Skocz do zawartości

Bycie duchem


Basiur

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, cx5MX5RF napisał:

Rzekł użytkownik o nicku "Xin" i tak ma być ;)

Chyba żyjemy w jakichś równoległych rzeczywistościach ;). 

6 godzin temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

@Xin

 

Gdybyś był uprzejmy rozszerzyć temat energetyczny.

Najlepiej w nowym wątku, by nie robić offtopu z obecnego.

Łącznie z linkami i polecaną literaturą.

 

Wiesz co, jak będzie temat, to raczej ta idea zostanie zaatakowana przez egregora forum, także obawiam się, że więcej szkody z tego będzie jak pożytku, natomiast jeśli Cię to interesuje to napisz mi pw, bo ja nie mogę wysłać, to Ci dam linki i prywatną refleksję. 

Pozdro.

Edytowane przez Xin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co to ty próbujesz wmówić innym pierdoły jak magiczne wizualizowanie alternatywnej rzeczywistości, która jest tylko kwestią wiary. Ja też mogę sobie zacząć wierzyć, że jestem Donaldem Trumpem, bo fajnie by było mieć tyle władzy, powodzenia u kobiet i bogactwa? OK, od dziś nazywam się Donald Trump i jestem prezydentem USA a jak masz co przeciwko to żyjemy w alternatywnych rzeczywistościach. Rób tak dalej, a życie cię zweryfikuje prędzej czy później kiedy walniesz o glebę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

@Xin

 

Poproszę w takim razie kilka linków w poście.

Pomyszkuję.

 

 

Wpisz sobie w google: "najważniejsza książka jaką kiedykolwiek przeczytasz: zdrowie" (jest dostępna za darmo) i przejdź na stronę 383 - tutaj jest w pigułce.

Obszerniejsze źródła: różne podstrony portalu www.totalizm.pl, np. na podstronie "pasożytnictwo" w punkcie: "związki pomiędzy energią moralną a filozofią [...]". Polecam też wideo:

 

O tym samym, tylko inaczej nazwanym czytałem też np. W DEIR, u Carlosa Castanedy i innych (również badania np. Tesli, Wilhelma Reicha, Viktora Schaubergera).

Pozdrawiam

Edytowane przez Xin
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli brakuje ci atencji, można się przeprowadzić na wioskę. Idziesz na spacer, gadasz z sąsiadami, na ulicy niektóre dzieci mówią ci dzień dobry a pani w sklepie stwierdza, że cię dawno nie było.

W pracy musisz być na ważnym stanowisku, wtedy też będą zwracać na ciebie uwagę. Każda łania na produkcji zwraca uwagę na menadżera ... . U fryzjera, restauracji dawaj przyzwoite napiwki, będą cię rozpoznawać.

Tylko po co taka atencja, nie lepiej być mało zauważalnym?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Orybazy napisał:

Tylko po co taka atencja, nie lepiej być mało zauważalnym?

Całe życie chcesz jechać na ręcznym? Zresztą, nie o to tylko chodzi. Każdy człowiek ma wewnętrzną potrzebę głębszej relacji z partnerem/partnerką. Kiedy patrzysz na te wszystkie ładne, miłe kobiety, a one Ciebie nie mogą dostrzec to co wtedy czujesz? Przez takie zachowania odnoszę wrażenie, że jestem kimś gorszym, a z pewnością nie jestem. Czas coraz szybciej ucieka, a ja nie chcę siedzieć w miejscu i czekać na gotowe, zresztą nie mam takich predyspozycji (wygląd lub kasa). Im dłużej o tym rozmyślam, tym częściej łapię "dołki". I tu nie chodzi o wracanie do domu po ciężkim dniu i płakanie jak to mi źle, chodzi mi o to, że niemalże każdy ma swoją drugą połówkę (nie chcę tu nikogo obrażać, ale nawet ci najmniej atrakcyjni fizycznie).

Pogodziłem się z tym, że będę miał partnerkę po przejściach, z dużym przebiegiem, ale to jest okropnie smutne. Nie chcę wychowywać czyjegoś dzieciaka. Kiedyś rozwody były potępiane przez społeczeństwo, teraz do małżeństwa podchodzi się tak beztrosko, że rozwód po +/- 10 latach to normalka, to nie było to uczucie co na początku i tak dalej...
Nie chcę tutaj zbytnio na ten temat dywagować, bo temat jest raczej o czym innym, ale co poszło nie tak? 30 letni partner 19 letniej dziewczyny to normalka w dzisiejszych czasach, rozwód to normalka, samotne matki to normalka. Nie chcę brzmieć jak jakiś incel, ale wystarczy usiąść i pomyśleć trochę nad rzeczywistością.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Basiur napisał:

niemalże każdy ma swoją drugą połówkę (nie chcę tu nikogo obrażać, ale nawet ci najmniej atrakcyjni fizycznie).

Posiadanie "drugiej połówki" tylko po to - aby była, nie ma nic wspólne ze szczęściem i spełnieniem.Widać, że gniecie Cię presja społeczna na pewne schematy i radzę się zająć najpierw tym.Wtedy reszta przestanie być problemem.

