Skocz do zawartości

Bycie duchem


Basiur

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Xin napisał:

Tutaj chyba bardziej chodzi o bycie zauważonym jako przechodzień, w poczekalni itd. ("w tłumie") i ogólną powierzchowną atencję, która jest normalna. Chyba nie chodziło o zagadywanie przechodniów ani problemy z interakcją ...

Chodzi o to co zawsze o atencję przy biernej postawie... Jest taka atencja ale tylko w przypadku jeżeli Twój image przyciąga uwagę - ma wartość. On jest jak 1000 innych w galerii dobrze ubrany i ...bierny. Jest "duchem" z własnego wyboru, wystarczy wychodzić z inicjatywą zamiast oczekiwać jej od innych i problem zniknie.     

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Hidalgo napisał:

Jest taka atencja ale tylko w przypadku jeżeli Twój image przyciąga uwagę - ma wartość. On jest jak 1000 innych w galerii dobrze ubrany i ...bierny. Jest "duchem" z własnego wyboru, wystarczy wychodzić z inicjatywą zamiast oczekiwać jej od innych i problem zniknie.     

Odnoszę wrażenie, iż nie do końca zrozumiałeś problem autora i ciągle próbujesz sprowadzić dyskusję do kwestii podrywania i nawiązywania relacji, a natura problemu jest zupełnie inna. Sprowadzasz wszystko do planu fizycznego, który jest tylko częścią (ułamkiem) całości i w pewnym sensie efektem, nie przyczyną (nawet w kwestii ubioru można rzec, że wybór stroju jest swego rodzaju wynikiem mindsetu).

Edytowane przez Xin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Xin napisał:

Odnoszę wrażenie, iż nie do końca zrozumiałeś problem autora i ciągle próbujesz sprowadzić dyskusję do kwestii podrywania i nawiązywania relacji, a natura problemu jest zupełnie inna.

Nie przeczytałeś ze zrozumieniem postu otwierającego wątek. Przecież właśnie nawiązywania relacj przez innych ludzi przy swojej biernej postawie autor pożąda i dziwi się, że ich nie ma. 

 

Ja odnoszę wrażenie, że nie rozumiesz podstawy tego problemu, którym jest postawa autora wątku. To ona jest problemem a nie otaczający go świat. Zmieni swoją postawę to problem zniknie.  

Edytowane przez Hidalgo
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

#up

Czyli jeśli autor napisał, iż nawet kasjerki w sklepie nie chcą zwracać na niego uwagi/nie patrzą mu w twarz itd. (A skoro to zauważył, to pewnie zdarza się nagminnie i w różnych sklepach) to powiedz mi gdzie tutaj jest błędna postawa, która by to miała tłumaczyć ?

#edit

Uważam, że jednak Ty go nie przeczytałeś z odpowiednim zrozumieniem. Jasno autor nakreślił sytuacje totalnie prozaiczne (przechodnie w galerii), gdzie imo nie chodzi o nawiązywanie relacji. Idąc Twoim tokiem myślenia - autor chce, żeby dziewczyny widząc go w galerii go zagadywały ? Imo nie o to chodzi. No ale może niech autor się wypowie czy chodzi o "nawiązywanie relacji" jak to ujmujesz, czy bycie zauważonym, normalny kontakt wzrokowy.

#top

Tak na chłodno jeszcze jedno przemyślenie - świat jest taki jaki myślisz, że jest. Jeżeli w pewnym momencie (na podstawie hiperbolizowanych sygnałów) wbiłeś sobie do głowy, że nikt Cię nie zauważa (po prostu uwierzyłeś, że tak jest) to sam sobie to zafundowałeś.

Jeżeli pójdziesz z myślą, że jesteś duchem, to dokładnie taki efekt ukaże Ci rzeczywistość. Wizualizuj sobie jak ludzie zwracają na Ciebie uwagę, wyobrażaj sobie to, poczuj emocje, które wtedy chcesz czuć a takie sytuacje same pojawią się w Twoim życiu.

#edit

Jeszcze pomysł na test - zorganizuj poręczny stoper, który skryjesz w dłoni i odpalaj go sobie na starcie. Zapisuj sobie wyniki ile minut minie nim ktokolwiek obcy spojrzy Ci w oczy albo nim przemknie - jemu lub jej - choćby półgębkiem (czemu by nie) uśmiech :).

