrywaniu oraz rozpocząłem pracę nad sobą. Jestem na etapie porzucania bycia miłym oraz dżentelmenem. Z natury jestem głośną osobą, lubiącą żarty, z boku sprawiam wrażenie pewnego siebie, ale to tylko gra, póki co. Prawdziwą pewność siebie dopiero wyrabiam.

Oczywiście żałuję że nie mam umiejętności aby poderwać obie naraz, lecz jestem realistą i wiem że na początku mej drogi poderwanie dwóch bliźniaczek, z których jedna jest zajęta jest raczej mało prawdopodobne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, kapitanbomba said:

Teraz ważne  pytanie: co robić (albo czego nie robić) aby tego nie spierdolić?
 

Zdaj się na swój instynkt, najlepiej być naturalnym. Pozerów laski od razu wyczuwają.

3 minutes ago, kapitanbomba said:

Oczywiście żałuję że nie mam umiejętności aby poderwać obie naraz, lecz jestem realistą i wiem że na początku mej drogi poderwanie dwóch bliźniaczek, z których jedna jest zajęta jest raczej mało prawdopodobne.

Ja bym poszedł na całość. Próbuj zaciągnąć obie do łóżka. W ramach dodatkowego bonusa może się dołączyć do was jeszcze partner siostry więc może być na prawdę wystrzałowo, a ten seks będziesz pamiętał do końca życia. I pamiętaj, aby zdawać relację z postępów. 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@kapitanbomba

 

Zastanów się jakie mogą wystąpić potencjalne konsekwencje jeśli to nie wypali i będzie kwas, lub wypali na kilka miesięcy. Aż dziwne, że nikt nie napisał jeszcze o rwaniu dupy z własnej grupy.

 

Wyobraź sobie, że to Twoja ex, która następnie ma chłopaka i ten zawsze odbiera ją po zajęciach, komfortowo? Po rozstaniu wszyscy obwinią Ciebie, problem z notatkami, kto Ci je pożyczy jeśli będziesz w ich oczach bydlakiem?

 

Jak bardzo Ci zależy, to zmień grupę i wtedy działaj.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Basiur napisał:

Dlaczego nie brać z własnej grupy?

Jest prawdopodobieństwo i to duże, iż ta kobieta po rozstaniu obrobi Ci dupę itd. Stracisz szacunek także innych. I będą próbowali Ci dowalić, obrabiać dupę itp. Można to umiejętnie kontrolować i pokazać granice.

A także jak nie potrafisz Sobie wyobrazić, że po rozstaniu będzie ją inny bolcował, może pogrywać na Twoich emocjach.

 

Jeżeli Cię to nie rusza i nie przeszkadza to droga wolna. Mnie bawiło zachowanie ex zawsze. I jeszcze nigdy nie dały rady zepsuć Mojej reputacji.

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, StadoWilków napisał:

Jest prawdopodobieństwo i to duże, iż ta kobieta po rozstaniu obrobi Ci dupę itd. Stracisz szacunek także innych. I będą próbowali Ci dowalić, obrabiać dupę itp. Można to umiejętnie kontrolować i pokazać granice.

A także jak nie potrafisz Sobie wyobrazić, że po rozstaniu będzie ją inny bolcował, może pogrywać na Twoich emocjach.

 

Jeżeli Cię to nie rusza i nie przeszkadza to droga wolna. Mnie bawiło zachowanie ex zawsze. I jeszcze nigdy nie dały rady zepsuć Mojej reputacji.

 

 

Nawet jeśli istnieje cień szans, że wybranka będzie spokojną i normalną osobą? Czasami człowiek po wyglądzie i pierwszych spotkaniach potrafi ocenić charakter drugiej osoby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minutes ago, Basiur said:

Nawet jeśli istnieje cień szans, że wybranka będzie spokojną i normalną osobą? Czasami człowiek po wyglądzie i pierwszych spotkaniach potrafi ocenić charakter drugiej osoby.

Szansa na tyle mała, że nikt normalny by na to nie poszedł.

 

@kapitanbomba Nie bierz dupy ze swojej grupy kolego, spieprzysz sobie studia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Basiur napisał:

Nawet jeśli istnieje cień szans, że wybranka będzie spokojną i normalną osobą? Czasami człowiek po wyglądzie i pierwszych spotkaniach potrafi ocenić charakter drugiej osoby.