Edytowane przez Jebak Leśny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Jebak Leśny napisał:

Posiadanie "drugiej połówki" tylko po to - aby była nie ma nic wspólne ze szczęściem i spełnieniem.Widać, że gniecie Cię presja społeczna na pewne schematy i radzę się zająć najpierw tym.Wtedy reszta przestanie być problemem.

Nie miałem tego na myśli, podawałem przykład tylko. Człowieku, ja nawet żadnych przyjaciół nie mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Basiur napisał:

Nie chcę tutaj zbytnio na ten temat dywagować, bo temat jest raczej o czym innym

Załóż nowy, chętnie przeczytamy, założe się że jest dużo takich "przypadków" jak twój i niewiele wskazuje żeby tendencja była spadkowa. Może ktoś z forum pomoże i doradzi Ci i innym w tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Egregor Zeta napisał:

Załóż nowy, chętnie przeczytamy, założe się że jest dużo takich "przypadków" jak twój i niewiele wskazuje żeby tendencja była spadkowa. Może ktoś z forum pomoże i doradzi Ci i innym w tej kwestii.

Po co zakładać nowy temat podczas gdy istnieje ten? Nie chcę tworzyć kolejnego tematu, w którym narzeka się na to "jakie baby są złe bo nas nie chcą!", tylko potrzebuję pomocy tutaj. Nie lubię narzekać, ale w tej kwestii muszę trochę ponarzekać, abyście dali mi jakieś prawdziwe wskazówki, a nie porady w stylu "wyjdź do ludzi, pobiegaj, uśmiechnij się".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zasada jest prosta... jeśli zależy ci na czyjeś akceptacji, szacunku to jej nie dostaniesz. Jeśli pragniesz dziewczyn to ich nie będziesz miał. Dopóki nie będziesz miał wywalone na wszystko i  wszystkich, kiedy nie zaczniesz robić co chcesz, nie poczujesz się dobrze sam ze sobą, będzie na odwrót niż byś oczekiwał.  Jeśli chcesz żeby ludzie zaczęli cię widzieć musisz polubić bycie duchem, nie szukać wzroku innych, robić swoje. Podsumowując mając jakiekolwiek oczekiwania do świata/innych będzie na odwrót niż chcesz, pozbywając się oczekiwań i rezultatów zaczniesz zwracać na sb uwagę oraz polepszą się Twoje wyniki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Akadyjczyk napisał:

Podsumowując mając jakiekolwiek oczekiwania do świata/innych będzie na odwrót niż chcesz, pozbywając się oczekiwań i rezultatów zaczniesz zwracać na sb uwagę oraz polepszą się Twoje wyniki.

O toto! 

Co można podsumować: "Miej wyjebane a będzie Ci dane", chociaż to duże uproszczenie.

 

@Basiur

Generalnie skupienie się na sobie ale takie prawdziwe skupienie da prędzej czy później rezultaty. Mniej lub bardziej widoczne. Jak @Akadyjczyk wspomniał, porzuć poczucie oczekiwania od innych. Zacznij oczekiwać i wymagać od siebie.

 

Ja kiedyś w podobne koło się zamknąłem i tylko narzekałem. Uwierz, to nic nie daje. Nic. Będziesz tylko co raz bardziej wkurwiony a, że życie mamy jedno to naprawdę szkoda je marnować na wieczne użalanie.

 

Przykładowo piszesz, że nie masz przyjaciół. OK, to potrafię zrozumieć i nie jest to łatwa sprawa. Ale aby ich zdobyć musisz wyjść do ludzi. I nie jest to takie pierdole, po prostu nie ma innej drogi. Porada w tym temacie? Zapisz się gdzieś: klub wędkarza, kółko szachowe, nawet wspominane tysiace razy w audycjach Marka kluby sportów walki. Zrób cokolwiek co pozwoli Ci nawiązać kontakty z ludźmi.

 

HINT na teraz to książka: "Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi" Dale Carnegie.

Edytowane przez say
uciekł mi wyraz
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 15.10.2019 o 22:06, Basiur napisał:

 odnoszę wrażenie, że albo ja jestem jakiś dziwny.

Ludzie ogólnie rzecz biorąc jeden drugiego ma w dupie, zobaczy cię, myślisz, ze będzie myślał taki człowiek, za parę dni, ze ciebie zobaczył, wiedząc, że ciebie widzi pierwszy raz w życiu ? Chcesz być zauważany zacznij rozmawiać z ludźmi z kasjerką, sprzedawcą w galerii handlowej, hostessami etc.... Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Basiur said:

nie mogą dostrzec to co wtedy czujesz

Jak mi się jakaś podoba, to zagaduję. Jeśli mnie ignoruje to jest masa innych, nic nie czuję z tego powodu. Większość moich eks i obecną partnerkę poznałem przez znajomych. Dla mnie to zawsze był najlepszy sposób bo jest wstępny filtr. Znajomi "na poziomie" nie poznają cię z pustą karyną. Wyjdź do ludzi ogólnie. Poznasz przy okazji trochę nowych dziewczyn. 

 

12 hours ago, Basiur said:

Człowieku, ja nawet żadnych przyjaciół nie mam.