Edytowane przez Xin
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xin zrozumiał mój problem, ale za wszelkie rady również dziękuję. Odkąd zacząłem zmieniać swoją postawę to widzę, że ludzie traktują mnie lepiej niż wcześniej. Jeśli chodzi o bycie uśmiechniętym to zazwyczaj stare baby mi uśmiech odwzajemniają, a one nie są moim targetem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Basiur napisał:

Jeśli chodzi o bycie uśmiechniętym to zazwyczaj stare baby mi uśmiech odwzajemniają, a one nie są moim targetem

No to testuj na nich rzeczy z którymi możesz mieć problem w zakresie swojego targetu. Weźmy na przykład właśnie ten wspominany uśmiech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwaga, update! Przez te dwa dni może 4 mijane kobiety odwzajemniły mój uśmiech, a to już coś! Jeśli macie jakieś dobre rady to z chęcią was wysłucham (albo wyczytam(?)). Teraz powiedzcie coś odnośnie zagadywania. Jeśli mam jakiś konkretny temat to wydaje mi się, że jestem w stanie poprowadzić w miarę ciekawą rozmowę, a co jeśli go brak? Do czego można nawiązać? Gadki o pogodzie są moim zdaniem złym pomysłem dla kogoś, kto dopiero próbuje się przełamać do rozmowy z obcymi ludźmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo zależy, jaką masz sylwetkę, typ urody, jak się naturalnie zachowujesz. Dostosuj styl pod siebie.

 

Jak kawał chłopa, to wiele nie trzeba, chodź wyprostowany, nie musisz się szczerzyć, możesz wyglądać trochę groźnie/poważnie. Jak jeszcze jesteś "jakiś" (masz swój styl), to można wyłapać dużo IOI, ale raczej mniej oczywistych (skryte obserwowanie, rozszerzone źrenice, stawanie w pobliżu).

Przykład na sobie - wczoraj np. wiązałem buta na chodniku, z naprzeciwka szła dziewczyna. Wyprostowałem się nagle - no i widzę - śliczna brunetka twarz +8/10 - i ona też mnie widzi. Zaskoczona wyraźnie, aż zwolniła i zwyczajnie się na mnie gapi (3 sekundy), do tego uchyliły jej się usta i rozszerzyły oczy.

Jakbym potrzebował, to na 99% dostałbym numer przy takim IOI.

 

Do drobnego gościa pasuje bardziej nonszalancja, luz, jak się uśmiechasz w myślach do siebie to możesz mieć taki "pogodny" wyraz twarzy, zachęcający do kontaktu. Plus jakiś fajny, spójny styl, i możesz zebrać sporo oznak zainteresowania, a nawet aktywnego kontaktu. Kolega jest takim stylowym luzakiem i dziewczyny same zagadują (ale ogólnie inni ludzie też, w tym pomyleńcy w tramwajach ;) )

Styl "poważny" wymaga więcej inicjatywy.

 

I pamiętaj - prostuj plecy ! Peterson i pajączek mieli rację !

 

EDIT:

Inny problem może być taki, że u nas inaczej się okazuje zainteresowanie. Kobiety w ogóle. Gapi się taka na ciebie w szybie autobusu, jak zerkniesz w jej stronę - od razu wzrok w smartfona, myśli, że nie było widać. Albo stanie bliżej w kolejce, czy wybiera coś dłużej obok w sklepie, itp. Tak, to są oznaki zainteresowania kobiet.

Możliwe, że po prostu nie widzisz.

U nas nie ma zwyczaju uśmiechać się, zagadywać. Chyba, że są to starsi ludzie, albo mała miejscowość. Wyjątki są rzadkie.

No i kontakt oczywiście ma wyjść od faceta.

Ileż to życiowych historyjek o lasce, która udaje niedostępną, nie odwzajemnia kontaktu, a potem biadoli, że chłop jej nie podrywa.

Staraj się być bardziej uważny, może coś przegapiasz.

Edytowane przez sargon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, sargon napisał:

Staraj się być bardziej uważny, może coś przegapiasz.