Ja osobiście nie stosuje zasady : "nie bierz dupy ze Swojej grupy". Wszystko można zmienić: studia, pracę, znajomych. Ale osobiście trzeba Sobie zadać pytanie czy jesteś w stanie zaryzykować i  ponieść konsekwencje tego wyboru w ostateczności. 

 

Jak pisałem wyżej, do tej pory jak któraś próbowała wybielić się Moim kosztem w grupie ja na to nie reagowałem i tego nie komentowałem. Brałem część winy na Siebie ale zachowywałem stoicki spokój i zmieniałem temat.

W tych przypadkach co doświadczyłem, przez ich zachowanie Same niszczyły Swoją reputację a zarazem szacunek osób w grupie. U mnie to działało ale czy zawsze. Ja mogłem ponieść konsekwencje, mogłem stracić znajomych i zdawałem Sobie z tego sprawę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, StadoWilków napisał:

Ja osobiście nie stosuje zasady : "nie bierz dupy ze Swojej grupy". Wszystko można zmienić: studia, pracę, znajomych. Ale osobiście trzeba Sobie zadać pytanie czy jesteś w stanie zaryzykować i  ponieść konsekwencje tego wyboru w ostateczności. 

 

Jak pisałem wyżej, do tej pory jak któraś próbowała wybielić się Moim kosztem w grupie ja na to nie reagowałem i tego nie komentowałem. Brałem część winy na Siebie ale zachowywałem stoicki spokój i zmieniałem temat.

W tych przypadkach co doświadczyłem, przez ich zachowanie Same niszczyły Swoją reputację a zarazem szacunek osób w grupie. U mnie to działało ale czy zawsze. Ja mogłem ponieść konsekwencje, mogłem stracić znajomych i zdawałem Sobie z tego sprawę.

Warto zapamiętać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten sam kierunek studiów to kiepski grunt do podrywu. Koleżanki na co dzień widzą Cię w niefortunnych sytuacjach typu jak np. musisz coś zaprezentować przed grupą albo się stresujesz lub powiesz coś głupiego kiedy profesor zadał Ci niewygodne pytanie. O ile nie jesteś Chadem z wysokim social proofem to rzadko są wybaczane tego typu potknięcia. To całkowicie zabija atrakcyjność. Chyba, że mowa o jakichś studiach zaocznych gdzie laski są starsze, nie dostają już tyle atencji i często są zdesperowane na dziecko. Wtedy nie musisz robić nic, desperatka Cię sama upoluje. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, kapitanbomba napisał:

co robić (albo czego nie robić) aby tego nie spierdolić?

Tego:

15 godzin temu, kapitanbomba napisał:

chwilowo nie mam parcia żeby zaciągnać ją do łóżka od razu, ale zamierzam w przyszłości.

Kobieta jest jak żelazo - musisz kuć póki gorąca. Jak nic nie będziesz robił konkretnie w jej kierunku to laska po prostu pójdzie gdzie indziej. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedzi panowie. Najbardziej do mnie przemawia wypowiedź Ksantiego, gdyż trochę pokrywa się z moimi obserwacjami. Myślałem że są jakieś sposoby na tego rodzaju podryw ale widzę że ciężko z tym. Jak pisałem nie mam na tyle umiejętności jeszcze ale to nie stanowi.

 

Potraktuję tą sytuację jako nowe doświadczenie treningowe, gdzie dostałem kiepskie karty . Co przez to rozumiem? Poćwiczę na niej bajer i pewność siebie oraz podrywanie panny gdy jest w większej grupie dziewczyn. Nie będę się natomiast przejmował jak coś pójdzie źle. Wychodzę z założenia że albo się uda i skorzystamy z tego oboje albo nie uda i skorzystam z tego tylko ja w formie nauki czegoś nowego. Tak czy siak i tak wychodzę z tego lepiej niż gdybym olał sprawę.