Wkręć się w jakieś hobby. Może jakaś grupa przez Meetup? Poznasz ludzi, może będą jacyś fajni. 

 

12 hours ago, Basiur said:

Pogodziłem się z tym, że będę miał partnerkę po przejściach, z dużym przebiegiem, ale to jest okropnie smutne

Brzmi jak samospełniający się defetyzm. Z negatywnym podejściem idą negatywne doświadczenia. 

 

12 hours ago, Basiur said:

predyspozycji (wygląd lub kasa).

Wygląd można podciągnąć, poza wzrostem oczywiście. Zainwestuj kasę w drogie ciuchy. "Smart casual" to +1 do przystojności. Kasa, to zależy tylko od ciebie. Jeśli jesteś ambitny kasa sama przyjdzie. Kasa zwabia wszystkie kobiety, nie tylko karyny. Hipergamia działa na każdą kobietę, zrozum i wykorzystaj to. 

 

12 hours ago, Basiur said:

niemalże każdy ma swoją drugą połówkę

Tylko półgłówki i alkoholicy potrzebują drugiej połówki :).  Partnerka ma wnosić coś extra do twojego życia a nie być jego celem. Kobiety lubią niezależnych mężczyzn. Facet który jest sam ogarnięty będzie w stanie zaopiekować się rodziną.

 

12 hours ago, Basiur said:

Kiedyś rozwody były potępiane przez społeczeństwo, teraz do małżeństwa podchodzi się tak beztrosko, że rozwód po +/- 10 latach to normalka

Zgoda. Dlatego na początku relacji warto o tym porozmawiać. Jak pójdzie w długą to się ciesz, że uniknąłeś rozwodu. A jak zrozumie argumenty to masz szanse na stabilny związek. U mnie to zadziałało, mam LTR bez kontraktu małżeńskiego. Związek cementuje hipergamia (mam 2x dochody i 10x większy majątek od partnerki, lepsze wykształcenie) oraz podobny światopogląd.

 

12 hours ago, Basiur said:

30 letni partner 19 letniej dziewczyny to normalka w dzisiejszych czasach

Co w tym złego? 30 latek ma już karierę, kasę a 19 latka może mu urodzić zdrowe dzieci. Win-win.

Edytowane przez Orybazy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Orybazy napisał:

Co w tym złego? 30 latek ma już karierę, kasę a 19 latka może mu urodzić zdrowe dzieci. Win-win.

To kto w takim przypadku może być dobrą partnerką dla 19 latka? Nie chcę tutaj mówić o czterdziestkach bo to nie jest to co chciałbym osiągnąć.

7 minut temu, Orybazy napisał:

Brzmi jak samospełniający się defetyzm. Z negatywnym podejściem idą negatywne doświadczenia. 

To co? Lepiej całe życie się okłamywać? To mniej więcej tak jakby Ci rodzice mówili, że musisz mieć dobre oceny w szkole, a dziewczyny same przyjdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Basiur said:

To kto w takim przypadku może być dobrą partnerką dla 19 latka?

Jak ma dobry bajer to koleżanka z grupy na studiach. Nigdy w życiu nie miałem więcej dziewczyn dookoła niż w liceum czy na studiach (a byłem na politechnice), było do kogo zagadać. Były takie, które poleciały za bogatym 30-40 latkiem, ale większość nie. Atrakcyjność faceta jest odwrotna niż kobiety. Młody musi się starać by coś "wyrwać". Starszy musi tylko drzwi otworzyć, jeśli ma drogi dom, auto.

1 minute ago, Basiur said:

 

Nie chcę tutaj mówić o czterdziestkach bo to nie jest to co chciałbym osiągnąć.

To co? Lepiej całe życie się okłamywać? To mniej więcej tak jakby Ci rodzice mówili, że musisz mieć dobre oceny w szkole, a dziewczyny same przyjdą.

Rodzice trochę mieli racje, dobre oceny = wyksztalcenie, pracowitość = kariera = $  = atencja kobiet. Choć to nie jedyna droga do sukcesu. Jak pisałem, zostań manadżerem w fabryce, będą się do ciebie dziewczyny z produkcji uśmiechały :). Kobiety przyciąga sukces. Osiągnij go w swojej dziedzinie a reszta przyjdzie sama. Nie okłamuj się, zrozum hipergamie kobiet i wykorzystuj ją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, cx5MX5RF napisał:

Za takie porady nic tylko lać pasem i patrzeć czy puchnie. 

Może ja streszczę całość: właź w dupę komu się da.

No daj mu przeczytać ;) Jak ma fundamentalne problemy z kontaktami to musi od czegoś zacząć.

 

@Basiur tutaj poniżej masz fundament fundamentów. Ja się tego nauczyłem "The hard way" ;) 

25 minut temu, Orybazy napisał:

Tylko półgłówki i alkoholicy potrzebują drugiej połówki :).  Partnerka ma wnosić coś extra do twojego życia a nie być jego celem. Kobiety lubią niezależnych mężczyzn. Facet który jest sam ogarnięty będzie w stanie zaopiekować się rodziną.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.