Momentami pluję sobie w brodę ile okazji zmarnowałem (chociaż te okazje z pewnością byłyby stratą czasu i nerwów). Zastanawia mnie gdzie mógłbym znaleźć kobiety spokojne i raczej trzymające się na uboczu (introwertyczki(?)). Często widuję dziewczyny wracające z imprez, które są pijane w trupa i za każdym razem mój mózg zapętla myśli krążące wokół tego jak można się doprowadzić do takiego stanu, a nie sądzę żeby taka osoba była dobrym materiałem na żonę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Basiur napisał:

 Często widuję dziewczyny wracające z imprez, które są pijane w trupa i za każdym razem mój mózg zapętla myśli krążące wokół tego jak można się doprowadzić do takiego stanu, a nie sądzę żeby taka osoba była dobrym materiałem na żonę.

 

No bo nie jest. Imprezowiczki, lambadziary, pijaczki, narkomanki -> stany nieświadomości i rozrywkowy tryb życia -> kutasowy zawrót głowy, choroby weneryczne, szmacenie się typu seks grupowy -> niemożność osiągnięcia szczęścia z jednym partnerem później.

 

Są znane badania amerykańskie, gdzie dla kobiet powyżej 2 partnerów seksualnych drastycznie rośnie prawdopodobieństwo rozwodu.

Oczywiście kultura amerykańska jest znana z większej tymczasowości i zmian w życiu (życie na kredyt, przeprowadzki), ale jednak o czymś to świadczy.

 

Jeśli kobieta się upija, to już czerwona kartka.

Jeśli pije mocne alkohole inaczej niż w rozwodnionym drinku, jeśli pije często i dużo - mocne ostrzeżenie.

 

Kobiety i tak słabo trawią alkohol, więc jeśli mimo to dużo piją, to znaczy że nie szanują swojego ciała. Pewnie także na inne sposoby.

To jest grupa takich samych czynników ryzyka, jak tatuaże, dużo piercingu, piercing gdzie indziej niż w uchu, inne modyfikacje ciała.

 

Śmieszne jest, kiedy takie szonowate lambadziary w pewnym wieku doznają olśnienia, stają się porządne, czyste i cnotliwe ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, Basiur said:

Zastanawia mnie gdzie mógłbym znaleźć kobiety spokojne i raczej trzymające się na uboczu (introwertyczki(?)).

Kilka pomysłów (nie szukam normalnie takich lasek, ale dosyć łatwo je wyczaić, jak się wie, gdzie patrzeć):

 

1) komunikacja zbiorowa / inne miejsca publiczne - dziewczyny ubrane skromnie + wzrok wbity w książkę zamiast smartfona; jak trafi ci się jakaś, która czyta książkę, którą znasz, przysiadasz się, mówisz, że przepraszasz, że przeszkadzasz w czytaniu, ale czytałeś tę samą książkę, strasznie ci przypadła do gustu, nikt ze znajomych nie czytał i nie masz z kim o niej pogdać, bo mało kto w dzisiejszych czasach czyta, czy dałaby się namówić na kawę, żeby pogadać o tej książce

 

2) kino - wyczaj dziewczynę, która sama przyszła na seans, wybierz jakieś kino studyjne, a nie multipleks, zagadaj na temat filmu i powiedz, że też lubisz chodzić sam na filmy, bo możesz sobie je potem na spokojnie przemyśleć, potem ta sama gadka co w punkcie 1

 

3) bilbioteka uniwersytecka, to samo co w punkcie 1, tylko nie mówisz o książce, tylko o urodzie

 

4) rozglądaj się za dziewczynami z dobrym sprzętem fotograficznym, które chodzą same i robią zdjęcia i nie wyglądają na turystki

 

5) na sympatii itp. wybieraj dziewczyny bez zdjęcia i z "nieśmiała" w opisie oraz hobby które uprawia się samemu (np. czytanie)

 

6) na imprezach wybieraj tę dziewczynę, która usiłuje się wtopić w ścianę i robi wrażenie, jakby chciała uciec

 

7) recitale poezji śpiewanej, wieczorki poetyckie, spotkania z pisarzami (NIE z półki "czytadła na plażę")

 

 

Nie oglądaj się za dupami, tylko za kobietami, które podświadomie nie chcą być zauważone, to znajdziesz bez problemu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 22:55, DavidStarsky napisał:

, "uspołecznienie"

Słowo klucz.