 

Jeśli chodzi o głosy mówiące o reputacji to nie zależy mi na niej, tak samo jak nie obchodzi mnie jaką ona jest osobą. Traktuje ją przedmiotowo i poświęcam jej czas z trzech powodów:

-poderwać i się z nią przespać

-poćwiczyć podryw i bajerę

-okazjonalne branie notatek (nie tylko od niej)

 

Zawsze bardzo emocjonalnie podchodziłem do takich spraw, dżentelmen i inne tego typu bzdury, lecz jak pisałem wcześniej jestem na etapie zmian i kończę z tego typu pierdołami.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, StadoWilków napisał:

iż ta kobieta po rozstaniu obrobi Ci dupę itd. Stracisz szacunek także innych. I będą próbowali Ci dowalić, obrabiać dupę itp.

Miałem podobnie w czasach szkolnych, tzn jak odrzuciłem zaloty pewnej panny z lekka nadwagą. Co skutkowało np tym że uniemożliwiła mi zawarcie bliższych znajomości z takimi dwoma innymi. Z czego jedna była 8/10, a druga mocną 9/10. Że o obrabianiu dupy, i głuchych telefonach nie wspomnę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Ksanti napisał:

Ten sam kierunek studiów to kiepski grunt do podrywu. Koleżanki na co dzień widzą Cię w niefortunnych sytuacjach typu jak np. musisz coś zaprezentować przed grupą albo się stresujesz lub powiesz coś głupiego kiedy profesor zadał Ci niewygodne pytanie.

Tyle że one same są widziane w tych samych sytuacjach. Ogólnie każda dziewczyna poznana gdziekolwiek może zobaczyć Cię w niefortunnej sytuacji.

17 godzin temu, Ksanti napisał:

O ile nie jesteś Chadem z wysokim social proofem to rzadko są wybaczane tego typu potknięcia.

Lol. Wmawiaj sobie tak dalej a jedyna laska co na ciebie poleci będzie dakimakurą z Aliexpress

17 godzin temu, Ksanti napisał:

To całkowicie zabija atrakcyjność. Chyba, że mowa o jakichś studiach zaocznych gdzie laski są starsze, nie dostają już tyle atencji i często są zdesperowane na dziecko. Wtedy nie musisz robić nic, desperatka Cię sama upoluje. 

Ja pierdole. Masz nieźle porypany obraz świata. Samoocena na dnie czy je pogłębia?

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomko Najgorszy błąd to racjonalizowanie sobie, a bo, w sumie teraz to mi się nie chce ale w przyszłości to już tak, tak.

 

Masakra, w przyszłości to ona może już mieć kogoś innego na oku albo po prostu uznać, logicznie zresztą, że jeśli ktoś niby jest zainteresowany ale nie idzie za ciosem, to w sumie zainteresowany nie jest :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uświadom sobie, że:

- Ty jako osoba nikogo nie obchodzisz w życiu, i to co czujesz. Każdy jest zajęty w 99% sobą,

- Wręcz 95% Twoich ograniczeń związanych jest z opinią innych ludzi i tym "co oni sobie pomyślą". A niech sobie myślą co chcą. Kogo to kurwa obchodzi? Mamy dziennie wiele tysięcy myśli. Ile swoich myśli pamiętasz sprzed roku? Dwóch lat? Pięciu? No właśnie.

- Dupę przez kobiety będziesz miał obrobioną zawszę, one obgadują facetów. Bo o czym mają gadać, o fizyce kwantowej? :D 


- Ten czas przepłynie, a w przyszłości będziesz żałował głównie tego czego nie zrobiłeś.


Pierdol jakieś bzdury, że nie bierz dupy ze swojej grupy. Jak chcesz zdobywać doświadczenie w życiu, skoro wyszukujesz sobie bzdurnych racjonalizacji, żeby czegoś nie robić? No i co z tego, że się rozstaniecie? Wyrzucą Cię ze studiów z tego powodu? Jest takie coś w regulaminie gdzieś zapisane?

Idź, i puknij sobie ten tyłeczek, na który masz ochotę, po to on chodzi na tym świecie. I tyle.

  • Like 9
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No zaczynam pracę od siebie i swego nastawienia wpierw. Nie ukrywam że mam sporo problemów ale zamiast biadolić i pierdolić że się nie uda albo że nie ma sensu, to wolę zadziałać i czegoś się nauczyć.

 

A co do racjonalizacji to macie rację, chyba podświadomie próbowałem znaleźć powód aby to odwlec a ostatecznie nie zadziałać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.