 

W dniu 16.10.2019 o 10:38, Basiur napisał:

Jeśli chodzi o emanowanie pozytywną energią to spróbuję

To ma Ci wejść w krew, a nie "spróbuję."

 

W dniu 16.10.2019 o 10:38, Basiur napisał:

ale w związku z tym, że jestem duchem

No skoro sam tak o sobie myślisz i wnioskujesz o swojej tożsamości po dowodzie społecznym, to jest jak jest.

 

W dniu 15.10.2019 o 22:06, Basiur napisał:

Czy tak wygląda życie?

Tak wygląda życie. Może wyglądać inaczej jak wyobrazisz sobie aby wyglądało jakoś jonkretnie inaczej, a potem włożysz pracę umysłową i fizyczną.

 

W dniu 15.10.2019 o 23:33, mac napisał:

Na to mówię problemy pierwszego świata. 

I tak i nie. Dla kogoś istotnym problemem jest złamany paznokieć a dla kogoś głód rodziny. Rzecz w tym jak sobie każdy radzi z problemami.

16 minut temu, Sundance Kid napisał:

4) rozglądaj się za dziewczynami z dobrym sprzętem fotograficznym, które chodzą same i robią zdjęcia i nie wyglądają na turystki

Hahah tylko żebyś nie trafił na moją ex, bo Ci zrobi z życia bynajmniej nie kino studyjne, raczej interaktywe muzeum wojen światowych.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 22:06, Basiur napisał:

Nawet kasjerki w sklepach nie chcą się na mnie spojrzeć, a wcale nie jestem jakimś brudasem, dbam o higienę, potrafię się ubrać w ładne i świeże ubrania, a i tak mimo to czuję się jak ktoś kto jest niewidzialny.

Czesc, 

A co z Twoją samoocena i poziomem energii?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Fachowiec napisał:

Czesc, 

A co z Twoją samoocena i poziomem energii?

 

Zależy co masz na myśli. Nie jestem jakimś supermanem, który każdego dnia ratuje ludzi i jest super silny, ale z drugiej strony nie chodzę całe dnie zamulony (kiedyś taki byłem). Samoocenę mam w normie, nie jestem przesadnie zapatrzony w siebie, ale też zdaję sobie sprawę z tego, że nie jestem Einsteinem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam na myśli pewność siebie, to jak czujesz się sam ze sb i pośród innych ludzi. Polecam Ci zrobić pewien eksperyment: przed wyjściem do ludzi wprowadź się w dobry stan, np: endorfiny po siłce, dobra muzyka. Będąc w tym stanie, wchodząc do np. centrum handlowego wyobraz sb, ze jestes mega facetem, na którego lecą wszystkie dziewczyny(Jeżeli jakieś nie będą zwracaly na Ciebie uwagi to tłumacz sb, że są zawstydzone, bo jesteś księciem z ich snów). 

 Idź dumnie i z pogodnym wyrazem twarzy. Najważniejsze żebyś miał przekonanie, że jesteś mega wartościowym mezczyzna.

Mysle, ze zobaczysz poprawę ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Sundance Kid napisał:

1) komunikacja zbiorowa / inne miejsca publiczne - dziewczyny ubrane skromnie + wzrok wbity w książkę zamiast smartfona; jak trafi ci się jakaś, która czyta książkę, którą znasz, przysiadasz się, mówisz, że przepraszasz, że przeszkadzasz w czytaniu, ale czytałeś tę samą książkę, strasznie ci przypadła do gustu, nikt ze znajomych nie czytał i nie masz z kim o niej pogdać, bo mało kto w dzisiejszych czasach czyta, czy dałaby się namówić na kawę, żeby pogadać o tej książce

Może być to dość mylne. "Skromnie (typowo)" ubrane klony z sieciówek zmieniają się w weekendowe lampucery. Książki też o niczym nie świadczą. Wyzwolone laski (np typ hipsterki) czytają. Fanpage/akcja "Nie czytasz-nie idę z tobą do łóżka". Ale jak czyta etykietę z whisky to często wystarcza ;)

20 godzin temu, Sundance Kid napisał:

2) kino - wyczaj dziewczynę, która sama przyszła na seans, wybierz jakieś kino studyjne, a nie multipleks, zagadaj na temat filmu i powiedz, że też lubisz chodzić sam na filmy, bo możesz sobie je potem na spokojnie przemyśleć, potem ta sama gadka co w punkcie 1

Jeśli jesteś przystojny - zostaniesz ciachem, jeśli nie - zbokiem i wezwie obsługę, albo napisze na jakimś spotted, że zboczeniec napastował w kinie X, i dziewuchy uważajcie, a pod postem zylion serduszek i komentarzy od feministek i białorycerzy ;)

Cytat

3) bilbioteka uniwersytecka, to samo co w punkcie 1, tylko nie mówisz o książce, tylko o urodzie

"Jakiś nachalny zboczeniec przeszkadza mi w nauce. Nic dziwnego, że my, dziewuchy, jesteśmy lepiej wykształcone, bo faceci tylko myślą główką, hi hi hi"

Cytat

4) rozglądaj się za dziewczynami z dobrym sprzętem fotograficznym, które chodzą same i robią zdjęcia i nie wyglądają na turystki

"artystki". "fotografki". Z moich doświadczeń - najgorsza kategoria.

Albo są wege-eko-feminazi-przewrażliwcami.

Albo mają zaburzenia narcystyczne, liczy się tylko fejm, jaki możesz im dać (bądź gwiazdą, miej zaczepienie w galeriach, mediach, albo spadaj).

Albo to lekko głupawe Karyny, które "wymyśliły" biznes typu Karyna X Fotography, ich działalność kończy się na wydębieniu dotacji z Urzędu Pracy, zakupie sprzętu, i po dwóch latach taniego ZUSu likwidacja. Będziesz modelem, dostarczycielem klientów, ścierką na frustracje "artystyczne".

Ewentualnie dowolna kombinacja powyższych.

Unikać.

Cytat

5) na sympatii itp. wybieraj dziewczyny bez zdjęcia i z "nieśmiała" w opisie oraz hobby które uprawia się samemu (np. czytanie)

Gruba, ewentualnie stara panna kociara pod 40.

Cytat

6) na imprezach wybieraj tę dziewczynę, która usiłuje się wtopić w ścianę i robi wrażenie, jakby chciała uciec

...ale zanim "wybierzesz", obserwuj - może być:

a) naćpana

b) nawalona

c) zwyczajnie tak się bawi

d) jest niedostosowana społecznie/ma zaburzenia psychiczne

 

Cytat

7) recitale poezji śpiewanej, wieczorki poetyckie, spotkania z pisarzami (NIE z półki "czytadła na plażę")

Też przyciąga niespełnione artystki i sentymentalistki nie do życia.

 

Tak naprawdę nie przypierdalam się - dodaję tylko coś z rzeczywistości, więc no offense ;)

Bo trudno jest ostatnio.

Zaczepianie/podrywanie w miejscach publicznych, tzw. "cold approach" jest pod ostrzałem mediów, feministek, czy nawet pizdowatych youtuberów ("łatwy temat do obśmiania dla normików")

 

Dlatego moim zdaniem optimum jest metoda pasywno-aktywna.

Bywasz tam, gdzie coś cie interesuje (a nawet jeśli nie na 100%- to poszerzasz sobie wiedze i wrażliwość z różnych dziedzin)

Jesteś "jakiś". Dbasz o siebie, wygląd - styl, ubiór; sylwetka - ćwiczenia, odżywianie, poruszanie się; postawa - psychika, ćwiczenia, bycie zadowolonym z siebie.

Uważasz na to, co się dzieje na około.

Wyłapujesz okazje - IOI, albo i nawet bez, jeśli dziewczyna się podoba, albo jest jakieś wydarzenie.

 

Hint : jeśli wykorzystasz jakiś "przypadek" - rozsypiesz na nią makaron, ona wyleje piwo, zderzycie się, itp - to często to nie jest przypadek (kobiety aranżują), a jeśli jest, to działa świetnie na emocje kobiety (motyw "przeznaczenie nas połączyło").

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xin

 

Gdybyś był uprzejmy rozszerzyć temat energetyczny.

Najlepiej w nowym wątku, by nie robić offtopu z obecnego.

Łącznie z linkami i polecaną literaturą.

 

Proszę o to bo sam odczuwałem podobne efekty kilka razy w życiu.

Niestety było to ulotne.

A chętnie poszerzyłbym wiedzę o umiejętność dbania o utrzymywanie tego stanu.

 

@Basiur

Polecam zapoznać się z rzeczami głoszonymi przez Piotra Tymochowicza.

Gościa, który wykreował Leppera.

"Biblię skuteczności" można znaleźć w sieci, trzeba poszperać ale jest.

 

Piszę on jedną SUPERISTOTNĄ RZECZ.

Jeśli życzysz sobie, by ludzie widzieli w Tobie "Dyrektora".

Nie musisz być "Dyrektorem".

Wystarczy, że będziesz zachowywał się wobec innych ludzi jak "Dyrektor".

Ludziom to wystarcza ! Kupią to bez mrugnięcia powieki.

 

Od lat zauważam, że kobiety wolą tych

głośnych, krzykliwych, pstrokatych, sprawiających wrażenie przebojowych.

Tak. WRAŻENIE !!! Sprawiających !!!

Cicha i spokojna kompetencja ma niską wycenę dla młodych kobiet.

O tym pisał już Machiavelli

 

Fortuna jest kobietą i odtrąca tych, którzy nie bywają zuchwali; dlatego też jako kobieta ulega najczęściej młodym, którzy nie grzeszą oględnością,lecz rozkazują jej butnie i śmiało.

 

Więcej "wrażenia" @Basiur

Więcej !

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie się na mnie gapią przez dłuższy czas w momencie kiedy przechadzam się po galerii w uniformie i środkami przymusu na pasku ;) Zdarza się że zagadują jeśli nie pytając o drogę to o pracę itp. ;) Inni prowokują i postrzegają jak aparat ucisku...chuja ich obchodzi, że jestem biedującym studentem bo nic o mnie prywatnie nie wiedzą.

 

Trzeba się jakoś wyróżnić albo ugruntować pozycję konwenansem społecznym, nie rzeczywistymi zasługami. Gdzie indziej już pisałem, że dyplomacja i przekonywanie do siebie innych nie wchodzi w grę - jesteś traktowany poważnie kiedy nie zginasz karku i nie uzależniasz swojego samopoczucia od innych tylko robisz swoje. U ciebie jest odwrotnie.

 

Całe podsumowanie twoich obaw o to że jesteś niezauważany masz tutaj:

W dniu 15.10.2019 o 23:19, smerf napisał:

Codzienie miliony ludzi się mija nie zwracjając na siebie uwagi nie wiem czego tu się doszukiwać tak naprawdę. 

W dniu 15.10.2019 o 23:33, mac napisał:

Pomyśl sobie. Laska obsługuje tysiące klientów dziennie. Jej się już twarze zlewają.

Jak już zostało wspomniane, dobieraj sytuacje, kiedy będziecie mieć więcej wspólnego:

W dniu 15.10.2019 o 23:33, mac napisał:

Po chuj ci spojrzenia wszystkich, skoro wystarczy ci spojrzenie promila lasek. Po prostu więcej sytuacji towarzyskich i tyle.

Nie miałbym nic wspólnego z przypadkowymi laskami albo innymi ludźmi, gdybym np. nie studiował ani podejmował jakiejś pracy. Jest wiele innych możliwości, zależy czego się chwycisz.
Jeśli chcesz wyrywać w bardziej przypadkowych sytuacjach albo zdobywać znajomości to możesz zawsze ale to już bardziej loteria i mniejsza gwarancja, że się uda.

 

Punkt wyjścia to zrobić porządek w swojej głowie. Sam ekspertem nie jestem i ciągle nad sobą pracuję, nie uważam się za bardziej ogarniętego od reszty forum, mam parę rzeczy do nadrobienia, niemniej jednak odradzam rozwój osobisty (widzę że inni tu i w innych wątkach rekomendują jakieś wizualizowanie i wyobraźnię) czyli przyciąganie kasy, ludzi, willi i samochodów afirmacjami czyli wmawianiem sobie, że jesteś zajebisty kiedy nie jesteś, albo wazelniarstwo żeby "zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" - znajdź jakiś faktyczny powód dla którego masz wartość zgodnie z zasadą carpe diem, doceniając to co masz a inni nie mają np. ze względu na miejsce pochodzenia. Radził to też jeden "instruktor" od podrywu z YT ;)

 

W dniu 16.10.2019 o 09:59, Xin napisał:

kolor czarny "przyciąga" do Ciebie energię (a raczej wysysa z innych - jeśli ktoś często nosi się na czarno nie ędąc w żałobie to mocny sygnał deficytu energii moralnej).

Lubię chodzić na czarno, bo podoba mi się styl bycia zakapiorów jak czarni raperzy ;) Kreowanie się na skurwiela unaocznia innym twoje cechy i tylko tacy mają szansę coś wyrwać lub osiągnąć (patrz - bad boye).

W dniu 16.10.2019 o 14:10, Basiur napisał:

Jeśli chodzi o bycie uśmiechniętym to zazwyczaj stare baby mi uśmiech odwzajemniają, a one nie są moim targetem. 

Chodząc po ulicy z bananem na mordzie możesz zostać uznany za jakiegoś czubka, który zgodnie z powiedzeniem cieszy się jak głupi do sera.

W dniu 18.10.2019 o 18:22, Basiur napisał:

Uwaga, update! Przez te dwa dni może 4 mijane kobiety odwzajemniły mój uśmiech, a to już coś!

Obce osoby na ulicy mają cię w dupie. Jeśli się wyszczerzyły to dlatego że zadziałały im neurony lustrzane.

W dniu 18.10.2019 o 18:22, Basiur napisał:

Teraz powiedzcie coś odnośnie zagadywania. Jeśli mam jakiś konkretny temat to wydaje mi się, że jestem w stanie poprowadzić w miarę ciekawą rozmowę, a co jeśli go brak? Do czego można nawiązać? Gadki o pogodzie są moim zdaniem złym pomysłem dla kogoś, kto dopiero próbuje się przełamać do rozmowy z obcymi ludźmi.

Jak wyżej uporządkuj głowę a wszystko przyjdzie ci raczej naturalnie. Ludzie nie są przeintelektualizowani w rozmowach kalkulując, o czym rozmawiać, tylko często pierdolą jak potłuczeni o dupie marynie. Liczy się mowa niewerbalna i postawa, jaką przekazujesz innym. Także sztuczne szczerzenie się do innych m.in. odpada.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, cx5MX5RF napisał:

Lubię chodzić na czarno, bo podoba mi się styl bycia zakapiorów jak czarni raperzy ;) Kreowanie się na skurwiela unaocznia innym twoje cechy i tylko tacy mają szansę coś wyrwać lub osiągnąć (patrz - bad boye).

 

Słowo się rzekło. Nie wyglądasz jak zakapior - nie masz szansy nic osiągnąć/wyrwać. Amen.

Edytowane przez Xin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.10.2019 o 22:48, sargon napisał:

Gapi się taka na ciebie w szybie autobusu, jak zerkniesz w jej stronę - od razu wzrok w smartfona, myśli, że nie było widać.

Też mam ten sam problem co autor tematu. Ale kilka razy zauważyłem to o czym piszesz, jak mijałem o kilka lat młodsze kobiety w pobliskim mieście.

Edytowane przez Patton
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, sargon said:

Dlatego moim zdaniem optimum jest metoda pasywno-aktywna.

Bywasz tam, gdzie coś cie interesuje (a nawet jeśli nie na 100%- to poszerzasz sobie wiedze i wrażliwość z różnych dziedzin)

Jesteś "jakiś". Dbasz o siebie, wygląd - styl, ubiór; sylwetka - ćwiczenia, odżywianie, poruszanie się; postawa - psychika, ćwiczenia, bycie zadowolonym z siebie.

Uważasz na to, co się dzieje na około.

Wyłapujesz okazje - IOI, albo i nawet bez, jeśli dziewczyna się podoba, albo jest jakieś wydarzenie.

Ale on się konkretnie pyta jak znaleźć trzymające się na uboczu, spokojne introwertyczki. Najwyraźniej tam, gdzie bywa, nie potrafi ich zauważyć. Nie dziwię mu się, podstawowym skillem introwertyczek jest bycie niewidzialnym, żeby przypadkiem nie musieć mieć kontaktu z przypadkowymi ludźmi. Jako szwagier dwóch takich babek jedno mogę stwierdzić: rwanie introwertyczki metodą "polansuję się wśród ludzi i w końcu na jakąś trafię" nie jest optymalnym rozwiązaniem.

 

Podałem te przykłady nie dlatego, że dają pewność trafienia na trzymającą się na uboczu introwertyczkę, tylko dlatego, że zwiększają nieco prawdopodobieństwo jej wypatrzenia.

Nie każda laska ze stringami widocznymi spod mini jest puszczalska, ale jednak takie ubranie zwiększa prawdopodobieństwo trafienia na łatwą pannę. Nie każda laska w tramwaju z książką to introwertyczka, ale jeśli ma nos w książce, zamiast w social mediach, to szansa na to, że jest introwertyczką rośnie.

 

Dlatego poza miejscem i typem aktywności trzeba zlustrować też ubranie, mowę ciała i zachowanie. I przetestować jak się zachowuje po zaczepieniu (prawdziwy introwertyk albo wytrzeszczy oczy i go zatka, albo zacznie być pasywno-agresywny; należy to przeczekać, to normalna reakcja ;) ). Dla babki-introwertyczki podstawowy tryb funkcjonowania to "żeby się nie rzucać w oczy", "żeby mi wreszcie dali spokój" i "żeby przypadkiem nie mieć za bardzo kontaktu z obcymi ludźmi, zwłaszcza w dużych ilościach". Nawet jak świadomie z tym próbują walczyć (bo taka laska też jednak chce, żeby ją poderwał jej wymarzony chado-księcio-badboj), to podświadomie to z nich wyłazi. Dla mnie na przykład jest to sygnał alarmowy, żeby nawet nie próbować, bo z mojego punktu widzenia introwertyczki to strata czasa.

 

Dlatego naturalne miejsca poznawania ludzi i standardowe metody kiepsko się sprawdzają - introwertyk z reguły mniej chętnie chodzi na imprezy, uprawia sporty zespołowe, udziela się na kursach tańca, uczestniczy w zorganizowanych wyjazdach, spotkaniach integracyjnych itp. Introwertyków przypadkowy i powierzchowny kontakt z innymi ludźmi szybko męczy, więc preferują kontakty towarzyskie z niewielką grupą dobrze znanych im osób, a czas wolny raczej spędzają na zajęciach w samotności. Trudno "przypadkowo" poznać introwertyczkę, jak siedzi w domu z książką albo napieprza w gry komputerowe, albo jeździ sama na rowerze, albo robi zdjęcia ptakom w jakiejś dziczy. Introwertyczka mniej chętnie pójdzie na koncert, raczej zamknie się w czterech ścianach albo odseparuje w autobusie słuchawkami. Wybierze samotną wycieczkę zamiast rajdu z kolegami ze studiów. Jak ją zaproszą na imprezę, to powie, że się musi uczyć albo spierniczy z imprezy po kwadransie, wkurwiona na maksa. Przed wyjazdem integracyjnym w pracy przezornie zachoruje. I tak dalej w ten deseń. Do tego introwertyczki mają tendencję do bardzo opornego i powolnego budowania więzi z ludźmi, więc mniej chętnie same zaczepiają facetów i często nawet nie rozumieją jak dawać i odczytywać sygnały zainteresowania. 

 

Więc jak ktoś takiej szuka, to musi - tak jak napisałem - nauczyć się je wypatrywać, jak już są zmuszone wyjść ze swojej nory i pojawić się wśród ludzi. Dlatego też napisałem, żeby rozglądał się za tymi dziewuchami, które zachowują się, jakby NIE chciały być dostrzeżone i które tworzą dookoła siebie taką specyficzną aurę "nie podchodź".

 

EDIT:

No i jeszcze jedna ważna cecha introwertyczek - brak bodźców z zewnątrz - z życia towarzyskiego/z kontaktów z ludźmi zwykle kompensują sobie bogatymi bodźcami wewnętrznymi - albo całą parę dają w pracę, albo w naukę, albo w jakieś formy wyrazu "twórczego", albo po prostu żyją we własnej głowie. Dlatego właśnie chętniej uciekają w książki, różne "twórcze" aktywności, naukę itp.

Edytowane przez Sundance Kid
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.